Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Kobieta niecierpliwiła się. Nawet bez możliwości dojrzenia jej twarzy wiele innych rzeczy oto pokazywało. Kiwała się nerwowo na palcach i kilka razy miała już coś powiedzieć, lecz w ostatniej chwili nabierała wody w usta i milczała. Po zadanych przez Ciro pytaniach nie była pewna co odpowiedzieć, zrobiła to z pewnym oporem, ale nie wyglądało to na wymyśloną na szybko historyjkę.
- Jesteś z przyszłości, tak? Na pewno powinieneś pamiętać, co było zapisane w tamtejszych kronikach. Astira doprowadzi do zagłady łowców, a w tym dzienniku musi być napisane, jak tego dokonała! - Mówiła szeptem, ale ostatnie zdanie było już stłumionym na siłę krzykiem. - Czekałam na Ciebie za długo, wszystko miało miejsce dokładnie dobę temu, ale ty pojawiłeś się dopiero niedawno. Z tego powodu nie mogłam odkryć jak to się stało, ale nie mogę się już cofnąć, wykorzystałam dwa skoki, a ty... czy ona w ogóle przybyła z tobą? Skąd masz pewność, że nie jest Astirą, która właśnie dokonała zbrodni? Wmówiła Ci, że nic nie pamięta, prawda?
Nawet jeżeli na początku plan kobiety zakładał zwracanie się tylko i wyłącznie do łowcy, teraz celowała już palcem w stronę drugiej kobiety, a jej ostatnie słowa były oskarżeniem w jej kierunku, nawet nie starała się ściszyć głosu.
- Ty, nawet jeżeli tego nie pamiętasz, dobę temu doprowadziłaś do zniszczenia całej organizacji. Za około dzień przybędzie tu grupa zza murów i odkryje pobojowisko. - Powoli, bardzo powoli zmierzała do tego, co od początku krążyło jej w głowie. - Ja nie mogę się już cofnąć, ale ty... - odwróciła się ponownie do Ciro. - Musisz to zrobić i musisz ją zabić!
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Ciekawie. Nawet bardzo ciekawie. Spodziewał się właśnie czegoś co nieco namiesza w ich misji, a raczej w jego z tego co wywnioskował. Jeżeli nawet cofnął się tutaj sam to nie będzie przecież wykluczać wszystkich możliwości. Wiedział, że skoro teraz przeczytał coś takiego to będzie musiał cofnąć się w czasie po raz kolejny. Wszystko będzie musiał naprawić. Cofnąć się może parę dni wcześniej i zapobiec wszystkiemu. Widział też jak bardzo siostra jest zaniepokojona. On cholera również był. Jeżeli to co napisał było prawdą to znaczyło, ze As pozbawiła wszystkich broni. W jakim kurwa celu. Nie umiał sobie wyobrazić dlaczego. Myślał i myślał, ale oczywiście nie miał ani chwili spokoju.
- Nie teraz. - Powiedział do siostry kiedy zapytała go co jest tam napisane. Nie spodziewał się, że druga postać będzie taka zniecierpliwiona. Przyglądał się jej i analizował zachowanie. Chodziła z miejsca na miejsce. Otwierała usta. Zdecydowania chciała wiedzieć co znajduje się na kartkach. Czemu jej, aż tak zależało. Kiedy w końcu nie wytrzymała i zaczęła mówić on bardzo uważnie słuchał. W końcu kiedy skończyła pierwszy wers miał czelność się wtrącić.
- Nie pamiętam by ktokolwiek się ze mną cofał. Zostałem do tej misji wyznaczony sam. - Dodał spokojnie i czekał na jej reakcję. Nie napisał nic w dzienniku, a to było bardzo ważne. Gdyby faktycznie ktoś z nim się cofnął to by o tym wiedział. - I tak jest to napisane na kartkach, ale po cholerę chcesz to wiedzieć skoro zmarnowałaś już dwa skoki? Nic Ci to nie da. - Powiedział bardzo spokojnie i był ciekawy jej reakcji. Rzuci się na As? A może to właśnie jego siostra nie wytrzyma presji? Zaciągnął się papierosem, ale kiedy usłyszał jak postać już zaczyna mówić głośno o wszystkim to zerknął na As. Wiedział jak się zachowa. Nie mógł tego powstrzymać. Może i był od niej silniejszy, ale nie będzie jej zabraniać uwalniać swoje żądze. To nie było w jego stylu. Jego spojrzenie przez chwile wyrażało zmieszanie. Musiał zabić siostrę? Przecież było wiele alternatywnych wyjść. Mógł ją powstrzymać, zabić speca który to znalazł. A ona dawała mu najłatwiejsze rozwiązanie? Które będzie musiał rozważyć bo naprawdę to powinno być proste.
- Wiem co muszę zrobić. Nie potrzebuję Twoich rad. - Powiedział spokojnie i uśmiechnął się szeroko. - Masz jeden problem. - Powiedział spokojnie czując jak w jego siostrę gromadzi się gniew. Złapał kobietę za ramię i zacisnął uchwyt. Nie miał zamiaru jej odpuścić dopóki nie powie mu wszystkiego co wie. Chciał ją podciąć by wylądować z nią na podłodze. W parterze bardzo prosto kogoś obezwładnić.
- Spokojnie. Jak powiesz mi wszystko co wiesz to się zastanowię czy Cię puszczę. - Nie brał pod uwagi tego, że kobieta mu ucieknie. Była za blisko niego w dodatku zapatrzona w niego. Gniew który przepełniał jej duszę na pewno spowolnił jej ruchy. Jak się nie umie kontrolować nienawiści i skierować jej w dobrą stronę to niech się lepiej nie denerwuja. Taka dobra rada od wujka Ciro.
- Opowiadaj po kolei. Jak tamten dzień przebiega. Chcę wiedzieć wszystko. Jeżeli mam temu zapobiec muszę wiedzieć wszystko co tylko wiesz. - Dodał spokojnie i chciał również ściągnąć jej kaptur. W dodatku nie wiedział za bardzo jak ma się cofnąć w czasie. Miał do tego jakieś urządzenie? Jak to do cholery przebiegało?
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

Przysłuchiwała się ich rozmowie na tyle na ile sami jej na to pozwalali, bo od tego, jak głośno mówili zależało czy ona cokolwiek usłyszy.
Jakby mimowolnie zaciskała i rozluźniała pięści denerwując się i niecierpliwiąc coraz bardziej. Nie chciał jej powiedzieć, w ogóle omijali ją w tej rozmowie. Żadne z nich nie zwracało na nią uwagi a Astira nie lubiła, kiedy nie zwracano na nią uwagi.
Obserwowała czerwonooką i to na tyle intensywnie, że gdyby wzrok mógł wypalać duszę to już dawno wypaliłaby jej duszę. Chociaż... czy ona mogła mieć duszę skoro gadała takie bzdury?
"Wmówiła Ci, że nic nie pamięta", w tym momencie pięści, jak i zęby Astiry zacisnęły się. Nikt nie będzie jej oskarżać o coś takiego. Po co miałaby okłamywać własnego brata? Jaki miała w tym niby cel?
- Zamknij się...- Warknęła, jeszcze cicho, próbując zebrać w sobie ostatnie pokłady cierpliwości żeby się uspokoić. Teraz to ona nie zwracała uwagi na Ciro, w ogóle nie słuchała tego, co mówił, nawet nie była pewna, czy któreś z kolejnych wypowiedzianych przez niego zdań były kierowane w jej stronę. Nie było to ważne.
Na ziemię spadło kilka kropel krwi, które wypłynęły spod przebitej przez paznokcie Astiry skóry na jej dłoniach. Zaciskała pięści na tyle mocno, że po prostu zrobiła sobie krzywdę, myślała jednak, że pomoże jej się to opanować. Z każdym wypowiedzianym przez kobietę słowem drżała coraz bardziej. Ale kiedy wydarła się, że zniszczyła łowców i Ciro musi ją zabić... nie wytrzymała.
- Ciro odsuń się!- Warknęła i po prostu ruszyła w stronę kobiety, by korzystając z tego, że Ciro ją chwycił, rzucić się na nią i mieć nadzieję, że zdąży zanim jej brat cokolwiek zrobi. Miała ochotę chwycić jakiś kamień ale nie było na to czasu... po prostu rzuciła się na nią, by pierwsze co zrobić to zerwać z niej kaptur a potem po prostu zacząć ją okładać po twarzy. Nie miało znaczenia kim była, mogła nawet faktycznie być drugą Astirą, nie ważne. Nikt nie będzie jej mówić, że zniszczyła łowców i trzeba ją zabić. Niby dlaczego miałaby doprowadzić do zagłady? Nie była zdrajczynią.
- Zamknij się!- Wydarła się jeszcze raz, a jeżeli Ciro zdążył się na niej położyć nim ona ją dopadła, spróbowała go z niej zepchnąć by móc zacząć ją okładać pięściami. W tej chwili tylko Ciro mógł ją jakoś powstrzymać by się uspokoiła... nie miała zamiaru odpuścić tej tutaj.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Oczywiście, że nie mogę nic już zrobić. Nie mogę się wrócić i temu zapobiec, ale spędziłam ten czas obserwując wszystko z ukrycia i wiem, że to ona tego dokonała. - Sapnęła kobieta odsuwając się od dwójki łowców tyłem, jakby wyczuwała zmianę w ich zachowaniu. Dobrze wiedziała, że balansuje już na granicy, a mimo wszystko było zdesperowana, by kontynuować rozmowę. - Jeżeli teraz bym ją zraniła, nic by to nie dało. Jeżeli utnę jej rękę, moja ręka także zostanie odcięta. Jeżeli ona zginie, ja też zniknę z tego świata, bo nie będę miała prawa istnieć w przyszłości.
Sięgnęła ręką w stronę Ciro i kartek, żeby mu je wyrwać. Nie dowiedziała się, jaka treść została na nich wypisana, lecz teraz była gotowa je odzyskać i poszukać kogoś do ich odczytania gdzieś indziej.
- Są dwa powody dla których nie możesz mnie zabijać. Po pierwsze, jeżeli tamta Astira przybyła z tobą z dalszej niż moja przyszłości, zabijając mnie sprawisz, że ona zniknie. Po drugie. Jeżeli jest Astirą z tego świata, to kiedy mnie zabijesz, ona tutaj zostanie, a ty przekonasz się, że mam rację. Wtedy będziesz musiał ją zabić.
Zakryła twarz rękami jakby spodziewając się ataku. To co mówiła na pewno mogło ich sprowokować, z resztą... nie musiała zbyt długo czekać. Ręce Astiry dosięgły jej twarzy i kobieta upadła z impetem na beton, lecz cały czas trzymała ręce na skrajach kaptura, by nie dało się go ściągnąć. Liczyła na to, że jej najnowsze słowa zmienią nastawienie atakującej przeciwniczki. W końcu raniąc ją, mogła zranić samą siebie, jeżeli jedna z teorii ukrytej łowczyni była słuszna.
- Przestać! Na prawdę nie chcesz dowiedzieć się, jak to się stało?
Syknęła przez zaciśnięte zęby nie starając się walczyć, ale unikać ciosów za wszelką cenę.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Astira w żadnym wypadku nie miała zamiaru odpuszczać i dawać jej spokoju. Zrobi sobie sama krzywdę? Trudno. Ale też jeżeli miało się okazać, która z nich była tą Astirą z przyszłości to w ten sposób łatwo się tego dowiedzą. Proste: jeżeli po uderzeniu zakapturzonej kobiety, zaboli ją, to znaczy, że to ona jest z przyszłości, jeżeli jej nie zaboli to znaczy, że to zakapturzona przybyła z 3011.
Uparcie wciąż starała się ściągnąć jej z twarzy kaptur. Co jej tak zależało? Przecież i tak już wiedzieli kim była, a między innymi może po twarzy by rozpoznali, która z nich była tą starszą Astirą.
- Według tego, co mówisz to i tak Astira z przeszłości musi zginąć. A to znaczy, że tej przyszłej w ogóle nie będzie. Więc po cholerę mam się uspokajać skoro i tak obie zginiemy?!- Nadal nie wierzyła w to, co mówiła, nie wierzyła, że mogłaby doprowadzić do zagłady całej organizacji, tym bardziej, że tak jej na łowcach zależało, bo to oni wyciągnęli ją z dołka. Poza tym. Wszyscy wiedzą, że Astira była apolityczna, nie wtrącała się, nie wypowiadała się, jedynie wykonywała narzucone jej rozkazy, albo pomagała innym łowcom więc nawet jeżeli miałoby dojść do sytuacji, w której kazałaby złożyć łowcom cały ekwipunek to na pewno sama by tego nie wymyśliła.
- Nie rozumiem, dlaczego zależy Ci na tym, żeby mnie zabił, skoro- jeżeli jesteś z przyszłości- też znikniesz!- Krzyczała ile tylko sił miała w płucach nie mogąc zrozumieć jej toku myślenia. Gdzie instynkt samozachowawczy? Gdzie próba wynalezienia innego sposobu niż ten, który miałby doprowadzić do ich śmierci. Chyba... że była Astirą z roku zagłady i coś się jej stało... mogła chcieć zabić tą z przyszłości, Ciro wykorzystałby wtedy dwa skoki i nie miałby już jak zapobiec tragedii a ona doczekałaby się swojej przyszłości. Ale dlaczego miałaby coś takiego zrobić?
- Ciro ściągnij jej ten cholerny kaptur!- Wydarła się, nie zaprzestając prób uderzenia kobiety. Nawet jeżeli sama miałaby odczuć z tego ból, nie ważne, ważne, żeby ta dostała za swoje.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Jedna rzecz go gnębiła. Nie miał zamiaru się z nią szarpać. Wkurwiała go to fakt, ale to nie powód do tego by marnować swoje siły na tej istocie. Ciro stracił ochotę na rzucanie się na nią. Zamiast tego stał i oczekiwał, że Astira zrobi za niego całą robotę. Skoro ona jest taka napalona niech robi co chce. On nie jest osobą, która jej zabroni robić cokolwiek. Doskonale wiedział, że rzuci się na drugą postać. Nie pozwoli po sobie jechać ani zarzucać jej wielu rzeczy. Przy okazji chciała by własny brat ją zabił. Zrządzenie losu? Czy może wcale nie przypadek? Ciężko to było wszystko określić. Nie miał powodów by jej ufać, ale co za różnica. Zaciągnął się papierosem i zabrał kartki nieco dalej od kobiety. Schował je w płaszczu do kieszeni. Pogięte, ale zawsze są. Przyglądał się Astirze i przypomniał sobie co sam napisał.
- Według tego co sam napisałem to prawda. Zrobiłaś coś przez co wszyscy zginęli. - Szczerość boli, ale on nie zamierzał ukrywać niczego przed swoją siostrą. Skoro stali w tym miejscu i mieli sobie pomóc ona musiała wiedzieć, że jej ufa. Nie miał innego wyboru nawet jeżeli sam pisał o tym, że zrobiła coś naprawdę niewybaczalnego. Westchnął ciężko i zaciągnął się jeszcze raz. "Myśl." - Co mu się tutaj nie zgadzało? Jego własna świadomość podpowiadała mu, że coś tutaj nie gra. I nagle coś mu zatrybiło. Niektóre szare komórki zaczęły działać tak jak powinny. Czuł tylko jak wiele rzeczy mu się wyjaśnia, a przynajmniej tak uważał. Nawet na moment nie stracił z oczu swojej siostry, która obijała drugą siebie. Przede wszystkim szukał oznak, że jak leje drugą to na jej ciele pojawiają się jakieś oznaki uderzeń. Ta druga powiedziała dokładnie, że są ze sobą powiązane, więc chyba tak to powinno działać nie? Następnie znowu zaczął myśleć. Matko bosko, ostatni raz tyle myślał jak pomagał przeprowadzać atak na poprzedniego głównodowodzącego. Uśmiechnął się szeroko. Gdyby na niego spojrzeć przypominał kolesia, który właśnie uciekł z psychiatryka.
- Skoro uważasz się za Astirę. Dlatego chciałaś się dowiedzieć jak to się stało? Skoro sama to zrobiłaś? - Bardzo ważne pytanie, które mogło przesądzić o tym czy ją zabije właśnie w tym momencie czy jeszcze za chwile. Miał do niej sporo pytań, ale to miało przesądzić o tym czy jej uwierzy chociaż na słowo. Wiedział, że As straciła pamięć, ale też bez przesady. Utracenie pamięci jest chwilowe. Zdawał sobie sprawę, że jeżeli As to zrobiła to pewnie uciekła z powodu konsekwencji lub po to by się zemścić na Spec'ach.
- Jak się miewają nasi rodzice? - Kolejne pytanie. Ale trzeba przyznać, że ruszył w ich stronę. Był silniejszy od nich, więc zszarpanie kaptura na pewno było dla niego nieco prostsze niż dla kobiet, które dysponują prawdopodobnie taką samą siłą mięśni. Oczekiwał odpowiedzi, ale przy okazji chciał ściągnąć jej kaptur.
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

W tym przypadku Astira powinna się domyśleć, dlaczego rywalka nie zamierzała jej atakować. Cały czas się broniła i zakrywała dłońmi twarz chcąc uniknąć chociaż części dotkliwych ciosów. Gdyby jej oddała, sama otrzymała by cios, jeżeli prawdą było by twierdzenie, że atakująca jest z teraźniejszości, a leżąca na ziemi z przyszłości. Z resztą, to by tylko pokazało, że przynajmniej częściowo ukryta pod kapturem kobieta mówi prawdę.
- Oczywiście, że zdaje sobie z tego sprawę, jeżeli ty zginiesz, to ja także zniknę, przyszłość się zmieni. Tyle, że dla mnie nie ma to znaczenia, jestem z przyszłości z której niemal cała organizacja zginęła w tym roku. - Syknęła odwracając głowę w stronę ziemi, gdyż zdała sobie sprawę, że z dwójką łowców nie będzie w stanie dłużej trzymać kaptura na twarzy. Błąd. Błąd jeżeli ktokolwiek wie nieco o paradoksach czasu. Oczywiście ta technologia została rozwinięta nieco później, dlatego ani Ciro ani Astira z pustkami w pamięci nie mogli pewnie tego kojarzyć.
- Podróżowałam w czasie, moja pamięć też uległa zmianie. Nie wiem dlaczego wtedy to zrobiłam. Po latach rozłąki z organizacją zrozumiałam, że była to moja wina, cofnęłam się w czasie, żeby temu zapobiec. Nie obchodzi mnie czy zginę. - Mruknęła kiedy cios Astiry przycisnął jej głowę do ziemi, a ręka Ciro zdarła z niej kaptur. W tym momencie nastąpiło coś dziwnego. Jakaś niecodzienna siła odrzuciła łowczynię znad ciała rywalki. Astira zastygła w niemym zaskoczeniu na twarzy i nie była w stanie się ruszyć, w tym czasie druga kobieta, która jak łatwo się domyśleć okazała się nieco starszą wersją Astiry leżała przyciśnięta do ziemi.
- No dalej, tak długo jak widzi moją twarz, nie będzie w stanie nic zrobić. To jeden z efektów paradoksu czasu.- Syknęła wściekle do Ciro. - Kiedy już postanowiłam się poświęcić, ja sama sobie w tym przeszkadzam... to chore.
Podniosła dłoń do twarzy i chciała ponownie ubrać kaptur, tyle że póki łowca ją trzymał, nie mogła tego zrobić.
- Ktoś celuje w twoją głowę. - rzuciła mężczyźnie wściekłe spojrzenie. Leżąc bokiem dostrzegła coś, czego Ciro nie mógł zauważyć, tym razem jednak na pewno nie kłamała. Czerwona plamka celownika laserowego kręciła się w okolicach twarzy łowcy.



//Jeżeli Ciro pozwoli jej ubrać kaptur, Astira może pisać normalnie. Jeżeli jednak zostawi jej twarz odsłoniętą, Astira nie może mówić, ani się ruszać. Pozostawiam to wam do ustalenia, żeby nie przeciągać.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Nie miał żadnych wątpliwości. Wszystko układało mu się w jedną całość, a to co właśnie wyniknęło pomiędzy dwiema osobowościami. Gdyby nie fakt, że jedna okładała drugą to nic by nie wiedział, ale teraz wszystko się wyjaśniało. Leżąca to z przyszłości. Obijanie jej nie dało rezultatów na teraźniejszej. Wzruszył ramionami gdy słuchał ich pierdolenia. Żarły się jakby kurwa miały jednego faceta. Miał ochotę się zaśmiać kiedy ujawniła paradoks czasu, którym było to, że chciała się poświęcić, ale wcześniejsza wersja się buntowała. Nie spodziewała się tego? Wersja z teraźniejszości nie zdawała sobie sprawy z tego, że cokolwiek zrobiła. Chciała żyć i przysłużyć się organizacji, którą rzekomo sama zniszczyła. Nie sądził, że jego rodzona siostra jest tak głupia, poza tym zauważył jak bardzo jej charakter się zmienił. Nie była już taka jak każdy Eltyar. Uspokoiła się. A to Ci kurwa dobre. Miał ochotę pieprznąć jej w pysk by się ogarnęła i zaczęłą się zachowywać jak prawdziwy członek jego rodziny.
- Myślałaś, że cofniesz się w czasie zabijesz As, czy ją tam powstrzymasz? - Powiedział spokojnie i zerknął w stronę swojej siostry - tej teraźniejszej. - Jeżeli faktycznie zrobiła to co napisałem to z jakiegoś konkretnego powodu. - Dodał jeszcze i faktycznie wysłuchał wszystkiego co miała do powiedzenia. Miała prawo do mówienia, ale gdy już powoli kończyła on jednak zdecydował, żeby jej jeszcze nie zabijać. Była trochę zabawna. Zdesperowana na tyle by się sama zabić w przeszłości, ale nie na tyle zdesperowana by pokazać im na początku twarz? Ze względu na co? Na to, że jego siostra z teraźniejszości właśnie praktycznie zamarzła? Dajcie spokój. Postoi nieruchomo i tyle. Żaden ból. Jej wcześniejsze ukrywanie się tylko przedłużyło ich bawienie się w kotka i myszkę. Gdyby nie to wszystko poszłoby znacznie szybciej.
- Uwierz mi, że gdyby mogło tak zostać wiecznie to bym to tak zostawił. Ona przynajmniej jest cicho na chwile. - Powiedział z uśmiechem na twarzy i przy okazji zasłonił jej twarz kapturem, ale gdy mu powiedziała, że jest na muszce zareagował intuicyjnie. Zaufał jej bez wahania. Dlaczego? Nie wiedział, ale czuł, że powiedziała mu prawdę. Złapał ją za ubrania i odsunął się w bok za jakąś zasłonę. Nie zostawi jej przecież na podłodze jeszcze obitej. Może mogła się ruszać, ale on nie zostawia nikogo w potrzebie - nawet swojej siostry, która go irytuje i wkurwia na każdym kroku.
- Jeżeli to jest wojsko to musimy spieprzać. Potrzebuję byś mi opowiedziała ze szczegółami co się dzieje tamtego dnia. - Dodał z poważnym wyrazem twarzy i wychylił sie na chwile by spojrzeć skąd może dochodzić tzw. red dot. Zrobił to dosłownie na pół sekundy i się schował za zasłoną. Będą musieli spieprzać, albo cofnąć się w czasie po raz kolejny. Ryzyk fizyk. Zależnie co jeszcze powie mu postać. Zerknął na teraźniejszą As i oczekiwał od niej jakiegoś wsparcia. Jej opinia jest teraz na wagę złota. Są tutaj razem, więc podejmują najtrudniejsze decyzje razem. Woli by potem odpowiedzialność była na barkach dwóch osób, niż tylko na swoich.
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

Była wściekła i nie potrafiła nad sobą zapanować. W głowie miała mętlik i z każdą kolejną sekundą, z każdym kolejnym wypowiedzianym przez nią słowo gubiła się w tym wszystkim coraz bardziej. Przytrzymała ją za ramiona i wyglądało to tak jakby z pogardy chciała jej napluć na twarz, chociaż nie zrobiła tego bo z jednej strony głupio byłoby sobie samej napluć w twarz. Co innego się uderzyć... ale napluć, fuj.
- Skoro ja jestem z teraźniejszości i doprowadziłam do tego wszystkiego to dlaczego nic nie pamiętam?- Warknęła, w ten sposób po raz kolejny zarzucając jej kłamstwo. Nie wierzyła w to wszystko, nawet jeżeli faktycznie któraś z nich do tego doprowadziła to nie wierzyła, że miałaby to być ona. Skoro nic nie pamiętała to musiała chociaż raz skoczyć w czasie a jeżeli była Astirą z teraźniejszości to niby kiedy miała to zrobić? A ta druga... nic o niej nie wiedzieli. Mogła im wmówić każdy shit, a Ciro jak debil w to wszystko wierzy.
Nagle stało się coś dziwnego... gdy tylko przez ułamek sekundy dojrzała jej twarz, poczuła jak coś odrzuca ją do tyłu i czas dla niej zamarł. Nie mogła się poruszyć, nie mogła otworzyć ust. Mogła tylko obserwować to co się działo. Paradoks czasu, tak? To nadal jej nie udowadniało, że to ona była tą "młodszą" wersją siebie. To wszystko było tak bardzo skomplikowane... a ona była chyba na to zbyt głupia.
Kiedy Ciro z powrotem założył kobiecie kaptur, wzięła głęboki oddech, a jej twarz wyglądała tak, jakby właśnie zobaczyła ducha. To było chyba najdziwniejsze uczucie, jakie kiedykolwiek jej się przydarzyło. Zwróciła twarz w stronę Ciro, a na jej twarzy wymalowała się wyraźna pretensja.
- Naprawdę w to wszystko wierzysz? Na pewno w głowie sobie powtarzasz, że jestem za głupia na to, by wpaść na pomysł, który doprowadziłby wszystkich do zagłady. Myśl logicznie, kurwa!- Czy napisał to w tym swoim dzienniczku czy tego nie napisał, nie ważne. To po prostu było nielogiczne. Otworzyła szerzej oczy, kiedy zobaczyła mały czerwony punkcik na głowie Ciro.- Wystawiła nas...- Szepnęła sama do siebie, kiedy pierwszą myślą, jaka pojawiła się w jej głowie była ta, która krążyła już tam od bardzo dawna. Ta druga ich wystawiła, zdradziła, to ona sprowadziła tu S.SPEC lub kimkolwiek był ten, który właśnie mierzył w stronę jej brata. Przylgnęła do ściany, próbując schować się za czymkolwiek i jednocześnie rozglądając się w poszukiwaniu źródła red dota.
- Czy to już jest ten moment, w którym wydłubujesz jej oczy?!- Byli w takiej sytuacji, że miała głęboko w dupie, czy ta druga była nią samą. Ciro powiedział, że jeżeli zacznie się zachowywać podejrzanie to sam ją zabije i chyba właśnie nadszedł ten moment, prawda? Od razu ostrzegała, że wprowadzi ich w pułapkę. Nie chciała wchodzić do ścieków. Aż miała ochotę krzyknąć "a nie mówiłam?!"- Jest bezużyteczna. Zadałeś jej tyle pytań, a na żadne nie odpowiedziała. Unika odpowiedzi bardziej niż Ty odnalezienia swojej męskości.- Poza tym kurwa... Tamta to niby miała być ona? Że niby miała uwierzyć w to, że za parę lat stanie się przykładnym obywatelem, który jest w stanie powstrzymać się od pociśnięcia własnemu bratu? JASNE.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Nie wiem dlaczego straciła pamięć, to dla mnie nielogiczne. - Mruknęła kobieta naciągając kaptur mocniej na twarz, kiedy wreszcie pozwolono jej to zrobić. - Opowiem wam wszystko, co już wiem na ten temat. I obiecuję wstrzymać się od osądu dopóki wam wszystkiego nie przekażę. A w ogóle... nie radzę żartować sobie z paradoksu czasu. Z opowieści wiem, że osoba która zobaczy siebie z przyszłości zamiera właśnie w taki sposób. Zatrzymują się wszystkie funkcje życiowe. Najczęściej umiera zaraz po tym.
Nie miała jakby innego wyjścia. Dalsze grożenie Astirze mogło się dla niej źle skończyć, ale jednocześnie czuła, że jeżeli niczego nie zrobi, cały czas, który tu już spędziła pójdzie na marne. Zwlekała szukając innego rozwiązania, a tym czasem zebrała się z ziemi otrzepując z kurzu, jakby to miało poprawić jej i tak już obszarpany strój. Wskazała palcem nieco dalej.
- Za pierwszym razem wykonałam skok za późno, kiedy tu trafiłam, nie zastałam was. A to znaczy, że wszystko zakończy się w ciągu doby. - Kiwnęła na nich głową wskazując kierunek. - Możliwe, że to wojsko, chociaż widziałam jak odchodzili.
Laserowa kropka przesunęła się o kilka metrów. Wyglądało na to, że pojawiła się na głowie łowcy zupełnie przypadkiem, jakby ktoś z dużej odległości obserwował pobojowisko. Z bliska widoczność była dobra, ale z wielu setek metrów delikatna mgiełka nawarstwiała się i nie można było nic dostrzec. Tylko dzięki temu mogli się czuć nieco spokojniej.
- Informacje które posiadam mogą być kluczowe, dlatego musimy szybko dostać się w jakieś bezpieczne miejsce. Kolejnego skoku już nie wykonam, a jeżeli wam tego nie przekażę, także zmarnujecie swój. Jakby nie patrzeć, trafiliście tu po wszystkim.
Kiedy znowu zakryła twarz kapturem nie dało zobaczyć, jaką miała minę. Jej głos był jednak poważny i skupiony.
W tym momencie gdzieś daleko rozniósł się dźwięk wystrzału, a następnie długi świst.
To było jak nagłe olśnienie.
W waszych głowach pojawiła się wizja Astiry z przyszłości przebijanej przez pocisk, ale widzieliście przecież, że stała obok was, tak samo zasłuchana w dźwięk. Wyglądało na to, że zaraz zostanie postrzelona i mieliście tylko chwilę na reakcję...
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Zdawał sobie sprawę, że do tego dojdzie. Byli pod muszką, ale nie sądził, że to będzie tak szybko. Zwłaszcza, że stali w miejscu gdzie nie powinni być obserwowani, a jednak. Nie wiedział czy wszystko się wydało czy po prostu byli za głośno. Jedna i druga opcja jest równie bardzo prawdopodobna. Ale wiedział jedno. Musieli zareagować tak szybko jak się tylko da. Schowali się, ale to nie zmienia faktu, że ten ktoś wie dokładnie gdzie się znajdują. A przynajmniej powinien widzieć gdzie się chowają. Nie miał powodu by wierzyć starszej wersji Astiry, ale też nie miał powodu by jej nie ufać. Byli rodziną. Może się nienawidzili, ale mimo wszystko działali w taki sposób by im było dobrze. Wspierali się nawzajem chociażtego nie okazywali. Taka już natura ich rodziny. Skoczyliby sobie do gardła, ale jeżeli chodzi o walkę to staneliby ramię w ramię z wrogiem nie mają żadnych żali. Taka to dziwna i pogięta relacja.
- Trudno. Najpierw powiesz nam wszystko. Pierwsza sprawa gdzie się cofnąć. Które miejsce to umożliwia. - Powiedział spokojnie nie zwracając uwagi na to, ze jego siostra z teraźniejszości strasznie jest przeciwna. Wiedział, że będzie srała z dupy i mu utrudniać robotę, ale gdy tylko dojdzie do tego, że tamta As przestanie być potrzebna to ją zostawi na pastwę losu. Ona nie będzie miała życia bo całą historia się zmieni i nie dojdzie do cofania w czasie. A to oznacza, że im się uda. Bardzo bolało go to, że on nie ma przy sobie broni. Nic. Zupełnie nic. Czuł się tak jakby w ogóle nie miał ręki. Tak jakby po prostu mu odcięli łapę. Słuchał jej bardzo uważnie. Miał nadzieję, ze powie im coś pożytecznego. Ale oczywiście As musiała się wtrącać.
- Może Ty sobie nie ufasz, ale ja nigdy nie miałem powodów by Tobie nie ufać.... No może kiedyś. Na długie lata. - Powiedział spokojnie i po raz kolejny wypomniał jej co zrobiła kiedyś. Jak go to fajnie zostawiła z rodzicami psycholami. Ale teraz to fakt już jej ufa. Musiał. Wysłuchał jej i kiwnął głową. To była ich jedyna wskazówka. Nie wiedzieli jak się cofnąć. Gdzie się cofnąć. Nie mogli, aż tak bardzo ryzykować. Nagle poczuł coś niesamowitego, a zarazem dziwnego jednocześnie. Zobaczył coś czego nie było. Przeczucie. Przewidywanie. Fala gorąca. Gdy wrócił do rzeczywistości zadziałał instynktownie. Stał dość blisko niej, więc po prostu pchnął ją w bok uważając tym samym by samemu nie dostać.
- Kurwa. Nie możemy tutaj stać. Spierdalamy stąd w podskokach. - Powiedział nieco poważnym tonem. Wiedział, ze teraz to była jedyna opcja dla nich. Musieli stąd wiać. Ustalić co dalej.
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach