Jedne z wielu drzwi ozdobione zostały pozornie zwyczajnym numerem 213. Pod nim rzecz jasna nie kto inni jak sama Rhyleih dorzuciła parę tabliczek typu "UWAGA! GROŹNY PIES", "Dobiegam do drzwi w 5 sekund, a ty?" i tym podobne, bardzo ale to bardzo tandetne ozdóbki. Co najśmieszniejsze, większość z nich dotyczy właśnie psa, którego nawet nie ma! A raczej ma, ale z takich, a nie innych powodów nie może go trzymać w mieszkaniu.
Tak czy inaczej już po wejściu do środka widać, że rodzice dziewczyny nie są biedni. Bądź co bądź, ciężko by było dorobić się dziewiętnastolatce pieniędzy na tyle dużych, by móc tak urządzić mieszkanie. Styl iście nowoczesny, nieco minimalistyczny, ale to tylko zwiększa optycznie całą powierzchnię. Salon, kuchnia, jak i przedpokój są ze sobą połączone. Jedynymi oddzielonymi pomieszczeniami jest jej sypialnia z olbrzymim łóżkiem i rzecz jasna - łazienka.
Po pewnym EKHM EKHM incydencie (w który wcale nie było zamieszane jej psisko-ognisko!) musiała niestety pozbyć się zarówno stołu jadalnego, jak i krzeseł. Od tamtej pory używa barku. Sama nie wie po co jej właściwie barek, skoro nawet nie pija alkoholu, ale na wszelki wypadek trzyma parę(naście) butelek z procentami, gdyby któryś z jej gości miał takie, a nie inne potrzeby. Łatwiej ich wtedy zaciągnąć do... drzwi. I wykopać na zewnątrz.
Zwykle nie zaprasza do siebie zbyt często innych ludzi, wyjątkowo mocno ceni sobie prywatność. Jest jednak parę osób, które zawsze znajdą tu schronienie - i dobrze o tym wiedzą.