Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 6 z 15 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 10 ... 15  Next

Go down

Pisanie 16.03.18 0:34  •  Dolina - Page 6 Empty Re: Dolina
Kek
Hersha, Veles, Lilo, Raven, Absinthium | Poziom Średni+
Cel: Przejęcie Doliny na rzecz utworzenia w niej Azylu
"Drzewa umierają stojąc."

Veles, Lilo, Raven


I ponownie szczęście im niestety nie dopisało, gdyż oboje wylosowali kombinacje, którym to daleko było do upragnionego Młot-Młot-Młot. Tym razem, jednakże, nad bezpieczeństwem jednego z nich - Velesa, uściślając - czuwał obdarzony przeznaczoną do tegoż zdolnością Raven, co objawiło się zblaknięciem rumieńców jawiących się na policzkach Stróża oraz odczuwalnym dla niego obniżeniem temperatury ciała - nie znajdowała się już ona na granicach podgorączkowych, schodząc na te bardziej normalne, neutralne cyfry. Veles cieszyć mógł się aktualnie idealnym stanem zdrowia, podczas gdy Lis poczuć mogła wyraźnie i dobitnie, jak serduszko jej przyspiesza o kolejną nutę, pobladłe palce zaczynają drgać delikatnie, a na pulsujących leciutko skroniach formują się pierwsze, nieśmiałe kropelki potu. To strach - niewyjaśnionego, tajemniczego pochodzenia - kiełkował sukcesywnie w odmętach jej umysłu, wygrzebując się niespiesznie na powierzchnię i kroczek po kroczku wpływając na jej organizm.


Hersha


Z jednej strony sytuacja przedstawiała się naprawdę niebezpiecznie i groźnie, z drugiej jednakże Bojowy prawidłowo dostrzegł szansę na udany atak na kościane stworzenie, które to zakopane było do połowy w wilgotnej, nieprzyjaznej glebie. Dopóki istota ta zrodzona z mocy niewiadomych na wpół unieruchomiona była przez obejmującą ją ziemię, dopóty Hersha mógł swobodnie, z niezachwianą pewnością siebie działać. Wpierw jednak rzucił parę słów w kierunku starego, melancholijnego Drzewca, który to wpatrywał się aktualnie nieco rozszerzonymi, czarnymi niby węgiel oczyma w maszkarę wydrapująca się - dosłownie - na światło dziennie.
- Niestety prawdę rzeczesz - odparł Aniołowi ochrypłym, ciężkim głosem wypełnionym zażenowaniem i jadowitym, gryzącym poczuciem winy.
Nie czekając na to, aż kreatura wyjdzie calutka na powierzchnię i stanie na gruncie, Bojowy pochwycił ofiarowaną mu na srebrzystej tacy okazję i stuknął cichutko włócznią o ziemię. Fala mrozu pomknęła ku jaszczurzowatemu kościejowi, pokrywając go grubą, na wpół przeźroczystą warstwą lodu i skutecznie w miejscu unieruchamiając. Nie trwało to jednak długo - trzy, cztery może sekundy maksymalnie - ponieważ wtem dwa przywodzące na myśl strzały z batu dźwięki przeszyły powietrze poranne, w odpowiedzi na które teren wokół szkieletu zadrgał, zadrżał, po czym wybuchł pod nagłym, potężnym naporem. To reszta nieumarłego stworzenia wybiła się siłą na powierzchnię, prezentując się dumnie przed dwoma swymi widzami. Jeżeli wcześniej miało się wrażenie spoglądania na kościotrupa przerośniętej jaszczurki, tak teraz nie było wątpliwości odnośnie tego, że miało się do czynienia z resztkami pozostawionymi przez smoka: korpus miał długi, kręgosłup ozdobiony ostrymi wypustkami, ogon długi i kręcący się niesamowitymi wzorami, skrzydła rozpościerające się na kilka dobrych metrów, odnóża długie i potężne. Wyglądałby zapewne jeszcze bardziej imponująco, gdyby nie był tylko szkieletem i nie był pokryty od pasa w górę lodem. Istota ta otrząsnęła się chaotycznie, rozkruszając odrobinę z pokrywającej ją, zimnej warstwy i koncentrując wzrok swój nienawistny oraz w objęciach lodu jarzący się płomieniście na Bojowym. Bez dalszych gierek potworność ta rzuciła się całym swym cielskiem kościanym na Anioła w celu najzwyklejszego, najprostszego stratowania go.

(Dodatkowe) Informacje:
  • Warunki na powierzchni: chłodno (około 2 stopnia Celsjusza), lekki wiaterek, słońce jest w położeniu mniej więcej ósmej godziny.
  • Warunki pod ziemią: zimnawo (około -5 stopni Celsjusza), brak wiatru.
  • Kolejność dla pierwszej grupy: Raven -> Veles/Lilo
  • Termin odpisów: 21.03.18r.


Ostatnio zmieniony przez Karyuudo dnia 08.09.18 21:40, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.03.18 17:27  •  Dolina - Page 6 Empty Re: Dolina
Nie odpowiedział już Drzewcowi uznając to za zbędną utratę sekund w tej chwili. Nie chciał wyjść na nieuprzejmego, ale w tym momencie musiał przełożyć inne priorytety, którym niewątpliwie był dziwny stwór. Sprawa komplikowała się o tyle, że nie wyglądał na żywą jednostkę, a to oznaczało, że nawet jeżeli przebije go lodowymi kolcami, to istniało naprawdę małe prawdopodobieństwo, że byłoby to w stanie wyrządzić mu większą krzywdę aniżeli chwilowe unieruchomienie. Musiał wymyślić inny sposób na jego pokonanie i najlepiej w trybie ekspresowym.
A skoro całkowite zamrożenie go nie powstrzymało, to...
W chwili, gdy tylko koścista bestia ruszyła w jego stronę, Hersha zamachnął się dłonią, w której trzymał włócznie, a z lodu, który znajdował się na ziemi, a raczej z jego kawałków uformowało się płaskie i ostre ostrze, którym Hersha zamierzał szybko odciąć głowę od reszty ciała. Ciężko było przewidzieć, która jego część ciała była słabością, ale logicznie rzecz ujmując, najczęściej skutkowało odcięcie głowy od reszty. Dlatego też liczył, że i w tym wypadku taki zabieg pomoże. Jednocześnie drugą rękę uniósł ku górze, tworząc przed sobą lodową ścianę naszpikowaną lodowymi kolcami po to, by pchnąć ją w przód, by zleciała wprost na kości stwora, dziurawiąc go i przyszpilając wprost do ziemi. Skoro zamrożenie nie pomogło, to musiał nie tylko oddzielić głowę od reszty, a raczej czaszkę od reszty kości, ale również zmiażdżyć je, podziurawić i zniszczyć w największym stopniu, jakim było to tylko możliwe.

Kontrola lodu 2/3
                                         
Hersha
Dowódca Zastępu
Hersha
Dowódca Zastępu
 
 
 

GODNOŚĆ :
Hersha. Ten, który przynosi śmierć.


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.03.18 14:03  •  Dolina - Page 6 Empty Re: Dolina
Tym razem w oczach anioła nie stało się nic, coby go zaniepokoiło. Zauważył, że stan Velesa nieznacznie się poprawił, co było dobrym znakiem. Oznaczało to tylko, że dobrze wybrał. Nie wiedział, czy po raz kolejny było warto obarczać mężczyznę ochronną tarczą, ponieważ kątem okiem mogli dostrzec, że z Lilo działo się coś nie tak. Tylko co?
Wszystko w porządku? — odezwał się w stronę anielicy, niemniej z jego głosu nie dało się usłyszeć troski. Nie wiedział, co miał robić dalej. Jeśli stan dziewczyny był gorszy, popełnił błąd i nie wiedział, czy teraz powinien skupić na niej swoją moc. Jeśli to tylko zwykły strach, który dziewczyna może przezwyciężyć, szkoda będzie marnować tarczę właśnie na nią. Mimo wszystko wiedział, że na chwilę obecną z Velesem jest wszystko w porządku, przynajmniej widział, że jego stan się poprawił, więc nie będzie szowinistyczną świnią i tym razem użyje na niej mocy, którą go obdarowano na czas tej gry.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.03.18 22:19  •  Dolina - Page 6 Empty Re: Dolina
Nie wiedziała, co się z nią dzieje; przecież nie było nic szczególnie strasznego w głupim losowaniu obrazków na maszynie jak ze starego kasyna... a jednak wciąż czuła niepokojące symptomy. Wszystko wskazywało na to, że zaczynała powoli panikować, a choć nawet była tego faktu świadoma, nie potrafiła go powstrzymać. Mogła co najwyżej próbować sobie pomóc. Zrobiła głęboki wdech, starając się nie spieszyć z wciąganiem powietrza, a potem równie spokojnie wypuścić je z płuc.
- Nie do końca - zgodnie z prawdą odpowiedziała Evanowi, na chwilę przymykając oczy. Cokolwiek, niechże cokolwiek zadziała! - Ale spróbuję sobie z tym poradzić.
W końcu musiała być dzielna, czyż nie? Choć miała wrażenie, jakby tuż nad ramieniem czaił jej się wielki, groźny potwór, spróbowała skupić się na dwóch rzeczach. Raz, nie była sama; mimo wszystko towarzystwo pozostałych dwóch aniołów stanowiło pewne pokrzepienie. Dwa, mieli zadanie do wykonania. Nie chcąc przedłużać nieuniknionego, szarpnęła za nieszczęsną wajchę po raz kolejny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.03.18 22:19  •  Dolina - Page 6 Empty Re: Dolina
The member 'Liselotte' has done the following action : Dices roll


'Kostka' : 57
                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.03.18 22:31  •  Dolina - Page 6 Empty Re: Dolina
– Świetnie! – Rzucił radośnie do Lise i pełen nadziei, natomiast nieco mniej pełen złego samopoczucia, pociągnął za wajchę. Trochę żal mu było, że widocznie Evan wybrał jego, jednak rzecz tkwiła w tym, że wolał, by to innym było dobrze.

|| krótko, ale nie chcę przeciągać do jutra @@
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.03.18 22:31  •  Dolina - Page 6 Empty Re: Dolina
The member 'Veles' has done the following action : Dices roll


'Kostka' : 81
                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.03.18 20:09  •  Dolina - Page 6 Empty Re: Dolina
Kek
Hersha, Veles, Lilo, Raven, Absinthium | Poziom Średni+
Cel: Przejęcie Doliny na rzecz utworzenia w niej Azylu
"Drzewa umierają stojąc."

Veles, Lilo, Raven


W momencie, w którym Raven przekierował podarowaną mu na rozdrożu moc - tarczę cudowną, do ochrony towarzyszy przeznaczoną - na Liselotte, ta mogła natychmiast poczuć, jak wszelkie ciążące na niej symptomy paniki odeszły jak ręką odjął. Strach czający się na krańcach umysłu przepędzony został w nicość, serce przestało rozbijać się donośnie w klatce piersiowej, dłonie nie trzęsły się już niekontrolowanie, a na czole nie pojawiały się już nowe kropelki potu - nerwy Anielicy ukojone zostały jak przy pomocy jakiejś magicznej mocy i tak w zasadzie było. Ze wsparciem swego kompana, czystymi myślami i uspokojonym na tę rundę ciałem, podeszła ona do urządzenia i pociągnęła za wajchę. Prośby jej zostały wysłuchane, jako że trzy Młoty ułożyły się pięknie na ekranie w poziomej, prostej linii, po czym rozbłysły szmaragdowym, mocnym i na sekundę oślepiającym blaskiem. Tuż po tym pomieszczenie, w którym przebywali zadrżało i zatrzęsło się, a na suficie nad ich głowami górującym pojawiły się lśniące, pajęczaste pęknięcia o zielonej, mieniącej się barwie. Nie były one duże czy imponujące, lecz... był to już jakiś początek, czyż nie?

Veles, z kolei, w chwili, gdy Raven przeniósł ochronę swą na Liselotte, doświadczył nawrotu w miarę znanego już mu stanu podgorączkowego, lecz był on gorszy i poważniejszy, niż po pierwszej rundzie - temperatura, mimo że ciężko było to stwierdzić bez żadnego narzędzia do jej pomiaru, była ździebko wyższa, barwiąc jego policzki bladą czerwienią, przyspieszając lekko oddech, zaś w okolicach skroni zasiewając słabe jeszcze zalążki przyszłego potencjalnie bólu głowy. W niedogodnościach takich pociągnąć musiał za wajchę maszyny, która niestety nie chciała ułatwić mu całej tej bazującej na szczęściu gry - nie udało mu się wylosować odpowiedniej kombinacji. I kiedy trzy Duszki pokazały się na ekranie po jego ruchu, gorąc mu dokuczający wzrósł jeszcze bardziej, wpełzając na stan gorączkowy, nakreślając czoło jego pierwszymi, niewielkimi kropelkami potu i wkłuwając w kości jego wątłe jak na razie, niemal niedostrzegalne uczucie zmęczenia.


Hersha


Skupiając się w pełni na pędzącej na niego, kościanej bestii, Bojowy zamierzał odpowiedzieć na to bezpośrednie jej natarcie agresywną, ostrą kontrą. Stworzone, płaskie ostrze lodu bezproblemowo znalazło drogę do długiej szyi istoty, skutecznie oddzielając od reszty szkieletowego cielska jej łeb i posyłając go nieco do przodu, kawałek za Hershę. Jednocześnie z czynem tym Anioł wykreował naszpikowaną kolcami ścianę lodu, która to uratowała go przed byciem stratowanym przez lecący w jego stronę - odrąbanie głowy nie zmieniło tego faktu i nie spowolniło lotu tegoż nieumarłego stworzenia - korpus smoczego kościotrupa, który to zderzył się z postawioną na jego drodze przeszkodą z zadziwiająco ogromnym impetem i siłą. Tak wielkim, w istocie, że nie tylko naznaczona ona została siatką nierównych pęknięć, ale i zamiast obalić się na ożywionego szkieleta, poczęła ona z jękiem i zgrzytem przechylać się w stronę Bojowego oraz grozić zgnieceniem go w ciągu najbliższych paru sekund. Jakby tego było mało, zza lewej strony lodowej ściany wyskoczył gwałtownie długi, giętki ogon kościanego smoka, chwytając za przedramię Hershy - oplatając się w sumie wokół niego zwinną końcówką - i bez niepotrzebnego zwlekania mocno za nie w dół pociągając. Skrzydlaty nie mógł przewidzieć tego posunięcia stworzenia, ponieważ sam sobie w sumie zasłonił na nią widok.

(Dodatkowe) Informacje:
  • Warunki na powierzchni: chłodno (około 2 stopnia Celsjusza), lekki wiaterek, słońce jest w położeniu mniej więcej ósmej godziny.
  • Warunki pod ziemią: zimnawo (około -5 stopni Celsjusza), brak wiatru.
  • Kolejność dla pierwszej grupy: Raven -> Veles/Lilo
  • Termin odpisów: 26.03.18r.


Ostatnio zmieniony przez Karyuudo dnia 08.09.18 21:40, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.03.18 15:37  •  Dolina - Page 6 Empty Re: Dolina
Cóż, widząc stan Velesa, Raven automatycznie zmienił ochronną tarczę na mężczyznę, aby nie popadł w jeszcze gorszy stan. Wyglądał naprawdę źle, a wierząc dziewczynie na słowo, nie zamierzał marnować swojej mocy na coś, z czym może sobie poradzić. Zrozumiał już, w jaki sposób to wszystko działa i denerwował go fakt, że to wszystko idzie w tak mozolnym kierunku. Będą tak się z tym bawić do usranej śmierci? Już nawet fart anielicy nie zrobił wrażenia na Evanie, bo szczerze mówiąc, to spodziewał się czegoś bardziej "emocjonującego". Tymczasem musiał zdać się na ich los, co go najbardziej drażniło.
Nie spierdol teraz tego, Veles — rzucił tylko, zapewne jeszcze bardziej stresując mężczyznę tym, że Evan wymagał od niego, aby dobrze pociągnął za sprzęt. W momencie kiedy to nie od niego zależało, co dokładnie wylosuje.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.03.18 15:50  •  Dolina - Page 6 Empty Re: Dolina
Biedne, nieszczęsne stworzonko nie wiedziało, czy stan jego jest iluzją umysłu wywołaną przez tę groźbę przed rozpoczęciem "gry" czy faktycznie było mu paskudnie. Stróż na zmianę czuł gwałtowne wahania temperatury i przechodziły go intensywne dreszcze, choć obecnie stan był znowu lepszy. Na uwagę jedynie skinął głową. Pociągnął.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.03.18 15:50  •  Dolina - Page 6 Empty Re: Dolina
The member 'Veles' has done the following action : Dices roll


'Kostka' : 93
                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Dolina - Page 6 Empty Re: Dolina
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 6 z 15 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 10 ... 15  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach