Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 3 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down

Pisanie 06.06.15 17:50  •  Wyrwa w murze, wejście do miasta - Page 3 Empty Re: Wyrwa w murze, wejście do miasta
Sam Hyst do końca nie wiedział co robi i po co to robi, uznał że będzie fajnie jak tak zrobi więc tak zrobił. Zapewne ani jedna normalna osoba by nawet nie pomyślała o takim czynie, cóż Łowca nie jest normalny i w sumie nie myśli. Więc jemu to wszystko jedno.
Po chwili jakoś nie mógł ruszyć nóżką, a sekundę później jakoś cały stał się przez chwilę sparaliżowany, jednak ani nie krzyknął ani nic, tylko poleciał niczym ta kłoda na ziemię pod ciężarem policjanta. W między czasie, w akcie szoku machnął ręką by odepchnąć od siebie to coś co go tak paraliżowało. Strasznie nie lubił jak nie mógł się ruszać. W momencie jak już mógł się chociaż powili ruszyć, przytulił do siebie mężczyznę stalowym uściskiem i zaczął się z nim turlać.
-Łaaaaa!- Krzyknął do ucha nieznajomemu, niczym dziecko które znalazło najlepszą zabawkę na świecie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.06.15 13:12  •  Wyrwa w murze, wejście do miasta - Page 3 Empty Re: Wyrwa w murze, wejście do miasta
W całej jego karierze nie spotkał się jeszcze z czymś takim, no żeby taką osobę spotkać. Wariat? To mało powiedziane, wiadomo że raczej z miasta nie był. Co gorsza, on był spoza miasta. Co za tym szło , trzeba zachować środki ostrożności. No bo skoro nie ma dokumentów, to raczej nie może być jakimś bezdomnym. Nawet bezdomni mają dokumenty!
Kiedy nieznajomy go chwycił i zaczął się z nim turlać, niczym dziecko wydając z siebie jakieś okrzyki radości. Przez to wypadł mu z ręki paralizator, następnie pałka. No to super, teraz co. Pójdziemy zaraz na plac zabaw i będziemy się kręcić na karuzeli, trzeba jakoś się wyrwać. Co nie będzie proste, bo widać że osobnika ma dużo siły. A chłopak zbytnio nie, tak więc sytuacja bez wyjścia. Teraz pozostaje kwestia jak się uwolnić, można próbować siłą. Ale czy to coś da.
- Zatrzymaj się~~~~ w imieniu prawawawawa~~
No jedyne co przyszło do głowy, no kręcenie się nie pomaga. Bardziej stwarza chaos w tej sytuacji.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.06.15 22:57  •  Wyrwa w murze, wejście do miasta - Page 3 Empty Re: Wyrwa w murze, wejście do miasta
A hyś się turlał dalej, lekko mu to nie szło patrząc na to, że jego połowa cielska do końca nie wróciła do swojej odpowiedniej ruchowości (co?). W końcu jednak po pewnym czasie Hyst się zatrzymał, puścił faceta i odskoczył szybko, lecz jako że był zakręcony jego skok wyglądał jak skok sparaliżowanego kota. Gdzieś tam poleciał bardziej w bok niż do tyłu, na tyłek i jeszcze zahaczył ręką o trawię, co spowodowało, że poleciał jak długi na plecy.
-hahahahaha! aaaaaa hahahaha!- Śmiał się w najlepsze, jakby to było coś tak zabawnego, w sumie było gdyby nie fakt, że bawił się z policjantem, który chciał go aresztować. -To było fajne, nie, nawet ta twoja błyskotka nieźle zrobiła. Ół- Dodał po chwili gapiąc się na coś co nazywają niebem w M3. Po chwili zrobił wielkie oczy, wstał w ciągu sekundy na czworaka i puścił pięknego pawia.
-Stary mówiłam Ci... ten zdechły kot, co już się rozkładał, to zły pomysł.- Cos tam napomknął w łowie Acadia, zaś Hyst tylko fuknął - Kurwa, mam ochotę Cię zabić, czuję się paskudnie!- Dodał po chwili wściekły, że aż mu piana z buzi leciał. Szkoda tylko, że był w umysle Łowcy, więc nie wiele zdziała.
-Aleeeebleeeeh, zamknij się.- Dodał po chwili Hyst, ledwo bo ledwo ale mu się udało. Jeszcze jedno jedno żyganko i jak se Łowca nie zdzielił pięknego liścia lewą ręką w polika, jak się w tym też czasie aż położył na ziemi. To huhu. Szkoda tylko, że po tym pięknym liściu, zachciało mu się znowu, w czasie lotu. Ach... zarzygany Hyst. Miłego!
No dobra, Łowca już pobawił tyle ile chciał, nawet pawia puścił zaś Acadia nie mógł już tego zdzierżyć.  Więc przejął nad ciałem kontrolę, wstał grzecznie otrzepał się i wytarł ręką pozostałości pawia z buzi. Popatrzył przez chwilę na policjanta, uśmiechnął się i ruszył pędem do dziury by wyjść z tego cały i zdrowy.

(sorki, za mało okiełznany post, ale troszkę styrana po pracy jestem ;<)

[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.10.15 10:56  •  Wyrwa w murze, wejście do miasta - Page 3 Empty Re: Wyrwa w murze, wejście do miasta
Ballantine stał przy murze M-3 a dokładniej niewielkiej szczelinie w nim. Przejście to było całkiem dobrze zakamuflowane a zasługę za to ponosił bluszcz którego korzenie czepne dały radę przecisnąć się na teren desperacji.
Ghoul rozglądał się za swoim nowym partnerem z którym mieli wykonać zadanie dla pewnego Łowcy, zadaniem tym było okradnięcie magazynów S.SPEC i zrobienie w nim ogólnego burdelu, a to co zabiorą ze sobą to ich. Tak więc teraz siedział nieopodal owego wejścia na jakieś stalowej rurze i nabijał sobie fajkę od czasu do czasu spoglądając na zegarek i okolicę w poszukiwaniu wzrokiem swojego towarzysza.
W między czasie wyciągnął z torby niewielką mapkę z zaznaczonym magazynem który mieli obrabować przejechał palcem po ścieżce którą najpewniej się udają. Wpatrywał się w mapę jeszcze przez jakiś czas aż w końcu ją schował.
Wstał ze stalowej rury która robiła mu za siedzisko i rozejrzał się teraz innej perspektywy.

Ekwipunek:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.10.15 21:32  •  Wyrwa w murze, wejście do miasta - Page 3 Empty Re: Wyrwa w murze, wejście do miasta
- The bitch came back the very next day. Oh, the bitch came back, I thought she was a goner - Idąc powoli na miejsce spotkania, śpiewałem pod nosem refren piosenki która akurat leciała w moich słuchawkach. W sumie to nie wiem z kim się spotykam, to jedno z moich pierwszych zleceń kiedy będę musiał z kimś współpracować - But, the bitch came back, she couldn't stay away. Don't you know the bitch came back? - Aż ciekawość mnie zżerała... Z kim będę pracował? Będzie doświadczony? Nowicjusz? Walka w zwarciu czy na dystans? Cicho czy głośno? A może będzie mi robił z wsparcie? Albo ja go będę osłaniał? - Hehe... Już nie mogę się doczekać! - pomyślałem z euforią. Zdjąłem słuchawki z głowy i wyłączyłem muzykę. Lepiej słyszeć co dzieję się dookoła, zwłaszcza gdy mam się z kimś spotkać na misję, prawda? Przecież ktoś mógł wynająć innych smoków żeby zrobili na nas zasadzkę... Ehhh, taki minus naszej organizacji, każdy może kupić naszych ludzi, a nawet informację kto nas kupił... I nawet informację, że ktoś kupił informację o tym, że ktoś kupił informację... No i tak w kółko - Ehh, gdyby mogli to sprzedaliby nawet swoją płeć gdyby się dało i dali by za to pieniądze - Chwile... - Zatrzymałem się na moment - Gdzie to my mieliśmy się spotkać? - przez parę sekund próbowałem sobie przypomnieć o lokalizacji... No i się udało, jednak wyglądało to jakby androidowi zawiesił się system. Szybko pobiegłem jeszcze kawałek przed siebie i rozglądając się czy nikt nie patrzy, wszedłem do wyłomu w murze... No i spostrzegłem kogoś kto rozglądał się po okolicy, jakby na kogoś czekając, tyle że osoba o białych włosach była zwrócona do mnie tyłem - Ciekawe jak zareaguje gdy... - No siema! - Przywitałem się głośno, mając na celu zaskoczenie, prawdopodobnie, moje partnera w misji.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pogoda była typowo jesienna. Liście się żółciły, słońce jeszcze lekko przygrzewało, ani śladu chmurki na niebie. Nie było widać też żądnego strażnika na murach, nikt ich nie obserwował. Mieli drogę wolną, by z zachodu udać się na północ - do siedzib i magazynów S.Spec.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.10.15 15:34  •  Wyrwa w murze, wejście do miasta - Page 3 Empty Re: Wyrwa w murze, wejście do miasta
//Thanatos proszę zmień kolor napisów lub chociaż to pogrubienie. Bo wali po oczach
A no i jeszcze jedno "ale" jeszcze nie weszliśmy przez mur, popraw to proszę//

Gdy Ghoul stał tak i wypatrywał swojego towarzysza, zachodzące jesienne słońce grzało go w plecy, naglę usłyszał głos za sobą. Odwrócił się, osłaniając sobie jednocześnie twarz przed rażącymi promieniami słońca, jago oczom ukazał się chłopak w masce. Ubrany był dość nietypowo jak na misję co Ball miał mu zaraz wypomnieć, lecz jeszcze chwilka. Ghoul z spojrzał na Thanatosa wzrokiem przepełnionym krytycyzmem.
- Ty jesteś zapewne Thanatos, tak? - jego bordowe oczy wwiercały się w chłopaka - Miałeś być to jakieś pięć minut temu... Mniejsza. - Ballantine machnął ręką - Zakładam, że to jedne z pierwszych zadań jakie robisz... - spojrzał po stroju Thanatosa - Jeśli twój strój będzie sprawiał nam problemy w razie ucieczki, wiedź że nie będę na ciebie czekał - białowłosy pochylił się do swojej torby i wyciągnął z niej poskładaną kartkę, mapę. Jednocześnie przeklął się że musi wykonywać takie zadanie z tak bardzo zielonym Smokiem.
Podszedł do kawałka żelbetonu i rozłożył na nim mapę - My jesteśmy tu - wskazał palcem niewielki punkt na mapie przedstawiającej wielki okrągły obszar. Przejechał palcem między różnymi uliczkami i tym podobnymi zatrzymując palec w miejscu gdzie znajdywała się część północna miasta. Wskazał na jeden z budynków.
-To jest naszym celem. Ta droga powinna być najbardziej optymalna. Musimy trzymać się wszelakiego rodzaju kanałów i sekcji mechanicznej... znaczy się. Musimy iść taką drogą żeby było jak najmniej ludzi - sprostował łowca. Schował Mapę do niewielkiej torby.
- Co ze sobą zabrałeś?
Ghoul powoli podszedł do obrośniętej dziury w murze, jednocześnie czekając na odpowiedz Biomecha.
Zaczęli przeprawiać się przez gąszcz w murze.

//Thanatos podaj w tym poście swój ekwipunek, bo słabo by było biegać tylko z tym co masz wypisane w profilu :P//
~Wygląd na tą misje opisany jest w profilu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Spokojnie, co do stroju... Raczej nie będzie przeszkadzał - W sumie to nie wiem czemu miałby, ale okej - Dokładnie słuchałem swojego partnera w misji, aby niczego nie przegapić. Misja wydaje się prosta... Przynajmniej dotarcie na miejsce. Trzeba omijać wszystkiego co może nas opóźnić lub zaalarmować S.SPEC. Wydaję się proste... Cóż, może być inaczej.. Miejmy nadzieję, że tak będzie, nie chce mi się znów reperować niektórych części... Hm, może przydało by mi się jakieś ulepszenie? W sumie, jestem strasznie ograniczony przez swoją broń, mam średni zasięg. Może przydałby mi się jakiś mechanizm dystansowy? Dobra, po misji zacznę o tym myśleć... - Trochę głupio to zabrzmi... Ale nic ze sobą nie mam. Jednak nie martw się, można powiedzieć, że nie potrzebuję broni bo sam nią jestem- zaśmiałem się cicho pod maską - A więc? Idziemy? - Już nie mogłem się doczekać... W sumie, jakby się tak zastanowić... W tych magazynach mogło by być coś ciekawego, co by pasowało do paru moich pomysłów jeśli chodzi o ulepszenia... Może jakaś ciekawa substancja toksyczna, broń, mechanizmy? - A właśnie, co jest w tych magazynach? Bo w sumie nie zostałem poinformowany...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.10.15 13:15  •  Wyrwa w murze, wejście do miasta - Page 3 Empty Re: Wyrwa w murze, wejście do miasta
Liście bluszczy zarastających wyrwę już dawno zżółkły i zaczęły opadać, przez co najemnicy wyłonili się z drugiej strony upstrzeni liśćmi we wszystkich możliwych odcieniach jesieni.
O dziwo, wewnątrz Miasta też nikt nie spacerował. Nie było patroli. Cisza i spokój. Najwyraźniej wybór wieczoru na czas operacyjny był świetnym pomysłem. Mieszkańcy coraz częściej woleli zostawać w domu, pod kocem, z książką i herbatą. Żołnierze olewali zadania jeśli nie ścigał ich wściekły przełożony.
Sielanka.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.10.15 19:00  •  Wyrwa w murze, wejście do miasta - Page 3 Empty Re: Wyrwa w murze, wejście do miasta
Gdy przecisnęli się przez mur znaleźli się przy betonowej konstrukcji która wyglądała jak jakiś kanał. W środku płynął strumień wody wyjątkowo czystej jak na standardy osoby z desperacji. Ghoul już zapomniał jak to przyjemnie mieszkać w tym chorym pseudo-utopijnym mieście. Spojrzał na swojego towarzystwa unosząc jedną brew lekko do góry - Więc mówisz, że sam jesteś w sobie bronią... co najmniej nie będziesz się tak rzucał w oczy - łowca podszedł do spadu betonowej konstrukcji i zjechał w dół. Stanął przy "strumyku" i zwrócił się do Thanatosa - Idąc tędy powinniśmy wyjść gdzieś niedaleko tego magazynu - poinformował towarzysza.
Rozejrzał się jeszcze po okolicy(tyle co mógł zobaczyć będąc w betonowym kanale) czy jakieś ustrojstwo pokroju kamery nie było tu przypadkiem rozstawione, lecz ku ich szczęści teren był czysty od tej technologi. Ballantain gdy jego wpół-blaszany kolega zszedł na dół zaczął iść tym betonowym szlakiem w stronę Północnej części miasta. Jako że i na zewnątrz zbliżał się zmrok tak też i tu w tej klatce dla ludzi system zaczynał gasić to sztuczne słońce widniejące na kopule miasta.
Gdzie wyjdą? Czy ktoś ich zauważy? Zobaczymy.

----------
Gównopost, ale nie wiedziałem jak odpisać. Tai jeślibyś mogła podać nam teraz temat jakiś temat :v? No chyba, że sami zrobimy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.10.15 13:05  •  Wyrwa w murze, wejście do miasta - Page 3 Empty Re: Wyrwa w murze, wejście do miasta
- No to ruszamy - mruknąłem do siebie. W sumie, to w tym momencie nie miałem nic do powiedzenia. Można powiedzieć, że mój charakter nagle się zmienił. Zrobiłem się bardziej poważny, koniec wygłupów - Heh, kolejna odkryta cecha, potrafię się szybko dostosować do sytuacji, dobrze wiedzieć. Przynajmniej nie będę panikował... - Skoro ta droga prowadzi w pobliże magazynu, to czy nie powinna ona być strzeżona? Przynajmniej w dalszych częściach? - zaciekawił mnie ten brak zabezpieczeń w pobliżu. Skoro to magazyn, chyba dość ważny, to czemu tu nic i nikogo nie ma? Zamknąłem oczy i skupiłem się na swoich implantach uszu. Jeśli usłyszałem cokolwiek w pobliżu (nie licząc oczywiście Wartakusa) od razu informuję o tym swoje współpracownika.


------------------------

Gównopost- dobrze powiedziane, bo sam już nie widziałem co wycisnąć z mojej pustej głowy. I sorki za zamuł, sporo roboty w pracy miałem
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach