Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Blight napisał:Mam wrażenie, że koncepcja Drug-onów trochę kuleje, bo jak wykonywać pracę za zapłatę, kiedy w Desperacji nie istnieje waluta, a w M-3 raczej nic nie kupią.
Kij prawda.
Nie zapominajmy, że sami użytkownicy nie chcieli nuyenów, więc nie widzę sensu, by zwalać winę akurat na brak pieniędzy samych w sobie. Poza tym to może być bardzo umowne.
Przykładowo wojsko M3 wynajęłoby Smoki do wykonywania czarnej roboty na terenach Desperacji. W założeniu można dać, że dyktatorzy zapłacą pieniędzmi, jedzeniem, wodą pitną w takich i siakich ilościach. Tu nie chodzi o to, że musimy mieć to wpisane w profil, bo w innym wypadku towary nie istnieją. Chyba więcej zależy od wyobraźni, a jej zanik to też globalny problem.
Nie można zapominać, że mieszkańcy Desperacji są biedni. Znajdują się w sytuacji podbramkowej. Za kawałek czerstwego chleba, powinni rozkładać nogi przed byle frajerem i skomleć jak pies u boku sadystycznego pana. Duma czy godność tu nie obowiązują.
Inna sprawa to DOGS czy Drug-on, czyli organizacje, które pracują na swoje "utrzymanie". Bo to one mogą się cieszyć póki co najlepszym zaopatrzeniem (w grupie siła).
Rewers: może chodzi też o to, że ludzie zwyczajnie nie umieją wcielić się w istoty biedne i skrzywdzone? Nie twierdzę, że słabe. Po prostu biedne, których życie faktycznie nie oszczędza. Zamiast tego wszyscy są ładnie ubrani, wszyscy zdrowi, wszyscy uśmiechnięci lub wściekli, ale nikt nie jest głodujący, nie usycha z pragnienia, nie cierpi godzinami z powodu oderwanej ręki. Coś lekko nie halo?

Blight napisał:Mało ludzi w organizacjach. Fajnie jest zorganizować czasem misję, jak to robi Grow swoimi DOGSami, ale w innym wypadku... odzewu nie ma, albo jest nikły.
Wyjdę na jakiegoś hejtera czy inną sierotę Marysię, ale i tutaj zaneguję, stawiając na szali własne doświadczenie. Zerknijmy na to nieśmiało z innej perspektywy. Nie od początku w Psach było multum szczeniąt, osiem kotów i trzy niedźwiedzie polarne. DOGS też zaczynało z jednym Growlithe'em i Fuckerem, później doszedł Iksiński i Igrek, na końcu jakiś Ka i Pe. Do czego zmierzam? Że na upartego misję można zrobić nawet dla jednej osoby. Lawirować bohaterem między wydarzeniami, przeplatać z wątkami innych użytkowników.
"Mało ludzi", mówicie. Mało ludzi dlaczego? Bo nie ma misji. Jest nudno. A dlaczego jest nudno? Zastanówmy się... może dlatego, że jest mało ludzi? Tym samym koniec styka się z początkiem i wychodzi nam koło przyczynowo-skutkowe, które można przerwać. Skoro "ot tak" nie da się wyczarować nowych członków danej organizacji... to może warto spojrzeć na drugi problem i to go rozwiązać?
Jest jeden, dwóch członków góra. W tym przywódca. Przywódca ma MG. Niech ruszy siedzenie, zapędzi swojego nieszczęsnego pazia do roboty. Niech wymyśli mu coś, za co będzie musiał walczyć, wykazać się, udowodnić lojalność (patrz -> Shion z DOGS). Coś, co go zmusi do myślenia, odkrywania siebie, jako odrębnej jednostki w organizacji, ale jednocześnie jako kogoś, kto jest jej częścią. Ludzi to fascynuje. Zaciekawia. "Łał, jaka fajna więź", "wow, nieźle tam mają. Takie niebywałe misje... tyle się dzieje... Pomogę!" Paradoksalnie.
Ludzie zapisują się do DOGS zapewne dlatego, że wiedzą, że (siłą rzeczy) będzie się tam coś działo. "Bo admin na wysokiej grzędzie". Dzięki temu mają pewność. To daje im bezpieczeństwo. Ale to tylko drobny element, bo nie wszyscy tak na to patrzą.

Nate napisał:2) Rzeczywiście problem z najemnikami może leżeć w tym, że nie mają od kogo dostawać zadań. Rozwiązanie jest dość proste: część misji powinni zacząć zlecać im MG.
Jestem za.
Tu nawet nie chodzi o to, że mamy wpychać Mistrzom Gry kolejną porcję roboty. Zawsze można wykreować NPC, który szczerze nienawidzi tego anielskiego łajdaka, Adriela i jego połamanego kolesia Ala... a że sam sobie nie chce brudzić rączek, to spotyka się z jednym Smokiem, idą na piwo, siadają w fotelach i gawędzą o tym, któremu z panów na "A" wydrapać oko, a któremu połamać kość udową w siedmiu miejscach. Wystarczą dwa-trzy posty, a Smok ma co do roboty. Ba. Będzie musiał wejść w interakcję z Adrielem i Alem, by wykonać swoje (jakże ważne) zlecenie. Ciekawe? No pewnie.

To co ja proponuję od siebie to... to, aby ludzie zaczęli ze sobą przebywać. Nie. Nie mówię na fabule (choć też). I nie. Nie mówię, że dwadzieścia cztery godziny na dobę. Absolutnie nie.
Podam kolejny przykład, bo doświadczenie ciąży mi na barkach. Jakiś czas temu zwołałem konferencję (na gg). W rozmowie uczestniczyli sami administratorzy. W zasadzie ani Fucker, ani Evendell do ostatniej chwili nie wiedzieli zapewne po co chciałem porozmawiać z obydwojgiem naraz, ale długo na wyjaśnienia czekać nie musieli. Prędko przeszliśmy do rzeczy. Evendell niczym karabin zaczęła wypluwać kolejne pomysły, Take zabrał się za odkopywanie wcześniej wykreowanych przez siebie planów, które często gdzieś umykały w poprzednich dniach, a teraz, podczas burzy mózgów, mogły zostać "wysypane" na stół.
Takie głupie rozmowy na gg, które nie muszą wcale trwać paru godzin, dni czy miesięcy, pozwalają na drobne sprawdzenie gruntu. Zapewniam, że gracze będą chcieli się angażować.
Dlaczego Smoki nie mogłyby się ładnie zgadać, powymieniać numerami (choćby założonymi tylko w celu konferencji), pogadać na osobności, jako osoby realne? Powymieniać pomysłami dotyczącymi fabuły, może rzucić jakimś pomysłem na wydarzenie, w którym każdy odgrywałby rolę. To sprawi, że każdy będzie czuł się odpowiedzialny. Co więcej: będzie chciał, aby jego wkład w ów wątek był znaczący, więc nie pozwoli na olanie sprawy (przynajmniej w większości przypadków).
Co innego, gdy pomysł można obgadać w ciągu pół godziny, a co innego, gdy trzeba czekać na posty, które na forum się pojawiają (lub nie), przez co temat propozycji X ciągnie się miesiącami. Na gg nie rozpisujemy się aż nadto, bo bardziej zależy nam na czasie, a nie na jakości. Tym samym pozbywamy się bezsensownego lania wody.

Konferencje mógłby zwoływać przywódca. Podaje godzinę, datę i wsio.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Czuje się podwójnie zanegowany ;_;. Jestem bardzo za pomysłem Nath odnośnie misji dla Drug-onów zlecanych przez MG. Wiem, ta elokwencja, ale i tak jest dobrze, bo miało być we czwartek.

@Growlithe: *pat* ja mam dziś straszny dzień i wszystko neguję, hue.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Misje od MG dla organizacji to świetny pomysł. Można by zresztą nakręcić obie organizacje na raz - sekta potrzebuje kogoś od raczej dyskretnej i brudnej roboty, a niekoniecznie chce ujawniać swojego w niej udziału/najemnicy dostają zlecenie na wybadanie, co dokładnie dzieje się w kościele/ktoś od sekty zaczyna próbować nawracać wszystkich NPC-owych najemników i budzi niechęć/kościół wynajmuje najemników do roznoszenia ulotek itd.

b-bardzo bym chciała zrobić najemniczkę, ale boję się, że nie będę mieć na nią czasu ;-; a nie chcę robić kolejnej martwej postaci do martwej organizacji
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Dobra, to odłożenie tego, gdy temat ruszył pełną parą z nadzieją na to, że ktoś jeszcze się wypowie, nie było dobrym pomysłem. Ale w końcu się za to zabieram, nie ma to tamto.

Przede wszystkim podpiszę się pod słowami męża, bo ma całkowitą rację co do tego, jak ludzie podchodzą do sprawy. „Nie pójdę tam, bo nikogo nie ma”, pomyślało 95% społeczności PBFów i tym sposobem faktycznie nikogo nie ma. Ponadto nikt nie bierze pod uwagę tego, że będąc w takim Drug-on równie dobrze może wbić się komuś samodzielnie na fabułę, jeżeli czuje taką potrzebę i nagle przyłożyć komuś nóż do gardła, bo takie dostał zlecenie, o czym w zasadzie Gilb też już wspomniał. Po prostu wszystko zależy od wyobraźni, tego, że jeśli ktoś tworzy postać po coś, jest ona najemnikiem, mordercą, chuliganem – może samodzielnie rozwijać swoją koncepcję. Widocznie ludzie często boją się samo pchnąć coś do przodu i stale zdają się na innych. Nie mówię, że w samych grupach ma się nic nie dziać, ale od czegoś trzeba zacząć i czasem też pomóc. A przecież mamy tu żywy przykład tego, że da się samemu powoli coś ruszać i sprawić, żeby mimo wszystko coś się działo. Tylko trzeba trochę chcieć, ale lenistwo to plaga.
No, ale będziemy jakoś powoli to ruszać i zobaczymy co z tego wyniknie.

Tai napisał:I tu sugestia do zwiększenia atrakcyjności tej grupy: może nie tyle moc co bonus dla wiernych. Ao się nimi opiekuje, więc mogą mieć jedną umiejętność bardziej rozwiniętą czy coś, albo dodatkowy talent. Wyższe rangi zaś, jako "dotknięci przez Boga", mogliby mieć jakąś pomniejszą moc która będzie w innych wiernych wzbudzać ochy i achy.
W sumie dodatkowa umiejętność nie byłaby zła, ale tu także może pojawić się problem, że znowuż reszta będzie trochę pokrzywdzona. W tej sytuacji pomyślałem sobie, że skoro Tai w gruncie rzeczy jest teraz na misji to poza rangą może zdobyć coś jeszcze. Przykładowo poprzedni Prorok miał moc uzdrawiania, nosi przy sobie artefakt, który mu to umożliwia, wcisnął ludziom kit, że dostał go w darze od Ao i Tai po zamordowaniu go przejmuje artefakt, który oczywiście będzie miał jakieś ograniczenia. Ale to już musiałabyś ustalić z Marceliną. W każdym razie jakaś moc jest, taka, która może przyciągnąć wiernych, choćby poprzez dług wdzięczności. No, ale to tylko taka luźna koncepcja.

W zasadzie widząc multum pomysłów na Kościół, wydaje mi się, że niebawem nie będzie z nim większego problemu. Jeszcze widząc, że kolejne osoby są w drodze. Myślę jednak, że na pewno można by uatrakcyjnić nieco opisy tych dwóch grup, żeby ludzie nie kojarzyli Kościoła z koniecznością pójścia na niedzielną mszę (chociaż nie wiem, skąd to przekonanie po tym jak wczytałem się w ten opis), a Drug-on... sam nie wiem. Może Drug-oni też powinni otrzymać jakiś swój własny cel? Przykładowo są tymi szumowinami, zbierają informacje, okazuje się, że właściwie mają strasznie dużo wszystkiego: od wprawionych morderców, po informatorów, a i jeszcze gromadzą pokaźne zapasy. Równie dobrze za moment może im się w dupach poprzewracać, bo czemu nie? ~ Poza tym zauważyłem, że ich rangi są nastawione głównie na zabijanie. A czemu by nie machnąć jakichś paserów i dilerów? W końcu na wymianach też mogą skorzystać i to nie tylko informacjami.

Nath napisał:2) Rzeczywiście problem z najemnikami może leżeć w tym, że nie mają od kogo dostawać zadań. Rozwiązanie jest dość proste: część misji powinni zacząć zlecać im MG.
Też za. O, i jeśli już ktoś się zdobędzie na wysyłanie wydarzeń na adminowskie konto, to też może dorzucić coś typowo dla Drug-on czy dla Kościoła.

Możemy dać też ogłoszenie, eventy dla wszystkich to też dobra rzecz. *elokwencja mode off* Nie wiem, co wam tu jeszcze napisać, bo tego jest tyle, że pewnie nie ogarnąłem wszystkiego. W każdym razie też polecam takie konferencje grupowe. Idą sprawnie i naprawdę wiele można podczas nich wymyślić.
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

Po ostatnich czystkach zostały tylko 3 osoby w DRUG-ON i 2 w Kościele, bez zmian. Trochę smutny widok. I szczerze powiedziawszy nie wiem jak je rozruszać. Przede wszystkim jest też nieco złe rozumowanie. Bo zazwyczaj członek danej organizacji siedzi i czeka aż ktoś coś dla niego zorganizuje. A przecież sam może pokombinować, szukać sobie zlecenia itp. O czym ktoś wyżej już wspomniał. No ale tego się nie zmieni.
Misje przez MG - okej. Znaleźć tylko chętnego z pomysłem i jazda.

Może zamknąć na jakiś czas zapisy do tych najbardziej obleganych organizacji...? Chociaż nie wiem czy to coś da, ale może zawsze?

I wpadł mi taki pomysł. Żeby u DRUG zrobić ogólnodostępny temat, gdzie użytkownicy forum sami pisaliby ogłoszenia odnośnie zleceń. Spróbuję to zobrazować.

Użytkownik x wchodzi do tego tematu, składa krótka notkę, że poszukuje kogoś do zabicia teściowej, płaci w kamieniach.

I potem ktoś z DRUG widzi takowe ogłoszenie i sobie wybiera iść, czy nie. I kontaktuje z ewentualnym zleceniodawcą. Coś w tym stylu ._.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Dobry pomysł Ev.
Sirionem już zacząłem sam szukać zleceń, ale na razie przejmowanie władzy przez Tai nie jest jeszcze na etapie, kiedy mógłbym już wejść i dlatego chwilowo nic nie robi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Ev napisał:I wpadł mi taki pomysł. Żeby u DRUG zrobić ogólnodostępny temat, gdzie użytkownicy forum sami pisaliby ogłoszenia odnośnie zleceń. Spróbuję to zobrazować.
A może to nieco uogólnić? Nie tylko zlecenia dla Drug-on, choć pewnie głównie. Bo to fajny pomysł i mógłby rozruszać też inne postacie, chyba, że koniecznie chcecie skupić się jedynie na Smokach.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Ja byłbym za uogólnieniem. Przynajmniej każdy miałby co robić, a Smoki rozruszałyby się przy okazji.
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

Zlecenia ogólne?
Kto miałby dawać zlecenia Specom/Psom/Kościołowi/Łowcom, poza ich przywódcą?

Jeśli potrzeba naukowca/kata/inkwizytora to piszemy w poszukiwanych. A temat ze zleceniami dla Smoków mógłby zachęcić ludzi na zasadzie: "Wow, tutaj można zlecić misję najemnikom... Wypróbuję!" czy coś.

Tak więc: Jestem na nie z uogólnianiem, ale sam temat to dobry pomysł.
Jeśli coś źle zrozumiałem, Grow, to mnie popraw.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Dlaczego zaraz konkretnym grupom? Choć i im da się coś zlecić. Nic nie stoi na przeszkodzie napisać zlecenie, które zgarnę ja (jako przywódca DOGS) i dam jakiemuś chłystkowi z niższej grzędy, uznając, że osoba, która ów zlecenie napisała, skontaktowała się z Growem i tego sobie od niego zażyczyła. Czy może raczej: zażyczyła od Psów. A kto to wykona, to już jej nie interesuje. Tym sposobem mógłbym rozruszać jakiegoś obijającego się Kundla, jednocześnie nadając cel jego bohaterowi. To samo mogą zrobić inni przywódcy.
Coś jak na westernach: różne listy gończe, a kto to weźmie, ten niech wykonuje.
I nie zapominajmy, że nie tylko członkowie grup mogą prowadzić postać, chcącą misje. Co z neutralami, którzy są mordercami na zlecenie? Złodziejami? Porywaczami?
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Tyle że jak się to uogólni, to każdy będzie mógł zabrać zlecenie, które ktoś przeznaczył dla Smoków. Bo kto w Desperacji nie posiada broni? Kto się nie odważy gdy potrzeba trochę grosza? Nie do końca jestem pewna czy takie rozwiązanie rozruszałoby tę grupę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach