Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 7 z 13 Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 11, 12, 13  Next

Go down

Pisanie 08.11.15 16:15  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 7 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Kyofu poczuł ulgę gdy wodnista bańka nagle opadła na grunt. Eliminator jeszcze przez chwilę łapał oddech i wypluwał szczątkowe ilości wody, która zdążyła się przedostać przez filtry. Blondyn oparł się o jedno z gruzowisk i pozwolił żołnierzom Vellarda ruszyć przodem i wspomóc Kaukaza, sam musiał dać sobie chwilę. Cała ta sytuacja zaczęła przerastać jego psychiczne możliwości. Gniew wzbierał się w nim z oszałamiającą  prędkością.
Gdy Generał zwrócił się do niego przez komunikator nie otrzymał odpowiedzi, lecz Kyofu dźwignął się z ziemi i zaczął iść w ich kierunku. Karabin, który trzymał w prawej ręce otrzymał nowe znamię w postaci wgnieceń od zaciśniętej na niej dłoni, siła kombinezonu znacznie przewyższała możliwości wytrzymałościowe kompozytów broni.
Blondyn wyszedł zza rogu budynku jakby nigdy nic. Spojrzał po towarzyszach i dwójce nieprzytomnych ludzi, jeden z nich najpewniej wojskowy, a drugi cywil.
- Jednostka Eliminatora D.W 345, obecna - zakomunikował nagle. Gdy Vellard rzucił polecenie by przenieść dwójkę nieprzytomnych bezpiecznie do wozu Eliminator podszedł do dziewczyny i zdjął czarny płaszcz, który zakrywał część jego kombinezonu by rozłożyć go na ziemi, następnie delikatnie podniósł Adę i położył ją na płaszczu. Delikatnie,(obiema rękoma) podniósł dziewczynę okrytą czarnym materiałem i dał znak, że jest gotowy na dalsze instrukcje. Gdy tak stał i czekał na rozkazy generała spojrzał w stronę kłębu dymu, w którym najprawdopodobniej dalej znajdowała się dwójka aniołów. Jego wizjer przybliżył ten obiekt - TRYB:OBSERWATOR AKTYWOWANO. NASTĄPI WYŁĄCZENIE TRYBU SIŁACZA - po komunikacie systemowym wybrał tryb termowizji, by zobaczy czy anioły nadal znajdują się w dymie.

-----
Gówno post bardzo :v
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.11.15 11:22  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 7 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Użycie wcześniej granatu z dymem sporo zmieniło. Nagle wszystko zaczęło dziać się dużo wolniej. Ataki aniołów na chwile ustały, gdyż one same, zgubione w dymie, nie mogły odnaleźć swoich przeciwników tak jak i niebiescy skrzydlatych. To dało niepowtarzalną okazję całej trójce do zajęcia się lepiej zemdlałymi i rannymi. Kaukazowi i Kyofu udało się dotrzeć do Adavieny i Haruki'ego, którzy bez świadomości leżeli w środku pola walki.  Pierwszemu eliminatorowi nie udało się oddać strzału, pole widzenia było za mocno ograniczone, za to bez problemu znalazł się z żołnierzem do pomocy obok poszkodowanych. Każdy z eliminatorów zabrał jednego z rannych i ruszył z nim w stronę bezpiecznej kryjówki. Oboje byli w tym momencie wystawieni na taki, chroniła ich jedynie ściana dymu, który jednak przerzedzał się z każda chwilą.
Udało im się jednak ukryć za ruinami, kiedy z pomiędzy latających w powietrzu drobinek zaczęło być widać dwie sylwetki, najpewniej ich przeciwników. Obserwujący wszystko Vellard, któremu udało się pokierować akcję ewakuacji Adavieny i Haruki'ego mógł jako pierwszy dostrzec to zjawisko. Nagle wszystko zaczęło dziać się niezwykle szybko. W jednej chwili, coś zasłoniło resztki światła padające z przestworzy i ktokolwiek, kto spojrzał w górę dostrzegł czarną plamę na tle nieba. Wielkie anielskie skrzydła przesłaniały widok, fruwający osobnik był wysoko, ale nie na tyle, by go nie rozpoznać.
Była to anielica, która pierwsza do nich przemawiała, jej złote włosy falowały pod wpływem wiatru, a ona sama, wyglądała na wściekłą. Wokół jej ciała lewitowało dziesięć błyszczących ostrzy wszelkiej maści. Miecze, katany, dzidy, halabardy i jeszcze kilka innych. Wszystko to w jednej sekundzie zaczęło pędzić w stronę obserwującego zdarzenie generała i ludzi w jego otoczeniu.
- Dosyć już mej cierpliwości, wasze czyny musi osądzić Sąd Boży. - Jej głos przebił się przez hałas i tumult docierając do uszu każdego z tu zebranych. Emanowała z niej niewyobrażalna złość, a zbudowane ze światła bronie kierowane wedle jej woli pędziły z nieba w stronę przedstawicieli S.SPECu.
Pozostała dwójka aniołów, nadal znajdowała się w resztkach chmur dymu, nie atakowały, po ich ruchach można było wywnioskować, że chcą się ewakuować.
Kyofu, Kaukaz, Adaviena i Haruki byli bezpieczni, ukryci za ruinami przy ciężarówce około 300m dalej, od miejsca ataku złotowłosej anielicy.

Anioł #1 - użycie mocy 1/3
Anioł #3 - użycie mocy 3/3 2/4 przerwy
Anioł #4 - użycie mocy 3/3 0/4 przerwy

Kaukaz - zdrowy
Haruki - nieprzytomny. Odzyskanie przytomności za 1 kolejkę
Adaviena - nieprzytomna. Odzyskanie przytomności za 1 kolejkę
Kyofu - zdrowy (nie może używać broni, która została zgnieciona)
Vellard - zdrowy

Anioł #1 - Rana postrzałowa na miednicy i lewym udzie, lekkie problemy z poruszaniem się.
Anioł #2 - Urwane jedno skrzydło, mocno krwawi. Połamane żebra i nogi, nie może się poruszać. Leży i się wykrwawia. Śmierć za 1-2 kolejki, w zależności od dalszych akcji. Nie żyje.
Anioł #3 - Postrzelony w przeponę, średnio krwawi.
Anioł #4 - ogłuszony i oślepiony (słabo) na 1 kolejkę.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.11.15 21:28  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 7 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Termin odpisów: 25 listopada
Każda postać, która do tego czasu nie wyrobi się z odpisem, zostanie potraktowana na swoją niekorzyść. Osoby ze zgłoszoną nieobecnością zostaną potraktowane neutralnie.

Nie ma kolejki. Piszcie jak możecie.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.11.15 3:53  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 7 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Doszli do ciężarówki. Skinieniem głowy eliminator ponaglił jednego ze stojących przy samochodzie żołnierzy by im otworzyli drzwi. Następnie ułożył nieprzytomną na Adavienę wewnątrz. Była już bezpieczna. Haruki również, lecz Vellard?
W tym samym momencie Polak zauważył sylwetkę wiszącą w powietrzu. Nie zwiastowało to niczego dobrego.
- Generale melduję, że nieprzytomni są już bezpieczni i o chuj...- Zakomunikował, a błysk który dostrzegł w powietrzu sprawił, że niczym poparzony skoczył, podciągnął się i znajdując się na dachu pojazdu chwycił za oriona. Jego celem stały się niebezpieczne ostrza przeszywające powietrze i mknące ku ziemi. Strzelił chcąc strącić jak największą ich liczbę. Co prawda mógł obrać za cel anielice, lecz osłona generała była priorytetem. - Generale podjedziemy tak blisko jak się da, Kyofu pana poprowadzi. - Samochód znajdował się za ruinami. Wykluczone było pchanie się na pole walki lub w same ruiny w których dla pojazdu było częto-gesto po prostu za wąsko. Vellard musiał przez nie przedostać się sam, a zadanie przeprowadzenia go bezpiecznie i tak, by w miarę zsynchronizować jego wyjście z tychże z pojawieniem się wozu należało do Kyofu. Nie będzie czasu na zatrzymywanie się w obecności anielicy.
- Kyofu masz. Wydaje mi się, że tutaj będzie najlepiej. Przedyktuj koordynaty kierowcy by mógł ruszyć nim posiatkują nam szefa. - Wyciągnął holomapę terenu. Gdy się załadowała pokazał Kyofu punkt o którym myśli, a ktory zucił mu ię w oczy, gdy chwilę wcześniej znajdował się na zrujnowanym budynku. Sam zaś, po przeładowaniu Oriona oddał kolejny strzał mający osłaniać generała, jeśli tylko miał ku temu okazję i możliwość.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.11.15 18:43  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 7 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Ewakuacja została przeprowadzona pomyślnie. Nieprzytomne osoby zostały zabrane na w miarę bezpieczną strefę, a Vellard został na tyłach z całą resztą żołnierzy. Aby w razie czego wszystko zgarnąć na siebie, widząc, że zasłona dymna stopniowo opadała, Tak, był wstanie poświęcić własne życie, żeby tylko nikt więcej z oddziału nie zginął. W końcu Yolo Vellard, co nie?
Bardzo szybko zrobiło się ciemniej, a nie powinno ze względu na porę dnia. Spora sylwetka unosiła się w powietrzu z zamiarem ataku. Cierpliwość anioła się wyczerpała - akurat tego, który robił najmniej. Cała dwójka miała dość, a przynajmniej Vell tak pomyślał, kiedy ich nie zauważył przy niej. Nie wiedział też żadnych zbliżających się cieni, nie licząc tego jednego. W ułamek sekundy zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Złość anioła zawładnęła nad jego umysłem i zamiast zachować resztki spokoju, postanowił rzucić się na resztę wojskowych. Czyli na Vellarda i jego żołnierzy. Nie było dobrze. Nie miał czasu nawet przekląć jak to zrobił Kaukaz. Zażądał natychmiastowego odwrotu, wydzierając się w niebo głosy. Nie było czasu na żaden atak, ani na kontratak. Nawet nie wiedział, czy aby na pewno zdołają uchronić się przed atakiem anioła, ale wiedział jedno - musieli uciekać. I to sprintem, a adrenalina im w tym pomoże. 300 metrów... Powinni dać radę. Powinni.
Oczywistym faktem było, że wjechać tutaj nie mogli - pojazd miałby pewne trudności. Musieli zatem przecisnąć się przez ruiny, aby móc dostrzec do rzekomego pojazdu, z nadzieją, że w między czasie nic nikomu poważnego się nie stanie. Przynajmniej nic śmiertelnego, bo co jak co, ale on nie zamierzał teraz umierać. Przeżył ogień, przeżył naprawdę wiele rzeczy, więc coś takie miał nie przeżyć? Kto wie.
Udał się w stronę wyjścia z ruin w bardzo ekspresowym tempie, żeby się udać tam, gdzie Kyofu miał go poprowadzić. Szedł, a raczej biegł zgodnie z instrukcjami, a pomoc ze strony Kaukaza bardzo się przydała, o ile trafiał w broń białą oddanymi strzałami. Nie oglądał się za siebie, wolał tego nie robić, jeśli chciał stąd uciec, a chciał. Reszta żołnierzy biegła dosłownie za nim, będąc o ciut wolniejsza od Vellarda. Było problematycznie, bo dosłownie czuł, iż ucieka przed własną śmiercią. Jeśli udało wydostać mu się z ruin i zauważył pojazd, w którym był Kaukaz, drugi eliminator oraz dwójka nieprzytomnych z kierowcą i jakimś wojskowym, udał się w tamtą stronę, niezależnie w jakim stanie aktualnie się znajdował. Szybko wskoczył, wlazł, wpełznął lub przyczołgał się do pojazdu, rozkazując natychmiast opuścić ten teren.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.11.15 18:51  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 7 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Gdy odłożył dziewczynę do transportera, spojrzał w stronę ruin. Został tam jeszcze generał i paru wojskowych.
W momencie pojawienia się świetlistej sylwetki na niebie wizjer przybliżył ją autokratycznie. Była to kobieta, a wokół niej lewitowały ostrza. Widok ten był niepojęty, Kyofy pierwszy raz spotkał się z takim aniołem, lecz zaraz z rozmyślenia/zdumienia wybił go głos Kaukaza. Właśnie, generał został w ruinach co powodowało niezbyt przyjemną dla nich sytuację.
Eliminator sięgnął do wnętrza wozu i wyciągnął lekki karabinek szturmowy z dwoma magazynkami.
Dane z mapy zostały natychmiastowo pobrane, a następnie kombinezon połączył się z systemem GPS w pojeździe.
Kyofu przeładował karabin i ruszył w stronę generała. Gniew w nim wzbierał, miał ochotę rzucić się sam na grupę aniołów jeśli miałoby być to samobójstwem.
Zbliżał się do generała, z każdym krokiem. System Obserwatora dzięki wizualizacji wydarzeń nakładał mu na obraz coś w rodzaju znaczników, ułatwiających poruszanie się pomiędzy ruinami i jak najszybsze dotarcie do Vellarda.
Widział jak oręż leciał w dół, zastanawiał się jak go powstrzymać lub jak powstrzymać jego właściciela. Gdy tak zbliżał się do pozycji Salvadora do głowy przyszedł mu pewien pomysł.
Zarzucił w biegu karabin na plecy. Powiódł ręką do granatów, powinien mu zostać jeszcze jeden hukowy i tak było.
Chwycił go.
- Generale. Proszę zamknąć na sekundę oczy i zatkać uszy! - wykrzyczał do komunikatora.
Podczas gdy z jego ust wydobywał się komunikat, jego ręce poszły w ruch. Sprawnym ruchem odbezpieczył granat i rzucił jak najdalej w stronę anielicy.
Gdy granat zdoła dolecieć powinien albo utrudnić anielicy kontrolowanie oręża lub swojej pozycji(jest w powietrzy takie tam).
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.11.15 15:19  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 7 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Ciężarówka z rannymi manewrowała poza ostrzałem ze strony aniołów. Śmierć jednego z nich musiała je wyraźnie rozjuszyć, mało kto rozpoznałby w nich teraz te przyjazne z natury stworzenia, które częściej niosły pomoc niż śmierć. Zastępy potrafiły być brutalne, tylko wtedy, gdy ktoś sobie na to zasłużył. Obojętne, czy komuś uda się uciec, gniew pozostałych skrzydlatych może trwać całą wieczność, tak długo, aż ktoś nie zmieni rozkazów dla oddziałów.
Anielica o okrągłej twarzy i krótkich włosach zdawała się wracać do formy po ogłuszeniu, jednak nie była na razie w stanie zdziałać coś więcej, poza zadbaniem o bezpieczeństwo innych swoich towarzyszy. Szybko zorientowała się, że długowłosa anielica ruszyła wściekle do ataku, dlatego wycofała się do rannego w brzuch anioła. Obie grupy zdawały się ewakuować z pola walki. Czynna wymiana ognia trwałą tylko pomiędzy Vellardem, jego ludźmi, a złotowłosą. Na ten moment jednak, można było mówić bardziej o jednostronnej walce.
- Nie uciekniecie przed sądem Bożym. Wasze dusze są skalane, a serca nieczyste. Wasz rozum doprowadzi was do klęski i miejsca, z którego nie traficie nigdy do Boga. - w pewnym momencie kobiecy głos zdawał się brzmieć podwójnie, prawie jakby przemawiała przez nią jakaś okropna, wręcz boska siła i wściekłość. Mogli ją słyszeć nawet Ci na dole.
Strzał Kaukaza był raczej tym z gatunku ostrzegawczych, ponieważ anioły na ziemi uciekały przed takimi przypadkowymi trafieniami, a anielica na niebie była poza zasięgiem.
Najwięcej działo się przy generale i żołnierzach. Widząc ucieczkę swojego przełożonego, zwykli szeregowi dosłownie wpadli w panikę. Ich szef, ich przewodnik biegł przed nimi. To bardzo osłabiło morale całego zespołu. Jeden z ludzi potknął się o wystający z ziemi fragment ruin i legł na ziemi wijąc się z bólu, najpewniej złamał nogę. Reszta uciekała, nie była nawet świadoma, ze jeden z nich został ranny.
Ostrza pędziły w dół, ale nie ubywało ich na niebie. Kolejne, nowe, większe i różniejsze pojawiały się obok ciała utrzymującej się w miejscu na niebie anielicy. Każde nowe ostrze ze świstem przecinało niebo i uderzało w ziemię, zbliżając się co raz bardziej do uciekających.
W pewnym momencie, dosłownie wtedy, gdy do walki ponownie włączył się Kyofu, świetlista broń dosięgła uciekających. Gdyby ostrza faktycznie mogły ranić, na oczach wielu rozegrała by się krwawa rzeź. Były to jednak przedmioty zbudowane z czystego światła i kiedy docierały do ziemi, znikały podrywając ku ziemi kurz. Kilka trafiło bezpośrednio w ludzi Vellarda, niektóre nawet w jego samego, jednak nikt nie odczuł poniesionych ran. Oręż wsiąkał w ich ciało nie robiąc krzywdy, pozornie oczywiście.
Dopiero po chwili, kiedy rozległ się krzyk jednego z żołnierzy. Vellard też to zobaczył, chociaż dosłownie przez ułamek sekundy, bo zaraz postem światło dotarło do jego oczu i nie widział już nic.
Błysk był tak jasny, że oślepił generała i każdego, kto spojrzał na broń z bliska. Kyofu ochraniał tylko jego kombinezon, a rzucony przez niego granat nie był w stanie polecieć tak wysoko, by trafić w okolice anielicy. Opadł na ziemię i wybuchł nie wywołując żadnego efektu.


Anioł #1 - użycie mocy 2/3
Anioł #3 - użycie mocy 3/3 3/4 przerwy
Anioł #4 - użycie mocy 3/3 1/4 przerwy

Kaukaz - zdrowy
Haruki - odzyskuje przytomność. Niezdolny do walki.
Adaviena - odzyskuje przytomność.
Kyofu - zdrowy (nie może używać broni, która została zgnieciona)
Vellard - oślepiony całkowicie na ten moment. (Nie na stałe, efekty końcowe podam w poście kończącym akcję)

Anioł #1 - Rana postrzałowa na miednicy i lewym udzie, lekkie problemy z poruszaniem się.
Anioł #2 - Urwane jedno skrzydło, mocno krwawi. Połamane żebra i nogi, nie może się poruszać. Leży i się wykrwawia. Śmierć za 1-2 kolejki, w zależności od dalszych akcji. Nie żyje.
Anioł #3 - Postrzelony w przeponę, średnio krwawi.
Anioł #4 - odzyskuje sprawność.

Kaukaz, Haruki i Adaviena mają możliwość opuszczenia tematu w tej kolejce, jeżeli tylko chcą.



Termin odpisów: 28 listopada
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.11.15 17:31  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 7 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
To nie tak, że był obojętny na los swoich żołnierzy. Przez to całe zamieszanie po prostu nie zauważył, iż tamci nie byli wstanie dorównać swojemu przełożonemu. Gdyby tylko był tego świadom, z pewnością zachowałby się zupełnie inaczej. Kiedy chciał obejrzeć się za siebie, w tym samym momencie rozległ się wrzask jednego z żołnierzy, a on sam został oślepiony. Nie widział nic. Nie widział tego, jak jeden z żołnierzy przewraca się, przez co nie mógł mu w żadnej sposób pomóc. Nie widział położenia Kyofu, nie widział wroga, ruin - nie widział dosłownie nic. Dreszcz strachu przeszedł go po plecach, jednak nic krzyknął ani słowem. Zachował zimną krew.
- Kyofu, nie rzucaj! - ale na to było już za późno. Niewiele później usłyszał dźwięk granatu. Nie zrobił jemu żadnej szkody, nie wiedział natomiast jak to było z całą resztą. Był ślepy, niezdolny do zrobienia czegokolwiek. W tym momencie był kaleką. Jedynie był zdolny do wydawania rozkazów.
- Spadziński, potrzebna mi Twoja pomoc - zaczął powoli przez komunikator, tracąc wiarę w to, że Kyofu był wstanie cokolwiek zrobić. Mógł osłaniać Generała, który w tym momencie nawet nie wiedział, co konkretnego się dzieje. Krótko i szybko streścił eliminatorowi, co konkretnego się stało i jaka pomoc potrzebuje, bo tylko tyle mógł - Wyrobisz się? Liczę na Ciebie - dodał, zaraz prosząc Kyofu o pomoc. Nic nie widział, więc pomoc w postaci przewodnika będzie bardzo mile widziana.

/Kaukaz odpisze zaraz po mnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.11.15 19:20  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 7 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Pocisk Oriona przepłynął przez bronie, jakby te nie istniały. Polak nie wiedział co jest grane i przez chwilę miał wrażenie, że spudłował. Jednak drugi strzał upewnił go w przekonaniu, że coś jest na rzeczy.
- Kyofu czekaj, gdzie ty wypierdalasz? - Rzucił, lecz żołnierza już nie było. Adrian miał wrażenie, że cała kontrola nad sytuacją w tym momencie przesypuje im się między palcami. Odczucie to tylko pogłębiała świadomość, że w tym momencie jego nieuzbrojony towarzysz wpierdolił się w samo centrum tego całego zamieszania. To nie mogło skończyć się dobrze. Do tego komunikat Vellarda...Wszystko zmieniło się jedną wielką kupę. Polak ze swej pozycji obrzucił spojrzeniem pole walki, mając świadomość, że ma przy sobie dwójkę bezbronnych. Przerzucił przez plecy oriona. Trzeba było coś działać.
- Jeśli przeżyjemy to wszystko to chcę podwyżkę. - Wymamrotał pod nosem uśmiechając się przy tym cierpko, kiedy to oddelegował ciężarówkę samemu zostając na piaskach desperacji. Następnie biegiem zmierzał ku ruinom, szukając dobrej pozycji do strzału. W międzyczasie wezwał drugi pojazd, który miał być zaopatrzeniem, a również brał udział w konwoju (było wspominane w moim pierwszym poście, że przyjechaliśmy dwiema ciężarówkami w jednej ludzie, w drugiej zaopatrzenie :v). Nie był pewien jak daleko się znajdowała. Na pewno powrót jej trochę zajmie. Naturalnie zalecił by nie podjeżdżała zbyt blisko i dała sygnał gdy już znajdzie się w pobliżu. Do tego czasu na pewno wszytko się rozstrzygnie. Kaukaz miał nadzieję, że na korzyść jego towarzyszy.
- Kyofu bierz generała i ocalałych. Zmierzajcie w ruiny, to jedyna szansa. W bezpośredniej walce nie mamy szans. Nie rób niczego głupiego. Nie wychylaj się. Schowajcie się najlepiej, jak potraficie. Spróbuję wam ułatwić sprawę. - Zakomunikował, jednocześnie wspinając się na jakąś upatrzoną ruinę i zajmując pozycję do strzału. Wycelował w ciemną sylwetkę na niebie, która w ogniu swej furii prawdopodobnie zapomniała o istnieniu Polaka, który pociągnął za spust. Za cel wziął największą możliwą powierzchnię - korpus. Nawet jeśli promień nie dobiegł do celu, wciąż istniała szansa, że zaplącze się w obszerne skrzydła bytujące przy nim. Po oddanym strzale eliminator nie tracąc czasu zszedł/zeskoczył ze swej pozycji i pobiegł w długą w poszukiwaniu innej. Miał nadzieję, że swą partyzantką zachęci wrogów do odwrotu bądź przynajmniej skupi na nich dostateczną uwagę, by jego towarzysze mogli w tym czasie bezpiecznie poukrywać się wśród ruin. I tak zamierzał się bawić. Strzał, zmiana pozycji, strzał i zmiana pozycji celując w anioły znajdujące się w jego linii strzału dopóki wszyscy nie znajdą się w ruinach. Gdy to się uda potem sam chętnie się w nich zaszyje mając nadzieje, że uda im się przeczekać tę burzę.

Haruki, Adaviena z/t
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.11.15 23:23  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 7 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Kyofu wyciągnął karabin z transportera, ale kij. Uznajmy, że go nie ma.
------------------------------------------------------------------------------------------
Biegł w stronę generał tak szybko na ile pozwalał mu kombinezon i jego własne ciało.
Plan z granatem okazał się fiaskiem, lecz jak nie wyrządził żadnej krzywdy przeciwnikowi, tak też i jego sojusznicy nie odczuli jego efektów.
Kyofu dobiegał już do Vellarda, dokładniej był jakieś trzy metry od niego. Kawałek za nim dwójka żołnierzy zwijała się z bólu, sam generał natomiast zdawał się walczyć z bólem, lecz i ten został przyparty do ziemi.
Podszedł do Vellarda. Sprawnym ruchem przerzucił go sobie przez ramię i ruszył z nim wgłąb ruin, by ukryć się przed "ostrzałem" anielicy.
- Proszę wybaczyć, muszę najpierw zadbać o bezpieczeństwo generała. Proszę tu chwile poczekać pójdę o resztę - zwrócił się do Vellarda układając go jakieś dwadzieścia metrów dalej za betonową ścianą jakiegoś, niegdyś, budynku.
Wychylił się zza rogu i ruszył po pozostałą dwójkę. Spojrzał tylko na chwilę w stronę anielicy unoszącej się nad nimi. Nie czuł nic, jakby się wyłączył, zaraz potem powrócił wzrokiem do leżących obok siebie żołnierzy.
Jednego z nich zarzucił sobie na ramię, a drugiego chwycił za kołnierz munduru i ciągnął po piaszczystym gruncie, uprzednio oczywiście informując że to on i niesie im pomoc. Żołnierz mógł odczuwać irracjonalny ból, lecz Eliminator w kombinezonie nie zwracał na to uwagi. Oni mieli przeżyć, a to czy będzie ich to boleć czy nie, to go nie obchodziło.
Gdy doczołgał się z dwójką do pozycji generała spojrzał szybko na mapę, która pokazywała mu pobliski teren.
Transporter powoli się zbliżał.
- Kaukaz. Zabieram wpierw generała i udam się do was. Resztę postaram się zabrać przy drugim podejściu - zakomunikował drugiem eliminatorowi.
Jego plan był prosty. Chciał użyć funkcji Atlety by wraz z generałem przebyć dystans dzielący ich, a transporter został pokonany w jak najmniejszym czasie.
Ponownie przerzucił generała przez ramię i wraz z komunikatem systemowym ruszył w kierunku transportera, uprzednio wytłumaczył żołnierzom Vellarda sytuację. Mieli zostać w miejscu gdzie ich zostawił i czekać, aż ten po nich nie wróci.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.11.15 14:17  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 7 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Działania Vellarda nie były niczym ograniczone, przeszedł do defensywy i w gruncie rzeczy nic mu w tym nie przeszkadzało. Jego tymczasowa kryjówka była wystarczająca, nie widział już nadlatujących broni, szczerze mówiąc, niewiele widział, a dokładnie to nic, poza białą mgłą.
Kaukazowi udało się odesłać pierwszą z ciężarówek wraz z poszkodowanymi pasażerami. Pojazd opuścił miejsce bez zwrócenia na siebie większej uwagi. Nawet jeżeli któryś z aniołów zastępu wychwycił wzrokiem ucieczkę części atakowanych, nie reagował. Ich siły też były już na wyczerpaniu. Komunikaty między żołnierzami docierały bez przeszkód, tylko oni mogli się w miarę zorganizować, w tym aspekcie organizacja zastępu kulała. Na niebie pozostała widoczna jedynie anielica, która w dalszym ciągu miotała bronią nie czując potrzeby przerywania, nawet jeżeli jej cele schowały się za ruinami. Jej zasięg był bardzo duży, świetlista broń spadała w okolicach generała i jeszcze w promieniu około piętnastu metrów.
Kyofu miał zadanie z gatunku ryzykownych. Nie miał pewności, że i on nie zostanie oślepiony wbiegając w sam środek takiego pola ostrzału, mimo wszystko zaryzykował, by wyciągnąć generała i żołnierzy. Udało mu się połowicznie. Udało mi się wyprowadzić Vellarda, a następnie pozostałą dwójkę, jednak pomimo osłon jego kombinezonu, światło uszkodziło jego wzrok i przy każdym spojrzeniu połowa wizji była rozmyta przez powidoki.
Kaukaz został w tym czasie zignorowany przez napastników i mógł swobodnie poruszać się w ukryciu poza zasięgiem ostrzału, samemu szukając sobie dobrego miejsca do oddania snajperskiego strzału. Pierwsza miejscówka nie dała mu możliwości wycelowania, resztki ścian ruin zasłaniały wizję w górę. Przy drugiej zmianie pozycji znalazł się już w lepszym położeniu i oddał celny strzał w korpus anielicy. Wyraźnie zobaczył, jak nagle pojawiające się w powietrzu bronie zwalniają, ale zaraz potem, ostrzał został skierowany w jego kierunku. Był bardzo chaotyczny i o połowę słabszy. Kobieta wyraźnie trzymała się za klatkę piersiową i nie panowała już do końca nad mocami.
Dzięki tej akcji, Kyofu, Vellard i dwójka zranionych żołnierzy (jeden dodatkowo zemdlał, z powodu siły z jakąś targał go eliminator) ewakuowali się z drugiej strony ruin. Ich ciężarówka miała zajechać niebawem.
Na polu walki pozostał jeszcze młodszy z eliminatorów. Obecnie znajdował się w ukryciu i świetlista broń nie mogła zrobić mu krzywdy, ale możliwość oddania kolejnych strzałów została zabrana na ten moment bezpowrotnie.


Anioł #1 - użycie mocy 3/3
Anioł #3 - użycie mocy 3/3 4/4 przerwy
Anioł #4 - użycie mocy 3/3 2/4 przerwy

Kaukaz - zdrowy
Kyofu - pogorszony wzrok, powidoki
Vellard - oślepiony całkowicie na ten moment. (Nie na stałe, efekty końcowe podam w poście kończącym akcję)

Anioł #1 - Rana postrzałowa na miednicy i lewym udzie, lekkie problemy z poruszaniem się, przestrzelona klatka piersiowa, mocno krwawi.
Anioł #2 - Urwane jedno skrzydło, mocno krwawi. Połamane żebra i nogi, nie może się poruszać. Leży i się wykrwawia. Śmierć za 1-2 kolejki, w zależności od dalszych akcji. Nie żyje.
Anioł #3 - Postrzelony w przeponę, średnio krwawi.
Anioł #4 - zdrowy.

Ciężarówka z zaopatrzeniem przybywa w tej kolejce.


Termin odpisów: 1 grudnia
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 7 z 13 Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 11, 12, 13  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach