Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 7 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Pisanie 19.12.14 22:51  •  Apartament 190 - Page 7 Empty Re: Apartament 190
Aster zamachnął się ogonem niczym biczem, gdy tylko dziewczyna użyła zwrotu "przydałaby ci się kąpiel". Postanowił i za nią iść, powoli odpinając dodatkowym organem guziki swego płaszcza, który zaraz bez najmniejszego problemu ściągnął. Magia trzeciej ręki.
- Jak bardzo zależy Tobie na naszej współpracy? Nie wiem czy mogę cokolwiek powiedzieć. Mogę zaufać Tobie i temu, że otrzymam zapłatę, a nie wyeliminujesz mnie przy pierwszej lepszej okazji po otrzymaniu informacji? Jaką mam pewność? - zaczął ją pytać z lekkim uśmiechem. Widać było w jego oczach wątpliwość. Postanowił w końcu ją szybko wyprzedzić i otworzyć łazienkę, odkładając dolne odzienie wraz z płaszczem w suchym miejscu przy wannie. Następnie ściągnął z siebie koszulkę i bluzę. Na jego białym ciele jednakże nie dało się zauważyć żadnych blizn. Było gładkie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.14 23:21  •  Apartament 190 - Page 7 Empty Re: Apartament 190
- Bardzo  - Odpowiedziałą szybko bez wahania w głosie. - Twoje informacje są najważniejszym elementem misji. Bez wiedzy o moim przeciwniku, jego kryjówki, typowych zwyczajów i wszystkich tajemnic nie będę w stanie wykonać działania, a jedynie ty jesteś jednym z niewielu informatorów, którzy dobrze go znają. – Weszła za nim do łazienki i położyła puszkę do połowy pustą na szafce od umywalki.  Następnie odkręciła kurek od wody. - Z resztą po tym co widziałam nie mogłabym od tak ukatrupić taką ciekawą istotkę. Możesz być pewny, że cię nie zabiję, dlatego też… – Pomachała zachęcająco ręką, aby wszedł do wanny i uśmiechnęła się całkiem przyjaźnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.14 23:53  •  Apartament 190 - Page 7 Empty Re: Apartament 190
Chłopak zaczął leniwe rozciąganie swojego wyluzowanego ciała. W tym samym czasie słuchał tego, co dziewczyna miała mu do powiedzenia i widząc gest wykonany ręką, od razu postanowił przejść do działania. Zbliżył się szybko i wskoczył do wanny, nie wstydząc się zupełnie swej nagości. W szczególności po tym, w jaki sposób Azure postanowiła go poterroryzować. Położył się wygodnie w wodzie, starając się ogon pozostawić nad poziomem.
- Jeeeny! - mruknął pod nosem przeciągle, rozkoszując się wodą. - Na taaakie rzeczy nie mogę sobie pooozwolić... Fajnie macie tuuutaj w mieście... - odprężał się z każdą kolejną chwilą, przymykając oczy.
- Haratayo... Shijuki... Fakt... Prowadzi tam swoje interesy... Dość drogie... ale i dość czyste jak na standardy Desperacji. Nigdy nie umawia się bezpośrednio z klientami... Zawsze wpierw płaci się za towar w określonym miejscu, a potem ten towar jest dawany przez jednego z jego ludzi. Ma ich czworo lub pięciu... Prowadzą swoją działalność w pewnych ruinach Czerwonej Pustyni... - mówił dość leniwie, po prostu leżąc, nawet się nie mył, a najzwyczajniej w świecie "namaczał".
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.12.14 0:22  •  Apartament 190 - Page 7 Empty Re: Apartament 190
- Hmmmmmmm… rozumiem. Czyli nigdy bezpośrednio sam się nie pojawia. Jeżeli mowa o tych ruinach – rozumiem, że tam go najprawdopodobniej znajdę, tak? Ma jakieś swoje zwyczaje? W sensie wychodzi o określonych porach na jakieś spotkania, osobiście śpi gdzieś całkowicie indziej, czy tam? - Zadawała kolejne pytania i zastanawiała się nad całą resztą w swej główce opracowując już wstępny plan. Zadanie było ciężkie do wykonania, ale nie niemożliwe, szczególnie dla SniperWolfe. Usiadła na skraju wanny i wpatrywała się w Astera jak to rozkoszuje się jej codziennym przemdmiotem użytku. - Co to są w ogóle za ruiny? Gdzie się dokładnie znajdują? - Podała mu po chwili żel do mycia ciała.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.12.14 0:33  •  Apartament 190 - Page 7 Empty Re: Apartament 190
Otworzył nieco szerzej oczy i wbił swój wzrok na żel po zakończeniu jej wypowiedzi. Wpatrywał się niezwykle zdziwiony w przedmiot, jakby nigdy w życiu go nie widział. Aż postanowił się podnieść i wziąć go w obie łapki, przyglądając się.
- Cooo to... Żel... - przekrzywił głowę w bok i otworzył dość szybko opakowanie. Przechylił i nalał nieco na dłoń. Był naprawdę zdziwiony substancją.
- Jak już wspominałem... - zbliżył nosek i niuchnął kilka razy, zamykając oczy. - Prowadzi on swoją działalność w ruinach. Ruinach bunkru dokładniej. Głęboko w rozgałęzionych korytarzach. Jeżeli ktokolwiek chce go spotkać, musi pójść tam. Jest tam sprzęt odpowiedni do poprowadzenia małego laboratorium. Najczęściej dwóch żołnierzy pilnuje, z czego jeden jest na zewnątrz, a drugi przychodzi co 10 minut na zmianę. W taki sposób dają sobie raporty. W środku najczęściej jest ich szef i kilku innych ludzi. Sam Haratayo nie mógłby zrobić czegoś tak dobrego, jakby nie miał przy sobie naukowca. Niemalże zawsze jest przy jego boku - przyłożył swoją rękę pokrytą kropelką żelu do ramienia i przesunął kilka razy, wydając z siebie dźwięk niezadowolenia zimnem.
- Zimne... - mruknął pod nosem. - I dziwne...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.12.14 1:03  •  Apartament 190 - Page 7 Empty Re: Apartament 190
- Mhm, chłodny żel do mycia ciała. Jak go rozsmarujesz energicznie po ciele zacznie się pienić, a substancje w nim zawarte zmyją wszelki brud i zarazki.- Przytaknęła delikatnie i założyła ręce na piersi pogłębiając się bardziej w skupieniu i równocześnie z rozbawieniem obserwując postępki Astera z nowym obiektem. - Hmm…naukowca? Kim on jest? Także Wymordowanym? – Dodała po chwili ignorując komentarz chłopaka o zimnym żelu. Skupiła się na zdobywaniu i analizowaniu informacji w tym momencie i nie zapytana nie raczyła raczej dopowiadać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.12.14 1:14  •  Apartament 190 - Page 7 Empty Re: Apartament 190
Wraz z krótkim słownym tutorialem, chłopak zaczął energicznie rozmasowywać żel po swoim ramieniu. Zaraz zaczął się pienić, a na jego ustach wkradł się przyjazny, szeroki uśmiech. Odwrócił głowę w stronę dziewczyny.
- Nie. Nie jest Wymordowanym. Jest jednym ze S.SPEC'u, ale został porwany - wyszczerzył kły i nabrał więcej substancji na swą rączkę, zaraz złapał ją ogonem i nabrał na drugą i zaczął wmasowywać w swoje ciało. Dokładniej w klatkę piersiową, ramiona, kark, uważając by nie dotknąć swoich włosów, które wydawały się być w sumie nieco brudne od pyłu po akcjach w Desperacji. Do tego wydawał z siebie przyjemne odgłosy zadowolenia.
- Nie zdołali go uratować przez zagłuszacz w bunkrze. Zresztą, tam nawet sygnał nie dochodzi, dlatego jest to sprytna kryjówka. A... zarazki... phe... - wzruszył ramionami i zaczął nażelać swój brzucho.
- Bardzo przyjemne... Będę tutaj od dzisiaj przychodzić codziennie! - wyszczerzył kły, spoglądając na nią z wrednawym uśmiechem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.12.14 1:31  •  Apartament 190 - Page 7 Empty Re: Apartament 190
- S.SPEC? Dziwne, góra nic mi nie wspomniała o  pojmanym naukowcu… Będę musiała w takim razie naprostować pewne fakty w dowództwie…- Nagle poczuła, że chce się jeszcze napić kofeiny. Puszka z gorzkim napojem stała nieopodal, więc Az nie widząc żadnych obiekcji odepchnęła się od wanny i poszła do szafeczki, aby zasięgnąć mrożonej kawy. Wzięła parę łyków i wraz z piciem w dłoni powróciła do Astera mieszając zawartością pojemnika. - Zaraz, zaraz. W umowie nie było nic o codziennym dostępie do łazienki. – Zmrużyła perfidnie oczy, ale dało się wyczuć w jej tonie, że pomimo karcącego wydźwięku był bardziej rozbawiony. Przukucnęła przed wanną i będąc na równi z oczami Astera wzięła kolejny łyk kawy. - …no chyba, że to prywatna propozycja wynikająca z nowej znajomości. – Uśmiechnęła się szeroko i perfidnie, tak jak tylko Az mogła się uśmiechnąć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.12.14 1:50  •  Apartament 190 - Page 7 Empty Re: Apartament 190
Gdy dziewczyna odeszła, chłopak zaczął akurat zjeżdżać w dół swego ciała, namydlając białą skórę, która teraz przyjemnie się mieniła od żelu. Zaczął delikatnie dotykać swych niezwykle czułych rejonów, rumieniąc się. Pieniąca się substancja ewidentnie sprawiała mu przyjemność, dlatego gdy na powrót zaczęła powracać, szybko zaprzestał owej rozkoszy i schował się cały w wodzie. Uniósł stópkę do siebie i zaczął ją dokładnie pokrywać żelem. Spojrzał na nią z ukosa, zaprzestając na chwile czynności. Zaraz się uśmiechnął cwaniacko. Rumieńce jednak pozostały.
- Prywatna propozycja... wynikająca z nowej znajomości - powtórzył, starając się imitować jej ton i zachichotał cichutko, odkładając żel z boku. Ułożył dłonie na na wannie, przechylając się po stronie AzureDeath, wbijając w nią również i swój wzrok.
- Co do naukowca. Według moich informacji po porwaniu przez Wymarłych, skreślili go z listy organizacji. Stał się wrogiem w obawie o zarażenie. Gdyby wirus X dostał się do waszego miasta, byłoby baaaardzo kiepsko, prawda? - przekrzywił głowę w bok. Przystroił się w bardziej figlarny, niczym adorujący łotrzyk, wyraz twarzy.
- Na pewno nie chcesz zabić białoskórego mieszańca o nieznanej płci, z ogonem, rogami i wiecznie "żywego", który nie ma ani jednej szramki na swym ciele? Jestem Wymarłym... Nie znudzę się Tobie? Nie wymienisz mnie na kobietę z drągalem? - lekko zachichotał, oddalając się od krańca wanny, by znów się ułożyć. - Dziwne... że nie czuje już wstydu przy Tobie...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.12.14 12:19  •  Apartament 190 - Page 7 Empty Re: Apartament 190
- Mhm – Przytaknęła z ustami wypełnionymi mleczno-czarnym napojem. Jej wyraz twarzy nadal się nie zmieniał. Lekki uśmieszek, delikatnie uniesione brwi, oczy skupione na analizowaniu informacji i obserwowaniu co też Aster wyprawia. - No tak, to by był lekki kłopot dla władzy, jednakże… Dziwi mnie to, że nie wspomnieli nawet o tym. Chociażby zwykły komentarz „wyeliminujesz jeszcze jednego od nas, który został porwany” byłby czymś. – Zastanowiła się przez moment, a następnie wzruszyła ramiona odpuszczając sobie rozdrabnianie, każdej sprawy. Popatrzyła na Astera, wbiła wzrok w jego oczęta, a następnie zlustrowała jego całe ciało jak rzeźnik oceniający dobrą partię baraniny, która pójdzie na rzeź. Popiłam przy tym ostatek kawy jaki pozostał w puszce i zgniotła ją w ręce. - Nie mam po co jak na razie zabijać twojej osoby. Jesteś przydatny. A to czy mi się znudzisz się i czy cię nie wymienię się dopiero okaże. Nie jestem typem osoby, który wybiega daleko w przyszłość, więc… – Wzruszyła ramionami i się podniosła z kucków całkowicie górując nad Asterem i uśmiechając się łobuzersko.
- Nie, to wcale nie jest dziwne mały. Po tym co ci zrobiłam i patrząc na to, że jesteś kobieto-mężczyzną to raczej naturalna kolej rzeczy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.12.14 16:26  •  Apartament 190 - Page 7 Empty Re: Apartament 190
Ze swej pozycji zaczął spoglądać na dziewczynę z ukosa, z lekko przymkniętych powiek. Widać w jak wielkiej błogości się czuł. Ani myślał raczej o wyjściu z wanny, a jeszcze nawet nie zdołał się umyć do końca. Delektował się ciepłotą, na którą sobie w Desperacji pozwolić nie mógł. Gładkie ciało wreszcie mogło poczuć czystość po całej zabawie w brudnym świecie. Po chwili Aster się na chwile zanurzył cały w wodzie, zaczynając przeczesywać swe brudnawe włosy, by po chwili wyciągnąć wodę z uśmiechem.
- Nie miałaś wiedzieć że jest jednym z was! Ot co - wyszczerzył kły i usiadł po turecku w wannie, patrząc się z dołu na dziewczynę.
- Poza tym... Skoro bardzo musisz go wyeliminować... O ile dopilnujesz, że wszyscy stracą tam życie i nikt mnie nie pozna, mógłbym Ciebie do nich zabrać - przekrzywił głowę z przyjemnym uśmiechem. - Ale to chyba trudniejsze, niż wyciągnięcie karabinu snajperskiego i wymierzenie lufy w stronę czyjejś głoowy... I... - spojrzał na żel. - Z mydłem i szamponem miałem styczność... są jeszcze jakieś faaaajniowate rzeczy podobne do tego? Gdzie masz szampon? Chcem się namydlić! Dawno nie mogłem! Głuupia Desperacja i wasz głupi mur -założył ręce na siebie, jakby obrażony.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 7 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach