Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 9 z 14 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 14  Next

Go down

Pisanie 30.12.14 20:08  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 9 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Gdyby posiadał w sobie coś, co mogłoby wygenerować śmiech, zrobiłby to. Sytuacja z łapaniem kanapki i tego, w jaki sposób gapiła się swym wzrokiem na androida bardzo mocno go zadowalała. Jakby pewien problemik między nogami zniknął, prawdopodobnie jego poziom szczęścia wszedłby na najwyższy poziom i przestałby być tak upierdliwy.
- Wcześniej miałem wirusa odpowiedzialnego za kierunek. Nie potrafiłem logicznie myśleć. Likwidował on moją logikę. Mogłaś chociaż przeanalizować moje dane jak i log błędów, który otrzymałem. Od samego przebudzenia zacząłem kierować się nielogicznym myśleniem, a moduł erotyczny podsycił ten problem - pokiwał głową ze zrezygnowaniem na boki.
- Myślałem, ze naprawdę masz zadatki na dobrego inżyniera. Wystarczyło sprawdzić moją historię przed całą historia... Żałosne - mruknął ostatnie słowo pod nosem. Na jego twarzy nie tyle, co irytacje, ile dało się wyczytać prawdziwą pogardę. Odkleił się od lodówki i przeszedł obok dziewczyny, trącając ją ramieniem.
- I nie wiem czego oczekujesz, nielogiczna istoto... Odtworzyłaś mnie. Sądziłaś, że będę milusim i potulnym androidem, robiącym każdy Twój rozkaz wedle Twej woli wiedząc o tym, że Ciebie zgwałciłem? Oczekujesz ode mnie szacunku? Mogę naprawiać i pomagać Tobie w warsztacie, ale na nic innego nie możesz liczyć. Zabijałem, przypomnę. Niszczyłem, mordowałem wszystkich Twoich braci i siostry. Desperacje, jak i Łowieckie ścierwa. I jak sama powiedziałaś, jestem Dziewiątką. Spodziewałaś się Szóstki, Czwórki lub kogoś podobnego, co potrafi spawać tak jak ja, ale jest za to bardziej przyjaźnie nastawiony? Następnym razem odtwórz poprawną wersję... Mów co mam robić i przymknij się - wszedł do warsztatu, rozglądając się dookoła. - W końcu odtworzyłaś mnie tutaj po to, bym wykonywał jako niewolnik Twoją pracę. Nie widzę tutaj innych ludzi, z którymi mogłabyś proozmawiać, zatem musisz im nie ufać. Stan Twojego wycieńczenia po odtworzeniu mnie też potwierdza moją tezę. Nie ufasz ludziom... Zresztą, nie ważne... - wzruszył ramionami, zaczynając iść do mechanicznej łapy. Usiadł przy stole i zaczął ją składać w milczeniu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.14 20:54  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 9 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
- Taaaaa, to prawda. Mogłam to zrobić, jednakże twój wirus spustoszył system, ale zniknął nie pozostawiając po sobie najmniejszych śladów. Odtwarzałam twoje oprogramowanie mając jedynie nikłe pojęcie o jego działaniu, więc nie byłam w stanie przewidzieć jak się zachowasz po odtworzeniu oraz nota bene androidzie, posiadacie sztuczną inteligencję. Wasza mózgownica może się zachować tak czy siak w zależności od sytuacji i waszego widzimisie. Jednakże, w przeciwieństwie do was – ludzie nie mają możliwości dokładnego obliczenia prawdopodobieństwa takiej czy owej sytuacji. Lecimy na żywioł w większości przypadków. Przyzwyczajaj się do żałosności rasy, która was stworzyła. – Odgryzła się i uniknęła jego uderzenia stając bokiem. Zdmuchnęła z irytacją niesforne kosmki czupryny jakie rozniosły się po jej twarzy i przeszła do głównego pomieszczenia warsztatowego. – Tak, przyznaję. Miałam nadzieję, że będziesz uległym sługą wykonującym moje rozkazy, który zaakceptuje moją egzystencję jako swojego nowego pana. Cóż, nie wyszło. Okazałeś się być bardziej butny i pyskaty niż sądziłam, ale to nie przeszkadza pod żadnym pozorem w pracy, którą dla ciebie mam.  – Powiedziała stając tuż obok niego i zakładając ręce na piersi niczym naburmuszone dziecko. – Wycieńczenie spowodowane było insomnią, na którą cierpię. Uważaj na nią, to delikatna proteza.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.14 21:11  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 9 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Zaczął podłączać odpowiednie kabelki do siebie. Widać było, jak z jego palców wypływa zielona substancja, odpowiednio łącząca co poniektóre elementy, które były uszkodzone. Milczał przez chwile, prawdopodobnie analizując wypowiedziane przez dziewczynę słowa. Spojrzał na nią z ukosa, dalej wykonując nadane przez siebie zadanie.
- Skoro starasz się traktować mnie jak androida, to nie przeszkadzaj mi w pracy. Jesteśmy perfekcyjnymi niewolnikami, zapomniałaś? Dziewiątka potrafi samemu się naprawić, więc nie będzie też problemu z kiepską protezą... Męczysz mnie bardziej niż zwykle. Nawet wzwód mi opadł. Idź coś sobie pojeść i znikaj mi z oczu... - powiedział oschłym tonem i zbliżył prawą dłoń do swojego ucha.
- Wyłączenie modułów zachowawczych i charakteru w toku - z jego ust rozległ się typowo metaliczny dźwięk.
- Moduły wyłączone - android następnie powrócił do robienia zadania. Nie zwracał uwagi na dziewczynę. Zupełnie żadnej, ignorując ją całkowicie. Wykonywana czynność została zakończona po zaledwie trzydziestu sekundach. Proteza złożona w całości, z odpowiednio dodanymi elementami. Mashiro następnie wstał i powiódł w stronę innej sekcji z rzeczami, zaczynając je tym razem nieco powoli czyścić, czy naprawiać o ile była taka potrzeba.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.14 21:45  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 9 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Uniosła brwi i zacisnęła usta ukazując nie tylko irytację, ale również i zażenowanie po wypowiedzi androida, który co prawda odebrał jej część zabawy związaną z naprawianiem i składaniem mechanicznej protezy ramienia. Ta z kolei po paru chwilach była cała i nowa, gotowa do użytku.
- Męczę cię bardziej niż zwykle. A co ja mam powiedzieć blaszany łbie? – Wywróciła oczami i westchnęła przeciągle idąc do okna, które otworzyła. Odrobina świeżego powietrza nigdy nie zaszkodzi jej umysłowi. Odwróciła się jednakże do Mashiro, gdy usłyszała komunikat. – Co? – Powiodła za nim wzrokiem, gdy ten przeszedł do narzędzi w rogu pomieszczenia. – Dlaczego… - Mruknęła, a po chwili donośnie i przeciągle westchnęła, czując się coraz bardziej przytłoczona całą sytuacją. – Wiesz, że nie musiałeś tego robić?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.14 22:07  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 9 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Już chciał odpowiadać na pytanie "Co", gdy nagle do jego uszów doszło kolejne słowo, pozwalające mu na nie odpowiedzenie na poprzednie pytanie, z którego wynikało, że dziewczyna dobrze wiedziała to, co Mashiro powiedział. Na kolejne pytanie odwrócił w jej stronę głowę. Przez pewien czas ją obserwował z wyzbytym z emocji wzrokiem, jak i mimiką twarzy, postanawiając dopiero po chwili odpowiedzieć.
- Moduł odpowiedzialny za zadowolenie jak i niezadowolenie są ściśle powiązane z układem sztucznego odczuwania uczuć i emocji. Ze względu na wysoki poziom niezadowolenia, wolałem bardziej nie modyfikować swoich parametrów i wyłączyć moduły za to odpowiedzialne. W wyniku tego działania, mój charakter również musiał zostać zawieszony, gdyż bez tych sztucznych informacji wyświetliłby błąd krytyczny o braku zainstalowanych modułów do zweryfikowania charakteru poprzez pamięć oraz moduły uczuciowe i ich parametry - odpowiedział metalicznym głosem, powracając do wymyślonego przez siebie zadania.
- Myślałem, że będzie to odpowiednie dla nas dwóch, gdy nie będziemy skakali sobie do gardeł dzięki mojej względnej uległości i milczeniu. Ciesz się moim milczeniem i odzywaniem się tylko wtedy, gdy uznam to za słuszne.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.14 23:08  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 9 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
- Ah, nie będę się z tego powodu cieszyć. - Odpowiedziała wyzywająco jakby na przekór wszystkiemu co twierdził. Musiała się sprzeciwiać, choćby i nie wiadomo co, Cedna i jej duma nie pozwalały jakoś od tak akceptować stwierdzeń Mashiro. - Dawno w sumie nie miałam okazji z nikim porozmawiać, a takie użeranie się z tobą było całkiem zabawne. - Przeszła do mechanicznej ręki. Następnie podniosła ją i zważyła w dłoniach obserwując robotę wykonaną przez Dziewiątkę. - Całkiem dobra robota...Przynajmniej twoje nanoboty nie zwiększyły masy narzędzia, co się ceni. - Odłożyła ramię na miejsce i wbiła spojrzenie w androida zastanawiając się przez dłuższą chwilę co z nim zrobić. Przekręciła nawet głowę na jedną stronę i westchnęła mrużąc oczy. - Hmmm... do twoich obowiązków należy praca na terenie całego warsztatu... - Usmiechnęła się chytrze i przeszła do drzwi, a następnie popatrzyła na cyborga przez ramię kiwając palcem. - Chodź za mną, pomożesz mi w dosyć ciężkim zajęciu. Trzeba uprzątnąć magazyn.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.14 23:15  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 9 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
- Pobierałem próbkę materiałów przez nano maszyny i odtwarzałem ją. Nie mogła być cięższa, niż po produkcji. Stan kondycyjny tamtej protezy szacuje na 97,54% - powiedział swoim robotycznym, beznamiętnym głosikiem w trakcie robienia swojej pracy. Zignorował jej poprzednie stwierdzenie o zadowoleniu z prowadzonej konwersacji i użerania się z jego dość dokuczliwym charakterem. Nie mógł przecież wiedząc, że dziewczyna cieszyła się z powodu rozmowy, pozwolić jej na szczęście. Jednakże wraz z rozkazem, Mashiro wstał, spoglądając na Cednę. Po chwili ruszył i lada moment był przy jej ramieniu. Spojrzał na nią z ukosa, wkładając ręce do kieszeni.
- Jakieś specjalne życzenia co do uprzątnięcia magazynu, Cedno? Posegregować przedmioty alfabetycznie, czy w zależności od części? Czy może chodzi Tobie bardziej o wytarcie kurzów i smoły z ziemi? - odwrócił się do niej przodem, czekając na potwierdzenie swoich założeń lub ich ewentualne rozwianie. Oparł się po chwili plecami o framugę drzwi, na chwile pozwalając wyjść na plan pierwszy swojemu charakterkowi.
- Tylko streszczaj się... Jestem miły tylko przez chwile, Ce-totalne-dno.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.14 23:38  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 9 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
- Ah, tak, tak, Ma-shitcie-ro – Burknęła i machnęła na niego ręką, aby poszedł za nią. Przeszła przez zaplecze i dotarła do stalowych drzwi, za którymi mieściło się pomieszczenie, które co prawda w pierwotnym zamiarze miało zostać magazynem, ale obecnie…było pokojem Cedny. Uchylając skrzydło dało się zauważyć wejście do ciemnego pokoju, w którym już przy samym wejściu leżały śmieci, zgniecione puszki po napojach energetycznych i piwie, a także plastikowe pojemniki po jedzeniu, które zawierały resztki tego, co niegdyś było zapewne jedzeniem. Lekki smród stęchlizny rozsniósł się szybko po pomieszczeniu. – Nie jest to z pewnością magazyn jaki sobie wyobrażałeś, ale.. – Zaczęła przemierzając zręcznie istne morze dziwnych rzeczy i śmieci, aby dotrzeć do dwóch okien naprzeciwko. - … na planach tak się nazywa. – Oznajmiła odsłaniając szczelnie zamknięte i zasłonięte okna, które następnie otworzyła na oścież wpuszczając do wnętrza świeże powietrze i światło. Dzięki temu dało się zauważyć, że było to spore pomieszczenie, po prawej był spory podest, na którym znajdował się szeroki i gruby materac z pogniecioną i zużytą pościelą i kocami, dwa laptopy i różnorodne ciuchy, po środku na w miarę „otwartej” przestrzeni było wcześniej wspomniane „wysypisko śmieci”. Wszytsko użyteczne i nieużyteczne się tam znajdowało, a szafki pod oknami, jak i po lewej stronie praktycznie, że świeciły pustkami oraz były mocno zakurzone. Na lewo od wejścia znajdowały się także kolejne drzwi prowadzące do niewielkiej łazienki. – No, sprzątnięcie tego wszystkiego nawet i z twoją nadludzką szybkością zajmie co najmniej 2 godziny jak nie więcej. – Odparła łapiąc pierwszą z brzegu za dużą, luźną koszulkę w odcieniu czerni z czerwonym rysunkiem przedstawiającym mityczną bestię – Hydrę pożerającą statek. Materiał był wystarczająco długi, aby zakryć jako tako jej tyłek. – Od razu przystąpmy do dzieła, co sądzisz? – Spytała patrząc na niego z zaciekawieniem i sadystycznym uśmiechem. Była ciekawa jego reakcji na ten burdel. Dobrze wiedziała, że było to istne wyspisko i chlew.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.14 23:59  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 9 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Zignorował jej obelgę i postanowił wejść do środka, zgodnie z jej machnięciem dłoni i wolą. Wszedł, rozejrzał się dookoła po całym pobojowisku i zamilkł na kilka dobre parę minut. Jego mimika twarzy wskazywała początkowo na niesamowite zdziwienie. Był wręcz oszołomiony. Po tym zmieniła się na niezadowolenie, a jeszcze później przeszła we wściekłość. Postanowił, że i tym razem wyłączy moduł charakteru, gdyż prawdopodobnie zamordowałby istotę otwierającą okno za to, do czego doprowadziła warsztat. W każdym razie próbował, lecz nie wychodziło mu to. Podniósł pierwszą, lepszą rzecz z boku i wyrzucił przez okienko.
- Jesteś ujmą... nie nazywaj się inżynierem... - pokiwał głową na boki, zaczynając zbierać wpierw śmieci. Wytworzył z zielonawej substancji pseudo plastikowy worek, do którego zaczął wkładać śmieci. Robił to w milczeniu. Nie odzywał się do Cedny. Jedynie brewka mu latała i jakby miał żyłkę na czole, prawdopodobnie byłaby ona szczególnie zaczerwieniona i widoczna dla wszelkich istotek przebywających w jego otoczeniu.
- Wyłączam moduły do zrobienia tego zadania... Ty... Nie przeszkadzaj. Wyjdź z pomieszczenia i czekaj, aż skończę, bo w przeciwnym wypadku Cię za-bi-je... Mówię całkowicie poważnie... - warknął w jej stronę i nadał na siebie szybkie tempo. Na jego twarzy pojawiły się pomarańczowe żyłki, które świadczyły oczywiście o aktywowanym module bitewnym. Był bardzo szybki i praktycznie to, co brał do ręki, momentalnie wpadało do siatki, której notabene trzeba będzie wziąć więcej. Małe rzeczy, które nie zabiłyby człowieka, takie jak opakowania po żarciu, wyrzucał najzwyczajniej w świecie przez okno, nie martwiąc się konsekwencjami. Nawet mimo ewentualnie późniejszych pytań, Ced nie dostawała żadnej odpowiedzi. Po prostu robot pochłonął się w swym zadaniu, odcinając się od reszty. Albo przynajmniej miał wywalone.
Po pół godzinie wszelakie śmieci zostały odstawione w siedmiu workach na śmieci, dzięki czemu android mógł zabrać się za segregacje złomowiska. Rzeczy użyteczne i mniej użyteczne składował do szafek. Kilka nowych dorobił. Dla przedmiotów nieużytecznych postanowił zrobić specjalny, duży pojemnik. Trzeba było przyznać, że mimo wszystko, naprawdę bardzo starał się nie zamordować pewnej istotki, która za cały ten burdel odpowiadała.
Minęła godzina, razem półtorej. Parę dodatkowych szafek. Rzeczy nieużyteczne zostały wchłonięte przez nanoboty Mashiro. Inne przedmioty użyteczne były powstawiane w odpowiednie dla nich miejsca. Android, przez ostatnie kilkanaście minut zabrał się za wyczyszczenie kurzów i wszelkich, łatwych do usunięcia brudów. Gdy skończył, podszedł do okna i westchnął przeciągle.
- Gotowe...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.12.14 0:27  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 9 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Powiodła wzrokiem za śmieciem, który został wywalony przez okiennicę, ale nic w związku z tym nie zrobiła. Sama wywalała niektóre niepotrzebne przedmioty za okno, ponieważ zwyczajnie nie chciało jej się schodzić, aż 8 pięter w dół, aby wywalić odpadki do odpowiedniego miejsca. Co prawda robiła to dwa razy w miesiącu, gdy śmieci nazbierała się ogromna masa, ale tak to cóż…
- Jestem inżynierem, a to… to efekt mego poświęcenia jaki wkładam w moją profesję. Tworząc ciebie praktycznie w ogóle nie wychodziłam z Warsztatu, więc stąd te śmieci z 3 tygodni użytkowania. – Wyjaśniła przechodząc na środek pomieszczenia i podnosząc parę ubrań, które po przeglądnięciu wrzuciła na podest. Zauważyła, że Mashiro się zirytował co tylko ją rozbawiło. Wysłuchała jego wypowiedzi i pokręciła parę razy głową rozbawiona, a następnie przeszła do wyjścia posłusznie. – Hmmm, z zabiciem mnie byłoby trochę problemu. Nie zapominaj, że jestem Łowcą, blaszaku. Mam nieco lepszy refleks i większą siłę niż ludzie, więc byłabym w stanie szybko zareagować. Tym razem jestem czujna, nie to co wcześniej. – Odparła odwracając się przez ramię. – Przy okazji… może byś się zastanowił nad lekkim spuszczeniem z negatywnych emocji i wściekłości. Tak tylko odrobinkę, a zobaczysz, że twoje parametry nie zmaleją. Nadal będziesz tą perfekcyjną maszynką do zabijania (wypowiedziała te słowa wręcz czule, mówiąc je ze sobie tylko znaną pasją), ale równocześnie będziesz mógł odczytywać pozytywniejsze informacje z otoczenia. – Poinformowała, a następnie wyszła z pomieszczenia przymykając nieco drzwi. W tym czasie, zajęła się dokończeniem kanapki, którą Mashiro chciał wyrzucić, oraz posprzątała rozwalony posiłek jaki rzucił na ziemię. Następnie poskładała narzędzia do odpowiednich skrzynek i jako tako starła brud ze stołów. Po półtora godzinie pracy ruszyła na zaplecze i stwierdziła, że przygotuje sobie swój rarytas. Prawdziwą, czysto-gatunkową, bardzo drogą oraz ekskluzywną czekoladę, jaką udało jej się zdobyć w Mieście-3. Zamknięta w stalowej puszce trzymała bardzo długo termin wartości nie tracąc na swym intensywnym aromacie i bogatym smaku. W rondelku zagotowała mleko, a następnie zanim jeszcze zaczęło się przegotowywać wrzuciła czekoladowe dropsy, które szybko się rozpuściły nadając nie tylko kremowo-brązowej barwy miksturze, ale również zmieniając jej konsystencję na bardziej puszystą i kremową. Nalała napoju do dwóch kubków, stwierdzając, że aby nawiązać lepsze relacje z jej niewolnikiemtowarzyszem przydałoby się zrobić miły gest z własnej strony. Weszła do pomieszczenia podwizdując pod nosem.
- Fiu, fiu… nieźle….nawet niesamowicie nieźle… nawet nie wiedziałam, że mam tutaj drewniane panele – Stuknęła stopą w podłogę i wyszczerzyła kły drapieżnie. Następnie dziarsko podeszła do Mashiro i wyciągnęła przed niego kubek z parującym napojem. Zanim cokolwiek powiedziała siorbnęła własnego „trunku”. – Masz, spróbuj. Powinno być nieco lepsze od tych „gówien”, które jadłeś. – Specjalnie nie oznajmiła, że to jedna z najlepszych czekolad jakie można było dostać i istne niebo w gębie, smakowy orgazm i rozpuszczenie w przyjemnościach jedzeniowych.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.12.14 0:53  •  Warsztat Smolistej Hydry - Page 9 Empty Re: Warsztat Smolistej Hydry
Wpierw usłyszał jej głos, a następnie stukanie stópką o panele, które były dość czyste, by kroczyć po nich bez obaw o wdepnięcie w coś kleistego. Odwrócił się leniwie całym ciałem w jej stronę i zmierzył ją wzrokiem, który przystanął na parujących kubkach. Uniósł nieco zdziwiony brewkę do góry i złapał cosik w rękę. Przesunął do ust, powąchał, przypatrzył się i z powrotem spojrzał na dziewczynę.
- Czekolada...? - powiedział sam do siebie, by w końcu wziąć dość małego łyczka. Oblizał po tym usta i usiadł na szafce. Jego wyraz twarzy wyrażał lekkie zdziwienie.
- Naprawdę bardzo dobra... Zdziwiłem się, że masz coś dobrego. Nie będę tego pił - uniósł czekoladę w stronę dziewczyny, pozwalając minie nieco opaść. Oczywiście, jak to Mashiro, nie był zbyt zadowolony. Nie pozwolił jej na wypuszczenie z ust słówek.
- Tracisz czekoladę na androida, który nie musi pić i jeść? Czułbym się lepiej, jakbyś wymieniła mi olej. Byłoby to korzystniejsze dla nas obu - odłożył ostatecznie czekoladę na szafce, na której siedział i wstał.
- Schowaj ją sobie na później. Nawet mimo tego, że jesteś totalnie kiepskim inżynierem i Twoje umiejętności logistyczne sięgają dna, to jesteś człowiekiem. Nie myśl sobie, że spuściłem Ce-totalne-dno z negatynwych emocji. Ale to dość miłe. Nie potrafię zweryfikować czego chcesz - założył ręce na siebie, patrząc na nią podejrzliwie. - Nielogiczne zachowanie... - złapał się u nasady nosa, którą zaczął leniwie masować. - Nie podejmuje się analizy - pokiwał głową na boki i westchnął przeciągle, wsadzając ręce w kieszenie.
- Masz coś jeszcze nudnego do roboty? Lepiej korzystaj, bo chyba taki miałaś plan dając mi tę czekoladę, pseudo-inżynierze. Taka sytuacja może się nie powtórzyć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 9 z 14 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 14  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach