Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 3 z 14 Previous  1, 2, 3, 4 ... 8 ... 14  Next

Go down

Pisanie 22.12.14 15:29  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 3 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
We śnie android raczej nie przeszkadzał Cednie. Jako bot przeznaczony głównie do eliminacji swych przeciwników z dalekich dystansów, potrafił dość wprawnie cicho się poruszać. Jedynie można było słyszeć jakieś szmery miotły, zbierającą ogólny brud w jedno miejsce. Po tym przyłączyło się szuranie czymś materiałowym o podłogę. Android spędził cały dzień, w którym kobieta przebywała we swym pokoju na czyszczeniu jej warsztatu. Bronie zostały posegregowane, jak i reszta części w odpowiednie miejsca, które wydały się być najlogiczniejsze dla Mashiro. Między innymi pistolety były ułożone na półkę z pistoletami, karabiny na karabiny, pistolety maszynowe na pistolety maszynowe. Śruby i tego inne rzeczy do odpowiednich pojemników w szafkach, które sam zaczął dorabiać dzięki swej mocy. Jedynym brudem, jaki nie był możliwy aktualnie do usunięcia przez androida to różnorakie plamy, które wymagały potężnych środków czystości.
Mashiro po zakończonej pracy położył się na stole warsztatowym, bawiąc się w ręce pistoletem, który wcześniej zrobił dla siebie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.12.14 16:06  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 3 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Cedna nie wiedziała kiedy sen nadszedł i ją zmorzył, ale był zdecydowanie głęboki i długi. Jak zasnęła przedpołudniem tak jej ciało pozostało w bezruchu przez cały dzień, aż do środka nocy. Wstała chwilowo nie pamiętając, gdzie była i co się działo. Niemrawo wyplątała się z pościeli i ciągle na wpół śpiąco wyszła z pokoju w samej bieliźnie krocząc do lodówki na zapleczu skąd wyciągnęła schłodzoną butelkę wody. Pijąc ją weszła do głównego pomieszczenia. Porządny reset mózgu nie zarejestrował obecnie paru godzin przed zaśnięciem, więc mechanik najzwyczajniej w świecie nie pamiętała, że jej android „powstał z martwych” dnia dzisiejszego. Była święcie przekonana, że lezy jeszcze w kawałkach na stole, więc gdy zobaczyła go ruszającego się i bawiącego pistoletem zakrztusiła się wodą oblewając dodatkowo swoją brodę i dekolt. Mózg zaczynał zarzucać Cednę mglistymi wspomnieniami, aby ogarnęła sytuację.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.12.14 16:23  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 3 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Mimo wszystko, nawet i android pokroju Mashiro może odczuwać nudę. Bezczynność go irytowała. Stawał się coraz bardziej wkurzony, że nie może zrobić czegoś więcej. Pomordować przykładowo swoich wrogów czy coś w tym stylu. Zabawa pistoletem stała się nudna po kilkunastu minutach, lecz było to lepsze niż nic nie robienie. Oczywiście, dźwięk bosych stópek wpadł do uszów androida, który uniósł leniwie swój wzrok w tamtą stronę. Wtem jego oczyskom ukazała się dziewczyna. Uniósł we zdziwieniu brew, gdy nagle opluła się wodą.
- Jak zwykle, ludzie nie doceniają pracy innych... Następnym razem Ciebie nie posłucham, karaluchu... - mruknął na nią, widząc jak pewne kropelki wody padają na ziemie. Mashiro po tym podniósł się ze stołu i odłożył pistolet.
- Więc... jakie masz argumenty bym pozostał?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.12.14 16:40  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 3 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Wytarła ręką wodę z buzi i przełknęła to co mogła. Postawiła następnie butelkę na szafce nieopodal dopiero po chwili uświadamiając sobie, że niegdyś wcale jej tam nie było. Rozglądnęła się skonfundowana po pomieszczeniu nie dowierzając własnym oczom. Wszystko praktycznie lśniło… w przenośni oczywiście.
- Posprzątałeś…? – Rzuciła pytaniem retorycznym, po czym skupiła się w końcu na Mashiro. Taki częściowy prysznic szybko ją ocucił. Podeszła bliżej. – … gdybym się tyle z tobą nie męczyła, z chęcią bym cię zezłomowała… Hm, argumenty co? Żeby też stwórca musiał przekonywać swoją maszynkę…eh… zapewnię ci dach nad głową, arsenał, zajęcia, cel istnienia oraz rozrywkę. Czego chcieć więcej? Przy moim boku otrzymasz więcej zleceń do mordu niż, gdybyś sam chciał szukać. Mam wyrobioną opinię i licznych klientów, a tobie z obecnym wyglądem nikt nie uwierzy, że jesteś tym samym białowłosym mścicielem co kiedyś.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.12.14 16:59  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 3 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Prawie udało jej się wyprowadzić go z równowagi pytaniem retorycznym. Założył rączki na siebie i zaczął lustrować jej ciało od stóp do głów, mogąc wreszcie przeanalizować je w pełni. Na jej dalsze słowa odwrócił aż nieco głowę w bok, ukazując za pomocą mimiki twarzy swoją irytację. Przez chwile musiał się aż uspokajać, by nie wybuchnąć przypadkiem agresją. W sumie, obwody na szczęście mu na to nie pozwalały.
- Nie jestem Twoją maszyną... i... właściwie aktualnie nie należy mi na mojej opinii. Nawet nie wiedziałem że jestem białowłosym mścicielem. Poza tym, miałem możliwość edycji swojego kodu, Smolista Hydro - złapał szybko za broń i wymierzył w lufę wprost w jej głowę, odbezpieczając pistolet.
- Sam siebie potrafię programować. Nie przekonałaś mnie - napiął nagle swe mechaniczne mięśnie, przygotowując się na naciśnięcie spustu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.12.14 17:25  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 3 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Ewidentnie irytował ją ten android. Działał na nerwy i doprowadzał do białej gorączki swoim zachowaniem i usposobieniem. Do głowy Cedny nawet wdarła się myśl, że lepiej by było go nie rekonstruować, ale kobieta wzięła to jako wyzwanie. Pokaże sobie samej i innym kolegom z fachu, że jest w stanie odtworzyć nawet i najtrudniejsza i bardziej rozwiniętą technologię. Własnoręcznie utworzony android bojowy z delikatnym boosterem systemu – istna chodząca reklama.
- Wielu rzeczy jeszcze nie wiesz robocie… - Zaczęła, ale umilkła gdy broń wycelowała w jej czaszkę. Zezowała na lufę, a następnie wlepiła ślepia w dwa bursztyny. – Pozwól, że zadam ci dwa pytania: 1) co ci da moja śmierć? 2) co masz zamiar robić po tym jak już stąd odejdziesz? Będziesz szukał własnej nory byle tylko nie siedzieć tutaj, huh? – Spoglądała to na pistolet to na androida wyliczając w głowie szanse na odbicie broni, które były nikłe ze względu na niesamowity czas reakcji androidów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.12.14 17:47  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 3 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
- Zapewne - skomentował wzmiankę przed jej nagłym zamilknięciem. Nie naciskał jednak spustu, a jedynie wymierzał broń perfekcyjnie między jej oczy, na bieżąco manewrując lufą przez jej oddychanie, a przez to i drobne zmiany w położeniu. Był pod tym względem chodzącym ideałem. Po postawionemu pytaniu Mashiro wycofał lufę w dół, strzelając ze swej pukawki w ziemię, między jej nogi. Odłożył pistolet na stole warsztatowym i odwrócił się do niej tyłem, zakładając ręce na siebie.
- Stracę teoretycznie tylko nabój pistoletowy, warty około 0,0194% mojej energii. Ale siedzenie tutaj jest równie tyle warte. Zdobywanie technologii? To nie mój cel. Nic poza zabijaniem nie stanowi mojego celu. Teoretycznie zabicie Ciebie by mi odpowiadało patrząc na to z tej strony... ale... - spojrzał na nią zza ramienia. - Jeżeli przestaniesz mnie traktować jak swojego sługę, a zaczniesz traktować jak kompana na równym poziomie, może "hrabia" postanowi tutaj zamieszkać na parę dni, a jak zapewni mu druga osoba odpowiednią rozrywkę, cóż... - uniósł prawą dłoń nieco przed siebie, zaczynając wypuszczać pomarańczową substancje, która utworzyła dość futurystyczne, metalowe krzesło. Mashiro usiadł na nim, kładąc swe dłonie na stole warsztatowym. Zamknął oczy, ułożył dłonie na karku i zaczął się w pewnym sensie wylegiwać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.12.14 18:00  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 3 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Jedynie lekko drgnęła, gdy kula po raz kolejny podziurawiła podłogę w jej warsztacie. Zanotować: Mashiro ma fetysz dziurkowania powierzchni płaskich. Wywróciła oczami jako komentarz na jego marnowanie amunicji, a następnie oparła ręce o kości biodrowe i przechylając na jedną stronę głowę wsłuchała się w wypowiedź chłopaka coraz to szerzej się uśmiechając z rozbawienia. Nawet pod koniec cicho i krótko się zaśmiała kręcąc głową, a po chwili oparła ręce o blat stołu i się pochyliła do przodu.
- Oh, czyli jednostka Z-Tech-7Q_09EX czuła się urażona? Haha, to zabawne. – Pomachała ręką, a po chwili wlepiła ponownie czerwone ślepia, już nie przekrwione w bursztynki androida. – Czyli to są twoje warunki, mam rozumieć? Ja rezygnuję z niewolniczego słownictwa, a ty raczysz „łaskawie” zostać…Coś jeszcze? Czy możemy już dobijać targu?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.12.14 18:14  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 3 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Jej śmiech nie był satysfakcjonujący dla androida, ale ten nie dał tego akurat po sobie poznać. Raczej uruchomił swój standardowy tryb wyrąbanizmu na wszystko, co go otacza. W szczególności na słowa Cedny, o czym mogła się już przekonać niejednokrotnie. Otworzył oczy w odpowiednim momencie, zauważając, jak to się pochyla.
- Nie poczuła się urażona, tylko niedoceniona. Trafiłaś na bardzo nieodpowiednie pliki dla swojego służącego, który nigdy nim nie pozostanie - wbił wzrok wprost jej czerwone oczy.
- Nie tylko z niewolniczego słownictwa. Z całej niewolniczej otoczki. Nie zmieniłem kodu przez noc. Dalej nie mogę Ciebie zabić. To jest mój dobrowolny wybór. Nie jesteś moim stwórca, a jest nim Zahiro. Przy okazji w Twoim komputerze wyczytałem, że nazywasz się Aomame Rhoneranger o pseudonimie Cedna. Dziwie się z Twojej popularności... Muszę przyznać, że to godne pogratulowania, tworząc dalej tak niskopoziomową technologię. Wiele ludzi pewnie by zrezygnowało nie widząc zmian we swym poziomie, a dalej idąc po najniższej, leniwej desce oporu. Nie wiem jakim cudem mnie odtworzyłaś... znaczy, i tak większość z tych części musiałem pochłonąć, bo nie pasowały... - zamknął oczy. Na jego ustach był wymalowany bardzo delikatny uśmiech. W sumie tylko prawy kącik ust zdawał się byc uniesiony.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.12.14 18:26  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 3 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Gdyby mogły, oczy Cedny rozświetliłyby się wyraźniejszym szkarłatem, ponieważ przed jej oczami przeleciała właśnie seria scen jak to blaszak zostaje zmiażdżony przez zgniatarkę złomu, jak dziurawi go na milion części karabinem plazmowym, rozpłatuje piłą maszynową, rozczłonkowuje powoli wydzierając z chrzęstem jego kończyny i moduły. Po prostu czysta destrukcja obecnie siedzącej przed nią jednostki. Palce wcisnęły się mocniej w chłodny blat stołu, ale na twarzy Aomame wyszedł nawet i przyjemny uśmieszek niezdradzający jej chęci mordu.
-..brak zmian w poziomie, huh? … najkrótsza linia oporu, hm?... – Z chęcią by wyciągnęła ręce w stronę jego szyi i udusiła. Gdyby tylko ta akcja miała jakikolwiek sens. – Tak, nigdy nie powiedziałam, że jestem stwórcą. Ja jestem odtwórcą, który wykorzystując swoją inwencję twórczą cię zrekonstruował. Tak czy siak, masz cięty język… ale akurat to da się znieśc. – Uśmiechnęła się niczym lisica i wyciągnęła rękę w jego stronę. – Będzie to dosyć ciekawa współpraca… więc deal?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.12.14 18:53  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 3 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Oczywiście zauważył jak to rączka Cedny coraz mocniej zaciska się na chłodnym blacie. Otworzył oczy w odpowiednim momencie. To był dla niego poniekąd jakiś rodzaj triumfu i rozrywki, gdyż oznaczało, że trafił w odpowiednie miejsce swoimi słowami. Nie dał jednak tego po sobie poznać, dalej mając ten sam wyraz twarzy. Uniósł głowę bardziej w jej stronę. Na słowa o inwencji twórczej zaśmiał się rubasznie, wystawiając ostatecznie rękę, którą złapał dłoń dziewczyny. Była ciepła, a to oznaczało, że moduł w jego organizmie polegający na podtrzymywaniu odpowiedniej temperatury ciała działał.
- Inwencja twórcza... W każdym razie deal. Chyba, że jeszcze chcesz zmienić warunki umowy - powoli się podniósł z krzesła, które przesunął leniwie nogą.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 14 Previous  1, 2, 3, 4 ... 8 ... 14  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach