Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 12 Previous  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Next

Go down

Pisanie 17.08.14 17:59  •  Zdradliwe tunele - Page 2 Empty Re: Zdradliwe tunele
Ona nie chciała się mieszać, miała dość decyzji swojego Mentora, który sam przekazał jej swoją wolę, by dołączyła do Kościoła. Czasem wydawało jej się, że to jedyny jego pomysł, który nawet teraz doprowadzał ją do białej gorączki. Doskonale wiedział, jak kobieta reaguje na wszelkiego rodzaju ubezwłasnowolnienia, a tutaj... tutaj była ładnym ciałkiem na chwałę Ao. Gdy jednak Hasira nie odpowiedziała bezpośrednio na pytanie Starszego (czy tam Radnego), poczuła, że musi interweniować. Co by do niej pasowało? Czy chciałaby być zwykłą wierną? A może chętnie wykorzystałaby swoje talenty, którymi tak hojnie obdarzyli ją naukowcy M3? Mężczyzna jakby czytał jej w myślach.
- A cóż potrafisz robić?
Wiedziała, że to pytanie nie było skierowane jedynie do Smoczycy, ale także do Fechmistrzyni. Westchnęła cicho, czekając jeszcze krótką chwilę w cieniu by zainterweniować. Wystąpiła krok naprzód.
- Jest doskonałą wojowniczką. Jej jad nie uśmierca, a paraliżuje. Mogłaby dostarczać nam ofiary dla Ao. Oczywiście ofiary godne śmierci w jej mniemaniu.
Ostatnie zdanie dodała dość niepewnie, jakby chciała sprostować swoje myśli. Przecież nie będzie jej zmuszała do mordowania na rzecz Kościoła. Ta wiara nie mogła być tak ślepa jak u muzułmanów czy katolików. Przynajmniej nie na początku. Wszystko ma swoje początki, a każde stworzenie trzeba oswoić tak z innymi stworzeniami, jak i z ideami, które później się weń zakorzenią.
Mężczyzna patrzył na rudowłosą, słuchając z zainteresowaniem tego co mówiła. Skinął kilkakrotnie głową, myśląc nad czymś intensywnie. Czasy były ciężkie. Niebawem rozpocznie się kolejna wojna, tym razem o wiarę. Anioły pleniły się jak zaraza, nie pozwalając Ao ogarnąć serc mieszkańców ani Desperacji, ani M3. Nadal jednak mieli niewystarczające siły do walki. Jedna kobieta szermierz oraz garstka rybaków zaglądających do ich grody z jeziorami nie wystarczyła by wykończyć choćby garść tych skrzydlatych potworów. Cała ta nić myśli trwała w czasie, gdy "drogie dziecko" zastanawiało się nad swoim losem w murach Kościoła. Gdy ta wyraziła swoją wolę przystania do nich, milczał jeszcze chwilę, która dla Hasiry mogła wydawać się wiecznością. W końcu odchrząknął, podejmując decyzję.
- Jak ci na imię, moje dziecko? - tu znów skierował spojrzenie swych starczych oczu na Wymordowaną. To była już chyba ostateczna formalność, którą musiał wykonać nim oznajmi, że została przyjęta. I to nie jako byle kto, a na stanowisko Inkwizytora.
Tai w tym czasie zastanawiała się bardzo intensywnie jak wyjaśni przyjaciółce kolejne zadania jakie na nią czekają podczas inicjacji.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.08.14 18:32  •  Zdradliwe tunele - Page 2 Empty Re: Zdradliwe tunele
Niech już się to skończy, jakoś nie czuła się zbyt komfortowo w tej sytuacji, wszelkie załatwianie formalności zawsze starała się omijać szerokim łukiem. To stanie i czekanie na kolejne formalne pytania i odpowiadanie na nie zgodnie z prawdą bez chwili zastanowienia. Jakoś zawsze wywierało to na niej dużą presje i szybko niecierpliwiła się gdy urzędnik coś tam zapisywał w dokumentach. Ta sytuacja była bardzo podobna, tyle, że nie była w urzędzie miasta i nie rozmawiała z urzędnikiem.
Hasira nie wiedziała, że kościół ten zajmuje się mordowaniem... Tzn. mogła się domyślić po woni krwi jaka tutaj unosiła się w powietrzu, ale równie dobrze mogła być to ich własna krew bądź jakiś zwierząt. Różne religie mają różne obrzędy z tym związane, nie każdy z nich zaraz ucieka się do rozlewu krwi niewiernych. Ten najwidoczniej jednak takowym był. Czy to przeszkadzało Hasirze? Nie za bardzo, ona tutaj szukała głównie schronienia i sensu życia, a jak będzie mogła kogoś mordować to nie będzie narzekać, aczkolwiek powinna takich złych rzeczy się wystrzegać. Za ludzkiego życia była taka grzeczna i zawsze słuchała rodziców... Teraz jednak świat zmusił ją do robienia rzeczy, których nigdy by nie zrobiła gdyby była człowiekiem.
Dobrze, że rudowłosa była w pogotowiu i wskazała konkretne czym mogłaby się zająć. To też dzięki niej szybko domyśliła się jaką postawę ma ten kościół wobec niewiernych. Jej umiejętności najwidoczniej zaintrygowały radnego, gdyż zaczął się nad czymś wielce zastanawiać. Co gorsze - robił to wybitnie długo i wężyca zaczęła się niecierpliwić. No i właśnie tego najbardziej nie lubiła w wypełnianiu formalności, czekasz i czekasz i co gorsze - nie wiesz czego się doczekasz. W końcu jednak nadeszła ta wspaniała chwila, ale jej finał był inny niż się spodziewała. Zapytał o coś zupełnie niezwiązanego z tym wszystkim - o jej imię. Oh, czemu była tak głupia by się wcześniej nie przedstawić? Najchętniej w tym momencie zrobiłaby facepalm, ale łapy miała za krótkie by sięgnąć do głowy bez jej schylania. Zresztą nie przystoi czegoś takiego tutaj robić, mogła więc zrobić ten gest w myślach.
- Hasira... - Chciała coś dopowiedzieć jakieś "Panie" "Proszę Pana" ale... Nie do końca wiedziała jak do niego się zwrócić, więc rzekła w nieco niegrzecznym stylu jedynie imię. Tai może z nią mieć więcej roboty niż myśli, bo nigdy nie była zbyt ogarnięta, a teraz gdy była wielkim wężem to tym bardziej "zdziczała" i zapomniała o wielu ważnych rzeczach podczas kultury osobistej. Ej, jest apokalipsa, czemu ktoś jeszcze o tym pamięta? No i w sumie także powinna przedstawić swoją prawdziwą, ludzką godność, ale czy ona była tutaj ważna? Liczyło się tu i teraz, a teraz nie była człowiekiem za bardzo.
Miała nadzieję, że jest już bliżej końca niż początku związanego z przyjęciem do społeczeństwa. Bardzo męczyły ją takie ceremonie, ona to ogólnie nie nadawała się między ludźmi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.08.14 23:44  •  Zdradliwe tunele - Page 2 Empty Re: Zdradliwe tunele
Jej nadzieje się spełniły, byli bliżej niż dalej, a nawet bardzo blisko. Gdy tylko mężczyzna usłyszał jej imię, rozłożył ramiona, uśmiechając się doń.
- Witaj w naszych skromnych progach jako Inkwizytor, Hasiro.
Może chciał ją uścisnąć, czy też podać ponownie dłoń. Też nie za bardzo wiedział jak się zachować naprzeciw wielkiego węża, ale starał się zachować fason. Skinął jej uprzejmie głową, wychodząc zza kazalnicy. Gestem dłoni przyzwał do siebie Taihen, a gdy ta podeszła, ulokował swoje dłonie na jej ramionach. Nie wyglądała na zadowoloną, ale nie protestowała.
- Od dziś będzie twoją mentorką. Szanuj ją, a ona będzie szanować ciebie. Na mnie już pora. Niech Ao będzie z wami, moje dzieci. - i po tych słowach ruszył do wyjścia, którym one się tutaj dostały, nucąc przy tym jakąś pieśń. Najpewniej kościelną.
Tai w tym czasie odsunęła się z miejsca w którym stała i westchnęła głośno, z ulgą. Nie poszło tak źle jak myślała. Teraz jedynie będą musiały zgromadzić materiały na budowę sanktuarium i przejść inicjację. Najpierw jednak musiała ją wtajemniczyć. Taki był główny plan, budową mogą się zająć pomniejsi wierni. Podeszła do Hasiry i pogładziła jej lśniące łuski uspokajającym gestem. - Już po wszystkim. Jak się czujesz? Resztę można załatwić w innym czasie. Wiesz, opowiem ci co nieco o Kościele, o rytuałach, zadaniach... No i inicjacji. Dostaniesz także coś takiego. - odchyliła kawałek sukienki, ukazując tatuaż pod obojczykiem. Znak Kościoła Nowej Wiary. Uśmiechnęła się blado. - Choć może odpuszczą, gdy zobaczą łuski. Sama już nie wiem.
I choć uśmiechała się i starała mówić pewnie, głos nieco jej drżał. Sama przez to przechodziła dość niedawno, a teraz była świadkiem kolejnej rekrutacji, po części wbrew woli rekrutowanego.
- I pamiętaj, do momentu ukończenia inicjacji zawsze możesz odejść.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.08.14 13:00  •  Zdradliwe tunele - Page 2 Empty Re: Zdradliwe tunele
Stała jak słup soli czekając na finał. W końcu chyba się go doczekała, bo radny coś tam powiedział i odszedł zostawiając ją sam na sam z rudowłosą. Była tak tą sytuacją przejęta, że dopiero po chwili do niej doszło co tamten mówił. Czy on powiedział Inkwizytor? Że co? To słowo było takie majestatyczne i brzmiało tak potężnie jak się je wypowiadało. I ona kimś takim została, bądź wkrótce zostanie? Jej rodzice byliby z niej dumni, wreszcie znalazła jakąś pracę! Co z tego, że polega ona na mordowaniu niewiernych, jak to mówią "żadna praca nie hańbi". No i oni już nie żyli, więc mogli sobie tam w niebie tylko wzdychać, kogo to już obchodziło.
Stała tak w zadumie jeszcze chwilę, została z niej wyciągnięta przez dotyk łagodnych palców Tai. Spojrzała na nią nieco nieobecnym spojrzeniem, ale słuchała tego co miała do powiedzenia. Czyli nie był to wcale taki koniec końców, przecież jeszcze musi coś wiedzieć o tym kościele, czyż nie? Zapewne czeka ją trochę nauki za którą nigdy nie przepadała, ale nauczyciele zawsze uważali, że była bardzo inteligentna i szybko się uczyła. Szkoda tylko, że taki leń z niej był. Teraz jednak nie ma co się lenić, trzeba działać i się uczyć. Taki powrót do dzieciństwa czy coś. Informacja o tatuażu nieco ją zdziwiła, czy na łuskach można robić tatuaże? Dobre pytanie, nigdy nad tym się nie zastanawiała bo jakoś nie przepadała za tatuażami. Są jednak teraz ważniejsze sprawy na głowie niż zastanawianie się nad tym, niech oni się o to martwią.
- Myślałam, że będzie gorzej. - Skwitowała krótko całą sytuację. Nie czuła jakoś się źle z tym, że niby z początku nie chciała tutaj należeć. Może nawet bardzo się jej tutaj spodoba, sam fakt, że ma być Inkwizytorem napawał ją dumą. Nigdy nie otrzymała tak wysokiej rangi i chociaż nie chorowała na przerost ambicji(można nawet rzec, że w ogóle jej nie ma) to jednak czuła dumę i satysfakcję. Jej towarzyska też powinna już nieco się rozchmurzyć, przecież chciała dla niej dobrze, nie?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.08.14 21:57  •  Zdradliwe tunele - Page 2 Empty Re: Zdradliwe tunele
Oczywiście że chciała, ale Tai najwyraźniej nie zdawała sobie sprawy z tego jak chętnie Hasira przystąpi do kościoła. No ale cóż, już zdecydowała, a zadaniem Shi było przeprowadzenie jej przez cały system nauki jak najsprawniej i najmniej boleśnie. Czy coś w ten deseń. Rozchmurzyła się, pozwalając by jej ciało ogarnęła duma i radość, że jej przyjaciółka tak dorośle do wszystkiego podeszła. No i dostała wysoką rangę! Teraz nikt nie będzie jej zaczepiał, bo będą wiedzieli, że zawsze może skazać ich na śmierć, oskarżając o niewierność. Ach, nie ma to jak niecne wykorzystywanie statusu społecznego, niemal jak Hiszpanie! Ale nie będzie o tym wspominać, może uda jej się zachować duszę przyjaciółki czystą jak łzę... zabijając jedynie niewiernych. Mimo wszystko były to nadal normalne morderstwa, ale wyjaśnione przez religię! A przecież Ao wybaczy, jak wszystko inne.
- Jestem z ciebie dumna. - te słowa zdziwiły ją chyba bardziej niż Hasirę, ale były najszczerszą prawdą. Dziewczyna objęła Smoczycę szczupłymi ramionkami i przytuliła, gładząc kolorowe łuski. Nie był to szczeniaczek, ale mimo wszystko bardzo lubiła dotyk tej nietypowej tekstury na swojej skórze. W dodatku Wymordowana najwyraźniej też to lubiła.
- Teraz będę musiała załatwić wszystko do budowy twojego sanktuarium, ale później możemy przystąpić do nauki, co ty na to?
Wraz z czerwonymi kosmykami zlał się uroczy rumieniec, zdobiący lica Shi. Podniosła głowę i patrzyła w ślepia Hasiry, oczekując odpowiedzi. W sumie miała także kilka innych rzeczy do załatwienia, w tym wypełnienie swoich codziennych obowiązków, które ostatnio dość zaniedbała. W dodatku zbliżał się zmierzch i zdecydowanie musiała rozpocząć swój codzienny trening połączony z medytacją. Tak. W dodatku Smoczyca ma prawo rozejrzeć się samodzielnie po Kościele, zbadać jego korytarze i sekrety. Tunel z pułapkami już ominęły, teraz jedyne co jej pozostało to poznanie innych członków nim podejmą się nauki oraz inicjacji. Cholera, problem może być jedynie z ofiarą... skąd tu wytrzasnąć anioła o tej porze?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.08.14 11:39  •  Zdradliwe tunele - Page 2 Empty Re: Zdradliwe tunele
Nie mogła jeszcze wyjść z podziwu, że została przyjęta i to na taką fuchę. Ciągle czuła się tutaj nieco nieswojo, ale czas zażegnać to nieprzyjemne uczucie bo przecież przyjdzie jej tu spędzić... Resztę życia? No i musi też stać się samodzielna a nie ciągle oczekiwać pomocy ze strony swojej towarzyszki.
Słowa i przytulenie Tai zaskoczyły ją i były chyba najbardziej szczerymi słowami jakie słyszała w swoim życiu. Bardzo to ją cieszyło, że wreszcie ktoś jest z niej zadowolony. Jej rodzice wiecznie mieli do niej uwagi i byli z niej niezadowoleni. Właściwie to z początku obawiała się, że rudowłosa może nie być zachwycona z jej edycji, przynajmniej początkowo takie robiła wrażenie. Teraz jednak wiedziała, że było ono złudne, na całe szczęście. Nie chciała mieć kolejnej osoby na sumieniu dla której jest ciężarem. Ale właściwie to była dla niej takim ciężarem, zapewne to całe zamieszanie nieco zburzyło jest codzienny plan. Skoro była kapłanką to pewnie miała swoje obowiązki, a ona się tutaj zabawia z rekrutacją węża do kościoła. Fechmistrzyni sama upomniała się o swoje i miała w sumie racje. Koniec trzymania za rączkę, ma swoje sprawy do wypełnienia. Przytulanie było miłe i mogła tak długo stać, ale koniec tego dobrego.
- Oczywiście, zapewne masz dużo jeszcze do zrobienia - Przytaknęła na jej słowa. Niech już idzie a ona w tym czasie trochę się tutaj rozejrzy. Może spotka jakiegoś innego członka kościoła? Wprawdzie nie była pewna jak się do nich zwracać ani jakich rang są, jednak jakoś musi sobie poradzić, w końcu była teraz Inkwizytorem.

//Zero weny :c//
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.08.14 13:29  •  Zdradliwe tunele - Page 2 Empty Re: Zdradliwe tunele
//spoko, same here u.u//
Nie miała jej niczego za złe. Dobrze było mieć obok siebie kogoś przychylnego, przyjaciela. Przyjaciel zawsze jest ważny, a odkąd zabiła swojego Mentora, cóż, nie czuła by miała bardzo rozbudowane życie towarzyskie. Dlatego też cieszyła się z przyjęcia Hasiry, mimo własnych uprzedzeń co do samego kościoła. Cóż, najwyżej zabierze ją ze sobą gdy będzie uciekała do Edenu. Pośród całej tej zieleni Smoczyca powinna być szczęśliwa, maskując się i w ogóle. Och, cudowne uczucie.
Teraz jednak była pora na rozstanie. Odsunęła się w końcu o pół kroku i uśmiechnęła, zwalniając uścisk.
- Gdybyś mnie szukała, zapytaj kogokolwiek o Brankę. Będą wiedzieli gdzie mnie szukać. I zobaczymy się niebawem! Musisz mi opowiedzieć jak ci się podoba nasz skromny przybytek.
Kiełki błysnęły w uśmiechu pod karminowymi wargami. Rude pasma zatańczyły gdy odwróciła się, pomachawszy wpierw kobiecie. Złapała koszyk i pobiegła do wyjścia za ołtarzem, jako że nadal miała sporo rzeczy do zrobienia, a między nimi spotkanie z gburowatym Grubym Baronem.

z/t
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.08.14 21:54  •  Zdradliwe tunele - Page 2 Empty Re: Zdradliwe tunele
Minęło trochę czasu, a nawet więcej niż trochę. Hasira miała zapoznać się z pozostałymi członkami kościoła. Określenie "miała" idealnie tutaj pasuje - bo tego nie zrobiła. Jakoś tak, miała masę obaw, nie czuła się tutaj jeszcze pewnie. Była niby Inkwizytorem, ale nie do końca wiedziała co ma mordować... Eh, to wszystko nie było takie proste jak się z początku wydawało. Dlatego też uznała, że poczeka, na powrót Tai oczywiście. Miała nadzieję, że przyjdzie później niż szybciej, bo odczuwała wrażenie, że może być na nią potem zła albo coś w ten deseń. A ona była taka bezradna, od urodzenia taka była i po mutacji też jej to zostało. Teraz jednak miała niby łatwiej, bo mogła zakrywać się pod zwierzęcą powłoką. Niestety nie zawsze mogła na to liczyć. Zdecydowała się więc wrócić do początków tunelu, tam gdzie była woda. Lubiła wodę, mimo faktu, że ta była wyjątkowo zimna, a tego akurat nie lubiła. Mimo to woda przyciągała ją ze względu na geny kobry wodnej.
Po jakimś czasie zdecydowała się jednak stąd wyjść, może napotka coś ciekawego, pieron wie.

z/t
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.09.14 19:57  •  Zdradliwe tunele - Page 2 Empty Re: Zdradliwe tunele
Do tuneli zawiodła Festival ciekawość. I tą ciekawość teraz przeklinała, przeprawiając się przez śliskie podłoże. Ostre krawędzie napawały ją niepokojem, od czasu do czasu przez jej głowę przemykały nieprzyjemne wizje wykrwawiających się ciał. W żadnym wypadku nie czuła się teraz swobodnie i obiecywała sobie solennie, że więcej się tu nie zapuści. Ale mimo tego wszystkiego, nie próbowała się wycofać. Z uporem parła przed siebie, choć z każdą chwilą narzekała coraz bardziej. Całkowicie bezsensownie, czyż nie? Gdyby jednak w tym momencie się poddała i nie odkryła, co leży na samym końcu, poczułaby się pokonana. Pokonana przez tunele. Toż to hańba dla Wymordowanej, która w gorszych sytuacjach potrafiła sobie poradzić!
Skręciwszy w nie tą stronę co trzeba, znalazła się w ślepym zaułku. Przez krótką chwilę spoglądała na ścianę z niemalże niedowierzaniem w oczach, na jej usta cisnęło się przekleństwo, które szybko zdusiła w sobie. Nie, spokojnie. Zawsze była spokojna. Nawet po pięćdziesięciu ślepych zaułkach powinna taka pozostać. Odetchnęła głęboko i wróciła się, kontynuując swoją wędrówkę.
Można by się zdziwić, co taka młoda dziewczyna robi w tych nieprzyjaznych i zimnych górach. Rzecz w tym, iż Festival od swoich narodzin nie klasyfikowała się do osób normalnych i ze względu na swoje przeklęte umiejętności utrzymywała się w przekonaniu, iż jest w stanie robić rzeczy, o których zwykli śmiertelnicy mogą tylko pomarzyć. Góry przyciągały ją swoją tajemniczością i ponurą scenerią. To dopiero głupota, zapuszczać się w pojedynkę w takie tereny. I sama już nie wiedziała, czy powinna cieszyć się tym, że jakiś czas wcześniej spotkała lekko zdziczałą pustelniczkę.
Na wszystkie istoty tego parszywego świata, gdzie się znalazła? O mało co nie zjechała prosto do jakiejś rozpadliny, której przyjrzała się dokładnie, kiedy w końcu złapała równowagę. Gdyby tam wpadła, przypominałaby teraz najeżoną igłami poduszeczkę. Prychnęła cicho, rozbawiona tym porównaniem, które nijak miałoby się do krwawej rzeczywistości. Następną rzeczą, która wpadła Festival w oczy, był most. Linowy. I w tej właśnie chwili ogarnęło ją nieprzyjemne wrażenie, że nie powinno jej tutaj być.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.09.14 20:40  •  Zdradliwe tunele - Page 2 Empty Re: Zdradliwe tunele
Most? Pół biedy. Bardziej powinno ją martwić to, co znajdowało się na nim, a co w tej chwili w żwawym tempie zbliżało się do niej. Światło. Aureola ciepłego blasku otaczająca pochodnię. Na swoje nieszczęście zorientowała się za późno, żeby odpowiednio zareagować; albo inaczej – ktokolwiek był na moście, zorientował się za wcześnie.
A ty kto? – dobiegło ją warknięcie, a światło zaczęło zbliżać się coraz szybciej, tak, że już po chwili Fest widziała wyraźnie, kto zmierza w jej stronę. Kobieta. W lewej ręce trzymała pochodnię, w prawej zaostrzony kij, gruby jak męski nadgarstek i długi na jakiś metr, w drugiej lewej…

Chwila, moment… Nie, nie zdawało jej się. Kobieta miała cztery ręce. Dwie normalne, wyrastające z ramion, jak to ręce mają w zwyczaju, i dwie dziwne kończyny trochę niżej, kształtem bardziej przypominające macki, najwyraźniej równie chwytne. No proszę. Natura naprawdę jest niesamowita. No, ale wracając…

W drugiej lewej ręce trzymała głowę. Odciętą od karku dość niechlujnie i w pewnym pośpiechu, sądząc po wiszących u spodu kawałkach skóry, oraz raczej niedawno, jako, że nie zaczęła jeszcze gnić, ba! Ledwo straciła kolory. Była to chyba męska głowa, choć ciężko było to poznać na pierwszy rzut oka; włosy, za które trzymała ją kobieta, były dość długie. Na jej twarzy zastygł wyraz zaskoczenia przemieszany z paniką. Jeśli ostatnim widokiem dla tych oczu była ta kobieta, nic dziwnego. Wyglądała dość przerażająco, szczególnie teraz, kiedy tak stała, kilka kroków od Fest, przyglądając jej się zmrużonymi oczyma drapieżnika, z jedną ręką trzymającą pochodnię, drugą kij, trzecią trofeum, a czwartą zatkniętą za pasek obok skórzanej pochwy, z której wystawała rękojeść. Kimkolwiek była, ewidentnie nie warto z nią było zadzierać.

// edit: poprawiłam literówkę, bo mnie raziła w oczy


Ostatnio zmieniony przez Delilah dnia 29.09.14 18:52, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.09.14 21:07  •  Zdradliwe tunele - Page 2 Empty Re: Zdradliwe tunele
Usłyszała głos, który zaskoczył ją na tyle, by przyprawić ją o szybsze bicie serca. Po tamtej pustelniczce nie spodziewała się spotkać tu jeszcze kogoś, przygotowana była raczej na puste ruiny. A tu proszę. Uniosła wzrok i jej twarz zamarła w wyrazie pełnym niepokoju. Co... kto to ma być?
Sama nie wiedziała, na czym ma skupić wzrok. Ujrzawszy cztery ręce, przemknęło jej przez myśl 'mutant'. To jednak pojawiło się tylko na chwilę, bo w drugiej Festival przypomniała sobie, że i ona zalicza się do kręgu wynaturzeń - przy czym na chwilę obecną zdradzały to tylko wąskie źrenice. A i tym trzeba było przyjrzeć się uważniej.
Ucięta głowa wywołała w dziewczynie niemal obrzydzenie. Niemal, bo przesłonił je nagły strach, który usiłowała stłumić - na próżno. Kto nie przeraziłby się, mając do czynienia z taką osobą? Kobieta wyraźnie wyglądała na taką, która mogłaby nie poprzestać na jednej głowie.
- Ja... nie jestem nikim ważnym. Tylko wędrowcem. Jednym z wielu - odpowiedziała z pozornym spokojem, za którym czaiło się napięcie. Nie cofnęła się jednak ze swojego miejsca, nie ustąpiła pola. Po prostu wiedziała, że ucieczka w tych okolicznościach nie ma najmniejszego sensu. Prędzej zabiłaby się na tych kamieniach.
Uniosła nieco wyżej głowę, nie chcąc sprawiać wrażenia sparaliżowanej strachem. W tym świecie jeśli nie okażesz choćby krzty siły, inni przejadą po tobie jak czołg. Inna sprawa, że nieznajoma mogłaby to zrobić tak czy siak...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 12 Previous  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach