Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 6 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Pisanie 06.06.15 15:32  •  Obrzeża części południowej.  - Page 6 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Inseki spojrzał z politowaniem na dziewczynę.
- Może i chujowy... Nic dziwnego, skoro podwładni to banda kutasów, którzy prędzej poprzegryzają sobie gardła niż zaczną współpracować. Więc skoro pasuje ci określenie "chujowy"... - chłopak wzruszył ramionami. - I co się dziwisz? Przyłazi do ciebie obdartus i żebrze. Rozumiem, że S.SPEC nie dba o każdego tak samo, jednak muszę skurwysynom przyznać, że zapewniają życie na całkiem przyzwoitym poziomie. Ludzie zadowoleni, to ludzie posłuszni.
Łowca obserwował jak dziewczyna przechodzi za ławkę. Co ona ro- Dosłownie sekundę potem patrzył jak wesoło uśmiecha się do niego wylot lufy jej pistoletu. Asheritt prychnął w myślach. Cóż chłopie, dałeś się podejść... Co prawda chłopak mógł spróbować wyrwać jej broń z ręki, w tym samym czasie ochraniając się tarczą, ale nie chciał korzystać z artefaktu. Już i tak czuł, że zaczyna boleć go głowa po poprzednim użyciu.
- Spokojnie, nie chcę ci zrobić niczego złego. Odłóż broń, zanim ci w tym pomogę. Chcę tylko pogad-
...
No nie.
No. Chyba. Kurwa. Nie...
Szlag!

Z gardła Insekiego wyrwał się wściekły warkot. Może próbować zrobić z niego idiotę. Jakoś to zniesie. Może obrażać go za styl dowodzenia. Niech będzie, że ma do tego prawo. Ale kradzież jego zapasów to już cholerne przegięcie! Jak ją złapie, to nogi z dupy powyrywa. Nie po to wracał do Miasta ryzykując złapaniem, żeby jakaś głupia siksa teraz go okradła.

Chłopak ruszył biegiem za dziewczyną. Co prawda oboje byli Łowcami, ale to że musiał ominąć ławkę dał złodziejce kilka cennych sekund przewagi. Jednak życie w Desperacji robi swoje, a i wcześniej kondycji chłopaka nie można było nazwać słabą. Dystans między nimi nieznacznie się skrócił, jednak dziewczyna nadal prowadziła. Najważniejsze, to nie stracić jej z oczu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.06.15 12:08  •  Obrzeża części południowej.  - Page 6 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Nic dziwnego, że przestał być przywódcą skoro w ciągu paru minut tak dobitnie udowodnił jej jaki jest głupi. Jasne. Łowcy byli porywczy i agresywni ale ten tutaj był po prostu tępy jak but. "Przychodzi obdartus i żebrze" "S.SPEC dba o ludzi" aż miała ochotę strzelić sobie facepalma w reakcji na jego słowa. Naprawdę nadal nie rozumiał, że żebrała tylko po to żeby odwrócić jego uwagę? No tak... pewnie nadal się nie domyślił, że dobrych kilka razy przeszukała jego kieszenie. A to, że S.SPEC dbał o ludzi... aż jej się śmiać zachciało. Na pewno dbali wtedy kiedy każdego łowcę bez maski, którego czerwone tęczówki byli w stanie dojrzeć, wybijali jak szczura. A to oni byli szczurami... plagą tego miasta, truli je i sprawiali, że powoli wymierało. Dlatego łowców było tak wielu. Dlatego tak walczyli z władzą, żeby ją obalic... żeby wreszcie zapanował należyty porządek.
Tak naprawdę w pewnym momencie przestała go słuchać. Nie miało dla niej znaczenia co też za głupoty wylewają się z jego ust, gdy je otwiera. Ważne było to, że właśnie zawinęła mu jego teczuszkę i biegła ile tylko sił miała w nóżkach. Na pewno pomagało jej to, że dzięki byciu łowcą miała nieźle odpimpowany organizm i kondycję no i to, że od kiedy tylko uciekła z domu... cały czas uciekała i chowała się. Mogła się śmiało nazywać królową ulatniania z dymem.
- Biegnij, biegnij. Może trochę głupoty Ci po drodze wyleci z głowy!- Krzyknęła i gwałtownie skręciła w prawo, prawie tracąc przy tym równowagę natomiast sprawnie podparła się ręką i już była za rogiem. Skręciła jeszcze raz. I jeszcze raz. Zawsze się mówi... że przed dzikiem, żeby uciec trzeba jak najwięcej skręcać, wtedy głupi się zdezorientuje i nie będzie wiedział co się dzieje. Tak też robiła. Jeszcze dwa, może trzy zakręty i pierwsza najbliższa rynna... by zaraz wspiąć się po niej na dach, na którym sobie usiadła i rozpaliła papierosa, przy okazji rozglądając się, gdzie ten debil biegnie.
W przypadku jeżeli gdzieś tam go słyszała, ale nie domyślił się, że wlazła na dach to zluzowała i otworzyła sobie jego neseserek żeby przejrzeć zawartość, a skoro w środku było tylko jedzenie i inne gówna to zrzuciła całość z dachu, może też w ten sposób chcąc go sprowokować i dać znać, gdzie jest, bo taka zabawa w kotka i myszkę generalnie była zabawna.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.06.15 2:23  •  Obrzeża części południowej.  - Page 6 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Chłopak cały czas starał się nie stracić dziewczyny z oczu, co okazało się nie lada wyzwaniem. Już prawie ją miał, gdy nagle gdzieś zniknęła.
- Świetnie kurwa. Znakomicie! Rok życia w Limbo, pieprzony rok ryzykowania każdego dnia czy jakiś cholerny Wymordowany albo inne tatałajstwo cię nie zeżre, a gdy tylko wracasz po zapasy to okrada cie pierwsza lepsza osoba. Byłego. Pieprzonego. Kurwa. Przywódcę. Starzejesz się chłopie... - mamrotał do siebie pod nosem, rozglądając się gorączkowo, gdy nagle spory kawałek przed nim z góry zleciało ubranie. Dokładniej rzecz ujmując, to był to paszcz. Jeden z tych które spakował do swojego nesesera. Na jego twarzy pojawił się mściwy uśmiech. Znalazł ją.

Gdy Astiria bawiła się przeglądając zawartość jego nesesera i rozrzucając go po całej okolicy, raz jeszcze posłużył się odrobiną mocy artefaktu, by bezgłośnie dostać się na dach za jej plecami. Uformował pod swoimi stopami platformę, która uniosła go w górę, jednocześnie posługując się kilkoma litrami krwi, za swoimi plecami uformował kilkanaście dużych włóczni. Gdy tylko dostał się na górę, pomknęły one w stronę dziewczyny, szybciej niż mogłaby zareagować zaskoczona od tyłu, zatrzymując się kilka centymetrów przed celem, więżąc ją w pierścieniu ostrzy.
- Zostaw. Moje. Rzeczy. - powiedział spokojnie, jednak ledwo panował nad nerwami. - Chyba że chcesz zamienić się w szaszłyk. I módl się żebyś nie uszkodziła lekarstw, albo amunicji i granatów bo przestanę nad sobą panować. A nie mam ochoty robić ci krzywdy. Szkoda by mi było tak ładnej dziewczyny. Więc się zachowuj dobrze. I nie radzę uciekać bo źle się to skończy, chcę tylko porozmawiać.
Włócznie zmieniły stan skupienia, z formy przypominającej krwistoczerwony kryształ zamieniły się w krew, a następnie wróciły do chłopaka, który zeskoczył z platformy na dach.
- I tym razem może obejdzie się bez wyzywania, co? Może i za ostro zareagowałem, przepraszam. Ale nie mam ochoty na utratę tych zapasów, bo bez nich raczej nie przeżyję dłużej niż dwa miesiące. Co pewnie nic cię nie obchod-
Skrzywił się, czując jak cienka stróżka krwi zaczyna płynąć mu z nosa. Dodatkowo głowa zaczynała go boleć, jak za każdym razem po użyciu artefaktu. Było mu już wszystko jedno czy dziewczyna ucieknie czy też nie, chciał tylko odzyskać swoje rzeczy i wrócić do kryjówki.
- Jeśli nie masz na to ochoty, to odłóż mój neseser i odejdź, nie będę cię gonił. - westchnął ciężko, masując lekko skronie. - Tylko najpierw rzuć mi aspirynę, bo za chwile pęknie mi głowa. I możesz powiedzieć mi kto teraz rządzi w Mieście i w Łowcach. Nyanmaru nadal jest przywódcą?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.07.15 18:43  •  Obrzeża części południowej.  - Page 6 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Nic ciekawego... trochę ubrań... żarcie... jakieś lekarstwa. Na chuj jej ten kaktus? Wszystko jak szło wyrzucała z nesesera aż wreszcie w jej rączki wpadła amunicja. No chociaż coś ciekawszego. No chociaż coś, co jej się przyda! Także całą amunicję, którą znalazła zawinęła do kieszonki niewiele przejmując się tym, że zbierał ją nie wiadomo jak długo i nie wiadomo jak ważna dla niego była. Przecież dla niej ta amunicja była równie ważna!
- Nawet mnie tym nie dotykaj.- Mruknęła cicho, dalej siedząc z nosem w jego zapasach. Nie wyobrażała sobie, że miałby dotknąć ją tym, co wybitnie było krwią wypływającą z jego żył. Fuj! Cholera wie jaki miał syf w krwi a on tak latał i ją rozchlapywał po całej okolicy i dotykał wszystkich i wszystkiego. No i kurwa butami stawał na własnej krwi a potem wsysał ją z powrotem do organizmu. Nienormalny!
- Nie radzę mi grozić.- Ruchem ręki odsłoniła poły swojego palta, by odsłonić jedną ze swoich kabur, w której siedział lśniący różowy pistolet. Drugiej kabury nie miała zamiaru odsłaniać, a i uważała, że jedna była wystarczającym ostrzeżeniem, tym bardziej, że musiał zdawać sobie sprawę z tego, że nie tylko on korzystał z artefaktów. - I cieszę się, że mnie przepraszasz. Dobrze, że widzisz swój błąd.
Uśmiechnęła się jednym kącikiem ust a potem wyjęła z teczuszki paczkę aspirynę i uważnie jej się przyjrzała. Chciał jej? I ona miałaby mu ją dać? Po tym jak ją potraktował? Zwyzywał, pomiatał nią i jeszcze za nią biegł przez tyle czasu? Mmmmm.... chyba nie. Dlatego schowała ją z powrotem i zamknęła neseser po czym po prostu na nim usiadła. Miał pecha. Spojrzała na niego i uśmiechnęła się paskudnie.
- Skoro jesteś zwykłym BYŁYM przywódcą to żadna z tych informacji nie jest Ci potrzebna, prawda? Gdy Cię dopadnie S.SPEC albo My to się dowiesz z czyjego rozkazu.


//Z tego co wiem to Inseki zgłaszał usunięcie konta... więc [z/t]//
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.01.16 21:51  •  Obrzeża części południowej.  - Page 6 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Chłopak postanowił wyjść ze ścieków i porozglądać się trochę po mieście. Jako, że nie miał zbytnio nic do roboty to nic nie stało na przeszkodzie małej przechadzce. Miał nadzieję, że nie wpadnie na nikogo z S.SPEC'u. Mógłby to być mały problem. Ale jak na razie nie miał po co się tym zbytnio przejmować. Jak na razie oparł się o ścianę jakiegoś budynku i zapalił papierosa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.01.16 16:21  •  Obrzeża części południowej.  - Page 6 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Dziewczyna, z charakteru wredna do szpiku kości, musiała załatwić coś w mieście. Coś osobistego. Ciążyło jej to na duszy, więc aby przestać tak się czuć, musiała coś zrobić. Coś, co nie pasowało do jej osoby. Musiała przeprosić. O zgrozo! To w ogóle do niej nie pasowało, a co gorsza - musiała to zrobić. Jej umysł mówił, że musi to zrobić. Aby poczuła się lepiej. Egoistyczne zagranie, ale prawdziwe.
Czemu musi być to miasto?
Dlaczego ono?
Nie lubię tego miejsca, śmierdzi tutaj wojskiem, zdrajcami i Bóg wie czym jeszcze - warczała do siebie na samą myśl odwiedzenia tego miejsca. Nie lubiła go. Nie, wróć. Ona go nienawidziła. Z całym szacunkiem, ale miasto i ludzie w nim, to wróg dla niej numer jeden. I raczej nigdy to się nie zmieni.
Zerknęła to tu, to tam, przeciągnęła się, wyłamał palce. Wślizgnęła się przez jakąś szczelinę w murze tak, aby nie została zauważona. Niestety, jej uroda aż za bardzo rzucała się w oczy. Pomimo syfu i brudu jaki na sobie miała była naprawdę piękną damą. No, tylko desperacja robiła swoje i czasami nie myła się ładnych parę miesięcy. A jak od nie waliło! Całe szczęście, że ostatnio miała okazję, by wejść do lodowatej wody i umyć swe ciało. Już powoli zaczynała mieć nieproszonych gości w postaci pcheł i wszy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.01.16 15:25  •  Obrzeża części południowej.  - Page 6 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Nadjeżdża MG:

Elegancko ubrana kobieta szła przed siebie. Obcasy wybijały miarowy rytm na kamiennej ścieżce. Mimo nierówności terenu nie zachwiała się ani razu. Typowa urzędniczka. Prosta spódnica do kolan, szykowny płaszcz. Brakowało tylko ściskanej w dłoni teczuszki. Zamiast tego trzymała zmięty kawałek papieru. W pewnym momencie przystanęła, rozglądając się nerwowo.

***
Hemofilii udało dostać się do miasta. Mogła więc być z siebie zadowolona.
Przed nią roztaczały się malownicze obrzeża miasta. Drzewa, trawa oraz majaczące budowle sięgające nieba, niemo zapraszały ją do bliższego zapoznania z ich wielkością. Wydeptane kamienne ścieżki prowadziły krętymi drogami do pierwszych budynków miasta
Natomiast Masamune, stał oparty ścianę starego magazynu. Mógł dostrzec Hemofilię, ale elegancka kobieta znajdowała się po drugiej stronie małego magazynu, więc na chwilę obecna jej nie widział.

***
Kobieta rozwinęła ściskany papierek. Ramiona za trzęsły się i mimowolnie zaczęła iść do przodu. Znów przystanęła unosząc energicznie głowę znad kartki. Zobaczyła Hemofilię i z wyrazem dezaprobaty malującym się na twarzy podeszła, zaciskając pięść:
- Kim jesteś? Nie wyglądasz jakbyś była stąd! Nie jesteś Stefanem. - protekcjonalny ton wkradł się w jej słowa, a w oczach malowała się wściekłość.
Hemofilia najwyraźniej trafiła w złe miejsce o niewłaściwym czasie. Miała przed sobą wzburzoną kobietę, o krok od wybuchu czy też gorzej, wezwania SPEC w celu wylegitymowania nieznajomej.

#Dopisek-dla-Masamune:
Masamune będzie mógł pomóc Hemofilii wybrnąć z sytuacji i tym samym dołączyć do prowadzonej przez MG interwencji. Jeżeli chce. Na chwilę obecną nie widzi kobiety, a ona jego, ale za to ją słyszy. To, czy chce dołączyć i ujawnić swoją obecność zależy już od niego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.01.16 19:20  •  Obrzeża części południowej.  - Page 6 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Sukcesem było, że tak gładko udało dostać się jej do miasta. Co prawda była dopiero przy murach, ale to zawsze już pierwszy krok do tego, by być bliżej. Niebywale, myślała. Za łatwe, myślała. I miała rację.
Niewiele później jej oczom ukazała się przestraszona kobieta. Nie do końca było jej to na rękę, iż ktokolwiek ją zobaczył, ale cieszył ją fakt, że nie jest to wojskowy. Z nim były większy problem. A tak zgrabnie może wyjść z opresji, jeśli dobrze to rozegra. Miała nadzieję, że dobrze to rozegra. Musiała pamiętać o tym, że nie wolno jej atakować. To wszystko popsuje, a nie oto jej chodziło. W końcu miała przeprosić. Chciała to zrobić, by dobrze się poczuć. Bo w końcu chodziło o jej samopoczucie. To było w tej chwili najważniejsze.
- To oczywiste, że nie jestem Stefanem. Raczej widać, że jestem kobietą - odpowiedziała spokojnie na komentarz kobiety, zaraz gryząc się w język. Nie tak masz to rozegrać, Hemofilio. To będzie zły styl rozegrania tego.
- Cóż pani opowiada! Jestem tylko lekko niewyjściowa, nic więcej. Dlaczego pani twierdzi, że jestem kimś nie stąd? - uniosła brew ku górze, a złote tęczówki oczu błysnęły w delikatnym świetlne. Na jej wargach pojawił się uśmiech - Nie uważa pani, że to niebezpieczne być w takim miejscu jak to? Powinniśmy stąd odejść, by nic złego się nam nie stało - odparła spokojnie, nadal przyglądając się kobiecie.

/za głupie błędy składniowe, literówki, inne niepasujące wyrazy najmocniej przepraszam, post pisany z telefonu i nie chce mi się go poprawiać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.01.16 19:14  •  Obrzeża części południowej.  - Page 6 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Masamune stał sobie spokojnie oparty o ścinę jakiegoś budynku. Z tego co pamiętał to był to jakiś magazyn. Paląc papierosa rozmyślał nad tym co zrobić dalej, gdzie mógłby się udać aby spotkać ewentualną osobę, która potrzebuje "pomocy". Z zamyślenia wyrwał go nagły podniesiony i dość poddenerwowany kobiecy głos. Odwrócił głowę w jego kierunku jednak nie zobaczył właścicielki. Jedyną osobą jaką zobaczył była dziewczyna stojąca nie opodal muru miejskiego. "Ciekawe o co chodzi? Czyżby ktoś miał problem? Chociaż ta dziewczyna wygląda jakby z poza miasta albo to tylko moja wyobraźnia." pomyślał czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Nie znana mu dziewczyna zaczęła spokojnie tłumaczyć kobiecie, że zaszło jakieś nie porozumienie. "Poczekam jeszcze chwilę. W razie czego pomogę, którejś z nich." stwierdził wypuszczając kłąb dymu z ust. Chłopak jeśli widział kogoś w potrzebie to sam potrafił się zaoferować. Nie zawsze się to zdarza, ale niekiedy czuję po prostu czuje potrzebę pomocy innej osobie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.01.16 13:50  •  Obrzeża części południowej.  - Page 6 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Elegancka kobieta wpatrywała się dłuższą chwilę w Hemofilię bez słowa. Zdecydowanie nie pasowała do otoczenia. Urzędniczy, formalny strój. Stereotyp mieszczucha. Ale była tak zadufana w sobie, że nawet nie zdawała sobie z tego sprawy.
- Że co proszę? Czy Ty mi właśnie grozisz Panienko? Może SPEC powinien bardziej zainteresować się Twoim położeniem?! - oburzona zaczęła podchodzić bliżej Hemofilii, a jej obcasy stukały głośno o, w większości zarośnięte, nierówne płytki:
- Tak się składa, że to Ciebie nie powinno tu być. Ja mam ważną sprawę do omówienia. On ma tu przyjść, on musi się tu zjawić, bo ja… - głos jej się momentalnie załamał. Przygarbiła ramiona, a oczy zaszkliły się od niewylanych łez. Trzymana w ręce kartka zaszeleściła głośno gdy zacisnęła się na niej momentalnie pięść.
Masamune mógł teraz widzieć obie, póki co, spokojnie rozmawiające kobiety. 

Pytanie, czy Hemofilii uda się dogadać z kobietą? Używając siły mięśni lub też perswazji. Wybór zależy od niej. Może próbować uspokoić kobietę, uwieść, zdenerwować, skrzywdzić, ect. Wszystkie decyzje ciągną za sobą konsekwencje, lepsze czy też gorsze. 
Dużo może dać próba poznania kobiety i jej sytuacji.
Póki co, groźba wezwania żołnierza SPEC jest coraz realniejsza, a rozchwianie emocjonalne eleganckiej kobiety  coraz widoczniejsze.


Elegancka Kobieta:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.02.16 13:44  •  Obrzeża części południowej.  - Page 6 Empty Re: Obrzeża części południowej.
Nie, to nie był dobry pomysł, by tutaj przychodzi. Słowa kobiety coraz bardziej wewnętrznie denerwowały Hemofilię. Nie było to nic dobrego, nie mogła się teraz denerwować. Kącik ust w akcie nerwów powoli zaczął jej drgać.
Zamknij się rozhisteryzowana pizdo.
W którym miejscu zaczęła jej grozić? Ona tylko wysunęła skromną propozycje oddalenia się stąd. Bo jej może coś się stać. Ale jeśli jest na tyle zdolna i odważna, by zwołać tutaj wojsko, śmiało, niech to robi. Z pewnością wojsko się ucieszy, kiedy po schwyceniu Hemofilii będą mieli na karku stado wściekłych psów i najprawdopodobniej łowców. Tego chciała? Z pewnością nie.
Im bliżej kobieta do niej podchodziła, tym bardziej Hemo się wycofywała. Nie chciała mieć z nią bliskiego dystansu. Jakby ją interesowało jej życie. Całe szczęście, że pomimo porywczości, Amelia potrafiła rozważnie myśleć i w tym wypadku wiedziała, że kiedy się na nią rzuci, będzie mieć przesrane. Nie miała zielonego pojęcia o obecności drugiej osoby w tym miejscu, może to nawet i lepiej.
- A co mnie obchodzi co musisz, na kogo czekasz? W tym czasie młoda damo mogłaś zginąć co najmniej trzy razy. Ale proszę, paplaj dalej. Może w końcu moja cierpliwość sięgnie kresu i dorwę się do Twoich punktów witalnych - srogość w jej tonie była na tyle niebezpieczna, że kobieta była wręcz pewna, że nie miała do czynienia ze zwykłym człowiekiem. Hemofilia własnie się zdradziła, toteż musiała uciekać. Nie mogła walczyć, a interes jaki musiała zrobić wobec jednej osoby musiał poczekać.
Nic dziwnego, że po krótkiej wymianie zdań czarnowłosa po prostu zniknęła. Uciekła tym samym wejściem, którym tutaj weszła, czyli jakąś szparą w murze, która przy najbliższej lepszej okazji zostanie załatana. Zostanie? A może kobiecie na rękę będzie to, że ta dziura właśnie tutaj jest?

/zt
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 6 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach