Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 10 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Pisanie 03.08.15 13:58  •  Niebezpieczne zbocze górskie Empty Niebezpieczne zbocze górskie
Niebezpieczne zbocze górskie

Niebezpieczne zbocze górskie VgebFW0
Wraz ze zwiększającym się nachyleniem terenu, piasek ustępuje miejsca skalistemu gruntowi, który pnie się w górę wąskimi ścieżkami stworzonymi przez erozję okolicy. Śmiałek, który zapuści się w tę okolicę musi liczyć się z przekraczaniem głębokich rozpadlin, ponad którymi wiszą sparciałe ze starości mosty sznurowe, skrzypiące niepokojąco nawet przy najlżejszym podmuchu wiatru. Lub innym razem musi zanurzyć się w półmrok wąwozu, po obu swoich stronach mając górujące nad nim pionowe ściany z litej skały.
Okolica pełni funkcję siedliska dla rozmaitych zwierząt, takich jak orły, sępy czy kryjące się w jaskiniach niedźwiedzie. Nie jest zbyt chętnie odwiedzana, ze względu na ryzyko, jakie ze sobą niesie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.08.15 22:59  •  Niebezpieczne zbocze górskie Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
W gorący, pustynny dzień, tak suchy, że oczy nie miały czym łzawić, trójka żołnierzy w polowych, jasnych mundurach zmierzała w stronę gór, jadąc wojskowym łazikiem z umiarkowaną prędkością. Jeden z nich sporządzał mapę, inny szukał wzrokiem zagrożenia, a trzeci oczy utkwione miał na zdradzieckiej kamienistej drodze, która malowała się przed nimi. Każdy z nich przeklinał w myślach swego generała, jednak nie śmiejąc powiedzieć tego na głos, w obawie przed potencjalnym wsypaniem. Podróżowali w ten sposób od dwóch dni, szukając idealnego miejsca, by założyć stały posterunek polowy, który mógł się przekształcić w bazę wypadową. Wiedzieli, że to oznacza otwarte, bardziej niż zwykle, przejście do ofensywy i przeniesienie walki na teren wymordowanych. Każdy z nich cieszył się z tego, że w końcu miasto przestanie być celem tak częstych ataków, skoro bestię będą miały nagłą zagwozdkę, którą będą musieli przełamać. Dlatego znalezienie doskonałej lokacji było tak ważne i dlatego robili co w ich mocy, by wypełnić zadanie pomyślnie. Musiało to być miejsce odosobnione, ale bliskie, a jednocześnie rzadko uczęszczane. Kolejne góry wydawały się wystarczająco dobre, by pokusić się o poszukiwania, zwłaszcza mając do dyspozycji pobliskie wydmy, dlatego też łazik zbliżając się do podnóża zwalniał, by skan terenu był bardziej dokładny. Wysłali dwa małe drony zwiadowcze, wyposażone w skaner, by po odesłaniu danych do centrali, technicy szybciej sporządzili trójwymiarową mapę okolicy, łącznie ze słabymi i silnymi punktami ewentualnej obrony.
Po godzinie oddział zbliżył się do ocienionego wąwozu, o wysokich i gładkich ścianach. Idealnych do zasadzki. Łazik zatrzymał się.
- Akihiro, jesteś pewien, że to dobra droga? - snajper z tylnego siedzenia omiótł obie ściany nieufnym wzrokiem. - jak dla mnie, gdyby cokolwiek tutaj mieszkało, ten wąwóz byłby idealnym miejscem do zdobycia żarcia.
- I tak nie mamy wyboru. - kierowca, nazwany Akihiro zwolnił hamulec i pojazd ruszył naprzód. - Jiro, wezwij wsparcie powietrzne. Jeden skrzydlaty wystarczy.
Zawołany mężczyzna wyjął przenośną radiostację i przekazał kilka kodów do centrali, co zajęło mu kilka minut. W tym czasie łazik zanurzył się głębiej pomiędzy skalne zbocza. Była to droga na tyle szeroka, by pomieścić trzy takie pojazdy jadące obok siebie. Góra schowała ich przed palącym słońcem, oferując ochłodę cienia. Żołnierze rozluźnili się nieco, czując zdecydowaną ulgę, jednak wciąż byli spięci, spodziewając się niebezpieczeństwa z każdej strony. Snajper z uwagą obserwował krążące nad nimi ptaki, Akihiro mocniej ściskał kierownicę.
Droga pięła się w górę, więc po godzinie wydostali się z wąwozu, wjeżdżając na coś w rodzaju płaskowyżu, zakończonego z jednej strony stromym klifem. Droga wiodąca wyżej była dość wąską ścieżką, na którą prawdopodobnie ich pojazd by nie wjechał. Nie zamierzali ryzykować. Podali aktualną pozycję i zatrzymali samochód pod skałą. Słońce wciąż prażyło, ale zaczęło się chylić, do zachodu pozostało kilka godzin.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.08.15 22:58  •  Niebezpieczne zbocze górskie Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
Skrzydlaty wziął swoje rzeczy i zapakował się na pakę samochodu. Kolejny wypad w Desperację.
Niby nic nowego, ale jednak się cieszył. Siedzenie w Mieście już go denerwowało. Tu było zbyt wiele zasad. Brakowało mu tego typowego szlajania się po pustkowiach i możliwości zastrzelenia wszystkiego, na co się natknie. W Mieście chyba by go ukatrupili gdyby w biały dzień postanowił sobie zestrzelić denerwującą go wiewiórkę.
Wszystko przez to, że obywatele to cioty i boja się wystrzałów.
Sprawdził jeszcze raz stan swojego ciała.
Wszystkie systemy sprawne... Poziom mocy... 98%..
Upewniwszy się, że wszystko jest w porządku, wyjął fajkę i zaciągnął się dymem.

Po kilku godzinach jazdy, nadszedł czas by odłączyć się od patrolu i udać w wyznaczone miejsce. Tam miał.. znaleźć inny patrol. -.-
Zeskoczył z samochodu i rozprostował skrzydła.Po coś je w końcu dostał. Tak było znacznie szybciej niż na piechotę.
Wzbił się w powietrze i udał na północ.

W końcu po trzech godzinach udało mu się zlokalizować swój cel. Przeskanowawszy teren dookoła i nie zauważywszy żadnego zagrożenia, wylądował nieopodal wojskowego pojazdu.
- Abukara. - Skinął głowa w kierunku mężczyzn.
Uznał, że nie musi wspominać swojego stopnia i powodu, dla którego się tutaj zjawił. Musieli już o tym wiedzieć, a odznaczenia na mundurze i jeszcze widoczne mechaniczne skrzydła tez mówiły same za siebie.
- Możecie mi mówić Kira - burknął podchodząc w stronę łazika i składając protezy.
- Znaleźliście coś ciekawego, chłopcy?
Omiótł chłodnym spojrzeniem wszystkich w pojeździe.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.08.15 1:18  •  Niebezpieczne zbocze górskie Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
Gdy Kira wylądował, wojskowi wydostali się z pojazdu. Zasalutowali mu, a Akihiro gestem pokazał mu całą półkę skalną.
- Teren łatwy do obrony, chociaż ciężko będzie dostarczyć tutaj zaopatrzenie. Mamy teraz dwie opcje - sprawdzić kilka z tych jaskiń, licząc, że choć jedna będzie się nadawała do użytku lub zrobić zwiad z powietrza w poszukiwaniu lepszego miejsca. Chyba, że masz dla nas inne rozkazy, sir.
Żołnierze czekali na decyzję Kiry, który z chwilą przybycia tutaj, był osobą o najwyższym stopniu. Nawet, jeśli mieli rozkazy od generała Vipera, to Abukara, jako dowódca polowy decydował o tym, jak te rozkazy będą wykonane, mając podgląd na aktualną sytuację. Póki co, wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku, co na standardy Desperacji było dość dziwne. Fakt, że nie napotkali większych trudności był podejrzany.
Ale kłopotów nie trzeba przywoływać. Same przyjdą z największą ochotą. Wystarczy, że któraś grota będzie zamieszkana.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.08.15 10:41  •  Niebezpieczne zbocze górskie Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
Skrzydlaty w milczeniu wysłuchał raportu wojskowych i spojrzał we wskazanym kierunku. Zamyślił się na chwilę.
Zwrócił się z powrotem do Akihiro.
- Sprawdziłem już pobieżnie teren z powietrza, kiedy tu leciałem. Nic nie zwróciło mojej uwagi.
Zaczął grzebać w kieszeniach. Od czasu odłączenia się od konwoju, nie miał okazji zapalić. Teraz była na to dobra chwila. Przynajmniej zanim nie wezmą się za robienie czegoś.
Wydobył z munduru paczkę fajek i chwyciwszy jedną zębami, odpalił zapałką. Zaciągnął się głęboko i przeszedł kilka kroków w stronę pułki skalnej.
- Wygląda na to, że będziemy musieli sprawdzić trochę tych jaskiń skoro Viper... generał Viper zlecił wam takie zadanie.
Ponownie się zaciągnął.
- Chcecie się jakoś przygotować czy ruszamy od razu? - rzucił przez ramię do stojących za nim mężczyzn, po czym znowu zaczął wpatrywać się w skały.
No to dzisiaj zdobywamy odznakę grotołaza, co?
Zaśmiał się w duchu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.08.15 11:42  •  Niebezpieczne zbocze górskie Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
- Tak jest, sir. – Akihiro zasalutował. – Jesteśmy gotowi iść od razu, w końcu takie były rozkazy. Czy powinniśmy kogoś zostawić, do obstawiania pleców? Jeśli tak, Jiro będzie najlepszym wyborem.
Czekali, aż Kira dopali papierosa i ruszyli na przeszukiwanie jaskini, którą im wskazał. Szli około kwadransa, przy zwężającym się korytarzu, aż dotarli do miejsca, gdzie nie dało się przejść z ich ekwipunkiem. Był tam mały otwór u podstawy, na tyle duży, że dziecko mogłoby się przecisnąć, ale nie dorosły żołnierz.
- Dalej nie przejdziemy, sir. Jest tu otwór rozmiarów dziecka i prawdopodobnie część tunelu za nim, ale nie mamy możliwości przebicia się na drugą stronę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.08.15 11:59  •  Niebezpieczne zbocze górskie Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
Skrzydlaty wysłuchał, co ma mu do powiedzenia tymczasowy podwładny, po czym strzepnął resztkę papierosa, a zobaczywszy, że niewiele go już zostało, rzucił go sobie pod nogi i przydeptał.
Odwrócił się do wojskowego.
- Lepiej, żeby został. Zaparkowanie tu wozu bez ochrony może nie być najlepszym pomysłem. Mało się tu zmutowanych złodziei szlaja? - Jego krótki śmiech strasznie przypominał kaszel. - Jiro, tak? W takim razie niech on zostanie. - Skinął głową w kierunku wybranego mężczyzny.
- Starajcie się cały czas pozostać w łączności. Chociaż wątpię, by udało się nam to, kiedy już wejdziemy do groty.
Westchnął krótko i podszedł do wozu. Wrzucił do niego swój plecak i ruszył w kierunku celu.
Po kilkunastu minutach dotarli w końcu do jaskiń. Zwiedzając je, nie natknęli się na nic ciekawego. Żadnych nieprzyjemnych lokatorów.
Miło, że tym razem żaden ogromny pajęczak nie postanowił pożreć jego ramienia. Naprawdę miło.
Zaśmiał się w duchu, wspominając tamto wydarzenie. Ciekawe, co teraz porabiała tamta ruda, z którą wtedy rozmawiał. Może warto byłoby jeszcze kiedyś zawitać w okolice Gór Shi? Mogłoby być zabawnie.
Nie mógł jednak teraz o tym myśleć. Musiał skupiać się na skanowaniu terenu. Serio nie miał teraz ochoty na natknięcie się na jakieś bydle, które...
...cholera.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.08.15 15:00  •  Niebezpieczne zbocze górskie Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
Mieli właśnie wracać, dotarli do końca jaskini i zawracali, skoro nie znaleźli tu nic wartego uwagi. Jaskinia była stanowczo za mała i mogłaby służyć tylko jako magazyn lub coś w tym guście, bo nic innego by się w środku nie zmieściło.
Szli więc z powrotem, gdy nagle dobiegł ich wściekły ryk niedźwiedzia. Wielka góra mięsa zasłoniła im światło dochodzące z wyjścia i ruszyła w ich stronę szybkim truchtem. Zrobiło się ciemno i zanim zdążyli zaświecić światło, Satake, trzeci z żołnierzy Vipera, został powalony przez bestię, która przeciągnęła po nim szponami, przebiegła i rzuciła się w stronę Kiry.
Akihiro wystrzelił z karabinu, nie będąc pewny, czy przypadkiem nie trafi dowódcy.
- Żyjesz? Musimy wydostać stąd Satake, inaczej będzie po nim.
To powiedziawszy, ruszył mu na pomoc.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.08.15 15:30  •  Niebezpieczne zbocze górskie Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
Chociaż Abukara dokładnie sprawdzał teren, po jakim się poruszali, nie zdołał wykryć dzikiego zwierzęcia. Może było to spowodowane chwilowym rozproszeniem? Przecież skupił się na moment na wspomnieniach zamiast na przeszukiwaniu jaskini. Z drugiej strony, jego mechaniczna część mózgu nie dekoncentruje się tak łatwo.
Niedźwiedź musiał wejść do groty kiedy już w niej byli. Na pewno. Przecież nie przegapiłby go, kiedy tu wchodzili.
- Rwa mać - zaklął pod nosem wyszarpując pistolety z kabur po bokach i wycelował je w niedźwiedzia, który zdążył już powalić jednego z jego ludzi.
Bestia była szybka, nie ma co. Kira wystrzelił w kierunku zwierzęcia, ale rana go nie zatrzymała. Ani pierwsza, ani druga. Zwierzę rzuciło się na skrzydlatego, który zasłonił się ręką.
Kurwa, kurwa, kurwa.
Przed jego oczami wyświetlił się komunika o zagrożeniu i uszkodzeniu mechanicznego ramienia. Nie miał jednak nawet czasu by wykląć w myślach to jakże "pomocne" ostrzeżenie.
Przyłożył broń do łba zwierzęcia i wystrzelił. W międzyczasie rozległa się też seria z karabinu i strzały Kiry zostały poprawione serią w plecy stwora.
Zwierzę zwaliło się na wojskowego.
- No i pięknie, kurwa - zaklął cicho pod nosem i odepchnął od siebie martwe bydle.
Spojrzał po sobie. Rękaw munduru bardzo ucierpiał, ale ramię wydawało się całe. Wzmocniona konstrukcja z metalu bardzo się przydawała.
Już miał się cieszyć, że wszystko jest okej, kiedy zobaczył komunikat o brakującym fragmencie konstrukcji. Spojrzał na swoją dłoń.
Cudnie. Nie mogłem strzelić tą ręką, bo wpakował ją sobie do paszczy. Serio? Serio metal jest taki smaczny miśku?
Rozejrzał się dookoła z irytacją, a nie znalazłszy zguby, chwycił za łeb stworzenia. W pysku trzymało zawieruszony mały palec. Wyjął go i przyjrzał mu się dokładnie.
Warknął coś pod nosem i wpakował znalezisko do kieszeni. Wstał.
- Żyję, żyję. Ale przyda mi się wizyta w ambulatorium.
Westchnął ciężko i przypiąwszy sobie pistolety na miejsce, ruszył w kierunku rannego.
Podniósł go bez większego problemu i ruszył w stronę wyjścia.
- Powiadom Jiro co tu zaszło. Mam nadzieję, że któryś z was jest medykiem - zażartował szorstko.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.08.15 12:34  •  Niebezpieczne zbocze górskie Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
- Oczywiście, sir. Obaj znamy się na pierwszej pomocy, jednak to może nie wystarczyć. - Akihiro ruszył za Kirą, wciąż z bronią w ręku.
Szczęśliwie wydostali się z jaskini. Gdy zbliżyli się do pojazdu, Akihiro zawołał drugiego żołnierza.
- Jiro, niedźwiedź stratował Satake.
Jiro wskazał miejsce z tyłu wozu.
- Proszę go tu położyć, sir.
Kiedy Kira spełnił jego prośbę, snajper uważnie obejrzał towarzysza.
- Cholera. Sir, musimy wezwać wsparcie medyczne. Inaczej w ciągu kilku godzin go stracimy.
Przekazawszy informację, Jiro rozebrał Satake i zaczął przygotować opatrunki. Sprawnie oczyścił ranę wodą z manierki i zabandażował.
W czasie tych zabiegów, Akihiro podszedł do dowódcy.
- Jakie rozkazy, sir? Kontynuujemy poszukiwania? Jeśli je przerwiemy, możemy uratować Satake, bez zawracania głowy centrali.
Patrzył w twarz Kiry z wyczekiwaniem. W jego oczach, biomech mógł dostrzec niewypowiedziane słowa: "Generał Viper wiedziałby, co należy zrobić."
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.08.15 13:10  •  Niebezpieczne zbocze górskie Empty Re: Niebezpieczne zbocze górskie
Dotarli do zostawionego niedaleko pojazdu. Kiyoshi odłożył rannego żołnierza na wskazane miejsce i odsunął się od pojazdu. Ratowanie pokiereszowanych to nie była jego broszka i mało go interesowało, co zrobią panowie medycy by mu pomóc. Ważne, by go poskładali.
Skrzywił się niezadowolony, gdy jeden z wojskowych zdał mu raport.
Aż tak go pokiereszowało? Ludzie są aż tak słabi? To smutne.
Wysłuchał, co ma do powiedzenia drugi mężczyzna. Jego oskarżycielskie spojrzenie zdecydowanie mu się nie podobało.
Jego generał wiedziałby co zrobić? Byłby lepszy niż on? Bzdura. Ten blondas potrafił tylko zgrywać pozory genialnego dowódcy, który ma wszystko pod kontrolą. Ludzie tak łatwo dawali mu się mamić.  
Spojrzał na rannego, a później na góry.
- Dobra weźcie się za opatrywanie go. Kilkanaście kilometrów stąd powinien być inny oddział. Wracają w stronę miasta, więc mogliby go tam zabrać.
I co teraz? Aż taki zły ze mnie dowódca?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 10 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach