Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Go down

Pisanie 30.04.16 17:48  •  Til My Heart Stops [Leo, Astira] Empty Til My Heart Stops [Leo, Astira]
Til My Heart Stops [Leo, Astira] Smiling-moon_265

Drużyna: Astira i Leo
Cel: Leo - dowolne wymarzone wzmocnienie z pierwszej katarakty (czyli dowolny boost przed pierwszym / ) Klik!
Astira - coś stąd, poza Orion Sniper
Mistrz Gry: Kto zechce ~
Wymagania: Coś ciekawego! I głupio byłoby umrzeć na pierwszej misji xD
Zgoda na połączenie misji: nie

To musi być okropne uczucie - obudzić się w chwili, gdy ktoś ciągnie Twoje związane ciasno grubymi sznurami, obolałe ciało po chłodnej, wilgotnej ziemi w samym środku nocy. Nie wiedząc nawet, gdzie się znajdujesz, dokąd Cię ciągną i jak to się właściwie, do cholery, stało!
Astira oraz Leo obudzili się w krótkich odstępstwach czasowych. Dziewczyna pierwsza otworzyła oczy, próbując ogarnąć, co się stało i przypomnieć sobie poprzednie kilka godzin. Nic, pustka...
Gdy chłopak otworzył w końcu oczy, pierwsze co ujrzał to... Ciemność. Było potwornie ciemno, nie widzieli nawet ścieżki, po której ich ciągnieto, widzieli jedynie niebo uslane gwiazdami, a na jego środku okrągły księżyc z czerwoną, niepokojącą poświatą.
Gdzieś tam sunęły drzewa. Ostre koniuszki drzew iglastych, co mogło świadczyć o tym iż dwójka znalazła się w samym środku lasu. Robiło się coraz bardziej dziwnie...
Po chwili zauważyli nieśmiałe promyki światła, po jakimś czasie poczuli też zbliżające sie cieplo. Postacie porzuciły ich zwiazane ciała przy ognisku. Same odeszły parę kroków, bez słowa, znikając w cieniu krzaków.

Astira, Leo: nie macie nic. Żadnej broni i żadnego ekwipunku. Obydwaj związani. Rozglądnijcie się i starajcie ocenić sytuacje.
                                         
Marcelina
Poziom E
Marcelina
Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.05.16 16:41  •  Til My Heart Stops [Leo, Astira] Empty Re: Til My Heart Stops [Leo, Astira]
Obudziła się... Cała obolała od przeciągania jej po ziemi. No i krępujące ciało sznury na pewno nie dodawały komfortu, a jeszcze bardziej wzmagały ból mięśni. Nie dziwiła się, że anioł obudził się chwilę później po niej. Przy tak licznych i tak głośnych wiązankach pełnych najwymyślniejszych przekleństw na jakie tylko mogła wpaść jej głowa, musiał się obudzić. Martwy by się obudził. Każdy kamyk, czy korzeń drzewa akurat wystający na ścieżce po którym został przeciągnięty jej tyłek spotykał się z jeszcze głośniejszym przekleństwem. Już czuła jak się o tym później nasłucha. Że nie ładnie tak przeklinać i w ogóle to nie przystoi. Chuj z tym! Właśnie ktoś ich wlókł w lesie w nocy po ziemi i nie miała pojęcia dlaczego. Nic nie pamiętała... nic.
- Co jest?!- Warknęła, próbując się już po raz kolejny szarpnąć. Była w stanie zrozumieć, że ona mogła czegoś nie pamiętać. Mogła znowu dobrać się do składziku z alkoholem i szybko w tajemnicy przed swoim stróżem opróżnić kilka butelczynek, ale żeby on nie kojarzył co się działo? No chyba nie zabalowali razem? Czyżby wreszcie udało jej się go przekonać, żeby napił się razem z nią? Dawno nie była tak zdenerwowana. Nie pamiętała totalnie, absolutnie nic. Byli na jakiejś akcji? Wytargali ich z kanałów? Ktoś znowu robi sobie jakieś głupie żarty i mści się za te niedostarczone materiały? No co tu się wyprawiało!
Znów przeklnęła, gdy jej ciało z impetem opadło na ziemię tuż obok ogniska. Wlepiła swoje ślepia w tańczące płomyki, a potem gniewnie spojrzała na leżącego nieopodal anioła.
- No i na co Ty czekasz?! Przepal te swoje sznury i uwolnij nas!- Syknęła w jego stronę. Nie rozumiała czemu jeszcze tego nie zrobił. Jej sznurów raczej nie powinien próbować przepalać ale jemu raczej nic nie groziło. Powinien był zrobić to już dawno temu, a nie czekać aż łaskawie ktoś ich przeciągnie po całym lesie.- Co my tu właściwie robimy? I czemu jesteśmy związani?- Spytała już nieco spokojniej, rozglądając się dookoła. Próbowała wyłapać cokolwiek, jakiś punkt orientacyjny, jakiś szczegół, jakieś przedmioty, budynki, może jakieś osoby. Szkoda tylko, że wokoło było tak ciemno...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.05.16 22:10  •  Til My Heart Stops [Leo, Astira] Empty Re: Til My Heart Stops [Leo, Astira]
Zamrugałem. Co jest? Jakaś inicjacja łowców?
Eto... Moje pobudki zazwyczaj nie należały do najlepszych, a to jakiś koszmar, a to zmutowane robale czy też dzwon wzywający na jutrznię. Myślałem, że od czasu zamieszkania w ściekach sytuacja uspokoi się chociaż na trochę. Tymczasem obijane o kamienie ciało twierdziło uparcie co innego. Zabawa Astiry? To by do niej nawet pasowało, sznury, tajemnica... Ale to miejsce nie przypominało miasta, zbyt ciemno jak na bezpieczne schronienie ludzkości. Kanały też to nie były, więc podopieczną mogę wykluczyć z grona potencjalnych porywaczy. Inni aniołowie? Zastosowaliby znacznie bardziej humanitarne środki, nie mówiąc już o tym, że najpierw odczytaliby mi wyrok. Pustka w pamięci, totalne zero. Super.
I wtedy odezwał się kamień obok. Ruszający się kamień o głosie Astiry. Może i był pełen wyrzutu, ale w tej chwili ucieszył mnie jak mało co. Tyle, że ona też raczej nic nie wie.
- Daj mi chwilę. - Użyć mocy? Czemu by nie. Obok było ognisko, tyle, że nie nadawało się do tak dokładnej operacji jak przepalenie więzów. Łatwiej było stworzyć kilka malutki płomyków, które powoli, ale skutecznie mnie uwolnią. Kiedy już się z tym uporałem to w podobny sposób uwalniam podopieczną, pilnując, by nie spalić jej włosów. No i reszty ciała. Ta dam! Jesteśmy wolni. Bogu niech będą dzięki. A teraz alleluja i do przodu! Szkoda tylko, że księżyc nie raczył pokazać się zza chmur i oświetlić terenu wokół nas. Ale od czego miałem swój dar i ognisko? Kilka ognistych kul poleciało powoli w każdą stronę, służąc za pochodnie. Tylko czy dzięki nim zobaczymy coś, co się nam spodoba?


Kontrola ognia [1/2]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.06.16 11:37  •  Til My Heart Stops [Leo, Astira] Empty Re: Til My Heart Stops [Leo, Astira]
Dzięki mocy anioła udało się jeszcze nie do końca wybudzonej dwójce wydostać się z pułapki. Kiedy ich nadgarstki poczuły upragnioną wolność cechującą się brakiem nieprzyjemnego uczucia szorstkiego uścisku, coś poruszyło się w krzakach. Lekko przestraszeni zaistniałą sytuacją odetchnęli z ulgą, gdy z krzaków wyszedł... zając.
Szarak nie zwrócił zbytniej uwagi na dwójkę. Obserwował ich chwilę, po czym - nie widząc reakcji z ich strony - ruszył powoli przed siebie, kicając niezdarnie i co chwila zatrzymując się i badając teren swoim czułym noskiem.
Nagle - i to doprowadziło dwójkę niemal do zawału ze względu na prowizoryczny spokój, który zapanował po widoku z pozoru niegroźnego zająca - z krzaków dobiegł dziwny, nienaturalny i bezosobowy dźwięk, który ustał równie szybko, co się pojawił. Z ciemnej gęstwiny, niczym strzała z łuku wyskoczyło... coś. Coś czarnego, bezkształtnego i przerażającego zarazem - biła od niego niesamowita auta grozy, która zasiała w dwójce bezradnych wciąż obserwatorów lęk niepokoju. Doskoczyło do zdezorientowanego gryzonia i porwało go. Pisk zwierzęcia, równie krótki co intensywny, na długo pewnie zostanie w pamięci. Pisk pełen przerażenia. Ale czy to przerażenie na pewno było spowodowane wizją śmierci? Anioł zauważył coś, czego Astira nie zdołała - drapieżne, tajemnicze stworzenie z dziwną, nienaturalną aurą wokół siebie, budzące ukryte lęki posiadało coś na kształt jednego oka.
Bestia nie przypominała żadnego istniejącego potwora grasującego po tej ziemi. Cóż by to była za przyjemność jednak, żyć w świecie, którego wszystkie tajemnice zostały odkryte?
Ognisko powoli gasło. Nie trzeba było być wybitnym geniuszem ani posiadać ukończone studia by dojść do wniosku, iż ciemność raczej nie jest tu sprzymierzeńcem. W końcu mroczne stworzenia, za dnia ukryte gdzieś głęboko w jaskiniach mają to do siebie, iż ciemność to totalnie ich klimat, w którym czują się najlepiej i najlepiej funkcjonują.
Astira dostrzegła ścieżkę prowadzącą w głąb lasu. Może warto było jednak zaufać ciemności i ukryć się pod jej płaszczem?
                                         
Marcelina
Poziom E
Marcelina
Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.07.16 2:22  •  Til My Heart Stops [Leo, Astira] Empty Re: Til My Heart Stops [Leo, Astira]
Spoiler:

NACZELNIK MISJI
W związku z powyższą informacją (w spoilerze), która widniała w ogłoszeniach forum od dwóch tygodni i niezastosowania się do ultimatum, zamykam misję i przenoszę do archiwum. Jeżeli będziecie chcieli ją kontynuować - zgłoście się do mnie na PW.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach