Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Pisanie 02.07.14 1:06  •  Tunele ściekowe - Page 4 Empty Re: Tunele ściekowe
*chwilę przed właściwą akcją*

- Cholera jasna! A miałem iść na misję! - Ash klnął pod nosem zły, że S.SPEC akurat teraz zdecydowało się ruszyć leniwe tyłki i zaatakować kanały. Wieści szybko się rozchodziły po kwaterze. Ponoć Nyanmaru chwilowo zablokowała przejście, ale nie na długo. Przecież mają dostęp do nowoczesnego sprzętu i raz-dwa uporają się z zawalonym tunelem. Trzeba się ich pozbyć.
- Raven wiem że jesteś wyższa stopniem ale potrzebuję żebyś ruszyła ten swój seksowny tyłeczek i mi pomogła. Chodź! - rzucił w jej stronę i wyprzedził ją. Po drodze wyminął jakiegoś Łowcę który akurat wszedł do bazy. - Ty! Hysterics, tak? Idziesz z nami. Ruszać dupy!
Były przywódca był w swoim żywiole. Co prawda miał dosyć odpowiedzialności za całą tą bandę dziwaków jaką byli Łowcy, ale nadal tliła się w nim iskra dowódcy. A jeśli ktoś ma coś przeciwko... Cóż, zawsze może się z Ashem zmierzyć. Wcześniej wielu próbowało.
Razem dotarli na powierzchnię jednym z tajnych wyjść. Trzeba przyznać że te "tajne" wyjścia były nieźle obstawione wszelkimi nieprzyjemnymi pułapkami czyhającymi na nieproszonych gości, więc droga zajęła im nieco czasu. Na tyle by na miejsce dotarły już drony zwiadowcze... Zaczynało być nieciekawie.

*czas obecny*  
- Dobra. Plan jest taki. Ja zajmę się unieszkodliwieniem sprzętu i żołnierzami, Hyst bierze na siebie tego gostka w pancerzu. Nasza urocza i śliczna jak poranek Pani Zastępca zdejmuje tę parę stojącą na ubo- - Ash obserwował teren zza załomu muru, jednak w pewnej chwili przerwał.
- Jasna cholera... Same szychy... - wyszeptał z niedowierzaniem. - Jest. Kurwa. Źle. Jak tak dalej pójdzie to zwalą nam na głowy całe wojsko w mieście. A póki co nie ma tutaj jeszcze androidów, więc i tak mamy szczęście... Cholera!
Łowca zamyślił się i odwrócił do pozostałej dwójki. Przyjrzał się im uważnie.
- Lekka modyfikacja planu. Raven obezwładnij sobie jedno z tej pary. Drugie masz porwać. Trzeba odciągnąć SS od bazy. Potem zobaczymy co dalej. Hyst - ruszasz równo ze mną. Podrzucę im tam mały prezent, powinien się im spodobać... - odczepił od pasa granat przeciwpancerny. - Przy okazji załatwi sprawę z dronami. A i może jakiś żołnierz oberwie... Jakieś sugestie? Skopmy im dupy!
Ash poczekał chwilę i wykorzystując mechanicze ramię rzucił granat prosto między żołnierzy zajętych akurat ubieraniem kamizelek. Nie ma bata żeby wszyscy wyszli z tego cało, to cacko mogło rozwalić nawet czołg. Łowcy nie spodobał się trzeci osobnik, najwidoczniej przełożony żołnierzy. Wyglądał na niezłego skurwiela...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.07.14 14:58  •  Tunele ściekowe - Page 4 Empty Re: Tunele ściekowe
Nora to kobieta o twardym charakterze. Jeżeli trzeba zabić, to zabije. Jeżeli trzeba przesłuchać jakiegoś wymordowanego, a przy okazji "troszkę" go skrzywdzić - zrobi to. Nie można się dziwić, że łowcy nie lubią speców. Żołnierze i władza to cholerni skurwiele, dla których najważniejsze są ich własne dupy. Szczerze mówiąc to mało kto z tych wyżej postawionych kocha obywateli. Dokładnie, ludzie! Dyktatorów NIC  nie obchodzi wasze nędzne, ulotne życie.
A Nora?
Mówi, że ważne jest dla niej dobro mieszkańców Miasta-3. Podkreśla, jak ważni są dla niej inni, mimo że jest dla nich tak wredna. A ludzie to akceptują. Bo czemu generał miałaby być zła? Skoro walczy za INNYCH, poświęca się dla INNYCH, jest dla INNYCH, żyje dla INNYCH!
...
Ale co, jeśli to wszystko to przykrywka?










Tak, dokładnie. Przykrywka, oszustwo.
Co jeśli Nora robi to tylko dlatego, że tak jest... no nie wiem, powiedzmy...
WYGODNIE?
Co jeśli ona jest w wojsku, bo to wygodne? Szczerze mówiąc, to jeżeli byłaby u łowców, to bez problemu mogłaby zabijać speców. Nawet jeśliby teraz widziała jakieś korzyści w podlizaniu się czerwonookim, to zabiłaby swoich bez mrugnięcia okiem. Norka lubi, jak coś się dzieje, także bycie w wojsku ma swoje korzyści. Duże pieniądze, przystojni faceci, władza... Ale przecież nie na samym S.SPEC świat się kończy! Fujioka jest otwarta na wszystko! DOGS, Drug-on... Tyle jest tego! Tyle możliwości, tyle... tyle władzy w rękach.
Jednak jak na razie nikt o tym nie wie, nie wie o prawdziwej naturze Nory. A szczególnie Ethan i Naven nie mają pojęcia o tym, że tak naprawdę są kobiecie obojętni. Cholernie prawdziwie obojętni. Jak zresztą wszyscy ludzie na tym świecie. Tak, Nora jest gorsza od dyktatorów. Gorsza też od wszystkich żołnierzy, wymordowanych, łowców. Nie jest za żadną ze stron. Woli po prostu być tam, gdzie się wygrywa.
Gdy niedaleko nich wybuchł granat, pani generał grała jeszcze swą starą rolę. Z zaskoczeniem zerknęła na resztki żołnierzy porozrzucane po ulicy i ładną wyrwę w chodniku. Syknęła głośno, marszcząc brwi i po raz setny dzisiejszego dnia wygrzebując pistolet z kabury przyczepionej do spodni. Rozejrzała się, dostrzegając trójkę łowców, w tym swoją ukochaną siostrzyczkę. Kupę lat, siostra! Jak Ci mija dzień? Kurczę, jak ja Cię kocham, chodź, zamordujemy się nawzajem!
- Naven, tam są, z prawej. Trzech. - powiedziała cicho, nawet nie patrząc na Eliminatora. - SIEMA, UNMEI! CO U CIEBIE, KOCHANIE?! POZDROWIĆ OD CIEBIE KURWA RODZICÓW?! - krzyknęła, uśmiechając się pogardliwie. Cholerna siostra. Odłączyła się od tak szanowanego rodu Fujioka, zostawiając zrozpaczonych rodziców.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.07.14 20:36  •  Tunele ściekowe - Page 4 Empty Re: Tunele ściekowe
Chyba nikt nie był teraz bardziej wyluzowany i szczęśliwy niż Raven.
Naprawdę.
Szła za klnącym Ashem uśmiechnięta od ucha do ucha z paczką M&M's w ręce, co jakiś czas coraz bardziej opróżniając jej zawartość. Powody jej radości były dwa: pierwszym była możliwość pokazania S.SPEC gdzie jest ich miejsce, bo żaden Łowca nie pozwoli im dostać się do siedziby. Nie zasługują na ujrzenie żadnego z zakamarków tuneli, chyba, że jako jeńcy, którzy i tak zaraz stracą swój marny żywot. Drugim powodem był niezmiernie wkurwiony Ash, a to dla Fujioki był przecudowny widok. Chętnie by się z kimś założyła, że wyskoczy mu żyłka na czole, ale teraz były ważniejsze sprawy niż to.
I naprawdę nie przeszkadzało jej, że to on przejął pałeczkę, ba, nawet nie miała zamiaru się wtrącać. Nie musi się martwić niczym, poza zlikwidowaniem grupki speców zalęgłej przed jednym z tuneli. Może i była wysoko postawiona, ale lubiła mieć wygodnie, jednocześnie mknąc po linii najmniejszego oporu. Po co ona ma się starać, gdy ktoś inny może? I właściwie ten ktoś to robi z własnej woli?
- Nie krzycz słońce, bo ci się przewody w rączce przegrzeją. Po co te nerwy? - odezwała się do Asha, wrzucając do ust kolejnego cukierka. Wojsko mogło mieć nawet własnego Iron Mana, którego w sumie obecnie widziała na własne oczy, ale nadal byli tylko ludźmi. Łowcy byli od nich wiele silniejsi i teraz to oni byli na swoim terenie, który dla osób postronnych był jak labirynt pełen śmiertelnych niebezpieczeństw. Szanse na wygraną S.SPEC miało raczej marną, szczególnie, po tym, gdy chycą granatem przeciwpancernym. Może trzeba rzucić ze trzy, tak dla pewności?
- Chętnie się rozerwę, naprawdę. I już nawet wiem, kogo zaprosimy w nasze progi. - powiedziała, patrząc na swoją siostrę, która jeszcze nie spodziewała się niczego. Uśmiechnęła się szelmowsko i zgniotła w palcach puste opakowanie po słodyczach, po czym rzuciła je na ziemię. Nawet nie mrugnęła okiem, gdy wybuchnął granat, po prostu wyszła zza muru, nim dym i kurz zdążył opaść. - Bawcie się dobrze. - rzuciła do chłopaków i ruszyła przed siebie, prosto w kierunku Nory i Ethana.
Na słowa siostry zareagowała takim samym uśmiechem jak jej. Zatrzymała się w sporej odległości przed nimi i spojrzała na nią. Nie odpowiedziała nic, jedynie uśmiechała się przez chwilę. Potem pochyliła się jak do pozycji bojowej i zniknęła.
Pojawiła się tuż obok jej towarzysza i używając łowczej siły, złapała go za gardło, po czym pociągnęła go mocno w dół. Ethan uderzył głową w beton i Raven głęboko wątpiła, że się jeszcze podniesie. Ludzie po takich uderzeniach dostają krwiaków oraz innych badziewi, które teraz ją niezmiernie bawiły.
- Nie musisz ich pozdrawiać. - mruknęła spokojnym głosem, podnosząc się znad leżącego mężczyzny. Stanęła wyprostowana przed Norą, uśmiechając się morderczo. - Raczej nie tęsknią. - rzuciła szybko, po czym zniknęła i pojawiła się oko w oko przed siostrą, łapiąc ją za ręce i starając się wytrącić jej pistolet. Wolała nie dostać kulki.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.07.14 23:11  •  Tunele ściekowe - Page 4 Empty Re: Tunele ściekowe
Hyst szczęśliwy niczym szczygiełek, szedł za Łowcami sam nie wiedział czy cieszy się że idzie na akcje, czy dlatego że widzi Rav której tak dawno już nie widział. Przed cała akcją oczywiście Aciadia zdzielił ich kilka razy po twarzy by Hyst-szczeniak się obudził. Nie działało... obudził sie dopiero gdy byli już na miejscu i wszystko było już jasne.
Stał niedaleko swoich towarzyszy, najpierw słuchał Asha trochę go zdziwiło że to on wydaje polecenia, ale co mu tam, Rav też jakoś nie protestowała. Słuchał uważnie wszystkiego, rozejrzał się po otoczeniu racja całkiem nieźle poradzili sobie Spec, aż miał ochotę zagwizdać, lecz Aciadia szybko zasłonił usta. Słysząc słowa Asha jedynie przytaknął, a gdy ten ruszył to i on ruszył. Szedł krok w krok, noo.. dobra, dobra, spokojnym krokiem to nie można było tego nazwać. Ponieważ Hyst podskakiwał sobie niczym, mała dziewczynka na polanie. W momencie jak minął wybuch, zmrużył oczy ugiął kolana i ruszył przed siebie, śmiejąc się na cały głos.
-Będzie jedzenie, będzie jedzenie.-śpiewał sobie w między czasie.
Zamiar był prosty,związać jak najwięcej żołnierzy mocą swojego cacka, by po chwili ich zabić. Szczególnie że żołnierze pewnie byli wystraszeni, targały nimi złe emocje bo wybuchu, a to tylko pomagało Hysiowi. Oj tak. Jeżeli to się udało to pięknie, jeżeli nie, to zwieje. Ot to taki był plan naszego Hysia. Hysia... bo Aciadia planował już co innego, no bardzo podobnego.
-Zrób jak najwięcej hałasu, jełopie.- Powiedział Acadia w myślach, zaś Hyst zrobił to o co prosił. Hyst biegł cały czas, głośno się śmiejąc, by nie było za prosto co chwila zmieniał kierunek biegu. Jeżeli złapał żołnierzy to będąc niedaleko ich, podciął im to i owo głównie na wysokości szyi.
Aciadii chodziło o to by zając jakoś uwagę pana przełożonego tych żołnierzy, by Ash mógł go czymś zaskoczyć. Miejmy nadzieję, że Ash wykorzysta sytuację, a tamten Pan będzie na tyle głupiutki by się na to zabrać. Ale to takie tam, marzenia ściętej głowy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.07.14 20:55  •  Tunele ściekowe - Page 4 Empty Re: Tunele ściekowe
Niby taka luźna gadka a tu niespodzianka! Ktoś raczył ich zaatakować. Eh. akurat teraz, nie miał żadnego planu aby... sroki miał plan. Trochę samobójczy i niebezpieczny jak to on jednak, miał swoje minusy. Złapał swój karabin i zaczął celować to wrogów, wiedział, że tryb siły jeszcze trwa więc mógł pozwolić sobie na dłuuuugie serie z karabinu których to celność była by 100%. Ale myślmy taktycznie, jeśli straci się wiedzę na temat pola walki to będzie źle, odczytywanie pozycji wrogów jak i swojej. Wiedział, jest ich 3! i to o 3 za dużo. Myślał że broń konwencjonalna zda zadanie jednak jak zobaczył jak coś położyło jego kumpla Etha, to był już innego zdania. Jeśli mamy walczyć przeciwko potworom to musimy stać się potworami. Czuł w sercu ból, przed chwilą od tego pieprzonego granatu zginęło paru może i kilkudziesięciu Bogu winnych żołnierzy który mieli rodziny.
Znacie to? uczucie paniki i lęku kiedy to widzi się jak coś potrafi zabić twojego kumpla albo powalić go? i do tego nie wiesz w jaki sposób. Cóż, Naven tego nie czuł bo czym jest? Maszyną, logiczną, nie ugiętą machiną która to zabije każdego skurwiela który napatoczy mu się pod celownik. Ale co jest najlepsze w maszynach? Myślą.
-Tu Echo-1, Baza. Wyślijcie predatory, uzbrojenie standardowe, utrzymać mają pułap na wysokości 1,5km.
Spojrzał się przez swoje gogle na Norkę, która go ostrzegła, zobaczył że może mieć kłopoty z powodu znikającej paniusi. Rzucił na odchodne w stronę Norki.
-Bierz ją tygrysie.
Złapał broń i ruszył szukać może ich dowódcę, słyszał jak coś popieprzonego się śmieje i biega. Zmienia kierunek co jakiś czas, hmm... śmierdzi gnojem zwanym przynętą. Walić człowieka z zespołem, szukamy szefa tego burdelu, tego który chyba bardzo lubi używać granatów. W sumie Naven też lubi, jednak w przeciwieństwie do tego popisu ona bardziej woli włożyć komuś ten granat do mordy i z zawleczką od niego odejść w siną dal. Ale nic, gotowość bojowa, broń na ramieniu, skupienie i pełna obserwacja. Słyszał jęki zabijanych towarzyszy, starał się olewać to, liczył się cel, dorwać granadiera, dlatego ruszył go szukać. Jeśli baza się pośpieszy to predator lada chwila powinien się pojawić, a w tedy struktura cieplna ciała i jedziemy z tematem. Jednak w tej chwili pobiegł w stronę dymu i ognia aby się schować, tylko był jeden minus, było właśnie słychać tam niedaleko głosy jakieś popieprzonego typa. No cóż, jedynie zabije kogoś ekstra.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.07.14 22:49  •  Tunele ściekowe - Page 4 Empty Re: Tunele ściekowe
Burdel... Chaos - tak najlepiej opisać to co działo się na polu bitwy po tym jak Ash rzucił granat przeciwpancerny. Dosyć celnie swoją drogą. Wybuch zniszczył drony i wysadził w powietrze ciężarówkę. A przy okazji każdego żołnierza który stał zbyt blisko. Czyli tak lekko licząc z jakieś dwie dziesiątki członków S.SPEC. Dalej akcja tylko nabrała tempa. Nie tracąc czasu Rav jednym ciosem znokautowała Ethana. Wzmocnione nadludzką siłą Łowcy uderzenie roztrzaskało jego balistyczne okulary. Jakimś cudem odłamki szkła nie zniszczyły mu oczu, jednak wbiły się głęboko w tkanki dookoła nich. Z pewnością będzie trzeba wyciągać je chirurgicznie, po czym zostaną blizny. O wiele groźniejsze dla jego zdrowia mogło być uszkodzenie kręgów szyjnych w wyniku wstrząsu oraz podłużne pęknięcie czaszki i wstrząśnienie mózgu. Jednak Raven nie dobiła go kierując się do Nory.

W tym samym czasie Hysterics ruszył z dotychczasowej kryjówki Łowców. Wykorzystując utrzymujący się jeszcze dym i pył po eksplozji zajął się pozostałymi przy życiu żołnierzami, swoją drogę znacząc trupami z poderżniętymi gardłami. Krew tryskająca z poprzecinanych tętnic ubarwiła mężczyznę na czerwono, sprawiając że wyglądał jak psychopata Hyst w pełnej krasie. Nagle jeden z kilku ocalałych żołnierzy rzucił prosto pod jego nogi granat, jednocześnie jego towarzysz stojący obok wygarnął w Łowcę serią z pistoletu.

Seria z karabinu Navena zmusiła Asha do szybkiej zmiany osłony. Pociski trafiały jeden przy drugim, z niemożliwą dla zwykłego człowieka celnością. Bez problemu przebiły niezbyt gruby mur za którym skrył się Łowca. Trzeba przyznać, że ten nie spodziewał się tak szybkiej odpowiedzi, jednak uskoczył w tej samej chwili gdy Hyst rozpoczął swoją psychodeliczną rzeź. Sekundę potem usłyszał serię z karabinu. Szybka reakcja uratowała mu życie, jednak nie wyszedł z tego nienaruszony. Rozległ się metaliczny stukot, gdy trzy z pocisków odbiły się od protezy ręki, przy okazji mocno ją wgniatając. Jeden z nich zrykoszetował i lekko przeorał policzek chłopaka po skosie, drugi odbił się pod innym kątem i trafił go w prawą łopatkę. Rana nie była głęboka, mechaniczna proteza z tytanu wytłumiła większość energii, jednak poruszanie ręką sprawiało znaczny dyskomfort. Nie wspominając już o krwawieniu. Nie wyglądało to za dobrze... Jednak Łowcy nie da się tak łatwo pozbyć. Nadal pozostają bardziej sprawni niż zwykli ludzie. Cóż... Sytuacja  zaczynała przybierać niezbyt pożądany dla Łowców obrót, nie wiedzieli jeszcze, że Naven wezwał na pomoc drony bojowe. Teraz trzeba szybko zakończyć całą akcję, nie dając się przy tym zabić...

Obrażenia:
- Ash - rozcięty pociskiem policzek i rana w okolicach łopatki,
- Raven - brak,
- Ethan - głębokie rany dookoła oczu, uszkodzone kręgi szyjne i pęknięta czaszka, wstrząs mózgu, -nieprzytomny-
- Hyst - brak,
- Naven - brak,

(Koniec trybu "Siły" nanokombinezonu Navena; 1 pozostały post "Pancerza".)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.07.14 0:28  •  Tunele ściekowe - Page 4 Empty Re: Tunele ściekowe
Ash skrzywił się lekko. Jego przeczucie go nie zawiodło - dowódca żołnierzy był całkiem niezły. Na tyle że gdyby Ash w porę nie odskoczył, to jego resztki zmieściłyby się na szufelce. Niezbyt dużej szufelce.
Wytarł ręką krew płynącą po policzku. Myśl! Myśl szybko! Jak go tutaj unieszkodliwić? I czemu tak celnie strzela? Czyżby przez ten jego kombinezon? - pomyślał. Sprawy układały się nie za dobrze. Co prawda Raven unieszkodliwiła jednego z dowódców tamtych i obecnie pewnie zajmuje się tamtą kobietą, a Hyst bawi się z pozostałymi przy życiu żołnierzami, ale jednak Łowcy działają na powierzchni. Tylko czekać aż przybędą posiłki S.SPEC...
- Trudno... Zobaczymy jak to ci się spodoba... Czas na zmniejszenie dystansu...
Ash rzucił granat dymny w kierunku Navena i gdy dym zasłonił jego obecną pozycję rzucił się przed siebie i po skosie. Jednocześnie wykorzystał też granat odłamkowy i posłał go w głowę żołnierza. To powinno go na chwilę zdezorientować. Łowca wykorzystując zwiększoną sprawność fizyczną swojej rasy szybko pokonał dzielący ich teren, w biegu zdejmując z pleców shotguna. Krzyki i przekleństwa mordowanych przez Hysta żołnierzy powinny nieźle zamaskować jego kroki. Mało kto spokojnie patrzyłby jak w twoją stronę podskakując i nucąc coś zbliża się psychopata podcinający gardła. A ty nic nie możesz zrobić bo jesteś unieruchomiony... Jeszcze trzech. Dwóch. Jeden. Świst stali, nagły ból. Oczy zachodzą ci mgłą, a potem nie czujesz już nic... Łowca wynurzył się z dymu po prawej stronie żołnierza, jego oczy błyszczały intensywną barwą bursztynu.  Spróbował wyrwać mu karabin mechaniczną ręką. Jeśli mu się to nie uda, to spróbuje zgnieść lufę w dłoni, albo skierować ją na bok, tak by broń nie celowała w niego. Jednocześnie podetknął swoją strzelbę pod podbródek tamtego. Ruch mimo rany w okolicach łopatki był na tyle szybki i płynny że tamten nie miał zbytnio jak uniknął strzału z powodu bliskiego dystansu. Ale kto wie? Nawet jeśli Ash trafi, to może hełm przeciwnika wytrzyma?
- Ho, ho, ho motherfucker...- wymamrotał pod nosem Łowca i nacisnął spust.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.07.14 13:19  •  Tunele ściekowe - Page 4 Empty Re: Tunele ściekowe
Otworzyła szeroko oczy, widząc jak jej kochana siostrzyczka bez trudu załatwia jej najlepszego przyjaciela. Jakim cudem Ethan tak po prostu stracil nieprzytomność? Przecież ten mężczyzna nie jest taki słaby, halo~ Z drugiej strony jednak łowcy byli cholernie silny i mogli robić co chcą, a tutaj było za mało speców. Jakby zrobili masowy atak, to byłoby wszystko łatwiejsze. A teraz... teraz zostało im tylko "kurwakurwakurwaspieprzamstąd", bo wygląda na to, że czerwonoocy bez problemu zabijają wszystkich żołnierzy. I to dosłownie. Jeden z nich, psychopata z dziwnym uśmiechem, poderżnął gardła połowie jej ludzi. A Rav złapała ją za ręce dokładnie w tej samej chwili, gdy Norka chciała ją zastrzelić. Uśmiechnęła się drwiąco, próbując unieść dłonie.
- Zdziwiłabym się, gdyby tęsknili za taką jak Ty. - warknęła, odsłaniając zęby i patrząc przez moment Unmei w oczy. - Ciekawe co zrobiłaś, by się wkupić w ich szeregi. - dodała z drwiącym uśmieszkiem. Siłowanie się nic tu nie da, Raven jest dla niej zbyt silna. Pieprzeni łowcy i ich moce. Zamiast prób wydostania dłoni, generał pochyliła się w lewo, po czy wyprowadziła mocne kopnięcie, trafiając Unmei glanem w brzuch. Cóż, o tym łowczyni nie pomyślała~ Może i Norka teraz broni użyć nie mogła, ale przecież są jeszcze nogi! A nogami też można dużo zrobić, hue.  Kobieta szarpnęła jedną ręką i zdołała nacisnąć mały guziczek na komórce przypiętej do spodni. Jeden przycisk a tak dużo znaczy~ Telefon był służbowy, a owy przycisk wysyłał sygnał do kilku osób ze S.SPEC, które powinny się zainteresować co tu się dzieje. Być może ktoś podejdzie jeszcze? Albo zwali się tutaj cała masa żołnierzy... Nie wiadomo~ Pewne jest jednak to, że jakieś wysoko postawione osóbki musiały to odebrać. Ciekawe, naprawdę ciekawe co z tego wyniknie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.07.14 22:05  •  Tunele ściekowe - Page 4 Empty Re: Tunele ściekowe
Codzienna przechadzka po mieście dla rozluźnienia mięśni. Mała chwila odpoczynku, wśród całego zamieszania. I nagle przychodzi wiadomość od Nory – "Na miejscu w pięć sekund, bo zeżrą nas żywcem" – Oczywiście to nie była dokładna wiadomość. Do Joachima dotarł tylko sygnał o kłopotach, ale to wystarczyło. Nie znał jej za dobrze, ale jeśli generał Speców prosi o wsparcie, to obowiązkiem żołnierza jest zapewnienie tego wsparcia. Wypadło na Dedala. No żołnierzyku, zobaczymy, jak szybko przebiegniesz przez miasto.

*****

Zobaczył problem z daleka. Im bliżej podchodził, tym gorzej to wyglądało. Krzyki, strzały, wybuchy. Rozejrzał się wokół, ale żadnych cywili nie było widać. I dobrze. Lepiej, żeby nie widzieli tego, co tu się stanie. Wzbił się w powietrze, żeby mieć lepszy wgląd w sytuację. Leciał wysoko i blisko budynków, co utrudniało dostrzeżenie jego sylwetki. Przyjrzał się polu bitwy. Tylko trzech napastników? To go zaskoczyło. Poruszają się szybko, jak na łowców przystało. Z tej odległości nie trafi ich Desert Eagle’m, o tym nie ma najmniejszej mowy. Może na początek wprowadzić trochę chaosu i zdezorientować przeciwnika? Niech płoną!
Wyjął krótkofalówkę i nadał do pozostałych przy życiu żołnierzy.
– Uważajcie! Odsiecz nadeszła i wkrótce zrobi się tu gorąco.
Złożył skrzydła i zanurkował, w locie przygotowując swoją rękawicę. Miał dwa zapasowe kanistry napalmu i nadzieję, że to mu wystarczy. Kiedy był już sześć metrów nad ziemią, rozłożył skrzydła i poszybował przez pole bitwy, obierając sobie za cel psychola, bezkarnie mordującego Speców. Kiedy znalazł się wystarczająco blisko, - na oko dziesięć metrów - odpalił w stronę łowcy strumień lepkiej, łatwopalnej substancji. Nawet jeśli Dedal nie trafił, to psychol powinien znaleźć się w obliczu ściany ognia, a każda próba jej przeskoczenia może skończyć się przyklejeniem napalmu do ciała.
Oddaliwszy się od łowcy, ponownie wzbił się w powietrze i rozejrzał się za jakąś wielkogabarytową bronią. Zdecydowanie by mu się przydała.


/Ash, możesz ustalić kolejność od nowa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.07.14 20:01  •  Tunele ściekowe - Page 4 Empty Re: Tunele ściekowe
No to teraz Hyś!
Więc tak.. dla naszego kochanego Hysia sytuacja nie była najładniejsza. Ani trochę. Pod nogami miał granat, nad sobą miał przerośniętego ptaka który lał jakimś gównem dookoła. Po prostu, żyć nie umierać, aż zapiszczał przeraźliwie na myśl co ma wybrać. Jednakże w tym momencie kontrolę nad ciałem przejął Acadia. Szybko rozeznał się w sytuacji, spojrzał na granat (domyślam się, że on był pierwszy) i zrobił susła do... przodu. Prosto w stronę żołnierzy! Zamysł był prosty, złapać swoją mocą kilku żołnierzy i zrobić sobie z nich żywą tarczę. Jeżeli byli za daleko wykorzystał fakt, że szybko biega i rozpędził się po to by wskoczyć w nich. Na razie nie zajmował się przerośniętym gołębiem. Na niego także przyjdzie czas.

Jeżeli Hysiowi udało się jakoś uratować od granatu, a jeżeli i tak miał jakieś tam małe obrażenia pomimo których i tak mógł chodzić i ruszać się, teraz mógł skupić się na aniołku. Zasyczał niezadowolony, lecz po chwili uśmiechnął się szeroko. Cały czas trzymał przy sobie żołnierzy, Ci zapewne byli posrani w gaciach co bardzo pasowało naszemu Łowcy. Ciekawe czy anioł zaryzykuje podpalenie swoich ludzi. Jeżeli tak to rzuci ludzi i ruszy w pogoń by gdzieś się schować odsapnąć chwilę i zrzucić swoje ciuchy. A jeżeli nie podpali nikogo to, Hyś rzuci mocą w stronę anioła, tak by jego ściągnąć na ziemię i tek pokiereszować. Mógłby pozabijać żołniezy, ale aktualnie bardzo mogą mu się przydać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.08.14 15:51  •  Tunele ściekowe - Page 4 Empty Re: Tunele ściekowe
Interwencja MG!



Jak dotąd wszystko szło według planu Łowców. Ethan leżał nieprzytomny na ziemi, Naven zaliczył bliskie spotkanie trzeciego stopnia z kalibrem .12, a Nora nie miałaby szans w walce wręcz z Raven. Na pierwszy rzut oka S.SPEC długo by się nie utrzymało na tej pozycji. Cóż… nikt nie przewidział, jaki skutek dla walki będzie miało wysłanie alarmu do Władzy. Rozległ się dziwny dźwięk, przypominający korek wyskakujący z butelki szampana, a potem następny. I jeszcze następny i tak dziesięć razy. Na pole bitwy upadły granaty, które zaczęły wydzielać biały, gryzący w oczy dym. Jeśli ktokolwiek pozostawał zbyt długo w jego zasięgu, zaczynał płakać i wymiotować. To skutecznie powinno osłabić zapał bojowy każdego, kto sądził, że w pojedynkę da radę całej armii.
Za chwilę, całe pole bitwy zostało zasnute białą mgłą. Salwa korków od szampana powtórzyła się. Jeden z granatów niemal trafił Raven w twarz, która, chcąc nie chcąc, musiała wypuścić Norę w trakcie uniku. Dedal, widząc, co się szykuje zanurkował, póki jeszcze miał widoczność i wyciągnął Ethana z chaosu. Nora, korzystając z wolności odbiegła, jak najdalej od Raven. Która to, wraz z Ashem i Hystericsem musiała się wycofać. Naven, który nie musiał się obawiać gazu mógł teraz zdjąć ich jak kaczki na strzelnicy. Albo mógłby, gdyby nie ta mgła. Musiał więc wycofać się wraz z niedobitkami S.SPEC. Nikt nie okrył się hańbą, koniec bitwy nastąpił z przyczyn niezależnych. Przynajmniej od nich.

Efekt:
Wszyscy biorący udział: [zt]

Dziękuję za uwagę
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach