Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 4 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Pisanie 30.09.15 18:58  •  Niebezpieczne zbocze górskie - Page 4 Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
No nie wierzę...to teraz-pomyślała. Wcisnęła pedał gazu. Im szybciej będą, tym lepiej.
Nigdzie nie widziała wymarzonej tabliczki z napisem „Toaleta za 50metrów”. A żołądek kotłował się buntowniczo, mordując jelita powoli. Tu cos kopnie tu coś ściśnie i masz piękny supełek z niespodzianką na końcu. Czuła jak rotawirus robi sobie party hard. A skąd wiedziała, ze to on jest sponsorem imprezy? Niemal ostry brzuch, mdłości, czyhające wymioty. Ciąża to to nie jest, więc zostaje wirus.
Za oknem nie było już tak powiedzmy pięknie, bo pogoda humorzasta jak kobieta, obraziła się na wszystkich podróżujących. Jeszcze bardziej przyspieszyła, tak Ford udowodni, że się da.
-Lepiej zapnij pasy. Chyba zostawiłam w górach czajnik na gazie i powinnam szybko wrócić. Obiecałam, że Cię podwiozę to to zrobię, więc spokojna twoja rozczochrana.- powiedziała swoim poważnym głosem.
Wiedziała, że taka tania wymówka nie przejdzie, ale jej głowę obecnie zaprzątała myśl. Gdzie by tu zrobić prowizoryczną latrynę i w którą stronę wystrzelić pocisk bazuki, by przypadkiem kogoś nie ustrzelić, a czymś musi zagłuszyć sedesowe chóry jej przewodu pokarmowego. Oby zdążyła odwieść pasażera i dotrzeć do bazy, zanim wprowadzi plan B w życie.
-Widzę coś na wzór trawy, czy jakiejś roślinności. Coś taki znudzony, zaraz będziemy.- uśmiechnęła się swoim krzywym uśmiechem i spojrzała na tył wozu poszukując wzrokiem saperki, czy innej łopaty.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.10.15 10:13  •  Niebezpieczne zbocze górskie - Page 4 Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
Byli już na miejscu. Samochód Ford zajęłam pod wskazana przez mężczyznę roślinność, jednak on nie miał najmniejszego zamiaru wysiadać. Coś było nie tak. Nawet gdy samochód już się zatrzymał, on nadal siedział z rękami założonymi na piersi. Z jego twarzy nie dało się za wiele wyczytać, poza tym że uśmiechał się delikatnie, niemalże kpiąco i z wyższością.
Nie zaniepokoiło go nawet to, że kobieta nagle przyśpieszyła i zachowywała się dziwnie. Jemu było to wyłącznie na rękę.
Gdy tylko nastała chwila niezręcznej cichy, wyrwał się z siedzenia korzystając z tego, że nie miał zapiętych pasów i rzucił się na kobietę sięgając rękami po jej broń, a na pewno unieruchamiając. Był mimo wszystko większy i silniejszy od niej, nawet jak na swój wizualny wiek i warunki, przygniótł ją do siedzenia zaczynając szarpaninę.
W tym czasie gdzieś poza samochodem rozległ się strzał, a potem nagły huk i z jego z kół samochodu zaczęło schodzić powietrze. Zza roślinności wyłoniła się jakaś sylwetka, a dym ulatujący z lufy strzelby świadczył o tym, że to ten osobnik wystrzelił, by unieruchomić pojazd i uniemożliwić ucieczkę.
Wygląda na to, że Ford wpadła w zasadzkę jakiejś grupy mieszkającej na Desperacji.
Jakby tego było mało, kłopoty z wirusem co raz mocniej dawały się jej we znaki.
Całej sytuacji towarzyszył ochrypły śmiech mężczyzny.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.10.15 19:20  •  Niebezpieczne zbocze górskie - Page 4 Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
Bul, bul, bul, bul, w żołądku wirus rytm wygrywa. Homeostaza na głowie już stoi. Error, error krzyczy system. Żołądkowa orkiestra przybywa.
Ford zatrzymała pojazd i złapała się za brzuch. Być może ten odruch uratował ją przed sromotną klęska w potyczce z silnym Desperatą, jaka niespodziewanie nastąpiła. Ma na sobie skórzaną kurtkę, co dodatkowo dało jej chwilę, inaczej mężczyzna zdążyłby zabrać jej broń. Osłabiona przez chorobę, dała się zaskoczyć, a jej odruch obronne były znacznie wolniejsze niż zazwyczaj. Przegrywała szamotaninę. Kobieta nie należy do cierpliwych czy subtelnych osób, dlatego jak obrona nie działa zostaje atak. Wcisnęła sprzęgło i pedał gazu. Samochód ruszył wściekle, jego szarżę zatrzymała przebita, przez pocisk nowego napastnika, opona. Szarpnęło pojazdem, ale walczący nie przejęli się tym wcale. Uniosła szybko kolano przyciskając głowę mężczyzny do swoich piersi, uniemożliwiając mu widok i oddychanie. Poczuła jak jego nacisk na nią się zmniejszył. Złapała go za włosy i jednocześnie zmniejszyła uścisk kolana. Uniosła jego głowę, a gdy ich spojrzenia się spotkały, przywaliła mu z bani.
Mężczyzna dochodził do siebie szybciej niż przypuszczała. Rzuciła się na niego, przygniatają do siedzenia, a krople potu wstąpiły jej na czoło obficie, jak deszcz na szyby. Przepełniona agresywną energią niezaspokojonej seksualnie kobiety ignorowała odruchy wymiotne i żołądkowe crescendo.
Ford walczyła by pozostać na górze, przygniatała udem, łokciem, kolanem, dłonią, wszystkim, co tylko zdoła przytrzymać faceta na siedzeniu. Złapała za jego strzelbę i wycelowała:
-Morda człowieku! Kobietę atakujesz łachudro?! Opanuj się i tłumacz. Bo głowę odstrzelę i nogi z dupy powyrywam.- powiedziała ciężko niskim głosem tłumiąc zimną furię jaka ją ogarnęła. Czuła, że traci nad sobą kontrolę. Ma ochotę od razu zabić go choćby kolbą tej strzelby, rozerwać mężczyznę na strzępy i nakarmić okoliczną faunę. Powstrzymała się jednak i dała rade się do niego odezwać.
Gorączka budzi jej pierwotne instynkty. Ford nie bez powodu wstąpiła do wojska, jeżeli nikt od tylu lat nie trzymałby jej za mordę, ciężko by było nazwać ją człowiekiem.
Dziecko z downem potrafi zabić łyżką, a potem dalej jeść nią zupę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.10.15 22:25  •  Niebezpieczne zbocze górskie - Page 4 Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
/Shhh, nie pisz aż tak do przodu, zazwyczaj w trakcie walki posty mają charakter: ma zamiar zrobić to i to./


Auto nie odjechało za daleko. Powietrze momentalnie opuściło oponę pozostawiając w jej miejsce czarnego flaka, przez który nie mogła odjechać z taką pewnością. Po zaledwie kilku metrach pojazd odmówił posłuszeństwa i zwyczajnie zabuksował na jakiejś nierówności.
Szarpanina trwała w najlepsze. Zwycięstwo nie przechylało się ani na stronę Ford, ani mężczyzny. Udało mu się przygnieść ją do fotela i cały czas sięgał po broń. Tylko dzięki wyszkoleniu kobiety udało jej się w tak ciasnej powierzchni nadal go od tego powstrzymywać. Facet jednak nie miał zamiaru się tłumaczyć. Przeklinał pod nosem i brutalnie szarpał na boki chcąc uderzyć ja w głowę łokciem.
Co gorsza, strzał z wcześniej świadczył o tym, że nie był sam, a druga osoba mogła w każdym momencie nadejść. Rachel wpada w pułapkę i była sama. Nie miała nikogo do pomocy, a brzuch co raz mocniej o sobie przypominał.
- Puszczaj to kurwo, to może Ci oszczędzę życie. - rzucił przez zaciśnięte zęby facet. Jednocześnie odciął ją od innych urządzeń na tablicy rozdzielczej samochodu. Do tyłu też nie miała się jak cofnąć. Nabijali sobie siniaki i rozdzierali ubrania, żadne nie miało zamiaru ustąpić.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.10.15 11:16  •  Niebezpieczne zbocze górskie - Page 4 Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
/I copy that. Nie umiem pisać konwencjonalnie, ale postaram się /

Ford poczuła się jak w przedszkolu. Szamotała się wściekle z mężczyzną o pukawkę, następnie szarpali się po prostu ze sobą gdzieś tam pamiętając o co się kłócą. Tyle że w pobliżu nie było przedszkolanki, do której można podbiec i powiedzieć: Psze pani siku i kupa. I na tym kończy się dziecięca szamotanina i kłócący odkładają spór na później bo jeden jest niedysponowany.
Niestety, żadnej przedszkolanki nie było w pobliżu tylko jakiś typek czający się nieopodal samochodu z własną zabawką. Kolejny wróg?
Dlatego nie odłożą sporu na później, bo Desperata raczej nie przejmie się tym, że Ford musi do „toalety”.
Wściekłość wywołana sytuacją, gorączką i innymi wirusowymi skutkami kompletnie przysłoniła jej rozsądek. Szybko opuszczały ją siły napędzane szybko produkowaną adrenaliną, której zostały w tej chwili rezerwy. Poczuła się zmęczona, miała ochotę zwinąć i stwierdzić: nie ja już nie mogę, nie chcę, mam to gdzieś, a idź pan z tą pukawką w cholerę.
Ale co potem?
Starała się odszukać w pamięci, co tu tak właściwe robi. Ciekawe skąd ma taki towar, może się podzieli…
rozkaz…Rozkaz…ROZkaz…ROZKAZ!-Zahuczało jej w głowie, przywołując do porządku. Przypomniała sobie.
Jest naiwna, mimo wrodzonej ostrożności nie umie wyczuć zagrożenia. Dlatego tak zazwyczaj kończy się okazywanie dobrej woli z jej strony. Nie żeby ją to mocno przejęło. Może po fakcie będzie wspominać tę sytuację przy przyszłych rozstrojeniach żołądka.
Zmusiła swój wycieńczony organizm do mobilizacji i natarła ze zdwojona siłą na Desperatę. Nie uniknęła jednak solidnego łokcia w głowę. Przyprawiło ją to o ból i zawrót głowy, ale ostudziło nieco.
Nie chciała oddać broni, obudziło się w niej dziecięce poczucie własność. Rachel nie odda zabawki tak łatwo:
-Nie dam, nie dam, nie oddam Ci jej Ty obdarty suczfrajerze!-Krzyknęła potrząsając głową.
Chciała wyciągnąć broń i strzelić mężczyźnie w brzuch, najlepiej władować magazynek. Ale zmęczone ciało nie chciało zrobić tego od razu, błyskawicznie, jak to zazwyczaj potrafi.
Przypomniała sobie, że w mieszkaniu został jej owczarek, kaukaz, jej Mopsik i że jak tutaj zejdzie przez gorączkę to nikt go nie nakarmi. Wzruszyłaby się tym, gdyby nie to, że myśl o jedzeniu wywołała powstrzymywaną od jakiegoś czasu falę mdłości. Desperacko szukającą ujścia.
Chyba organizm Ford zaczyna stwierdzać, że starczy takiego nadużywania rezerw.
Chce zdążyć jakoś wyjąć broń i strzelić albo zwymiotować na przeciwnika.
Najlepszą bronią jest atak. Tylko który?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.10.15 17:56  •  Niebezpieczne zbocze górskie - Page 4 Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
Po dłuższej przerwie kolejny strzał przeciął powietrze, a jeszcze jedna opona strzeliła z hukiem.
Z jakiegoś powodu walka zaczęła przechylać się na stronę Ford. Tak, jakby mężczyźnie zaczynało brakować siły. Kilka razy potłukli się jakąś twardszą częścią ciała, jak łokciem w brodę, czy kolanem w brzuch, było trochę krwi i wyrwanych włosów. Żaden ząb nie ucierpiał.
Facet puścił nagle jedną dłonią z uścisku i sięgnął nią w stronę drzwi obok swojego siedzenia, kopniakiem zmusił je do otwarcia na oścież. Nie próbował jeszcze uciec, nadal szarpał się z kobietą.
A ta, niewątpliwie musiała zrobić coś ze swoją dolegliwością. Jej ciało słabło, a cały ból kumulował się w okolicach żołądka. Pojawił się pot i dreszcze.
Nagle, możliwe że była to idealna okazja dla Rachel, walka stała się jednostronna. Poorana bliznami ręka jej przeciwnika sięgnęła po pokrowiec, który podnosił wcześniej, szarpnął go, zacisnął i jednym susem opuścił samochód. Biegiem udał się jak najdalej, w kierunku z którego wcześniej został wystrzelony pocisk ze snajperki.
Ford cały czas go widziała, miała jeszcze szansę zareagować.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.10.15 19:32  •  Niebezpieczne zbocze górskie - Page 4 Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
Ponowny strzał. Adrenalina znowu pobudziła ciało Ford do działania. Walczyła zaciekle. Nie udało jej się wyjąć broni, ale też nie zwymiotowała na przeciwnika. Wszystko ma swoje plusy. Mężczyźnie najwyraźniej zaczęło brakować sił. Ucieszyłaby się gdy nie to, że jej też.
Chora i poturbowana nie chciała oddać za wygraną. Walka była jej jedynym sensem życia. Po co żyć skoro nie można wygrać? Najwyraźniej przeciwnik nie miał takich refleksji, bo otworzył drzwi samochodu kopniakiem, Ford chciała je zamknąć, ale szarpanina trwała w najlepsze. Złapały ją dreszcze, ale nie chciała się poddać. Krople obficie stępowały na czoło, a długie rzęsy broniły oczy przed kroplami, jednak pole widzenia zmniejszało się drastycznie. Może to dlatego Desperata zdążył chwycić pokrowiec, a może to dlatego, że załapała się jedną ręką za śpiewający z bólu brzuch. W każdym razie, wykorzystał okazję, wziął nogi za pas i opuścił pojazd.
-Nie ma mowy, po moim trupie szujo!- krzyknęła do siebie, raczej mężczyzna jej nie usłyszał.
Wygramoliła się z samochodu ze strzelbą mężczyzny w jednej ręce i pistoletem w drugiej.
Jeżeli mi się uda, to nawet złoże ofiarę w świątyni Ao, nie zabiję nikogo przez najbliższe dwa dni i niech mnie cholera uścisnę dłoń inkwizytorowi, zjem paskudne kluski sąsiadki i uczeszę włosy grzebieniem, tylko niech ten cholerny pokrowiec wróci do mnie!!!-Myśli obijały się w jej mózgownicy z szybkością karabinu maszynowego. Nie chciała zostać w pojeździe, bo jeżeliby spudłowała, to jej pokrowiec zniknąłby razem z Desperatą.
Biegła chwiejąc się na nogach, by po chwili z chrzęstem piachu odbić się stopą i siłą rozpędu dogonić przeciwników. Wciągnęła przed siebie strzelbę i rewolwer. Nie zwalniając wymierzyła i strzeliła, nie patrząc czy trafiła uciekiniera czy snajpera, a kogoś chyba trafiła, rzuciła się do przody chcąc złapać Desperatę, nawet jeżeli byłaby to jego cholerna stopa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.10.15 11:45  •  Niebezpieczne zbocze górskie - Page 4 Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
/ Strzelba mężczyzny nadal znajduje się na jego plecach, z tego co wiem, nie pisałam, że ją zdejmuje, ale popraw mnie, jeżeli się mylę.

Kobieta wyrwała się z samochodu z niemałą trudnością. Jakby nie patrzeć, obojętnie, których drzwi użyła, musiała albo obiec samochód dookoła, albo przegramolić się przez siedzenie, na którym był wcześniej mężczyzna i użyć drzwi od jego strony. W obu przypadkach opóźnienie było jednakowe, a jej reakcja przez to opóźniona.
Kiedy już uporała się z problemem wydostania się z pojazdu, dostrzegła, że dwie sylwetki są już dosyć mocno daleko i zmierzają w stronę zarośli, o których opowiadał Ford wcześniej desperat. Jeden z ludzi wyraźnie trzymał na ramionach jej pokrowiec, a drugi klęczał i celował do niej ze snajperki. Nawet z tej odległości dało się dostrzec kilka rzemyków na jego szyi z wiszącym na tle ciemnej koszuli jasnym kłem. Mogła więc odkryć, kto stał za atakiem, o ile oczywiście orientowała się w symbolice tych terenów.
Sytuacja wyglądała jednak tak, że w przeciągu kilku chwil mężczyzna odda w jej kierunku strzał, ona także mogła wystrzelić do niego z rewolweru. Był tylko jeden problem... problemy żołądkowe, które z powodu gwałtownego ruchu mówiły jej, że musi coś zrobić. Natychmiast.

Ford: Efekty problemów żołądkowych w postaci osłabienia i drgawek.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.10.15 16:33  •  Niebezpieczne zbocze górskie - Page 4 Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
/Wynikało, że Ford mu broń zabrała, ale skoro i tak nie oddała strzału, to równie dobrze można przyjąć, że desperata ma strzelbę nadal na plecach, never mind/

Jednak wyjście z samochodu zajęło jej więcej niż myślała. Tamci zdążyli zrobić tchórzliwy odwrót w stronę zarosli. Na nieszczęście nie byli tacy głupi by ot tak zostawić Ford i jeden z nich celował do niej z jakiejś snajperki. Wykrzywiła twarz w grymasie.
Jak odważnie-zakpiła w myślach.
Przeturlała się na ziemi. Tak to było specjalnie, wcale mdłości i drgawki nie zwaliły jej z nóg. Ani trochę…Poturlała się zgrabnie jak beczka. W końcu zatrzymała się i kucnęła. To był błąd. Schowała głowę między nogi powstrzymując falę kolejnych mdłości, gdy ją lekko uniosła zobaczyła wycelowaną w siebie lufę i kieł zwisający z rzemyka na szyi. No to się wpakowała. Nie miała jednak czasu na rozważania. Wycelowała rewolwer w mężczyznę trzymającego broń. Był na linii strzału, ale ona na jego też. Przeturlała się do przodu. Szwankujący błędnik pokierował Ford jednak bardziej w prawo niż na wprost. Ale nadal miała mężczyznę z kłem w zasięgu broni.
Na kolanach z jedną ręką opartą o ziemię, a drugą unosząc broń, ostatnie co zobaczyła, to cel w jaki chciała trafić, po czym wystrzeliła pół magazynku i zwymiotowała. Udało jej się utrzymać broń i nie zwinąć się z bólu na ziemi, może to dlatego, że ciało zastygło w takiej pozycji i nie chciało się ruszyć. Powoli usiadła na ziemi i zaczesała włosy do tyłu. Poczuła się lepiej, ale miała ochotę dosłownie zesrać się z radości. Uśmiechnęła się krzywo i znowu wycelowała. Mózg przestał na dobra sprawę funkcjonować. Drgawki, gorączka i adrenalina zrobiły swoje. Ford popychały na przód już tylko odruchy i niemal zwierzęcy instynkt. Można zobaczyć w jej oczach pustostan, albo tył czaszki. Bo światło aż tak bardzo odbijało się od jej oczu.

/Pardonsik za zwłokę/
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.10.15 18:49  •  Niebezpieczne zbocze górskie - Page 4 Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
/Wybacz jeżeli źle to opisałam, ale on próbował wyrwać broń Ford i to ją puścił, nie swoją strzelbę. Tak więc Magnum ma nadal przy sobie twoja postać, a strzelbę - napastnik.


Szarża i masa ruchów wykonywanych przez kobietę nie wyglądała jednak aż tak majestatycznie, jakby zapewne tego chciała. Przede wszystkim mięśnie odmówiły jej posłuszeństwa, więc zrobiła jedynie kilka obrotów szurając po piasku, ale nie była już w stanie zebrać się z turlania i na klęczkach wycelowała w mężczyznę wcześniej dając wolność niezwykle żywotnemu pawiowi. Wstrząsały nią konwulsje, a skurcze żołądka uniemożliwiły dobre wycelowanie. Pół magazynku poleciało więc w powietrze, kilka w ziemię, a jeden kilka metrów przed nią, wzbijając w górę mały tuman kurzu.
Nie był to za piękny widok, nawet dla napastników, którzy z każdą chwilą zwiększali dystans. Dwadzieścia, trzydzieści, pięćdziesiąt, sto metrów i tak dalej... nawet nie próbowali już zestrzelić kobiety, która miotała się przed samochodem. Snajper nie oddał w jej kierunku żadnego strzału, wycofywał się jedynie tyłem i upewniał, że nie grozi im już atak ze strony kobiety.
Dwie opony w jej samochodzie były przebite, a prawe drzwi mocno kopnięte, niemal wyrwane z zawiasów. Ford natomiast walczyła z własnym ciałem, które po dłuższej chwili ignorowania dolegliwości bardzo mocno się jej odwdzięczało.
A napastnicy... tylko kurz po nich pozostał, ponieważ wsiąknęli w zarośla pod które jednego z nich podwiozła eliminatorka.


Ford: Osłabienie, drgawki, wymioty na kolejne 5 postów (po czym odwodnienie).
Ford traci także Bazooke M136 wraz z pokrowcem.


Koniec interwencji.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.12.15 17:02  •  Niebezpieczne zbocze górskie - Page 4 Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
- Rozumiem. Chociaż nie uważasz, że to z lekka nieodpowiedzialne tak ją zostawiać samą sobie? Jasne, jest eliminatorem, jednak zagrożenie jakie może ją czekać w desperacji nie zna granic. Oby nic złego jej się nie stało i dotarła do nas cała i zdrowa - skomentował jego wypowiedź, trochę bawiąc go fakt, że żołnierze nie chcieli spędzić tutaj nocy albo bali wracać się trochę później. Wiadomo, że równało się to z pewnym zagrożeniem, jednak wielu żołnierzy znajdujących się tutaj będą musieli spędzić tutaj bity miesiąc, aby zrobić tą bazę.
- Kilometr głębokość, 500 metrów wysokości z windą towarową. Nie wygląda na bezpieczną, ale jak ją trochę się podrasuje, to będzie zdolna do użytku. Na razie nie, ale poszukiwania będą w toku. Jeśli nie uda się nam nic znaleźć w pobliżu przynajmniej 15 kilometrów, to coś wymyślimy. Jednak jeśli uda się znaleźć, podciągniemy pod nią wodociągi i powinno być dobrze - stwierdził, obserwując każdy ruch oficera. Widział jak badał, a sam Vellard zerkał co jakiś czas na sklepienie jaskini - Z tym również sobie poradzimy. Wydaje mi się, że problem może być największy z wodą... Słabo będzie, jeśli nic nie znajdziemy - będzie trzeba zrobić zbiorniki wody, które będą zbyt charakterystyczne na tych terenach.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach