Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Go down

Już, już miała się cieszyć, że Ciro odnalazł ten cholerny przedmiot, gdy kolejna wizja przesłoniła jej wzrok. Tyle, że tym razem nie była to kolejna wizja odsłaniająca tajemnicę wydarzeń tylko coś, co na dobrą sprawę było znacznie bardziej ważne i przydatne. Pochyliła się, dłoń trzymając na wysokości swojej przepony gwałtownie próbując łapać powietrze. Przez ilość wizji było jej coraz trudniej to zrobić, a fakt, że ich niewielką przestrzeń zaczął wypełniać dziwny gaz na pewno jej tego nie ułatwiał. Podniosła jednak wzrok na Astirę z przyszłości, by wysłuchać tego co miała do powiedzenia, choć chyba najwyraźniej nie zrozumiała co miała na myśli pytając o teraźniejszego Ciro. Zastanawiało ją to, bo skoro ten tutaj jest z przyszłości to jego dawna wersja ciągle musiała żyć bo inaczej by zniknął. W takim razie... gdzie on był.
I sru... kula świsnęła i przebiła się przez czaszkę jej przyszłej wersji. Otworzyła szerzej oczy i wyprostowała się, na chwilę czując dziwny ścisk w sercu. Jeżeli parę chwil temu mówiła, że spotkanie przyszłej siebie było najdziwniejszym co kiedykolwiek ją spotkało, myliła się. Spojrzenie na umierającą Astirę i uczucie jakie temu towarzyszyło było nie do opisania. Wprawdzie miała świadomość, że to przecież nie ona, że na dobrą sprawę nic ich nie łączyło bo były z dwóch różnych rzeczywistości a jednak... miała wrażenie, jakby patrzyła z perspektywy trzeciej osoby na samą siebie, umierającą, a właściwie całkowicie martwą.
Niestety, chociaż chciałaby poświęcić martwej kobiecie choć odrobinę uwagi, bo chcąc nie chcąc była Astirą i mając świadomość, że od nikogo zbyt wiele nie mogłaby się spodziewać, chciałaby chociaż samej sobie poświęcić tą symboliczną minutę ciszy, nie mogła tego jednak zrobić, nie było na to czasu. Jej brat umierał a dodatkowo tam kawałek dalej czekało na nich kilku napastników.
- Ciro. Wiem jak tego użyć. To Twoja misja więc słuchaj uważnie.- Wprawdzie, kurcze, to było tak głupie... przecież umierał na jej oczach. Miała pozwolić mu użyć tego przedmiotu? Co jeżeli nie przetrwa samej podróży w czasie...? Chociaż, z drugiej strony była to dla niego szansa na uratowanie swojego życia. Gdyby cofnął się choć odrobinę wcześniej, łowcy mogliby opatrzyć jego rany.- Musisz najmocniej jak tylko umiesz skupić się na tym gdzie i kiedy chcesz się pojawić. Konkretny czas i konkretne miejsce. No i wciśnij przycisk. Jeżeli zrobisz to źle... umrzesz jeszcze zanim gdziekolwiek dotkniesz.- Ostatnią część swojej wypowiedzi mruknęła prawie bezgłośnie. Mimo tego jaka była i jak się z bratem nienawidzili, ciężko jej było pogodzić się z tym, że on może umrzeć. Przecież to ona miała być tą, która kiedyś go ze złości potnie na małe kawałeczki. A nie S.SPEC albo tym bardziej jakaś głupia maszynka do podróży w czasie!
- No i módl się żebyś nie zapomniał tego, co się tutaj wydarzyło bo w przeciwnym razie to wszystko czego się dowiedzieliśmy nie będzie miało najmniejszego sensu.- Nie wiedziała, czy będzie mógł się cofnąć razem z nią. Nie wiedziała przecież jak to urządzenie działa, chociaż nie wiedząc skąd wiedziała jak go użyć. Miała tylko nadzieję, że nie obudzi się znowu bez pamięci w kolejnym miejscu, chcąc od nowa odkryć co tak naprawdę się dzieje, bo z całej misji będzie jedna wielka dupa i we wszystkich rzeczywistościach łowcy po prostu przestaną istnieć.
Teraz jednak postanowiła go bronić... by dać mu chwilę na zebranie w sobie sił i użycie przedmiotu, miała zamiar zrobić wszystko by nikt mu w tym nie przeszkodził, licząc na to, że jeżeli się cofnie i spotka kolejną Astirę doceni jak bardzo bohaterska była jego siostra. (Jakież to piękne o.O)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Jakby na to nie patrzeć byli w beznadziejnej sytuacji. Jedyne co mógł zrobić to wykonać swoja misję i poświęcić swoją własną siostrę. Nie było mu to na rękę co prawda, ale jak już musiał to zrobi to co trzeba. Normalnie pewnie też by ją poświęcił gdyby nie miał szans jej uratowania bądź bardzo ważna misja leżałaby na granicy sukcesu lub porażki. Nie miał teraz żadnego innego wyboru. Chociaż starał się wymyślić cokolwiek innego, ale jeżeli urządzenie jest przypisane do niego to będzie musiał się tym zająć osobiście. Trzymał kurczowo w dłoni małe urządzenie od którego zależały losy Łowców i całego tego parszywego miasta. Strzały i kupa dymu towarzyszyła tej trójce już od jakiegoś czasu. A ból, który przeszywał całe jego ciało sprawiał, że nie miał siły się w ogóle ruszyć. Chwilowo myślał nawet tylko i wyłącznie o tym jak wszystko go kurewsko boli. Świat przesłaniał mu tylko pulsujący ból biegnący od wszystkich ran postrzałowych na raz. Dlaczego to tak boli. Kiedyś nie czuł takiego bólu. Adrenalina zawsze sprawiała, że wszystko potrafił przetrwać. Zaciskał zęby i nie skupiał się na niczym konkretnym. A teraz? Dostał parę razy i prawie umierał, ale co z tego. Powinien być twardy. "Nie tym razem." - Dodał w myślach zdecydowanie wkurwiony. Sam pompował u siebie adrenalinę. Opanował tą sztukę naprawdę dobrze. Wystarczyło, że człowiek się wkurzył i wszystko działo się same.
Wszystko w okół nich działo się tak szybko. Widział tylko, że Astira z przyszłości rzuca się na granat, a chwile później dostaje kulkę prosto w głowę. Był zdziwiony, ale jego twarz nie wyrażała praktycznie nic. Wydał z siebie niezadowolone cmoknięcie i jeszcze tylko zanalizował to co powiedziała. Nie spotkała Ciro z przyszłości? No tak. Nigdy już jej nie spotkał po tym co się wydarzyło to fakt. W końcu uciekła z organizacji bo została uznana za dezertera. Uderzył ręką o ziemie i poczuł kolejną falę bólu. To wszystko było tak bardzo popieprzone. Słyszał kolejne strzały, a następnie do jego uszu dotarł znajomy głos Astiry. Wiedziała jak tego użyć? Kurwa, ale skąd. Nie chciał zadawać zbędnych pytań zwłaszcza, że wiedział iż jego czas powoli dobiega końca.
- Szybciej. - Głos mu się załamywał. Jeszcze nigdy nie czuł się tak jak teraz. Wiedział, że życie z niego ucieka. Kurwa, to było najbardziej bolesne uczucie jakie czuł od wielu, wielu lat. Ale wysłuchał jej do końca. Wiedział co ma zrobić, ale mimo wszystko jeszcze nie mógł wymyślić gdzie się cofnąć. Musiał mieć parę godzin - co najmniej. Jak źle zrobi to umrze? No to pocieszająco.
- Nic innego mi nie zostało. Jak się cofnę to mam jakąkolwiek szansę na przeżycie. A jak nie to trudno i tak bym zdechł. - Podsumował wszystko co wiedział na tą chwile. Tak prawda. Umrze podczas cofania. Umrze z bólu. Umrze bo złapią go Specy. Złapał jeszcze mocniej urządzenie. Wziął głęboki wdech. Determinacja sprawiała, że czuł się pewnie. Wiedział, że to jego ostatnia szansa, a to tylko dodawało mu odwagi. Kurwa, żeby on się teraz bał. Wtedy na pewno by to nie poszło. Skupił się porządnie zamknął oczy.
- Dzięki za wszystko. Wszystko naprawię. - Dodał jeszcze i uśmiechnął się delikatnie. Datę znał. Wystarczyło się na niej skupić. Miejsce? Najbardziej prawdopodobne było ambulatorium. Zielarna. Szpital. Musiał być opatrzony jak najszybciej. Doskonale wiedział co musi zrobić. Data. Miejsce. Skupił się z całych sił na czasie oraz na miejscu. Chciał trafić do ich skrzydła szpitalnego. Czas to było kilkanaście godzin przed atakiem. Będzie miał czas na wyleczenie się i zdobycie broni. Ogarnięcie sytuacji. Musiało mu to starczyć. No to siup. Kliknął urządzenie i cały czas myślał o tych dwóch rzeczach. Miejmy nadzieję, że się uda.
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

Ciro:

Uczucie przenoszenia się w czasie było niezwykle... oryginalnym uczuciem. Ciało zdawało się rozciągać i wracać do swojego kształtu wielokrotnie, a wzrok przesłaniały czarne i białe smugi, chociaż łowcy wydawało się, że stoi w miejscu, a wszystko wokół niego przesuwa się na wskazywane przez umysł miejsce.
Chwilami otoczenie spowalniało, za chwile znów przyśpieszało jakby starało się odnaleźć wskazany punkt w istnieniu świata. Nagle wszystko się zatrzymało i ciało Ciro lewitowało w ciemnościach, pustym i nieskończonym wymiarze, jakim był świat pomiędzy miejscem i czasem.
Nagle otrzymał potężny cios, takie przynajmniej było wrażenie. Rzeczywistość dookoła uderzyła w niego z całej siły, ale z jakiegoś powodu wylądował na czymś bardzo miękkim.
Nie ucierpiał podczas podróży, ani nawet nie czuł się bardziej zmęczony. Leżał na łóżku w szpitalu, było to bardzo cicho. W odległości kilku metrów od łóżka, w cieniu, stała jakaś osoba.
- No nareszcie. - Bardzo znany głos. Chociaż łowca nie był w tym momencie w stanie przypomnieć sobie, do kogo należy.
Zdał sobie sprawę, że nie pamięta nic.


Astira:

Ciro zniknął jej z oczu zaledwie sekundę po tym, jak jego palce nacisnął przycisk. Przedmiot zapalił się natychmiast, ale potem wraz z sylwetką jej brata rozpłynął się w powietrzu bez żadnego śladu. Nic nie wskazywało już, że jeszcze chwilę temu był tutaj ktokolwiek.
Teraz została sama, schowana z jednej strony za pozostałościami po murze, bez broni i z ciałem Astiry z przyszłości kilka metrów dalej. Spod jej płaszcza wystawała broń, krótki pistolet (z pełnym magazynkiem), którego zmarła nie zdążyła użyć do swojej obrony.
Zza dymu wyskoczył nagle w jej kierunku jakiś mężczyzna. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że natknął się na kogoś. Otworzył szeroko oczy i sięgnął po swój własny pistolet.

Ciro: pozostały 3 posty do śmierci.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Powodzenia.- Szepnęła jeszcze tylko, gdy widziała, jak jego palce zaciskają się na przycisku urządzenia. Teraz już wszystko zależało od niego, gorzej jeżeli znów się cofnął i nie pamięta niczego co tu się wydarzyło albo co gorsza znów nie jest świadom, że w ogóle podróżował w czasie( heheszki Yuu).
Została sama... no, w sumie to niezupełnie sama bo został z nią trup niej samej i ludzie, którym nie bardzo się podobało, że ktoś tutaj jest. Jakby mimowolnie się rozejrzała, chociaż robiła to już wielokrotnie w poszukiwaniu czegoś czym mogła się obronić, zrobiła to znów, tak, jak za każdym razem otwierała lodówkę po piętnaście razy licząc na to, że coś się w niej magicznie pojawi. I trzeba przyznać, że nieco ją zdziwiło, gdy tym razem ta przysłowiowa lodówka faktycznie napełniła się smakołykiem.
- No Ty kretynko...- Warknęła pod nosem, gdy dojrzała broń pod płaszczem martwej Astiry. Naprawdę to zrobiła? Czy naprawdę była tak głupia, że przez ten cały czas mogła użyć broni, by uratować ich brata ale tego nie zrobiła? Miała w tym wyższy cel, czy po prostu była...tak...cholernie...głupia. Przez moment z powodu myśli, że ona sama mogłaby być taka tępa aż zrobiło jej się przykro, ale tylko na moment, bowiem wręcz rzuciła się na broń, którą zaraz chwyciła i znów przylgnąwszy do muru, sprawdziła czy był naładowany. Pełny magazynek, pięknie. A co było jeszcze piękniejsze? Że to nie był jakiś tam przypadkowy pistolet, to było jej różowe kochane cudeńko, na którym aż złożyła całusa. Nie mogła się po prostu powstrzymać. No... teraz to czuła się jak w domu, jeżeli miała zginąć to chociaż się trochę z tymi chujkami pobawi.
Spomiędzy dymu dostrzegła postać, która tym razem znajdowała się znacznie bliżej niż było to jeszcze przed chwilą. Niczym poparzona, zerwała się na równe nogi, przeładowała broń i wycelowała w stronę mężczyzny. Astira należała do ludzi, którzy najpierw strzelali a dopiero potem zadawali pytania. Więc wedle swojej zasady, wystrzeliła pierwszy nabój, ostrzegawczo w stronę ramienia mężczyzny ne chcąc ryzykować tym, że to on mógłby wystrzelić pierwszy, nie decydując się jednak jeszcze na aktywowanie artefaktu, jeszcze nie teraz...
- Ktoś ty?!- Warknęła i zrobiła krok w tył, będąc gotową na to, by ewentualnie odskoczyć w bok albo strzelić po raz kolejny dla ratowania własnego życia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

No tak. Mógł się tego spodziewać. A w sumie czego? Co się wydarzyło? No kurwa co. Takie znajome nijakie uczucie. Dziwne wrażenie, że kiedyś czuł się podobnie. No, ale cóż. Powoli otwierał oczy i czuł ogromny ból. Kurwa. Co się stało. Nie wiedział gdzie jest. Co jest. Kurwa. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Słyszał bardzo znajomy głos, ale nie mógł go przyporządkować do kogokolwiek. To było dla niego za trudne w tym momencie. Czuł się jak ktoś bez tożsamości. Złapał się za głowę. Wszystko go rwało. Zerknął na tą osobę starając się skojarzyć kto to może być.
- Co jest grane? - Zapytał chrypiącym głosem. Chciał się trochę podnieść, ale nie miał siły. Nie wiedział co jest grane. Grawitacja zdawała się z nim wygrywać.
- Kim jesteś? - Zapytał szczerze bo naprawdę nic nie wiedział. Był trochę zakłopotany. Nie wiedział zupełnie co się w okół niego dzieje. Nerwowo ruszał ręką.

//Ja nie mam co pisać XD
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

Ciro:

Mężczyzna uśmiechnął się do łowcy nie wynurzając się z cienia. Dookoła panowała nienaturalna cisza, jedyne odgłosy dochodziły z bardzo daleka. Jakaś krzątanina, pośpieszanie się nawzajem i szybkie kroki. Dziwna atmosfera była wyczuwalna nawet bez specjalnych zdolności w tym kierunku. Od razu wiadome było, że wokoło nie dzieje się najlepiej.
Ciszę przerwał znajomy głos: ~

Astira:

Strzał wykonała niemal automatycznie. Ostrzegawczy bądź mający zrobić krzywdę, było to w tym momencie nieważne. Pocisk niemal doleciał do ciała ofiary i w ostatniej chwili zawisł w powietrzu nie poruszając się już nawet o milimetr. Opadł z brzdękiem na ziemię. Mężczyzna schował pistolet z powrotem do pokrowca i gestem ręki nakazał zaprzestać Asirze dalszych działań. Coś dziwnego było w jego sylwetce, coś znajomego.
Jego głos przebił się przez odgłosy strzelania gdzieś w tle:


Dalsza część jest dla was obojga:


- Twoja walka kończy się tutaj. Wiem, że to nie było przyjemne doświadczenie, jednak musiało mieć miejsce, żeby czasoprzestrzeń nie została zaburzona. Pewnie chcesz wiedzieć kim jestem? Na to przyjdzie swój czas. Teraz jednak chciałbym wytłumaczyć Ci, co dokładnie miało miejsce.
Ciro przybył tu z czasów, kiedy organizacji Łowców groziła całkowita eksterminacja. Przez te lata, wiele rzeczy się zmieniło. Obie strony konfliktu uzbroiły się po zęby, dlatego musiał nastąpić moment, w której zadecydowali, że należy do ostatecznie zakończyć. Organizacja znalazła się w krytycznym położeniu, dlatego Ciro został wysłany z misją w przeszłość, do czasów kiedy miała miejsce podobna sytuacja. Tamtego dnia, niemal całe podziemia zostały zniszczone, a grupa już nigdy nie zdołała się odbudować. Gdyby wtedy nagłe zniknięcie większości łowców nie miało miejsca, możliwe że sytuacja z jego czasów nie miała by miejsca. Został jednak do tego zmuszony, by odwikłać zagadkę i jak pierwotnie zamierzał, zapobiec temu, żeby przyszłość się zmieniła. Napotkał jednak przeszkodę w postaci utraty pamięci, a kiedy się ocknął, obok siebie znalazł Astire, która także cierpiała na ten sam problem. Oboje odnaleźli nieznaną sobie kobietę - Astirę z przyszłości. Odebrany jej dziennik sprawił, że byli niemal pewni swojego przybycia do tych czasów z przyszłości. Prawdą było jednak, że jedna z kobiet pochodziła właśnie z tych czasów, a jej utrata pamięci wiązała się z czymś innym. Kobieta pod kapturem przybyła tu w tym samym celu co Ciro, z tego samego czasu co on, jednak z innych wymiarów. To zabawne, że w nastąpiła anomalia, w której przyszłość miała ten sam bieg, jednak różniły się tym, że w jednym Ciro żył, a Astira była zaginiona, a w drugim wręcz odwrotnie.
Astirze z przyszłości udało się jednak dowiedzieć nieco więcej, lecz zmarnowała już swoje możliwości cofnięcia się i zapobiegnięcia wszystkiemu. Dowiedziała się, że to Astira z teraźniejszych dla wydarzeń czasów była winna zniknięciu niemal całej organizacji. Nie mówię tu o śmierci, a o zniknięciu właśnie. Wysłuchaj mnie do końca.
Przekazała całą swoją wiedzę i zginęła. Nie było dla niej innego rozwiązania, wiedziała jednak, że jeżeli plan się powiedzie, nikt nie będzie miał czego żałować. Ciro cofnął się więc w czasie do szpitala, niedługo przed zniknięciem organizacji, a Astira z teraźniejszości została w swoich czasach. W tym momencie właśnie się znajdujemy (w zależności od osoby, to albo szpital, albo pole walki), a ty spotykasz tutaj mnie.
Na tym jednak kończy się twoja walka.
Dlaczego? Śpieszę z wyjaśnieniami.
Tym, który nakazał Astirze z teraźniejszości by przekonała przywódcę i łowców do złożenia broni w jednej sali i zgromadzenia się tam, byłem ja. Przybyłem z przyszłości jeszcze odleglejszej niż Ciro, dlatego wiem, jak dalej potoczyły się sprawy. Wraz ze sobą przyniosłem jej urządzenie, które pozwoliło przenieść wszystkich łowców i ich ekwipunek do przyszłości z czasów Ciro, chwilę po tym, jak on teleportował się do tyłu. Przez to, że rozminęli się o dosłownie kilka minut, musiał przez to wszystko przechodzić. Ekwipunek i żołnierze pozwolili w przyszłości zdobyć przewagę i doprowadzić do ostatecznego zwycięstwa nad wrogami. W czasach Astiry wyglądało to tak, jakby nagle cała organizacja zginęła z powodu wielkiego wybuchu i zawalenia się podziemi. Prawda jest jednak taka, że wszyscy uniknęli śmierci właśnie dzięki przeniesieniu się w czasie. Grupa łowców, która przebywała wtedy poza murami wiedziała, że taka sytuacja będzie miała miejsce, podjęli się więc odbudowania organizacji od podstaw i życia w świecie, w którym nie ma już niemal żadnego z ich przyjaciół. To była dla nich niezwykle ciężka misja, ale podołali temu. Nie mogli jednak zostawić żadnych śladów i informacji na ten temat, ponieważ istniała możliwość, że wtedy Ciro nie wykonał by skoku. Przestrzeń została by zaburzona.
Astira, która sama nie przeniosła się w czasie straciła pamięć z powodu wybuchu bomby i przypadkiem trafiła niedaleko Ciro, który przybył z przyszłości. Tak właśnie wszystko to się zaczęło.


Mężczyzna wyciągnął z kieszeni urządzenie podobne do tego, którego użył Ciro, tyle że zamiast dwóch przycisków, posiadało cztery. W przypadku Astiry, dwa były już wypalone, w przypadku Ciro - 3.

Astira:

- Wykonam teraz jeden skok, do czasów do których przeniósł się Ciro i powiadomię go o wszystkim.

Ciro:

- Pozostał mi już tylko jeden skok. Cofnę się do czasów, kilka lat przed tym wszystkim i położę w widocznym miejscu skrzynię, którą przyniosłem ze sobą z dalekiej przyszłości. To przedmioty, które znajdziesz w tamtych czasach i być może dzięki nim przyszłość się zmieni. Może nikt nie będzie musiał już nigdy cofać się w czasie, a łowcom nie będzie groziła ostateczna zagłada, już nigdy. To moja ostatnia podróż, jeżeli wszystko się uda. Ah, pewnie chcesz jeszcze wiedzieć, kim jestem, tak? - Mężczyzna wyszedł powoli z cienia i odkrył kaptur. Przed Ciro leżącym w łóżku stała jego własna, starsza wersja. Przez chwilę stracił możliwość poruszania się, ale kiedy mężczyzna ponownie ukrył swe oblicze, mógł na nowo mówić i się poruszać. Nie było jednak takiej potrzeby. - Jeżeli wszystko się uda, nie będziesz nic pamiętał. Znajdziesz po prostu te przedmioty. Zdobyłem je w innym miejscu i czasie, dlatego nawet po zmienia przyszłości, nie zniknął. Przekaż jeden z nich Astirze, jako ze ona także jest bardzo ważną częścią całej tej układanki. Ah... i przy okazji... kiedy już wszystko się zmieni, pamiętaj żeby nie jeść makaronu z sercem w najbliższy piątek. Chociaż pewnie i tak nic nie będziesz pamiętał... w końcu ta rozmowa nigdy nie będzie miała miejsca.


Dalsza część jest dla was obojga:

Po tych słowach mężczyzna wypalił ostatni z przycisków i przeniósł się w przeszłość.
Nagle świat przed waszymi oczami zaczął migać dziwnie. Pojawiły się jasne plamy i wszystko powoli było przez nie pochłaniane. Także wy. Ciro leżący w łóżku i Astira na polu walki, oboje zaczęliście wtapiać się w tą jasność aż nagle wasza świadomość się urwała.

W dniu obecnym Ciro obudził się u siebie czując się tak, jak zwykle. Jedną zmianą w otoczeniu była drewniana skrzynka, która pojawiła się niedaleko jego posłania. Nie wiedział od kogo ani jak się tutaj znalazła. Jedyna notatka napisana naprędce na papierze głosiła: to jest dla Ciebie, a tamto dla Astiry. Zrób z tego dobry użytek, żeby żadne z was nigdy nie musiało patrzeć na śmierć tego drugiego.



- - -



Misja Zakończona!

Ciro otrzymuje:
- Artefakt. Katana
Spoiler:

Astira otrzymuje:
- Artefakt Foclusa.
- Umiejetność. Podstawy pierwszej pomocy.

                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach