Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 5 z 17 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11 ... 17  Next

Go down

Pisanie 08.11.16 14:45  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 5 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Zrobiło się... Mgliście.
To dość spory eufemizm, niemniej jednak pierwszy przyszedł Kesilowi do głowy. Jakby ktoś wrzucił lisa do żółtego mleka. Zmrużył ślepia i zaraz po tym położył niemal całkiem płasko uszy, gdy skulił się i przytulił do podłogi. Donośny trzask rozległ się nieopodal, a w dalszej części pokoju zrobiło się zamieszanie. Panika uderzała, ale starał się nad nią panować. Chociaż kilka skamleń wyrwało się z jego gardła, a ogon powędrował między łapy i okręcił się wokół ciała. Nie może jednak się rozklejać. Wciąż jest nadzieja, tak? Trzeba działać.
Kiedy pierwszy szok minął, a strach został przełknięty, zainteresował się tym, co rzucono w jego kierunku. Słoik? Chyba. Czyżby to było ostatnie naczynie?
Dziękując w myślach Echotale za materiał na nosie, zbliżył się do bałaganu niespiesznie, aby nie pokaleczyć łap o odłamki. Zaczął oglądać resztki zielonego słoika, wierząc, że to jego klucz do wyjścia. Uczepił się tej myśli niczym tonący brzytwy, przegrzebując odłamki pazurami i pragnąc odnaleźć coś przydatnego wśród tych śmieci.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.11.16 19:41  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 5 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Widząc reakcję chemiczną, zakrył jeszcze ciaśniej usta i zabrał słoik od Echo, po czym wyrzucił sobie medalik na dłoń.
Buchający ogniem piec.
Przebłysk na pewno nie zdrowego rozsądku. Szybko podbiegł do posiadacza drugiego medaliku i zobaczył co jest na nim, po czym pokazał mu swój.
- Każdy z nich przedstawia inną część bajki, musimy odtworzyć albo całą, albo ostatnią część.
Powiedział to najgłośniej na ile mógł aby każdy w okolicy słyszał jego słowa.
Słysząc brzdęk zielonego słoika, odruchowo odsunął się do tyłu i poczekał na jakiś efekt rozbicia szkła.
Jeżeli Kesilowi nic się nie stało przy szperaniu, szybko podszedł do kawałków szkła i jeżeli znalazł kolejny medalion to wziął go w ręce i powiedział głośno co się na nim znajduje, po czym położył dwa posiadane medaliki na stole żeby mogli zebrać je wszystkie Pokemooon! i ustalić co robią dalej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.11.16 23:23  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 5 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Odpowiedziała.
Wywołało to niejakie zaskoczenie u Ludomiły, które rozchmurzyło jej klęskę przy milczących drzwiach. Miło, że biedny robot ma swoją historię.... ciekawe czy została tak zaprogramowana czy też na jakiś sposób kiedyś i ona i Jaś żyli swoim życiem?
Widać nie ja jedyną zainteresowało co Małgosia może jeszcze powiedzieć. Ludomiła poprawiła swoją porwaną szmatkę przy twarzy starając ignorować się opary i to, jak szybko czas upływa.
Przyglądała się więc zdenerwowanej dziewczynie z uprzejmym zainteresowaniem. Zagubione dziecko Ao zadało pytanie naiwne w swej niewinności. Czy Małgosia odpowie? Nie było to zbyt prawdopodobne i sama Ludomiła nie czuła aby zadanie takiego pytania było rozsądne.
Co jednak poradzić w takiej sytuacji? Brak rozsądku wychodził na tą chwilę na dobre wśród okolicznej gawiedzi
-Taak. Gryzie. Wątpię by wprost podała jak wyjść z jej cukrowego domku- Dziewczyna sama się o tym dotkliwie przekonała. Płochliwe stworzenie szybko uciekło do kolejnego miejsca.
Cóż za zbieranina-
-Małgosiu. Czy powiesz mi czy jedynym wyjściem z twojego domku są drzwi i piec?
Kto wie, może i teraz postanowi powiedzieć kilka słów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.11.16 23:36  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 5 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Gdyby lata spędzone pod opieką cynicznego i lekko anarchistycznego pijaka nie zdążyły skutecznie zniechęcić Maddie do wszelkich form religii, prawdopodobnie dziękowałaby właśnie bogu lub bogom za wcześniejszy kaszel, który sprawił, że teraz, gdy szkodliwe opary zakryły całe pomieszczenie, ona nie musiała się ich obawiać tak bardzo, jak inni. Poprawiła trzymaną kurczowo przy twarzy chustkę (wilgotną od łez - co zauważyła z ulgą, pewnie wierząc w instrukcję, którą dawno temu uzyskała). Przebijając się przez dym w stronę przeciwną od jego źródła, drgnęła zszokowana, gdy radio w kukle odezwało się ponownie.
Nie była pewna, czy kod żywiołów cokolwiek oznaczał. Może miał jakiś związek z tą historią, o której wszyscy mówili...? Mad poczuła skrępowanie, które w jakiś przedziwny sposób zdołało przebić się przez warstwy strachu i niepewności, które aktualnie królowały w jej umyśle. Nigdy nie słyszała o podobnej bajce.

Zostawiając rozszyfrowanie tej tajemnicy innym, postanowiła zająć się tym, na czym się znała - komunikacji radiowej, zwłaszcza, że tłum, który wcześniej kręcił się wokół mechanicznej dziewczynki, przeniósł się ku stołom.
- Kim... kim jest Baba Jaga? Czy to ona nas tu zamknęła? - spytała Małgosię, a kawałek materiału lekko zniekształcił jej słowa.
- Czy to ona do nas mówi?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.11.16 0:04  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 5 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów

Słoik rzucony na oślep przez Jekylla przeciął powietrze i uderzył w głowę Kaukaza, roztrzaskując jego czaszkę i zabijając go na miejscu, ale... o dziwo sam słoik się nie rozbił.
Nie było to jednak ważne.
Tyrell w tym czasie wylał czerwoną ciecz w piecu i podpalił.
Ogień momentalnie buchnął, odrzucając chłopaka do tyłu.
Din Dong~ Gratulacje. Udało wam się. Przechodzicie dalej.
Cichy głos Małgosi rozległ się w pomieszczeniu. Dokładnie. Odpowiedzią było rozpalenie w piecu. Rozległ się uruchomiony mechanizm, który po chwili otworzył drzwi. Mogliście ruszać dalej...

---------------
Osoby, które przechodzą i które uzyskały punkty (ten, kto zdobędzie najwięcej, dostanie mega nagrodę)

Echotale (5 punktów za aktywność)
Jekyll (5 punktów za aktywność)
Sleipnir (5 punktów za aktywność)
Kesil (5 punktów za aktywność)
Banshee (5 punktów za aktywność)
Lilo (5 punktów za aktywność)
Tyrell (5 punktów za aktywność + 20 punktów za rozwiązanie zagadki)
Rayissa (5 punktów za aktywność)
Ludomiła (5 punktów za aktywność)
Maddie (5 punktów za aktywność)
Bell (5 punktów za aktywność)
Hyde

Możecie napisać po poście jak przechodzicie dalej. A potem czekajcie na dalszy ciąg...
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.11.16 6:03  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 5 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Coś huknęło.
Na ziemię padł trup jakiegoś nieznanego jej speca.
A kukła zapowiedziała swoim cudownie przesłodzonym głosem, że są wolni.
To wszystko sprawiło, że jedyną rzeczą jaką Echo mogła zrobić było rozpaczliwe przytulenie do siebie wciąż żółtego słoika, którego wcale nie oddała i nie zamierzała oddać Slei'owi (bo ten słoik stał się jej nowym przyjacielem) grzeczne wymaszerowanie z pomieszczenia.

The end.


Ostatnio zmieniony przez Echotale dnia 09.11.16 21:44, w całości zmieniany 2 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.11.16 14:18  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 5 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Słowa Małgosi doleciały do wrażliwego słuchu doktora w szczątkowych ilościach. Zostały skutecznie zagłuszone przez brzęczący w jego uszach dźwięk. Zgrzyt metalowych drzwi, który sprawił, że zimny dreszcz przeszył go na wskroś, jakby właśnie ktoś potraktował go kubłem lodowatej wody.
Wzdrygnął się.
Uniósł powieki i odetchnął, gdy ukazały mu się otwarte na oścież wrota. Zerknąwszy kątem oka na swoje „dzieło” w postaci trupa, skierował swoje ociężałe kroki w kierunku upragnionego wyjścia. Surrealizm tego zjawiska sprawił, że Halliwell ledwie stłumił w sobie śmiech. To przecież niemożliwe, że słoik normatywnych rozmiarów i struktury nie dość, że był w stanie kogoś tak boleśnie skrzywdzić, to jeszcze nie doznał żadnego uszczerbku.
Ktoś musi mieć naprawdę aż nazbyt wybujałą wyobraźnie — mruknął pod nosem, drwiąc sobie tym samym z realizmu tego pomieszczenia.
Przekraczając próg, nie był pewien, czy chce wiedzieć, co znów przygotował dla niego los.


                                         
Jekyll
Bernardyn     Opętany
Jekyll
Bernardyn     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Dr Jekyll, znany również jako Kyle.


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.11.16 19:01  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 5 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Przez mgłę niewiele widział. Dopiero, gdy opadła, zdał sobie sprawę, że to nie w szczątkach słoika grzebał, wokół zaś nie leżały odłamki szkła. Łapy miał pokryte krwawymi grudami resztek mózgu Kaukaza, pośród malowniczo rozbryźniętych fragmentów kości.
Życie na Desperacji nauczyło go odporności na podobne widoki. Jednak nadal krew na futrze przypominała, jak krusi i bezsilni są w tej kolorowej, cukierkowej rzeczywistości. Aż futro mu się zjeżyło na karku, gdy cofnął się na czterech łapach, te uwalane posoką dziwnie podkulając. Jednocześnie nie chcąc dotykać nimi do piersi, ale też nie zamierzając mieć więcej kontaktu z ciałem nieszczęśnika. Najchętniej zmyłby tę krew, odwrócił pysk i zapomniał, że grozi im tu niebezpieczeństwo. Podobno nieświadomi są niemal jak błogosławieni. Ale nie było jak. Od prawdy i rzeczywistości nie da się uciec. Uniósł łeb i spojrzał na Sleipnira wzrokiem, który można opisać jako "ludzki"; zawierający w sobie strach wynikający z własnej bezradności i pragnienie ucieczki gdzieś, gdzie jest spokojnie.
Skulił się, gdy robot się odezwał, a drzwi otworzyły. Nie wierzył mu. Początkowa beztroska i infantylność zniknęły prawdopodobnie bezpowrotnie. Zbliżył się do Echotale, nie chcąc odchodzić ani od niej, ani od Sleipnira. Póki co miał wrażenie, że ta dwójka, jeśli nie jest mu przychylna, to przynajmniej obojętna w stopniu wykluczającym ewentualne próby zabójstwa. A może nawet dopuszczająca wzajemną pomoc. Wszak w tym domu wariatów nie mają nic poza sobą.
Ta myśl nijak go nie pocieszała, gdy otarł się ogonem o nogi Sleipnira, a bokiem o Echotale. Niespiesznie wyszedł wraz z innymi, zwieszając nisko głowę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.11.16 19:55  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 5 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
..Słysząc i widząc efekt ich chaotycznego działania, obrócił się na pięcie i przeszedł nad zwłokami Kaukaza jakby nigdy nic. W kieszeni spodni schował oba medaliki, które miał pod ręką i przypilnował Banshee aby zabrał ze sobą miotłę. Jeżeli w pokoju dalej były nieprzytomne osoby to obszukał ich kieszenie na szybko aby znaleźć ewentualnie coś co może przydać im się w kolejnym pokoju. Po wszystkim złapał Kesila i wyniósł go na rękach, bojąc się, że ktoś przez przypadek go nadepnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.11.16 21:27  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 5 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Wziął miotłę.

(reszta kiedyś się może pojawi)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.11.16 22:16  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 5 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Ogniste języki odepchnęły go od pieca, tak gwałtownie, że nie zdążył opuścić rąk, a kolejne zdarzenia postępowały po sobie jak zniekształcone obrazy w kinematografie.
  — Ding, dong~
  Uchylił powieki. Srebrne mroczki lawirowały mu przed oczami, zapełniając przerażający, słodki piernikowy obraz. Przez tę jedną chwilę próbował zrozumieć co się stało, ale jego umysł zapamiętał tylko gromki pomarańczowy wybuch.
Byli cali?
  Podniósł się na łokcie. Jego wzrok znieruchomiał na leżącej obok dziewczynie. Chwilę trwał tak, wpatrując się w jej ciało, a potem odwrócił głowę, próbując ukryć wstępujące zażenowanie.
  — Brawo, przechodzicie dalej.
  Mechaniczny głos zaserwował na jego głowę kubeł zimnej wody.
  — Co się stało?
  Z trudem wstał i spojrzał na pozostałych. Wszyscy tępo ruszyli w stronę wyjścia. Wpatrując się w nich miał nieodparte uczucie, że przygląda się długiemu marszowi żywych trupów.
  — Chodź.
  Stanął nad dziewczyną wyciągając do niej dłoń. Wodził turkusowym wzrokiem po każdym możliwym elemencie piernikowej konstrukcji, nie będąc na tyle zdecydowanym, aby spojrzeć na nią jeszcze raz.
  Nie czekając na odpowiedź złapał ją za dłoń i podniósł na nogi. A kiedy stanęła tuż na przeciw niego ściągnął z siebie bluzę i podał jej, ukradkiem na nią spoglądając.
  Drzwi się otworzyły i choć nie był do końca pewien, co uruchomiło ich dźwignię (czy to śmierć Kaukaza, którego przekroczyli razem z Rayissą, gdy wciąż trzymał ją za nadgarstek, czy może ognie które buchnęły mu w twarz) chciał się stad wydostać. I miał nadzieje, że za tymi drzwi ujrzy ponury obraz Desperacji. Nigdy nie sądził, że będzie tego kiedyś pragnął.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 5 z 17 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11 ... 17  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach