Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 6 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Pisanie 19.12.14 0:33  •  Apartament 190 - Page 6 Empty Re: Apartament 190
Upajała się jego widokiem. Jego rozkosznie wydawanymi jękami i sapnięciami. Tym błogim wyrazem twarzy, który ewidentnie zdradzał, że jego umysł został doszczętnie pochłonięty tsunami rozkoszy i nieogarnięcia. Lewa ręka ślizgała się z łatwością do jego wnętrza, dzięki obfitemu wylewowi przeźroczystego śluzu, który obecnie oblepiał jej rękę, jak i część fotela. Palcami czułą jak wszystko we wnętrzu Astera pulsuje i coraz ciaśniej się skurcza. Co prawda to prawda, palce nie miały szans z o wiele większą, męską artylerią, ale odpowiednie ich poprowadzenie w te wytyczone punkciki sprawiało, że mogły spokojnie między sobą konkurować.
Szkliste oczęta chłopca, chaotyczne łykanie powietrza na zmianę z już tłumliwym jęczeniem same w sobie nakręciły w pewnym sensie AzureDeath. Pragnęła więcej takich widoków, ale równocześnie, jako ta odpowiedzialna i inteligentna kobieta pamiętała, w którym momencie ma skończyć. Podduszanie w takich momentach jest z reguły bardzo niebezpieczne, ponieważ granica pomiędzy podduszeniem, a uduszeniem jest cienka. Wolfe wystarczyła tylko pojedyncza łza, aby przejść do kolejnej fazy. Rozluźniła palce wokół jego szyi i przeniosła rękę na kark Astera sama wbijając się zębami w jego szyję. Łapczywie podgryzając i ssąc jego bladą cerę to raz karmiła jego receptory bólem i przyjemnością.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.14 6:26  •  Apartament 190 - Page 6 Empty Re: Apartament 190
Być może miał szczęście, że w oczkach było na tyle dużo nagromadzonego płynu, by utworzyć kilka łez ściekających po jego policzkach. Dzięki temu proces podduszania się zakończył, a trzeba było przyznać, że zaraz po tym zaczął łapczywie łykać powietrze. Nie trzeba było też mówić o tym, jak mocną odczuwał przyjemność. Ślina ulewająca się z powodu nadmiaru przyjemności z kąciku ust, czy też jęki potwierdzały, że czuje niesłychaną błogość. Tępy wyraz twarzy, wzrok wyzbyty z osobowości. Nawet nie walczył, faszerowany palcami w odpowiednim miejscu. Jego ciało się najzwyczajniej poddało fali rozkosznej przyjemności. Chciał więcej. Aczkolwiek jeżeli celem AzureDeath było wydobycie z niego w tej chwili informacji, było to najzwyczajniej niemożliwe. Zdolności mówienia Astera teraz polegały jedynie na wydawanie odgłosów rozkoszy i bólu.
Gdy zębiska zacisnęły się na szyi, chłopak wybuchł krzykiem. Przeciągły, dłuuugi krzyk wydobył się z jego ust z prawie równoczesnym jękiem. Do jego oczek podleciało więcej łez. Ewidentnie ból, który mu sprawiała cofał czas, w którym mógłby dojść do spełnienia, a ten był bardzo odległy. Czując ból, oczywistą rzeczą było zaciskanie się mocniejsze mięśni, które cały czas były bombardowanie rozkazami zaciskania się. Dlatego i Azure na nowo mogła poczuć, jak jej palce są wręcz pochłaniane do środka. Jednakże... to powoli stawało się znośne dla Astera.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.14 10:55  •  Apartament 190 - Page 6 Empty Re: Apartament 190
Czuła, że przeciąga to wszystko zbyt długo. Wewnętrznie, gdzieś tam odzywał się cichy głosik ciągle ostrzegający, aby nie popadała w monotonię. Torturowany sub potrzebuje ciągłej i zmiennej stymulacji, która nie pozwoli mu na odpoczynek, czy przyzwyczajenie. To było właśnie tą sztuką w dominacji, aby móc wyczuwać emocje i potrzeby partnera i odpowiednio spełniać kolejne punkty na liście życzeń faszerując go doznaniami.
Az nie zmieniała szybkości ruchu palców, ale zwiększała nacisk i dodatkowo kciukiem stymulowała zewnętrzne partie jego ciała. Zębami i językiem zostawiała lekko sine ślady na szyi, w żadnym przypadku nie raniąc skóry Wymordowanego. Dźwięki jego jęków i pisków były czystą symfonią dla uszu, a zaciskające się coraz mocniej mięśnie na jej palcach satysfakcjonującą reakcją, jednakże to spełnienie nie nadchodziło, a powinno. W tym wypadku Scarlett postanowiła sięgnąć po kolejną sztuczkę…
Prawa ręka, wcześniej przytrzymująca jego kark zaczęła zjeżdżać niżej przez plecy, na dolne partie. Nie przestając atakować jego łona i szyi swobodnie pozwoliła zatrzymać się ręce na jednym z pośladków wbijając w jego skórę boleślnie paznokcie, a po chwili… jakby nigdy nic dwoma palcami wypełniła go też z drugiej strony ciągle podgryzając jego szyję i nasłuchując efektów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.14 13:07  •  Apartament 190 - Page 6 Empty Re: Apartament 190
Zwiększenie nacisku faktycznie pozwolił na wydobycie jeszcze większej serii jęków. Tym razem głośniejszych, ale dalej nie takich zwiastujących spełnienie. Skutecznie rozkosz wywoływana za pomocą palców była prawie negowana przez ból, tworząc interesującą mieszankę błędnych bodźców. Przez to cały czas tkwił dalej we swym królestwie, z dala od rzeczywistości, łamiąc coraz więcej barier i oporów. Śliny nagromadziło się tak wiele, że kilka kropel skapnęło z jego podbródka. Mięśnie w dolnych rejonach cały czas z ogromną chęcią pochłaniały jej palce. Chciał jej pomóc osiągnąć swe spełnienie nawet tego nieświadomy.
Przez nadmiar otrzymywanej rozkoszy, nawet nie zauważył kiedy prawa ręka postanowiła zejść w dół. Dopiero czując wbicie zareagował, chcąc jęknąć z przyjemności i krzyknąć z bólu, przez co nieco się poddusił. Nie spodziewał się jednak, że ręka posunie się tak daleko i dwa palce wpadną w bramę gehenny, zasysając się na nich. Otworzył przez to szeroko oczy i nawet mimo gryzienia, odchylił nieco głowę w tył, spoglądając w sufit z chwilowym przerwaniem jęków. Usta miał szeroko otwarte, wydające niemy krzyk. Zaraz jednak powrócił do swych głośnych jęków. Jego ciało powoli zaczęło szklić się potem, co dawało dość apetyczny wygląd jego białej skórze. Orgazmu jednak dalej nie było. Aster potrzebował jednak jeszcze czegoś więcej, aczkolwiek widoczne musiało być dla Azure, że spełnienie jest dość bliskie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.14 14:23  •  Apartament 190 - Page 6 Empty Re: Apartament 190
Torturowanie go samo w sobie sprawiało Az przyjemność i chorą satysfakcję. Jęki przyjemności i piski bólu, zachłystanie powietrza, ślinotok połączony z płaczem, pojawiający się pot na ciałku. Ta ciągła mieszanina doznań niepozwalająca Asterowi ani w pełni odczuć spełnienia, ani w pełni pocierpieć zamykała jego osobę w swoistym „limbo” doznań. Ani w tą, ani w tą, czyli dokładnie tak, jak Scarlett sobie zaplanowała z chorym uśmieszkiem sadysty na ustach.
Czuła jak zatopione w lepkich substancjach(działających jak lubrykant) palce dosłownie są zasysane do wnętrza ciasnego korytarza z przodu, a ścianki coraz to mocniej się zaciskają i kurczą. Wszystko wewnątrz Astera pulsowało i było bardzo gorące co zwiastowało nadchodzące uniesienie. Jednakże to spełnienie było wręcz profesjonalnie odpychane przez stopniowe dawki bólu jakimi Az karmiła chłopaka. Podgryzanie szyi, podduszanie, drapanie… Czas jednakże to zakończyć.
Scarlett stwierdziła, że Wymordowany poodczuwał swoje, chyba wystarczająco(jak na pierwszy raz) się pomęczył. Oczywiście finalny akt trzeba doprowadzić do końca, więc z szerokim uśmiechem odsunęła się od już mocno obślinionej szyi, popatrzyła na tą bezmyślną minę i przystąpiła do dzieła. Zaczęła brutalnie wyciągać i wsadzać palce prawej ręki do tylnego wejścia stymulując obecnie Astera od przodu i tyłu w tym samym czasie. Zaprzestała podrażniania i torturowania, aby mógł w końcu doznać czystą przyjemność jaką Az łaskawie raczyła mu podać na tacy. Pomimo ogromnej ciasnoty w przednim porcie, po chwili do trójki muszkieterów dołączył czwarty paluszek  wypełniając tym samym jego wnętrze i bardziej rozciągając zaciśnięte mocno ściany. Przyspieszyła pracę obydwu rąk wprawiając praktycznie całe ciałko Astera w posuwisty ruch do góry i do dołu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.14 14:43  •  Apartament 190 - Page 6 Empty Re: Apartament 190
Do kontroli takiej gamy doznań i rozkoszy musiałby się hartować przynajmniej przez tydzień, by móc wytrzymać jak na "mężczyznę" przystało. Dlatego też Azure miała aż tak wielką kontrolę nad nim. Patrząc po Asterze, raczej można byłoby przysiąc, że zadanie pytania w tej chwili o jego imię skończyłoby brakiem odpowiedzi. Jego mózg najzwyczajniej wypłynął przez usta, ukryty w strużce bezmózgo wyciekającej śliny. Ciało było jeszcze bardziej ubarwione potem i trzeba było przyznać, że jak na kogoś, kto dawno nie doznawał spełnienia, cholernie długo się trzymał. Jednakże to miało się zmienić.
Otworzył nieco szerzej oczy, czując we swych tylnych partiach wzmożony ruch. Gdy tortury odeszły, a tym samym wysyłka sprzecznych doznań przeistoczyła się w jedną, wielką falę przyjemności, Aster mógł "skupić" się na swych jękach. Nie myślał raczej o dodatku do przyjemności w postaci wparowania kolejnego palca. Było to już dla niego za dużo. Wszelkie blokady puściły. Czuł, jak palce wypełniają całą jego kobiecość a nawet więcej, rozciągając ten ciekawy organ. Wygiął się aż w lekki łuk, klatę wyciągając na tyle do Azury, na ile mógł. Zaczął jęczeć głośniej niż poprzednio. Próbował wyjeżdżać jakoś na przeciw swymi biodrami, nie mając nawet o tym pojęcia. Po chwili wygiął się o wiele mocniej, w apetyczny łuk. Otworzył szerzej oczy, z których poleciały łzy, a z jego gardła wyszedł głośny, przeciągły, jęko-krzyk. Ścianki w jego wnętrzu zaczęły fiksować, rozciągając się i zaciskając mocno. Aster zaczął drżeć spazmatycznie, tracąc całkowicie kontrolę nad swoim ciałem w wyniku potężnego orgazmu. W tym wypadku cholernie mocno przypominał kobiete. Wijąc się jeszcze przez paręnaście dobrych sekund, opadł, mocno dysząc. Wzrok miał mglisty. Był apetycznie spocony, zmęczony, a w dolnych okolicach płyn był niemal wszędzie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.14 15:07  •  Apartament 190 - Page 6 Empty Re: Apartament 190
Wyszczerzyła swe zębiska wyglądając iście niczym drapieżnik szczerzący się do swej ofiary zamkniętej w amoku. Chociaż AzureDeath w planach nie miała zabójstwa Astera to i tak porównanie było nader adekwatne do sytuacji. Jej ruchy szybko zostały poprawnie odczytane i ciałko Wymordowanego ochoczą przystąpiło do współpracy pracując niczym całkowicie osobny organ niekompatybilny z mózgiem, który tak jak przypuszczała kobieta w tym momencie był całkowicie wyłączony. Zagryzła dolną wargę ochoczo wzmagając swoją własną „ręczną robotę”, gdy tylko wyczuła nikłe ruchy bioder. Coraz to silniejsze skurcze, donośniejsze jęki i łuczek świadczył, że szczytowanie było tuż tuż. Zauważyła również, że Aster w tym momencie ewidentnie zdominowany nie tylko przez Az, ale i swoją własną damską część wyglądał i zachowywał się jak prawdziwa „dziewczynka” w rozkoszy. Wraz z jego donośnym jękiem, Scarlett jeszcze przez krótką chwilę poruszała palcami, po czym zatrzymała się pchając je najgłębiej jak tylko się da i wyciągając je powoli z chłopaka.
Wyprostowała się i obserwowała przez parę chwil obrazek całościowo. Wymęczony do granic możliwości, sapiący informator, którego krocze jeszcze mocno pulsowało nabrzmiałe i wręcz czerwone, a z wnętrza wylewały się ostatki przeźroczystego śluzu zabrudzając fotel kobiety. Uśmiechnęła się z satysfakcją i machnęła ręką na plamę. Prawą ręką uniosła podbródek chłopaka i powoli zaczęła przybliżać lewą dłoń oblepioną jego własnym śluzem.
- To było wspaniałe doznanie, prawda Asterku? Co powiesz w takim razie na zasmakowanie swojej własnej słodyczy na zakończenie dzieła? – Palce weszły między szeroko rozwarte usta, ale zatrzymały się w przestrzeni nie dotykając żadnej części jamy ustnej. Z tajemniczym uśmiechem wpatrywała się w jego „niewidome” oczęta czekając jaka też będzie reakcja chłopaka. Czy jest tak mocno wyjechany, że mózg bezmyślnie zgodzi się na wszystko, czy może jednak jakieś obiekcje natury własnej powoli wygrzebywały się z gruzu rozkoszy?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.14 15:50  •  Apartament 190 - Page 6 Empty Re: Apartament 190
Wzrok miał utkwiony w stronę ziemi. Tępy wyraz, nie ukazujący nadto nic poza brakiem sprawnego umysłu. Sapał, bo tak podpowiadało mu ciało. Starał się jakoś uspokoić, jednakże nie odzyskał jeszcze w pełni kontroli. Był poza tym niezwykle zmęczony i jedynie linki trzymały go na fotelu. Dlatego aby AzureDeath mogła spojrzeć w jego oczy i nacieszyć się swoim dziełem, musiała podnieść jego główkę nieco za podbródek. Wbił swój wzrok otępiale w jej. Nic nie powiedział, dalej zachowując się jak lalka w jej rączkach. Aczkolwiek interaktywna. Zgodnie z jej wolą, bez najmniejszych zahamowań, bez przebłysku świadomości, Aster zaczął robić dokładnie to, czego chciała. Język zaraz zaczął tykać bezmyślnie jej palców, smakując swój własny śluz. Było mu to obojętne czego smakuje i skąd to pochodzi. Po prostu zlizywał, pozostawiając po sobie jedynie ślad śliny. Nie wydawało się, aby ten zabieg mu przeszkadzał. Aczkolwiek dało się zauważyć w jego oczach, że powoli zabawa faktycznie dobiega końca, gdyż częściowo powraca do świata rzeczywistości.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.14 17:44  •  Apartament 190 - Page 6 Empty Re: Apartament 190
Szanse na wykonanie czynności wylizywania dzieliła tak na 50/50. Nie znała jeszcze dobrze chłopaka, więc nie wiedziała czy przypadkiem nie miał już wcześniejszych podobnych przygód, albo czy też ma na tyle silny umysł, że powraca momentalnie do stanu użytku. Na jej szczęście Aster zaczął potulnie wylizywać teoretycznie bezsmakową substancję z jej palców. Ciepła i wilgotna jama ustna w dużym stopniu nie różniła się od jego kobiecego łona, więc istne de javu zaliczone.
- Hehehehe, grzeczny chłopczyk. – Stwierdziła w trakcie, po czym nagle wyciągnęła rękę z jego ust, stwierdzając, że wystarczająco z nim się podroczyła. Zmierzwiła mu jeszcze tylko włosy drugą dłonią. - Dam ci teraz trochę czasu na dotarcie do siebie, Asterze.
Spokojnym krokiem ruszyła na prawo do drzwi łazienki, w której umyła dokładnie ręce i ściągnęła przemoknięte ubranie. Pozostając w samej czerwonej bieliźnie przeszła ponownie do pokoju, zarzuciła prostą, białą i trochę za dużą koszulę, którą zapięła na trzy guziki i następnie powędrowała do kuchni, skąd wzięła puszkę mrożonej kawy. Po paru chwilach była na powrót w pokoju, przed fotelem Astera i popijając chłodny napój zaczęła rozwiązywać supły na fotelu w parę chwil pozbywając się lin.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.14 18:04  •  Apartament 190 - Page 6 Empty Re: Apartament 190
Językiem przemierzał jej dłoń, póki dziewczyna nie wycofała dłoni. Co mogło wydać się interesujące, wzrok Astera stał się już w miarę uspokojony. Nawet zdał się opanować swój nierówny oddech, aczkolwiek serce i tak jeszcze biło zbyt szybko, by zaliczyć pełny triumf. Nie było to zbyt przyjemne, ale również nie jakoś straszne ohydne. Zwyczajne. Gdy rączka znalazła się na głowie chłopaka, ten zaczął się nieco do niej przymilać, odrobinkę mimowolnie.
Miał parę dobrych chwil dla siebie. Oparł spokojnie głowę na fotelu, wyciszając się. Chłopięcy uśmiech wkradł się na jego usta. Cicho zachichotał, powracając już do swego błogiego, dziecięcego stanu.
- To było w dechę! - zakrzyknął entuzjastycznie, czekając aż AzureDeath przybędzie. Wyszczerzył do niej swe kły i czekał na rozwiązanie.
Czując ulgę w rączkach i nogach, rozejrzał się dookoła. Nieco przyciągnął swe nogi do siebie, ściągając buty, które ukazały jego drobne, białe stópki, wraz ze spodniami i bokserkami do reszty.
- Mooogę do łazienki? Jeeestem nieco mokry - lekko się zaśmiał, przekrzywiając głowę w bok. Spojrzał na dziewczynę z przyjaznym wyrazem twarzy. Podniósł się powoli i odwrócił w stronę złotowłosej. Przezroczysty płyn zaczął powoli ściekać po jego nodze. - I spocony... i zmęczony... ale tylko troooszkę! - pokazał jej język.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.14 22:22  •  Apartament 190 - Page 6 Empty Re: Apartament 190
Łykała mrożoną kawę powolutku sycąc się jej gorzkawym smakiem. Dało się słyszeć charakterystyczne i głośne gulp gulp gulp, kiedy tak stała z jedną ręką opartą o oparcie fotela. Ciągle jednakże obserwowała Astera swymi szarymi oczkami i uniosła jedną brew do góry słysząc jego reakcję. Musiała przyznać, że zdziwiło ją ta reakcja. Odstawiła puszkę od ust i się szeroko uśmiechnęła.
- Hehehe, doprawdy?   – Spytała mierząc go wzrokiem z gory do dołu na troche dłużej zatrzymując się na jego kroczu. - Hmmm… rzeczywiście przydałaby ci się kąpiel. W trakcie mycia będziesz mógł mi opowiedzieć o moim celu – Haratayo Shijuku, Diller Narkotyków ze wschodniej Desperacji. – Ruszyła ponownie w stronę łazienki.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 6 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach