J. Szamałek, Ukryta sieć #1. Cokolwiek wybierzesz i Ukryta sieć #2. Kimkolwiek jesteś
Pierwszą doczytałam dla przypomnienia, jako że w końcu dorwałam się do kontynuacji. Wyrwałam tacie w połowie czytania i pochłonęłam w jeden dzień, bo akcja jak zwykle nie zawodzi. Nawet jeśli tym razem nieco inna, to i tak po każdym rozdziale nie sposób nie zacząć następnego.
Pilnie potrzebuję części trzeciej.

Mam pierwszą część tej serii w „chcę przeczytać”. To mówisz, że taka dobra?

LEPSZE NIŻ OPOWIEŚCI Z NARNII, KTÓRE WŁAŚNIE MĘCZĘ? Mam szalenie mało czasu na czytanie w tym miesiącu; chęci chyba jeszcze mniej. Dlatego za mną dopiero trzeci tom, w sumie najgorszy z dotychczasowych – był jakiś taki mozolny. Poza tym zakończenie. >:C Wszystko mi kurde odbiorą, jak zawsze.

Nie zadawaj mi takich pytań, mi się Opowieści z Narnii podobały. |D Aczkolwiek mam podejrzenie, że Szamałek szybciej Ci wejdzie. Jego się po prostu bierze i nie odkłada.
Mam w domu jeszcze jego kryminały historyczne, też się pewnie za nie zabiorę zaraz po skończeniu całej Christie. Tak na oko (w półkę patrząc) to jestem już gdzieś w 2/3 kolekcji.

Szanuję ludzi, którzy potrafią przysiąść do jakiejś serii i lecieć w niej książka za książką. Aktualnie NAPRAWDĘ PRÓBUJĘ takich cudów przy Narni. I właśnie wbrew pozorom - całkiem mi się podoba. Nie powiem, że trafił mi się szczyt literatury, bo to jednak książki dla dzieci. Ale czyta się szybko, a treść jest odmóżdżająca. Może właśnie tego mi brakowało po ostatnich tytułach.

Zwłaszcza, że polecono mi jedną książkę Paulo Coelho... a ja nie jestem zbytnio zaznajomiony z jego twórczością. Kojarzyłem jedynie te „wzniosłe” cytaty, których tak wiele w internecie. I... szczerze... myślałem, że to autor pokroju Antoine'a de Saint-Exupéry'eg od „Małego Księcia”. Tymczasem w ogóle nie zrozumiałem fabuły „Nad brzegiem rzeki Piedry usiadłam i płakałam”. Albo może inaczej - kompletnie nie rozumiem zachowania bohaterki pod sam koniec. Niech ktoś wyjaśni mi ten zryw na finiszu, bo jakkolwiek nie analizowałem tak dalej nie mam pojęcia i czuję się jakiś za płytki na głębię tego dzieła.

Dorwałem całą serię Dzikich Kart George'a R. R. Martina... Co prawda na razie w formie ebooków, ale nie odpuszczę sobie kupienia fizycznych książek, bo kocham książki autora. Problem w tym, że jestem w trakcie czytania pierwszej części Wojowników Nocy Mastertona i teraz nie mogę się na nich skupić, bo Dzikie Karty leżą i kuszą. ;-;
Pomocy.

A jak wam idzie? Też wisi nad wami tytuł, który chcecie już wziąć w ręce?

Bardziej wisi nade mną tytuł, który muszę przeczytać — na egzamin za tydzień, ale to na szczęście tylko Robinson Cruzoe. W oryginale nie najbardziej porywająca powieść, ale przeleciałam już przez nią jakieś parę lat temu, więc teraz powinno być łatwiej. Mam nadzieję.

Verity napisał:Bardziej wisi nade mną tytuł, który muszę przeczytać — na egzamin za tydzień, ale to na szczęście tylko Robinson Cruzoe. W oryginale nie najbardziej porywająca powieść, ale przeleciałam już przez nią jakieś parę lat temu, więc teraz powinno być łatwiej. Mam nadzieję.

Onie. To była lektura... bodajże w gimnazjum. I pamiętam, że BARDZO próbowałem ją przeczytać, ale dla dzieciaka była tak nudna, tak mozolna, a przy tym nieemocjonalna... Powodzenia ci. xD Na LC nie ma wzmianki, a ja sam nie pamiętam: to obszerniejsza książka czy zamyka się w 200 stronach?

Sam się teraz biorę za "Konia i jego chłopca", czyli piąty tom Opowieści z Narnii. Czwarty odhaczyłem wczoraj i... w sumie im dalej, tym lepiej. Jestem w ogóle w szoku, że tak wiernie trzymam się jednej serii. W dodatku DLA DZIECI. W tym miesiącu na pewno odhaczę wszystkie. I wtedy najpewniej zabiorę się za "Modlitwę żaby" Anthony'ego de Mello.

Ma prawie 200 stron, rozprawię się z nią w max dwa popołudnia. :3

A Koń i jego chłopiec to moja ulubiona część serii, więc daj znać jak Ci się podobał. c:

Veri, był całkiem niezły, chociaż szybko domyśliłem się zakończenia. Nie, żeby to było ciężkie przy fabule konstruowanej dla dzieci, ale no. Arawis była bardzo fajną postacią, zresztą, tak samo jak Julia z poprzedniej części. Podoba mi się jak autor tworzy dziewczęce postacie. Takie butne.

Biorę się teraz za ostatni tom i tym sposobem zakończę pierwszą serię w swoim życiu. XD"

challenge:

Bardzo się z Tobą zgadzam co do postaci kobiecych. Zresztą mam wrażenie że Opowieści z Narnii mają bardzo przyjemnie skrojonych bohaterów, szczególnie gdy się je czyta za dzieciaka.

Coś w tym jest, chociaż niektóre postacie były wybitnie wkurzające – jak Łucja. Jak Zuzanna. Trochę Piotr. Bardzo Aslan (niby nie człowiek, ale no). Za to Edmunda lubiłem, tak samo jak Eustachego. Pewnie lepiej by się to czytało, gdyby się miało z dziesięć lat, ale tak czy inaczej książki całkiem, całkiem. Poza tym naprawdę szybko się je wchłaniało; tekstu niewiele, strona leciała za stroną, a to chyba jeszcze bardziej człowieka napędza.

Widzę zresztą spadek w chęciach, bo wróciłem do Ostatniej Rzeczypospolitej – zacząłem „Białą redutę”, trzeci i na chwilę obecną ostatni tom serii Tomasza Kołodziejczaka. Mam nadzieję, że i tak będzie lepszy niż drugi, bo chciałbym mieć to już za sobą (a już w ogóle chciałbym, żeby mnie wciągnęło, bo sam pomysł oryginalny i miodny). Potem prawdopodobnie wezmę się za „Dobry omen”, bo też musnąłem i sfbiudfhusidhfois Pratchett i Gaiman tworzący jedno dzieło? Biorę w ciemno.

Ghhhh, jest tyle książek, które chciałbym przeczytać. (╯°□°）╯︵ ┻━┻
Tyle. Całych. Serii.

Christie – wszystkie dzieła, bo po tych kilku, które poznałem, to już kocham. Dokończyć Achaję – bo mimo wszystko mi się podobała pierwsza część. Zacząć sagę Powiernika Światła, bo to przecież od Brenta Weeksa, a nie znam innego autora, który by wywołał we mnie takie uwielbienie i sentyment. Poza tym jest seria blisko trzydziestu książek Fabrycznej Zony – no aż ŻAL NIE PRZECZYTAĆ. Albo reszty tomów o Harrym Hole czy o wiedźminie, albo o tych kocich wojownikach, którymi jara się Yū. I nekroskop, i książki Maggie Stiefvater, bo naprawdę dobrze pisze. I dokończyć Kronikę Nieciosanego Tronu oraz Rozbite Imperium.

A wy macie coś co koniecznie chcecie przeczytać, ale ciągle wpada coś innego/nie ma czasu/cokolwiek?