Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Pisanie 19.11.15 22:59  •  Jeżyk we mgle? /Ayako/ - Page 2 Empty Re: Jeżyk we mgle? /Ayako/
Ciemność nie robiła jej najmniejszej różnicy. Idąc z ciągle zamkniętymi oczami wyobrażała sobie otoczenie pasujące do słyszanych dźwięków: mijanych pracowników, czyste i szerokie korytarze siedziby władzy, jej biuro, inne biura.
"Gdzie pani się widzi w tym nowym, wspaniałym świecie?"
Zatrzymała się. Wyraz jej twarzy nie wyrażał absolutnie niczego.
"Jest pani w stanie to zrobić dla wyższych celów?"
Odruchowo sięgnęła palcami w okolice mostka, spodziewając się wyczuć przez miękką bawełnę kształt złotej obrączki. Jej palce nie napotkały niczego. Otworzyła oczy, ciemność zaatakowała ze wszystkich stron.
Nie powinnam tego potrzebować - pomyślała, opuszczając dłoń i jak zwykle poczuła się jeszcze gorzej z powodu tej myśli. To było ludzkie zachowanie. Każdy potrzebował chociaż paru symboli, które nadawały jego życiu kierunek i pozwalały skupić się na rzeczach ważnych, nie powinna walczyć z tak naturalną potrzebą... A mimo to próbowała, bez powodu uznając niezależność od małych, prywatnych rytuałów za niezmywalną zaletę. Którą nie była.
W takich momentach świadomość własnego człowieczeństwa niewyobrażalnie jej ciążyła.
- Zrobię, co będzie konieczne - odpowiedziała krótko. Nie pamiętała, jakich słów użyła naprawdę, ale to nie miało znaczenia. Nie zamierzała inscenizować wspomnienia na nowo, zwłaszcza, że zjawa i tak nie mogła jej usłyszeć. Słowa miały służyć samej Ayako: być niematerialnym odpowiednikiem obrączki.
Ponownie zamknęła oczy i ruszyła dalej, tym razem wyciągając przed siebie rękę, jak dziecko udające ślepca. Do tej pory nie potrafiła uwierzyć, że przeżyła tamtą rozmowę. Nie potrafiła uwierzyć, że w ogóle przeżyła zmianę władzy, nie potrafiła uwierzyć, że zachowała te same stanowisko. Przecież była niebezpieczna - o czym Asellus wiedział na pewno, osoba tak inteligentna i obyta w polityce nie mogłaby się nabrać na rekwizyty i słowa, które ją otaczały - a mimo to nie wykorzystał żadnej z trzech perfekcyjnych szans na pozbycie się jej. Dlaczego? Nie wiedziała, nie potrafiła się nawet domyślić.
- Proszę, mów do mnie po imieniu - idąc dalej spróbowała przerwać milczenie. Kimkolwiek nie był właściciel Głosu, prawdopodobnie posiadał informacje, które mogłyby okazać się przydatne. Bezcelowe krążenie w ciemnościach nie mogło jej do niczego doprowadzić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.11.15 21:46  •  Jeżyk we mgle? /Ayako/ - Page 2 Empty Re: Jeżyk we mgle? /Ayako/
Odgłosy rozmów ani na chwilę nie milkną, gdy stawiasz kolejne kroki. Pamiętasz je bez większego problemu, szczególnie te ważniejsze konwersacje, jakie miały miejsce przecież nie tak dawno. Otoczenie nadal jest ciemne, dźwięki dochodzą do Twych uszu z każdej strony. Choć się odzywasz, głos dyktatora nadal ciągnie swoje wypowiedzi dokładnie tak, jak padły one w niegdysiejszej rozmowie. Zdecydowanie nie ma tam żyjącej istoty, która zareagowałaby na Twoją odpowiedź w jakikolwiek sposób, zupełnie jakby tylko jakieś niewyraźne nagranie brzmiało z głośników na każdej ścianie pomieszczenia, którego nie ma.
W końcu Twoja rozmowa z Cronusem cichnie i ostatnie jej strzępki powoli gasną. W miarę, jak poruszasz się dalej, otacza Cię tylko ciemność. Nie jesteś w stanie wyczuć żadnego materialnego istnienia, jedynie podłoże pod Twoimi stopami. Resztę atmosfery najprawdopodobniej wypełnia mgła, ale ona, jak już dobrze wiesz, nie wywołuje żadnych odczuć zmysłowych.
Teraz dociera do Ciebie znajomy głos pewnego gwardzisty, z którym widziałaś się nie tak dawno temu.
-
Przede wszystkim chciałem Ci pogratulować i wyrazić swoje zadowolenie z faktu, że wyszłaś już ze szpitala... - mówi i przez pewien czas brzmi zupełnie bezuczuciowo. Po chwili jednak, gdy zmienia się treść tak dobrze Ci znanego listu, również głos ulega modyfikacji. Dziwacznie brzmi przejście od jednego do drugiego, ale już po chwili rozpoznajesz ton, którego z pewnością nie masz teraz ochoty słyszeć.
-
Mam nadzieję, że nie zapomniałaś tego smaku. Nie bój się. Niedługo znowu Cię odwiedzę. Następnym razem nie będę tak pobłażliwy i zrobię z Tobą wszystko co tylko mi się wymarzy. Wiem gdzie jesteś. Wiem co robisz. - Głos Łowcy wdziera się prosto do Twojej głowy i choćbyś próbowała go nie słyszeć, dudni coraz głośniej. Choć jego ton jest cały czas spokojny i zimny, to nieustannie przybiera na głośności i sile, nie pozwalając Ci ani na chwilę się od niego odciąć.
-
Będziesz moja czy Ci się to podoba czy nie. Gdy się już spotkamy następnym razem nikt Ci nie pomoże. Wojsko nie stanie mi na drodze by znowu Cię porwać. Jeżeli będzie trzeba to odwiedzę Cię osobiście w waszej kwaterze głównej. Bój się ciemności, bo może kiedyś po Ciebie przyjdzie. - Coraz głośniej i głośniej wdziera się do Twojego umysłu, powtarza w kółko i w kółko. Nie dochodzi do końca swojej wypowiedzi, lecz zaczyna ją wciąż od nowa, nie odpuszczając i nie dając Ci spokoju.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.11.15 18:04  •  Jeżyk we mgle? /Ayako/ - Page 2 Empty Re: Jeżyk we mgle? /Ayako/
Szła dalej, starając się nie myśleć o kolejnych rozmowach, jakie usłyszy, ale wyraźne napięcie mięśni mówiło swoje - chociaż nie chciała przyznać tego przed sobą wprost, wiedziała, co czeka na nią wraz z następnymi krokami. Dzień przed konfrontacją z dyktatorem. List.
To będzie tylko dźwięk - pomyślała. Tylko dźwięk, nic więcej. Poradzisz sobie z dźwiękiem.
Mimo tego, gdy usłyszała pierwsze słowa Fausta Jägera, wyraźnie się wzdrygnęła. Była sama - względnie sama, jeśli liczyć Głos, który uparcie nie odpowiadał - nie musiała ukrywać swoich reakcji. Całe szczęście. Nie była pewna, czy dałaby radę.

Szła dalej, spodziewając się szybkiego przeskoku do dalszych wspomnień. Dom, szpital, rozmowa z lekarzem, pielęgniarki, Jiro... Ale one nie nadchodziły, a zamiast tego głos zmienił się, wzmocnił, stracił ten jasny ton i lekko gardłowy akcent, tak charakterystyczny dla gwardzisty. To było dla niej bolesne zaskoczenie i przez moment ciało przestało się jej słuchać: puściła się biegiem, mocniej zaciskając oczy, zasłaniając uszy dłońmi, bez najmniejszego skutku. Ciągle go słyszała, ciągle wspomnienie się zapętlało, budząc w niej...
Wściekłość wybuchła, zanim zdołała ją powstrzymać. Krew dudniła jej w skroniach, niemal zagłuszając słowa terrorysty, pulsowanie rezonansowało w przyciśniętych do niej dłoniach. Jak on śmiał. Jak oni śmieli. Pokolenia za pokoleniami poświęcały wszystko, byle tylko utrzymać M-3 przy sprawnym funkcjonowaniu, by ludzkość i ludzka cywilizacja mogły przetrwać. Czy ona - czy oni, Łowcy - byliby w stanie narodzić się, gdyby nie cierpienie i ofiary tych wszystkich ludzi, których kości i krew na zawsze wsiąkły w ziemię i bruk miasta? A czyją pamięć rebelianci bezcześcili samą swoją butną obecnością, pewnością wyższości moralnej, mordami na obywatelach. Jak oni śmieli istnieć w murach jej miasta!

Zwolniła, przystanęła, oddychając ciężko. Pewna myśl powoli przebijała się do jej świadomości, ale póki ta wypełniona była po brzegi wrzącą pogardą, myśl nie była w stanie skupić na sobie wystarczającej uwagi. Ayako pochyliła się, opierając dłonie na kolanach, próbując uspokoić zadyszkę. Może jednak powinna była przyjąć ofertę treningu kiedy miała na to okazję?
Gdy doszła do siebie, ruszyła dalej, ignorując nadal odbijające się w umyśle słowa. Jak mantrę powtarzała następne rzeczy, które spodziewała się usłyszeć: rozmowy z lekarzami, pielęgniarkami, rodziną... Jiro... I porwanie. Gdyby którykolwiek z pracowników byłby w stanie ją teraz zobaczyć, natychmiast uciekłby z jej drogi - mimo lekko szklistych oczu, nierównego oddechu i rumieńców zmęczenia na policzkach, promieniowała zimną determinacją.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.11.15 17:26  •  Jeżyk we mgle? /Ayako/ - Page 2 Empty Re: Jeżyk we mgle? /Ayako/
Przedzieranie się przez ten koszmar po raz kolejny nie może być łatwe. Choć chcesz uniknąć usłyszenia treści listu, dźwięki wciąż wdzierają się do Twojej głowy, krążąc w niej w kółko i odtwarzając się cały czas na nowo, niczym jakaś chora mantra. Nawet w biegu nie jesteś w stanie pozbyć się z umysłu agresywnych, pełnych brutalności słów. Ukojenie nie nadchodzi, bowiem rozmowy już nie wybiegają dalej wstecz. Nie jest Ci dane po raz kolejny przeżywać pobytu w szpitalu i porwania, zamiast tego nieustannie powracasz do wydarzeń, które nie tak dawno przeżyłaś w swoim własnym gabinecie.
Gdy tylko ruszasz dalej, krzyki zaczynają cichnąć. W końcu zanikają całkowicie i przez kilka krótkich chwil milknie całe otoczenie. Po paru krokach z nagła otacza Cię jasne światło: wyłaniasz się z ciemnej mgły i ponownie widzisz przed sobą wnętrze windy. Z pozoru nic się w niej nie zmieniło, ale jeżeli się przyjrzysz, możesz dostrzec pewne detale. Otóż teraz już zniknął przycisk z liczbą zero, jego miejsce zastępuje gładki metal - tak, jak gdyby nigdy nie było możliwości wybrania się na parter. Wcześniej niedziałający ekran pokazujący aktualne położenie również zaczął działać, teraz widnieje na nim pojedyncza pionowa kreska.
-
No, no... muszę przyznać, ze mnie zaskoczyłaś, Ayako. Gratuluję wytrwałości - odzywa się wreszcie Głos; wyraźnie słychać jego zadowolenie, może nawet pewien rodzaj dumy? Z chwilą, gdy kończą się jego słowa, zamykają się metalowe drzwi windy, ponownie więżąc Cię w sterylnie czystych ścianach. Mgła nie znika - nadal kłębi się wokół Twoich stóp i... czy to, co teraz słyszysz, to jakieś dziwne syki? Dźwięk jest zbyt niewyraźny i cichy, byś mogła coś stwierdzić, ale z pewnością dotarł do Twoich uszu. Chyba lepiej go nie ignorować.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.11.15 17:55  •  Jeżyk we mgle? /Ayako/ - Page 2 Empty Re: Jeżyk we mgle? /Ayako/
- Czy ciebie to bawi? - Nawet nie próbowała ukryć obrzydzenia w głosie. Żarty z czyjejkolwiek traumy były dla niej niedopuszczalne. Żarty z jej traumatycznych przeżyć były w dodatku bolesne - chociaż, mimo tego, że serce ciągle biło jej szybciej, a oddech nie wrócił do normalności, czuła lekkie zadowolenie. Wszystko wyglądało na to, że nie będzie potrzebowała terapii, przechodziła przez etapy oswajania przeżyć granicznych tak modelowo, że Freud i LaCapra mogliby zapłakać z zachwytu. List - realny, nie przeżyty na nowo we "śnie" - wytrącił ją z tej ścieżki na jakiś czas, ale analizując teraz swoją reakcję, musiała przyznać, że wyglądała lepiej, niż wyobrażała sobie w lękach. Jej umysł nadal potrafił poradzić sobie z rzeczywistością.

Rozejrzała się, szukając źródła dźwięku. Przyłożyła ucho najpierw do zamkniętych drzwi, potem do ścianki windy; jeśli to nie zadziałało, schyliła się, by ponownie zbadać ciemną mgłę, która przestała ją już dziwić, chociaż ciągle zastanawiało ją jej pochodzenie. Czy miała związek z Głosem?
- Czym jest ta... substancja? - spytała głośno, patrząc w górę, jakby spodziewając się, że odpowiedź stamtąd właśnie nadejdzie.
Niezależnie od Głosu i dźwięków, odetchnęła głęboko i wcisnęła następny w kolejności przycisk. Czyżby logika tego dziwnego świata żądała od niej przejścia przez wszystkie dostępne windzie poziomy?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.11.15 19:14  •  Jeżyk we mgle? /Ayako/ - Page 2 Empty Re: Jeżyk we mgle? /Ayako/
- Ależ skąd, moja kochana, daleko mi do śmiechu. Po prostu cieszę się, że poradziłaś sobie z tym wyzwaniem, to wszystko - wyjaśnia Głos po cichym westchnieniu. - Zresztą podejrzewam, że czeka cię jeszcze kilka ciężkich prób. Trzymam kciuki, żeby ci się udało! - dodaje jeszcze z wyraźnie większym entuzjazmem, niczym kibic, który dorwał swojego sportowego idola na kilka minut przed meczem. Brzmi raczej szczerze, nie masz więc większych podstaw, by podejrzewać go o udawanie.
Cały czas słyszysz dziwaczny syk, który jak się okazuje, dochodzi z okolic podłogi. Im bardziej się nachylasz, tym wyraźniejszy się staje, choć nadal odzywa się raczej cichutko. Całkowity kontrast w porównaniu z wrzaskiem, którym tajemniczy świat uraczył Cię zaledwie chwilę temu. Mimo tego nie udaje Ci się rozpoznać, czym jest nieznany dźwięk. Ani to węże, ani ulatujący gaz; ni szept, ni szelest.
Początkowo Głos nie odpowiada na Twoje pytanie. Wciskasz kolejny przycisk i winda rusza, zupełnie tak, jak za pierwszym razem - ciężko stwierdzić, w którą stronę się przemieszcza.
Właśnie miałem Ciebie zapytać o to samo - stwierdza głos, wyraźnie zawiedziony takim obrotem spraw. Nim jednak nastąpi jakakolwiek dalsza wymiana zdań, winda zatrzymuje się i drzwi stają otworem, po raz kolejny ukazując tylko ścianę czarnych chmur. Panuje całkowita cisza, przerywana jedynie odgłosami Twojego własnego ciała. Oddech, bicie serca... teraz ich odgłosy wypełniają całą dostępną Ci przestrzeń. Głos milczy uparcie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.11.15 22:45  •  Jeżyk we mgle? /Ayako/ - Page 2 Empty Re: Jeżyk we mgle? /Ayako/
- Co masz na myśli? - zdziwiła się, ale nie dostała odpowiedzi. Zamilkła i spojrzała na dół, zamyślona. To było... niespodziewane.
- To nie jest sen, prawda? - raczej stwierdziła, niż spytała, spokojnym, chociaż lekko smutnym i zrezygnowanym tonem. Chciała być w stanie dalej w to wierzyć, ale świat wokół niej nie zachowywał się tak, jak powinien we śnie. Brakowało tego charakterystycznego uczucia pewności; w snach nie trzeba było obejrzeć się, żeby wiedzieć, że potwór nas ściga. Ta wiedza należała do materii snu. A w tej chwili jej nie było.
- Nie odpowiesz, póki nie przejdę dalej? - zapytała w eter. Zbliżyła się do drzwi, kładąc zabandażowaną dłoń na framudze. Wzięła głęboki oddech.
Wyeliminowawszy sen, co jej pozostawało? Śmierć - odpowiedział jakiś głos w jej głowie i nie odrzuciła tej wiadomości. Niemniej, nie zamierzała się nią przejmować. Nawet jeśli faktycznie była martwa, jakaś jej część istniała dalej, znikała więc największa groza umierania: niepewność. Ewentualnie... Ingerencja kogoś z zewnątrz. Jeśli dyktatorzy posiadali przedmioty, zdolne wpłynąć na działanie umysłu, możliwe było, że istniały analogiczne przedmioty zdolne wysłać ją w tak podobny do snu świat. Albo, co uznawała za jeszcze gorszą alternatywę, działania anioła. Słyszała urywki z badań ich umiejętności i byłaby w stanie uwierzyć, że któryś z nich byłby w stanie zamknąć ją w podobnej pułapce. Niemniej, to otwierało przed nią jedynie kolejne pytania. Czemu miała w kieszeni telefon? Czemu była ubrana w tak dziwną piżamę, przede wszystkim. Odłożyła rozważania na czas późniejszy. Potrzebowała więcej danych.

Jeśli głos wbrew jej oczekiwaniom odpowiedział, pozostanie jeszcze przez jakiś czas w windzie, słuchając odpowiedzi.

Jeśli nie odpowie, Ayako ponownie zanurza się w ciemność, tym razem z otwartymi oczami; ręka wyciągnięta przed siebie, druga trzymana blisko ciała, z mocno zaciśniętą pięścią. Nie ogląda się za siebie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.11.15 17:16  •  Jeżyk we mgle? /Ayako/ - Page 2 Empty Re: Jeżyk we mgle? /Ayako/
-Wolę odpowiedzieć ci później. Tak będzie lepiej. Ciekawiej. Możliwe nawet, że jeżeli wszystko ci wytłumaczę, to sytuacja tylko się pogorszy. Wolę tego nie ryzykować, ale obiecuję, że wszystko jeszcze wyjaśnię. - Głos najwyraźniej nie kwapi się do udzielania zbyt dużej informacji. Słychać w nim stanowczość; z pewnością jest przekonany do tego, że ma stuprocentową rację. Zresztą chwilę później znów milknie i nie odzywa się, dopóki nie zdecydujesz się po raz kolejny pomknąć w ciemność.
Tym razem po drugiej stronie mglistej zasłony nie zastajesz już całkowitej ciemności. Poza windą obecnie znajduje się ogromna przestrzeń, która znika gdzieś za horyzontem. Stoisz na czymś w rodzaju wzgórza, zaś pod spodem rozciąga się szeroka równina. Podłoża nie da się rozpoznać, gdyż na całej powierzchni pokryte jest czarną mgłą. Możesz jednak dostrzec, że poniżej Twojego pagórka coś się dzieje. Póki co jesteś trochę za daleko, by dokładnie to dostrzec, ale wyraźnie widzisz ruch jakichś ciemnych postaci wokół dziwnych przedmiotów.
Dopiero po chwili odzywają się pierwsze dźwięki. Gdzieś z oddali, nie wiesz dokładnie skąd, jesteś w stanie usłyszeć przeraźliwy wrzask. Za chwilę kolejny. I jeszcze jeden. Do Twoich uszu docierają głuche tąpnięcia uderzeń, dziwne brzęki, jak gdyby przed Tobą znajdowało się pole bitwy. Może rzeczywiście tak jest? Nie dowiesz się, dopóki nie podejdziesz bliżej.



... TWOJA RANGA, O BOŻE, SKISŁAM xD
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.12.15 13:44  •  Jeżyk we mgle? /Ayako/ - Page 2 Empty Re: Jeżyk we mgle? /Ayako/
BYŁA CUDOWNA. 10/10, Grow najlepszy admin.

Popatrzyła w górę ze zmarszczonymi brwiami i niezadowoloną miną, ale nie odpowiedziała. Wykłócanie się nic nie da, a poza tym nie było w jej stylu.
- W takim razie spotkamy się po drugiej stronie. - Pokręciła głową, po czym przekroczyła granicę drzwi, może nieco mniej pewnie niż wcześniej, ale za to bardziej świadomie.
Zaraz też zdziwiła się widząc światło i otoczenie. Widocznie ktokolwiek zaprojektował ten labirynt, nie zamierzał trzymać się stałej konwencji. Z wyjątkiem, być może, obecności ciemnej mgły, która nadal leniwie wiła się przy jej nogach.
Krzyki i głośne dźwięki zaniepokoiły ją. Odruchowo rozejrzała się, szukając możliwości ucieczki albo kryjówki, ale nic nie znalazła, nie było też nikogo, kogo mogłaby poprosić o pomoc. Typowe.
...nikogo? Nagle przypomniała sobie o przedmiocie znajdującym się w jej kieszeni. Przykucnęła - sama nie wiedziała, czy dla wygody, czy dla pewności, że znajdujące się niżej sylwetki nie wypatrzą jej przedwcześnie - i sprawdziła zasięg. Niezależnie od werdyktu, schowała telefon z powrotem do kieszeni, teraz jedynie cały czas zaciskała na nim palce. Wstała i ostrożnie ruszyła w stronę postaci.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.12.15 18:28  •  Jeżyk we mgle? /Ayako/ - Page 2 Empty Re: Jeżyk we mgle? /Ayako/
Zerkasz na telefon, ale ten pozostaje mało przydatny. Zasięgu brak, a nawet jeżeli spróbujesz skontaktować się z numerem alarmowym - w słuchawce nie usłyszysz niczego. Na ekranie tam, gdzie powinna być data i godzina, teraz widnieje puste pole. To, co powinno być urządzeniem komunikacyjnym, teraz pod względem możliwych opcji użycia powinno zostać przechrzczone na gameboya. Gdy już zbierasz się do schowania urządzenia do kieszeni, nie wiedzieć jakim cudem przychodzi wiadomość. Jej podgląd pojawia się na ekranie i właściwie nie potrzeba więcej, gdyż cała treść jest doskonale widoczna.

    Nadawca: Brak numeru
    Treść wiadomości: Od samej siebie uciec nie możesz.


I tyle. Nic więcej z tego telefonu nie wyciągniesz.
Gdy już ruszasz, jedyna możliwa droga prowadzi w dół. Im bliżej równiny się znajdujesz, tym wyraźniejsze stają się kształty. W pewnym momencie jesteś już w stanie dostrzec, czym zajmują się ciemne postaci. Można ich śmiało podzielić na dwie kategorie: katów i ich ofiary. Przed Twoimi oczami na bieżąco rozgrywają się bitwy i potyczki niczym jakiś chory plan filmowy. Rozpoznajesz te wydarzenia; są to doskonale Ci znane akcje wojsk i ataki rebeliantów, sceny z laboratoriów, walki na ulicach miasta. Gdzieś w tle czają się zdarzenia z miejskiej promenady. Tuż przed Tobą znajduje się osnuty mgłą budynek, jakby tajemnicza substancja tworzyła tutaj całą scenerię. Rozpoznajesz opuszczony magazyn, choć nie widzisz jego wnętrza. Nawet jeżeli nigdy nie widziałaś go z takiej perspektywy, to po prostu wiesz, że to właśnie to miejsce.
Póki co żadna z postaci nie zwraca na Ciebie uwagi. Cały czas robią swoje, nie przerywając swoich działań. sytuacja zapewne zmieni się, gdy podejdziesz bliżej, ale czy się na to odważysz?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.12.15 23:37  •  Jeżyk we mgle? /Ayako/ - Page 2 Empty Re: Jeżyk we mgle? /Ayako/
"Od samej siebie uciec nie możesz"?
Jakby kiedykolwiek próbowała. Doskonale wiedziała, kim jest i czego chce. A gdyby nie wiedziała - ucieczka i tak nie była żadnym rozwiązaniem.
Szła dalej, czując że odruchowo zaciska dłonie. Ludzie często zapominali, że relacja agresji opiera się na trójkach, a nie dwójkach. Nie tylko dychotomia kat-ofiara, niemal zawsze istnieli świadkowie i ich też obejmowały zarówno efekty agresji, jak i odpowiedzialność za nią. Zapomnienie było wygodne; pozwalało zrzucić z siebie ciężar, spokojnie spać w nocy, upewniając się, że mimo wszystko wciąż jest się dobrym człowiekiem, jakby taka kategoria kiedykolwiek istniała...
Sprawiedliwość i pamięć, te dwie rzeczy zawsze wydawały się Ayako kluczowe w postawie świadka. Wymagać reakcji bezpośredniej i bohaterstwa - to czyste okrucieństwo, trzymanie ludzi do standardu, którego jedynie nieliczni i w bardzo nielicznych okolicznościach byliby w stanie osiągnąć. Pozostawało więc tylko to: zrobić wszystko, by zaistniała sprawiedliwość, zrobić wszystko, by cierpienia nie zostały zapomniane ani pominięte przez istniejący dyskurs.
Czy jednak to wszystko obowiązywało ją teraz, gdy przechodziła koło nieistniejących już scen z przeszłości? Nie był pewna, co powinna z nich wyciągnąć. Podejrzewała, że niedługo się dowie.

post sponsorowany przez teorię afektu (tm)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach