Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 8 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Pisanie 16.01.17 22:56  •  Obrzeża części południowej.  - Page 8 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Widząc jak wzrok niepopoznawanego chłopaka wodzi po Hiro, Kissao spojrzał szybko na nią a potem na Masamune.
- To? To tylko.... Środek zapobiegawczy. Nie rozstaje się z nią.
Wyjaśnił szybko po czym uścisnął wyciągniętą dłoń.
- Kissao.
Przedstawił się z lekkim skinieniem głowy.
- Jak mniemam przybyłeś tu by zasięgnąć chwili spokoju.
Kissao ponownie zerknął w oczy chłopaka. "Tak... to nie są jego oczy. Zbyt mocny kolor... Ponadto odznaczają mu się soczewki delikatnie na gałce." Chłopak lekko uśmiechnął się ale dla spokoju nie drążył tematu. Jego wzrok zwrócił się ponownie w kierunku miasta.
- W mieście w cale nie jest bezpieczniej. Na każdym rogu można zginąć. Ten mur jest raczej jak ściana areny, na której wszyscy walczą o własne dobro. Każdy ma swoją racje i każdy jest gotów za nią umrzeć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.01.17 23:12  •  Obrzeża części południowej.  - Page 8 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Raczej rzadko się zdarzało, żeby ktoś tachał ze sobą tego typu środki zapobiegawcze. No ale co kto woli. Jedni noszą miecze inni karabiny wyborowe. Jednak z tego typu bronią dość łatwo jest się wyróżnić w tłumie. Choć raczej jeśli nosi się coś takiego przy sobie to nie chodzi się w tłumie.
Słysząc imię blondyna coś zaświtało w głowie Masamune. "Czy przypadkiem ktoś taki nie był u nas więźniem? Z tego co słyszałem to jest łowcą, a złapali go, bo nie zdawał sobie z tego sprawy." zastanowił się chwilę, analizując informację.
-Więc jesteś swój.-powiedział po czym zaciągnął się i wypuścił kłąb dymu-Też jestem łowcą.-dodał lekko ściszonym głosem nie będą pewnym czy Kissao załapie co miał na myśli.
"No i się wszystko wyjaśniło." stwierdził. Przynajmniej wie, że obok nie siedzi wróg. No chyba, że nowo poznany chłopak poluje na swoich. Wtedy mógłby być lekki problem. Mune z natury zawsze wolał brać pod uwagę ten najgorszy scenariusz co czasem uratowało mu skórę.
-Masz rację. Rzadko kto się tu kręci, więc jest to idealne miejsce na chwilowy odpoczynek na świeżym powietrzu.-odpowiedział ciągle przyglądając się twarzy Kissao-Zgaduję, że jesteś tu w tym samym celu.-dodał po chwili.
W słowach blondyna było sporo racji. Mune dobrze o tym wiedział. Czuł jakby miasto było szachownicą, a ludzie pionkami na niej, które poruszane są przez władze.
-Szczerze to nigdzie nie jest bezpiecznie w naszych czasach. My musimy uważać w szczególności.-odparł na chwile kierując wzrok na mur.
Ostatnio się przekonał jak głupie niedociągnięcie może zaprowadzić łowcę do grobu i to w bardzo szybkim tempie. Gdyby nie rana na brzuchu, która zabolała podczas ucieczki pewnie miałby teraz odstrzeloną głowę i nie rozmawiałby z Kissao. Najwidoczniej fortuna w tamtym momencie się do niego uśmiechnęła.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.01.17 23:31  •  Obrzeża części południowej.  - Page 8 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Kissao spojrzał na Masamune.
- Więc skoro jesteś łowcą...- Kissao sięgnął za pas i dało się usłyszeć kliknięcie.- To mogę zabezpieczyć broń.
Sprostował z słyszalną ulgą w głosie.
- Zgadza się. Lubię spokojne miejsca, zwłaszcza nocą.
Spojrzał ponownie w niebo, które pochłonęło jego wzrok.
- Masz rację. My musimy uważać na każdym kroku ale oni też. Bo my nie jesteśmy jak króliki. Nie zapędzą nas do nor i poczekają aż wyzdychamy. Jesteśmy raczej jak wilki. W razie problemów wycofujemy się na znany nam teren i tam prowadzimy walkę. Walczymy w grupie bo tak mamy większe szanse.
Spojrzał na łowcę.
- A ja będę naszym okiem z ukrycia. - uśmiechał się pewnie.
Widać było po nim że on wierzy w swoje możliwości.
- Pamiętaj że gdy partia szachów się kończy.... Król i pionki lądują w tym samym pudle... Nie liczy się jakie pełnisz stanowisko ale jak to robisz. Zostaniesz zapamiętany jako tchórzliwy król schowany za innymi, czy może jako dzielny pionek, który dzielnie ruszył na pierwszej linii?
Widać Kissao miał moment rozmyślań lekko egzystencjalnych ale trudno się dziwić. W tych czasach śmierć czeka na każdym kroku.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.01.17 0:09  •  Obrzeża części południowej.  - Page 8 Empty Re: Obrzeża części południowej.
W pierwszej chwili kiedy Kissao sięgnął do pasa, Mune jedną ręką załapał za rękojeść jednego z ostrzy. "Czyli jednak..." nie dokończył myśli, ponieważ blondyn sprostował szybko co miał na myśli. "Ehh... co za człowiek." przeszło mu przez myśl po czym westchnął z ulgą. Dobrze, że łowca dokończył myśl. Ze względu na swoją głuchotę Mune nie usłyszał kliknięcia, więc mógłby zaatakować w akcie prewencyjnym.
-Następnym razem tak nie rób.-powiedział prostując się i puszczając broń-Jestem głuchy, więc będę wdzięczny jeśli będziesz w miarę możliwości był zwrócony twarzą w moją stronę. Łatwiej wtedy czytać z ... z ruchu warg.-wytłumaczył po czym zaciągnął się i wypuścił kłąb dymu.
Widząc po mimice twarzy Kissao, Mune mógł stwierdzić, że ulżyło mu kiedy dowiedział się, że oboje są łowcami. Co tu się dziwić. Bycie w ciągłym pogotowiu jest dość męczące. Jednak życie nauczyło Masamune, że zawsze warto jest być gotowym na wszystko.
Tutaj blondyn miał rację. Nie jest tak, że są całkowicie bezbronni i nie mają możliwości obrony czy ataku. Z resztą patrząc na przyjaciółkę Kissao widać było, że łowcy się tak łatwo nie dadzą. Może nie zawsze jest to widoczne po aparycjach łowcy, ale każdy z nich jest naprawdę niebezpieczny w pojedynkę. W grupie stanowili o wiele większe zagrożenie.
-Tu się z tobą zgodzę.-powiedział lekko kiwając głową.
W pierwszej chwili nie załapał o co chodziło z tym "okiem". Jednak przypomniał sobie o karabinie wyborowym. Co za tym idzie pewnie Kissao jest snajperem. No i wszystko się wyjaśniło. Jeśli Mune miały siebie określić to kim by był? Orłem na wysokościach? Nie, może jego wzrok jest bardzo dobry, ale on walczy w zwarciu. Chyba zostanie przy byciu "Slasherem". Krojenie wrogów przy pomocy swoich Szafirowych Ostrzy to, to co wychodzi mu najlepiej jeśli chodzi o walkę. Bo raczej fakt, że zwierzęta go kochają za dużo podczas walki nie daje. Mówiąc o zwierzętach. W tym momencie niewielkich rozmiarów ptaszek usiadł na kapturze Masamune. Wyglądał teraz dość ciekawie.
-Ciekawe jako kto my zostaniemy zapamiętani. W końcu nie zawsze zapamiętają Cię takiego jakim... faktycznie byłeś.-dodał swoje dwa grosze do przemyśleń Kissao.
Przecież często zdarza się, że większość ludzi zapamięta zniekształcony obraz ciebie. W przypadku łowców, dopóki nic się nie zmieni ludzie będą zapamiętywać ich jak tych złych. Może w przyszłości będzie inaczej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.02.17 16:09  •  Obrzeża części południowej.  - Page 8 Empty Re: Obrzeża części południowej.
-Wybacz. Nie wiedziałem że jesteś głuchy.
Powiedział spoglądając na swego przedmówce. Wypalił papierosa do końca i wyprostował się.
-Zwisa mi jak mnie zapamiętają. Pamiętaj że najważniejsi, dla których byłeś zapamiętają Cię "prawdziwego".
Kissao spojrzał jeszcze raz na miasto, z tego miejsca wyglądało inaczej niż z jego wnętrza. Nie widać tu całego tego zepsucia.
-Przyjacielu. Wybacz ale będę musiał już uciekać.- Spojrzał na Masamune.- Muszę znaleźć brata i iść po rozkazy kolejne. Dziękuję za pogawędkę. Mam nadzieję że jeszcze się spotkamy. Do tego czasu nie zgiń.
Uśmiechnął się uprzejmie i delikatnie się ukłonił. Podniósł Hiro i ruszył leniwym krokiem w kierunku bliżej nie określonym.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.09.17 22:37  •  Obrzeża części południowej.  - Page 8 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Siedząc w kanałach można stracić rachubę czasu. Szczególnie kiedy na zegarek zerka się spontanicznie. Tym razem wskazywał dwadzieścia minut po jedenastej wieczorem. Pora idealna jak dla kogoś takiego jak on, aby wypełznąć i zaczerpnąć trochę świeżego powietrza oraz chwilę napawać oczy widokiem miasta czy chociażby jego obrzeży. Założył szkła kontaktowe, dzięki którym kolor jego tęczówek przybrał błękitny kolor. Sam odcień był bardzo podobny do tego sprzed rytuału. Spokojnym krokiem przemieszczał się korytarzami, aby po dłuższej chwili marszu znaleźć się na obrzeżach południowej części M-3. Można powiedzieć, że jest to jedno z jego ulubionych miejsc od jakiegoś czasu. Raczej rzadko się zdarza spotkać tu żywą duszę. Tym bardziej o takiej godzinie. Powolnym spacerem poruszał się wzdłuż ścieżki. Co jakiś czas rozglądając się na różne strony czy przypadkiem patrol Speców nie majaczy gdzieś na horyzoncie. W końcu dotarł do celu swojej krótkiej wędrówki. Była to ławka jak każda inna, jednak to właśnie na tej ławce Masamune lubi przesiadywać najbardziej. Usiadł wygodnie opierając się o tył ławki. Z kieszeni wyciągnął paczkę papierosów oraz swoją wierną zapalniczkę. Po chwili z jego ust wydobył się kłąb szarego dymu. Obserwował uważnie otoczenie przy okazji popadając w wir wspomnień związanych z jego "poprzednim" życiem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.09.17 0:27  •  Obrzeża części południowej.  - Page 8 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Nie sądziła, że zapuści się aż tak daleko. Wybrała się na zwykły spacer wieczorną porą, a że póki co nic nie ograniczało jej czasu wolnego, wypuściła się poza najbliższe i najbardziej sobie znane tereny. W gruncie rzeczy powinna się do czegoś takiego przyzwyczajać; na dniach czekała ją wyprowadzka z domu, który zamieszkiwali we dwójkę z tatą i przenosiny do centrum, skąd łatwiej będzie jej uczęszczać na zajęcia. Dostanie się na dobre studia wprowadziło ją w stan niemal permanentnej euforii. Adrian zaklinał się, że miała uśmiech na twarzy nawet przez sen i wciąż jej dogryzał, że jeszcze życie zetrze ten zadowolony wyraz z dziewczęcego oblicza. Tylko że na chwilę obecną ani docinki Spadzińskiego, ani przerażające wizje podsuwane przez koleżanki i wyobraźnię, ani nawet perspektywa samodzielnego mieszkania nie były w stanie przyćmić ogromnej radości, która wręcz emanowała z Verity jak światło ze słońca.
Nie zraziło jej nawet to, że znalazła się w kompletnie obcej okolicy, noc już dawno nadeszła, a Verity nie miała najmniejszego pojęcia, jak wrócić do domu. Mogła spróbować wrócić tą samą drogą, ale coś czuła, że mogłoby to zająć dużo czasu. Najwygodniej byłoby złapać autobus, ale od jakiegoś czasu poruszała się z dala od jezdni. Przez głowę przeszło jej odpalenie mapy w telefonie, ale ten pomysł miał dwie dość istotne wady. Raz, że mogłaby ona nie pokazywać dokładnie tej części miasta - panna Greenwood przekonała się już kilka razy, że dane bywają przestarzałe - a dwa, aplikacja lokalizacyjna strasznie szybko zżerała baterię. Zielonowłosa wolałaby nie pozbawiać się możliwości dzwonienia, świecenia i innych dobrodziejstw tego urządzenia, a sten naładowania wołał o pomstę do nieba. Korzystanie z telefonu pozostawiła więc sobie jako plan B, a wpierw postanowiła rozejrzeć się za kimś, kto może będzie lepiej kojarzył okolicę.
W najbliższym otoczeniu trudno było wypatrzyć choćby jedną żywą duszę, ale jednak udało się! W polu widzenia Ver pojawił się mężczyzna siedzący na ławce, więc bez zwlekania podeszła bliżej. Zatrzymała się w bezpiecznej odległości, chcąc uniknąć wdychania dymu papierosowego, ale na tyle blisko, by nie musieć się do nieznajomego wydzierać.
- Przepraszam - zaczęła nieco niepewnie. - Pan wybaczy, że przeszkodzę. Nie wie pan może, gdzie znajdę najbliższy przystanek autobusowy?
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.09.17 15:07  •  Obrzeża części południowej.  - Page 8 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Spokój jaki go ogarniał był niczym nie zmącony. Raz na jakiś czas gdzieś w oddali pojawiła się jakaś ludzka sylwetka, ale na jego szczęście znikała gdzieś między budynkami lub zawracała. Oprócz jednej, która wydawała się na dość zagubioną. Powolnym ruchem zbliżała się w jego kierunku przy okazji rozglądając się na wszystkie kierunki. Postać nie wyglądała na specjalnie wysoką, a jej aparycja była dość krucha. W świetle dało się dostrzec zieleń goszczącą na głowie ów osobnika. "Dziewczyna." założył łącząc swoje spostrzeżenia. Nie była to najlepsza część miasta na gubienie się, ale mogła trafić gorzej. Im krótsza dzieliła ich odległość tym bardziej upewniał się w swoich domysłach. Pomimo tego, że starał się dość uważnie przyglądać zbliżającej osobie, jego wzrok na krótkie chwile wędrował w innym kierunku upewniając się, że nikt nie skrada się za jego plecami. Jednak im bliżej niego była nieznajoma tym rzadziej się rozglądał. Skończyło się na tym, że dziewczyna zatrzymała się kawałek od niego i zapytała o coś. Jednak przez dym papierosowy nie był w stanie dostrzec dokładnie co powiedziała zielonowłosa. Dodatkowo wykonała dość małe ruchy ustami, co jeszcze bardziej utrudniło mu odebranie słów nieznajomej. Upuścił już prawie skończonego papierosa i ugasił go butem.
-Mogłabyś powtórzyć?-zapytał lekko zdeformowanym głosem, nieznacznie pochylając się ku dziewczynie-Nie usłyszałem o co zapytałaś.-dodał.
Dało się zauważyć, że dość uważnie przygląda się nieznajomej. Chociaż będąc bardziej precyzyjnym to na czym się głównie skupił to jej twarz. Mogło to wyglądać na swój sposób komicznie czy dziwnie z perspektywy Verity. Mune nie chciał już na samym początku mówić, że jest głuchy. Pewnie ułatwiłoby to ich komunikację, ale równie dobrze ich rozmowa może skończyć się na jednym pytaniu, więc po co się rozdrabniać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.09.17 0:23  •  Obrzeża części południowej.  - Page 8 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Przekrzywiwszy lekko głowę, wlepiła spojrzenie w nieznajomego. Podczas chwili ciszy pobieżnie przetaksowała mężczyznę wzrokiem. Nie był to ten typ, do którego w pierwszej kolejności leciałaby po pomoc w standardowej sytuacji. W tym jednak wypadku nie miała innego wyjścia - był jedyną ludzką istotą w okolicy. Zapytanie o drogę dżdżownicy albo gołębia raczej nie wchodziło w rachubę; o ile Verity dobrze się orientowała, nie została magicznie przemieniona w księżniczkę Disneya, żeby umieć rozmawiać ze zwierzętami. Samotny ławkowicz był więc jej jedyną nadzieją na uzyskanie potrzebnych informacji. Mogła tylko mieć nadzieję, że nie okaże się psychopatą, dziwakiem ani jakimś innym negatywnie oryginalnym elementem społeczeństwa. Wszyscy dookoła powtarzali, że Miasto jest stuprocentowo bezpieczne; panna Greenwood nigdy nie potrafiła w to uwierzyć. Może był to efekt przeżyć z dzieciństwa, może trochę podejrzliwa natura - tak czy owak pałętanie się po M-3 o późnych godzinach zawsze wprawiało ją w stan najwyższej czujności. Nocne wędrówki miały swój niewątpliwy urok, a jednocześnie każdy szelest przyprawiał wtedy zielonowłosą o stan przedzawałowy. Teraz pluła sobie w brodę, że zapuściła się tak daleko całkiem sama. Gdyby Adrian o tym usłyszał, na pewno nie byłby zadowolony i wypominałby jej lekkomyślne zachowanie przez kilka najbliższych tygodni. Ale nawet bez rodzicielskiego napomnienia młodociana Amerykanka szybko zrozumiała swój błąd.
Tylko co z tego, skoro go jeszcze nie raz powtórzy?
Zacisnęła nerwowo jedną dłoń na drugiej. Po miesiącach spędzonych w już oswojonym środowisku szkolnym zdążyła niemal zapomnieć, jak trudny jest kontakt z kompletnie obcymi ludźmi. Ale przecież nie mogła stchórzyć! Obiecała sobie w końcu pokonywać lęki i nie uciekać z podkulonym ogonem. To był jeden z takich momentów, kiedy musiała zebrać się w sobie i zachować jak dojrzała, cywilizowana istota.
- Och, jasne. - Zgarnęła nerwowo pasemko włosów za ucho, jednak niesforny kosmyk i tak zaraz uciekł z powrotem. - Pytałam, czy nie wie pan, gdzie jest najbliższy przystanek autobusowy. - Powtórzyła spokojnie, nieco wolniej niż poprzednio. Starała się mówić wyraźnie; w końcu już kilka razy zdarzyło się, że rodowici Japończycy mieli problem ze zrozumieniem jej lekko zalatującej angielszczyzną wymowy. Na ogół posługiwała się językiem dość poprawnie, ale w bardziej stresujących sytuacjach nie przykładała tak wielkiej wagi do tłumienia rodzimego akcentu.
Zerknęła kątem oka na wyświetlacz przepustki.
23:24
No cudownie.
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.09.17 23:51  •  Obrzeża części południowej.  - Page 8 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Zaistniała sytuacja była raczej obojętna chłopakowi. Nie przeszkadzało mu, że ktoś do niego zagadał. W sumie dziewczyna nie wyjechała z tekstem, że chce się bić czy nie przystawiła mu do głowy pistoletu, a to zawsze coś. Chwila ciszy, która między nimi zapanowała wydawała się trochę przeciągać. Nie zamierzał jednak pośpieszać zielonowłosej. W końcu i tak nie miał nic specjalnego do roboty, a rozmowa z kimś z zewnątrz może wyjdzie mu na dobre. Wydawało mu się, że dziewczyna jest lekko zdenerwowana. Może nie radzi sobie najlepiej z nowo poznanymi osobnikami? W sumie nie ma się jej co dziwić. Późna pora, raczej rzadko uczęszczane miejsce przez ludzi, a ona musiała zagadać do jakiegoś podejrzanego typa na ławce.
W końcu się odezwała. Starała się wymawiać słowa bardzo dokładnie. Najwidoczniej pomyślała, że nie do końca ją zrozumiał. Raczej jeśli ktoś prosi o powtórzenie jakiegoś zdania to z góry nie zakładamy, że jest głuchy i czyta z ruchu ust.
-Najbliższy przystanek...-powtórzył cicho pod nosem.
Wyciągnął z kieszeni telefon i sprawdził godzinę. 23:26.
-O tej godzinie raczej już ci się nie przyda przystanek.-odparł chowając telefon-Jestem Masamune.-wstał przedstawiając się-Zgaduję, że nie jesteś z tej części miasta. Jeśli chcesz mogę Cię zaprowadzić tam gdzie próbujesz się dostać.-dodał przyglądając się nieznajomej.
"Lepiej żeby sama nie chodziła po tej części miasta." stwierdził. Może obrzeża południowej części nie należą do najniebezpieczniejszych części miasta, ale ludzie tu za często nie zaglądają, więc o tragedię łatwo.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.09.17 18:34  •  Obrzeża części południowej.  - Page 8 Empty Re: Obrzeża części południowej.
- Zawsze można mieć nadzieję trafić na nocną linię - odparła po chwili. Co prawda po dwudziestej drugiej autobusy jeździły już o wiele rzadziej, ale przy odrobinie szczęścia można było trafić na odpowiednie połączenie. Na pewno byłoby to sporym udogodnieniem i oszczędnością czasu w porównaniu z powrotem na nogach. Oceniwszy w przybliżeniu swoją trasę doszła do wniosku, że może znaleźć się w domu nawet po północy. Nie żeby to była jakaś ogromna tragedia, jednak robiła się powoli zmęczona i perspektywa znalezienia się w łóżku była całkiem kusząca. Niestety, od tego pięknego wydarzenia dzieliły ją długie minuty i ciągnące się kilometry.
- Verity - przedstawiła się również. - Mieszkam właściwie w okolicy, może pan kojarzy, takie spore skupisko domków jednorodzinnych. Wystarczyłoby w sumie znaleźć ulicę pięćdziesiątą pierwszą, bo to najbliższa główna droga, a dalej już trafię. Tak przynajmniej myślę.
Zamyśliła się na moment, odtwarzając w głowie przebytą do tej pory trasę. Wspomniana ulica była ostatnią, której nazwę pamiętała i od której powinna już bezproblemowo znaleźć drogę. Jeśli dobrze umiejscowiła w wyobraźni wszystkie zakręty, to właśnie od tej strony będzie wracać.
- Bardzo dziękuję. Chociaż nie chciałabym zajmować panu czasu, to pewnie kawałek stąd. Ale jeśli będę wiedziała, którędy iść, to sobie poradzę.
Uśmiechnęła się delikatnie, uciekając wzrokiem na trawę. Propozycja była bardzo ofiarna, jednak Verity nie lubiła być dla innych kłopotem. Jeśli nieznajomy miałby spędzić kilkadziesiąt minut na odstawienie jej w okolice domu, wolałaby już ze trzy kolejne razy się zgubić.
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 8 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach