Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 6 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 10, 11, 12  Next

Go down

Pisanie 22.02.16 4:29  •  Kompleks jaskiń - Page 6 Empty Re: Kompleks jaskiń
- N-nie!
Uniósł brwi ku górze. Zaskoczył go kobiecy, a wręcz dziewczęcy ton głosu. Nie tego się spodziewał, nie żeby mu to przeszkadzało. Właściwie poczuł ulgę i się nieco rozluźnił. Nie powinien. Zbyt często zapominał, że to Deperacja, że w tym momencie mógł ktoś go zwodzić, a w drugiej przeszyć go na wskroś jakąś wymyślną bronią. W tym momencie nawet przez myśl mu to nie przeszło. Może to przez to, że w głosie nieznajomej dźwięczała ta sama nuta strachu co w jego własnym? Właściwie przez to, że trzymał w dłoni broń, a dziewczyna prosiła go jej odłożenie to poczuł się jak napastnik. Wyrzuty sumienia trochę go w tym momencie zaczęły podjadać..
- Nooo...okej. - Przystanął na warunek dziwnie entuzjastycznie. - Nie potrzebuję kłopotów, jak i nie lubię ich robić innym, a skoro nic mi nie zrobisz, to i ja nie zamierzam. - Wyjaśnił spokojniejszym tonem choć wciąż pobrzmiewała w nim niepewność. Jego ogon zwił się. Zaraz potem specjalnie wypuścił broń z pewnej wysokości, by metaliczno-drewniany dźwięk w chwili opadnięcia do wnętrza skrytki rozniósł się informacyjnie po jaskini. - Już. - Powiadomił dodatkowo. Nie był pewien czy go widzi. Wszystko wskazywało na to, że niekoniecznie. Inaczej prócz odłożenia broni żądałaby wycofania wilków, które stały i obserwowały punkt w ciemności. Były chyba trochę zdezorientowane. Z jednej strony bowiem wyczuwały czyją obecność, a z drugiej ich Pan nie wydawał się być tym teraz szczególnie zaniepokojony. Mając postawione uszy stały więc w pobliżu Spada - Czułbym się spokojniejszy, gdybyś się pokazała. Wiesz, ciężko się zrelaksować, gdy nie wiesz co w ciemności do cie mówi. Jeśli skrywasz się bo wstydzisz się swojego wyglądu to musisz wiedzieć, że mało co mnie odrzuca. Trochę już zdążyłem się napatrzeć na twory Deperacji. - Kto wie, może osoba ta się skrywała bo wirus nie potraktował jej zbyt ulgowo? Może była to jakaś młoda wymordowana? Spad był nawet trochę ciekawy. Być może również zdawałoby się, że opuścił gardę i zachowywał się lekkomyślnie, lecz wiedział, że nie był sam. Był otoczony rodziną - wilkami. Poza tym, jeśli rzeczywiście dziewczę było nie niebezpieczne to wolał się upewnić i szybko wybadać sprawę na ile może sobie przy niej pozwolić. Silił się bowiem na spokój, a w rzeczywistości był zmęczony i obolały po przemianie. Jeśli będzie tej dziewczynie źle z oczu patrzyło to będzie musiał opuścić to miejsce i znaleźć inne. Potrzebował odpoczynku, a nie bytowania w ciągłej gotowości i musztrowaniu swej osoby.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.02.16 12:18  •  Kompleks jaskiń - Page 6 Empty Re: Kompleks jaskiń
Dziewczyna nie była pewna, czy ujawnianie się było dobrym pomysłem. Bała się. Nie wiedziała, kim była ta osoba, co miała przy sobie i co tak naprawdę mogła zrobić. To mógł być miastowy. Wojskowy. Desperat. Szaleniec z tego całego gangu. Najemnik. Przemytnik. Mógł to być też jeden z niewielu normalnych osób na Desperacji, ale po wcześniejszych wydarzeniu jej wiara w takie istoty nieco opadła.
A ona naprawdę miała dosyć. Chciała wreszcie odpocząć.
Wzdrygnęła się, kiedy usłyszała dźwięk upuszczanej broni. Czyli pozbył się tego, co aktualnie miał w dłoni. Tylko co to było? Pistolet? Najpewniej. Nie brzmiało jak typowy nóż, jednak ręki uciąć by sobie nie dała. Wciąż jednak mógł mieć coś schowanego przy sobie - i gdyby tak było, to miałaby przewalone na całego. A nie chciała. Z drugiej strony - była ciekawa, kim była ta osoba i dlaczego przyszła akurat tutaj. To chyba był przypadek, ale...?
Gdyby tylko mogła się przyjrzeć. Na nieszczęście jednak było nieco zbyt ciemno, a w dodatku nie miała przy sobie swoich okularów. Zostawiła je w mieście.
A mama mówiła, żeby je przynajmniej mieć przy sobie.
Teraz mogła przyznać jej rację. Będzie musiała w przyszłości jakoś je zdobyć.
"Czułbym się spokojniejszy, gdybyś się pokazała."
Ona również czułaby się lepiej, gdyby wiedziała, że on nie ma przy sobie żadnej innej broni. No i teraz mieli problem. Czy powinna zaryzykować i wyjść ze swojego ukrycia jako pierwsza? Ona naprawdę będzie martwa, jeżeli ten człowiek (?) okaże się wrogi. Nie ma sił na ponowną ucieczkę. W końcu jednak zacisnęła zęby i powoli wstała, a następnie niepewnie wychyliła się zza skały, za którą się ukrywała.
- D-dzień dobry. - rzuciła, przyglądając się nieco oddalonym sylwetkom. No właśnie...
On chyba nie był sam.
Zaraz jej chyba serce wyskoczy. Czy na pewno wszystko będzie dobrze?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.02.16 22:51  •  Kompleks jaskiń - Page 6 Empty Re: Kompleks jaskiń
Cisza po ostatnich słowach Spada się przedłużała. Rosło napięcie, atmosfera stawała się przytłaczająca. Gdy posłyszał kroki zastygł, zastanawiając się co wyłoni się z ciemności. Ryu nastroszył się i wydobył z siebie bojowy warkot, który zmobilizował nijako resztę. Spad wyciągnął otwartą dłoń i posłał potępiające spojrzenie w stronę czworonogów. Ach ta narwana młodzież. Zaraz potem bardziej skupił się na wyłonionej z cienia. Przekręcił nieznacznie głowę w bok, niczym pies dostrzegający coś niepojętnego. Dziewczę bowiem nie posiadało, żadnych znamion wirusa. Nie wyglądała na uzbrojoną za to wyraźnie była wystraszona.
- Cóż...tak, w tym momencie mi trochę głupio, że brałem cię za smoka lub podstępną, czy tez bardzo zmutowaną wymordowaną. - stwierdził z rozbrajającą szczerością i szczyptą kłopotliwego rozbawienia zmieszanego z rozczarowaniem. Momentalnie cały stres z niego uciekł. Poczuł się przez to zmęczony, lecz lepiej taki niż martwy - tak przykładowo, co nie?
- Śmiało, podejdź. Skoro oboje nie mamy zamiaru robić sobie krzywdy to głupio tak trochę się ignorować. Nie obawiaj się tego towarzystwa, nic ci przy mnie nie zrobią. - zapewnił, dając jednocześnie sygnał wilkom by się odsunęły i nieonieśmielały dziewczyny. Zresztą - nie potrzebna była żadna komenda. Wrodzona nieufność, której Spadowi brakowało sprawiała, że z każdym krokiem na przód Aiko one cofały się w tył.
- Postanowiłaś tu zamieszkać? - spytał z ciekawości, gdy dziewczyna znalazła się jeszcze bliżej. Zilustrował ją jeszcze raz. Wyglądała bardzo młodo i było w niej coś nostalgicznego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.03.16 14:36  •  Kompleks jaskiń - Page 6 Empty Re: Kompleks jaskiń
Cudem nie podskoczyła i nie krzyknęła, kiedy usłyszała nieprzyjemny warkot, jednak cudem się powstrzymała od takich akcji. Już bez tego czuła się beznadziejnie, a nagłe wysokie dźwięki mogły tylko bardziej zirytować to cholerstwo, które stało przed nią. Wciąż nie miała pewności, kto tam był i co mu towarzyszyło, przez co była jeszcze bardziej przerażona.
Jednak nagle coś jakby się uspokoiło. Znak? Powstrzymał zwierzęta? Może sam ją chciał zabić, czy coś... Ale nie. Nieznajomy nie wyglądał aż tak podejrzanie, choć to nadal nie uspokajało dziewczyny.
- Świeetnie... - rzuciła cicho, wzdychając - A ja już myślałam, że odwiedzi mnie tak zmutowany człowiek, że aż zwierzę... Jakoś inni Desperaci lubią straszyć takimi wizjami.
Nerwowy śmiech.
Z każdą chwilą czuła się nieco spokojniej, jednak wystarczyło spojrzeć na eskortę nieznajomego, aby ponownie nabrać wątpliwości i strachu. On mógł być w porządku, ale co z nimi? Czy nie rzucą się na nią? Reakcja mężczyzny może być zbyt opóźniona, a i sama Miyagi nie zdoła nawet zauważyć ewentualnego ataku. Oczy same jej się zamykały. Czekała nawet na moment, aż coś w niej krzyknie "nope, bateria padła", a ona sama poleci na podłogę i cholera wie, czy w ogóle się podniesie.
Zaraz jednak ten powiedział, że nie ma się czego bać, a zwierzęta nieco się oddaliły. Magia.
Aiko jednak się nie spieszyła. Powoli ruszyła w jego stronę, starając się utrzymać na nogach, jednak jej zmęczenie odezwało się ponownie. Dziewczyna zachwiała się i w pięknym stylu upadła na cztery litery. Próbowała się podnieść, ale coś w niej za cholerę się na to nie zgadzało.
Odpocznij wreszcie.
W tych warunkach było to niemożliwe.
- Czy ja wiem... Wbrew pozorom łatwo tu trafić, a i choroba wie, co tu się czai. - po jej niepewnej i przyciszonej mowie łatwo było odgadnąć, w jakim stanie jest, co niezbyt się jej podobało. Jak to szło? Jak pokażesz swoje słabości, to niektórzy mogą się skusić na atak? Choroba wie.
Ale naprawdę miała już dosyć tego unikania, uciekania i wierzenia, że nie uśnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.03.16 1:09  •  Kompleks jaskiń - Page 6 Empty Re: Kompleks jaskiń
- Nic ci nie jest? - Dźwignął się na nogi bez zastanowienia i pozwolił sobie do niej podejść. Była to dla niego naturalna reakcja. Nie potrafił inaczej.
- Jest tu chyba trochę dla ciebie za ciemno, co? - Jego uszy poddańczo odchyliły się do tyłu, a na twarzy zagościł pocieszający uśmiech. - Zaraz jakoś na to zaradzimy. - Pochylił się nieznacznie i wyciągnął ku niej dłoń by ta mogła się na niej dźwignąć. Nie był pewien czy ją przyjmie, lecz jeśli nie, to się z tego powodu nie obrażał. Rozumiał nieufność innych. Trochę bolała, gdy ktoś mu ją okazywał, jednak wiedział, że ta nie jest bezpodstawna. On sam raczej nie widział w dziewczynie już żadnego zagrożenia. Wydawała się małą kulką nieszczęścia, a przynajmniej tak się prezentowała. - Jak ci na imię? - Spytał, gdy to prowadził ją pod swój odsłonięty w tym momencie podziemny składzik. - Czekaj chwilkę. - Zapowiedział, sięgając w jego głąb. Skrzywił się przy tym trochę niczym dziadek, lecz zaraz potem wyciągnął jakąś kurtkę, którą rozścielił na kamienistym podłożu. Poklepał zachęcająco. Nich sobie dziewczę usiądzie.
- ...choroba wie, co tu się czai.
- Dziesiątki, jak i nie więcej temu podobnych składzików poukrywanych w najmniej oczekiwanych miejscach. Jaskinia ta znajduje się w końcu względnie niedaleko M3, jak i samego Apogeum. Wielu przemytników tu zagląda by się skryć przed nocą pustyni lub burzą piaskową. Jest to dobre miejsce na spędzenie nocy, góra dwóch...Im dłużej tym większe prawdopodobieństwo, że komuś się narazisz. Tym bardziej, że ostatnio coraz trudniej cokolwiek wyrwać z miasta, a to powoduje mało przyjemne zatarcia i nerwowość wśród szmuglerów. - Mówił, jednoczenie wyciągając jakieś płytkie, ceramiczne naczynie w którym lęgła się mizerna świeca. Kontynuował dalej. - Zaczynają się łączyć w grupy i rywalizować ze sobą dość zaciekle. Pozwalają sobie nawet ostatnio na plądrowanie cudzych skrytek łamiąc tym samym niemą zasadę, że tutaj jest to nie dozwolone. - Zapalił knot. Udało mu się to dopiero za trzecim razem. Zapałki które zdobył trochę zawilgotniały, lecz to nic - podołały zadaniu. Mdłe światło rozjaśniło nieco ciemność. - Wybacz, jeśli mówię za dużo - Mam tak, gdy się denerwuję i gdy kogoś spotykam - czyli właściwie zawsze. - Zażartował i wyszczerzył się w niewinnym uśmiechu, który dość upiornie prezentował się w świetle świecy. Nie posiadał bowiem ludzkich zębów lecz nieregularnie wyrastające z dziąseł, ostro zakończone, wilcze zęby. Prawie jak dość nietypowa pirania lub rekin.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.04.16 19:42  •  Kompleks jaskiń - Page 6 Empty Re: Kompleks jaskiń
- Jeszcze się jakoś trzymam. - odpowiedziała cicho, ponownie spoglądając na niego. Co prawda nie wierzyła, że zdoła mu wcisnąć taki kit, bo jej beznadziejny stan można było wyłapać w bardzo dalekiej odległości (tak, nawet w takich ciemnościach), jednak coś w niej wręcz wymusiło, aby rzucić taką odpowiedzią. Jakby nie chciała go martwić i sprawić, że ten ponownie zajmie się swoim życiem, zamiast marnować je na pomaganie jej. Zaprawdę dziwne zachowanie.
I głupie. Jak on ci nie pomoże, to po tobie. Daj sobie ten raz pomóc.
Próbowała. Widocznie za często to ona poświęcała swój czas i chęci - nie była przyzwyczajona do faktu, że to ktoś zmieniał się z nią rolami.
Dlatego czuła się nieco dziwnie, kiedy nieznajomy zaraz zaczął się o coś tam pytać. Minęła dłuższa chwila, zanim wyczaiła, że ten wyciągnął dłoń i najpewniej chciał jej pomóc wstać. Zawahała się na chwilę, jednak przyjęła gest od nieznajomego. Nie wydawał się zły, wręcz przeciwnie. Zamiast rzucić się na nią jak na łatwą zdobycz, zachował się normalnie, jak człowiek. I nie rzucał przy tym żadnym niepokojącym śmiechem czy czymkolwiek, co kazałoby natychmiast się wycofać.
- Aiko. - odpowiedziała, przyglądając się cały czas mężczyźnie - a raczej cieniowi, który pojawiał się raz na jakiś czas - A pan jest...?
W końcu jakoś musiała się do niego zwracać, jeżeli chciała jakoś utrzymać kontakt bez powtarzania się.
Potem cierpliwie poczekała, aż ten skończy swoją nieco długą wypowiedź, oraz rozpali ogień w jaskini. Przez chwilę miała ochotę znowu usiąść na ziemi i przysnąć, jednak wciąż pamiętała, że nie znała tego człowieka, a w dodatku były tutaj zwierzęta, które na pewno jej nie ufały. Wizja, w której nagle się na nią rzucają lub facet okazuje się być jednak całkowitą szują sprawiła, że Aiko była w stanie jeszcze chwilę wytrzymać.
Niewielkie światło nieco ją ożywiło i pozwoliło jej na porządniejsze przyjrzenie się swojemu rozmówcy, choć to padało na niego pod takim kątem, że wyglądał nieco... Przerażająco. Może to te zęby. Prawie jak w bajce o Czerwonym Kapturku.
- Rozumiem. - Miyagi delikatnie się uśmiechnęła i podeszła bliżej. - Nie dziwię się, choć... Nie wygląda pan na aż tak zdenerwowanego.
Ona wyglądała o wiele gorzej, ale cicho.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.04.16 23:09  •  Kompleks jaskiń - Page 6 Empty Re: Kompleks jaskiń
Zachowywał się lekkomyślnie. Tyle lat na Desperacji ciągle go nie nauczyło, jak przebiegły potrafił być świat. A może doskonale zdawał obie z tego sprawę i robił po protu na przekór? A może po protu to nieporadne dziewczę przypominały mu o siostrze, którą posiadał, a za którą tęsknił? Był za dobry. Aż dziw, że jeszcze żył!
Ucieszył się, gdy nie odtrąciła jego pomocy. Pomógł jej wstać, przedreptali, Spad przyklapnął.
- H-...Hayato - Dawno nie wymawiał swojego imienia więc trochę wahania się w tym dało wyczuć, tym bardziej, że starał się go nie wyjawiać, tak samo zresztą, jak nazwiska. Jeszcze te 6-7 lat temu był w końcu aktorem, a w M3 zostawił całą rodzinę. Wolał nie ryzykować tego, że jakaś szuja postanowi rzucić na nich jaki cień niebezpieczeństwa. W końcu obracał się w różnym towarzystwie. Co prawda zmienił się nieco przez czas oraz wirusa - kolor włosów, postura, dodatkowe zwierzęce atrybuty - lecz wolał nie ryzykować. - Ale zachowaj to dla siebie. Ludzie na Desperacji mówią mi Spad. - Dodał po chwili, a potem trochę popłynął ze swoim słowotokiem. Oswajał się z sytuacją.
- Bo jestem dobry w ukrywaniu tego. - schował we zęby za delikatnym uśmiechem, zauważając, że niechcący ją wystraszył. - W przeciwieństwie do ciebie...Od niedawna jesteś Desperatką, prawda? - stwierdził zaraz potem uspokajająco wyciągając dłoń. Nie chciał by się spłoszyła. - Tylko spokojnie, nie mam zamiaru tego nijak wykorzystać to taka zwykła obserwacja. - Zamilkł na chwilę, zaczął co gmerać w tym składziku - To jak? Jak długo tu jesteś? Jak się w ogóle tu znalazłaś? - Ściągnął brwi, a w jego głosie wyraźnie pobrzmiewało niedowierzanie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.04.16 0:43  •  Kompleks jaskiń - Page 6 Empty Re: Kompleks jaskiń
MG is here!


Kompleks jaskiń to ani miejsce czyste, ani zdrowe, zwłaszcza, jeśli przebywa się na terenach Desperacji i oddycha się wielokrotnie skażonym powietrzem. Nieszczęśliwie się składało, że w wilgotnych ciemnościach grzyby rosną wyjątkowo dobrze, więc ich zarodniki fruwają we wszystkie strony jak sikorki za słoniną. Jednym z tych grzybów jest wyjątkowo wredny, bo powoduje drętwotę edeńską i to właśnie on rósł sobie malowniczo w ciemnych zakamarkach.
Aiko trochę przygłuchła, natomiast Spades mógł zauważyć, że jego koordynacja nie jest taka jak wcześniej i język trochę skołowaciał, sprawiając, że słowa które wypowiadał, zaczęły brzmieć niewyraźnie.

Aiko i Spades zostają zarażeni drętwotą edeńską.
Blight's out.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.04.16 14:31  •  Kompleks jaskiń - Page 6 Empty Re: Kompleks jaskiń
"Haya..."
- Przepraszam, może pan powtórzyć? - spytała, siadając na ziemi. Chwilę temu bardzo dobrze słyszała to, co do niej mówił, jednak teraz, kiedy powiedział, jak się nazywa, coś... Było nie tak.
Czy to było zmęczenie? Już sprawiało, że nie słyszała wszystkiego tak, jak powinna?
- Hayato, tak? - powtórzyła, chcąc przy okazji sprawdzić, jak słyszy samą siebie. Było to dosyć dziwne, bo samą siebie również słyszała nieco słabiej. Nie żeby bez tego wszystkiego było z nią źle. Oznaka osłabienia? A może złapała jakąś cholerę w czasie swoich podróży? Jeżeli tak, to będzie trzeba kombinować.
Na razie jednak nie mogła nic zrobić, poza upewnieniem się, że coś jest nie tak.
- Spad. - powtórzyła ponownie i kiwnęła delikatnie głową. - Miło mi cię poznać.
Dalej wsłuchiwała się w słowa Hayato, choć miała niewielki problem ze zrozumieniem słów, jakie wypowiadał. Z jednej strony słuch, ale z drugiej... Brzmiał niewyraźnie. Dziewczyna jednak nie dawała żadnych znaków, że coś jest nie tak.
- Rozumiem. To chyba bardzo przydatna zdolność, z tego co widzę... - Miyagi westchnęła cicho - Czy tutaj naprawdę nie można rozmawiać normalnie z innymi Desperatami? Nparawdę wszyscy próbują sobie rzucać kłody pod nogi? Znaczy... Nie wszyscy, ale duża większość.
Nie poprawiało jej to humoru. Miała naprawdę wielkiego farta, skoro jeszcze ani Grima, ani Jin poza swoimi małymi zboczeniami nie zrobili jej niczego złego. Spad też się wydawał normalną osobą, przynajmniej na razie. Tylko miał te cholerne wilki przy sobie.
- Bardzo krótko, to fakt. I to jest dosyć... Długa historia. Nie chcę jej teraz opowiadać. Wybacz. - odpowiedziała krótko, unikając tematu. - Swoją drogą... Wszystko w porządku? Mówisz nieco niewyraźnie. Tak mi się przynajmniej wydaje.

e' - nie chcę pisać randomowego posta coby nie wytrącać piszących z ich rytmu, więc wrzucam to tutaj. Oczywiście zgarniam wszy, choroby i resztę wiedzy od Spad.
z/t


Ostatnio zmieniony przez Aiko dnia 19.09.16 15:01, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.04.16 5:19  •  Kompleks jaskiń - Page 6 Empty Re: Kompleks jaskiń
Czy mógł powtórzyć? Pewnie. Nie robiło mu to przecież większej różnicy. Otworzył więc dzioba, powtórzył,przerwał w połowie słowa. Zmrużył ślepia i zacmokał powietrze. Język mu się chyba jakoś nieznacznie zaczął plątać...
Kiwnął więc potakująco głową. Mu też było miło móc otworzyć do kogoś pyska. Choć...czy mu się wydawało, czy rzeczywiście jakoś niewyraźnie mówił, czy to tylko akustyka jaskini? Nie zaprzątając sobie tym za specjalnie głowy kontynuował wymianę łów.
- Cóż...- Wzruszył ramionami uśmiechając się nieco bezradnie - ...każdy orze, jak może. - Zauważył błyskotliwie. - Nie można mieć pretensji, do innych o egoizm lub pewną dozę...zaradności? Mhm, tak, zdecydowanie to brzmi lepiej w ten sposób. - Przytaknął sam sobie - sam czasem bywam tym podłym. Czasem nie da się inaczej. - Mówił to wszystko ze spokojem i pewna pogodą, co jakiś czas powtarzając jakieś słowo po raz kolejny, gdy tylko posłyszał że coś mu język się plącze. Teraz był przynajmniej pewien, że to nie kwestia tutejszej akustyki.
- To chyba przez zmęczenie. - Podrapał się po karku - Rzadko ostatnio spędzam dnie w tej formie...w sensie, potrafię się przeistaczać w zwierzę, taki spadek po wirusie. Sęk w tym, że jak długo tak sobie próżnuję to potem wiążą się z tym pewne konsekwencji gdy wracam do...człowieczej formy. Trochę język mi się plącze, trochę koci bolą, jak przy grypie. Huh. - znalazł odpowiednie porównanie, jednoczenie nic a nic nie odwołując się do innych rzeczy. Jeśli dziewczyna nie chciała mówić to mogła być pewna, że on jej naciskać nie będzie. Jeszcze gdyby miała mu przyjść z tego tytułu jaka korzyć, a tak...- Nie będę się więc wypytywał o twoje powody, jednak jeśli masz możliwość powrotu to radzę ci poważnie się zastanowić nad taką ewentualnością. Tu, jak zresztą zauważyłaś mało co dobrego może cie spotkać. Poza tym, nie jesteś zarażona, prawda? - Zauważył i wcale nie było mu z tą wiedzą do śmiechu. Potrafił to wyczuć. Co prawda pachniała zwierzęciem, jednak dużo bardziej wyczuwalny był zapach miasta, a ona wyglądała za dobrze, jak na bycie młodą wymordowaną. No, chyba, że była naiwną staruszką. Wszystko w końcu było możliwe.
- I siadaj, naprawdę, twoja krzywda nie przyniesie mi żadnej korzyści, a lepiej byś mnie słyszała, poza tym... - Uśmiechnął się triumfalnie, gdy tylko udało mu się wygrzebać ze swojego szmuglerskiego składzika puszkę pomidorów w kawałkach. Była przeterminowana ledwie o kilka miesięcy. - TADAM - postawił na ziemi, tuż przed posłaniem które uwił na nagiej ziemi dla człowieka. Czuł się trochę, jakby oswajał wiewiórkę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.04.16 18:09  •  Kompleks jaskiń - Page 6 Empty Re: Kompleks jaskiń

Zły Los wjeżdża.

Coś zagryzło w głowę, coś podrapało, a wnet zaczęło bardzo mocno swędzieć. Ale nawet drapanie nie pomagało. Ale cóż się dziwić? To w końcu Desperacja. Brud, smród i ubóstwo! A kąpiel raz na jakiś czas jednak się przyda. Zwłaszcza teraz.

Aiko zaraziła się... wszami. Można się ich pozbyć tylko poprzez dokładne umycie ciała z użyciem szamponu. Ponadto po 2 postach wszystkie osoby w twoim otoczeniu również zarażą się wszami.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 6 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 10, 11, 12  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach