Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 06.12.19 23:42  •  Opuszczony pociąg Empty Opuszczony pociąg
OPUSZCZONY POCIĄG


Pociąg składa się z czterech pasażerskich wagonów. Stoi na samotnych torach, które prowadzą najpewniej w stronę samego serca wyspy. Przerażająca sylwetka straszy każdego, kto się zbliży, choć w dawnych czasach niewątpliwie służył do szybszego poruszania się po wyspie, jak i transportowaniu materiałów, które dostarczało państwo japońskie. Teraz jest jedynie reliktem przypominającym dawne czasy.
                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.12.19 1:50  •  Opuszczony pociąg Empty Re: Opuszczony pociąg
 Zegarek kliknął, gotowy do odmierzenia godziny.
 Wsiadając do samochodu nie czuła się zbyt komfortowo; gdy pojazd ruszył, miała ochotę wyskoczyć oknem. Na miejsce zbrodni zawsze dobiegała na własnych nogach. Również po mieście spacerowała własnym tempem, toteż wciśnięta w siedzenie i to w towarzystwie miliona – jak jej się nagle zdawało – osób miała wiele markotnych słów na języku. Chcąc odwrócić uwagę wyglądała przez szybę, nie wdając się w żadne ewentualne rozmowy. Na szczęście jej męki nie trwały długo.
 – Nawet nie myślcie o działaniu na własną rękę. Jesteśmy na terenie, który jest nam całkowicie obcy i głupotą byłaby próba wyjścia przed szereg – Kevorkian obejrzała się na swoją grupę, nie do końca pewna, czy dobrą decyzją było postawienie jej na stołu dowódcy. Była pewna, że niezaspokojona, naukowa ciekawość byłaby w stanie bezproblemowo odwrócić jej uwagę od towarzyszy wyprawy. W drużynie brakowało jej również wsparcia moralnego Majora. Właśnie dlatego przełknęła nadmiar nerwów zalegających w ustach i rozpoczęła marsz naprzód, zostawiając za sobą kurz wyrzucony spod podeszwy wojskowego buta oraz wszelkie wątpliwości.
 Chłód wyspy wyprał jej lico z wszelkich emocji. Idąc przed siebie patolog zachowała kamienną twarz, jedynie oczom pozwalając na jakikolwiek ruch; stojąc na czele grupy musiała mieć się na baczności, toteż w największym skupieniu obserwowała otoczenie, chcąc w porę zapobiec katastrofie. Łapiąc w zasięg wzroku metalową konstrukcję, machnęła powoli ręką, wskazując pozostałym odpowiedni kierunek. Nie była stuprocentowo przekonana, czy wewnątrz znajdą cokolwiek wartego uwagi, lecz nic nie stało na przeszkodzie podjęcia próby. Niezbyt przejęta wyjętym prosto z horroru pociągiem podeszła do blaszanej obudowy, kładąc zasłoniętą rękawiczką dłoń na ścianie.
 – Plan wygląda następująco... – zaczęła, dopiero po chwili służącej zaczerpnięciu większego oddechu spoglądając na swoją grupę. – Toyotoshi i Temura zostaną na zewnątrz w roli straży. Liczę, że dołożycie wszelkich starań by patrolować sytuację i w razie kłopotów dacie nam znać tak szybko, jak to możliwe. Nie oddalajcie się od pociągu, nie sprawdzajcie żadnego podejrzanego szmeru, który wymusi odejście na niebezpieczną odległość i ani myślcie chodzić gdzieś w pojedynkę, zrozumiano? – przyglądała się wspomnianej dwójce w skupieniu. Nie mogła sobie pozwolić na żaden najmniejszy błąd, w grę wchodziły ludzkie życia. Zaraz poprawiła plecak, oglądając się na pozostałych uczestników.
 – Cała reszta idzie ze mną do środka. Zasady te same, nigdzie nie próbujcie chodzić sami. Macie się też trzymać w zasięgu głosu i wycofywać, gdy tylko coś wyda wam się nie w porządku. W dwójki możecie dobrać się dowolne. Nie interesuje mnie, z kim wolicie chodzić za rączkę. Istotne jest zachowanie bezpieczeństwa – po tym przemowa dobiegła końca.
 Jako pierwsza postawiła stopę na metalowym schodku pociągu, podciągając resztę ciała w górę. Po przekroczeniu progu zaczekała na swoją parę i weszła w jeden z przedziałów, od razu lustrując cały przedział cal po calu. Nie chciała sobie pozwolić na żaden głupi błąd.

ekwipunek:
                                         
Mayhem
Naukowiec
Mayhem
Naukowiec
 
 
 

