Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 8 z 13 Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 11, 12, 13  Next

Go down

Pisanie 30.11.15 20:57  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 8 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
//Zrozumiałam, że ostatni akapit też odnosi się do mnie. Jeśli coś źle ogarłam to pszepraszam ;-;

Kyofu zapewnił bezpieczeństwo Vellardowi - to było najważniejsze. Strata generała zawsze wprowadzała chaos. Kaukaz zaś nie tracić czasu, gdy tylko oddał celny strzał przerzucił oriona przez plecy będąc zmuszonym do lawirowania między niebezpieczną kaskadą świetlnych broni. Uderzały w ziemie chaotycznie, bez większego celu co tylko ułatwiało Polakowi ich unikani, a w konsekwencji zniknięcie furiatce z oczu. Eliminatorowi udało się schować w bezpiecznym miejscu, wcześniej niebezpiecznie lawirując między kaskadą świetlistych pocisków. Co prawda obecna pozycja uniemożliwiała mu ostrzał, lecz nie uważał tego w tym momencie za wadę, tak długo, jak wszyscy byli bezpieczni. Teraz, konieczna była cierpliwość. Anioły tak jak i wojskowi ponieśli straty, byli ranni. Polak liczył, że w takim wypadku stworzenia te potrafią kalkulować i zaniechają dalszych działań, postanawiając się wycofać. Zresztą, gdyby nawet udało im się pojmać przetrwałych wojskowych, jak zamierzali ich przetransportować mając tak liczne rany do wylizania? Adrian naturalnie doskonale zdawał sobie sprawę z ich potęgi nawet pomimo ich osłabienia. Nie miał zamiaru kusić losu i igrać z obdarowanymi boską mocą, gdy sami wojskowi nie byli teraz w najlepszym położeniu, lecz stworzenia te również powinny zdawać sobie sprawę do czego był zdolny człowiek mający przyłożony nóż do gardła...
- Kyofu, odjedźcie. Pomyślą, że udało nam się uciec i zniechęceni powinni się wycofać. Wątpię by w takim stanie chciało im się przeczesywać całe ruiny dla pewności...Potem, jak się oddalą to się po nas wrócicie. Zakomunikuję o tym. Nie ma co kusić teraz losu, skoro ledwo odzyskaliśmy kontrolę nad sytuacją. - Zakomunikował. Najwyżej, jeśli się pomylił to będzie się zastanawiał co dalej. Teraz należało stworzyć pozory, że już nikogo tu nie ma, a więc aniołom nie opłaca się tu przebywać. Wszyscy co zostali na polu bitwy w czasie zamieszania zrodzonego przez anielicę zapewne , jak Adrianowi - udało się schować. Liczył na to, że chłopaki odjadą i za kilka godzin wrócą, bądź mogli równie dobrze odjechać i schować się w cieniu jakiejś budowli czekając na jego sygnał.
- Czekamy panowie. - Przypomniał, nie chcąc by żaden z żołnierzy pozwolił sobie na jakąś lekkomyślność. Jednocześnie usiadł wygodniej, a przynajmniej na tyle, na ile umożliwiała mu to ciasna przestrzeń ograniczająca go niemal z każdej strony.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.12.15 21:48  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 8 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Poza mówieniem, nic innego nie był wstanie zrobić. Wcześniej nieomal zginął, teraz natomiast nic nie widział i robił za kalekę. Był wstanie wydawać tylko rozkazy, czyli coś, co umiał najlepiej.
Szybko został przeniesiony w bezpieczne miejsce, pozwalając sobie na takie, a nie na inne traktowanie. Tutaj nie chodziło o dumę, a o życie - mógł więc w tym momencie zostać potraktowany jak worek kartofli, byle tylko przeżył. Ponieważ nie wiedział, co wokół niego się działo, więc nie mógł sobie na bardziej odważny czy ryzykowny ruch. Nie zdążył się upewnić, czy wszyscy byli na miejscu, jednak po komunikacie Kaukaza, wiedział, że nie. Wcale go to nie cieszyło - był cholernie na siebie zły, że w tym momencie musiał podjąć tak ryzykowne zadanie. Które może pójść powodzeniem.
- Słyszałeś? Ruszaj stąd. Później wrócimy po niego. Da sobie radę - wmawiał sobie, kiedy wydał ten krótki rozkaz opuszczenie tego terenu. Jeśli anioły nie będą zbyt uparte, wezmę do siebie fakt, że mają ranna anielicę, plan może pójść powodzeniem. Ryzykowne zagranie, jednak Vellard głęboko wierzył, iż Adrian sobie na ten moment poradzi. A oni zrobią wszystko, aby anioły pomyśleli, że właśnie uciekają.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.12.15 14:55  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 8 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Sprawa była dość skomplikowana, z jednej strony wszystko było dobrze, z drugiej wszystko się waliło.
Podczas ratowania Vellarda i jego żołnierzy jedna ze świetlistych broni trafiła eliminatora, jednak dzięki ochronie swojego kombinezonu nie został oślepiony jak jego towarzysze, jedynie miał problemy w postaci powidoku.
Gdy wreszcie udało mu się się wpakować do transportera wraz z generałem i jego podwładnymi westchnął głęboko, był zmęczony a dodatkowo jego kombinezon błagał o przerwę w działaniu.
Na polu walki został jedynie Kaukaz, ten mały siurak stwierdził iż zabawa w rambo jest tym czego brakowało im do szczęścia, ale Kyofu nie skomentował jego decyzji, ba! Nawet czuł ulgę, że ktoś ich osłania. Adrian jako jedyny był w pełni sprawny, gdyby blondyn chciał mu pomóc tylko pogorszyłby sytuację.
Westchnął głęboko i oparł się o ścianę transportera.
- W mieście stawiasz mi piwo, Kaukaz - zwrócił się do towarzysza żartobliwie. Po tym tylna klapa transportera się zamknęła.
Kyofu zdjął hełm, z syczącym dźwiękiem, odłożył go obok i zamknął oczy. Głowa go bolała od mrugającego i rozmywającego się obrazu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.12.15 18:53  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 8 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Kaukaz niewiele widział, był ukryty, a jednocześnie uwięziony w swej niewielkiej kryjówce. Ściany otaczały go z boków, z tyłu i z góry, przed sobą miał otwartą szczelinę i mógł dostrzec, jak jego towarzysze pakują się do ciężarówki. Przynajmniej był pewny ich bezpieczeństwa. Ostrzał trwał nadal, broń padała wszędzie i rozpływała się w ziemi bezgłośnie znikając wraz z emanującym od nich światłem. W pewnym momencie zaczęło robić się co raz ciemniej. Teraz, kiedy ataki przerzedzały się, mogli wyraźnie zobaczyć, że minęło już sporo czasu od początku ataku, właściwie zbliżała się noc, słońce już zaszło, pozostała po nim jedyne delikatna poświata na horyzoncie. Nagle, chociaż bez wielkiego finału, anielica przestałą produkować nowy oręż i ostatnie jego sztuki opadły na ziemię. Kobieta zniżyła swój lot, zwisała teraz nad ziemią trzymając się za krwawiące miejsce. Była jednak poza polem widzenia Adriana.
Generałowi i eliminatorowi udało się wsiąść do ciężarówki, zaciągnęli też rannych i upewnili się, że reszta oddziału znajduje się w środku. Ich kierowca był gotowy do odjazdu w każdej chwili.
Sytuacja uspokoiła się, najwyraźniej napastnicy musieli mieć czas do zaleczenia swoich ran, zajęcia się sobą nawzajem, a w szczególności swoim martwym, zmasakrowanym towarzyszem. Po chwili, która dla schowanego trwała niczym wieczność, mógł on usłyszeć szelest miękkich skrzydeł, nie pary, a trzech. Potem nastąpiły kroki i rozmowy.
- Usiądźcie panie, wasze rany wyglądają na bardzo poważne, zaraz spróbuję ulżyć wam w cierpieniu. - te i inne nieistotne fragmenty rozmów docierały do uszu Spadzińskiego. Nie był to szósty zmysł, ale zwykłe wywnioskowanie, trójka aniołów znajdowała się po drugiej stronie ściany, za którą skrył się on, może kilka metrów dalej, rozmawiali i zajmowali się sobą.
Wygląda na to, że eliminatora czekają ciężkie czasy. Wszystko jednak jest w jego rękach.

Anioł #1 - użycie mocy 3/3 1/4 przerwy
Anioł #4 - użycie mocy 3/3 3/4 przerwy

Kaukaz - zdrowy
Kyofu - pogorszony wzrok, powidoki
Vellard - oślepiony całkowicie na ten moment. (Nie na stałe, efekty końcowe podam w poście kończącym akcję)

Anioł #1 - Rana postrzałowa na miednicy i lewym udzie, lekkie problemy z poruszaniem się, przestrzelona klatka piersiowa, mocno krwawi.
Anioł #2 - Urwane jedno skrzydło, mocno krwawi. Połamane żebra i nogi, nie może się poruszać. Leży i się wykrwawia. Śmierć za 1-2 kolejki, w zależności od dalszych akcji. Nie żyje.
Anioł #3 - Postrzelony w przeponę, średnio krwawi.
Anioł #4 - zdrowy.

Kyofu i Vellard mają tera możliwość odjechania w ciężarówce, więc także opuszczenia tematu.


Termin odpisów: 4 grudnia.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.12.15 22:21  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 8 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
- I może frytki do tego? - Rzekł z pewnym rozbawieniem, choć sytuacja w której się znalazł wcale do najzabawniejszych nie należała. - Będę informował o sytuacji. Na chwilę obecną bez odbioru. - Zakomunikował i ułożył się wygodniej w swoim schronieniu. Jego broń spoczywała na podłożu. Sam odchylił głowę do tyłu podpierając ją o ścianę i po raz pierwszy tego dnia odetchnął z wyraźną ulgą. Vellard, Kyofu, Haruki oraz co najważniejsze - Adaviena , byli bezpieczni. Zdawał sobie sprawę, że zapewne nie podoba im się ta decyzja, jednak oni, jak i on sam doskonale zdawali sobie sprawę z braku większego wyboru. Nie mogli mu pomóc, a przynajmniej będąc w takim stanie. Tak samo on, nie chciał ryzykować niepowodzenia ucieczki. Znajdował się od niej (ciężarówki) nieco dalej, a i nie posiadał, jak Kyofu umiejętności tak szybkiego przemieszczania się. Mógł teraz jedynie zbroić się w cierpliwość. Zwłaszcza gdy zdał sobie sprawę z tego, że zgraja skrzydlatych znajduje się po sąsiedzku.
Kurwa.
Zmrużył ślepia, wytężając słuch i nie wierząc jednocześnie we własne szczęście. Wyłączył łączność radiową, nie chcąc by jakieś ewentualne zakłócenie go zdradziło. Bądź nie daj Boże Vellard uprze się na raport i będzie musiał uważać by z frustracji mu nie odpowiedzieć. A tak sami zobaczą, że świadomie si wyłączył to będą spokojniejsi.
Właśnie...spokój tylko to go mogło w chwili obecnej uratować. Jak na razie, nikt nie zdawał sobie sprawy z jego obecności. Był skryty. Był żywy. Miał nadzieję, że tak pozostanie. Dlatego też nie próbował się wydostać, obawiając się, że wypełzając z kryjówki może wywołać dźwięki alarmujące anioły. Bezwiednie, jego oddech stał się spokojniejszy, płytszy. Jako snajper był przyzwyczajony do wielogodzinnego siedzenia w bezruchu w niekorzystnych warunkach. Tą sytuację postanowił potraktować analogicznie. Spoglądając na zachodzące słońce obawiał się jedynie, że przyjdzie mu w tych warunkach spędzić noc. W ostateczności przyjdzie mu zacisnąć zęby i liczyć na nieco szczęścia. Miał nadzieję, że skrzydlaci wcześniej odfruną i będzie miał możliwość powrotu do miasta. Musiał wrócić. I jak dla ironii te ciche prośby słał do Boga, którego ponoć nie było.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.12.15 20:25  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 8 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Przyjął do wiadomość słowa Spadzińskiego. Wiedział, że na ten czas będzie musiał wyłączyć komunikator, aby przypadkiem się nie zdradził. Teraz musiał wykazać się wytrwałością i cierpliwością oraz ogromnym sprytem, a to niełatwe. Z pewnością po tej misji wynagrodzi go w jakiś sposób, o ile wróci z niej cały i zdrowy. Zakładał, że tak będzie, wierzył wręcz i był przekonany. W tym momencie nie mógł być w błędzie. Za duże nadzieje w nim pokładał, aby teraz sobie po prostu zginął.
Decyzja była ciężka, ale ostatecznie ją podjęli. Niewiele później, kiedy reszta żołnierzy wsiadała do ciężarówki, upewniwszy się, że wszyscy, którzy powinni są w pojeździe, Vellard wydał rozkaz opuszczenia tych terenów. Nie zadrżał mu przy tym głos, nie zawahał się. Pomimo ślepoty, z myślą, że jego jeden z najlepszych żołnierzy na chwilę obecną zostaje sam, jego tonacja głosu była zbyt zdecydowana jak na okoliczności w jakich się znaleźli.
Wrócimy po niego.
Po nich został tylko ślad ciężkich opon.


z/t x2
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.12.15 21:49  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 8 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Po odgłosach dochodzących zza ściany, eliminator mógł mniej-więcej wyobrazić sobie, co działo się pomiędzy aniołami. Słyszał jakby odgłosy rozrywania materiału i chlupot wody, po czym odgłosy ulgi i/lub jęki bólu. Skrzydlaci właściwie nie rozmawiali, milczenie panowało w nieskończoność. Nikt nie miał ochoty zaczynać niewygodnego tematu, a przecież musieli jeszcze zainteresować się ciałem ich martwego kompana. Kaukaz nie miał za wiele do roboty. Otoczenie jakoś nieszczególnie chciało mu podpowiedzieć jakieś rozwiązanie. Miał za to całkiem dobry widok na zachodzące słońce. Gdyby nie to, że za jego plecami znajduje się trójka napastników, byłoby całkiem przyjemnie. Zdecydowanie się jednak ochładzało.


Anioł #1 - użycie mocy 3/3 2/4 przerwy
Anioł #4 - użycie mocy 3/3 4/4 przerwy

Kaukaz - zdrowy


Anioł #1 - Rana postrzałowa na miednicy i lewym udzie, lekkie problemy z poruszaniem się, przestrzelona klatka piersiowa, mocno krwawi.
Anioł #3 - Postrzelony w przeponę, średnio krwawi.
Anioł #4 - zdrowy.


Dodatkowo, obrażenia jakie otrzymują:
Vellard - Przez kolejne 10 postów całkowita ślepota, następnie 5 postów połowicznej ślepoty.
Kyofu - Powidoki (znacznie zmniejszona możliwość widzenia) - 10 postów.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.12.15 2:30  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 8 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Oni milczeli. Kaukaz milczał. W sumie miał ku temu więcej powodu niż same anioły. Spoglądał na dogorywające słońce, krzywiąc się przy tym nieznacznie i snując wizję spędzenia nocy swej kryjówce, która stała się dla niego w tym momencie więzieniem. Nawet jeśli bowiem anioły odejdą w co zaś z każdą chwilą zaczynał powątpiewać on i tak będzie zmuszony wyczekiwać przyjazdu swoich, a więc przetrwać noc. Nie wiedział, czy będą wyczekiwać jego sygnału, czy też nad ranem wyślą jaką ekipę zwiadowczą. Właściwie starał się nie wybiegać w przód znajdując się w takiej sytuacji.
Nieznacznie podciągnął pod nos swoją moro chustę i przymkną oczy czując powiew chłodu. Tyle dobrego, że ściany budynku chroniły go od wiatrów dając mu częściowe schronienie. Nie było jednak pocieszające to, że i tak noce na pustyni bywały wyjątkowo nieprzyjemne. Naturalnie wojskowy mundur wypadowy brał to pod uwagę co nie zmieniało faktu, że czeka go mało przyjemna, nieprzespana noc. Nie mógł bowiem oddać się w objęcia morfeusza mając za ścianą anioły i wiedząc, że sam nad sobą musi w tym momencie czuwać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.12.15 18:10  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 8 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
- Droga pani, to chyba tyle, co mogę dla Ciebie teraz zrobić. Twoja rana nie powinna już tak obficie krwawić. - Odezwał się męski głos i ciche chrząknięcie kobiecej anielicy odpowiedziało mu po chwili. Ciągle jednak wyraźnie było słychać jej ciężki oddech.
- Dziękuję Ci Alfredzie. - odpowiedziała mu bardzo cichym, bardzo szarpanym głosem. Rana w przeponie nie pozwalała jej za dobrze nabierać powietrza w płuca, ale oddech utrzymywał się na znośnym poziomie. Przy regeneracji aniołów, jej rana nie była aż tak ważna i z biegiem dni nie będzie już po niej śladu. - Obawiam się jednak, że pani Elizabelle jest w gorszym stanie, jest wyczerpana po użyciu swojej świetnej mocy.
Teraz nastała chwila ciszy. Oba skrzydlate zwróciły się w kierunku wspomnianej kobiety, przyglądały się jej ranom i starały jakoś złagodzić jej cierpienia. Bez odpowiednich sprzętów nie było to jednak możliwe.
- Doga pani, musimy przetransportować Cię do Edenu, tam zajmą się twoimi ranami. Leż teraz, spróbujemy opatrzyć tyle, ile potrafimy. - Rozległo się rozrywanie ubrań, które miały służyć, za tymczasowego opatrunki.
Po chwili, słaby kobiecy głos rozległ się w ciszy.
- Dziękuje wam moi kochani, odnajdźcie proszę ciało naszego poległego przyjaciela. - udało się jej tyle powiedzieć. Minęło kilka chwil podczas których była obwiązywana kawałkami szmat, a jej krew zmywana z ciała, kiedy dwójka aniołów podniosła się ze swoich pozycji i po ich szuraniu dało się rozpoznać, że wykonują jakieś gwałtowniejsze ruchy, jak przesuwanie czegoś ciężkiego po ziemi, nieco metalicznego szczeku, a potem kroki w dwóch kierunkach. Anioły postanowiły poszukać martwego skrzydlatego wśród ruin.

Anioł #1 - użycie mocy 3/3 3/4 przerwy

---

Kaukaz - zdrowy

Anioł #1 - Rana postrzałowa na miednicy i lewym udzie, lekkie problemy z poruszaniem się, przestrzelona klatka piersiowa, mocno krwawi. Lekko opatrzony. Niezdolny do walki.
Anioł #3 - Postrzelony w przeponę, średnio krwawi. Opatrzony.
Anioł #4 - zdrowy.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.12.15 21:44  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 8 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Planowali wyjść i szukać poległego towarzysza, gdy jedna z nich walczyła o życie? Adrian otworzył nieznacznie ślepia spoglądając na piaszczyste podłoże.
Głupcy.
Potrafił zrozumieć sentyment i przywiązanie, lecz nie przekładanie martwych nad żywych. Zwłaszcza gdy wiązało się to z kręceniem się po terenie Limbo w momencie w którym to słońce chowało się za horyzontem. Owinięci zapachem krwi mogli zesłać na siebie wyjątkowe nieszczęście i szybko dołączyć do poległego anioła. Nie życzył im źle. Kaukaza nie przepełniała bowiem nienawiść czy złośliwość. Rozumiał, że one tak jak i on wykonywali jedynie rozkazy, a starcie które zaistniało między nimi miało związek jedynie z konfliktem między celami. Dlatego nieznacznie zaczął żałować losu anielicy za ścianą do którego się przyczynił. Wcześniejsze szuranie sugerowało, że prawdopodobnie wejście jest zastawione czymś ciężkim. Była więc bezpieczna, lecz jednocześnie skazana na pewna śmierć w przypadku w którym nie udałoby się wrócić jej towarzyszom. Jej stan nie pozwalał na taki wysiłek, a co dopiero lot. Mógł to ocenić, wspominając po strzale który oddał. Był bowiem medykiem i wiedział jakie obrażenia mógł wywołać. Zganił jednak się w myślach. To nie był moment w którym mógł sobie pozwolić na troskę o anioły.
Jeszcze raz upewnił się, że nie widać jego osoby przez szczelinę, za sprawą której wąska pręga padała na ziemię przed nim. Z tego powodu on sam nie mógł przez nią wyglądać. Obserwował więc pręgę, świadczącą o tym, że dzień niedługo się kończy. Nastawił uszu. Niepewność stała się dziś jego kompanem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.12.15 22:08  •  Ruiny miasta - "Limbo". - Page 8 Empty Re: Ruiny miasta - "Limbo".
Poszukujące anioły nie prowadziły żadnej konwersacji. Skupiły się na rozglądaniu po okolicy trzymając się dosyć blisko siebie, od czasu do czasu oglądały się za siebie upewniając się, że ich towarzyszka, która nie była zdolna do chodzenia o własnych siłach nie jest w tarapatach. Im też nie widziało się bieganie po całych ruinach, zależało im na jak najszybszym odnalezieniu ciała i uczczeniu zmarłego.
Zza ściany, gdzie najpewniej leżała ranna anielica nie dochodziły żadne istotne dźwięki. Od czasu do czasu było słychać, że stara się ona lekko poruszyć, ale nie mogła. Jej oddech mimo wszystko był równomierny.
Minęło kilka minut bezskutecznych poszukiwań, a dla Kaukaza nieruchomego przebywania na chłodnym powietrzu, kiedy odezwał się męski głos jednego z aniołów.
- Anko, uważam, że dostrzegę więcej z góry, ty jednak pozostań na dole, byś mogła opiekować się naszą panią, gdyby ta czegoś zapragnęła. - mówił do niej po czym wzbił się w powietrze z odgłosem piór młócących powietrze. Niewątpliwie takie rozwiązanie dla skrzydlatych było najwłaściwsze. Z góry mógł widzieć znacznie więcej, nie tylko martwego towarzysza, ale także ślady po ich walce i może także tych, którzy się ukrywali. To już zależało od szczęścia jednaj i drugiej strony.

Anioł #1 - użycie mocy 3/3 4/4 przerwy

---

Kaukaz - zdrowy

Anioł #1 - Rana postrzałowa na miednicy i lewym udzie, lekkie problemy z poruszaniem się, przestrzelona klatka piersiowa, mocno krwawi. Lekko opatrzony. Niezdolny do walki.
Anioł #3 - Postrzelony w przeponę, średnio krwawi. Opatrzony.
Anioł #4 - zdrowy.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 8 z 13 Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 11, 12, 13  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach