Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 8 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8

Go down

Pisanie 27.01.18 23:09  •  Wyrwa w murze, wejście do miasta - Page 8 Empty Re: Wyrwa w murze, wejście do miasta
Wyrwa w murze, wejście do miasta - Page 8 9t6A01r

Ilość morderczych, zmutowanych psisk zmalała drastycznie w ciągu ostatnich prędkich, ekscytujących minut, lecz dalej nie przedstawiała się ona tak, jak powinna - czyli na poziomie zerowym. Białowłosa niewiasta usytuowana wygodnie na dachu jednego z budynków lustrowała pole bitwy przez przyczepioną do jej broni lunetę, od razu wychwytując monstrum, które powalone zostało na twardy grunt przez granat rzucony przez jej uroczego, cudownego towarzysza. Stworzenie zwijało się na ziemi i cielsko jego dotykały mocne, niekontrolowane drgawki oraz spazmy, jednakże w następnej chwili miało się to drastycznie i za jednym, celnym strzałem skończyć. Ritsu - nie czekając na to, aż potworność ogarnie się po wgryzającym się w jej ślepia gazie łzawiącym i podniesie się na swoje piękne cztery łapki w celu wznowienia natarcia na dziurę w murze. Oraz kręcących się w tymże miejscu robotników - posłała pojedynczą kulę w łeb tegoż katowanego, skręcającego się na podłożu zwierzęcia, łaknąc zakończyć tym samym jego niewdzięczny żywot. Nie zatrzymała się w działaniach swych po uczynieniu tego, od razu kierując końcówkę lufy ku dwóm pozostałym osobnikom i oddając strzał w jednego z nich - tego prawego.
- Mam nadzieję, że nie oczekujesz, iż do całego tego sprzątania po Tobie przywdzieję jakiś ładny strój pokojówki, Słonek - rzuciła figlarnym, roześmianym głosem przez łączące ją z Kyo-chanem urządzonko, podkreślając wypowiedź tę soczystym, mało kontrolowanym i tak charakterystycznym dla niej chichotem. - Z drugiej strony przejście się po Bazie w takim wdzianku byłoby z pewnością interesujące i zabawne, hehe! - Tak, sam widok reakcji innych pracowników i wojskowych S.SPEC byłby warty pomęczenia się w ubranku pokojóweczki, nie wspominając o tym, że Ritsu z pewnością by w nim wymiatała, un!

Naboje: 16/20
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Oh jakże wiele czasu minęło kiedy ten człek miał możliwość ponownego wycelowania broni w coś żywego. Czuł jak ciarki rozchodzą się po całym jego ciele. Na twarzy skrytej pod hełmem kombinezonu kreował się paskudny uśmiech.
Odczuł oczywiście skok adrenaliny kiedy ranne stworzenie znalazło się blisko niego, lecz strzał Ritsu skutecznie go ochłodził, mimo wszystko wciąż odczuwał chęć zabijania.
Wyminął zwłoki powalonych stworzeń i zaczął iść w stronę nadchodzących kreatur.
Jego plan był dość prosty, chciał podejść jak najbliżej nich i rzuć w ich kierunku jeden z granatów błyskowych, a następnie korzystając z faktu, że kombinezon ochroni jego oczy od rozbłysku posłać po dwie serie w każdego z dwóch psów - tego, którego dotknął efekt gazu pozostawił dziewczynie.

6/30 || +3 dodatkowe magazynki.

Pozostałe granaty: 1x Granat Błyskowo-Hukowy

Będę dawał gówno posty, bo przez tak długi czas nie pisania tą postacią zapomniałem jak się tym gra...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.02.18 18:06  •  Wyrwa w murze, wejście do miasta - Page 8 Empty Re: Wyrwa w murze, wejście do miasta
Jakkolwiek silne nie byłyby zmutowane bestie, ich zaletą była moc fizyczna i mięśnie, które na nic się zdawały, póki przeciwnik pozostawał w oddaleniu. Żołnierze SPEC mieli zaś tę przewagę, że dysponowali bronią dystansową. Trudno się było dziwić, kiedy pocisk wystrzelony przez Ritsu sięgnął bezbłędnie swego celu, powalając na ziemię kolejnego wyrośniętego wilka. Z kolei Eliminator ruszył przed siebie, niepomny plamy kwasu rozlewającej się z ran powalonych zwierząt. Przez pierwszych kilka chwil umoczenie kombinezonu w dziwacznej substancji nie przejawiło żadnych spektakularnych efektów, toteż Eliminator mógł bez przeszkód cisnąc granat pomiędzy dwie pozostałe przy życiu bestie. Błysk i tymczasowa ślepota zmusiła zwierzęta do gwałtownego hamowania, co umożliwiło obojgu oddanie kolejnych strzałów. Kiedy opadł kurz, można było bez problemu zauważyć, że wszystkie wilki padły bez ducha. Ich żrąca krew okazała się jednak nieobojętna dla materiału, z którego wykonany był pancerz Kyofu; nie został zniszczony na wylot, jednak pojawiły się wyraźne nadżerki na dolnej powierzchni kostiumu (konkretniej - od kolan w dół). Z pewnością warto będzie podrzucić go fachowemu oku, by przed kolejnym użyciem pozbyć się usterki. Z pewnością nie okazał się potrzebny już tego dnia, bowiem nic więcej już nie przeszkodziło pracom w naprawie dziury w murze. Trzeba było co prawda odczekać trochę czasu, nim pozwolono robotnikom na powrót do pracy i przez to cała sprawa nieco się przedłużyła, jednak koniec końców cel został osiągnięty.

✰ Wyrwa w murze została załatana.
✰ Kombinezon należący do Kyofu został nieznacznie uszkodzony przez kwas. Możesz zająć się jego naprawą lub pozostawić w obecnym stanie, jednak w przypadku tej drugiej opcji okaże się on mniej skuteczny w obronie.
✰ Innych obrażeń: brak.

KONIEC WYDARZENIA
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Wyrwa w murze, wejście do miasta - Page 8 9t6A01r

Uśmiechnęła się szeroko oraz radośnie - maniakalnie - kiedy następny z rzędu pocisk przez nią wypuszczony dosięgnął sprawnie, bez jakiegokolwiek kłopotu wymierzonego celu. Zmutowane, przerośnięte bydle padło na twardy, zalewany przez żrącą krew grunt, niedługo później nieruchomiejąc kompletnie i sprawiając wrażenie bardzo, ale to bardzo martwego. Tak, idealnie. Cudownie. Wspaniale i wyśmienicie. Białowłosa niewiasta zachichotała pod nosem, po czym przejechała niespiesznie językiem po górnej, bladej wardze i przyglądała się poczynaniom swojego słodkiego kompana. Granat błyskowy przez niego rzucony zdołał oślepić biegnące prędko, szybko stworzenia - dwie ostatnie biedaczyny - zmuszając je do gwałtownego i niezbyt sprzyjającego im hamowania, co Ritsu, naturalnie, zaraz wykorzystała. Cała akcja zakończyła się chwilę później, zostawiając ich z łuskami po zużytych nabojach i delikatnie uszkodzonym kombinezonem Kyo-chana. Kliknęła donośnie, ostro językiem, obserwując go przez lunetę swojej ślicznej broni, aby zaraz skupić spojrzenie baczne i uważne na samej dziurze muru.
- Niezbyt przyjemna kąpiel, Słonek - rzuciła ze śmiechem swoim typowym, przyglądając się pracownikom, którzy po paru minutach niepewności i planowania podjęli się na powrót naprawie tej nieszczęsnej, kłopotliwej wyrwy. Lustrując ich oraz ich otoczenie - zwłaszcza to na zewnątrz, dopóki miała na niego widok - starając się wypatrzyć zawczasu potencjalnego, kolejnego niebezpieczeństwa mogącego na cywili tych niewyszkolonych do walki czyhać. Nic więcej, jednakże, ku jej rozczarowaniu się nie stało, zaś dziura została naprawiona w stosunkowo krótkim czasie. Westchnęła dramatycznie, gdy ogłoszono oficjalnie zakończenie tegoż przedsięwzięcia, po czym zawiesiła spluwę swoją ukochaną na ramieniu i przeciągnęła się mocno, aż do strzyknięcia nieco odrętwiałych od czatowania na dachu stawów. Wszystko co dobre szybko się kończy, meh.
- Wracam do bazy, Cukiereczku. Ty też lepiej nie obijaj się z powrotem, un! - rzuciła do Kyofu, tuż po tym wzlatując w powietrze i kierując się do wspomnianego punktu. Teraz musiała już tylko zgłosić się do szanownych Rozmontowywaczy i mogła rzucić się na jakieś inne zajęcie, ażeby to rozładować energię, której tutaj nie miała szansy wylać, jako że akcja ze szczeliną przebiegła zadziwiająco sprawnie.
Nic nie jebło, huh.

z.t.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 8 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach