Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 5 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Pisanie 17.06.16 20:38  •  		Brzeg jeziora Annestar - Page 5 Empty Re: Brzeg jeziora Annestar
Wszystko było w swoim najlepszy porządku, do czasu. Kiedy Elliot był skupiony na ekranie laptopa niemożliwym było go odwieźć od tego cholernego sprzętu. Ale komuś się to udało. Ktoś tak po prostu podszedł do czarnowłosego, który siedział niemalże w transie i wyjął papierosa, którego trzymał między palcami. Następnie ta sama osoba wyrzuciła go do jeziora, a na domiar złego rzuciła tekstem tak niepotrzebnym w tej sytuacji, że migrena może złapać tego faceta. Oderwał szarawe ślepiska od monitora, delikatnie podniósł głowę do góry ukazując swoją dość delikatną twarzyczkę, a razem z uniesionym podbródkiem jego oczyska również ukierunkowały się w upierdliwy cel. Wtem zobaczył dziewczynę, ubraną byle jak, spoconą, prawdopodobnie biegała. Zsunął kaptur z głowy, słuchawki przewiesił na karku ukazując bujną, czarną czuprynę. Szare oczy, otoczone długimi rzęsami wciąż wpatrywały się prosto w łowczynię. Spojrzenie było mętne, niemalże martwe, dopóki nie przeleciały kobiety od góry do dołu. Tak, wtedy wzrok się nieco rozbudził, a informator nareszcie postanowił cokolwiek powiedzieć.
- Piękna o mnie się nie martw, za młody nie jestem.
Tani podryw? Nie, spokojnie. On tego typu zagrań nie stosuje, a raczej mówi to co myśli. Do brzydkich nie należała, więc co będzie owijał w bawełnę? Zamknął swojego laptopa, wpakował do torby, a z kieszeni wyjął nieco zdrowszą zabawkę, bo lizaka. Odwinął z papierka, który następnie wylądował w kieszeni spodni, a sam lizaczek trafił do jego ust. W tym momencie też Blair mogła dostrzec tatuaż znajdujący się na języku Dupka, jeśli oczywiście jest wystarczająco spostrzegawcza. Mężczyzna osunął się lekko w tył, ręce umiejscowił delikatnie za sobą opierając się na nich.
- Może klapniesz sobie koło mnie, co?
Poklepał prawą ręką o trawę obok niego, tak dla zachęty. Przecież jej nie zgwałci, a przynajmniej nie miał tego w zamiarach. Aż taki nie jest, chyba.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.06.16 22:52  •  		Brzeg jeziora Annestar - Page 5 Empty Re: Brzeg jeziora Annestar





Kobieta od zawsze była zafascynowana pięknem przyrody. Budująca i niszcząca siła matki natury wprawiała ją w zachwyt. Lubiła przebywać na zewnątrz. Zawsze była także ogromną przeciwniczką palenia. Uważała to za ogromną głupotę, a zapach fajek odrzucał ją. Patrzyła na mężczyznę, który nie mógł być starszy od niej i zastanawiała się czemu zaczął palić.

-Po pierwsze... Nie przypominam sobie byśmy byli na ty, młokosie.

Wciąż podejrzewała, ze chłopak ma nie więcej niż szesnaście lat. Sama takze nie wyglądała na więcej, jednak sprawiala wrażenie dużo starszej. Skrzyżowała ręce pod piersiami i zmrużyła oczka.

-Po drugie... palenie to poważny nałóg. Lepiej za wczasy z nim skończ. To - wskazała palcem na laptopa- tez nie jest dobre. Od trzymania go na kolanach plemniki ci się mogą przegrzać.

Spojrzała z góry na chłopaka, który najwidoczniej nie miał zielonego pojecia czym jest kultura i podczas rozmowy z nią siedział wygodnie na trawie podczas gdy ona stala.

-Nie skorzystam - prychnęła i odwróciła się z zamiarem oddalenia
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.06.16 0:14  •  		Brzeg jeziora Annestar - Page 5 Empty Re: Brzeg jeziora Annestar
Być przeciwnikiem palenia i miłośnikiem natury, to jak być weganem, a wpierdalać prosiaka. Toć tytoń jest naturalny, taki mniamuśny i ładnie pachnący. Jak w ogóle można go nie uwielbiać? Dodaje świetnego efektu męskości, ten zapach czasami bardzo pociąga niektóre kobiety, a na dodatek wyjście na fajkę zawsze jest jakimś pretekstem do rozmowy i opuszczenia większego grona osób. To działa, serio. Polecam, Asshole.
Wait, chwila. Młokosie? Czy ta dziewczyna sądziła, że jest od niego tyle starsza by pozwalać sobie na tak wiele? Według tajemnych obliczeń i kilku równań sporządzonych w głowie dupka... Ta dwójka jest najprawdopodobniej w jednym i tym samym wieku, bądź może być niewielka różnica między nimi. Serio. Ona nie wygląda na starą, on jakby nie patrzeć też niezbyt. Ubiera się wciąż dość młodzieżowo, jest niski, chudy. Ale co z tego? Wait, x2. Plemniki?
- Skarbie, o moje plemniki się nie martw. Są zdrowe i gotowe do działania o każdej porze dnia i nocy.
Pokrótce właśnie w ten sposób skomentował jej słowa. Przechwałki? Możecie tak pomyśleć, ale to nie byle jakie przechwalanie się. Najprawdopodobniej nigdy w życiu nie spotkacie kochanka na takim poziomie jak Asshole. I wtedy ona się odwróciła, tak po prostu. Najwyraźniej to już końcówka ich spotkania. Najwyraźniej chciała opuścić jego jakże miłą osóbkę. Cóż, jej sprawa, c'nie?
- Ale muszę przyznać, że tyłeczek to ty masz dobry.
Krótko, zwięźle i na temat skomentował jej zacny tył. Bo przecież się do niego odwróciła tyłem już, hah. Widać, że dziewczyna trenuje to i owo, sam z siebie nie byłby taki kształtny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.06.16 9:03  •  		Brzeg jeziora Annestar - Page 5 Empty Re: Brzeg jeziora Annestar
Mimo, że wiele panienek leciało na zapach dymu tytoniowego, Blair on odstraszał. Dusiła się nim. Przysłoniła swój drobny, pokryty kilkoma piegami nosek ręką. Jej skóra miała zapach piżma i delikatnej nutki wanilii. O niebo wolała swój własny zapach od duszącej woni szluga. Chłopiec mógł być obrażony o to, że Blair określiła go jako bardzo młodego, jednak jej nie robiło to różnicy. Czy zapach papierosów był męski? Blair uważała, że w żadnym wypadku. Męsko pachniała koszulka jej ojca. Nie dusząco, a delikatnie. Mydłem, wodą kolońską i jego indywidualnym zapachem. Tak, czy siak Blair nie zamierzała cackać się z nieznajomym.

-Chcesz by twoi rodzice lub nauczyciele dowiedzieli się co robisz w wolnych chwilach?- zapytała nawiązując do papierosów.

Uważała, że małolat w ogóle nie powinien palić, a jesli już, to przynajmniej nie na widoku.

-Nie dość, że palisz, to jeszcze mówisz o rzeczach o których nie masz pojęcia.

Nie sądziła by tak młody chłopiec mógł miec jakiekolwiek doświadczenia w sferze seksualnej. Chociaż z drugiej strony ta dzisiejsza młodzież przeżyła znacznie więcej niż Blair jest w stanie sobie wyobrazić.

Gdy odwróciła się, usłyszała dość niewybredny komentarz. Zacisnęła wargi i zacisnęła dłonie w pięści. Gdyby nie fakt, że niewychowany nastolatek wciąż nie uniósł swych zacnych czterech liter z posadzki, najpewniej zlamalaby mu nos. Na szczęście dla niego kobieta byla zbyt leniwa, by się schylać.

-Wiem, że jest dobry - odpowiedziała chłodno. - jednak tobie, małolacie nie wypada komentować.

Mówiła jak zawsze cicho, a dosadnie nie przebierajac w słowach.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.06.16 14:13  •  		Brzeg jeziora Annestar - Page 5 Empty Re: Brzeg jeziora Annestar
Hejho, na ryby by się szło. Albo coś w tym guście. Coby nie było, dupek wcale nie śmierdzi samymi fajkami. Tak troszku go obronię, aczkolwiek z jego ubrań wciąż wydobywa się przyjemny zapach drogich perfum. Jakiś tam prezent od klientki co prawda, ale narzekać nie będzie. Dopóki mu kupują takie pierdoły to dobrze, przynajmniej zmniejsza ilość czasu w drogeriach do minimum, samemu chodząc tylko po coś do jedzenia, ewentualnie ubrania. Wiecie, że te wszystkie wyświechtane paniusie z wyższych sfer nie mają za grosz gustu? Już nieraz i nie dwa razy próbowały go przekonać do ubrania jakichś ich nowych stylizacji, z prywatnych kolekcji. Wielkie, kategoryczne noł.
Hm. Rodzice. Nauczyciele. Chyba faktycznie nieco odmłodziła Elliot'a i to nawet o jakieś parę lat. Czy to jej wzrok szwankuje, czy inne zmysły to ja nawet nie wiem. Ale bez przesady, chyba nie sprawia aż takiego wielkiego wrażenia dziecka.
- Dla twojej świadomości, szkołę skończyłem parę lat temu.
Nieco wybronił się tym zdaniem, a przynajmniej tak powinno być. Kobieta zaczynała powoli grać mu na nerwach, nieznośny charakter, chyba bardziej od Lightmoon'a. Chociaż, nie. On potrafiłby o wiele bardziej wyprowadzić z równowagi, ale na co dzień jednak udaje trochę innego, aby nie odstraszać potencjalnych klientek. Łejt. Nie ma pojęcia? O nie, nie... Teraz to już przegięła pałę całkowicie. Można było dostrzec w jego szarych oczach jak takie małe, błyszczące kurwiki zaczęły latać. Zirytował się teraz, zdecydowanie.
- Jesteś niezwykle wkurwiająca, wiesz?
Wyjął patyczek z lizakiem, aby spokojnie się mu przyjrzeć. Obrócił go między palcami parę razy w prawo, parę w lewo. I wsadził ponownie do swojego ryjca, na którym malował się delikatny, szarmancki uśmieszek.
- Z góry założyłaś, że nie mam doświadczenia. Dam sobie rękę uciąć, że nie masz tylu znajomych, ile lasek przeleciałem.
Kolejne przechwałki? Yes, of course. A niech wie z kim ma do czynienia, skoro jest taka um... Nieznośna? Nie znając człowieka przykleja mu łatkę bachora, który niemalże nic nie wie o życiu. Jej strata, bo w sumie chętne przygarnąłby ją jako nową klientkę.
- Będę komentował to co mi się podoba. A twoje pośladki wpadły mi w oko, więc. Jeśliś miła, to zatrząś nim nieco.
I teraz ten jego uśmieszek przeobraził się w pięknego, wielkiego banana. Odsłaniając równiutkie, śnieżnobiałe ząbki, które nieco się rozwarły ukazując w całości wytatuowany kod kreskowy na jego języku. W sumie, ciekawe na co to jest kod, będzie trzeba kiedyś wejść do sklepu, podejść do czytnika i przyłożyć jęzora do niego. Może coś dobrego do szamania wyskoczy?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.06.16 21:02  •  		Brzeg jeziora Annestar - Page 5 Empty Re: Brzeg jeziora Annestar
Może i mężczyzna nie cuchnął wyłącznie wonią papierosowego dymu, a dodatkowo jakimiś markowymi perfumami, które Blair zdały się duszące. Nie lubiła tego zapachu, a może to połączenie z fajkami dało tak paskudną mieszankę. W każdym wypadku nie zdzierżyłaby przebywania w obecności osoby o takim zapachu. Perfumy zdawały się być jak nietrafny prezent pod choinkę od babci, która już dawno nie czuje zapachów. Jej czuły nosek nie miał ochoty na takie towarzystwo.
-Nie musisz się tak perfumować. - skomentowała - istnieje też coś takiego jak mydło. Polecam.
Ot drobna uszczypliwość. Nie byłaby sobą, gdyby się takowej nie dopuściła. Co do wieku? Może i był starszy, ale jego zachowanie wciąż wskazywało na niewyżytego seksualnie nastolatka z syndromem małego penisa.
-To dlaczego wciąż zachowujesz się jak dzieciak? - zapytała poważnie patrząc z odwagą i zaciętością w prost w jego szare ślepia
Czy była nieznośnym charakterkiem? Nie. Niektórzy potrafili ją z dzierżyć na przykład... No ten... Akurat nikt nie przychodzi mi do głowy. Miała po prostu specyficzny sposób bycia.
-Dopasowuję się poziomem do rozmówcy - odpowiedziała ze sztucznym uśmiechem, który wyglądał wręcz groteskowo na jej anielskiej twarzyczce.
Mistrzyni riposty zawsze ma coś czym na szybko mogłaby rzucić i nie wcale nie myślę teraz o sztylecie, choć to w sumie dobry pomysł. Ten lizaczek tylko dodawał mu dziecinności, a kolejny tekst utwierdził ją w przekonaniu, że to tylko niedopieszczony młokos. Takie przechwałki nie robiły na niej najmniejszego wrażenia. Nie wierzyła w nie, a mimo wszystko grała w jego grę.
-Widzę, że w takim razie choroby weneryczne, których w naszym jakże pięknym mieście pełno nie są ci już obce. Biedactwo. Mam nadzieję, że szybko się wyleczysz - teraz jej uśmiech nabrał słodyczy, którą wręcz ociekał.
Nie mogła nic poradzić, że w jej oczach prezentował się jako rozpieszczony dzieciak, a on nie próbował nawet zmyć tej opinii zachowując się tak a nie inaczej. Odwróciła się po raz kolejny z zamiarem ruszenia dalej, a gdy usłyszała kolejny niewybredny komentarz wkurwiła się nie na żarty. Pochyliła się robiąc skłon ku stopom i eksponując swój niewątpliwie zgrabny tyłeczek sięgnęła ku sztyletowi którym w mgnieniu oka rzuciła tak, że wbił się między jego skrzyżowanymi nogami zaledwie milimetr od kroku.
-Chcesz dodać coś jeszcze? - zapytała pochylając się nad nim i wyjmując wbity w ziemie sztylet
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.06.16 21:48  •  		Brzeg jeziora Annestar - Page 5 Empty Re: Brzeg jeziora Annestar
W sumie, całkiem możliwe, że niemalże jak od babci. Jak wcześniej wspomniałem, paniusie nie zawsze mają dobry gust do ubrań, a i do innych rzeczy też nie. Bo kto normalny prosi aby kupować truskawkowe czy jakieś smakowe prezerwatywy, no kto ja się pytam... Nie dość, że trzeba niepotrzebnie dopłacać to jeszcze nie daje to żadnej frajdy skoro i tak mu laski nie robią. Kompletnie bez jakiegokolwiek sensu, ale może tacy właśnie byli bananowi goście, którzy z wielką chęcią trwonili swoje pieniądze. A najlepsze są te, które wydają pieniądze swoich nadzianych mężów, aż wstyd o nich wspominać, że płacą za usługi żigolakowi. Najwyraźniej słabe partie sobie dobrały.
- O moją higienę osobistą nie musisz się martwić, obecnie to od Ciebie zalatuje nieco smrodkiem potu.
Pomachał delikatnie dłonią przed nosem jakoby miało to sugerować odpędzenie brzydkich zapachów wydobywających się z jej pach. Ot w zwykłym, uszczypliwym żarcie. Bo przecież nie waliło od niej na te parę metrów, a przynajmniej jego węch nie był na tyle czuły, aby to wywąchać w powietrzu. Od razu odwzajemnił te czułe spojrzenie w jego paczałki. Przyjrzał się jej dużym oczom. Huh, hipnotajzing ajs.
- A czy to nie dzieci psują frajdę innym tylko dlatego, bo coś im się nie podoba?
Yup, chodziło już o same zaczepienie zapracowanego Asshole'a i zabranie jego fajki. Ale tego można się chyba bardzo łatwo domyślić, co nie?
Anielska twarzyczka? Obecnie chyba przypomina jakąś niewyżytą bestię, która obrała za swój cel czarnowłosego. Nie przypadł jej najwyraźniej do gustu i postanowiła pomęczyć go swoją jakże dziwaczną osobą. Ale co poradzisz? No nic nie poradzisz.
- Oj blondi, choróbska jak higiena, nie musisz się przejmować, byle kogo nie wpuszczam do swojego łoża.
Tak swoją drogą, może i ten lizak powodował, że wyglądał jak dziecko, ale uzależnienie do słodyczy wcale nie jest takie złe. Cukier dobrze wpływa na pracę mózgu, na koncentrację, ale co może o tym wiedzieć biedna łowczyni, która najprawdopodobniej przypięła Elliot'owi łatkę rozpieszczonego dzieciaka. Choć jest możliwość, że przeżył w swoim dzieciństwie więcej niż może sobie kobiecina wyobrazić, wszakże wychowywał się w najprawdziwszej patologii, jego życie nie zawsze było sielanką.
I wtedy nadeszła ta chwila, ta wyczekiwana już od jakiegoś czasu. Schyliła się, a żigolak z wielką chęcią przyglądał się jej kształtom. Aż sobie wyobraził jak stoi tuż za nią, w wiadomym celu. Jednakże te rozmyślania zostały przerwane sztyletem, który jak widać cóż. Niemalże trafił go w jego drogocenne klejnoty rodowe, wbijając się prosto w trawę delikatnie nacinając w okolicach krocza jego czarne rurki. I szczerze? Nie ruszyło go to za bardzo, nie okazał ani chwili zawahania, siedział jakby nigdy nic i z uśmiechem na ustach, bawiąc się lizakiem w buzi przyglądał się jak podchodzi i zabiera swój sztylecik.
- Więc lubisz takie zagrywki?
Kiedy ona sięgała właśnie po ostrze, Asshole zwinnym ruchem pociągnął ją za nadgarstek, w taki sposób, aby upadła na nim. Czy straciła równowagę, albo dała się zaskoczyć? Jej sprawa, on tylko spróbował przeciągnąć ją na siebie, a zrobił to w tak delikatny sposób, aby nie obrała tego za jakiś niespodziewany atak skierowany w jej stronę. Nie szukał guza, a jedynie urozmaicenia swojego nudnego życia.
Jego mina przybrała zupełnie inny wyraz. Wypluł na bok biały patyczek po lizaku, twarz spoważniała. Jakby przypominał zupełnie inną osobę, już nie tak potulną co wcześniej. O nie. Teraz już bardziej przypominał osobę dorosłą, która ma na sumieniu więcej niż kilka osób.
- Młode damy nie powinny się bawić ostrymi narzędziami...
Rzucił oschle, ton głosu również się zmienił. Był nieco niższy, bardziej podchodził pod bas. Wiało od niego teraz chłodem i to takim porządnym. Gdyby mógł to może i zamroziłby to jezioro, które jakby nie patrzeć było przed nim, całkiem niedaleko. Szare oczy wlepił ponownie w jej błękitne ślepiska. Spojrzenie było takie jak na początku, przypominające te u martwego człowieka, a nie pełnego energii stworzenia. Zmienił się nie do poznania? Można tak powiedzieć, choć muszę przyznać, że obecnie bliżej do jego oryginalnego charakteru niż wcześniej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.06.16 23:56  •  		Brzeg jeziora Annestar - Page 5 Empty Re: Brzeg jeziora Annestar
Truskawkowe prezerwatywy? Kompot chcą z nich ugotować, czy co? Blair kompletnie nie rozumiała fenomenu takich wynalazków. Prezerwatywa to prezerwatywa. Ważne, że jest i przy stosunku nie zarazi się jakimś gównem czy nie zaciąży. Blair mimo wielu uprzedzeń do chłopaka, nie przypuszczała, czym tak na prawdę się zajmuje. Po pierwsze kompletnie nie obchodził jej nowo poznany a po drugie nie przyszłoby jej do głowy coś tak obrzydliwego. Lubiła seks, owszem, ale nigdy nie chciała się prostytuować. Słysząc jego cwaniacką odpowiedz zmrużyła oczy.

-Sport, młodziku... Tobie też by się przydał -przetasowała krytycznie spojrzeniem jego sylwetkę.

Jego żart jej nie rozbawił. Wręcz przeciwnie. Z poważna miną wwiercała mu spojrzeniem dziurę w czole. Nigdy nie miała problemów z patrzeniem ludziom wprost w oczy i tym razem nie spuściła wzroku. Założyła jedynie ręce pod piersiami uwidaczniając je pod zdecydowanie męską koszulką.

-Zawsze myślałam, ze dzieci mówią tak o dorosłych - prychnęła.

Miała tak serdecznie w tyłku co maluch myśli o jej zachowaniu, że to aż dziwne. Co mógł poradzić na jej zachowanie? Ignorować je? Olać i iść sobie? Ale nie... Musiał ciągnąć grę... Dlaczego? W sumie to malo ciekawe. Może liczył, że zarucha... No cóż niestety Blair nie lubiła mężczyzn którzy sypiają (lub przynajmniej tak twierdzą) z połową miasta. Kolejnej wypowiedzi nawet nie skomentowała. Po co? Nie lubiła strzępić sobie języka. Może i on wychowywał się w patologii, ale nie on musiał w wieku dziesięciu lat radzić sobie sam i ukrywać przed wszystkimi fakt, ze rodzice zaginęli. Nie on niepostrzeżenie kradł w skepie cos do jedzenia i nie on odciągał od siebie uwagę patroli S.SPEC. Miał przynajmniej rodziców. Nie był zdany na siebie. Brak reakcji na atak sztyletem dowodził tylko, że trafiła na wyjątkowo ciężki przypadek głupoty. Instynkt samozachowawczy był cenną cechą, którą czarnowłosy powinien wykorzystać i uciekać gdzie pieprz rośnie. Pociągnięcie za nadgarstek było dla Blair znakiem do ataku. Każdy dotyk w tym momencie włączyłby w niej tryb zabójczyni. Kopnęła mężczyznę w klatkę piersiową tak, ze nie było opcji, by nie leżał plasko na ziemii po czym usiadła na nim unieruchamiając w ten sposób jego nogi i przyłożyła mu sztylet do szyi.

-Ostatnie życzenie, dupku?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.06.16 0:32  •  		Brzeg jeziora Annestar - Page 5 Empty Re: Brzeg jeziora Annestar
Dobra, tu muszę przyznać, że całkowita racja leży po stronie Blair. Wszakże Elliot nie wygląda na wysportowanego, ba! W sumie nie jest typem sportsmena, jest nieco chudy, nawet za bardzo. Masy mięśniowej nie posiada jakoś specjalnie dużej, ale chociaż jest dość wytrzymały. Nie przejmuje się zmęczeniem, może chodzić wiele kilometrów, a nogi wcale nie będą mu właziły w cztery litery, tak jak to jest w przypadku wielu innych osób, również tych pseudo wysportowanych gości. Codziennie od wielu lat porusza się tylko i wyłącznie za pomocą swoich nóg, więc nie ma co się dziwić, że akurat łydki ma fajnie wyrzeźbione, takie wiecie. Mraśne, jak ktoś ma fetysz łydek.
Cóż, całą resztę w sumie przemilczał, nie było sensu wdawać się w dalszą dyskusję na temat niedoskonałości czy to fizycznych, czy umysłowych. Obydwoje mieli swoje plusy i minusy, najwyraźniej Bóg nieco się zamotał i facetowi dał intelekt, a kobiecie smykałkę do sportu, zamiast na odwrót. No cóż, zdarza się i tak. Może poszedł w jakiś melanż i zachlał za bardzo pałę, a nie chwila. W sumie go już na tym świecie nie było jak oni się rodzili, może to dlatego pojawiła się ta pomyłka?
Najwyraźniej nie jest przyzwyczajona do dotyku, albo się boi, że ktoś jej coś zrobi. Postanowiła go kopnąć? Oho! To nieźle! Instynkt samozachowawczy? A co to jest? Można to zjeść? Asshole i w tej sytuacji pozostał bierny, ale tylko w pewnym stopniu. Ponieważ kiedy ona robiła swój zamach na jego klatkę piersiową, on szybką wyciągnął z za paska pistolet, którego nie pokazał od razu. Odbezpieczył go prawą ręką, czyli tą samą którą go trzyma. Upadł na plecy, lewą ręką złapał się w miejsce gdzie został kopnięty, ot taki naturalny odruch gdy coś, albo ktoś nas bije. Lekko się zakrztusił nawet, a ledwo co się ogarnął... Ona już siedziała na nim i przystawiała nóż do gardła.
- Tak właśnie na mnie mówią znajomi, więc skorzystaj z innego określenia.
Z uśmiechem na ustach powiedział to co myślał. A ona w tym samym momencie mogła poczuć jak on zwinnym ruchem przyłożył zimną lufę swojego glock'a 17 do jej podbródka. Czy zdążyłaby zareagować? Prawdę mówiąc musiałaby być faktycznie bardzo szybka. Asshole jest kieszonkowcem, bardzo zręcznym z resztą. Kiedy jest potrzeba to jego rączki poruszają się z taką prędkością, że nie sposób ogarnąć co się właśnie stało. No tak, to nie wszystko co zrobił. Ponieważ w tym samym momencie jego lewa ręka, równie zwinna powędrowała niezauważalnie do jej kieszeni i wyciągnęła jej telefon, który tam gnieździła. Tak zaznaczę, samo wyjęcie z kieszeni jest praktycznie niemożliwe do wyczucia. Chyba, że się akurat w tym momencie wsadzi rękę do kieszeni, a jeśli nie to wybaczcie, ale gość z jego zdolnościami zwinie wam nawet z nadgarstka zegarek a nie poczujecie. Tak więc w skrócie, kiedy prawą ręką przyłożył lufę odbezpieczonego glocka do podbródka, po chwili lewą pomachał jej przed twarzą, trzymając w niej Blair'owy telefon. Drażnił się z nią? Może odrobinkę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.06.16 11:20  •  		Brzeg jeziora Annestar - Page 5 Empty Re: Brzeg jeziora Annestar
Chłopakowi było daleko do mężczyzn, których widywała często w szeregach łowców. Byli to silni, wysportowani mężczyźni, za to Elliot... wyglądał jak chuderlawy chłopaczek. Nic nie mogła poradzić na to, że była przyzwyczajona do nieco innej typu mężczyzn. Przy nich bru prezentował się dość marnie. Wyglądał nawet na niedożywionego. Dla Blair było to dobre. W razie ataku miała większe szanse. Zwłaszcza, że był chodzącą maszyną do zabijania. Blair nawet nie zwróciła uwagi na to, czy jego łydki są wyrzeźbione, czy też nie. Prawdę mówiąc ta informacja nie robiła jej jakiejś wielkiej różnicy. Blair wcale nie była głupia i gdyby komentarz odnośnie intelektu został wypowiedziany na głos, najprawdopodobniej poczułaby się głęboko urażona. To, że ktoś dba o swoje ciało pod względem fizycznym, nie znaczy, ze jest typowym tępakiem, prawda? Takie podejscie Blair z pewnością określiłaby mianem głupiego. Nie po to starała się zdobyć jak najwyższe wykształcenie ( na tyle, na ile było to możliwe u dziewczynki, ktora od dziesiątego roku życia musiała radzić sobie sama), by usłyszeć, że brakuje jej intelektu. Kobieta miała smykałkę do nauki języków obcych, ale była też doskonałą chemiczką nie wspominając już o jej niesamowitych umiejętnościach muzycznych.

Tak! Assh miał w tym przypadku zupełną rację. Blair bała się niekontrolowanego dotyku i w każdym takim przypadku jej podświadomość szukała próby ataku na swoją osobę. Jej osiągnięty wieloma latami ćwiczeń instynkt zareagował od razu na próbę wyjęci pistoletu. Wykopała go kolanem z jego dłoni i zacisnęła ręce na jego przegubie.

-Jak śmiesz mierzyć do mnie z broni?! -warknęła i przeciągnęła ostrzem zacinając skórę na jego szyi.

Zrobiła to delikatnie, ale tak by zaszczypało. Nie zdążyła jednak wyłapać momentu, w ktorym ciemnowłosy wyjął jej telefon z kieszeni. Przemilczała jego kolejną cwaniacką wypowiedz. Machanie przed twarzą jej telefonem było bardzo nierozważne jak na kogoś, kto może w tej sekundzie stracić życie z jej ręki. Zabawnym jest patrzenie kiedy ofiara zacznie uświadamiać sobie, że drobna, śliczna kobiecinka, której z lóżka z pewnością by nie wyrzucił jest w stanie odebrać mu życie tu i teraz. Była ciekawa kiedy pan dupek zacznie to sobie uświadamiać. Z zapałem pieściła jego skórę sztyletem.

-Odłóż kotku. Dla swojego dobra. Wierz mi, ze nie zawaham się ani chwili by pozbawić cię migdałków, jednak ostrzegę cię. Będzie bolało.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.06.16 18:05  •  		Brzeg jeziora Annestar - Page 5 Empty Re: Brzeg jeziora Annestar
Cóż, niewiele można dopowiedzieć do tej sytuacji. Blair zwinnym ruchem wykopała mu jego glock'a z ręki, który wylądował nieopodal tej dwójki. Powaliła dupka na plecy, klapnęła na nim i bez jakichkolwiek zahamowań przyłożyła mu sztylet do gardła, lekko nacinając powierzchnię jego skóry. Jeśli ma nadzieję, że w ten sposób no nie wiem. Wystraszy go? Czy coś w tym guście. No nie, to się przeliczyła dziewczyna.
Elliot nic sobie z tego nie zrobił, na jego twarzy wciąż kreował się ten denerwujący, acz uroczy uśmieszek. W głowie jedynie wertując kolejne wersje prawdopodobnych scenariuszów, tak aby dobrać sobie odpowiedni. Taki w którym nie ucierpi ani ona, ani on. Czemu ona też mogłaby? Hej! No przecież nie bez powodu jest członkiem S.SPEC, potrafi to i owo. Choć tak, uciekanie zdaje się wychodzi mu najlepiej.
- Najwyraźniej nie jesteś nastolatką, która wpada w panikę kiedy traci swój telefon.
Pomachał nim jeszcze trochę przed twarzą, po czym lekko odrzucił na trawę. W taki sposób, aby nie ucierpiał, bo po co ma niszczyć okaz pięknej technologii bez powodu? Wbił następnie swój wzrok prosto w jej oczy. Szare ślepiska faceta przeszywały ją, a gdyby mogły strzelać laserem to serio, już głowy by nie miała.
- Uwierz mi, nie lubię krzywdzić kobiet w tak piękny dzień. Więc po dobroci, wstań i chodź na kawę.
Słabe wyczucie czasu? Zdecydowanie. Asshole miał gdzieś w sumie swoje życie, bardzo często kładł je na szali. Więc i w tej sytuacji nie będzie nim targało sumienie, że nie powinien mówić takich rzeczy. Z pełną powagą wymalowaną na twarzy, wyczekiwał dalszego obrotu wydarzeń. To co tym razem zrobi Blair przesądzi o wszystkim. Albo odpuści sobie, w co wątpię? Może od razu go zaciuka, albo pozostanie w tej pozycji tylko po to, by dalej nakłuwać jego śliczne ciało nożem. Kto wie co za szaleniec kryje się pod skórą małej dziewczyny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 5 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach