Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 6 z 24 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 15 ... 24  Next

Go down

Pisanie 12.08.14 20:40  •  Laboratorium nr 5 - Mengele - Page 6 Empty Re: Laboratorium nr 5 - Mengele
Mengele obserwował każdy jej ruch i wszystko skrzętnie notował i oceniał, niczym juror z popularnego telewizyjnego programu rozrywkowego. Nawet emocje przetaczające się przez jego twarz były na swój sposób przesadzone, ale naprawdę niesamowicie go interesowała walka jego węża.

Gdy Obiekt już skończył walkę, naukowiec zaczął powoli klaskać w dłonie w teatralnym geście.
- Bardzo, bardzo dobrze. Perfekcyjnie. Niesamowita maszyna do zabijania. - pochwalił ją niesamowicie zadowolony. Test wyszedł idealnie a Hasira poradziła sobie znacznie powyżej oczekiwań, rozpalając nadzieję naukowca. Wszystko zostało nagrane na kamerze, i Mengele nie mógł się doczekać, aż raport z filmem przekaże zwierzchnikom. Teraz jeszcze wystarczyło skończyć jej tresuję, a później można było jeszcze jej trochę geny poprawić - i byłby idealny żołnierz do eliminacji wrogów.

Gdy Hasira skończyła już jeść, Mengele polecił jej:
- Wróć proszę na swoje miejsce.
Następnie czekał, aż ta znowu stanie w miejscu, gdzie były wysuwające się z posadzki pęta, aby ponownie je unieruchomić. Miał nadzieję, że po tak walki, adrenalinie i agresji, nic się jej nie przestawi i w dalszym ciągu będzie pokornie wykonywała jego rozkazy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.08.14 20:50  •  Laboratorium nr 5 - Mengele - Page 6 Empty Re: Laboratorium nr 5 - Mengele
Była cała we krwi, to był makabryczny widok. Już bez niej wyglądała przerażająca, a teraz szkarłatne smugi zdobiły jej pysk i szyję. Większość z nich pochodziła od psa, ale z kilku ran także wyciekła jej krew. Kaptur na szyi prezentował się w pełnej krasie i był także zabarwiony lekką czerwienią, gdyż żyły w nim płynące rozszerzyły się od napływu adrenaliny. Jej spojrzenie było dzikie, czyżby chwilowo była niepoczytalna? Jeśli tak to prędzej czy później może to wywołać niepożądane efekty, zwłaszcza kiedy będzie po tresurze - wszak puszczona na kogoś może potem zacząć atakować swoich. Kiedy pożarła już swoją ofiarę, pozostawiając jedynie skórę i kości, rozejrzała się nerwowo po celi, jakby doszukując się kolejnych przeciwników. Nie dostrzegła jednak nikogo, a adrenalina powoli zaczęła opadać, toteż i instynkt przestał już ją kontrolować. Trwało to nieco dłuższą chwilę niż zapewne życzył by sobie tego naukowiec, ale przecież cierpliwość jest kluczem w tresurze.
Kiedy już zupełnie ochłonęła, co można było poznać po opadniętym kapturze na szyi, prędko udała się w miejsce dobrze jej już znane. Była trochę zmieszana po ataku furii i bała się, że mogła za chwilę dostać baty za swój brak subordynacji. W czasie trwania szału straciła zupełnie poczytalność to i poczucie czasu. Dobrze, że przynajmniej usłyszała komendę Mengela, inaczej z pewnością by się jej oberwało. Stanęła posłusznie w miejscu i czekała na ponowne spętanie. Miała obawy, że na nowo zostanie jej nałożony kaganiec i reszta, ale i tak i tak by jej to założyli ponownie, prędzej czy później.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.08.14 21:33  •  Laboratorium nr 5 - Mengele - Page 6 Empty Re: Laboratorium nr 5 - Mengele
Mengele zaczynał się powoli niecierpliwić, czekają i czekając na reakcję Hasiry. Pewnie już dawno by zaczął piszczeć ultradźwiękami, by ją do porządku przywołać, ale był tak bardzo z niej zadowolony, że darował jej płazem jej drobną niesubordynację. Najważniejsze, że się w końcu uspokoiła i dała ponownie spętać. Wtedy dopiero naukowiec wszedł do pomieszczenia, przede wszystkim podchodząc do resztek, które zostały z psa, i je dokładnie oglądając. Pobrał trochę resztek do próbówki z zamiarem przekazania ich do badań. W sumie to było ciekawe zagadanie: Hasira była niewrażliwe na swój jad skoro zjedzenie porażonych psów nic jej nie zrobiło, czy też jad nie działał jeśli nie trafił do krwiobiegu, więc zjedzenie porażonego mięsa było bezpieczne? Chyba to pierwsze, by wąż nie umierał, jak się w język ugryzie - doszedł do wniosku.

Po chwili naukowiec wyprowadził z pomieszczenia wózek ze skrzynką po trzygłowym psie i zamknął drzwi.
- Spisałaś się, więc dzisiaj zostajesz bez kagańca. - pochwalił ją, naciskając guzik, by ją uwolnić z okowów
- Śpij dobrze, bo jutra dalsza tresura. - poradził jej i po chwili wyszedł.

z/t
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.08.14 21:43  •  Laboratorium nr 5 - Mengele - Page 6 Empty Re: Laboratorium nr 5 - Mengele
O dziwo się jej nie oberwało, całe szczęście. Naukowiec wlazł do celi aby zabrać truchło psa, w sumie to było oczywiste, oczekiwała jednak, że po tym zrobi coś jeszcze a tu nic. Może i lepiej, dla niej oczywiście. Mengele zapowiadał sporo pracy, a skończyło się tylko na tym, ciekawe i dziwne zarazem, ale nie będzie tego komentować. Ponownie została pochwalona przez człeka i w nagrodę nie założył jej kagańca. Powinna się z tego bardzo cieszyć, ale jakoś nie potrafiła. Siedzenie tutaj coraz bardziej zbliżało ją do szaleństwa, czuła w umyśle dziwną presje, ból, którego nie mogła się pozbyć. Był nieznośny i nie pozwalał o sobie zapomnieć. Nawet gdy spała to go czuła. Naukowiec po chwili ją zostawił samą i znowu w kompletnej ciszy siedziała tutaj sama. Właściwie to nie takiej ciszy bo czuła w głowie jakieś szepty. Warknęła na nie poirytowana i podeszła do szyby, znowu. Oparła o nią swój łeb by po chwili go od niej odsunąć i... Uderzyć z impetem w szybę. Oczywiście szyba była pancerna więc nic jej nie było, ale Hasira pancerna już nie była. Po chwili znowu wykonała ten dziwny manewr i uderzyła głową w szybę. A potem znowu i znowu. Robiła to na tyle długo i mocno, że po chwili miejsce uderzenia nabrało krwawej barwy. Mimo to wcale się tym nie przejmowała i kontynuowała. Jakiś haker z S.SPECu z pewnością skomentował by to krótkim zdaniem, że "system się jej zawiesił". Jej stan psychiczny gwałtownie pogorszył się mimo w miarę humanitarnego traktowania. Widać, że już wcześniej nie było z nią coś w porządku, a teraz dziwne stany depresyjne pogłębiły się.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.08.14 22:06  •  Laboratorium nr 5 - Mengele - Page 6 Empty Re: Laboratorium nr 5 - Mengele
Mengele wrócił następnego dnia do laboratorium, będąc w znakomitym humorze po wydarzeniach dnia poprzedniego. Nie spodziewał się tak szybkiego efektu, a okazywało się, że Obiekt spełnia wszystkie jego rozkazy a przy tym ma znakomite zdolności bojowe. Czyżby była szansa na idealną broń? - zastanawiał się młody naukowiec, już sobie wyobrażając te publikacje naukowe, szacunek kolegów z S.SPEC czy też własny zespół naukowców. Tak, takie świetne perspektywy się przed nim otwierały.

Wchodząc do pomieszczenia, nie przewidywał niemiłej niespodzianki, która wkrótce na niego spadnie. Niezależnie, czy słyszał lub widział działania Obiektu, na pewno zobaczył czerwoną plamę na szybie a także ślady krwi na głowię węża.
- Co to jest? Co to ma być?! - spytał surowo.
- Czyżbyś się próbowała uwolnić? Nic Ci to nie da! Ta szyba jest pancerna! - szybko się domyślił powodu.
- Przecież widzisz, co się dzieję. Prędzej się zranisz niż zwiejesz. - próbował ją przekonać. Coś mu nie pasowało, ale nie wiedział co dokładnie.
- Dobra, koniec tego dobrego. Wróć na swoje miejsce. - polecił jej, gotowy zamknąć pęta, gdy tylko Hasira tam przepełznie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.08.14 22:15  •  Laboratorium nr 5 - Mengele - Page 6 Empty Re: Laboratorium nr 5 - Mengele
Nie chciała popsuć dobrego humoru naukowca, ale jakoś tak wyszło. Sama w sumie nie wiedziała czemu to robi ale nawet przez myśl jej nie przeszło ażeby robić to po to by się uwolnić. Naukowcowi jednakże od razu to przyszło na myśl i rozgniewał się, ale ona jakoś kompletnie na to nie reagowała, podobnie jak nie reagowała na jego słowa i rozkazy. Znowu zaczęła walić łbem w szybę, jednakże zdołała to zrobić ledwie dwa razy, bo przy trzeciej próbie odchylając łeb do tyłu straciła równowagę i upadła na grzbiet bez życia. Na szczęście żyła co można było poznać po tym, że oddycha. Jej łapy także dostawały jakiś dziwnych tików nerwowych. Nie wyglądało to dobrze, teraz zamiast tresera przydałby się jej jakiś psycholog. Naukowiec zapewne będzie wściekły, że nie jest zdolna, póki co, do kontynuacji jego wspaniałych planów. Czego on jednak się spodziewał? Ciekawe jakby on długo wytrzymał w takich warunkach. No może dłużej by wytrzymał bo to dla niego "naturalne środowisko" ale dla Hasiry już nie. Kiedyś była wolna i mogła robić co chciała, oddychała także czystym, zdrowym powietrzem i żyła wśród natury. Teraz siedziała, a właściwie leżała, w sterylnym akwarium kalecząc samą siebie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.08.14 22:27  •  Laboratorium nr 5 - Mengele - Page 6 Empty Re: Laboratorium nr 5 - Mengele
Mengele dwa kolejne razy powtórzył jej rozkaz, coraz bardziej się irytując, że tamta go nie słucha. Zastanawiał się, co teraz zrobić. Mógł wejść do środka... ale wiedział, że to nie jest bezpieczne - w końcu Obiekt nie miał kagańca więc elektryczny poganiacz na nic by mu się nie zdał, gdyby Hasira decydowała się zaatakować. Zostało mu puścić gaz usypiający, wezwać ochronę do spacyfikowania jej lub po prostu użyć ultradźwięków. Niestety, nim podjął decyzję, Obiekt zachwiał się i upadł na grzbiet. Przerażony naukowiec poderwał się na równe nogi i zaczął krzyczeć:
- Co Ci jest? Żyjesz? Wstawaj! Jesteś własnością S.SPEC! Co ty wyprawiasz? Wstawaj! - krzyczał na nią, po czym dał głośny sygnał ultradźwiękiem, aby wybić ją z tego otępienia. Następnie wziął intercom i przekazał do centrali
- Podeślijcie proszę grupę techniczną, do przemieszczenia Obiektu. - poprosił, siląc się na obojętność, by nie zwrócić niczyjej uwagi na to drobne niepowodzenie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.08.14 22:33  •  Laboratorium nr 5 - Mengele - Page 6 Empty Re: Laboratorium nr 5 - Mengele
Ciężko powiedzieć czy była w ogóle przytomna, a jeśli tak to i tak nie odbierała bodźce w sposób prawidłowy. Leżała tak bez ruchu, a krzyki przerażonego naukowca w ogóle do niej nie docierały, albo docierały ale zbyt stłumione aby je rozumieć. Ten w przerażeniu zaczął bawić się ultradźwiękami, ale to też nie przynosiło odpowiedniego efektu, chociaż można było zauważyć, że trochę na nie reaguje, jednak zbyt słabo. Duża utrata krwi i ciągłe uderzanie łbem w twarde szkło mogło zupełnie zaburzyć odbieranie wszelkich zmysłów. Może nawet doszło do wstrząśnienia mózgu? Trudno było to ocenić nie badając jej dokładniej. Jeśli odzyska przytomność, o ile, to zapewne pierwsze co ją spotka to niebywała złość jej "opiekuna". Ona sama jednak nie za bardzo miała na to wpływ i zapewne sama na siebie jest zła, o ile w ogóle będzie pamiętać o tym wypadku.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.08.14 21:29  •  Laboratorium nr 5 - Mengele - Page 6 Empty Re: Laboratorium nr 5 - Mengele
Mengele próbował generować ultradźwięki, ale jakoś nie wpływało to na Hasirę, przekonując go, że Obiekt nie udałe... lub robi to naprawdę dobrze. Nie podejrzewał ją o taki spryt więc raczej uważał, że to pierwsze jest bardziej prawdopodobne. Zaczynał się coraz bardziej niepokoić - nie byłoby dobrze, jak by po tym całym wysiłku ją teraz stracił, jak wszystko szło tak dobrze.

Po chwili przyszła obsługa techniczna w sile tradycyjnych 5 osób.
- Obiekt upadł i się nie rusza. - oznajmił im - Wyjmijcie ją jakoś i spętajcie. Uważajcie, może udawać. - ostrzegł ich.
- Dobra, zajmiemy się nią. - stwierdził dowódca. Po chwili puścił gazy usypiające do zamkniętego pomieszczenia aby mieć pewność, że obiekt naprawdę jest nieprzytomny, po czym włączyć wyciąg, aby oczyścić w środku atmosferę. Wtedy grupa operacyjna weszła do środka, i jeśli nic niespodziewanego się nie stało, to wyniosła Hasirę z celi i z powrotem położyła ją na stół. Jeśli im się to udało, to po chwili założyli jej kaganiec, a następnie przymocowali ją klamrami, okowami i pasami do stołu, aby nie miała możliwości ruchu.

Jeśli to się im udało, to po chwili obsługa techniczna wyszła, a Mengele przyłożył do głowy Hasiry zestaw elektrod, aby sprawdzić, czy na pewno wszystko jest ok z jej mózgiem - z punktu widzenia fizjologii a nie psychologii. Wstrzyknął jej do krwiobiegu odtrutkę na podany wcześniej gaz, by się zaczęła powoli wybudzać.
- Żyjesz? Mówię do Ciebie! Odezwij się. - próbował do niej trafić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.08.14 21:40  •  Laboratorium nr 5 - Mengele - Page 6 Empty Re: Laboratorium nr 5 - Mengele
Faktycznie nie udawała, nie potrafiła tak udawać. Przez chwilę jeszcze miała jakiś kontakt z otoczeniem, aczkolwiek bardzo słaby, który jednak utraciła po wpuszczeniu gazu usypiającego. I tak kompletnie urwał się jej film a obsługa mogła spokojnie ją przetransportować na stół, tak, znowu na ten znienawidzony stół. Na pewno nie będzie tym faktem zachwycona kiedy się zbudzi. Naukowiec zaczął badać jej mózg i nie wykrył żadnych nieprawidłowości - oczywiście ze strony fizjologicznej a nie psychicznej. Gdyby istniały jakieś aparatury mogące zbadać stan psychiczny to zapewne ich wynik przeraziłby mężczyznę.
Hasira otrzymała odtrutkę co pozwoliło jej powoli obudzić się. Z początku miała jakieś dziwne odruchy w postaci mrugania powiekami czy kończynami, ale w końcu powoli otworzyła oczy, jej wzrok jednak jeszcze nie był wyostrzony i widziała wszystko jak przez mgłę. Mimo to chciała wstać i wtedy poczuła, że jest przywiązana. Warknęła panicznie, przerażona faktem, że ten koszmar ciągle trwał.
-Mam dosssyć, dossyć! - Zaczęła niemalże krzyczeć i szarpać się na wszystkie strony, nie mogą dłużej znieść tych pęt i ogólnie całej tej sytuacji. Chyba faktycznie była bliska szaleństwa. Może faktycznie jest dobrym materiałem na wojownika, szkoda tylko, że jej psychika nie była tak twarda.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.08.14 22:05  •  Laboratorium nr 5 - Mengele - Page 6 Empty Re: Laboratorium nr 5 - Mengele
Przeraziłby go? Niekoniecznie. Bardziej by to odbierał w kategorii kolejnego wyzwania. Dopóki Obiekt nie był martwy (a Wymordowanego nie tak łatwo zabić), to można było na nim eksperymentować a kolejne doświadczenia miały szanse dać interesujące rezultaty.

- Czego masz dosyć? Przecież nic Ci nie grozi, masz jedzenie. O co Ci chodzi? - Mengele autentycznie jej nie rozumiał. Po chwili zaczęła się szarpać, z jednej strony stresując naukowca groźbą uwolnienia się, a z drugiej narażając się na niebezpieczeństwo zranienia czy kontuzjowania. A nie mógł dopuścić, aby Obiekt będący własnością S.SPEC się uszkodził czy zniszczył, nawet na własne życzenie. Dlatego też naukowiec w końcu stracił cierpliwość i przyłożył jej poganiacz, aplikując jej mocny impuls prądu.
- Uspokój się! Natychmiast! - warknął na nią wściekły, zły że traci się jego czas, który mógłby być lepiej spożytkowany do badań - Co to się stało? Co to miało być? Co ty wyprawiasz?! - pytał surowym tonem żądając od niej odpowiedzi. Zaczynał się zastanawiać, czy Hasirze odbiło do reszty, czy to tylko jej jakiś wykręt czy podstęp.
- Albo się uspokoisz i wrócisz do tresury, albo... albo inaczej Cię wykorzystamy. - zagroził jej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 6 z 24 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 15 ... 24  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach