Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Pisanie 03.03.20 9:15  •  Grzęzawisko - Page 2 Empty Re: Grzęzawisko
  Chwilowo nie zwracał uwagi na dziwny odgłos rozlegający się echem po dolinie. Desperacja zawsze była przerażająca, a teraz wcale nie było inaczej. Żyjąc w ciągłym strachu przywykł do nadmiernej aktywności swojej wyobraźni. Te dziwne jęki musiały być jej wymysłem, prawda?
  Musiał tak sobie wmawiać, bo inaczej jego nogi ugrzęzłyby w miejscu i to nie za sprawą ruchomych piasków.
  — Nie jestem cięży od tego kamienia, kiedy... — zaczął się buntować, ale zobaczył że Angel rusza już do przodu i przerwał. Nie było sensu wspominać o jego kociej wadze, kiedy ludzka forma powinna być bardziej użyteczna w czynności zbierania. Pozwolił się więc prowadzić jasnowłosej, stąpając ostrożnie tam, gdzie sprawdziła grunt naciskając badyl.
  Nie spoglądał na drugą stronę doliny. Obcy mężczyzna wydawał się... niegroźny. Wymordowany nie miał pojęcia jak może zaszkodzić im w tym momencie alchemik. Cokolwiek to znaczyło.

Jeżeli ktoś jeszcze wyrzucił sukces:

  Nie mieli czasu na zastanawianie się. Krzak należało ogołocić z dobrodziejstwa, zanim Desperacja pokaże na co ją stać. Jeżeli wzrok go nie mylił, pod piaskiem kryło się więcej tego typu roślinności. Kręcąc czujnie zwierzęcymi uszami nasłuchiwał ewentualnego zagrożenia, zarówno tego, które mogło ich otaczać jak i ruchów piasku pod ich stopami. Jego ręce zbierały w tym czasie najdorodniejsze i najzdrowiej wyglądające owoce.

Jeżeli nikt inny nie wyrzuci sukcesu (czy to znaczy że grunt stał się zagrożeniem, czy że nie wiemy czy jest bezpieczny?):
  Nie chciał ryzykować bardziej, niż było to konieczne. Ostatecznie organizacja poradzi sobie lepiej bez kilku ziół niżeli bez trójki całkiem sprawnych i użytecznych wtajemniczonych. Nie chciał być tym, który poprowadzi pozostałych na pewną śmierć. Dostrzegł jednak, że miejscami roślinność chowa się w cieniu kamieni. Czy to oznacza, że głazy były bezpieczne? Ich ciężar musiał być ogromny, więc albo znajdowały się na stabilnym podłożu, albo sięgały aż do warstwy skał, przebijając się przez piach. Reoone rozejrzał się po okolicy szukając drogi, którą mógłby odbyć zatrzymując się na bezpiecznych, wielkich kamieniach.

Rzut: 76 - Sukces 1/2.
Jeżeli coś opatrzenie zrozumiałam jeśli chodzi o rzuty to poproszę o PW.
                                         
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Konegi Louma, Reoone, Lwiątko


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.03.20 17:52  •  Grzęzawisko - Page 2 Empty Re: Grzęzawisko
Szczęście jej nie zawiodło; chociaż znalezienie czegoś pomocnego w otoczeniu nie należało do najprostszych, obiekt poszukiwań Kohaku okazał się być w zasięgu ręki. Nachyliła się nieco nad usypanymi z urwiska kamieniami i zaczęła wśród nich wyszukiwać te niezbyt duże, rozmiaru może kostki do gry, które mogłaby upchać po kieszeniach i później użyć. Nie skupiała się jakoś szczególnie na ich wyglądzie, byle tylko nie łaziło po nich żadne robactwo. Z takim zapleczem była gotowa do dalszego działania.
 Sprawdzanie drogi, którą chcieli się przemieszczać, pozostawiła współtowarzyszom. Poruszali się ostrożnie i niezbyt szybko, mogła więc dość dokładnie układać stopy na już sprawdzonym gruncie. Równocześnie przy co drugim kroku rzucała sobie pod nogi jeden z kamyczków, na wypadek gdyby potrzebowali wrócić tą samą drogą. W końcu nigdy nie wiadomo, zza którego zakrętu coś na człowieka wyskoczy. W razie ataku raczej nie mieliby już czasu ostukiwać grząskiego gruntu, tylko każdy waliłby na łeb, na szyję w bezpieczne miejsce — Felix na pewno, bo ucieczka była jej jedyną opcją obrony.
 Na razie jednak nic nie wydawało się przeszkadzać im w drodze do najbliższego krzaka, co najwyżej trasa dłużyła się niemiłosiernie. Znalezienie odpowiedniego przejścia nie było łatwą sprawą, ufała jednak swoim towarzyszom, że zachowują odpowiednią ostrożność. W końcu przeżycie było sprawą bardziej priorytetową niż kilka owocków, nawet tak przydatnych.

Jeśli ktoś jeszcze wyrzuci sukces: zbieram owocki niczym promocyjnego karpia z Lidla.
Jeśli nikt nie wyrzuci sukcesu: kontynuujem ostrożną wędrówkę.


Grzęzawisko - Page 2 7UAQ0IP
                                         
Felix
Wtajemniczona
Felix
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
池田琥珀 (Ikeda Kohaku)


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.03.20 22:33  •  Grzęzawisko - Page 2 Empty Re: Grzęzawisko
Na tajemniczy odgłos z oddali obniża się trochę, szukając czegokolwiek mobilnego na horyzoncie. Jeszcze nic nie jest w stanie rozróżnić wśród skał i roślinności, ale podejrzewa, że to kwestia czasu. Czas. Ucieka im czas. Nie stać ich na bawienie się w kurtuazje.
Rozgląda się uważnie wokół siebie, po czym zrzuca plecak z grzbietu i zaczyna do niego pakować pojedyncze, mniejsze kosteczki. Skoro próbują taktyki Ariadny - po nitce do kłębka, muszą mieć koncept na drogę powrotną. Ponowne wytyczanie ścieżki to marnotrawstwo czasu, a on sam nie będzie w stanie szybko ewakuować więcej niż jedną osobę naraz i na pewno nie ciągiem. A ponieważ wystąpienie niebezpieczeństwa jest tylko kwestią krótkiego czasu, sam również woli nie marnować mocy na zwykłe przemieszczanie się. Rozsądek podpowiada pozostawienie  sobie wygodnej opcji ucieczki w razie konieczności, a ten rzadko go zawodzi.
Zamiast tego zbliża się więc do trójki nieznajomych, unosząc trochę nad sobą jedną z połamanych kości. Kiedy znajduje się całkiem blisko, odzywa się, wodząc po nich zmęczonym spojrzeniem.
- Jeśli pozwolicie mi iść za sobą, będę oznaczał za nami stabilny grunt. W ten sposób ograniczymy ryzyko i czas w drodze powrotnej.
Po tych słowach próbuje wbić kość na odcinku, który zdążyli już przebyć, jednak właśnie w tym momencie rozlega się huk i kolejne kamienie opadają w dół zbocza. Adriel odskakuje w bok, machnięciem nogi wykopując kości daleko w przestrzeń. Na całe szczęście skały zatrzymały się jednak na tyle daleko, że nie naruszyły struktury ani ścieżki, ani ich wrażliwych śmiertelnych ciałek. Zaczęły się z resztą szybko zapadać, jak tylko wylądowały. Anioł wzdycha ciężko, posyłając urwiskom zniechęcone spojrzenie. To nie będzie bułka z masłem.

Rzut: 59 - still Sukces 1/2.
of cors na granicy, bo nie mogę RAZ rzucić jak człowiek :V
                                         
Adriel
Anioł Stróż
Adriel
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Adriel Banita


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.03.20 16:45  •  Grzęzawisko - Page 2 Empty Re: Grzęzawisko
 Przemieszczali się powoli i mozolnie, a cała wyprawa zaczynała zapowiadać się jak nużące układanie puzzli, gdy już dawno straciło się obrazek poglądowy, a wszystkie elementy i tak wyglądały niemal identycznie. Zezwierzęcone umysły wymordowanych najpewniej poddały się tuż na samym początku, wiedzione niecierpliwością i chęcią natychmiastowego zdobycia pożywienia.

 Wszystko wydawałoby się iść zgodnie z przyjętym przez drużynę planem, gdyby nie nieostrożny ruch Angel, praktycznie tuż przy obranym przez wszystkim celu jakim był krzak czerejki pospolitej. Jeden niepewnie postawiony krok i ruchome piaski ustąpiły pod jej ciężarem. Na szczęście na tyle niegroźnie, że była w stanie sama wydostać kostkę z pułapki. Wyglądało na to, że tuż w pobliżu krzaka zgromadzona była wilgotna warstwa piasku. Sama roślina była jednak zbyt daleko, by z tego miejsca zacząć zrywanie owoców, ale też na tyle blisko, by ktoś z odpowiednimi umiejętnościami mógł wskoczyć na znajdujący się obok głaz i stamtąd zebrać potrzebne części rośliny.

 Spadające z pobliskich zboczy kamienie, najróżniejszej wielkości i masy najpewniej nie były tu rzadkością, a wprawne oko Reoone z łatwością dostrzegło, że droga po ich grzbietach mogłaby faktycznie być o wiele bezpieczniejsza. Odległości między nimi jednak nie wyglądały na zbyt łatwe do pokonania przez przeciętną jednostkę.

 Za plecami całej grupy rozległ się cichy, jakby niepewny skrzek jakiegoś kruka. W odległości kilkunastu metrów od nich zatrzymał się niewielki nawet jak na swoją rasę ravier. Zakołysał się na jednej nodze, drugą drapiąc się za złożonym kołnierzem i wpatrując się z zaskoczeniem w zbiorowisko, którego przecież jeszcze chwilę temu tu nie było. Obracał łeb w jedną stronę i w drugą, jakby nie mogąc zrozumieć czemu te stworzenia tutaj są. Zaskrzeczał na nich ponownie.

 Na całe szczęście dzieliło ich całe, niezbadane jeszcze grzęzawisko, a bestia znajdowała się prawie pod przeciwległą ścianą wąwozu, tuż przy ogromnej wyrwie w ścianie, stanowiącą najpewniej jaskinię czegoś pokroju farosa bądź atro. Na nieszczęście jednak w jaskini, jakby w odpowiedzi na skrzek ich pobratymca błysnęły czyjeś ślepia. Najpierw, jedne, później drugie, a dalej kolejne i kolejne.


» termin: 13 marca
» kolejność odpisów dowolna
» każda postać, która chce wykonać jakąkolwiek wymagającą rozstrzygnięcia rzutem kostką akcję, rzuca w tym temacie, wedle wzoru 1-60 - porażka, 61-100 - sukces; posiadanie odpowiedniej umiejętności daje -15 do puli porażki, technologii/artefaktu -20, a odpowiedniej mocy/modyfikacji genetycznej -25.
                                         
Lazarus
Dezerter
Lazarus
Dezerter
 
 
 

GODNOŚĆ :
Boris Nikołajewicz Azarow; Lazarus bądź po prostu — Łajza


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.03.20 11:56  •  Grzęzawisko - Page 2 Empty Re: Grzęzawisko
  Był zdecydowany wprowadzić swój plan w życie. Angel pokazała, że nawet z pozoru bezpieczne przejście może okazać się zdradliwe. Na szczęście zanim bezmyślnie zareagował zbliżając się do niej, jasnowłosa uwolniła stopę z grząskiego podłoża.
  — Jeżeli piasek zacznie was unieruchamiać, postarajcie się z niego wyczołgać. Póki co musimy nadal bardzo powoli sprawdzać trasę przed każdym krokiem. — Czekając w swoim bezpiecznym miejscu wyjął linę z plecaka, obwiązał ją sobie wokół talii i rzucił resztę w kierunku kobiet. — Zróbcie to samo. Jeżeli któreś z nas wpadnie zbyt głęboko, reszta będzie mogła je wyciągnąć bez zbliżania się.
  Plan oczywiście miał rację byty, dopóki na horyzoncie nie pojawiły się wrogie gadziny. Przypominały mu nieco małe, drapieżne dinozaury, które pamiętał ze szkolnych książek. Miastowe szkoły nie uczuły o faunie i florze poza murami, bo przecież "tam nie ma życia", ale takie widoki już dawno przestały go dziwić. Od kiedy zaczął zadawać się z łowcami, miał pełno dowodów na kłamstwa rządu. Nie znaczy to jednak, że był na nie szczególnie przygotowany.
  Był jednak na tyle bystry, by zdać sobie sprawę, że niewielkie stworzenia miały przewagę na ruchomym piasku.
  — Kurka wodna, to chyba jakieś stadne bestie. Chyba żyją w tej jaskini, więc pewnie znają swój teren doskonale. Nie ruszajcie się. — Sięgnął nerwowo do swojego woreczka z jedzeniem. Czy artefakt będzie w stanie stworzyć coś, co zwróci na siebie uwagę stworzeń? Spojrzał na Felix. — Słyszałem że umiesz wyczarować wielkie boom. Jeżeli zbiorą się w gromadę kiedy rzucę w ich kierunku jedzenie, to będziesz w stanie wysadzić w powietrze jak najwięcej z nich?
  Nie wiedział ile jest w stanie zrobić dziewczyna i czy ma przy sobie coś, co zdałoby się doskonale w takiej sytuacji, dlatego sięgnął do artefaktu i czekał ze swoim planem. Jeżeli Felix oznajmiła, że pisze się na jego zasadzkę, wyjął z woreczka to, czego pragnęły w tym momencie Raviery i z całej siły rzucił jedzenie w ich kierunku.

Użycie artefaktu: woreczek pełen pyszności.
                                         
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Konegi Louma, Reoone, Lwiątko


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.03.20 14:24  •  Grzęzawisko - Page 2 Empty Re: Grzęzawisko
 Drgnęła nerwowo, gdy noga Angel na moment utknęła w zdradzieckim podłożu. Całe szczęście, że zdążyła sama się uwolnić; w dodatku reszta była na tyle blisko, że w razie potrzeby pewnie mogliby jej pomóc. Ten pierwszy pechowy epizod stał się jednak bodźcem do dodatkowej ostrożności. Użycie liny miało swoje wady i zalety, ale póki nie zapowiadało się, by musieli rozproszyć się w ucieczce, pomysł wydawał się wart realizacji. Pomogła więc łowczyni obwiązać się sznurem — jako że ta miała na razie zajęte ręce — i podobnie zabezpieczyła też siebie.
 Gorzej, że rozlegający się właśnie za ich plecami skrzek zwiastował towarzystwo. Chociaż na razie w polu widzenia pojawił się tylko jeden, niewielki stworek, raczej nie przebywałby tu sam. Kohaku co prawda nie była ekspertem w dziedzinie, ale wydawało jej się logiczne, że nieduże zwierzęta zazwyczaj trzymają się przynajmniej w rodzinnych grupkach. Póki mieli do czynienia z jednym, zagrożenie nie mogło być duże. Gorzej, jeśli zawoła kolegów; grupka Łowców nie mogła sobie pozwolić na nieskoordynowane hasanie w tę i we wtę po piachu, który pewnie tylko czyhał, by pochłonąć któreś na lunch.
 — Nie mam nic przy sobie — przyznała się z niekrytym żalem. Nijak nie przyszło jej do głowy, że na takim pustkowiu byłoby trzeba coś wysadzić. Zrobiłaby to zresztą z chęcią, o ile celem nie byłyby żywe istoty... wzdrygnęła się na samą myśl. Plan kotowatego brzmiał zbyt drastycznie jak na jej możliwości, więc o ile chciałaby móc być bardziej pomocna, tak w głębi duszy cieszyła się, że nie będzie zmuszona do zastosowania przemocy.
 Nawet jeśli wszystko wskazywało na to, że ich niespodziewane towarzystwo zrobi się zaraz naprawdę liczne.
 — O nie — mruknęła pod nosem, rozglądając się za nowym planem. Szkoda tylko, że okolica była w większości pusta, mordercza i ogólnie rzecz biorąc niezbyt zachęcająca. Nawet jeśli teraz mieli stabilny grunt pod nogami, pół kroku dalej sytuacja mogła być zupełnie inna. Czasu zaś nie mieli zbyt wiele, bo niewielkie istotki pewnie były w stanie przebiec po sporej części grzęzawiska bez kłopotu.
 — Może lepiej by było dostać się do któregoś z tych kamieni... przynajmniej jeden problem byłby z głowy? — Co prawda ich drapieżni towarzysze też mogli spokojnie dostać się na wielki kamień, ale w takim miejscu łatwiej pewnie byłoby sobie z nimi poradzić — nie martwiąc się o każdy krok i nie musząc co chwilę wyciągać siebie nawzajem z piachu. Byli też nadal obwiązani liną, więc gdyby komuś udało się wskoczyć, pozostałym już byłoby łatwiej się tam wspiąć.
                                         
Felix
Wtajemniczona
Felix
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
池田琥珀 (Ikeda Kohaku)


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.03.20 16:08  •  Grzęzawisko - Page 2 Empty Re: Grzęzawisko
Już wystawiał stopę przed siebie, szykując się do skoku w kierunku białowłosej, jednak ta zdąża się w porę oswobodzić, więc jedynym co robi, jest odzyskanie stabilnej pozycji na piasku. Zerka po pozostałych, upewniając się, że ci również mają pod sobą trwałe podłoże oraz że nic nie pełznie w ich stronę pod powierzchnią piasku. Bądź co bądź nadal nie rozstrzygnęli kwestii występowania robali pustynnych. Już otwiera usta, aby coś powiedzieć, kiedy do jego uszu dociera skrzek. Natychmiast odwraca się w tamtą stronę, lustrując stworzenie nieufnym spojrzeniem. Niedobrze... Skoro to taka mała gadzina, w pobliżu musi być ich jeszcze kilka, może nawet kilkanaście. Rozgląda się po ziejących otchłaniach jaskiń. ....Albo dziesiąt. Przez moment kalkuluje w głowie odległości poszczególnych grot w stosunku do ich małej grupki.
-  ...Ja mogę pomóc - mówi na tyle głośno, aby wszyscy go usłyszeli. Na potwierdzenie swoich słów unosi rękę, a parę centymetrów nad nią bucha niewielki język płomieni.
- Jeśli zdecydują się zaatakować stadem, będę w stanie nas czasowo odgrodzić. Zgaduję, że raczej nie są ognioodporne.
Zamyka dłoń, stulając płomyczek w zarodku, po czym drapie się intensywnie po bliźnie na lewej ręce, bo znowu zaczęła mrowić. Specjalnie staje tak, aby choć trochę odgradzać grupę od potencjalnego niebezpieczeństwa, mając cichą nadzieję, że nie poczuje zaraz noża między łopatkami. Nie mają żadnego powodu aby mu ufać, ba, poddawałby w wątpliwość ich zdrowy rozsądek, gdyby było inaczej. W tej sytuacji jednak przeciwieństwem logiki byłoby dźganie nieznajomego, szczególnie jeśli przed chwilą wykazał u siebie obecność zdolności paranormalnych. Tak przynajmniej sobie tłumaczy. Głupio byłoby zginąć od jakiejś wykałaczki tuż po tym, jak Al wyratował mu dupę z choroby. Prawdopodobnie regularnie przychodziłby wysikać się na jego symboliczny grób, o ile dorobiłby się jakiegoś. Co mało prawdopodobne.
                                         
Adriel
Anioł Stróż
Adriel
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Adriel Banita


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.03.20 4:19  •  Grzęzawisko - Page 2 Empty Re: Grzęzawisko
Z pozoru plan sprawdzania terenu nie wydawał się głupi, ale był za to cholernie czasochłonny. Mozolne dźganie piaszczystego terenu w końcu w jakimś stopniu zmniejszyło jej czujność. - Kurwa.. - warknęła pod nosem gdy butem wdepnęła zbyt głęboko jak na swój gust. Szybka reakcja pomogła w oswobodzeniu się z pułapki. Spojrzała na Loumę i na jego linę. Miało to sens. Pozwoliła się nawet obwiązać w pasie przez drugą łowczynię.
Gdy nieznajomy się do nich zbliżał przez cały czas go obserwowała. Oferta jaką rzucił była dość rozsądna. Skinęła głową, niemo przyzwalając mu na dołączenie się do ekipy. W głębi duszy była gotowa go wypatroszyć gdyby podniósł rękę na któregoś z łowców. Wolała nawet mieć Adriela blisko i móc patrzeć mu na ręce niż zastanawiać się gdzie jest i co może knuć.
Odgłos wydany przez małego drapieżnika nie umknął jej uwadze. Czerwone ślepia wbiły się w oddalony o spory kawałek dość mały cel. Wzmianka kociarza o wysadzeniu małego, agresywnego stada w powietrze brzmiała dość dobrze. Już chciała się dorzucić do planu gdy Felix przyznała się że nie ma przy sobie odpowiedniego sprzętu. Wzięła większy wdech. "Żadne z nich nie ma przy sobie broni. Możemy nie spierdolić na czas i nie mamy pojęcia czy po drodze nie ugrzęźniemy.." szybka analiza sytuacji jasno nakreśliła jej że jest chyba jedyną osobą która może tu robić za dywersję. Obróciła w dłoni katanę, pochwę trzymanego miecza wsadziła za pas, tam gdzie było jej miejsce. Zaczęła się odwiązywać od liny wolną ręką gdy obcy nagle zasugerował pomoc. Spojrzała na niego i uniosła jedną brew w zaskoczeniu. - Potrafisz używać ognia.. na zawołanie.. - skomentowała idąc w jego stronę zaraz po tym jak się uwolniła z liny Loumy.
Na ustach pojawił się delikatny uśmiech. Stanęła obok niego zwrócona twarzą w stronę małego potworka. - Mogę ich spróbować unieruchomić.. ta katana ma specjalne właściwości. Manipuluje grawitacją dla mojego celu. Mogę sprawić że szarżujące jednostki zrobią się o wieeeele cięższe niż są obecnie. Jak zioniesz na nie ogniem to powinny się wycofać. Większość zwierząt boi się płomieni. Jak się nie wycofają.. to ja się nimi zajmę. To powinno wam dać wystarczająco czasu na ewakuację. - rzuciła pierwszą wersją planu. Kładąc wolną dłoń na rękojeści drugiej katany w gotowości, zerknęła przez ramię na pozostałych łowców. - Nie krępujcie się żeby spieprzać stąd jak najszybciej jak zrobi się niebezpiecznie.. ja sobie dam radę. - głos był stanowczy, ewidentnie nie przyjmowała sprzeciwu. Miała tylko nadzieje że strach nie sparaliżuje żadnego z nich.
Spojrzenie przeniosła na nieznajomego. - Skoro już doszło do tego że stajemy ramię w ramię ze wspólnym zagrożeniem.. to fajnie by było poznać chociaż troje imię.. ja jestem Angel.. - zwróciła się do niego ze spokojem w głosie. Nie czuła strachu myśląc o starciu z jakimś małym stadem zdziczałych bestii, wręcz przeciwnie, czuła rosnącą ekscytację. Dłoń zacisnęła się mocniej na katanie kontrolującej grawitację. Była gotowa do działania.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.03.20 23:39  •  Grzęzawisko - Page 2 Empty Re: Grzęzawisko
 Młody ravier obserwował jak wrogie stado związuje się liną, nie mogąc ni w kieł zrozumieć co się właśnie dzieje. Mimo odległości można było zauważyć jak z każdą sekundą staje się coraz bardziej podejrzliwy. Po chwili z jaskini wyłonił się identyczny osobnik, również próbując dojrzeć co dzieje się na ich terytorium. Bestie zdawały się być rozleniwione i ospałe. Prawdopodobnie zostały dopiero co zbudzone i wywabione z legowiska. Mimo to co chwilę wydawały w kierunku obcych ostrzegawcze szczeknięcia.

 Jeżeli liczyły na odpowiedź to z pewnością się jej nie doczekały od łowców i ich adoptowanego anioła, ale za to wyręczyła ich większa od skrzeczącej dwójki samica, która chyżo wybiegła z legowiska i dwoma kłapnięciami rozgoniła krzykaczy na boki. Obserwatorów zaczynało przybywać, co nie wróżyło niczego dobrego.

 Wyczulone zmysły Reoone mogły zarejestrować ostry i świeży zapach krwi, który przywiódł do niego wiatr, gdy tylko zmienił kierunek i nadszedł od strony przesmyku, którym łowcy dotarli do oazy. Gdyby nie szkarłat na pysku jednej z bestii zapewne trudno byłoby dojrzeć jaszczura stąpającego ostrożnie po niepewnym gruncie górskiego zbocza. Z pyska nadal zwisał mu poszarpany kawał mięsa.

 Raviery cuchnęły słodkim zapachem mięsa i wygrzanymi na słońcu łuskami. Wydawać by się mogło, że wymordowany będzie w stanie skutecznie namierzać zbliżających się wrogów, gdy nagle krzak, który miał być ich celem poruszył się, zbyt gwałtownie jak na zwykły powiew wiatru i z pomiędzy gałęzi wysunął się kolejny jaszczurzy łeb. Tym razem o wiele mniejszy i naznaczony na czole niebieskawym zabarwieniem łusek. Stworzonko to było tak małe, że dorównywało wzrostem zwykłemu kotu. Pysk miało uwalony owocami pobliskiego krzaka i zagulgało z niezadowoleniem na przybyszy, nie robiąc sobie nic z ich obecności. Zeżarło kilka kolejnych owoców, posmutniało nagle, zwymiotowało zebranym pod nogi, poweselało gwałtownie i zabrało się do dalszej konsumpcji owoców.


» termin: 17 marca
» kolejność odpisów dowolna
» każda postać, która chce wykonać jakąkolwiek wymagającą rozstrzygnięcia rzutem kostką akcję, rzuca w tym temacie, wedle wzoru 1-60 - porażka, 61-100 - sukces; posiadanie odpowiedniej umiejętności daje -15 do puli porażki, technologii/artefaktu -20, a odpowiedniej mocy/modyfikacji genetycznej -25.
                                         
Lazarus
Dezerter
Lazarus
Dezerter
 
 
 

GODNOŚĆ :
Boris Nikołajewicz Azarow; Lazarus bądź po prostu — Łajza


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.03.20 10:41  •  Grzęzawisko - Page 2 Empty Re: Grzęzawisko
Rzut na wydarzenie (bezpieczne podejście do pojedynczego raviera).
+ umiejętność ręki do zwierząt

1-45 - porażka
46-100 sukces
                                         
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Konegi Louma, Reoone, Lwiątko


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.03.20 10:41  •  Grzęzawisko - Page 2 Empty Re: Grzęzawisko
The member 'Reoone' has done the following action : Dices roll


'Kostka' : 61
                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Grzęzawisko - Page 2 Empty Re: Grzęzawisko
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach