Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Pisanie 24.03.20 21:03  •  Grzęzawisko - Page 4 Empty Re: Grzęzawisko
Jego oczy natychmiast podążają za Angel, dostrzegając kolejną grupkę ravierów w gotowości bojowej. Cmoka z niezadowoleniem.
- Cholera...
Instynktownie doskakuje do Felix, łapiąc ją za ramiona, aby uchronić przed upadkiem na niestabilne podłoże. Widząc że gwardia przywódcy stada zaraz zostanie potraktowana artefaktem, Adriel wyciąga rękę do otoczonego przez raviery kotowatego. Wokół głowy anioła formuje się poszarpana aureola, jaśniejąca fioletowym blaskiem, a wokół Reoone materializują się wpół-transparentne skrzydła, w całości zamykając się wokół jego sylwetki. Przez powierzchnię astralnych piór przebiega kilka wyładowań elektrycznych, które jednak w żaden sposób nie ranią zamkniętej wewnątrz postaci.
- Możesz poruszać się swobodnie! - mówi do kicia tak, by usłyszał - Sanktuarium ochroni cię przed obrażeniami!
Po tych słowach rozgląda się dookoła, wypatrując który osobnik zaatakuje pierwszy. Po tym jak Angel rzuciła się w kierunku raviera, wątpi, że reszta nie zareaguje. Wszystkie mogą naraz stać się agresywne i rzucić się im do gardeł, dlatego jest gotów w każdej chwili otoczyć grupkę płomieniami. Pomiędzy jego palcami migotają języki płomieni, posyłając w powietrze swąd dymu. Może dadzą się zastraszyć domysłem zagrożenia? To zawsze zwierzęta pierwsze wyczuwają pożary i po ich reakcji można się wywiedzieć, że coś jest nie tak. Być może taki bodziec będzie wystarczający, aby przerwać ich formację i zasiać wątpliwość. Marszczy groźnie brwi, przyjmując bardziej stabilną pozycję na swoim fragmencie ścieżki.

Użycie mocy [Sanktuarium]: 1/3
Rzut: porażka

W trakcie trwania mocy Reoone posiada całkowitą odporność na obrażenia.
                                         
Adriel
Anioł Stróż
Adriel
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Adriel Banita


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.03.20 21:41  •  Grzęzawisko - Page 4 Empty Re: Grzęzawisko
 Szło jej całkiem nieźle, szczególnie że odnalezienie alternatywnej ścieżki przez zwały piachu uważała za dość konkretny sukces. Tym większa byłą jej radość, gdy niemal pod samymi stopami pokazało jej się interesujące znalezisko; już miała schylić się ostrożnie po ukryte pod płytką warstwą ziemi owoce, gdy od celu oderwało ją warknięcie Angel. Z miejsca rozczarowała się sobą, bo w końcu opuściła gardę, bez wahania jednak schowała się za sylwetką łowczyni. Nawet uprzejmy nieznajomy pomógł jej nie wylądować twarzą w glebie, za co od razu odparła mu przyduszone ciężkim oddechem "dzięki".
 Sytuacja nie rysowała się dla niej zbyt pozytywnie. Spośród wszystkich zebranych to właśnie Kohaku była najmniej przygotowana na starcie z grupką jaszczurów. Nawet nie próbowała udawać, że ma przeciw bestiom jakieś szanse — za swoją najlepszą opcję uważała ucieczkę w bezpieczne miejsce, to samo zresztą właśnie doradzała jej jasnowłosa. Rozejrzała się pospiesznie, chcąc zlokalizować porozrzucane tu i ówdzie większe kamienie. Jeśli już miała unikać ataku, o wiele lepiej byłoby mieć podłoże mniej zdradliwe niż ruchome piaski, po których raviery brykały jak gdyby nigdy nic. Liczyła na to, że zapewniając sobie minimum bezpieczeństwa zdejmie chociaż część ciężaru ze swoich towarzyszy. Odnalezienie właściwej drogi nie było jednak łatwe, szczególnie że kątem oka cały czas monitorowała poczynania najbliższej grupki zwierzaków.

Rzuty:
Dotarcie do bezpiecznego miejsca: porażka
Zapamiętanie drogi ravierów: sukces
                                         
Felix
Wtajemniczona
Felix
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
池田琥珀 (Ikeda Kohaku)


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.03.20 9:23  •  Grzęzawisko - Page 4 Empty Re: Grzęzawisko
  Nie, nie, nie. Co oni robią?
  Louma patrzył jak jego towarzysze szykują się do walki z jaszczurami, która udało mu się już częściowo do siebie przekonać. Teraz niezależnie od tego, jak bardzo łase były na świeże kąski, podenerwowanie udzieli się nawet młodziakowi i jego towarzystwu. Bez wątpienia były to zwierzęta stadne, które trudno będzie zwrócić na stałe przeciwko sobie.
  A może? Może te dwie grupy wcale nie były przyjaźnie do siebie nastawione?
  Wymordowany miał coś, co mogło je ze sobą skłócić, biorąc pod uwagę, że atmosfera stała się nagle napięta, niewiele brakowało, aby poszły w ruch zęby i pazury. Ale to nie on planował walczyć, chciał cisnąć między nie kość niezgody. Niemalże dosłownie, bo kiedy znowu sięgnął do woreczka pełnego pyszności, wyszarpał z niego kolejny kawałek świeżego mięsa oklejony wokół bielejącej z wnętrza kostki.
  Zamachnął się i rzucił jedzeniem w kierunku nadchodzącej z innej strony grupy jaszczurów, ale na tyle blisko, aby jego własna gromada poczuła, że ma szansę dotrzeć tam w pierwszej kolejności.
  — Yyy... dzięki! — odpowiedział Adrielowi speszony jego pomocą. Nie oczekiwał współpracy ze strony nieznajomego, ale on najwyraźniej widział swoją szansę wyłącznie w towarzystwie trójki łowców.
  Kici liczył, że jego plan wypali, szarżujące na siebie raviery skupią się wyłącznie na sobie, osłabiając potencjał stada, a jednocześnie tupiąc ciężko po piasku po kilka sztuk wskażą im przejście.
  Prędzej czy później musimy się ich pozbyć, pomyślał smutno.

Odwracanie uwagi żarełkiem: sukces
Wyznaczenie drogi: porażka
Użycie artefaktu: woreczek pełen pyszności
                                         
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Konegi Louma, Reoone, Lwiątko


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.03.20 22:48  •  Grzęzawisko - Page 4 Empty Re: Grzęzawisko
 W oba stada, zarówno w to bardziej ludzkie i w to pokryte łuskami, zaczynał zakradać się chaos. Towarzystwo na skarpie nie przestawało wściekle bulgotać, wyraźnie niezadowolone z tego, co Angel zrobiła z ich pobratymcem. Unieruchomiony ravier, gdy tylko zorientował się, że nie zdoła się podnieść od razu jakoś zmiękł i zamiast wygrażania się pojedynczymi, skrzeczącymi szczeknięciami zaczął wydawać z siebie wysokie, cienkie odgłosy, najwyraźniej wzywające pomocy. Kolejny z ravierów, nie mogąc zostawić brata, zeskoczył tuż obok niego, ale zanim nawet zdążył powęszyć przy unieruchomionym cielsku, sam padł ofiarą działania artefaktu.

 Dla pozostałej trójki było już za wiele. Szybko okazało się, że bulgotanie jest niczym innym jak skutkiem ubocznym przygotowywania jadu w uzbrojonych ostrymi kłami paszczach. Bestie ruszyły niemal jednocześnie, zadziwiająco skoordynowanie, wyrzucając z gardeł strugę jadu w kierunku zagrożenia i rozpierzchły się na boki, by zbiec na dół po bezpieczniejszym terenie i tam zacząć polowanie na unieruchomione ofiary.

 Pierwsza plama jadu rozprysnęła się tuż pod nogami Adriela, druga wylądowała na Angel, a Felix mogła mieć wrażenie, że ravier, który w nią celował był albo ślepy albo miał zeza albo jedno i drugie, bo wystrzelona w jej kierunku trucizna poleciała gdzieś zupełnie w bok. Jaszczury znalazły się już na piachu i powoli zbliżały się od dwóch stron do zgromadzonej blisko siebie trójki. A raczej od jednej ze stron. Po lewej kroczył dumny przywódca wraz ze swoim przybocznym, a po prawej zamiast drugiego gwardzisty widniało puste miejsce, a jaszczur w oddali pożerał właśnie ochłap rzucony przez kotowatego. Taki był wierny.

 Ze strony samego wymordowanego sytuacja również nie prezentowała się zbyt ciekawie. Został z samicą, najmłodszym purchlęciem, dwójką najpewniej nastoletnich ravierów i upasłym jaszczurkiem, którego mimo swojego brzuszka starał się być w ciągłym ruchu, bo jego łapki mimo wszystko zaczynały grzęznąć w ruchomych piaskach. Po tej stronie barykady również pojawiło się niezadowolenie. Samica kilkoma ostrzegawczymi kłapnięciami szczęk i popchnięciem do przodu co większych leni, zagoniła całe młode towarzystwo, w tym i Reoone do roboty. Wyglądało na to, że jeżeli dzieciaki zaraz nie wezmą się do polowania to następne kłapnięcia szczęk zostawią ślady na ich tyłkach. Nie było wątpliwości, że stado zaczyna otaczać swoje ofiary.

[ rzut na atak ravierów ]
Angel: możesz próbować bronić się przed jadem wykorzystując rzut kostką, jednak będzie to jedyny rzut kostką w tej kolejce. W przeciwnym razie w tym poście zostaną sparaliżowane na 3 posty wszystkie odsłonięte części ciała. W kolejnym jad przesiąknie przez ubranie.
Adriel: możesz próbować bronić Angel przed jadem wykorzystując rzut kostką, jednak będzie to jedyny rzut kostką w tej kolejce.
Felix: zważywszy na niewykorzystanie/porażkę u innych rzutu na oznaczanie drogi jesteś jedyną postacią, która zapamiętała kilka bezpiecznych ścieżek przez grzęzawisko. Przez kilka najbliższych postów nie musisz rzucać na bezpieczną drogę, by się po nim poruszać.
Reoone: całkowita odporność na obrażenia na czas trwania mocy Adriela.


» termin: 28 marca, 22:00.
» kolejność odpisów dowolna
» każda postać, która chce wykonać jakąkolwiek wymagającą rozstrzygnięcia rzutem kostką akcję, rzuca w tym temacie, wedle wzoru 1-60 - porażka, 61-100 - sukces; posiadanie odpowiedniej umiejętności daje -15 do puli porażki, technologii/artefaktu -20, a odpowiedniej mocy/modyfikacji genetycznej -25. Obowiązuje jedna akcja dla jednej postaci.
                                         
Lazarus
Dezerter
Lazarus
Dezerter
 
 
 

GODNOŚĆ :
Boris Nikołajewicz Azarow; Lazarus bądź po prostu — Łajza


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.03.20 21:43  •  Grzęzawisko - Page 4 Empty Re: Grzęzawisko
 Odległość między grupkami ravierów a bardziej ludzkimi istotami — każdą z innej parafii, żeby było zabawniej — zmniejszała się z chwili na chwilę. Nie ulegało wątpliwości, że małe gadziny próbują okrążyć intruzów i były tego coraz bliższe. Na dodatek łowcy i ich przypadkowy towarzysz nie wydawali się mieć jednej, spójnej taktyki na pozbycie się zagrożenia. W myślach Kohaku coraz wyraźniej migała czerwona lampka ostrzegająca przed niebezpieczeństwem i nakazująca jak najszybsze branie nóg za pas. I to nawet nie tak, że chciała porzucić swoją drużynę; miała jednak świadomość, że nie jest w stanie im pomóc, a jeśli oberwie to stanie się jeszcze większym ciężarem. Nie mogła do tego dopuścić.
 Rzuciła pospiesznie okiem dookoła siebie, przywołując w pamięci tak wyznaczone dotychczas przez siebie ścieżki, jak i te, którymi poruszały się raviery. Przede wszystkim zależało jej na tym, by przemknąć przez lukę pomiędzy zaciskającą się obręczą gadzin i odłączyć od grupy. Nadal celowała w dostanie się na stabilniejsze podłoże — myśl o piachu wciągającym każdego w objęcia śmierci przyprawiała ją o lekkie mdłości — aczkolwiek na chwilę obecną ważniejsze było uniemożliwienie bestiom otoczenie wszystkich razem. Może udałoby się jej odwrócić uwagę kilku i ułatwić pozostałym uporanie się z problemem, chociaż sam fakt, że nie będzie trzeba jej bronić przed jadem i zębami powinien już być jakimś plusem. Przynajmniej na to liczyła.
                                         
Felix
Wtajemniczona
Felix
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
池田琥珀 (Ikeda Kohaku)


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.03.20 22:12  •  Grzęzawisko - Page 4 Empty Re: Grzęzawisko
  Za plecami wymordowanego rozpętał się chaos. Najpierw do jego uszu dotarły skrzeki ravierów, a następnie odgłosy oporu jego towarzyszów. Odwrócił się szybko, zapominając o swojej polityce spokoju względem karmionych gadów. Osłona, którą podarował mu anioł przydałaby się teraz dużo bardziej pozostałym.
  A to znaczyło, że powinien stanąć w ich obronie, póki tarcza działa.
  — Mam nadzieję, że nie kłamiesz! — sapnął w kierunku Adriela zrzucając z siebie wierzchnie odzienie. Nie chciał, żeby zawieruszyło się gdzieś ciśnięte w piasek. Był już tak blisko uspokojenia stada tych bestii, a teraz wszystko i tak zamieniło się w walkę. Machnął nerwowo ogonem rzucając ostre spojrzenie ravierom. — Koniec karmienia. Teraz musicie sobie znaleźć innego przyjaciela, jeżeli takie z was niewdzięczne gady.
  Tupnął, próbując odstraszyć zebrane towarzystwo w nadziei, że z napełnionymi żołądkami będą bardziej skoro do ucieczki, niżeli udziału w walce. Kotowaty musiał jednak ruszyć się ze swojego bezpiecznego położenia, a szybka interwencja wymagała natychmiastowych decyzji.
  W jednej chwili zniknął pod ubraniami, a w następnej wyłonił się spod nich jako rudy kocur. Sierść na cały ciele zjeżyła się, dzięki czemu nie wyglądał już prawie jak kociak. Wygiął grzbiet, świadomy że nawet wtedy dla desperackich bestii przypomina bardziej przekąskę niż godnego przeciwnika.
  Licząc na swoją lekką wagę i tarczę zesłaną mu przez nieznajomego ruszył przez sam środek piasków w kierunku przywódcy gadów. Prychał, syczał i szczerzył kiełki wielkości szpilek. Wściekły kot ruszył do ataku gotowy rzucić się na pysk ich lidera z niebieskim czubem. Twardej skóry raczej nie przebije, ale Reoone był zuchwały. Chciał opleść się na jego pysku zamachując się pazurami w oczy i nozdrza stworzenia.
  Nikt nie będzie ranił jego towarzyszy!

Rzut na atak: porażka :c
                                         
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Konegi Louma, Reoone, Lwiątko


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.03.20 16:56  •  Grzęzawisko - Page 4 Empty Re: Grzęzawisko
Widzi w prawie zwolnionym tempie, jak trzy strugi jadu szybują w powietrzu. O nie. Ledwo udaje mu się odskoczyć, unosząc spojrzenie w samą porę, aby zobaczyć, jak druga salwa rozpryskuje się na białowłosej. Szlag. Zrzuca plecak i niemal symultanicznie wyplątuje się z wiatrówki.
- Ściągaj to! - nakazuje, kiwając głową na wierzchnie odzienie Angel. Jednocześnie dopada do niej, własnym ciuchem ścierając jej jad z odsłoniętych części ciała, mając nadzieję, że jakimś cudem ograniczy to działanie trucizny. W tym momencie ma w dupie, czy nieznajoma życzy sobie tego czy nie, ale nie zamierza potem ciągnąć jej sparaliżowanego ciała po ruchomych piaskach. Odwraca głowę w lewą stronę. W trakcie tej chaotycznej czynności, jednocześnie kątem oka próbuje śledzić poczynania kici, tym razem w formie dosłownej, próbującego.... rzucić się na raviery. Mruga raz i drugi, zastanawiając się, jakim cudem sierściuch gabarytów wycieraczki stanowi dla gadzin większe zagrożenie, niż dorosły osobnik rodzaju ludzkiego. Nie ma przy sobie broni?? Odwraca głowę w prawą stronę. Druga laska właśnie spieprza w przeciwnym kierunku. Wzdyyyycha ciężko, marszcząc brwi. No cyrk na kółkach. Czy naprawdę powinien się jeszcze czemukolwiek dziwić? Na moment zaciska powieki, upewniając się, że otaczająca Reoone osłona wytrzyma.

Rzut na pomoc Angel w pozbyciu się jadu: sukces~!
Użycie mocy [Sanktuarium]: 2/3

W trakcie trwania mocy Reoone posiada całkowitą odporność na obrażenia. Jeśli stanie się celem salwy jadu, istnieje 20% szans na to, że zrykoszetuje on z powrotem w raviery (decyduje o tym kostka/MG).
                                         
Adriel
Anioł Stróż
Adriel
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Adriel Banita


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.03.20 0:46  •  Grzęzawisko - Page 4 Empty Re: Grzęzawisko
Była tam w formie ochrony bardziej niż zbierania chwastów. Nie znała się na roślinach, nie wiedziała które były dobre a które bezużyteczne. Ona miała zadbać o bezpieczeństwo dwójki łowców, którzy sprawiali wrażenie dzieciarni w jej oczach. Może dlatego że ich aparycja takie myślenie podsuwała. Nie czuła żeby potrzebowała czyjejkolwiek opieki, nawet na tej misji. Miała broń i miała artefakt który zapewniał jej ochronę gdyby zrobiło się gorąco. Była przygotowana na wiele. Nie miała żadnego oporu żeby upieprzyć łby wszystkich rawierów które rzuciłyby się do ataku. Taka postawa ułatwiała wiele, nie było wahania. Jednym pociągnięciem ostrza mogła rozpłatać skurczybyki. Ale był problem, nie była sama.
Felix rzuciła się do ucieczki, co było dyktowane zdrowym rozsądkiem ewidentnie. Gdy jedna z gadzin splunęła jadem, wokół Angel roztoczyła się błękitna poświata. Ciecz nie doleciała do łowczyni, skutecznie zatrzymana przez artefakt noszony na nadgarstku. Mogła rzucić się do gardła lidera stada, ale ku jej zaskoczeniu ubiegł ją kociak. Dosłownie wyskakując z tymi drobnymi pazurkami na większą od siebie bestię. Mowę jej w pierwszej chwili odjęło. Potrzebowała paru sekund. - Kurwa.. - zaklęła siarczyście nie kryjąc irytacji. Nie mogła zamachnąć się na przywódcę stada z prostego powodu. Nie daj borze jakimś cudem kociak natknąłby się na ostrze jej katany. Nie uśmiechało jej się rozpłatania łowcy. - LOUMA! - warknęła wściekła. - Do nogi ale to kurwa w tej chwili! - zamiast ruszyć do ataku i zajebać łowcę stada, była zmuszona w pierwszej kolejności zadbać o bezpieczeństwo grupy. Wiedziała że bransoleta nie będzie ich chronić wiecznie. - Adriel.. wycofujemy się, trzymaj się blisko, jak byś mógł odgrodzić nas tym wcześniej wspomnianym ogniem od napastników.. było by super.. - to była alternatywa, świetna alternatywa. Jeśli kocur dobiegł do Angel to zaczęli się przemieszczać w stronę Felix. Nadal trzymała katanę w pogotowiu gotowa zajebać pierwszego napastnika, który się rzuci w ich stronę. Nie wyzwoliła przygniecionych rawierów z pola kontrolowanego grawitacją. Zawsze to dwóch przeciwników mniej. Starała się mieć na baczności przez cały czas.

Katana kontroli grawitacji 2/3
Rzut na aktywowanie bransolety ochronnej 1/2: Sukces


Grzęzawisko - Page 4 PC6kp6x
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.04.20 21:02  •  Grzęzawisko - Page 4 Empty Re: Grzęzawisko
 Pole siłowe artefaktu skutecznie oddzieliło łowczynię i anioła od potencjalnego zagrożenia ze strony najeżonych ostrymi zębiskami mord ravierów, ale i również oddzieliło ich od pozostałej dwójki. Zarówno Lwiątko jak i Felix byli zdani teraz wyłącznie na siebie.

 Prychająca kulka futra szarżująca na ravierzy majestat została powitana kolejną porcją bulgotania, znacznie ostrzejszego i głośniejszego niż poprzednio. Przywódca nie był przyzwyczajony do rzucających się na niego niepotrafiących okazać szacunku kłębków zwłaszcza, że te nie były jego młodymi i to już nie była tylko zabawa. Jaszczur okazał się zwinniejszy niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Przechylił łeb, przekręcił głowę i gdyby nie bariera otaczająca wymordowanego to kły zacisnęłyby się na jego brzuchu i łopatce, chwytając go w żelazny uścisk. Bestia nie mogła się jednak przegryźć przez twardy pancerz, choć dwukrotnie próbowała poprawić uchwyt kłów na ofierze. Na szczęście Reoone był za duży, by połknąć go w całości. Ravier machnął łbem w bok, a później w drugi, by po chwili zmienić to w wir przypominający psa rozszarpującego zabawkę. W pewnym momencie się poddał i cisnął zaślinionym wymordowanym w kąt.

 Jeden z przybocznych Przywódcy skoczył na pole siłowe, próbując dostać się do środka, ale został skutecznie powstrzymany, a za chwilę dołączył do niego drugi z przybocznych, który zdążył już posilić się rzuconym mu wcześniej wabikiem. Dołączyła do nich również samica wraz z dwójką młodych ravierów. Cała banda nie rozumiała dlaczego nie może przebić się przez ochronę, próbując na nią wskakiwać, podgryzać czy nawet w przebłysku jakiegoś olśnienia - podkopać.

 Najmłodszy z ravierów nie potrafił skupić się na całej akcji i tylko obserwował wszystko, co działo się dookoła, bardziej zajęty rozmyślaniem o tym, gdzie zniknął jego dawny karmiciel niż chęcią jakiejkolwiek pomocy stadu. Wiecznie spóźniony grubas miał jednak zgoła inny plan. Zwrócił się przeciwko Felix, chcąc upolować odłączającą się od stada jednostkę i dzięki temu zabłysnąć wśród swoich. Zabulgotał, zebrał w pysku porcję jadu i wystrzelił w kierunku ofiary. Minął dziewczyną o włos, zapadając się nagle w piachu i tracąc kontrolę nad trajektorią lotu. Na nieszczęście dziewczyny nie utknął na stałe, szybko znajdując oparcie i ruszając w jej stronę wolnym, bo wolnym, ale nadal grubaśnym biegiem.


» kolejność odpisów dowolna, terminu nie daję
» każda postać, która chce wykonać jakąkolwiek wymagającą rozstrzygnięcia rzutem kostką akcję, rzuca w tym temacie, wedle wzoru 1-60 - porażka, 61-100 - sukces; posiadanie odpowiedniej umiejętności daje -15 do puli porażki, technologii/artefaktu -20, a odpowiedniej mocy/modyfikacji genetycznej -25. Obowiązuje jedna akcja dla jednej postaci.
                                         
Lazarus
Dezerter
Lazarus
Dezerter
 
 
 

GODNOŚĆ :
Boris Nikołajewicz Azarow; Lazarus bądź po prostu — Łajza


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.04.20 12:25  •  Grzęzawisko - Page 4 Empty Re: Grzęzawisko
  Atak się nie powiódł. Szczerze mówiąc, wszystko potoczyło się fatalnie dla kota i jego towarzyszy. Nie dość, że pazurki nie trafiły na pysk raviera, to jeszcze jaszczur był na tyle zwinny, aby przechytrzyć wymordowanego i złapać go w zębiska jak szmacianą lalkę. Kot miotany na boki wydawał z siebie jedyne syki i parsknięcia. Najpewniej płakałby jak małe dziecko, gdyby nie ochronna powłoka, która uniemożliwiła ravierowi dobranie się do wnętrzności małego zwierzaka.
  Czuł na sobie oddech śmierci, a ten cuchnął dokładnie tak jak paszcza jego oprawcy.
  Odrzucony na bok leżał dusząc ciężko. Kręciło mu się głowie, przed oczami pojawiły się ciemne plamy. Był pewny, że umiera, ale przecież bestii nie udało się przegryźć go na pół, prawda?
  Otworzył ostrożnie jedno oko. Spodziewał się dostrzec kałużę krwi, ale piasek wokół niego pozostał paskudnie brunatny. Ani śladu obrażeń, które miałyby wykluczyć go z walki. Tyle że bezpośrednia konfrontacja z przywódcą stada nie miała prawa zakończyć się dla niego sukcesem. Już raz spróbował i ledwo co przeżył.
  Oddychał ciężko udając martwego. Nie dla swoich towarzyszy, ale dla stada stworzeń, które nadal bulgotały na pozostałą trójkę.
  Musiał coś zrobić.
  Leżąc bokiem obrócił się ostrożnie w kierunku lidera drapieżnej grupy. Spod jasnorudego futra błyszczały delikatnie jego bursztynowe, kocie oczy. Przecież zawsze radził sobie lepiej z walką na odległość, z metodami godnymi tchórza, którym przecież był. Nie powinien nawet próbować rzucać się w wir walki ze swoimi nieistniejącymi umiejętnościami walki.
  Nadal dygotał na całym ciele, serce waliło mu w małej, kociej piersi.
  Wyprowadź swoje stado z tego miejsca.
  Myśl pojawiła się w jego głowie jak promień słońca padający z pomiędzy chmur.
  Wyprowadź swoje stado z tego miejsca. Powtórzył w myślach intensywniej skupiając się na tym kilku słowach pomimo zmęczenia i przerażenia.
  Wyprowadź swoje stado z tego miejsca. Natarł agresywniej na umysł stworzenia, przekazując mu wizję wielkiego, silnego raviera, który kieruje swoją rodzinę z grzęzawiska kierując ją w bezpieczne miejsce, daleko od ruchomych piasków. Na ludzi doskonale działały słowa, ale w przypadku stworzeń musiał przełożyć rozkaz na wizje.

Koci pomruk - działający na przywódcę ravierów: porażka I:
                                         
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Konegi Louma, Reoone, Lwiątko


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.04.20 13:59  •  Grzęzawisko - Page 4 Empty Re: Grzęzawisko
Koniec. Dość tego.
Anioł marszczy brwi, przymykając na moment oczy. To nie będzie proste... Biorąc pod uwagę jak rozproszone jest stado, nie da się ich załatwić za jednym zamachem. Będzie się musiał trochę nadwyrężyć.
Wypuszcza z siebie powietrze, skinieniem głowy akceptując słowa Angel. Nie przestając koncentrować się na światełku z tyłu głowy, jakim było sanktuarium, wyciąga otwartą rękę w kierunku grupki ravierów. Uchyla powieki, a ciemne ślepia błyskają złocistym refleksem. Brzegiem dłoni ryje prostopadle po wnętrzu tej rozpostartej, a spomiędzy palców zaczynają wystrzeliwać iskry. Wyczekawszy moment, w którym przywódca stada wypluwa z gęby ciałko wymordowanego, gwałtownie prostuje ramię, wysyłając w niego i trzy pochwycone gadziny po drodze ścianę płomieni.
Ból.
Znajomy ból.
Jego lewa ręka opada gwałtownie, a ściana ognia wymija stworzenia o włos, oblewając je ciężkim do wytrzymania żarem.
Adriel zaciska zęby, oglądając się z wyrzutem na swoje rozedrgane przedramię. Stara blizna pulsuje nieznośnie, uniemożliwiając kończynie zbyt gwałtowne ruchy.
- Szlag by cię trafił... - cedzi przez zęby, unosząc zdrową dłoń. Ściana ognia zakręca, odgradzając grupki ravierów od niego i Angel. Odrobinę kurczy się w sobie, a aureola przez chwilę migota nad nim, ale po chwili się stabilizuje, rozbłyskając na nowo blaskiem. Jeszcze nie. Jeszcze chwilę.
Wypuszcza z siebie powietrze, próbując zmusić lewą rękę do współpracy, ale ta reaguje tylko większymi drgawkami. Ze wszystkich możliwych momentów... Musiał być akurat ten. Oczywiście.
Oddech odrobinę mu przyspiesza, połowicznie z wysiłku, a połowicznie ze zdenerwowania. Nie zamierza dać tym ludziom umrzeć z powodu jakiejś głupiej wycieczki po kwiatki. W dodatku przez jakieś ledwo przerośnięte jaszczurki.
Powoli się prostuje, starając się wyglądać jak najbardziej imponująco.
Lista stworzeń, którym nie straszny jest ogień, jest w jego mniemaniu dosyć krótka.

Rzut: porażka >C
Użycie mocy: Sanktuarium 3/3, Żywioł ognia 1/3

W trakcie trwania mocy Reoone posiada całkowitą odporność na obrażenia. Jeśli stanie się celem salwy jadu, istnieje 20% szans na to, że zrykoszetuje on z powrotem w raviery (decyduje o tym kostka/MG).
                                         
Adriel
Anioł Stróż
Adriel
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Adriel Banita


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Grzęzawisko - Page 4 Empty Re: Grzęzawisko
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach