Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 10 z 18 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 14 ... 18  Next

Go down

Pisanie 14.01.17 23:52  •  Opuszczony Obóz - Page 10 Empty Re: Opuszczony Obóz
Jej serce w momencie gdy poczula jego usta na swoim policzku fiknęło koziołka. Już tulenie było dla niej ekscytującą nowością a to... Wow.
Tak jakby... Nie miała nawet do czego tego porównać. Nie wiedziała też w sumie jak winna zareagować. Jej ciało jednak wiedziało. Delikatny rumieniec zamienił się w czerwone wypieki a całe jej ciało stało się jakby bardziej wrażliwe.
Cieszyła się w głębi duszy że nie wyrzucił obrazka a schował go do kieszonki. Z doświadczenia wiedziała że takie podarki mogą być niemile widziane. Jej matka na przykład zawsze je wyrzucala do kosza usmiechajac się przy tym z satysfakcja. Kiedyś takie wspomnienia bolały. Teraz są tylko wspomnieniami ukrytymi za murem którego nie chce przekroczyć nigdy więcej.
Gdy nagle ją pociągnął i posadził na swoich kolanach, pisnela zaskoczona. Nigdy z jej ust nie wyrwał się tak dziewczęcy dźwięk. Naprawdę. Przez z natury zachrypniety głos i brak powodów do bycia specjalnie dziewczęca jakoś nigdy do tego nie doszło. Oparła glowe o jego klatkę piersiową tak że prawym uchem wyraźnie słyszała kojący dźwięk bijącego serca wilka. Właśnie ten dźwięk uspokoił jej myśli.
Z uwagą wysłuchała się w jego słowa. Lekko rozbawiło ją to że słyszała jakby ich echo w jego klatce.
- Wiesz. Nie wiem czy... Musze Ci się przyznać że nikt nigdy.. Nie był dla mnie tak miły... Czuje się teraz tak.. Fajnie - powiedziala lekko skrepowana.
A słysząc jego kolejne słowa z jej oczu poplynely ciurkiem lzy. Nie panowała nad tym. Po prostu leciały a ona siedziała wtulona w swojego towarzysza będąc szczęśliwą pierwszy raz w swoim w miarę krótkim życiu.
Jego słowa były po prostu piękne. Jakby mówiące o tym czego ona sama chce. Wyprostowala się . Łzy nadal jej ciekły a ona patrzyla prosto w jego oczy. Ujęła dłońmi jego twarz.
- Dziękuję- i nie dbając o to czy przypadkiem nie posuwa się za daleko, zlozyla na jego ustach pocalunek. Raz kozie śmierć. Zrozumie jeśli ją odepchnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.01.17 0:22  •  Opuszczony Obóz - Page 10 Empty Re: Opuszczony Obóz
Otworzył wpierw usta, widząc jak jej łzy ciekną po policzkach, jednak równie szybko je zamknął, gdy ujęła jego twarz w swe dłonie. Poczuł, jak serce mu podskoczyło do gardła, jak gardło ścisnęło się drastycznie, gdy adrenalina i euforia dosłownie eksplodowała w jego piersi, rozlewając się po ciele niczym tsunami, przełamując wszystkie bariery. Drżał. Oddech stał się cięższy. Wtedy to nachyliła się i zwarła ich wargi razem. Poczuł... wszystko. Poczuł się jakby świat mu się rozłamał, jakby cała jego egzystencja nagle odeszła w zapomnienie. Poczuł, jak jego dusza opuszcza na chwilę ciało, jakby patrzył na nich z kompletnie obcego mu kąta. Wszystkie nerwy w ciele na parę chwil się wyostrzyły, by nagle stracić całkowite czucie, a następnie znów je odzyskać. Kręciło mu się delikatnie w głowie, gdy zapach... jej. Rosemary. Całej jej osoby, uderzył go, niczym młot.
Wpierw nie wiedział co ma zrobić. Dłonie zacisnęły się na jej plecach delikatnie. Pozwolił, by to kompletnie obce mu uczucie dorwało go z zaskoczenia, a teraz tkwił tak, przez dosłownie dwie sekundy, nie wiedząc co zrobić. Zadziałał instynktownie. Książki, dzięki bogom za książki, nauczyły go chociaż trochę życia. Naparł delikatnie swoimi wargami na jej, przesuwając dłoń z jej ramienia, powoli na jej kark, muskając go opuszkami palców. Zamknął oczy, pozwalając sobie na skupienie się jedynie na uczuciu jej bliskości, na tym palącym uczuciu w piersi, które sprawiało, że czuł się jakby latał.
Pozwolił by pocałunek trwał jeszcze parę chwil, nim bardzo tęsknie oderwał swoje wargi od jej, odchylając delikatnie głowę. Całe powietrze z ust mu uszło, gdy Rose mogła czuć, jak drży niczym osika, z bardzo mocnymi rumieńcami na twarzy. Przesunął powoli obie dłonie na jej biodra, patrząc jej prosto w oczy, parę razy otwierając usta, tylko po to, by je zamknąć po chwili, absolutnie zbity z tropu, co ma powiedzieć. Wziął ponownie głęboki wdech, pokręcił głową i się delikatnie uśmiechnął.
- I ja dziękuję, panienko Rosemary... - Wyszeptał drżącym głosem. Iskra, jaka była w jego oczach, gdy opowiadał o marzeniu, teraz figlarnie mieniła się, nie będąc nawet w stanie odejść.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.01.17 10:29  •  Opuszczony Obóz - Page 10 Empty Re: Opuszczony Obóz
Teraz już rozumiała dlaczego ludzie tak bardzo lubią się całować. To uczucie moglo byc śmiało porównane do skoku na bungee.
Mimo że to ona to zapoczątkowała nie odsunął się od niej. Dzięki temu poczula się pewniej i zamiast martwić się o konsekwencje mogła napawać się chwilą.
Jej stesknione za ciepłem serce jakby odzylo. Do tej pory Rosiczka uważała się za osobę martwa od środka. Jedynymi uczuciami jakie odczuwala przez te czterdzieści lat były : żal, gniew i smutek. Stała się zgorzkniałą ryzykantką która miała gdzieś swoją lub czyjąś egzystencję.
A teraz? Ten wyschniety kwiat odzyl. Jakby za sprawą czarów.
Czujac jak ją do siebie bardziej przyciąga a następnie czujac jego dlon na swoim karku, myślała że oszaleje z euforii. Dla kogoś postronnego był to zwykły pocalunek. Dla niej było to coś więcej. To tak jakby wilk otworzył jej klatkę i pozwolił wylecieć.
Nie tylko za sprawą cudownego pocalunku. Rozmowa z nim była oczyszczająca. W jakiś sposób było jej lżej i w głębi serca czula że od teraz wszystko będzie inne.
Łzy przestały jej lecieć. Ona przeciwnie do niego nie zamknęła oczu. Chciala na niego patrzeć, poza tym no cóż. Po prostu nie wiedziała że wypadałoby je zamknąć.
Jej zdaniem pocałunek był zdecydowanie za krótki i najchętniej by nie przestawała ale no. Nic więcej ani nie potrafiła ani nie wiedziała czy jej wypada. Wiec gdy Misza odsunął swoje usta, głośno zaczerpnela powietrza bo zapomniała o oddychaniu.
Widziala jego rumieniec i ogniki w oczach. Czuła że i on lekko drży oraz ciężko oddycha. Uśmiechnęła sie niewinnie do niego słysząc podziękowania. Gladzila go palcami po szyi. Jego ręce na jej biodrach wywoływały dziwną sensacje w okolicy jej brzucha.
- Wiesz gdy dziś rano obudzilam się na opuszczonej stacji benzynowej nie spodziewałam się że ten dzień skończy się w tak... Miły sposób - jej do tej pory senny wzrok był w tym momencie roziskrzony i pełen nowego zastrzyku energii. Radocha wręcz ją rozsadzala od środka.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.01.17 10:48  •  Opuszczony Obóz - Page 10 Empty Re: Opuszczony Obóz
Zaśmiał się cicho na jej słowa, po chwili samemu się zastanawiając, czy mu przez sekundę chociaż przeszło przez głowę, że w miarę spokojny i depresyjny dzień na desperacji, skończy się na jego... Hm. Pierwszym pocałunku.
- Podejrzewam, że mało kto by się spodziewał takiego zakończenia. - Wypowiedział, nadal drżącym głosem. Ze względu na to, wziął głęboki oddech, przytrzymał go parę sekund i wypuścił, chociaż odrobinę uspokajając jego rozkołotane serce, które chyba chciało uciec mu z piersi i spotkać Rosie we własnej osobie. - Ale to tylko kolejny powód, by nie narzekać na to, jak się on skończył, coś tak czuję. - Uniósł zadziornie prawy kącik ust, podczas gdy jego dłonie czule zaczęły gładzić jej biodra, trzymając dziewczę BARDZO blisko siebie, nie mogąc się wcale, a wcale nacieszyć jej bliskością, zapachem, obecnością.
Zdecydowanie, można to teraz już tylko określić w jeden sposób. Poddał się jej, oddał, zatracił chwilowo w jej jestestwie, gdy euforia przelewała się w nim, a umysł otępiał zupełnie. Panienka Rosie wygrała sobie bardzo potulnego wilka. Nagroda godna pożałowania, ale kto wie? Może jej się akurat spodoba. W końcu są gusta i guściki, ludzie i ludziki!
A fakt, że spędził tyle czasu sam, absolutnie, napawał go tylko kolejną dawką energii. I z tego też powodu zapewne już nie myślał na trzeźwo, tylko się upił szczęściem, nachylając się bez wahania, gdy raz jeszcze zapragnął poczuć jej wargi na swoich, poczuć, jak dystans między nimi możliwie najbardziej się zmniejsza. Odchylił delikatnie głowę na bok, gdy złączył swoje wargi z jej, momentalnie pozwalając sobie na zaciśnięcie dłoni nieznacznie mocniej na jej biodrach, gdy serce znowu przyspieszało. Ah ta młodzież. Tak bardzo wybuchowa, porywcza. Co z niej wyrośnie...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.01.17 16:44  •  Opuszczony Obóz - Page 10 Empty Re: Opuszczony Obóz
Jej wnętrzności bawiły się w pralkę. Dosłownie. Można by to porównać do grypy ale w takim dobrym sensie. Było jej gorąco w środku, serce jej kołatało, oddech urywany i te dziwne sensacje.
Narzekanie na taki a nie inny bieg wydarzeń było czymś tak niedorzecznym dla niej w tym momencie że się zaśmiała.
Gdy zaczął ją gladzic po biodrach zadrzala i automatycznie do niego przylgnela tak ze opierala sie piersiami o jego klatkę. Ta bliskość ciał była dość ekscytująca.
Chcialabym zatrzymać w tej chwili czas. I to bardzo. Nigdy nie było jej lepiej a wiedziała że znając ten świat szczęście którym się teraz napawa zostanie jej odebrane. Nie chce tego. Chcialaby za to mieć wilka tylko dla siebie. I to na dłużej. Jednak i to nie będzie jej pewnie dane. W końcu on ma swoje życie a ona jest tylko obcą wymordowana którą przypadkiem spotkał. Nie chciala jednak w tym momencie myśleć pesymistycznie jak to miała w zwyczaju.
Widząc co Misza zamierza w jej oku pojawil się błysk satysfakcji. Ochoczo naparla swoimi ustami na jego czujac kolejny kop adrenaliny. Wplotla palce w jego włosy, drapiac go lekko po karku. Było jej trochę niewygodnie więc nie przestając go raz po raz całować, usiadla mu na kolanach okrakiem. Pewnie nie powinna tak robić ale teraz jakoś było jej wygodniej. Zadziornie podczas pocałunku delikatnie ugryzla go w dolna warge, usmiechajac sie przy tym zadziornie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.01.17 17:04  •  Opuszczony Obóz - Page 10 Empty Re: Opuszczony Obóz
Raz jeszcze to on przełamał pocałunek, odrywając swoje wargi niechętnie od jej. Chciałby tak zostać przez całe życie, złączony w pocałunku. Dlaczego? Bo to chyba jedna z niewielu sytuacji, gdy człowiek jest prawdziwie szczęśliwy i może zapomnieć o wszelkich zmartwieniach, jakie go otaczają. To chwila w której jedynie instynkt przejmuje kontrole, a uczucia towarzyszące parze, skupiają się tylko na tym, co jest między nimi, niczym innym. I te uczucia są niczym śpiew ptaków o poranku, kojący, czule pobudzający, dający znać, że świat jest nadal tutaj, a co najważniejsze, że nadal jest warty zwiedzania.
- Więc co do tych dwóch dni spędzonych w obozie. Zdaje się, że mogą się trochę przeciągnąć, nie uważa panienka? - Uśmiechnął się figlarnie. Fakt, że napierała na niego piersiami, zdecydowanie działał mu mocno na wyobraźnie, dodając jedynie do tego ucisku w gardle, gdy oprócz euforii pojawiła się delikatna nuta pożądania, której nie miał zamiaru przynajmniej w tej chwili rozniecać bardziej. Za bardzo pragnął od zawsze, by ten pierwszy pocałunek, był czymś magicznym, mający być uczuciem, a nie tylko pożądaniem. I jak na razie, wyszło to świetnie, na tyle, by uśmiech na twarzy Miszy trwał nieprzerwanie, niczym nie zmącony. Przesuwał opuszkami palców delikatnie po materiale jej sukni, jednak na tyle wyraźnie, by czuła dokładnie gdzie się znajdują. - Zgaduję, także, że panienka by poszukiwała mojego towarzystwa na tą chwilę dłużej, czyż nie? - Przekrzywił lekko głowę, niczym szczeniak do którego się coś mówi, patrząc jej prosto w oczy, uważnie i nieprzerwanie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.01.17 18:47  •  Opuszczony Obóz - Page 10 Empty Re: Opuszczony Obóz
- Nie ukrywam że byłoby to po mej myśli - uśmiechnęła sie figlarnie. Taka była też prawda. Ten z pozoru stary i brzydki obóz okazał się dla niej tym małym Edenem. Może nadal nie był piękny ale za sprawą Wilka i emocji które otaczały ich dwójkę, to miejsce stało się wyjątkowe dla Rosiczki. Najpewniej to miejsce wryje się w jej pamięc juz na stałe. Z resztą, nie ma się co dziwić prawda?
Była trochę niezadowolona że znowu przerwał pocałunek. Można by rzec że obudził się w niej jakiś zwierz. Chciała po prostu więcej. More, more and more.
Wstydziła sie trochę tych myśli. Odwrocila speszona głowę gdzieś w bok. Dałaby sobie palec odciąć jeśli nie jest teraz czerwona jak burak.
Jego dotyk był bardzo odprezajacy bardziej niż gorący prysznic. Raz w życiu brała taki prysznic. Gdy trafiła do DOGS. Brudne dziecko z ulicy. Brali ją wtedy za chłopca tak bardzo była zapuszczona. Dwie kobiety z dołu hierarchii zostały wtedy przydzielone do zdarcia z niej tego brudu. Szczoty o twardym włosiu, szare mydło i wrząca woda bolały jak diabli. Tym bardziej że kobiety nie szczedzily na to siły. Pewnie miały jej za złe to że muszą to robić. Jak by wtedy nie było zamierzony cel został osiągnięty. Okazało się wtedy że Rosie jest wychudzona dziewczyną, o bladej cerze, czerwonych oczach i ustach oraz długich do prawie kolan włosach. Które wtedy zostały jej ścięte do ramion. Darła się w niebo głosy by tego nie robili ale co może dziecko? Teraz rozumiała że musieli to zrobić by przypadkiem nie mieć jakiejś epidemi wszy czy pcheł. W końcu nikt się nie zajmował ani ją ani jej higieną. Ona sama miała w to wywalone co się z czasem zmieniło na szczęście.
Zacisnela pięści na jego bluzce patrząc mu prosto w oczy.
- Dobrze zgadujesz Wilczku - uśmiechnęła sie rozradowana po czym pocalowala go w policzek.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.01.17 20:38  •  Opuszczony Obóz - Page 10 Empty Re: Opuszczony Obóz
- To wspaniale, bo niezależnie od panienki odpowiedzi i tak skazałbym panienkę na katuszę, z panem Michailem Volfasinem, znanym jako Flufferym, tym groźnym i okrutnym włóczykijem, seryjnym czytajłą. - Zaśmiał się pod nosem, na przytyk rzucony we własnym kierunku, pierwszy raz od jakiegoś czasu podziwiając się za skuteczny dobór słownictwa, by dodać komizmu sytuacji. W końcu nie często miał okazję się popisać tymi zdolnościami, co?
- Ah. Swoją. Mam nadzieję, że panience nie przeszkadza fakt, że jestem lekko to ujmując, nagi od pasa w górę? - Zauważył ten z pozoru nieważny, acz jakże intrygujący i jednoznaczny w takiej sytuacji fakt, z zadziornym uśmiechem wypisanym na twarzy. I nawet zdołał zapomnieć na amen o bliznach na obojczykach. - Chociaż to tam już takie tam, tam.. detaliki. - Odprężył się bardziej, mrużąc nieznacznie oczy, gdy obserwował Rosie. Nachylił się i złożył pocałunek na jej szyi, przesuwając dłonie delikatnie wzdłuż jej talii, by następnie ją nimi opleść i przytrzymać nadal jak najbliżej siebie, z zadowolonym pomrukiem, jakoby cichym warknięciem.
- Więc będzie trzeba się rozejrzeć za wystarczająco dobrze zachowanym namiotem, by mieć gdzie się rozłożyć. Bo patrząc na część tych bliżej, będzie to bardziej spanie pod gołymi gwiazdami. - Mruknął, z ustami nadal niebezpiecznie blisko skóry jej szyi, gdy mozolnie oglądał się na lewo i prawo po okolicznych namiotach. - A spanie pod gołymi gwiazdami jest fajne, gdy nie będzie mroziło. - Wzrusza lekko ramionami, biorąc głęboki wdech.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.01.17 21:40  •  Opuszczony Obóz - Page 10 Empty Re: Opuszczony Obóz
Zachichotala jak mala dziewczynka słysząc ten lekki przytyk. Albo miał do siebie dystans i lubił się pośmiać albo miał niską samoocenę i próbował jakoś się podnieść na duchu.
Tak czy siak rozbawił ją. Już dawno nie miała tak świetnego humoru. Gdyby potrafiła to by chyba zaczęła tańczyć.
- Żadne to katusze mój panie. Ino istna przyjemność - uśmiechnęła sie szeroko.
Właśnie. Nagi od pasa w górę. Dopiero gdy o tym napomnial dotarło to do niej. Zabrała dlonie z jego torsu czerwieniejac sie jak piwonia. Jakiś ogień w środku niej zaplonal i rozszedl po czubki palców. Palcem jezdzila po jego mięśniach na klatce a następnie po bliznach.
Ciekawilo ją to jak sobie to zrobił ale wiedziala ze nie powinna pytać. Gdyby ktoś zapytał o jej blizny na nadgarstkach czy tych na plecach pewnie czula by się nieswojo. Dlatego zaczeka. Jeśli będzie chciał sam jej opowie. Teraz tylko złożyła calusy wzdłuż kazdej z blizn.
- Powiedzialabym że jest mi to na rękę skarbie - uśmiechnęła się zalotnie. Zadrzala czujac jego wargi na swojej szyi. I ten jego pomruk... Cholerka no. Oszaleje jak nic przy tym facecie . Oczywiście w tym dobrym sensie.
- z tego co widziałam to tylko jeden namiot jest bez dziur więc możemy w nim spać. - jego oddech na jej szyi ją przyjemnie laskotal.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.01.17 16:22  •  Opuszczony Obóz - Page 10 Empty Re: Opuszczony Obóz
- Dobrze mi to słyszeć w takim razie, panienko Rosemary. - Skinął delikatnie głową, opierając wargi znowu na jej szyi, tym razem ich nie odrywając. Kontynuował z cichym pomrukiem, dając jej odczuć wibracje, roznoszące się od gardła zarówno w kierunku klatki piersiowej, jak i warg. Cały ciężar dnia, jaki miał na swoich barkach po prostu wyparował, gdy myśli mu w głowie przewijały się chaotycznie, przeskakując z jednej na drugą, nie dając sobie nawet chwili spokoju, by zaczerpnąć powietrza, czy zrozumieć co tak właściwie się stało tutaj w przeciągu ostatnich paru minut. Czy mu to przeszkadzało? Nie. Zdecydowanie nie, w końcu lubił żyć w chaosie, artystycznym nieładzie, swoim małym świecie, gdzie nic nie jest ustalone, gdzie wszystko może się pojawić lub zniknąć. Bo ten chaos trzymał piękno tak niesamowite, gdy tylko się go szukało.
- Więc przynajmniej tam uda się złapać trochę odpoczynku. A tego chyba nigdy za wiele. - Wymruczał, nie odrywając warg od jej szyi, jedynie nimi sunąc po jej gładkiej skórze, dając jej odczuć jego gorący oddech o wiele za dobrze. I nie, nie przeszkadzał mu fakt jej dłoni sunących po jego torsie. Było to wręcz bardzo pożądane teraz przez Misze, bo najzwyczajniej w świecie chce się nacieszyć jej obecnością. A co. Co on będzie. Ma prawo do odrobiny szczęścia, tak? Więc niech nikt mu tu teraz nie wyrzuca, że nie ma, bo ma, basta. - Powinniśmy się tam przenieść teraz? - Zapytał, czując jak mu serce uderzyło parę razy mocniej niż zazwyczaj, zanim zdołał ogarnąć myśli i odczucia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.01.17 14:57  •  Opuszczony Obóz - Page 10 Empty Re: Opuszczony Obóz
Z racji że jej skóra zawsze miała stałą, lekko wychlodzona temperature, jego pocałunki jak i oddech był wręcz parzacy. Jednak nie było to coś złego. Wręcz przeciwnie, było to cholernie miłe.
Odkryła w sobie swego rodzaju zachłanność. Cały czas chciała więcej i więcej a w trzewiach miała głodnego potwora. Potwora który był głodny jego dotyku, pocałunków, obecności i... I.
Szlag by to. Miała nieczyste mysli. Pierwszy raz w swoim życiu pragnęła kogoś tak bardzo. Pierwszy raz w życiu była pełna szczęścia i nadziei. Spotkanie wilka było czymś czego potrzebowała by odciąć myśli i duszę od przeszłości. To spotkanie pokazało jej jak wiele w życiu ją ominęło i jak wiele może teraz zyskać.
Odchylila głowę do tyłu, drapiac go po karku. Granatowe niebo było obsypane gwiazdami niczym cukrem pudrem a księżyc wyglądał jak uśmiech kota z Cheshire. Zaśmiała się cicho na tę myśl.
- Co racja to racja mój panie. Odpoczynek jest czynnością wspaniałą. Jednak istnieją jeszcze lepsze - drugie zdanie wyszeptała mu do ucha. Pociagał ją, intrygował, ciekawił, bawił. Świeżo poznana osoba a czula się tak jakby znała go już kawał czasu.
Złapała jego brode dwoma palcami podnosząc w ten sposób jego głowę ku górze a następnie całując go. Tym razem na próbę podczas pocalunku wysunela trochę język.
Przyciągnęła go jeszcze bliżej siebie.
- Czyżby był pan już śpiący? - zamruczala, wstając z niego i trzymając go za rękę. Skierowała się w stronę namiotu o którym była mowa. Po drodze zsuwajac z siebie sukienke i zostając w samej koronkowej bieliźnie.
- Odrobina relaksu jeszcze nikomu nie zaszkodziła prawda? - uśmiechnęła sie do niego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 10 z 18 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 14 ... 18  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach