Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pisanie 07.06.19 0:17  •  Another way out [Kirai & Rhett] - Page 2 Empty Re: Another way out [Kirai & Rhett]
 Spojrzał na wyciągnięta pięść a później sterczący palec. Przyglądał mu się krótką sekundę, by po chwili zerknąć ku wydrążonym w masce dziurom. Odwzajemnił należycie gest ani na chwilę nie przestając posyłać mężczyźnie tego swojego "mam cię na oku" spojrzenia. Byłby wielce zawiedziony, gdyby obietnica nie została spełniona.
 Żeby się jej jednak doczekać, musiał wpierw przeżyć.
 Zgodnie z niemym poleceniem umknął na bok, znajdując sobie ciemny kącik — niewielki i otulony cieniem rzucanym przez ścianę; miejsce idealne dla kogoś o jego gabarytach. Wcisnął więc plecy w chłód obgryzionych przez czas cegieł i czekał.
 Śledząca ich bestia okazała się większa, niż początkowo przypuszczał. Obstawiał, że wzrostem dorówna jakiejś zmutowanej kobyle, a jednak... Grzbietem dotykała zwisającej z sufitu lampy. Wymordowany nie chciał nawet mierzyć wzrokiem długości od pyska aż po koniec masywnego ogona.
 Dość szybko zauważył pewne plusy. Jaszczur mimo pokaźnych rozmiarów wydawał się pozbawiony standardowej ilości szarych komórek potrzebnej do logicznego myślenia. Bez nawet sekundowego namysłu pognał za niewidomym dla dzieciaka klonem, zostawiając za sobą jedynie kłąb kurzu podburzony ciągniętym za cielskiem ogonem. Wypadł przez dziurę w ścianie jak torpeda.
 Dopiero gdy do uszu dotarło grzmotnięcie kilogramów ciężaru o ziemię, młodzieniec oderwał się od ściany. Postąpił kilka bezdźwięcznych kroków ku krawędzi i wyjrzał ostrożnie na zewnątrz, lokalizując błądzącego pośród piaskowej zamieci gada. Czym prędzej wycofał się z powrotem w głąb pomieszczenia, od razu przytykając palec wskazujący do ust. Nie wątpił, że mimo wichury bestia była w stanie usłyszeć wiele.
 Złapał za skrawek rękawa swojego towarzysza i pociągnął go za sobą na korytarz.
 — Chyba na to poleciał, ale nie wiemy na jak długo — zaczął, zniżając głos do szeptu. — Wątpię, by chciał błądzić tam na zewnątrz, więc daję jakieś... Dziesięć minut, zanim wróci. Proponuję zastawić pułapkę i schować się tam — wskazał lokację nad głową. Dokładnie tę samą dziurę w suficie, której już wcześniej użył jako kryjówki i sprawdziła się doskonale.
 Później spojrzał na jasną tkaninę wytworzoną przez strasznego wymordowanego.
 — Jak wytrzymałe to jest? — przechylił nieco głowę. — I czy mógłbyś stworzyć pętle, która zaciskałaby się ciaśniej z każdym ruchem tego jaszczura? Udusimy go.
                                         
Rhett
Kundel     Opętany
Rhett
Kundel     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach