Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Pisanie 02.04.19 21:33  •  Tajemnicza chatka {Ethienne} - Page 3 Empty Re: Tajemnicza chatka {Ethienne}
Przyglądała mu się uważnie, niczym zwierzyna tylko czekająca na niewłaściwy ruch drugiej osoby, by w odpowiednim momencie czmychnąć jak najdalej od źródła niebezpieczeństwa. A całe ciało, wszystkie znaki zarówno na niebie jak i na ziemi podpowiadały jej, że ten osobnik do niewinnych baranków z pewnością nie należy. Jej intuicja i instynkt szalały, czerwona lampka migała niepowstrzymana, niewidzialne dłonie oplatały jej ciało i próbowały odciągnąć ją od intruza.
Gdy mężczyzna chwycił ją za przegub, z łatwością małego dziecka można było przewidzieć jej reakcję. Momentalnie wyszarpnęła dłoń z lekkiego chwytu i odskoczyła do tyłu, ściskając ostrzegawczo siekierę, jasno dając mu do zrozumienia, że nie zawaha jej się użyć, jeżeli ten postanowił zrobić choćby krok w jej stronę. Było z nim coś nie tak. Nie tylko wyglądał na kogoś obłąkanego, ale też chorego. Niestety, nawet jeżeli Ethienne znała się na medycynie, nie była świętą Teresą z Desperacji, która będzie za darmo sklejała poharatane przybłędy.
Nie odpowiedziała na jego pytanie. Nawet nie pokręciła głową, by jakkolwiek zaprzeczyć czy też potwierdzić. Co prawda jej głuchota nie była tajemnicą, i zdawała sobie sprawę z faktu, że prędzej czy też później nieznajomy zorientuje się, że dziewczyna w ogóle nie słyszy, ale nie czuła potrzeby by od razu zdradzać się ze swoją słabością. Powietrze dookoła na nich na krótką chwilę jakby zgęstniało, stało się ciężkie i niezdolne do oddychania. Po głowie ciemnowłosej pałętało się jedno zasadnicze pytanie: czego do cholery chciał od niej?
Gdy ten bez jakiegokolwiek zahamowania wszedł do jej domu, zagryzła mocniej wargę. To już trzeci podejrzany dupek, który wchodził do jej małego domku jak do własnego. Będzie musiała w przyszłości pomyśleć o jakiś lepszych i skuteczniejszych zabezpieczeniach na takie wypadki jak ten. Co prawda to była doskonała szansa na ucieczkę, ale nie zamierzała pozwolić, by mężczyzna zrobił z jej domem co chciał.
Dom sam w sobie nie należał do największych. Był jednopoziomowy, składający się z wąskiego przedpokoju, który z kolei prowadził do pomieszczenia, które służyło za jadalnię, kuchnię oraz salon, zamkniętego pokoju pełniącego funkcję spiżarni oraz ostatniego pokoju, który był jej sypialnią z przejściem do oddzielonego miejsca służącego za prowizoryczną łazienkę. Nic więcej, nic mniej. Cały wystrój był raczej utrzymany w starodawnym stylu, na myśl przywodzącym starożytne czasy, gdzie kobiety zajmowały się głównie zielarstwem czy też innymi, domowymi rzeczami.
Gdy Ethienne znalazła się w domu, odstawiła siekierę, od razu sięgając po łuk i dwie strzały. O wiele lepiej czuła się trzymając jej główną broń. Trafi, na pewno trafi celu, jeżeli sytuacja będzie tego wymagać. Zatrzymała się przed mężczyzną, spoglądając na niego pytająco, nie wiedząc czego tutaj szuka.
                                         
Ethienne
Desperat
Ethienne
Desperat
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ethienne Theles


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.04.19 22:44  •  Tajemnicza chatka {Ethienne} - Page 3 Empty Re: Tajemnicza chatka {Ethienne}
Wchodząc do jej domu, przy przechodzeniu przez framugę drzwi napotkał problem w postaci własnych skrzydeł, które zwyczajnie w świecie przeszkadzały. Asmodeus nie myślał specjalnie długo nad tym co ma z nimi zrobić. Skrzydła "spięły" się delikatnie, a po ułamku sekundy zanikły, pozostawiając po sobie jedynie obłok dymu, który leniwie opadł na podłogę, oraz kilku piór. Sam anioł delikatnie się skrzywił, dematerializacja dodatkowych kończyn nigdy nie była czymś nadzwyczaj przyjemnym.
Asmo wtargnął wgłąb domostwa niezważająca specjalnie na to co robi jego właścicielka. Idąc niewielkim korytarzem doszedł do połączonego ze sobą pomieszczenia, które wyglądało mu jak salon z aneksem kuchennym, czy coś podobnego. Stanął na jego środku i obejrzał się przez ramię na kobietę.
- Żyjesz tutaj sama?
Rozejrzał się po pomieszczeniu, jak na warunki desperacji wyglądało dość schludnie, na pewno lepiej niż koczowiska desperackiego wyrzutu - śmierdzącego, brudnego i zdewastowanego jeszcze bardziej niż można było pomyśleć, że się da.
Anioł podszedł do zapewne łóżka kobiety i pozwolił sobie na nim usiąść. Zamknął na chwilę oczy.
- Co ty robisz?
- ZABIJ JĄ!
- Wyjdź stąd!
- Brzydzi się tobą.
Uśmiechnął się szyderczo, niespecjalnie krył to przed kobietą.
- Cicho... w końcu mogę z kimś porozmawiać.
Wyszeptał do samego siebie lub bardziej do tego co siedziało mu w głowie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.04.19 22:46  •  Tajemnicza chatka {Ethienne} - Page 3 Empty Re: Tajemnicza chatka {Ethienne}
Zacisnęła palce na łuku, wpatrując się w nieznajomego ze zmarszczonymi brwiami. Czego właściwie chciał od niej? Swoją drogą, ostatnimi czasy miała naprawdę paskudnego pecha do dziwnych facetów, którzy bez jakiegokolwiek zapraszania włazili butami do jej domu. I każdy z nich wyglądał na naprawdę niebezpiecznego typa spod ciemnej gwiazdy, przed którym mamy wieczorami ostrzegają swoje córki. I do tego sami psychopaci. Co ona takiego zrobiła, że właśnie takich typków spotykała? Jakby nie mogła natrafić na bajkowego księcia, dobrego i miłego, i do tego nie walącego swoim łbem o drzwi.
Jednego była pewna.
Potrzebowała odpowiedzi (a potem jakoś pozbyć się tego dziwaka ze swojego domu), a niczego nie osiągnie stojąc w miejscu niczym kołek. Nie spuszczając swojego spojrzenia z niego, zrobiła parę kroków w bok i złapała palcami za szufladę, którą rozsunęła. Wsunęła do środka dłoń i zaczęła w niej grzebać, a gdy opuszkami palców wyczuła długopis i szorstki papier, wyciągnęła to kładąc na blacie. Na krótką chwilę zerwała kontakt wzrokowy z nieznajomym, by jedynie napisać parę znaków na czystej kartce, a następnie podeszła bliżej, podsuwając ją na tyle blisko, aby nieznajomy mógł odczytać krótkie: Czego właściwie chcesz?
Gdy tylko odczytał jej wiadomość, ponownie znalazła się na w miarę bezpiecznej odległości, z której będzie mogła ewentualnie zareagować na tyle szybko, by wystrzelić z łuku w mężczyznę, jakby temu przyszło coś wyjątkowo głupiego do głowy. Czekała. Nie pozostało jej nic innego, jak czekać. No chyba że spróbowałaby go pogonić miotłą niczym jakiegoś karalucha. W sumie taka perspektywa nie brzmiała całkiem.... głupio.
                                         
Ethienne
Desperat
Ethienne
Desperat
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ethienne Theles


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.06.19 23:37  •  Tajemnicza chatka {Ethienne} - Page 3 Empty Re: Tajemnicza chatka {Ethienne}
  Zanim wrócił na Smoczą Górę po wizycie w burdelu, postawił przyjrzeć się uważnie okolicy, choć krajobraz zdecydowanie nie zachęcał do wycieczek krajoznawczych. Czuł się odrobinę jak na cmentarzu - piach, kilka uschniętych drzew i pustka, która od czasu do czasu wypełniała się pojedynczymi domostwami. Im  bardziej oddał się od centrum desperackiego wygwizdowa, tym bardziej korciło go, by zajrzeć do jednego z nich. Skończyły mu się zapasy wody, poza tym mógł przy okazji wypytać tubylców o to, czy widzieli w okolicy osobliwe istoty poruszające się na koniach.
  Po pokonaniu kilku kilometrów jego oczom ukazał się cel. Drewniana chatka w otoczeniu nielicznych drzew wyglądała na zamieszkałą, a przynajmniej nie otaczała ją aura opuszczenia, którą często dało się wyczuć, mijając podobne budynki. Upewniwszy się, że na podwórzu nie ma nikogo, wszedł do środka bez pukania. W środku niej było nieomal tak samo duszno, jak na zewnątrz; przez drewno zdecydowanie szybciej przesiąkało ciepło. Rozejrzał się po skromnym wnętrzu. Nie ujrzał w izbie nawet cienia ukształtowanego na podobieństwo ludzkiej sylwetki, nie wspominając już o kimś, z kim mógłby wymienić choćby kilka słów.
  — Dobry! — krzyknął, choć owy dźwięk wzbił po sam sufit i utknął w próżni, bez pogłosu w formie echa.
  Gdy znudziła mu się kontemplacja ścian, przerzucił się tym razem na umeblowanie; stan takowego sugerował, że jego intuicja go nie zawiodła. Ten dom był czyjąś własnością, a zatem gdzie podział się właściciel, skoro drzwi były otwarte na oścież?
  — Jest tu kto? — Znowu wykorzystał predyspozycje niemalże całej przepony, jednocześnie wycofując się kilka kroków ku wyjściu. Budowle tego typu miały wadliwą konstrukcje, a on zapobiegawczo wolał nie odcinać sobie drogi ewentualnej ucieczki, gdyż sufit w każdej chwili mógłby na niego runąć i przygnieść go swoim bezlitosnym ciężarem.
  Nie doczekawszy się odpowiedzi, jeszcze się rozejrzał i, nie dostrzegając niczego cennego, wycofał się.
  Wiedział, kto mieszka w pobliżu i tam udał się w następnej kolejności. Zamknął za sobą drzwi i ruszył ku domu znajomej, który w zasadzie nie różnił się praktycznie niczym od tego.
  Chata Ethienne znajdowała się kilka metrów dalej, ukryta w cieniu drzew.  Tym razem również nie zapukał, z oczywistego powodu - kobieta była niesłysząca, więc tak czy owak do jej uszu nie dotarłby ten dźwięk. Wszedł jak do siebie, konsultując spojrzenie z siedzącą przy stole Azjatką. Uniósł rękę ku górze w geście powitania. Znał ją od kilku lat i od tego czasu składał jej mniej lub bardziej zapowiedziane wizyty. Ta nie powinna ją zaskoczyć ani trochę.
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.06.19 0:08  •  Tajemnicza chatka {Ethienne} - Page 3 Empty Re: Tajemnicza chatka {Ethienne}
Rzadko kiedy miewała gości.
Kiedy jeszcze żyli jej rodzicie, odpowiednio przystosowali do samodzielnego życia w samym środku lasu samotną i niesłyszącą dziewczynę. I choć była w pewnym stopniu upośledzona, wybrakowana, to inne zmysły działały całkiem dobrze. Bazowała głównie na wzroku oraz dotyku, dlatego też pomysł z linką dookoła domu okazał się strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu kiedy ktoś przekraczał teren jej ubogiej "posesji", plastikowa zawieszka w kuchni drgała, ostrzegając Ethienne przed niespodziewanymi "gośćmi".
Tak, jak teraz.
Kiedy tylko plastikowa zawieszka poruszyła się, dziewczyna momentalnie podniosła się z krzesła, które cicho zaszurało o drewnianą podłogę. Podbiegła do okna, by ukradkiem przez nie zajrzeć by ocenić ewentualne niebezpieczeństwo, ale kiedy ujrzała tę zakazaną mordę, która chyba nie widziała ostrza od paru dni, odetchnęła z ulgą.
Yury.
Jedna z nielicznych osób, przed którymi Ethienne aż tak bardzo nie odczuwała strachu, wierząc gdzieś głęboko, że nie zrobi jej krzywdy bez powodu, dlatego też spokojnie powróciła do stołu i popijania wcześniej zaparzonej herbaty. Kiedy mężczyzna wszedł do środka, skinęła głową w jego stronę, przechylając ją po chwili na prawo i przyglądając mu się z wręcz wymalowanym pytaniem na twarzy "co go do niej sprowadza". Nim jednak mężczyzna zdołałby cokolwiek odpowiedzieć, ciemnowłosa podeszła do garnka z wciąż parującą wodą i przelała chochlą parującej cieczy do drewnianego kubka. Wsypała kilka herbacianych liści do środka, a potem postawiła napar na blacie stołu, zachęcając dłonią, by jednooki usiadł. Gdy już to uczynił, skrzyżowała dłonie na klatce piersiowej, nie spuszczając wzroku z jego twarzy.
Czekała.
Czekała na jakiekolwiek wyjaśnienia jego nagłej wizyty.
                                         
Ethienne
Desperat
Ethienne
Desperat
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ethienne Theles


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.06.19 10:19  •  Tajemnicza chatka {Ethienne} - Page 3 Empty Re: Tajemnicza chatka {Ethienne}
  Zanim na jego wargach ukształtowały się jakiekolwiek słowa, usiadł przy stole, by dać wytchnienie zmęczonym po tułaczce nogą; był niemal pewny, że na powierzchni ludzkiej pięty powstał odcisk, który sugerował, że najwyższy czas zainwestować w nowe obuwie. W obecnym podeszwy były już zbyt zdezelowane. O ile na piaszczystym terenie nie odczuwał z tego tytułu żadnej różnicy, o tyle kamieniste podłoże dawało mu się we znaki po każdym postawionym kroku.
  Nie spuszczając wzroku z kobiety, wyjął spomiędzy zębów papierosa. Nawet nie zerknął ku herbacie; zdiagnozował zawartość kubka po zapachu i parze wydobywającej się z nań. Było stanowczo za gorąco na takie rarytasy. Wiedział, że wrzątek nie przejdzie mu przez gardło. O tej porze roku preferował napoje o niższej temperaturze. Najlepiej Putinkę, której nie miał w ustach od wielu miesięcy. Zdążył zapomnieć jaki miała smak.
  Przejechał dłonią po twarzy zgarniając z niej trochę potu wymieszanego z kurzem i dopiero po tym wykrzesał z siebie wyjaśnienie swojego nieoczekiwanego najścia.
  — Widziałaś w okolicy podejrzane mordy w typie stworów poruszających się na cherlawych koniach? — zapytał powoli, uważnie akcentując każde słowo ruchem warg. — Łajzy zalazły mi za skórę i chciałbym się z nimi rozliczyć — wyjaśnił pokrótce, obracając w palcach nie napoczętego papierosa. Na filtrze wyczuwał ślad swoich zębów, które zaciskały się na nim chwilę temu.
  Spuścił wzrok z Ethienne i przyjrzał się skromnemu umeblowaniu jej chatki, dając jej tym samym czas do namysłu i przeanalizowania wspomnień z kilku dni wstecz.
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.07.19 1:35  •  Tajemnicza chatka {Ethienne} - Page 3 Empty Re: Tajemnicza chatka {Ethienne}
Nie nalegała, ani też nie zmuszała go do skosztowania herbaty, którą sama stworzyła. Poczęstowała go raczej z przyzwyczajenia i nauk, jakie wyciągnęła od swojej matki, kiedy ta jeszcze żyła. Mogła się tylko domyślać, że mężczyzna miał ochotę na coś o wiele mocniejszego. Niestety, ale nie była aktualnie w posiadaniu żadnego silnego trunku, który mógłby poratować tę zapitą mordę. Wzruszyła jedynie ramionami i wskazała brodą na dzbanek z czystą wodą, który stał na blacie jednej z szafek, dając mu tym samym do zrozumienia, że jeżeli chce, może się sam poczęstować.
Nim zaczęła czytać z jego warg, przechyliła się nad stołem i niemalże wyciągnęła z jego palców papierosa, którym się bawił, jakby do końca nie mógł się zdecydować czy zapalić go, czy też nie. Odłożyła go na blat stołu, uparcie wpatrując się w niego ze zmarszczonymi brwiami.
Co jak co, ale w jej domu obowiązywał zakaz palenia papierosów. Mógł jedynie palić specjalne zioła, które miałby podobne działanie co uzależnienie nikotynowe, ale nie śmierdziały tak samo. Gdy wreszcie go "wysłuchała", westchnęła ciężko sięgając po plik kartek papierów i ołówek, który już swoje przeżył.
Jedyną podejrzaną mordę, jaką widziałam w okolicy, jesteś ty.
Podsunęła mu papier dając możliwość, aby przeczytał, a potem pozwoliła sobie na zadziorny uśmiech. Żarty zostały jednak odłożone na bok bardzo szybko, kiedy pomiędzy nimi wtargnęła się nuta powagi.
Nie, nikogo takiego nie widziałam. Coś się stało? Zaszedł ci za skórę?
Przechyliła głowę, czekając na dalszą część historii. Sama niekoniecznie lubiła zaszywać się w okolice Apogeum czy też obracać się w kręgach większych ludzi, jednakże nie zmieniało to faktu, że lubiła słuchać ciekawostek i nowinek. Zawsze to był jakiś powiew świeżości w szarym i samotnym trybie życia, jaki prowadziła.
                                         
Ethienne
Desperat
Ethienne
Desperat
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ethienne Theles


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.07.19 19:27  •  Tajemnicza chatka {Ethienne} - Page 3 Empty Re: Tajemnicza chatka {Ethienne}
  Nie sprzeciwił się, gdy odebrała mu papierosa. Przynajmniej pomogła mu podjąć decyzje; nie miał na niego ochoty. Chwila, w której wrócił do życia, miała miejsce ponad dwa miesiące temu. Od tamtego czasu jego organizm borykał się z brakiem akceptacji nikotyny. Obarczał za to winą nowy wpis w kodzie genetycznym. Dawał mu w kość za każdym razem, gdy zmuszał się do wysiłku fizycznego. Tyrell powiedział, że przemiana potrwa, ale nie potrafił określić ile. Mówił, że u każdego przebiega inaczej. Yury miał wrażenie, że w jego przypadku stanęła w miejscu i krok po kroku rujnowała jego organizm. Była jak kamień. Spychała go na dno.
  Zerknął kątem oka na kartką, którą podsunęła ku niemu kobieta. Na ustach zamarła karykaturalna wersja uśmiechu. Radość jednak nie objęła oka. Twarz miał poważną, brudną od kurzu i potu. Na czole pojawiła się nowe zmarszczki. Wyglądał o trzy lata starzej niż Ethienne go zapamiętała.
  —  Mówią o sobie Apokalipsa. Roszczą sobie prawa do artefaktów, które są własnością organizacji. Atakują znienacka, czasem pozostawiają po sobie chorobę, która odbiera apetyt i rozkłada ciało. Nie ma na nią lekarstwa — zrelacjonował, ton jego głosu był podszyty zniecierpliwieniem.
  Nie chciał siedzieć na tyłku w jednym miejscu. Chciał działać. Wyrwać chwasty razem z korzeniami. Pozbyć się ich jak najszybciej. Liczył, że właścicielka chatki przekaże mu jakieś znaczące informacje, ale jak? Jej narząd słuchu nie rejestrował dźwięków. Była głucha. Nawet, gdyby Apokalipsa przemknęła nieopodal jej działki, nie usłyszałaby rżenia konia.
  —  Gdy tutaj szedłem, natknąłem się na podobną chatkę. Drzwi były otwarte na oścież, ale w środku nie było nikogo. Wiesz, kto tam mieszka?
  Szykował się na zaprzeczenie, aczkolwiek nie pogardziłby, gdyby Ethienne orientowała się, co znajdowało się w najbliższym sąsiedztwie jej domu. Brak lokatora przy zaawansowanym stopniu zadbania lokum zwykle oznaczało jego nagłe zniknięcie.
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.08.19 1:00  •  Tajemnicza chatka {Ethienne} - Page 3 Empty Re: Tajemnicza chatka {Ethienne}
Apokalipsa.
Powtarzała sobie to kilkukrotnie w myślach odwiedzając każde zakamarki swego umysłu w poszukiwaniu jakichkolwiek wspomnień na ten temat, ale w głowie pozostawała jedynie ciemna pustka. Słowo "Apokalipsa" brzmiało jak okrucieństwo, które kiedyś czytała w jednej z książek pozostawionych po jej matce. Nic konkretnego, jedynie echo przeszłości.
Wreszcie pokręciła głową, niestety, rozpraszając zapewne wszelakie nadzieje, jakie mógł mieć mężczyzna.
Podniosła się jednak z krzesła i szybkim krokiem opuściła kuchnię, by powrócić po krótkiej chwili niosąc ze sobą opasłą książkę. Rzuciła ją na blat stołu i przetarła dłonią, zgarniając grubą warstwę kurzu, pod którą malował się ledwo widoczny napis "Biblia". Postukała palcem w miękką i pogniecioną okładkę, a potem przysunęła książkę bliżej ciemnowłosego.
Wróciła na swoje miejsce, zgarniając notes, gdzie pospiesznie zaczęła odpowiadać na wcześniej zadane pytania.
Spróbuj tutaj. Co prawda zbyt wiele treści nie pamiętam, ale wydaje mi się, że była wzmianka na temat czegoś, co nazywało się Apokalipsą. I niestety nie mam pojęcia o kim mówisz. Doskonale wiesz, że staram się trzymać z daleka od wszystkich. A w razie niebezpieczeństwa jakoś sobie poradzę.
Skinęła jeszcze głową, by jakkolwiek potwierdzić napisane przez siebie słowa.
Od dziecka była uczona, aby trzymać się z daleka od innych, a kontakty towarzyskie zminimalizować do zbędnego minimum. To, wbrew pozorom, zwiększało jej szanse na przeżycie w okrutnym świecie, w którym przyszło im żyć. Nigdy nie wiadomo co drugiej istocie może odwalić, a chęć przeżycia jak bardzo może zmienić z normalnego człowieka w bestię. Tym bardziej, jeżeli Ethienne była pozbawiona jednego z ważniejszych zmysłów do przeżycia, musiała sobie radzić na inne sposoby.
Przyjrzała się uważniej siedzącemu na przeciwko niej mężczyźnie. Wydawał się nieco inny, zmieniony. Zeszczuplał, a w jednym oku brakowało tego zadziornego błysku co kiedyś. Na pierwszy rzut oka było widać, że coś jest nie tak. Sięgnęła na powrót po notes, gdzie napisała jedno, krótkie pytanie: Wszystko dobrze?
                                         
Ethienne
Desperat
Ethienne
Desperat
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ethienne Theles


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.08.19 11:26  •  Tajemnicza chatka {Ethienne} - Page 3 Empty Re: Tajemnicza chatka {Ethienne}
Z każdą chwilą czuła się gorzej, choroba postępowała tak szybko, że ani ona ani medycy nie byli w stanie określić co ją załatwiło i jak długo będzie jeszcze się rozwijać. Zabije to ją czy zostawi taką przeżutą i wyplutą? Czym to dziadostwo wyleczyć, jak chociaż złagodzić skutki? Czuła się nieco jak gruźlik z grypą i poważnym problemem dermatologicznym. Najgorsze, że na całej Desperacji działy się rzeczy dziwne, trudne do pojęcia jej ludzkim rozumkiem - jeźdźcy, żywe trupy, całe chmary zarażonych jak jakąś plagą.
W gorączce szła gdzieś przed siebie. Nie była pewna, gdzie akurat jest i w jaką stronę podąża. Wszystko było rozmyte, za jasne, z trudem w ogóle myślała, nie mówiąc już o tym, żeby miała jakiś określony cel. Po prostu szła, mamrocząc coś pod nosem, zatrzymując się przy kolejnych domach. Większość była opuszczona dwukrotnie na sam jej widok drzwi zatrzasnęły się przed jej nosem, gdy mieszkaniec dojrzał jej godny pożałowania stan. Nie szukała jednak medyka, kiedy ktoś był już na tyle uprzejmy, żeby jej wysłuchać. Mamrotała o końcu świata, Ragnaroku i wężu pożerającym siebie samego.
Dotarła w końcu pod następny dom, ale nie patrzyła nawet na jego wygląd. Musiała przekazać wieść i odejść w dalszą wędrówkę póki nogi były jeszcze w stanie ją unieść i mogła wykrzesać z siebie resztki energii na pełzanie. Otoczona wonią mieszanki ziół maskujących smród chorego ciała zapukała do chatki. Wolną dłonią poprawiła narzucony na siebie płaszcz, raz było jej zimno jak w kostnicy, żeby minutę później zaczynała odczuwać gorąc sauny.

//Mną się nie przejmujcie, jak nie zareagujecie to w następnej kolejce wyjdę :3
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.08.19 12:23  •  Tajemnicza chatka {Ethienne} - Page 3 Empty Re: Tajemnicza chatka {Ethienne}
Ściągnął brwi, ale mimowolnie zetknął palce z okładką książki. Czując pod opuszkami jej strukturę, nie mógł  przypomnieć sobie, kiedy ostatnio czytał coś o takiej objętości. Dawno temu, ostatni raz chyba w szkole.  
  — Myślisz, że słowo boże — nakreślił w powietrzu cudzysłów, by podkreślić drwinę, wszakże dla kobiety była ona nieczytelna, a on ilekroć demonstrował swój lekceważący stosunek do wierzeń wczorajszych jak i dzisiejszy, tylekroć dobrze się bawił  — pomoże mi zrozumieć, z czym mamy do czynienia? — A jednak tonący brzytwy się chwyta. Otworzył zdezelowany tomiszcz na przypadkowej stronie. Nawet nie wiedział, gdzie szukać informacji na temat rzekomej Apokalipsy. Skonsultował w przelocie spojrzenie z kartką, na której pojawiły się nowe słowa. — W jak najlepszym. Po prostu ubzdurałem sobie, że trzeba jak najszybciej uporać się z tą hołotą na koniach i przez co mało sypiam — rzekł, w połowie mówiąc prawdę. Życie Skuld wsiało na włosku. Jakkolwiek jego empatia mieściła w co najwyżej na spodku do filiżanki, tak czuł się odpowiedzialny za Hayashi  Znał ją dłużej niż kogokolwiek z kim utrzymywał stały kontakt, sam ją nakłonił, a raczej zwerbował do Smoków. W połowie łgał, ale nie miał ochoty dzielić z Ethienne swoimi ostatnim przeżyciami. Z perspektywy czasu, kiedy juz przywykł do tego, że umarł i powrócił do żywych, przestał się tym przejmować. W końcu jego organizm przywyknie do zmian i zaakceptuje obce DNA, a wtedy przynajmniej zatrzyma się postępujący proces starzenia.  
  Ciche puk puk sprawiło, że przestał wertować biblię. Zerknął kontrolnie w oczy gospodyni, która nie była w stanie usłyszeć tego cichego, ale jakże namolnego dźwięku. Wieczny miał wrażenie, że wżynał mu się w czaszkę za każdym razem, kiedy znajdująca się za drzwiami persona konfrontowała knykcie z drewnianą fakturą.
  — Ktoś puka — powiadomił ją. — Wpuścić?
  Choć zapytał, nie czekał na odpowiedź. Po prawdzie nie miał ochoty przeglądać starej księgi. Mały druczek doprowadzał do pieczenia zaczerwienionego oko, przez deficyt w śnie widział jak przez mgłę. Wstał zatem i podszedł do drzwi. Otworzył je nieomal na oścież, aby ciemnowłosa mogła zorientować się kim był intruz. Yury zmarszczył brwi po napotkaniu znajomej, zaoranej wycieńczeniem twarzy.
  — Pojebało cię? Co tu robisz, smarkulo? Mówiłem ci przecież, że masz siedzieć na dupsku. — Może nie powinien się rządzić, a jednak wpuścił ją do środka.
  Jej prezentacja była makabryczna. Bladość, sińce pod oczami, spiekota na ustach, zapocona skóra. Złapał ją pod ramię, bagatelizując możliwość zarażenia się świństwem, na które chorowała.
  — To moja podwładna, Eth. Może wejść? Wygląda jak trup, który uciekł z kostnicy. Lepiej, żeby sama nie szlajała się po Desperacji w takim stanie. To i tak najprawdziwszy cud, że dotarła aż tutaj.

_____
tak szybko się nie wykręcisz, no chyba, że Eth wyrzuci ich za drzwi.
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach