Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 3 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down

Pisanie 04.03.14 19:01  •  (S) Opuszczone baraki - Page 3 Empty Re: (S) Opuszczone baraki
- Tak, gang. To bardzo pomocne. No wiesz, masz chatę i inne. Do tego jak dowódca  jest jeszcze dość ogarniętą osobą, to już w ogóle. Growlithe, znasz może? - odparł, w sumie nie wierząc, że Al może wiedzieć, o kogo chodzi.
Zimno. Gav nie lubił chłodu. Wolał już upał, któremu łatwiej zaradzić niż odmarzaniu kończyń.
Zaczął zezować w stronę plecaka chłopaka, próbując wypatrzyć, co tam ma ciekawego. Pełno pierdół, które pewnie mają jakieś zastosowanie, ale nie dla Gavrana. Nie znał się na takich rzeczach, więc nawet nie przypatrzył się temu wszystkiemu. Po chwili stracił zainteresowanie torbą,wychylając się na zewnątrz. Robiło się już ciemno. Westchnął cicho, planując jeszcze szybki wypad na sprawdzenie zwłok po bitwie Wymordowanych. Może coś ciekawego się jeszcze znajdzie, kto wie?
Drgnął, słysząc głos Al'a.
Gavran maskotką?
Co, miałby odprawiać kruczy striptiz?
- Nie. - - odparł trochę urażonym tonem. - Wiesz, przemiana w ptaka jest trochę pomocna. Szpiegowanie, obserwacja, tropienie... Trochę tego jest. Są powody, dla których tam jestem. A wiele rzeczy jeszcze nie wiesz. - dodał, mając nadzieję, że chociaż trochę przestraszy Al'a.
W zamyśleniu oparł się o ścianę. Cały czas chodził mu po głowie dziennik, aktualnie bezpiecznie leżący w kieszeni. Ile to rzeczy mógł się z niego dowiedzieć? Pewnie poczyta o przeszłości. To może być ciekawe, a co ważniejsze - przydatne.
- Byłeś kiedyś za murem?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.03.14 20:47  •  (S) Opuszczone baraki - Page 3 Empty Re: (S) Opuszczone baraki
Grow...
Growlitche...?
Poczuł na karku kropelki zimnego potu.
- Pewnie, że znam. Kto go nie zna? - wzruszył ramionami, za wszelką cenę starając się zachować kamienną twarz i jak najbardziej obojętny ton.
Jasne, że go zna. Bardzo krótko i prawie wcale, w dodatku nieoficjalnie, bo tylko przez tutejsze "legendy" i informacje od osób trzecich, ale wystarczająco dobrze, żeby wiedzieć, iż trzeba przed nim uciekać, jeśli kiedykolwiek będzie mieć to nieszczęście spotkać go ponownie.
Może to przez to, że po prostu nie lubi zawierać nowych znajomości.
A może dlatego, że nie byłby w stanie zmusić się do podejścia do człowieka, który zapadł mu w pamięć jako bestia rzucająca się do gardła jak jakiś dziki kundel.
Jedno z dwóch. Ciężko stwierdzić.
Nerwowo szarpnął za szalik, który zaklinował się pomiędzy bibelotami.
I ty przeciwko mnie? Wyłaź.
Brutalnie wytargał go na zewnątrz i luźno owinął sobie wokół szyi, cały czas uparcie wbijając wzrok w ścianę przed sobą.
Gavran... To się szczeniak ustawił, nie ma co.
Z gangami się nie zadajemy. Nie zadajemy się z DOGS.
Chcemy żyć.
- Byłeś kiedyś za murem?
Nie twoja sprawa, psinko.
- Nie - mruknął, siadając pod ścianą. Nie będzie zdradzał poufnych danych byle komu. A zwłaszcza psom Growlitche'a.
Wydał z siebie pomruk niezadowolenia i wziął plecak na kolana. Jak na złość zamek się zaciął i za nic nie chciał się poddać.
Złośliwość rzeczy martwych.
Złośliwość świata.
- A ty?
Strzelam, że nie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.03.14 21:15  •  (S) Opuszczone baraki - Page 3 Empty Re: (S) Opuszczone baraki
Coraz ciemniej. Gav chciał się już zbierać, jednak przypomniał sobie, że latanie w nocy jest dużo przyjemniejsze od chodzenia po czarnych ulicach. Jest wtedy z 90% szans, że zostaniesz zamordowany.
Albo zjedzony.
Miał jeszcze siły, a do kryjówki nie było jeszcze aż tak daleko. Bez problemu wróci do domu. Ale Al...? Ciekawe, co on zrobi. No nic. Nie jego sprawa~
"Pewnie,  że znam. Kto go nie zna?"
Gavran poczuł coś na kształt rozczarowania. Oczekiwał czegoś więcej, chociaż sam nie wiedział czego. Każdy z Desperacji chociaż trochę kojarzy Growa. Jedni trochę bardziej, inni mniej... Ale zazwyczaj są to bardzo zróżnicowane uczucia. Nuetralność, przerażenie, szacunek... Trochę tego było. Był ciekawy o to, jaki stosunek miał Al, jednak nie zapytał. Lepiej nie.
- Tiaaaa. Jak masz zamiar wrócić? W końcu robi się coraz ciemniej.
Nie to, że chciał się zaopiekować Alexandrem, oj nie. Po prostu ciekawiło go, czy ma jakiś plan.
Zdał sobie sprawę, że w kieszeni kurtki powinien jeszcze mieć kawałek suszonego mięsa. Robił się coraz bardziej głodny i spragniony, chociaż to pierwsze zostało trochę zaspokojone. Zerknął na wywalony słoik w kącie. Podniósł go i napełnił czystym śniegiem z zewnątrz. Po chwili schował za kurtkę i ignorując lodowaty dotyk, czekał aż się rozmrozi i będzie można się napić.
"Nie. A ty?"
- Nie. Też nie byłem. A bardzo mnie to ciekawi, muszę się kiedyś wybrać. Słyszałem, że  to jest cholernie bogate miasto. Jak myślisz, co tam może być?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.03.14 22:02  •  (S) Opuszczone baraki - Page 3 Empty Re: (S) Opuszczone baraki
Jak to, jak wróci?
Na nogach, jakżeby inaczej.
Na nogach, za wszelką cenę. Trzeba odebrać wypłatę.
Cholerny zamek.
- A bardzo mnie to ciekawi, muszę się kiedyś wybrać. Słyszałem, że  to jest cholernie bogate miasto. Jak myślisz, co tam może być?
Co może być?
- Nie wiem - mruknął, z poirytowaniem unosząc plecak na poziom oczu i szukając miejsca, w którym suwak mógł się zablokować.
Na siłę nic tu nie zdziała. Uparta rzecz.
Miasto-3, co?
Tysiące ludzi z uśmiechami poprzylepianymi do twarzy. Każde odstępstwo od normy tępią wszelkimi sposobami. Albo się wpasujesz, albo... W sumie nie masz wyjścia.
Ale za to jedzenie jest znakomite, każdy ma dach nad głową i beztrosko żyje w tej swojej złotej klatce. Takie miejsce bez zbędnych zmartwień o to, jak przeżyć kolejny dzień, gdzie problemem najwyższej wagi jest kolejny dop z wypracowania i bycie najmniej lubianą osobą w klasie.  
Nie powiedziałby, że jest to "samo zło", jak twierdził ojciec.
- Pewnie istna utopia, jak to mówią - dodał po chwili, kiedy już udało mu się pokonać zamek.
Znaj swoje miejsce, marny suwaku.
- Nie ma co się nad tym rozwodzić - spojrzał na Gavrana - I tak cię tam raczej nie wpuszczą.
Jego też pewnie nie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.03.14 16:39  •  (S) Opuszczone baraki - Page 3 Empty Re: (S) Opuszczone baraki
Gavran westchnął, słysząc wymijającą odpowiedź. "Nie wiem." Bardzo małomówny był ten Al. Ale z drugiej strony, to on zazwyczaj też zbytnio się nie odzywał. Chyba, że panikuje, wtedy dużo gada.
Bardzo dużo.
Chłopak wyglądał tak, jakby nic to go nie interesowało. Czy to nie ciekawe, dowiedzieć się jak wygląda życie za tym cholernym murem? Zobaczyć to na własne oczy, tych wszystkich normalnych ludzi, zadowolonych z życia. Gav był tego tym żywo zainteresowany, a zwykłe opowieści już mu nie starczały. Chciał więcej.
"Pewnie istna utopia, jak mówią."
- Pewnie tak. To musi być dziwne. Nie mieć problemów. Cały czas mieć spokój, odpoczywać. Bardzo nudne życie.
Nudne, jasne. Ale kto by nie chciał tam żyć? Zapewne każdy wymordowany o tym czasem myślał, jak wyglądałoby jego życie w tym cudownym miejscu.
"Nie ma co się nad tym rozwodzić. I tak cię tam raczej nie wpuszczą."
- Hm. Oczywiście, że nie wpuszczą,  prędzej zabiją na miejscu. Wiem jednak, że niektórzy przełażą przez mur. Robią się dziury, ogrodzenie jest już cholernie stare. Dość kuszące, co nie?
Gav jednak bał się tam zapuszczać. Niby w formie kruka bez problemu by tam poleciał, ale skąd można wiedzieć, jakie są tam zabezpieczenia? Zastanawiał się, czy może Al ma zamiar. Spojrzał na chłopaka.
Hm.
Nie, chyba jednak nie.
A może...? Alexander  był dość zwinny i szybki, jednak jak na razie to aż tak się nie wykazał. Możliwe jest, że skurczybyk coś ukrywa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.03.14 20:58  •  (S) Opuszczone baraki - Page 3 Empty Re: (S) Opuszczone baraki
Czy kusi go myśl o powrocie do domu?
Och, oczywiście, że...
- Nie.
Zależy w jakim jest humorze.
Ale rozwodzenie się na ten temat jest bezcelowe. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal - tak to leciało? W każdym razie - poniekąd - trafne.
- Bogactwa wspaniałego Miasta-3 i tak są poza zasięgiem przeciętnego turysty z Desperacji, w przeciwnym razie nie byłoby tutaj takiego zacofania technologicznego - poprawił rękawiczki i wpatrzył się w powycierany materiał na dłoniach. Dziwne, że jeszcze nie porobiły się dziury.
- Z resztą - uniósł oczy na chłopaka - Tam tak samo musiałbyś walczyć o przeżycie, jak i tutaj. To nie twoje miejsce.
Przedostajesz się. Jakimś cudem nikt cię nie zauważył. Chyba. Idziesz ulicą, starasz się wtopić w tłum spokojnym zachowaniem. Tyle kolorów. Tyle zapachów. Wszystko działa, nic nie jest zniszczone. Ale każde spojrzenie rodzi strach. Czy cię rozpoznali? A ten facet? Czy on nie był w pobliżu muru? Może to wojskowy. Idzie w twoją stronę. Nie. Nie, nie. Gorączkowo odwracasz wzrok. Co zrobisz, jeśli cię zdemaskuje? Nie uciekniesz. Nie ma dokąd. Co jeśli... Mija cię. Przypływ ulgi szybko mija, bo znowu czujesz na sobie ukradkowe spojrzenia ludzi, z których nikt nie spojrzy ci prosto w twarz, bo nie wypada tak do obcego. Mimo wszystko wydają się szczęśliwi. A może nie? Ale mają tu wszystko. Wszystko, z czego nic nie będzie twoje. Zgarniesz jakiś marny prowiant i biegiem do "domu". Ale M-3 zakorzeni się w pamięci, będzie zatruwać myśli w najmniej odpowiednich momentach. Wiesz, że to nie dla ciebie. Ale właściwie dlaczego? W czym jesteś gorszy? A z drugiej strony, czy nie zanudziłbyś się na śmierć? Z trzeciej - nie lepsza taka utopia, niż ten brutalny, szary świat?
Ale to i tak tylko parszywy szklany sufit, zawsze zbyt wysoko, byś mógł go dosięgnąć.

Nie, nie jest zramolałym dwudziestoletnim sceptykiem.
Tak tylko gdyba.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.03.14 21:49  •  (S) Opuszczone baraki - Page 3 Empty Re: (S) Opuszczone baraki
"Nie."
No jasne, że... Czekaj, co?!
Jak można nie chcieć tego wszystkiego przynajmniej zobaczyć? To jest miejsce, do którego Gavran najchętniej by się udał. Ale nie może, jest potworem. Nie człowiekiem. Tak samo jak każda, cholerna istota w tym miejscu.
Czy chciałby zmienić swoje życie? Jasne. Który by nie wybrał mieszkania w tamtym mieście? Oczywiście, na pewno miałoby to jakieś minusy, jednak... Przez jakiś czas każdy chciałby się poczuć bezpiecznie.
"Bogactwa wspaniałego Miasta-3 i tak są poza zasięgiem przeciętnego turysty z Desperacji, w przeciwnym razie nie byłoby tutaj takiego zacofania technologicznego. Z resztą tam tak samo musiałbyś walczyć o przeżycie, jak i tutaj. To nie twoje miejsce."
- Być może. Ale i tak miałbym ochotę chociaż się przyjrzeć. Słyszałem, że tam ludzie są w większości sztuczni. Bez charakteru. Ja bym tak nie mógł, cały czas gapić się tępo w przestrzeń...
Przeszukiwał przez chwilę kieszenie w celu znalezienia czegoś do zjedzenia, jednak zdał sobie sprawę, iż jeszcze chwilę temu ostatni kawałek mięsa zniknął w jego ustach. Westchnął, po czym zerknął na Al'a. Jakim cudem on jeszcze nic nie jadł? Powinien być głodny, a przynajmniej spragniony.
Wyjął słoik z rozpuszczonym już śniegiem. Przeraźliwie zimniej wody było bardzo mało, ale nie przeszkodziło to Gavranowi w wypiciu wszystkiego duszkiem. Od razu poczuł się lepiej. Nawet nie pomyślał o tym, żeby podzielić się z Alexandrem. To Desperacja, niech sobie sam radzi~
- Należysz do Drug-on? Bo jeżeli nie, to pewnie trochę trudno ci przeżyć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.03.14 22:46  •  (S) Opuszczone baraki - Page 3 Empty Re: (S) Opuszczone baraki
Al w zorganizowanej grupie najemników?
Śmieszny jesteś.
- Jednak daję radę, jak widzisz.
Zawsze mógł skończyć o wiele gorzej. W jakimś rowie, czy coś. Bez grosza przy duszy, obdarty ze wszystkich pieniędzy i resztek godności. Ale jakimś cudem zupełnie sam doszedł do obecnego momentu.
Nie zamierza nikomu pozwolić na zaprzepaszczenie swoich postępów, o nie.
- Oziębiasz w ten sposób organizm - z dezaprobatą spojrzał na pusty słoik w dłoniach Gavrana.
Mimo wszystko jest mróz. Tak, bynajmniej - siedzi w budynku, ale ten budynek nie ma żadnego okna w jednym kawałku, nie wspominając o jakimś grzejniku. Takiego ze świecą szukać. Z resztą - gdzie go podpiąć, skoro prawie nigdzie nie ma prądu?
Gdyby miał ten agregat...
Nie. Żadnego gdybania.
Jest zimno.
Jak tak siedzi, robi się coraz zimniej.
Ale tak bardzo nie chce się wstawać. Może, kiedy już tyłek mu odmarznie, rozważy dalsze działanie.
Swoją drogą, odbiegając od kwestii aktualnego stanu jego czterech liter...
- Gav - zagadnął - Znasz swojego szefa osobiście?
Spróbował nieco zredukować krytykę w swoim spojrzeniu i puścić incydent ze słoikiem w niepamięć. Właściwie, to nie tyle zapomnieć, co "przebaczyć", bo wykasować z umysłu już tego nie mógł. Nie ma to jak posiadać w mózgu kronikę własnego życia. Spis rzeczy dokonanych i leksykon wiedzy bezużytecznej. No, może nie tylko.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.03.14 15:03  •  (S) Opuszczone baraki - Page 3 Empty Re: (S) Opuszczone baraki
Resztki zimowego słońca właśnie uznały, że czas iść spać, przez co mrok ogarnął cały plac koszar, wliczając w to baraki. Trudno mu było cokolwiek dojrzeć, przez co od razu poczuł się gorzej. Jeżeli Al jednak okaże się wyćwiczonym mordercą, to teraz bez problemu go zabije. A tego Gav nie chciał, oj nie. Odsunął się trochę, tak na wszelki wypadek. Przybliżył się do otworu po oknie, które dawno zostało zbite. Tędy będzie łatwiej uciec.
Przezorny zawsze ubezpieczony~
"Jednak daję radę, jak widzisz."
No, no. Wymordowany, który w sumie nie jest z nikim w sojuszu? Jakim cudem on żyje? W końcu jest w Desperacji za dużo osób, które lubią mordować samotnych. Czasem nawet dla zabawy. A Al jest niezłym kąskiem...
Zdolny musi być.
Gavran dawno by już nie żył, gdyby nie jego umiejętność zamiany w kruka.
Zignorował jego uwagę dotyczącą picia lodowatej wody. Może i było mu trochę zimniej, ale niedługo wejdzie do ciepłego pomieszczenia. A przynajmniej miał taką nadzieję. A do tego lepiej marznąć, aniżeli zasłabnąć z odwodnienia po drodze. W najgorszym razie czeka na niego przeziębienie, a to nie była śmiertelna choroba.
"Gav, znasz swojego szefa osobiście?
Wymordowany szybko spochmurniał. Czemu tego chłopaka tak to interesuje? Coś tu nie pasuje. Podszedł jeszcze bliżej otworu w ścianie, opierając się o ścianę obok.
- Tak, można tak powiedzieć. - powiedział ostrożnie. - A czemu pytasz?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.03.14 15:44  •  (S) Opuszczone baraki - Page 3 Empty Re: (S) Opuszczone baraki
- Jestem ciekawy... - zamilkł na moment, formułując w głowie pytanie.
Jak to z nim jest? Jeśli Grow faktycznie jest taki straszny, to w DOGS muszą mieć niezły rygor. Raczej nie widział ich przywódcy w roli starego dobrego wilczurka na czele stadka wiernych psiaków. Chociaż może to przez niefortunne pierwsze wrażenie.
Pierwszy członek gangu, który nie próbuje go natychmiast zamordować. Może uda się dowiedzieć czegoś z pierwszej ręki.
Może.
Czegoś.
Czegokolwiek.
Niby żyje tutaj te x lat, ale sprawy tutejszych gangów wciąż są tajemnicą. Bynajmniej, nie jest gorliwym poszukiwaczem informacji. Właściwie za wszelką cenę stara się trzymać od tego wszystkiego z daleka. Jednego ojczulek go nauczył - nie mieszać się niepotrzebnie w sprawy organizacji. Tak, jak staruszek szerokim łukiem unikał wszystkich z wojska, tak Al unika tych z gangów.
Jednak dowiedzieć się czegoś nigdy nie zaszkodzi.
Po prawdzie - ze swoją niezrównaną, niepowtarzalną i w ogóle mistrzowską pamięcią z Al'a mógłby być całkiem przydatny informator.
Pogładził brodę w geście zamyślenia i z uznaniem wpatrzył się w ścianę, rozmyślając nad wizją swojej osoby w nowej roli.
Po kilkunastu sekundach zaśmiał się w duchu i wrócił myślami do Gvrana.
Nie. Gangi nie są dla niego. DOGS nie jest dla niego. Nie, jeśli się znajduje na czarnej liście u samego szefa.
- Jaki jest Growlitche? - kiedy nikogo nie próbuje mordować - I jak tam jest? Znaczy - u was.
Swoją drogą - byłoby śmiesznie, gdyby ukatrupili Gav'a za rozpowszechnianie poufnych informacji osobom trzecim. Z Growem jako szefem chłopaka... Nie zdziwiłby się.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.03.14 12:52  •  (S) Opuszczone baraki - Page 3 Empty Re: (S) Opuszczone baraki
Tak po prostu jest ciekawy? No, niesamowite. Może jest z Drug-on i chce informacji? Niedoczekanie jego. Nic mu nie powie. Czas się zbierać.
Przejrzał jeszcze raz kieszenie, sprawdzając czy wszystko ma. Dziennik, metalowa płytka, pięć dolców... Okej.
Wyjrzał przez okno. Nikogo na placu nie było, co bardzo ucieszyło Gavrana. Zaraz będzie w obskurnej, aczkolwiek ciepłej norce i zaśnie. Dość przygód na dziś. Rzecz jasna, nie uznał tego za zły dzień - w końcu się wzbogacił, także narzekać nie mógł. Planowanie powrotu przerwał mu głos Alexandra.
Jaki jest Growlitche? I jak tam jest? Znaczy - u was."
Gav zerknął na niego ze zmarszczonymi brwiami. Co on go tak wypytuje? Oczywiście, że nie powie prawdy. KAŻDY fakt można obrócić przeciwko człowiekowi potworowi.
- Jest surowy. Mamy bardzo duży rygor w DOGS. No wiesz - co chwilę jakieś ćwiczenia, misje i mordobicie. Mało kto wytrzymuje, niektórzy zdychają podczas testow próbnych, inni ledwo co dają radę. No, ale chyba też z takiego powodu jest to jeden z najlepszych gangów w okolicy, nieprawdaż?
Kłamał, ale raczej nie było tego widać. Wyraz twarzy pozostał obojętny, nie drgnęła mu powieka, a nos się nie wydłużył. Chyba się Al nie skapnie.
Chyba.
Znów zerknął przez okno, dając sygnał Alexandrowi, że chyba czas się zbierać.
- No wiesz, miło by i w ogóle, ale chyba muszę już iść. Czekają na mnie. Też idziesz?
No niestety, wspólne popołudnie dobiega już końca i nikt nic na to nie poradzi. Jako ptak Gavran chciał jeszcze chwilę pośledzić Al'a, o ile go dojrzy. Ciekawe, gdzie pójdzie...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach