Wiesz, ja mam krótkie fazy, jeśli chodzi o tą gre, bo sam mam ją stosunkowo długo, ale dwugodzinna, wspólna gra nikogo chyba jeszcze nie zbawiła. ~

Mnie zawsze smuci, gdy gram długo długo długo w grę do momentu aż ta popadad w marazm i staje w rozwoju, po czym, gdy odejdę od niej i przestaję w nią grać na dłużej to tam nagle miliard nowych upgradów i dodatków i wszystkiego i potem się gubisz co, gdzie i jak i wszyscy mają jakieś ultra hiper eq, a ty jesteś przy nich takim starym, biednym zerem

Gosh, jakie to nowe Life is Strange jest fajne. Na razie oglądam jedynie gameplay, ale kurde, zapowiada się całkiem nieźle. I ten nowy system jest taki bekowy. xD

Lubczę. Dużo Chloe - musi być świetnie. Ale dobrze, że poszli tym krokiem. Ten system na pyskówki... jedyny w swoim rodzaju. >D

No, uwielbiam jej niewyparzoną mordkę. Te teksty o Davidzie. XDDDD

Tak. Dużo żartów myślowych związanych z jego zabójstwem - kto by pomyślał. >D Czekam na następne części. |:

Shay napisał:Tak. Dużo żartów myślowych związanych z jego zabójstwem - kto by pomyślał. >D Czekam na następne części. |:

Czyżbyś oglądał u Tivolta? xD A tak na serio jest niezłe. Tak jak nadal najbardziej z tych wszystkoch gier gdzie jest wybór podoba mi soę Heavy Rain, tak ogólnie LiS jest niezły. Ale Chloe mnie wkurwia ze względu na stosunek do matki.

Tak, Rei. xD Chyba najwięcej serii widziałem właśnie u niego. Nawet jeśli zdarzyło mi się przejść jakąś grę, a nadal za mną chodziła, wpadałem do niego prześledzić wybory i reakcje. Heavy Rain sam polecam. Przeszedłem bardzo dawno temu, ale ilość zakończeń jakie ma ta gra... I ta różnorodność w prowadzeniu postaciami... Choć nadal jestem fanem TWD od Telltale. Akurat jestem na etapie przechodzenia trzeciego sezonu.

Zaczynając od początku. Grałam w Crypt of Necrodancer, Life Is Strange (kto za tym nie przepada?), AC I-II (dalej nie tykam, bo wiadomo), Dying Light, Tomb Rider (wszystkie części), Prince of Persia (Warrior's Within <3), Child of Light (polecam, fabuła jest jedną z najbardziej unikalnych, jeśli ktoś operuje angielskim na poziomie średnio-zaawansowanym), Borderlands 2 (straciłam stare konto do steama, więc mam płytkę, ale co z tego...), Devil May Cry (2,3,4 i te najnowsze DmC - COMBICRHIST I ICH MUZYKA), Darksiders (dwójka ofc, fabuła 3x TAK). To te z pojedynczych gatunków, których szufladkować się nie chce.

A teraz coś, na czym przejebałam zmarnowałam 11 lat życia. *MMO fanatic mode-on* Wybaczcie, jeśli mój gamingowy język zacznie Was przerażać.

Na temat WoWa wiele się nie wypowiem. Tylko tyle, że system walki jest dla mnie zbyt toporny. I ogólnie nie pojmuję fenomenu popularności.
Aion - przegrałam sporo czasu, głównie na privach. Powiedzmy, że umiałabym wprowadzić w świat i wyjaśnić wszystkie mechaniki aż po wersję 4.9. Ostatnio jak wróciłam do wersji 5.3 - czyli GAMEZ Aion, nie bardzo ogarnęłam, gdzie pójść. Może to z racji winy cutomizacji przez developerów priva.
Skyforge - grałam przez chwilę. Są jednak ciekawsze systemy walki.
Warframe - w to ostatnio i mój bf maniaczy. I ja maniaczyłam. Ludzie uprawiający kosmiczny parkour w egzoszkieletach. Dla samego systemu poruszania się jestem na tak. Gorzej już z faktem, iż to jest gra, na którą trzeba poświęcać sporo czasu (a czasem i jeszcze więcej), żeby zdobyć semi-endgame bronie bądź Warframe'y. Jak ktoś nie ma życia, poczuje się jak w domu.
Vindictus - jedna z moich miłości! Ubóstwiam system walki. Te potyczki z o wiele większymi przeciwnikami. I fabuła! Dla wytrwałych z ogarniętym angielskim też przyjdzie docenić kunszt dialogów.
L2 - trochę się grało na privach. Jeśli kogoś nie odrzuca stara grafika, podobnie w przypadku Requiem czy Rappelza, może spróbować swoich sił.

GW2 - straciłam swoje konto bezpowrotnie (124 poszło w pizdu :|), tak samo straciłam sporo wolnego czasu. Jak już zakupi się pełen pakiet i trafisz z klasą pasującą pod Twój gameplay, to wiedz, że przez najbliższe godziny oprócz dobrego systemu combatu, możesz liczyć na smaczki w postaci odkrywania map i achievementów.

Od siebie dopowiem, w co ostatnio gram:
Aura Kingdom - pozornie bajkowa grafika. Dosłownie animcowa. Dlatego jako pierwsza zgarnia u mnie plus. Dalej - ciekawy system walki - niektóre skille castowane w ruchu, ogólnie cast jest bardzo szybki, czego nie ma w zbyt wielu grach. Niby casualowy questownik, jak kogoś to nie razi, dodatkowo z systemem auto-trackingu. Posiada też mnóstwo odskoczni od grindu i farmy - fishing, cards battle, cooking, archeology, mirabelle (questy z tablicy, które wykonuje się codziennie) oraz cała gama achievementów do zgarnięcia. Głównie polega na ogarnięciu dobrego eq (w którym mmo tego nie ma?) oraz Eidolona - towarzysza, który pojawia się koło 9 poziomu, w kreatorze wybieramy 1 z 4 startowych, w trakcie gry można zdobyć wszystkie, jakie się da, ale też wymaga sporego wkładu z naszej strony.

Master X Master - MOBA, taka jak LoL, DoTa, ale nie do końca. Jest tu tryb PvE, a także miast 1 bohatera, wybiera się zawsze 2, drugi robi za rezerwę w razie W. Ostatnia polityka NCSoftu zaczyna gotować krew graczom, bo obniżają ceny za Mistrzów, a utrudnią ich zdobywanie tzw. non-paytardom. Ciężko znaleźć nawet do trybu Ruiny Tytanów, nawet przeciwko botom. Za to arenka 3v3 pozwala dodać do swojej drużyny boty. Ale gra mimo wszystko jest naprawdę grywalna, gorzej mi z namówieniem znajomych.

Soulworker Online - moja nowa miłość. Serio. Mimo że prędko nie doczekamy się wersji europejskiej/amerykańskiej/SEA. Łączysz się za pomocą VPNu, odłączasz jak tylko pokazuje pierwszy screen, i śmigasz. Lagów nawet nie odczuwam na japońskiej wersji. Istnieje też profesjonalne zaagnielszczenie. Ale rezygnują stopniowo z tłumaczenia nowych elementów, gdy przychodzi świadomość, że wersja bez IP blocka ruszy z końcem tego roku. GAMEPLAY MIODNY W XHUJ I KLIMAT ANIME. Przepraszam, trzeba było to podkreślić. Otaku będą zachwyceni. I są. Mogę robić śmiało za mentora. :v

Granado Espada - system sterowania 3 postaciami. Tego nie oferuje ŻADNE MMO. Klimat renesansu/baroku pomieszany z elementami fantastycznymi i nutką steampunku. Fabuła, historie postaci, to wszystko się czuje. Moja jedna z miłości. .w.

Tera - dziwne, że nikt o tym nie mówił do tej pory. Non-target, dungeony od poziomu eq równego 413-420 wymagające refleksu i odrobiny myślenia, odświeżony i ulepszony system enchantingu oraz craftowania, sprawia że gra wciąga. Dodatkowym atutem jest ŚWIAT. Można jeździć i latać na mountach, uniwersum jest rozbudowane i unikatowe. System walki jak najbardziej ma u mnie plus. Expi się na questach, ale krzywa została dawno zaniżona, już nie trzeba latać z dodatkowymi.

Secret World Legends - gra osadzona została we współczesnym świecie, który nękany jest atakami krwiożerczych monstrów rodem z piekła. Tło głównych wydarzeń stanowi nieustanny konflikt o władzę pomiędzy przedstawicielami tajemniczych grup - Templariuszy, Iluminatów i Dragonów.

To tak skrócie, wszystkich MMO nie wymienię, bo życia Wam zabraknie na ogarnięcie. B|

Jeszcze na temat single/multiplayerów. Wielbię całym serduszkiem J-RPG i te klasyczne, pokroju:
» Planescape Torment
» Neverwinter Nights 2 (obowiązkowo z dodatkiem Maska Zdrajcy)
» Spellforce (jedynka - Zakon Świtu z dodatkami, dwójka ssie). P.S. Ma multi.
Wracając znowu do J-RPG:
» Final Fantasy XIII/XIII-2/Lightning Returns
» Valkyrie Profile 2: Silmeria (PS2)
» .hack//G.U. (PS2, a teraz na koniec tego roku zapowiedziany jest remake na PC! *nosebleed*)
» Nier RepliCant - niewyjaśniony wątek Nier x Kaine do tej pory karmi mi raka. ._.
» Tales of Berseria - semi-turowy system walki, ale bardziej postawiony na dynamikę, coś a'la LR. Charakter Velvet jest nietuzinkowy, niby typowo oschły i do bólu żądny krwi i zemsty. ALE jest jednak w niej coś, i te coś wychodzi w bliższych relacjach z Malakiem, którego nazywa imieniem tragicznie zmarłego brata. Różnorodność towarzyszy zaskakuje w dialogach.

Więcej grzechów nie pamiętam. Albo nie kojarzę póki co.
Also, pick one and I'll say everything about it.

Potrzebuję pomocy. :c
Mam pełno gier do przejścia. Od TWD i The Wolf Among Us, przez Pillars of Eternity, Assassin's Creed, The Incredible Adventures of Van Helsing, po Limbo, Murdered czy TEW. I nie mogę się zabrać za żadną. A to dopiero wierzchołek góry lodowej.

W TWAU nie grałam, ale gorąco polecała mi trójka znajomych. W AC podpowiem, że warto zwrócić uwagę na drugą część z "sequelami". Próbowałam czwórkę, którą tak zachwalają, aczkolwiek - nie. Nic nie przebije renesansowych Włoch i Ezia.
Tak w ogóle, to tyle się naprodukowałam z wypowiedzią o MMO i zostałam zignorowana, chlip.