GODNOŚĆ :
Mayhem Kevorkian


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.12.19 19:00  •  Opuszczony pociąg Empty Re: Opuszczony pociąg
  W porównaniu do pani patolog, Rūka w pojeździe czuł się aż nazbyt bezpieczny. Nie chodziło wyłącznie o ogólne parametry wozu, ani nawet o to, że posiadał wzmocnioną obudowę, która mniej lub bardziej ochroniłaby przed atakiem z zewnątrz – Kyōryū wystarczyło wyłącznie to, że jeździć zwyczajnie lubił. Znał się na tym do stopnia, w którym oddanie sterów nie skończyłoby się śmiercią, ani nawet wywrotką. Czuł, że bez problemu poradziłby sobie nawet na nieznanych terenach. Grunt, aby droga była w miarę stabilna.
  Gorzej z widocznością.
  Przez szyby średnio dostrzegał detale, ale nawet gdy samochód się zatrzymał i wszyscy wyskoczyli na zewnątrz, Rūka uznał, że w niczym to nie pomogło. Wszechobecna mgła przypominała watę zastygłą w powietrzu; nie tyle gęsta, co było jej zbyt dużo. Można odnieść wrażenie, że stoi się w samym środku zaparowanej sauny.
  Tylko temperatura się nie zgadzała. Rekrut raz jeszcze poprawił kombinezon, sprawdzając każdą klamrę i zatrzask; obejrzał buty, a potem sprawdził maskę. Nie zakładał jej; wisiała luźno przewieszona przez kark, kryjąc mu jedynie szyję i brodę, kiedy nie zadzierał głowy. Był gotów w każdej chwili zarzucić ją na twarz, ale póki nie wydano rozkazu, postanowił nie marnować filtrów. Za bardzo polegał na przełożonej. Kiedy się zresztą odezwała, ciemne spojrzenie Kyōryū od razu skierowało się ku niej.
  Nie wydawała się typem przywódcy; nawet pomimo suchego tonu i mało przyjaznych wypowiedzi. Nie kwestionował jednak jej wyborów; z wyuczoną przyswajalnością podporządkował się wytycznym. Przede wszystkim chciał to mieć za sobą; nie utrudniać i nie przedłużać akcji. Nie rozumiał nawet, że w całej akcji brakowało mu Rokuro czy nowo poznanej jednostki, Hisashi. Słowa otuchy wpływały na niego kojąco, zwłaszcza, że padały tak spontanicznie.
  Rzecz w tym, że o przyjemnościach mógł co najwyżej pomarzyć. Starczyło wsiąść do metalowej bestii, która przetransportowała ich aż tutaj, aby mieć pewność, że oto skończyła się zabawa w przedszkole.
  Rūka potaknął, gdy przemowa Mayhem się skończyła, a potem zrobił pierwszy krok, chcąc wejść z nią w parę. Dokładnie w tej samej sekundzie drogę zaszedł mu Hazama. Choć Kyōryū wbił w niego świdrujący wzrok, mężczyzna nawet się nie obejrzał, równając się z dowódcą ich oddziału.
  Czarnowłosy obejrzał się w bok, hacząc o profil Toyotoshiego; zaraz potem opuścił oczy i dokładnie wtedy dotarło do niego, że skrupulatnie ignorował kociego androida.
  – Wyczuwasz coś? – padło pytanie, choć szeptem. Chwilę później Rūka przepuścił wpierw A.D.O.U., a potem wszedł po stopniach w ślad za nim.

Spoiler:
                                         
Kyōryū
Wojskowy
Kyōryū
Wojskowy
 
 
 

GODNOŚĆ :
きょうりゅう るうか (Kyōryū Rūka)


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.12.19 21:51  •  Opuszczony pociąg Empty Re: Opuszczony pociąg
Polecenie:
Dowódca grupy badawczej A:
Mayhem Kevorkian
Wykonywać wszelkie wydane polecenia bezsprzecznie. Podążać za dowódcą.
Polecenie przyjęte...


Miał na sobie kamizelkę moro, podobną do tych noszonych przez psy ratownicze. Dostosowana do rozmiarów, zapięta na szelki i rzepy, z lekka powiększała gabaryty droida. Była formą miniaturowego plecaka, lekkiego ciężaru, zdolnego pomieścić niezbędny ekwipunek.
Woda w plastikowych butelkach zapluskała, gdy wyskoczył zręcznym susem z opancerzonego samochodu, by następnie ustawić się obok reszty rekrutów.
Usiadł spokojnie, oczekując na dalsze polecenia. Nadstawiał uszy, małe odbiorniki, w bezskutecznej próbie wychwycenia lokalizacji stłumionych jęków i ryków. Rozchodziły się z mgłą, która zdawała się - wraz z atmosferą osaczenia - nie opuszczać grupy.
Z poziomu butów wojskowych, perspektywy A.D.O.U i słabej widoczności, droid nie widział niczego oprócz zalążku wagonów, malachitowych traw i krzaków otaczających teren.
Według systemu roślinność można było uznać za wyjątkową, konieczną do zbadania, ze względu na bliżej nieokreślone zdolności przystosowawcze do toksycznego powietrza. Nie pasowała do dotychczasowych skanów flory spotykanych w M3. Wymagano próbek.
Głos pani patolog, nerwowy, lecz pełen chłodnego profesjonalizmu zakończył dywagacje kota.

Polecenie:
Podążaj za Mayhem Kevorkian. Trzymaj się grupy. Nie oddalaj się.
Polecenie przyjęte...




Powolnym w swej ostrożności krokiem ruszył za resztą grupy ogarniając wzrokiem, pozostałości metalowej, przeszłości kolejowej. Wydane polecenie było dla niego priorytetem. Zapytany bezzwłocznie odpowiedział.
- Nic odkrywczego Sir Kyōryū. Moje skanery zalecają pobranie próbek tutejszej roślinności ze względu na jej niespotykane warunki przystosowawcze do otaczającego ją terenu. Jeżeli zachowały się, chociaż jakieś działające fragmenty systemu, który operował tym wagonem, być może jestem w stanie uzyskać przydatne nam informacje, jednakże pozostawiam to wątpliwości.
Uważam także, że ze względu na pańskie bezpieczeństwo i zdrowie należy ubrać maskę ochronną.
Ekwipunek:
                                         
A.D.O.U
Haker     Droid
A.D.O.U
Haker     Droid
 
 
 

GODNOŚĆ :
[A.D.O.U]


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.12.19 23:39  •  Opuszczony pociąg Empty Re: Opuszczony pociąg



Mechaniczna machina delikatnie zakołysała się i zatrzeszczała, kiedy cała czwórka powoli wspinała się po schodkach, zagłębiając w pierwszym z czterech wagonów. W środku panował półmrok, i nic nie pomagało nikłe światło dostające się przez brudne szyby okien. Siedzenia, niegdyś z pewnością wygodne i pachnące nowością, teraz były brudne i w wielu miejscach podarte, a z pęknięć wystawał gąbczasty materiał. Kamienie i kawałki połamanego plastiki chrzęszczały pod ciężkimi butami członków tej niebezpiecznej ekspedycji w nieznane.
To, co z pewnością przykuwało uwagę, to niewątpliwie brudne i ciemne plamy, które zbyt wyraźnie przypominały zaschniętą krew, chociaż przez upływ czasu ciężko było stwierdzić to na sto procent. Większość z nich była nieregularnych kształtów, i nie przypominały niczego nadzwyczajnego. Jedynym wyjątkiem był mały, krzywy napis znajdujący się obok przejścia do kolejnego wagonu, który brzmiał ヘルプ. Drzwi, prowadzące dalej były lekko uchylone, lecz przed samym wejściem znajdowało się parę większych kamieni, które blokowały przejście. Wystarczyło jednak przekopać się przez nie nieco dalej.



1. Każdy z was musi wykonać rzut kostką k100 w TYM temacie. Rzucacie na percepcje, a próg powodzenia mieści się w przedziale 51-100. Jeżeli którekolwiek z was posiada umiejętność percepcji, do wyniku dodaje +10.
2. Dodatkowo osoby, które będą chciały podjąć się próby przekopania przez stertę gruzu, muszą rzucić kostką k100 na siłę. Próg powodzenia mieści się w przedziale 41-100. Jeżeli którekolwiek z was posiada umiejętność siły, co wyniku dodaje +10.






                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.12.19 1:31  •  Opuszczony pociąg Empty Re: Opuszczony pociąg
 Kątem oka zerknęła na Hazamę, który wyrósł u jej boku jak spod ziemi. Tylko na krótką, niezauważalną sekundę zmarszczyła odrobinę brwi, lecz poza tym nie doszło do żadnej więcej reakcji. Zbyt skupiona na obserwacji otoczenia nie miała czasu zastanawiać się nad cudzymi motywacjami.
 Nie mogła ot tak zignorować ciemnych plam. Mogły być rozlaną przed wiekami ciemną kawą, a równie dobrze mogły być krwią niewinnego pasażera. Z pomrukiem zastanowienia zbliżyła się do jednego z brudnych siedzeń. Przykucnęła tuż przy nim, jedną z ją wspierając na zniszczonym materiale obicia; pod warstwą rękawiczki nie była w stanie wyczuć, z jakiego materiału zostało zrobione, zresztą nie to było teraz istotne. Oglądała ciemne bryzgi z każdej strony, jedynie przez ułamek sekundy myśląc nad kolejnym krokiem.
 – Pobierz, proszę, kilka próbek – odezwała się, kierując zarówno słowa, jak i spojrzenie do Hazamy. – Jedną lub dwie z każdego większego skupiska. Chcę wiedzieć z czym mamy do czynienia, nawet jeśli ma to być durne espresso – kończąc wypowiedź, wyprostowała kolana i ruszyła dalej. Pod butami szurały jej różne odłamki, które studiowała z mniejsza lub większą uwagą. Szczególne zainteresowanie wykazywała wobec codziennych przedmiotów takich jak zbity zegarek, nadgniły, dziecięcy smoczek, czy cokolwiek innego, co setki lat temu służyło codzienności. Mogła sobie niemal wyobrazić pasażerów zajmujących miejsca w przedziale, śpieszących się do pracy lub powracających do domu, matki z dziećmi, biznesmenów, uciekające ze szkół nastolatki... krótką bryzę nostalgii ucięła szybkim wdechem. Zimne powietrze uderzyło w płuca, ostudziło umysł; nie było czasu na poddawanie się wyobraźni.
 Szła dalej naprzód, nie pozwalając sobie na kolejne rozproszenia. Właśnie dlatego drobny bazgroł tuż obok przejścia nie pozostał niezauważony. Zmrużyła znów oczy, przedzierając się przez kolejną warstwę śmieci. Przez kilka chwil przyglądała się znalezisku, na koniec postanawiając uwiecznić je na zdjęciu. Zablokowane drzwi zyskały ciekawość doktor Kevorkian krótką chwile później. Chciała tam wejść, wszak wrodzona, naukowa ciekawość zawsze pchała ją do przodu. Wpierw jednak musiała podjąć odpowiednie środki ostrożności. Od razu dobyła zestaw do komunikacji, by być dokładnie usłyszaną.
 – Kyōryū, A.D.O.U, znaleźliśmy coś. Niewykluczone, że możemy potrzebować pomocy, dlatego miejsce się na baczności – raz jeszcze omiotła wzrokiem zalegający przed wejściem gruz. Na czas dwóch oddechów kalkulowała własne możliwości. – Jeśli przez następne 10 minut niczego nie znajdziecie, to chodźcie w naszym kierunku – kończąc komunikat, upchnęła urządzenie z powrotem w kieszeń.
 Przykucnęła na jedno kolano obok drzwi. Dłonie ułożyła na jednym z większych kamieni i zaczęła go pchać, robiąc miejsce na szersze uchylenie drzwi. Praca była żmudna i powolna, gdyż pani patolog przywykła do lekkiego nacisku ostrza na skórę denata, a nie naprężania mięśni do granic ich możliwości. Wydawała się jednak na tyle zdeterminowana, by nie poprzestać przy byle przeszkodzie. Ramiona zaczynały odzywać się pierwszymi impulsami bólu, ale wizja otwartych na oścież drzwi stała tak blisko, że Mayhem zacisnęła jedynie zęby i pracowała dalej, co jakiś czas zerkając na zbierającego próbki Hazamę.
 – Lepiej zachować ostrożność... większość niż wcześniej. Może przejście było zawalone nie bez powodu – mruknęła dość markotnym tonem, otrzepując spodnie z prochu. Przed przekroczeniem progu sprawdziła jeszcze godzinę, by w razie potrzeby złożyć raport bazie głównej. Później postawiła krok naprzód.
                                         
Mayhem
Naukowiec
Mayhem
Naukowiec
 
 
 

GODNOŚĆ :
Mayhem Kevorkian


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.19 1:21  •  Opuszczony pociąg Empty Re: Opuszczony pociąg
rzuty k100, percepcja: 75, siła: 71.

  – Powietrze jest skażone? – szepnął w kierunku droida, obrzucając go zaintrygowanym spojrzeniem. Nie czuł się źle; właściwie nie dolegało mu nic prócz stresu, będącego całkiem normalnym skutkiem przy nowych przeżyciach. Aż do teraz czuł nikłą satysfakcję, że nie trzęsą mu się ręce, ani nie załamuje głos – nie był nigdy typem człowieka strachliwego, jednak perspektywa znalezienia się na pustych lokacjach, które dawniej tętniły życiem, a które to życie straciły jakby w jednej sekundzie – to coś, co początkowo wytrąca z równowagi. Z całą pewnością był skory uwierzyć A.D.O.U, że w powietrzu jest coś poza tlenem i ciężką wonią staroci. – Da się to sprawdzić teraz?
  Kojarzył, że niektóre roboty posiadały specjalne modemy umożliwiające pobieranie próbek, nie był za to pewien, jakimi funkcjami zajmował się kroczący obok kot. W jakiej roli występował w ich teamie? Jako jednostka bojowa? Patrząc po gabarytach – wątpliwe. Więc co? Medyczna? Czy doktor Mayhem nie posiadała takiej wiedzy? Był więc kimś – czymś – zajmującym się poborem informacji, analizą wszystkiego, czego ludzki umysł nie ogarnąłby w takiej ilości?
  Wargi rekruta zacisnęły się lekko; miał już zamiar zapytać wprost, jednak w tej samej chwili usłyszał ton Kevorkian. Ciemne jak węgiel oczy natychmiast odnalazły tył głowy dowódcy grupy, a gdzieś w gardle zaklinowała się uwaga, że przecież – razem z A.D.O.U – znajdowali się tuż obok, bo niespełna pół minuty temu sama kazała im trzymać się w zasięgu głosu.
  Odchrząknął cicho, tylko po to, aby zwrócić na siebie uwagę; nie lubił być lekceważonym, nie sądził jednak, że Mayhem robiła to celowo. Prawdopodobnie zbyt przejęła się faktem prowadzenia całej grupy eksploracyjnej. Bądź co bądź, na co dzień zajmowała się zupełnie innymi sprawami niż dyktowanie rozkazów.
  Rūka, już ukradkiem, rozejrzał się uważniej po wnętrzu metalowej kopuły; stare siedzenia, zarysowane oparcia i wychodzący zza tapicerek plusz wywoływał ciarki na plecach. Zwarł nagle palce na trzymanej w rękach broni; zimno karabinu w dziwny sposób go uspokajało. Dawało złudne wrażenie, że przecież ma się czym bronić.
  A, patrząc po napisie, lepiej być ostrożnym.
  – Niech mi pani pozwoli – wymamrotał, kiedy Mayhem zbliżyła się do gruzowiska, a potem zajęła się przestawianiem głazów.
  Rūka przesunął karabin na plecy, czując jak pas mocniej wbija się w klatkę piersiową. Podszedł wtedy do dowódcy i sam zabrał się za oczyszczanie drogi.
  Lata spędzone na szlifowaniu siły jak raz mogły się opłacić – Rūka, choć z całego grona prawdopodobnie był najmłodszy, w ogólnej kondycji nie powinien być stawiany niżej, choć nie miał za sobą tak bogatego doświadczenia w wojskowych treningach.

Spoiler:
                                         
Kyōryū
Wojskowy
Kyōryū
Wojskowy
 
 
 

GODNOŚĆ :
きょうりゅう るうか (Kyōryū Rūka)


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.12.19 23:28  •  Opuszczony pociąg Empty Re: Opuszczony pociąg
Polecenie: Zachowaj wszelką ostrożność w działaniach
Polecenie przyjęte...


- Zadawane polecenia wymagają potwierdzenia lub zgody na dostęp od dowódcy sir - odparł systemową formułką, zmniejszając głośność głosu na wzór szeptu rekruta. Polecenie mężczyzny mogło wydawać się słuszne, wręcz potrzebne w danej chwili
Zalecono mu ostrożność, a także nieoddalanie się, zwłaszcza od dowódczymi operacji.
Kobieta, a dokładniej jej spodnie i wojskowe buty do kolan, które A.D.O.U mógł dostrzec z poziomu siedzisk, znikały powoli za rzędami zmaltretowanych i ciemnych od brudu foteli. Wystawiając się na świdrujący swą ciekawością wzrok rekruta, postawił nie pewnie prawą, przednią łapę na metalicznej podłodze, czyniąc pierwszy krok. Zastygł w bezruchu, wsłuchując się wątłe, prawie niesłyszalne, skrzypnięcie metalicznej konstrukcji, wobec ciężaru trzykilogramowego ciała. Ruszył się powoli w stronę Mayhem, na lekko przykurczonych nogach, będąc pewnym, każdego wykonanego przez siebie kroku.
Jako droid był zbyt mały, by obserwować otoczenie tak jak reszta oddziału. Dlatego szukał odpowiedzi do wysokości ludzkich ud, przeważnie pod fotelami. Każde ciekawe znalezisko dokumentował zdjęciami o dobrej rozdzielczości, wykonanymi przez aparat wzrokowy. Zapisane w pamięci jednostki dokumenty, będą czekały na kierowników S.SPEC. Starał się również utworzyć trójwymiarowy model lokacji, w której się znajdował. Jak na razie niekompletny i również aktualizowany na bieżąco w pamięci.
Ekwipunek:


Ostatnio zmieniony przez A.D.O.U dnia 06.01.20 11:50, w całości zmieniany 1 raz
                                         
A.D.O.U
Haker     Droid
A.D.O.U
Haker     Droid
 
 
 

GODNOŚĆ :
[A.D.O.U]


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.12.19 0:27  •  Opuszczony pociąg Empty Re: Opuszczony pociąg
Nathair napisał:



Hazama spojrzał na kobietę sprawiając wrażenie osoby, która zamierza zaprotestować. Jednakże w ostateczności nic takiego nie padło z jego strony, zamiast tego skinął delikatnie głową, po czym odwrócił się podchodząc do czarnej, niezidentyfikowanej oraz zaschniętej mazi na jednej ze ścian pociągu. Przykucnął przed nią i wyciągnąwszy mały scyzoryk, zaczął zdrapywać ją, a następnie wsypywać do plastikowego woreczka w celu zabrania znaleziska do bazy.
W tym samym czasie koci droid bezszelestnie poruszał się pod siedzeniami, w miejscu, które było dostępne tylko i wyłącznie dla kogoś o tak małych gabarytach. Pierwsze co z pewnością rzuciło mu się w oczy, to leżąca na ziemi obok kupki gruzów plastikowy identyfikator. Oprócz niego w pobliżu nie znajdowało się nic, co mogłoby przykuć jego uwagę.
Poszczęściło się również Ruuce, który swoim bystrym spojrzeniem dostrzegł jeszcze jeden napis umieszczony nisko na ścianie, tuż nieopodal drzwi. W przeciwieństwie do reszty napisów, czy też plam, ten był wyryty, zapewne jakimś ostrym narzędziem.
Mayhem szybko mogła zdać sobie sprawę z faktu, że pomimo treningów w M3, to jej mięśnie wciąż nie były przystosowane do przesuwania ciężkich kamieni, dlatego też nie była w stanie sama uporać się z przeszkodzą blokującą przejście do kolejnego wagonu. Na całe szczęście dla niej z pomocą przyszedł młody ochotnik. I kiedy Ruuka dzielnie walczył z kamieniami, kobieta miała chwilę by jeszcze się rozejrzeć. Wśród kamieni dostrzegła starą, w niektórych już miejscach podartą, teczkę.
- Przepraszam, ale... - cichy, acz stłumiony głos Hazamy przerwał ciszę, kiedy mężczyzna podszedł bliżej.
- Jak na stan tego pociągu i porzucone rzeczy zastanawia mnie jedno. Patrząc na to wszystko przychodzi mi na myśl miejsce wypadku. Ale... nie widzę żadnych ciał. Wiem, wiem. Po takim czasie ciała uległyby rozkładowi. Ale nie widzę żadnych oznak śmierci, oprócz prawdopodobnej krwi. Żadnych szczątek, kości, nic. Nie uważasz, że to nieco podejrzane? - zniżył nieco głos, kierując swoje słowa głównie w stronę Mayhem.
Gdy ostatnie słowo padło z jego ust, Ruuka odsunął ostatni kamień, rozsuwając szerzej drzwi, tym samym dając możliwość przejścia dalej.
Wnętrze kolejnego wagonu różniło się od poprzedniego. Widoczność była gorsza, acz nie panował tam mrok. Szybko mogliście zorientować się, że winowajcą był biały materiał, który pokrywał właściwie całe wnętrze wagonu. Materiał, który przypominał sieć.



1. Z racji świąt na kolejne odpisy macie 72h.
2. Jeżeli przejdziecie dalej, rzucajcie na percepcje . Próg powodzenia wynosi 60.
5. Przypominam o używaniu masek i liczeniu w postach ich użycia. Od przyszłej kolejki zacznę turlać na choroby!







                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.12.19 4:08  •  Opuszczony pociąg Empty Re: Opuszczony pociąg
 Słowa Hazamy zatrzymały ją w miejscu... Nie. Zamroziły każdą pojedynczą komórkę w jej ciele, uniemożliwiając jakikolwiek ruch na następne pół minuty. Poczuła się sparaliżowana zarówno spostrzeżeniem mężczyzny, jak i tym, że sama nie zauważyła tak istotnego szczegółu. Nagle rozejrzała się dookoła, jakby dopiero wkroczyła do wnętrza i pierwszy raz spotykała wzrok z plamami krwi. Chłodny profesjonalizm umknął jej wraz z nierównym oddechem, ale od razu dotknęła twarzy, ścierając z niej wszelkie ślady drobnego załamania w dotychczas nienaruszonej masce.
 Pożałowała braku obecności Majora. Będąc z nim w grupie czułaby się znacznie lepiej, była również stuprocentowo pewna, że znacznie lepiej sprawdziłby się jako dowódca. Z pewnością nie przegapiłby czegoś takiego, jak brak cholernych ciał. Albo czegokolwiek, co mogłoby z nich zostać. Dopiero teraz do niej dotarło, jak marnie musiała wyglądać w oczach swoich towarzyszy.
 Mimo chwilowego załamania zacisnęła dłonie w pięście i z podniesioną głową ruszyła dalej. Nie zamierzała poddawać się presji jednego niedociągnięcia; zawiedzenie swojej grupy było ostatnim, na czym jej zależało. Mieli przeżyć, do jasnej cholery.
 W końcu uderzyła w coś czubkiem buta. Z początku spodziewała się zobaczyć rozbitą butelkę, ewentualnie kawałek metalu odłamany od jednego z siedzeń. Gdy jednak opuściła wzrok, napotkała nie byle śmieć. Zaraz w rękach wylądowała stara, podniszczona teczka. Wystające z niej papiery były pożółkłe i pogryzione przez umykający czas; podejrzewała, że byle mocniejszy uścisk mógłby skruszyć papier na proch. Głównie dlatego odszukała spojrzeniem androida. Przykucnęła przed nim i ułożyła kartkę na ziemi.
 – Zeskanuj to, proszę i wyświetl w większej rozdzielczości, by każdy mógł się dobrze przyjrzeć. Prześlij to również bazie głównej – mówiła spokojnie, ale wystarczająco głośno, by każdy z obecnych ją usłyszał.
 Chrobot uchylanych drzwi odwrócił jej głowę ku pracującemu Rekrutowi. Jej buty zastukały znów o podłogę. Dotknęła wpierw metalowej ściany, później pochyliła się naprzód i wyjrzała ostrożnie do nowo udostępnionego przedziału. Wyłapane na nieco ciemniejszym tle białe ściągnęły brwi kobiety ku sobie. Naraz do głowy wpadły wszystkie głupkowate horrory o gigantycznych pająkach. Zawsze uważała je za kiepskie i niewarte uwagi, ale stojąc teraz w obliczu niewiadomego, zaczynała się zastanawiać, czy aby na pewno hollywoodzkie produkcje nie kryły w sobie ziarna prawdy.
 – Jeśli któreś z was chciałoby zostać w tym pomieszczeniu dla bezpieczeństwa, to nie mam nic przeciwko. Jeśli jednak chcecie iść za mną dalej, to zalecam szczególną ostrożność – powiedziała nagle, cały czas mając między natłokiem myśli urywki ze znalezionej kartki. – Nie dotykajcie niczego – dodała zaraz, zaciskając usta w wąską linię.
 Poszła naprzód ani na chwilę nie tracąc czujności. Po przekroczeniu progu nawet cichy oddech wydawał się brzmieć niczym klakson samochodu rozbrzmiewający na odludziu. Chciała zebrać próbki również i tego znaleziska, dlatego dobyła drobnego nożyka przypominającego skalpel i tknęła jedną z sieci, chcąc zeskrobać jej fragment do odpowiedniego pojemnika.


Kod:

I

Obiekt wykazuje śladowe ilości inteligencji. Reaguje na dźwięk, porusza się szybko. Żyje raczej samotnie, z innymi osobnikami walczy o terytorium. Agre

                                                        konie. Przy styczności z żywą tkanką zaczyna działać niczym kwas, powoli wyżerając sk


    ostrożność. Nie zaleca się wykonywać gwałtownych ruchów ani dotykać siec


                                    agresywny.

ekwipunek:

/Wybaczcie za tego tragicznego posta, następny będzie bardziej ogarnięty...
                                         
Mayhem
Naukowiec
Mayhem
Naukowiec
 
 
 

GODNOŚĆ :
Mayhem Kevorkian


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.01.20 1:23  •  Opuszczony pociąg Empty Re: Opuszczony pociąg
Napinał mięśnie, podnosił kamień na bezdechu. Brał się za większe odłamki, tym samym siłując się na ostatnie resztki dżentelmeństwa. Gdzieś z tyłu głowy zastanawiał się jednak, czy jego chęć pomocy nie będzie odebrana przez dowódcę jako prymitywna, męska arogancja; pragnienie popisania się i udowodnienia różnicy między jedną a drugą płcią. Seksistowski podział nie miał już takiego znaczenia, a widok kobiet w wojsku przestał zadziwiać i drażnić; Rūka jednak, wychowany aż zbyt tradycyjnie, przesiąknął ideą, w której kobiety prezentowały się — po prostu — delikatniej. Wsuwając palce pod następny głaz zerknął kątem oka w stronę Mayhem.
  Nie była wściekła, nie patrzyła na niego spod byka; nie upominała go, a już na pewno nie starała się go prześcignąć. A więc wszystko gra. Wszystko poza tym, co powiedział Hazama, a co mimowolnie dotarło do rekruta.
  Kyōryū raz jeszcze przeanalizował sytuację. Brak ciał nie wydawał mu się dziwny; najwyraźniej zbyt mocno nastroił się na spotkanie wymordowanych. Część pasażerów mogła zostać przemieniona, druga część — zjedzona przez nich. Jeżeli wierzyć historiom o głodzie panującym na Desperacji, który zmuszał do najgorszego... to dlaczego tutaj mieliby działać inaczej?
  Rzecz jasna, o ile to sprawka zarażonych.
  O ile nie znajdowało się tu coś gorszego. Coś...
  Ciemne spojrzenie natrafiło na wyryte głęboko wyrazy. Był w trakcie zakładania maski na twarz, ledwo naciągnął przedmiot na usta, kiedy zamarł, czując ciarki prześlizgujące się wzdłuż ramion i kręgosłupa. Mózg ledwo zdał sobie sprawę z tego, co przedstawiają znaki, a kiedy wreszcie to zakodował, Mayhem głośno wydała polecenie.
  A może mówiła szeptem, tylko teraz, gdy odczytał napisy, jej głos wydawał się wrzaskiem?
  Wstał z ugiętych nóg i powoli obrócił się w kierunku kobiety. Nieruchome wargi zacisnęły się nad wciąż niezałożoną maską.
  — Pani Kevorkian? — syknął jak najciszej, próbując, mimo szeptu, zwrócić na siebie jej uwagę.
  Była zdecydowana w swoich ruchach i nie zamierzał sprzeciwiać się jej rozkazom. Jednocześnie nie chciał ginąć, a szczerze wierzył — może jeszcze zbyt naiwnie i dziecinnie — że pewne rzeczy nie działy się tutaj bez przyczyny. Zaschnięta krew na ścianach. Zepsute fotele. Zostawione w biegu przedmioty, bagaże, akta... I ten napis. Był jak nagłe uderzenie młotem w slot słoneczny. Traciło się dech, mroczniało przed oczami. Rekrut zadziałał przez to gwałtownie, nie tracąc czasu.
  Dlatego kiedy tylko Kevorkian go minęła, wyciągnął rękę i złapał ją nerwowo za przegub. Nienawidził używać siły, ale teraz niewiele się nad tym zastanawiał — musiał ją zatrzymać przy sobie. Przyciągnął więc kobietę, skupiając wzrok prosto w jej twarzy. Kiedy sama założyła maskę?
  — Tu coś jest — rzucił jej do ucha, przybliżając się tak bardzo, że dzieliło ich ledwie parę centymetrów. Przymrużone oczy w napięciu przypatrywały się obliczu patolog; mogła poczuć na skórze zimno, kiedy wciągał powietrze do płuc. — I jest ślepe. Niech pani to przekaże reszcie, niech mówią jak najmniej albo wcale... uważam zresztą, że nie powinniśmy tam iść...że jeśli to zeżarło tylu ludzi, jeżeli NAPRAWDĘ było w stanie poradzić sobie z dużą liczbą rozhisteryzowanych pasażerów... to jaką szansę ma ledwie czwórka?
  Zaczął luzować chwyt, powoli puszczając jej nadgarstek. Zmarszczył lekko brwi, nie cofając się jednak. Kiwnięciem głowy dał tym samym znak, że jeśli postanowiła wejść do następnego pomieszczenia, sam nie będzie tchórzył. Drugi wagon wydawał się inny, wyrwany z równoległego, fantastycznego uniwersum i wmontowany do ich zwykłego, szarego świata. Dopiero to przeświadczenie, że będzie musiał przekroczyć następną linię, zmusiło go do założenia maski.
  W końcu miał zamiar iść jej śladem.

Spoiler:

edit;
rzut k100, percepcja

Opuszczony pociąg Gmwzt7p
                                         
Kyōryū
Wojskowy
Kyōryū
Wojskowy
 
 
 

GODNOŚĆ :
きょうりゅう るうか (Kyōryū Rūka)


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach