Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Misje :: Retrospekcje


Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 23.02.20 0:39  •  Bashed out. [Major & Mayhem] - Page 2 Empty Re: Bashed out. [Major & Mayhem]
Twarz przy twarzy. Oddechy przy oddechu. Usta przy ustach. Smakowały papierosem i zwartością butelki, którą wypiła do dna.
  Nie spuścił wzroku. Nie wycofał się, kiedy ujrzał w jej oczach, co spodziewał się w nich zobaczyć - zaskoczenie. W jego spojrzeniu tkwiła pewność.
  Pewność – odpowiedź na jej pytanie. Wątpliwości zostały rozwijane jak poranna mgła przez wiatr.
 Chcąc ją przekonać, zachęcić, wymusić uległość, pogłębił pocałunek, mocniej obejmując ją w tali. Zmiażdżony pet wpadł spomiędzy palców, kiedy sięgnął dłonią do kobiecego uda, tym samym zachęcając jego właścicielkę do zminimalizowała dzielącego ich dystans do zbędnego minimum. Pragnął bliskości, dotyku. Ciepła, którym emanowało jej ciało. Pragnął ją. I w tym momencie nie liczyło się nic ponadto.
  Usta wykrzywił w delikatnym uśmiechu, kiedy jego pobożne życzenia w końcu się ziściły i Mayhem na chwilę przejęła inicjatywę. Pozwolił jej na to, na moment zapominając, że kradnie jej czas, który należał do innego. Bariera pękła po kolejnych łykach wypitego przez niego piwa. Trzeźwość umysłu zniknęło po czwartej puszcze.
  Namiętność unosiła się w powietrzu. Była tak namacalna jak napięcie. Jednocześnie powstrzymywał się, by tego nie popsuć, by nie wybuchnąć śmiechem, gdy jej wilgotne włosy łaskotały go w skórę, tuż przy szyi i uszach.
  Dotyk za dotyk. Pocałunek za pocałunek. Skóra piekła przyjemnie tam, gdzie jej palce się z nią stykały. Nie pozostał jej dłużnikiem. Uniósł lekko głowę, pogłębiając przyjemność, jaką czerpał z wymiany tej gwałtownej czułości. Coraz krótsze przerwy na oddechy rekompensowała ich wzajemna zapalczywości. Nie wiedział, kiedy jego dłoń, dotychczas spoczywająca na tali, pokonała kolejną barierę - cienki materiał swetra. Teraz badał po palcami jej miękką skórą. Wodził dłonią najpierw po karku, potem po linii kręgosłupa, delikatnie i starannie, rysując dotykiem mapę ciała, tak różnego od jego własnego - pokiereszowanego przez upływ czasu, w bliznach. Drżącego pod każdą pieszczotą.
  — Mayhem — szeptał cicho jej imię w chwilach, kiedy odzywał się zwykle najlepszy sojusznik, a teraz wyrafinowany wróg - zdrowy rozsądek. Jego szczątkowa forma nadal się w nim tliła, była jak trucizna - zatruwa mu umysł  i przyćmiewała nieprzyzwoite myśli kotłujące się obecnie w głowie.
  Nie powinieneś. Wiesz, że nie powinieneś. Ona się jeszcze nie otrzęsła się po starcie. Wykorzystujesz jej samotność.
  Westchnął głęboko, prosto w jej ustach, kiedy głos pobrzmiewający w jego głowie stał się bardziej natarczywy.  
  Co z tego? Każdy zasługuje na chwilę zapomnienia. I ona. I ja. Oboje teraz tego potrzebujemy. Potrzebujemy siebie.
  Usprawiedliwił się przed tym, za nim nie wmusił na niej kolejnego pocałunku, ale był inny od pozostałych, bardziej intymny. Zawierał nie tylko żarliwość, ale też tęsknotę i żal. Emocje, które chciał stłumić w zarodku. Ona zapewne także.
  Wiedział, że nazajutrz, gdy wytrzeźwieje, będzie mu wstyd, że on, wzór opanowania, dał się podejść iskrze, która rozpaliła w nim rządzę. Wiedział, że wyrzuty sumienia będę zżerać go od środka, ale jutro dopiero nastąpi. Dziś było dziś i ani mu w głowie przerywać tego momentu chwilowego upojenia.
  Zjechał ustami niżej. Ucałował ją w kącik ust, w dolną wargę, zaczepiając o nią subtelnie zęby. Potem poświecił więcej uwagi krzywiźnie szczęki i łabędziej szyi. Niemal zmusił ją do odchylanie delikatnie głowy, by mieć do niej pełen dostęp.
  Miał tylko jedno życzenie.
  Chwilo, trwaj jak najdłużej.
                                         
Aurich.
Generał Eliminatorów
Aurich.
Generał Eliminatorów
 
 
 

GODNOŚĆ :
Rokuro Aurich


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.02.20 0:00  •  Bashed out. [Major & Mayhem] - Page 2 Empty Re: Bashed out. [Major & Mayhem]
  Jego usta były tak słodkie. Mimo iż czuła między nimi nutę papierosów, piwa oraz whisky, to miała wrażenie, jakby jednoczenie dano jej do posmakowania czekolady. Tak bardzo różnił się od tego, z czym miała codziennie do czynienia. Stale jedynie gorzki tytoń i ciężki alkohol. Staczała się? Nie była pewna.
  Plecy wygięły się pod dotykiem. Chciała, by jego dłonie wędrowały, by poznały każdy skrawek tak niedostępnego dla świata ciała. Lgnęła do jego dłoni bez chwili zastanowienia.
  Gdy palce Auricha wślizgnęły się pod gruby materiał swetra, kobieta westchnęła. Chcąc mu pokazać, że nie miała nic przeciwko, przerwała na chwilę pocałunek, by złapać za jego dolną wargę i pociągnąć ją w zaczepny sposób. Nie dała mu jednak czasu na żadną odpowiedź, bo zaraz ponownie stuliła ich usta razem w kolejnym głębokim geście.
  – Shhh – uciszyła go krótko i treściwie, nie chcąc się niepotrzebnie rozdrabniać; nie potrzebowali teraz żadnych słów. Przez chwilę była gotowa zakryć mu usta dłonią, ale jej własne znacznie lepiej sprawdziły się w tej roli.
  Nagle przestała pamiętać o Cliffordzie, o pracy, o obowiązkach i o niedogaszonym filtrze papierosa, który upadł bezdźwięcznie za ziemię. Teraz liczył się tylko siedzący naprzeciwko mężczyzna i wszystko to, co z nią wyprawiał. Samymi muśnięciami warg doprowadzał jej ciało do gorączki; mogłaby przysiąc, że gdyby dotknęła czoła, wyczułaby ciepłotę podniesionej temperatury. Może to w pokoju zrobiło się tak duszno?
  Uniosła udo, na którym zaciskał palce i przeniosła je ponad jego kolanami, by na nich usiąść. Teraz jedyną barierą między ich ciałami były materiały ubrań, nagle tak ciężkich i zbędnych.
  Złapała go za dłonie, zmieniając ich kierunek ku krawędziom swetra.
  – Pomóż mi – wyszeptała między pocałunkami, w końcu odnajdując chwilę na zaczerpnięcie oddechu. Płuca zaczynały piec od niedoboru tlenu, ale nie wydawała się tym wcale poruszona. Z rozkosznym westchnieniem wyginającym usta wtuliła policzek w jego włosy. Wargi, którymi sunął po szyi patolog, zostawiały po sobie lekko wilgotną ścieżkę, która w zetknięciu z wywietrzonym pomieszczeniem przepuszczała dreszcze przez kręgosłup kobiety. Było jej chłodno, ale jednocześnie tak gorąco, że nie mogła już wytrzymać.
  Czując męskie palce pod swoimi, przeciągnęła ich dłońmi w górę ubrania, podwijając gruby materiał wpierw ponad linię pępka, później górnej części bielizny, aż w końcu do całowanej szyi; musiała odsunąć się w tył, by całkiem zdjąć sweter. Po ledwie kilku sekundach wylądował na ziemi jak niepotrzebny kawałek szmaty.
  Od razu do niego przylgnęła, otulając policzki dłońmi. Przytknęła czoło do czoła i zajrzała mu w oczy.
  – Rokuro... dotknij mnie.
                                         
Mayhem
Naukowiec
Mayhem
Naukowiec
 
 
 

GODNOŚĆ :
Mayhem Kevorkian


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.02.20 22:44  •  Bashed out. [Major & Mayhem] - Page 2 Empty Re: Bashed out. [Major & Mayhem]
                                         
Aurich.
Generał Eliminatorów
Aurich.
Generał Eliminatorów
 
 
 

GODNOŚĆ :
Rokuro Aurich


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.02.20 0:57  •  Bashed out. [Major & Mayhem] - Page 2 Empty Re: Bashed out. [Major & Mayhem]
                                         
Mayhem
Naukowiec
Mayhem
Naukowiec
 
 
 

GODNOŚĆ :
Mayhem Kevorkian


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.02.20 23:29  •  Bashed out. [Major & Mayhem] - Page 2 Empty Re: Bashed out. [Major & Mayhem]
                                         
Aurich.
Generał Eliminatorów
Aurich.
Generał Eliminatorów
 
 
 

GODNOŚĆ :
Rokuro Aurich


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.02.20 4:36  •  Bashed out. [Major & Mayhem] - Page 2 Empty Re: Bashed out. [Major & Mayhem]
                                         
Mayhem
Naukowiec
Mayhem
Naukowiec
 
 
 

GODNOŚĆ :
Mayhem Kevorkian


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.02.20 1:31  •  Bashed out. [Major & Mayhem] - Page 2 Empty Re: Bashed out. [Major & Mayhem]
                                         
Aurich.
Generał Eliminatorów
Aurich.
Generał Eliminatorów
 
 
 

GODNOŚĆ :
Rokuro Aurich


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.03.20 22:19  •  Bashed out. [Major & Mayhem] - Page 2 Empty Re: Bashed out. [Major & Mayhem]
                                         
Mayhem
Naukowiec
Mayhem
Naukowiec
 
 
 

GODNOŚĆ :
Mayhem Kevorkian


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.03.20 1:58  •  Bashed out. [Major & Mayhem] - Page 2 Empty Re: Bashed out. [Major & Mayhem]
                                         
Aurich.
Generał Eliminatorów
Aurich.
Generał Eliminatorów
 
 
 

GODNOŚĆ :
Rokuro Aurich


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.03.20 22:37  •  Bashed out. [Major & Mayhem] - Page 2 Empty Re: Bashed out. [Major & Mayhem]
  – Zostań na noc – mruknęła od razu, gdy tylko cofnęła ciało, tym samym przerywając czuły pocałunek. Zmęczenie rozlało po mięśniach przyjemnie kojące ciepło. Miała ochotę już tylko opaść na materac i oddać się w ramiona snu leżąc tuż obok Auricha. Gdzieś na początek tego planu chciała jeszcze upchnąć małego papierosa, ale po chwili uznała, że dość już dziś wypaliła.
  Odetchnęła głęboko, ostatni raz uspokajając wzburzony oddech.
  – Pójdę wziąć prysznic, a ty się rozgość. Znajdziesz sypialnie, a nawet jeśli nie, to możesz śmiało zabłądzić do łazienki – zaśmiała się dźwięcznie, leniwie zsuwając z jego ud. Nie kłopotała się z podnoszeniem ubrań z podłogi; niech leżą, jutro też jest dzień, a dziś miała w głowie wszystko prócz porządków.
  Długo stała pod prysznicem. Głównie po to, by rozluźnić mięśnie i pozbyć się z ciała zapachu papierosów; o ile na co dzień kompletnie jej nie przeszkadzał, tak w łóżku wolała otaczać się wonią świeżej pościeli i płynu do prania o kwiatowej nucie. Akurat tam nie potrzebowała towarzystwa tytoniu, wystarczał jej w pełni Aurich.
  – Powinno zostać jeszcze trochę ciepłej wody – zaśmiała się w sekundę po wyjściu z łazienki. Zdążyła założyć czystą bieliznę i zakryć nagość ciała t-shirtem, w którym zwykła spać. Mokre włosy przecierała ręcznikiem i choć skupiała na tym większość uwagi, to mężczyzna mógł być pewien, że wystarczyło słowo, by uniosła wzrok na jego lico.
  Mimo zmęczenia czuła się... żywsza.
  Przeszła na sam koniec korytarza, wsuwając się przez próg prosto do sypialni. Pstryknęła przełącznik, ale w drobnej lampce nocnej, a nie głównym oświetleniu. Pora była już późna, nie było więc potrzeby niepokojenia sąsiadów niepotrzebnym rozświetlaniem każdej możliwej lampy. Wystarczy, że uważano ją za niepoczytalną ze względu na pracę, wychodziła więc z założenia, że nikt nie musiał interesować się również życiem prywatnym patolog.
  Powoli wsunęła się na łóżko, brzuchem przylegając do materaca. Przeciągnęła się jak rasowa kotka, twarz kryjąc w miękkiej poduszce.
Do spokojnego snu brakowało jej już tylko jednego.
                                         
Mayhem
Naukowiec
Mayhem
Naukowiec
 
 
 

GODNOŚĆ :
Mayhem Kevorkian


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.03.20 23:45  •  Bashed out. [Major & Mayhem] - Page 2 Empty Re: Bashed out. [Major & Mayhem]
- Zostanę - potwierdził od razu. Jak dobrze, że Kropek obecnie nie mógł narzekać na brak towarzystwa, inaczej musiałby mierzyć się z dylematem i wybierać między nią a nim. Nie miał złudzeń, że w ostatecznym rozrachunku jego wybór padłby na dalmatyńczyka.
  Nie spuszczał z niej wzroku, aż do momentu, kiedy nie zniknęła w drzwiach. Wtedy też usiadł wygodniej na kanapie i przymknął powieki, by do reszty odzyskać panowanie nad oddechem. Nigdy nie czuł się tak, jak w tej chwili. Kiedy w końcu się od niego odsunęła, poczuł niedosyt, a teraz pojawiła się tęsknota, chociaż od ich rozstanie minęła zaledwie chwila.
  Kroki w holu ucichły. Usłyszał szum wody w łazience. Z początku miał zamiar skorzystać z jej zaproszenia, ale w końcu się rozmyślił. Wstał i wykazał większe zainteresowanie rozrzuconymi ubraniami niż ona. Narzucił na siebie koszulkę i bieliznę. Ciepło, które od niego emanowała, stawało się coraz mniej odczuwalne. Zrobiło mu się trochę zimno. W przelocie zerknął na ekran telewizora. Wykrzywił usta w lekkim uśmiechu. Zdążył na napisy końcowe. Wyłączył urządzenie i przemieścił się do kuchni; bywał w tym mieszkania na tyle często, że rozkład pomieszczeń znał na pamięć. Bez trudu odnalazł właściwą szafkę. Wyjął z niej szklankę tylko po to, by napełnić ją kranówką i wybić duszkiem jej całą zawartość. Potem odstawił naczynie do zlewu i wrócił do salonu, a raczej miał taki zamiar, gdy drzwi łazienki otworzyły. Z trudem powstrzymał się od wykrzywienia warg w głębokim uśmiechu.
  - Jak dobrze - odpowiedział równie rozbawiony, ale po wejściu do łazienki nie skorzystał z kurka z ciepłą wodą.
  Choć zwykle zdecydowanie bardziej preferował ciepły prysznic przed snem, teraz ewidentnie czuł zapotrzebowanie na zimny. Nie wiedział, ile mu to zajęło. Ale zanim wyszedł spod strumienia wody, powierzchnia jego ciała pokryła się gęsią skórę, a jego dopadł bezdech. W trakcie tej czynności nie myślał o niczym konkretnym. Po prostu potrzebował chwili dla siebie.
  - Śpisz już? -zapytał cicho, szeptem, gdy wszedł do sypialni najciszej, jak tylko potrafił, aby ją przypadkiem nie obudzić, gdyby faktycznie zasnęła. Po zajęciu miejsca obok niej, poczuł się niezręcznie ze świadomością, kto wcześniej zajmował tą część mebla, ale nie mógł się wycofać. I po prawdzie nawet nie chciał. Ta noc należała tylko do nich i nikt nie miał prawa tego kwestionować.
                                         
Aurich.
Generał Eliminatorów
Aurich.
Generał Eliminatorów
 
 
 

GODNOŚĆ :
Rokuro Aurich


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Misje :: Retrospekcje

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach