Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Pisanie 30.01.15 22:57  •  Parczek - Page 6 Empty Re: Parczek

Dobra. Więc... szczerze mówiąc, nie mam tu wiele do roboty. Sette udało się zabić wymordowanego bez większych problemów. Ludzie wokół przestali się drzeć i biegać jak opętani, ale i tak okolica szybko opustoszała.
No. Ja Wam dałam jakiś impuls do rozmowy czy coś. Teraz musicie działać sami. ~ Uciekam.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.01.15 16:02  •  Parczek - Page 6 Empty Re: Parczek
//Okej, dzięki wielkie, Gav ^^ No i ode mnie też nie ma za długiego posta, ale jakoś nie mogę się rozpisać, wybacz, jeżeli Ci to przeszkadza, Ciro.

Żeby tak mogła się zajmować wymordowanymi na co dzień...
Kij z łowcami, Desperacja i jej mieszkańcy zawsze będą mieli dodatkowe miejsce w jej serduszku i myślach. Szkoda tylko, że ten akurat nie był zbyt chętny na dłuższe pogaduszki i zmył się po chwili. Znaczy... Kopnął w kalendarz. Z jej pomocą, yup. Sette obejrzała się po opustoszałym parczku, zauważając jednak pewną jednostkę przy budynku. Czekaj. Czyli nie był taki opustoszały. Ktoś tu miał na tyle mocne nerwy, żeby podziwiać walczącą Eliminatorkę? Hoho, ciekawe, czy to był mocny mieszkaniec, czy ukryty szpieg. Nie wyglądał jakoś normalnie. Fajnie by było, gdyby jednak trafiła na to drugie - bo wygląd i zachowanie nie musi od razu znaczyć, że coś tu jest "nie tak". Laura wykonała mocny zamach w celach strząśnięcia resztek krwi z jej ostrza i schowała je za pasem, po czym powolnym krokiem ruszyła w kierunku palącego nieznajomego. Był cały ubrany na czarno, miał nawet zarzucony kaptur na głowę.
A my takich lubimy, prawda, Sette? Szczególnie wtedy, jeżeli okazują się ciekawymi istotkami.
Tak czy siak, dopóki nie zdobędzie jakiś dowodów, to zagra typowego speca, który sprawdzi go, upewni się, że ma przepustkę, przyjrzy się na porządnie i... Porozmawia. Tak, Laura czasem pozwalała sobie na rozmowę, przedłużając nieco czas patrolu. Zawsze jednak może powiedzieć, że trafiła na bardzo podejrzaną jednostkę i musiała mieć pewność, że może balować po mieście. Zresztą, to nawet nie będzie żadne kombinowanie, w końcu to będzie najprawdziwsza prawda.
- Witajcie, obywatelu... A może "podróżniku"? - wojskowa powitała nieznajomego z delikatnym uśmiechem - Cóż, mieliśmy małe przedstawienie, więc dziwi mnie fakt, że ktoś tu jeszcze jest. Mogę prosić o pańską przepustkę? I najlepiej by też było, gdyby pan zdjął ten kaptur, bowiem inne jednostki w mieście również mogą pana zatrzymywać. A raczej nie jest to zbyt przyjemne, co chwila się zatrzymywać z powodu jednego elementu ubrania, prawda?
Nie powinna wyglądać w żadnym wypadku na podejrzliwą. Po prostu pozwoliła sobie na kontrolę jakiejś jednostki, bo tak. I ewentualnie pogada chwilkę. Przecież Ciro nie powinien się niczego obawiać, jeżeli był czysty... No właśnie. Co prawda aż tak czysty nie był i wyglądał z odległości nieco podejrzanie, ale zawsze ma szansę na wyminięcie tego i owego. Może mu się uda. Problem w tym, że trafił na mocno podejrzliwą pannę z wojska. Podejrzewała każdego. Nawet najpewniejszego mieszkańca.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.01.15 20:22  •  Parczek - Page 6 Empty Re: Parczek
Trzeba przyznać, że to co zaprezentowała mu Eliminatorka to było coś czego oczekiwał po kimś z wyższego szczebla wojska. Oczywiście, że nie wiedział, że ma do czynienia z maszyną do zabijania aczkolwiek domyślał się, że poradziłaby sobie nie tylko z takim niebezpieczeństwem. Aż głupio powiedzieć, ale sądził, że mogłaby sobie z nim radzić. A to w jego skali ocen już naprawdę bardzo wysoko. Wyżej oceniał tylko parę osób w tym Falcona, którego zabił na ostatniej wielkiej bitwie pomiędzy Łowcami i wojskiem. Niestety zdawał sobie sprawę z tego, że może mieć z nią małe problemy teraz. Zwłaszcza, że nie wycofał się dosyć szybko. Zdążyła go zauważyć i ocenić go całkiem szybko. Wiedziała kim może być. Na szczęście dużo jest różnych możliwości, które mogły go teraz uratować. Musiał tylko być przekonujący, a to już nie jest nic trudnego. Jest dobrym aktorem chociaż może oprócz tego, że ciężko mu się okazuje większe emocje, gdy nie jest zirytowany do naprawdę sporego stopnia. Dlatego właśnie kiedy się zbliżała nabrał większego wdechu, a następnie zaciągnął się fajką. " Pieprzony niefart." - Dodał tylko w myślach i spojrzał na nią.
Szybko ją ocenił mniej więcej patrząc na jej aparycję. Była trochę ociężała na jedną stronę. Może nosi coś cięższego z lewej strony. Ciężko mu było powiedzieć. Miała ostrze bardzo specyficzne, ale równie piękne co niebezpieczne. Była również niska i lekka co sprawiało, że jest szybka. Jak on się cieszył, że czerwinka dawała mu jeszcze większe możliwości fizyczne swojego ciała niż kiedyś. A nawet wtedy nie narzekał chociaż jego mistrz nim pomiatał. Kiedy przechodził egzamin z walki mieczem udało mu się pierwszy raz pokonać swojego nauczyciela. Zaliczonym egzaminem była jego głowa na podłodze. Przynajmniej może wtedy pod koniec zdobył się na szacunek do osoby młodego Łowcy. Ale dość tej nudnej historii. Zbliżała się konfrontacja z której nasz mały szpieg musiał wyjść cało. Nie ruszył się nawet o cal kiedy ta szła w jego stronę. Nie mógł pozwolić sobie na okazanie słabości. Kiedy zaczęła się do niego odzywać przyglądał się jej oczom. Były piękne, ale było w nich coś co sprawiało, że miał ochotę jej je wydłubać.
- Bądź pozdrowiona. - Rzekł spokojnie i oczekiwał końca jej wypowiedzi. Tak jak oczekiwał kazała mu zdjąć kaptur i pokazać przepustkę. Na szczęście był przygotowany na jedną z tych możliwości. Miał fałszywą przepustkę. Pracował wcześniej jako najemnik, więc by zdobywać jakąkolwiek pracę musiał mieć fałszywkę. Jeszcze nikt się nie domyślił nigdy, że zdjęcia się trochę różnią. Chociaż nigdy nie pokazywał swojej twarzy publicznie.
- Ależ oczywiście. Gdzieś ją mam. Ale niestety kaptura nie zdejmę. Maskuję w ten sposób swoją bliznę. Mam pokryte połowę twarzy niestety. Wolałbym uniknąć pokazywania jej komukolwiek. - Zaczął bardzo spokojnie normalnym tonem zwykłego obywatela słabego. Wyciągnął z kieszeni wewnętrznej płaszcza fałszywą przepustkę i przekazał ją wojskowej. Zapewne mogła zauważyć jego miecz, ale przecież posiadanie broni było legalne prawda? Zabezpieczenie przed złodziejami. A zresztą! Przecież miał wpisany zawód najemnik. To nawet nie było podejrzliwe w tym momencie. Ale wolał być gotowy. Rękę trzymał blisko rękojeści, ale nie tak by się domyśliła. Jeżeli będzie miał z nią problemy to rozpruje jej gardło jednym precyzyjnym cięciem.
- Mam nadzieję, że to nie stanowi problemu. - Dodał z delikatnym uśmieszkiem i zaciągnął się papierosem wypuszczając w jej stronę dym. Nie był to żaden akt zaczepny. Po prostu musiał mieć ją na oku.
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.02.15 12:37  •  Parczek - Page 6 Empty Re: Parczek
W końcu tak ją szkolili. Musiała umieć się obronić, zaatakować, powalić, zaciągnąć do miasta... Choć tego ostatniego unikała jak tylko się dało. W końcu gdy tylko musiała to zrobić, to zaraz biedakiem zajmowali się naukowcy, czego Laura cholernie nienawidziła. Sama wiedziała, jak irytujący potrafią być Ci ludzie, więc starała się unikać misji związanych z szukaniem obiektów dla jajogłowych. Wolała ich już puścić i pozwolić, aby dalej biegali i skakali na swoich terenach, dając jej przy okazji coś w zamian. To była naprawdę przyjemna wymiana dla tych biednych Wymordowanych. Zabalują z jakąś dziwną babą z miasta, porozwalają ewentualnie jakieś bary, potem się trochę pośmieją, załatwią sobie coś z miasta/Desperacji i się pożegnają. Kto by nie chciał trafić na takiego wojskowego, tym bardziej, że większość wykrzyczy do Ciebie tekst w stylu "Gleba! To jest nebany japad!" - przyjemnie by było? Możesz być najdelikatniejszą istotką, zamieszkującą te nieciekawe tereny, a i tak to zrobią. A Sette podejdzie, pomęczy, zagada i pożegna bez machania mieczem, jeżeli sprawisz, że się Tobą zainteresuje. Warto, naprawdę, zapraszamy i polecamy, póki jest jeszcze z kim się bić.
Ciro miał akurat pecha przy trafianiu na wojskowych, patrolujących teren. Sette była jedną z najbardziej podejrzliwych osób, jakie znajdziesz w tym mieście. Dzięki swoim wypadom na Desperację w celach poznania ich mieszkańców, teraz potrafiła wyłowić nawet najlepiej ukrytego i zabezpieczonego szpiega. Wystarczyło, że go po prostu spotkała, a już robiła się nieco nachalna. Skoro tutaj zawędrował jej jakiś ukryty Łowca, który już nawet nie chce zdjąć głupiego kaptura, to wiadome, że zbyt szybko go nie puści. Ona potrafi podejrzewać najbardziej ludzkiego mieszkańca o nie wiadomo co. Desperacja? Możliwe. Do tego dodaj jej omamy i niewielkie problemy z psychiką, a znajdziecie najbardziej podejrzliwego człowieka tego wieku. Jeżeli będzie trzeba, to będzie naprawdę upierdliwa, byleby tylko dojść do czegoś ciekawego. A czy szpiegujący Łowca był istotą ciekawą? Był. Ci zresztą byli jedynymi, którym Yoshioka nie dawała żadnych taryf ulgowych, przynajmniej dopóki działali ze swoją grupką nie wiadomo gdzie. Przez nich musiała teraz siedzieć na patrolu, zamiast balować na swoich ukochanych terenach, gdzie wirus X wariuje w najlepsze. A z Łowcami się trzeba męczyć, nudzić... Nic, tylko usiąść w kąciku i zapłakać. Jakby ona już chciała skończyć tę robotę i iść tam, gdzie chce.
Ale najpierw jej czarny koleżka.
- W takim razie zdejmij go na chwilę dla mnie. - nie dawała za wygraną, przyglądając się przepustce - Upewnię się, że wszystko jest okej i roześlę po jednostkach patrolujących informację, że zostałeś już przeze mnie sprawdzony i nie muszą Cię zatrzymywać.
Żeby tak było... Ciro miałby wtedy zbyt ułatwioną robotę. Zacznijmy od tego, że Sette aż tak szybko go nie puści. Zawód najemnika, miecz w tle, kaptur... Czy tam jej coś na czerwono nie zaświeciło? Znowu omamy, Laura? A może jednak prawda? Nie, tego gościa za nic nie puści w ciągu następnych pięciu minut. Będzie męczyć, wkurzać, nalegać, sprawdzać do woli. Jak będzie trzeba, to rozkaże mu paradować w samych gaciach w ramach "upewnienia się". A jak wpadnie, to cóż... Jego problem. Może przynajmniej Yoshioka nie padnie z nudów.
- Tak pana dalej puścić nie mogę. - westchnęła ciężko - Wszystko wzmocnione. Niektórzy tutaj pytają nawet najbardziej zwykłych mieszkańców, więc proszę się nie dziwić, że tak dociekam. Palicie, towarzyszu?
Na dobrą sprawę, sama by zapaliła. Chwilowo było tu mniej ludzi, więc mogła sobie pozwolić na takie coś. Nie miała jednak papierosów przy sobie, więc musiała wytrzymać. Widząc dym lecący w jej stronę, Yoshioka tylko uniosła brew do góry. Nie kuś. Bo zaraz Ci przytnie ten papieros, jak tylko będzie mieć taki humor. Nawet nie wiedziała, czy jest wkurzona, rozbawiona, czy jeszcze nie wiadomo jaka.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.02.15 18:32  •  Parczek - Page 6 Empty Re: Parczek
Zdecydowanie miał dzisiaj pecha. Jakby tego było mało, że jakieś jebane ptaszysko go dziobnęło w palca to jeszcze musiał droczyć się z Eliminatorem wojska. Mogłoby być tylko już lepiej. Zwłaszcza, że nie oczekiwał dzisiaj żadnej walki. Nawet nie chciał wchodzić w kontakt z jakimkolwiek specem. Nie miał do tego humoru. Przeżywał jeszcze utratę poprzedniej przywódczyni i naprawdę z całego serca nienawidził Speców. Chciał zrobić jej krzywdę przez chwilę. Jego aura na moment się zmieniła, ale opanował się szybko. To nie był czas na takie prywatne zemsty. Jeżeliby do tego doszło na pewno byłby uszkodzony w jakikolwiek sposób. Dlatego właśnie miał zamiar odpuścić i udawać grzecznego obywatela. Gdyby oczywiście musiał to ją zlikwiduje, bądź po prostu ucieknie. Śmiał sądzić, że jest trochę od niej szybszy. Jakby nie patrzeć mutacja Łowców sprawia, że są oni po prostu lepiej dostosowani do walki. Fizycznie osiągają znacznie więcej niż wojsko. Jeżeli faktycznie są oni ludźmi rzecz jasna. Nie liczą się tutaj półandroidy i te wszystkie stwory. Próbowali oni w jakikolwiek sposób dorównać Łowcom chociaż pewnie nie wiedzieli jakie właściwości mają ich czerwone oczka. A raczej jakie skutki uboczne. Nikt z aktualnych Łowców nie miał nic przeciwko dodatkowej sprawności fizycznej. To nawet dodawało im pewności siebie. Niestety takiej która wielu już zabiła, ale to już nie jest takie ważne.
Podejrzliwa suka. Jakby nie mogła po prostu go olać i pójść w swoją stronę. Starał się nie okazywać swoich uczuć wobec niej i na szczęście mu to wychodziło. Bo gdyby nie to mieliby mały problem, który mógłby kosztować kogoś życie. Kiedy zaczęła mu tłumaczyć, że jednak musi podnieść kaptur po prostu wzruszył ramionami. Jakby go to interesowało. Mógł jej odmówić, ale wtedy na pewno musiałby się tłumaczyć w jej kwaterze głównej, a tego nie chciał. Wyrzucił peta nie gasząc go przy okazji. Miał w dupie jak jej się to nie spodoba. Wyciągnął paczkę i dał jej fajkę. Sam wyciągnął nową, a następnie ją odpalił. Poczęstował ją również ogniem. Taki z niego gentleman. Nawet takich znajdzie się w ściekach! Wowow! Łowcy tacy fajni. Dobrze, że przynajmniej nie wyciągnęła rąk w stronę jego kaptura bo by ja straciła od razu. Wolał by nikt go nie dotykał. Zwłaszcza w okolicach twarzy. Westchnął ciężko i delikatnie podniósł kaptur ukazując swoje rysy twarzy. Czerwone i zielone oko. Ogromną bliznę na pół twarzy przechodzące przez zielone oko (a raczej protezę).
- Wystarczy? Czy dalej mam się czuć niekomfortowo? - Powiedział to spokojnie, a jego głos drżał. Takiego udawał właśnie. Tak mu było źle! Czuł się skrępowany można by powiedzieć. Trzeba przyznać, że jego aktorstwo było całkiem w porządku. Tylko co powie na to Sette. Zdjęcie się minimalnie różni od tego co jest w rzeczywistości. Chociaż oczekiwał od niej zrozumienia. Przecież został bliznowatym nie ze swojej własnej nieprzymuszonej woli prawda?
- A czemu wszystko takie jest wzmocnione? Dawno mnie tutaj nie było. Dopiero co skończyłem zlecenie, które otrzymałem parę miesięcy temu. - Powiedział spokojnie i oczekiwał w miarę konkretnej odpowiedzi, chociaż wiedział, że może mu nie odpowiedzieć. Przecież przekazywanie informacji cywilom jest nielegalne, ale chociaż dał jej fajkę. Może taka wymiana jest uczciwa według niej? Nie był tego taki pewien bo wszystkich speców wrzucał do tego samego worka na śmieci. Według niego Ci ludzie powinni po prostu umrzeć. Zwłaszcza za jego bliznę. A może tylko przez to? Chociaż miał jeszcze wiele powodów by ich nienawidzić. Porwali raz jego przyszywaną córkę. Potem jeszcze Nyan zniknęła. A teraz po prostu mu zagrażają. Jego rodzinie. Przyjaciołom. A w szczególności jemu samemu.
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.02.15 18:06  •  Parczek - Page 6 Empty Re: Parczek
Tak, zdecydowanie to nie był dzień Łowcy. Gdyby trafił na jakiegoś bardziej lajtowego żołnierza, to może miałby spokój i szedłby sobie radośnie dalej, myśląc o czym tam jeszcze chce, ale niee, po co ułatwiać tym cholerom życie? No dobra, gdyby Sette nie nudziła się, toby może nawet go zdołała całkiem przypadkiem przeoczyć. Wiecie, błąd w okularach, system się zawiesza, problemy z ogarnięciem tego i owego, o mój Boże, co my zrobimy, weź to jakoś napraw, yup. No i ten Wymordowany sprawił, że spora część mieszkańców zwiała w trybie natychmiastowym, więc w takim wypadku nawet pojedyncza jednostka, przyglądająca się z boku zainteresowałaby Eliminatora. Mogła już nawet zagadać, spytać się, jak mija dzionek i czy podoba się pogoda najzwyklejszego mieszkańca, tak dla pokazania, że nie każdy wojskowy to burak z wredną mordą, który tylko podejdzie i zacznie rzucać coś pod nosem, żeby pokazał przepustkę i poszedł z Bogiem. Sette była całkiem spokojna i dobra, wystarczyło trafić na jej dobry humor. Mieszkańcy Desperacji na pewno z tego korzystali kiedy tylko mogli. Lepsze to niż natychmiastowe wkopanie do miasta, więzienia, cokolwiek.
Och, nie musiał nawet pokazywać swoich nieprzyjaznych intencji, Sette już bez tego planowała sprawdzić, jak bardzo cierpliwy jest ten, khem, najemnik. Takiego podejrzanego nie może wpuścić do miasta tylko dlatego, bo nieźle wygląda, nawet mimo wszechobecnej czerni, blizny i kolorowych oczu - sprawdzić go musi i to porządnie. W dodatku chętnie sprawdzi, jak łatwo jest go wyprowadzić z równowagi. Może sam się jakoś wkopie? Najemnicy naprawdę rzadko kiedy się przyznawali do swojego fachu, przynajmniej Ci z tamtych całych Smoków. A poza nimi jeszcze jacyś byli? Będzie trzeba się nad tym zastanowić. Teraz dostała możliwość zapalenia, póki jeszcze nie musiała iść dalej. Fajkę przyjęła od najemnika z uśmiechem, który znikał z jej twarzy tylko raz na jakiś czas - głównie wtedy, kiedy się nad czymś zastanawiała. Skorzystała też z okazji, że ten jakże przemiły nieznajomy załatwił jej ogień. Wojskowa pełną gębą, taak. Narzeka, pali z podejrzanymi typami i straszy dzieci samym swoim uśmiechem. Dobre połączenie.
Przyjrzała się jego twarzy, a następnie temu, które widziała na zdjęciu w przepustce. Niewiele, bo niewiele, ale jednak trochę się różniły... W dodatku zastanawiała się, czy kiedyś gdzieś go nie widziała. Kolejne zwidy, Sette? Ale miał epickie oczy. Takie... Kolorowe. I jedno z nich czerwone. Ciekawe, czy któreś z nich było sztuczne. Może to czerwone? Chociaż kto wie, Łowcy i inni o czerwonych oczach mają ciekawe pomysły. Wszystko, byleby się nie dać złapać.
- Taak, już możesz go założyć. - rzuciła bez większego przejęcia. Po chwili do głowy wpadł jej jednak dziwny pomysł. I planowała go od razu wcielić w życie. - Kilka miesięcy temu? Hoho, toście zabalowali. Rozejrzyj się po mieście, jak będziesz mieć chwilę, zakładając, że takowa Ci się w ogóle trafi. Nic dziwnego jednak, że nie wiesz o tym, iż najemnicy, których nie było od jakiegoś czasu, mają nieaktualne przepustki. Nie licząc faktu, że ostatnio rząd zastanawiał się, czy w ogóle wam nie anulować takowych. Będziemy musieli się dopytać w centrali, tak. I w razie czego wyrobić kolejną, czy tam aktualizować starą.
Miała już oddać mu jego przepustkę, jednak ta wyślizgnęła się jej z rąk i spadła na ziemię tak, że Laura przypadkowo (rzeczywiście przypadkowo) nadepnęła na nią mocno butem, uszkadzając ją mocno, jeżeli od razu nie niszcząc. Szybko zrobiła drugi krok, aby zejść z biednej przepustki i podniosła ją, przyglądając się zniszczeniom.
- Aj, aj, źle z nią. Raczej nie zadziała. - podrapała się po głowie, spoglądając na Ciro - Wybacz, nic mi dziś nie sprzyja. Ale w sumie i tak była potrzeba przejścia się nas, więc to już praktycznie po drodze... Tak. - jej lewa ręka zawędrowała automatycznie bliżej rękojeści miecza, co było raczej odruchem wyuczonym na pamięć, a nie takim, który pasował do aktualnej sytuacji. Nie sięgała po nic jednak. - Jeszcze raz przepraszam. Przejdziemy się więc teraz, aby dopytać się o te zmiany w przepustkach, dobrze? I wyrobimy nową. A jak już nie przejdzie, to osobiście się przejdę z panem do ważniejszych miejsc, jakie miał pan zaliczyć, a potem będę zmuszona pana odprowadzić do bramy. Takie zasady, huh.
Tak, Set, kombinuj dalej. Wkurzy się lub pójdzie z Tobą, jeżeli ma nerwy ze stali. W końcu był "tylko najemnikiem", tak?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.02.15 22:24  •  Parczek - Page 6 Empty Re: Parczek
No to właśnie miał przejebane. Nie sadził, że wpadnie w takie wielkie gówno. Musiał to wszystko dokładnie przemyśleć. Wiedział jak na razie tylko tyle, że Sette zdecydowanie chciała mu udowodnić, że ma coś na sumieniu. W rzeczywistości tak było i to musial przyznać z całego swojego serduszka. Ale niestety nie mógł teraz wpaść w ręce władzy. Nie teraz kiedy miał naprawdę wielkie plany. Jego wzrok powoli wędrował na ręce Sette, które zdecydowanie coś kombinowały. Ona sama sprawdziła niby jego przepustkę, ale wiedział, że ma coś w planach. Rozjebanie jej czy skonfiskowanie. Po prostu to czuł w moczu. Kiedy zaczęła opowiadać jak to wszystko się zmieniło to przeczuwał po raz kolejny, że ona doskonale wie kim on jest. Dlatego teraz musiał się zastanowić jak działać. Czy powinien się ujawnić i ją zabić, a może po prostu dalej bawić się w teatrzyk? Jego wzrok nie zdradzał żadnych emocji. Tak jakby się całkowicie wyciszył. Oparł rękę o rękojeść miecza, ale w taki swobodny sposób. Nie miał zamiaru jeszcze go dobywać. Dopóki nie będzie miał dobrej sposobności by pozbawić ją życia bez żadnego pierdolenia się.
Zdawał sobie jednak sprawę, że jeżeli przegapi taką jedną sytuację to będzie głęboko w dupie. Zwłaszcza, że ta osoba była upierdliwa i to po prostu widać. Najlepiej jakby się przyjebała o to, że jedna jego skarpetka jest nieco inna niż druga. Wolałby zrezygnować, ale postanowił trwać jeszcze jako najemnik, którym przecież tak naprawdę był. Ale to, że był jednocześnie Łowcom to już co innego. Kiedy mu pozwoliła to opuścił kaptur i zaciągnął się papierosem. Palił w miarę mocne fajki, więc aż był ciekawy czy kobieta zacznie się mu tutaj krztusić. To byłaby pierwsza okazja by odciąć jej głowę.
- Dzięki. - Odparł spokojnie na jej pozwolenie na opuszczenie kaptura. - Miałem dobrze płatne zlecenie. Pieniędzy starczy mi na najbliższy rok. A skoro trzeba iść to niech będzie. Byle szybko. Chcę jeszcze odpocząć. - Dodał spokojnie i spojrzał na jej ręce. Widział tylko jak karta upada i zostaje po prostu zniszczona na miejscu. A to pech kurwa. Będzie musiał od nowa płacić na wyrobienie fałszywki. Miał po prostu pecha. Przeszył go dreszcz i podrapał się po bliźnie.
- Jak już coś spierdolić to z rozmachem. - Powiedział z delikatnym uśmiechem i jego oczy spoczęły na jej mieczu. Kiedy zrobiła to tak swobodnie jak on to odetchnął. Chociaż i tak miał ochotę ją sprawdzić.
- Nie sądziłem, że w wojsku jest jeszcze jakiś szermierz. Miałabyś przeciwko na mały sparing? Oczywiście użyjemy tępych stron miecza, albo chociaż patyków jak Ci to przeszkadza. - Dodał spokojnie i uśmiechnął się po raz kolejny. Wyglądał na takiego zadowolonego z powodu widzenia szermierza w tych czasach. A to był jego plan na pozbawienie jej życia. Kiedy będą się bawić on po prostu wykorzysta cały swój potencjał i się jej pozbędzie.

// przepraszam za zwłokę, ale nie miałem czasu ><
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.02.15 20:10  •  Parczek - Page 6 Empty Re: Parczek
Eliminatorka S.SPEC, panna Yoshioka, poleca się na przyszłość, hue.
Nie, a tak serio - wystarczyło, że był w mieście, a już był podejrzany o najgorsze rzeczy. Jego wygląd tylko to potęgował. Gdyby wyglądał w miarę normalniej, posiadał zwykły zawód jakiegoś ogrodnika czy kogoś tam jeszcze, to by miał łatwiej. Ale nie dość, że wyglądał, jak wyglądał, nie chciał pokazać swojej twarzy i sam fakt, że trafił na babę, którą nie raz podejrzewali o schizofrenię, bo gadała sama ze sobą, słyszała podejrzane głosy i miała czasem mini-omamy sprawiało, że ciężko było uciec. Po prostu miał pecha, jak już dało się kilka razy zauważyć. Zaciekawiła ją cisza i to zamyślenie, jakie można było ujrzeć na twarzy Ciro. Bał się? Nie wiedział, co zrobić? A może jednak zastanowił się, jak udowodnić swoją niewinność? Przecież Sette na dalszą metę tylko go podejrzewała. Bardzo mocno, w dodatku sądziła, że ma sporo dowodów na to, że nie jest czysty i próbuje ją tylko ominąć, aby iść dalej, ale to są nadal podejrzenia, a nie twarde dowody. Ale trzeba być świadomym tego, że jeżeli ta Eliminatorka jest tak niepewna co do wersji i zachowania Ciro, to go za wuja nie puści od razu. To mogło go nieźle wkurzyć. Tyle planów mogło mu runąć w gruzach... A to wszystko przez nie do końca zdrową na umyśle babę z wojska. Ktoś powinien kiedyś powiedzieć górze, że to się jednak przydaje w życiu i nie muszą jej wysyłać na niepotrzebne badania. Przez to nakryła więcej ciekawych istotek niż "przezornie" strzelający do każdego wojskowi, którzy nie potrafili powiedzieć czegoś innego jak "Stop! Na mocy nadanej mi przez jakże zajebistą, wspaniałą [...] górę S.SPEC zatrzymuję Cię, bo masz krzywy ryj!", czy coś tego. To zawsze plusy do szpanu.
Swoją drogą, gość palił naprawdę mocne fajki. Lekko jej to przeszkadzało, ale była w stanie to przeboleć. Po prostu przeznaczyła na niego więcej czasu, jak to często miewa z winem. Powoli, aby się móc dłużej nacieszyć. Tak, to bardzo często działa.
- No tak, trzeba czasem wykorzystać dane przez los możliwości... - Eliminatorka kiwnęła głową. Sama przecież często wykorzystywała czas wolny, a nawet możliwości, jakie dawała jej ta praca.
Sette olała jakże szczerą odpowiedź, która padła, kiedy ta upuściła przepustkę, ale propozycja treningowej walki nieco ją zdziwiła. Chwila, chciał się spróbować z wojskową? Tylko dlatego, bo miecz ze sobą nosi? Lekko dziwne, ale... Chyba ma trochę czasu, zanim będzie musiała przejść na kolejne miejsce.
- No dobrze. - Laura podrapała się po głowie - Tylko żeby nie trwało to nie wiadomo ile, bo muszę potem kontynuować patrol. Ale gdzie to przenieść... Jest tu już mało ludzi, ale to by dla nich wyglądało podejrzanie i mogliby zaalarmować innych.
Mówiąc to, Eliminatorka odwróciła się do niego prawym bokiem. Lewa ręka oczywiście złapała już za rękojeść, jakby sama wiedziała, że zaraz może zostać zaatakowana. Grzywka ułożyła się jej nawet tak, jakby go nie widziała - a w rzeczywistości Sette cały czas spoglądała zza niej na Ciro, zastanawiając się, co teraz zrobi. Tym razem jednak za mocno nie spodziewała się jakiegoś ataku, czy coś. Uważała, że nie jest na tyle głupi, aby wszczynać walkę w parku, gdzie zaraz ktoś może go zauważyć i, nie daj Boże, rozpoznać.

//Spoko. I wybacz, że ten post jest taki kijowy. x.x
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.02.15 16:37  •  Parczek - Page 6 Empty Re: Parczek
A więc jednak coś mu się w ten dzień uda. Może to nie był szczyt jego możliwości i nie chciał osiągnąć tylko tyle, ale no cóż innego mógł zrobić. Był w kropce tak naprawdę. Gdyby jednak rozpoznała jego twarz to miałby problemy. Władza doskonale wie jak wygląda, przecież stracił płaszcz podczas walczenia na placu, a tym samym swoją anonimowość. Dlatego właśnie bał się, a raczej niepokoił o to by sobie jednak tego nie przypomniała. Wolał zostać anonimowy jeszcze przez chwilę. Pewnie i tak wyjdzie na to, że jest chujowym ukrytym Łowcą, ale w tym momencie mało go to obchodziło. Miał zamiar nieco się rozerwać i przede wszystkim usunąć przeszkodę jaką jest Sette. Przynajmniej paliła papierosy i mogli sobie razem zapalić! A to już coś. Mieli ze sobą tyle wspólnego. Oboje lubili swoje profesje. On lubił zabijać, a ona tym bardziej. Dlatego właśnie kiedy ona mu się przyglądała jego oczy powędrowały na jej miecz. Przez chwilę myślał, że nie uda mu się jej namówić, ale poszło jak po maśle. Była jak taki mały dzieciuch, który chce się zabawić. On zresztą zachowywał się tak samo. Uśmiechnął się szeroko i zaciągnął się fajką. Zostało już jej niewiele, a to oznacza, że mogą zaczynać lada moment.
- Miło mi bardzo. Dawno nie ćwiczyłem. - Dodał spokojnie i miłym tonem, a następnie położył rękę na rękojeści miecza i ustawił jedną nogę przed siebie. Oczekiwał, że ta będzie gotowa w każdej chwili do ataku bądź obrony. Ale wolał poczekać, aż i ona ustawi się w dogodnej dla niej pozycji. Czas powoli dla niego spowalniał. Musiał się skupić i uwolnić swoje drugie wnętrze. Tego mniej rozsądnego Łowcę, który w nim tkwi. Sadysta, a jak! Przypominał sobie wszystko co zawsze wzbudzało w nim agresję. Krew. Utrata oka. Brak jego Nyan. Ostatnia myśl zadziałała jak mechanizm uruchamiający wtrysk dwutlenku azotu w samochodach. Owe nitro od razu zmieniło otaczającą go aurę. Był wściekły, żądny krwi i niebezpieczny. Sette na pewno to wyczuła.
- Zaczynam - Uprzedził ją tak z szacunku, który do niej miał. Nigdy nie miał owego uczucia dla Władzy, ale ona była szermierzem, a to co innego. Dla takich ludzi zawsze miał odrobinę chociażby z racji na to jakie czasy mamy. O takich ludzi już jest ciężko. Powoli wszyscy znikają i zostają sami strzelcy, bądź naukowcy. A przecież kiedyś walczono tylko za pomocą miecza. Więc dlaczego i teraz miałaby ta tradycja zniknąć? Jego wzrok się zmienił w momencie ataku. Nie był już przenikliwy. Teraz po prostu wyglądał tak jakby był zwierzęciem. Dzika bestia wojuje o jedzenie, zdobycz, teren. Cokolwiek byleby tylko walczyć. Bo przecież o to teraz chodzi. Walka o przetrwanie. Jeden wygra, drugi przegra. Zrobił krok w przód i wyciągnął miecz, ale nie zaatakował ostrzem. Chciał ją uderzyć rękojeścią, a następnie dopiero ciąć od dołu w górę tak by zadać jej naprawdę poważną ranę. Przecież on był tylko najemnikiem, był prawie pewien, że ona sobie poradzi chociaż nie umiał określić jak bardzo kobieta jest uzdolniona. Odskoczył w tył i złapał miecz obiema dłońmi. Miecz trzymany w taki sposób zada znacznie większe obrażenia i atak wyprowadzony jest po prostu silniejszy i to znacznie. " I jak na to zareagujesz" ? - Zapytał sam siebie, ale był ciekawy jej reakcji. Czy będzie wiedziała, że zwykły najemnik nie może zadać takich ciosów, czy jednak będzie trwała w swoim głupim przekonaniu dalej? Wolał na tym zaprzestać ofensywę i poczekać, aż ona zaatakuje. Musiał określić jej siłę, ale to nie znaczy, że będzie ją lekceważyć. Wręcz przeciwnie. Będzie jeszcze bardziej uważać na wszystko co ona robi. Może i posiadał jedno oko, ale śledził ruch jej ostrza. I to na nim się skupiał. Chociaż starał się również zerkać na jej posturę.
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.02.15 16:37  •  Parczek - Page 6 Empty Re: Parczek
Możliwe, że prędzej czy później rozpozna. Sette była takim typem człowieka, którego mało interesowały sprawy związane z Łowcami - dopóki mogła iść się bawić na "zdesperowaną" piaskownicę pełną dzikich, wymordowanych dzieci, aby potem wrócić i wywalić się na kanapie okryta kocykiem, z herbatką w dłoni, była naprawdę zadowolona i mogła góry przenosić. Pamięć też swoją miała, więc jeżeli w końcu sobie przypomni, że widziała tego gościa, kiedy przypadkowo zerknęła na listy związane z Łowcami. W końcu musiała ich kojarzyć... Byłaby siara, gdyby ktoś jej wskazał osobę podobną do poszukiwanego przestępcy, a Laura tylko by kiwnęła głową i zastanowiła się, czy to na pewno ta osoba. Po prostu aktualnie mało się tym przejmowała, bo bez tego Ciro był dla niej kimś podejrzanym. A taki trening, jaki został jej zaproponowany, może być naprawdę miłą odskocznią w tym jakże nudnym mieście, w dodatku jeżeli jej uroczy towarzysz zacznie się za mocno rzucać - straci w najgorszym wypadku tą swoją prześliczną główkę. A Set ją sobie weźmie, zaniesie S.SPEC tłumacząc, że był podejrzany, zgarnie brawa i zawiesi sobie nad sufitem. No co? Panna to panna, jak się jej trafi jakiś fajny facet, to musi porzucać dziwnymi myślami i mieć nadzieję, że spotka swojego wybranego nagle "kochanka" raz jeszcze.
Kiedy Ciro sięgnął po swój miecz, Sette rzuciła papieros na ziemię i zdeptała go swoim butem, coby jej dalej nie przeszkadzał. Walka z tym czymś w ustach raczej by za wygodna nie była, a nie ma też czasu, żeby ją ładnie jeszcze podnieść i zanieść do kosza. Potem się tym zajmie, jeżeli podłoże nie będzie upaćkane krwią, bo i do tego może przypadkowo dojść. Następnie odwróciła się twarzą do niego i sama wyciągnęła swoje ostrze. Zrobiła to jednak tak, aby ukazać Ciro jedynie tępą stronę miecza. W końcu to nimi mieli walczyć, tak? Niespodzianki lepiej zostawić na koniec.
Sette... Serio chcesz iść zgodnie z tą waszą zasadą? Przecież on nie wygląda zbyt przyjaźnie. To spojrzenie jest wręcz idealne dla zawodowego mordercy.
Rozlejmy trochę krwi... Gdyby to był Łowca, dostaliby bardzo miłą niespodziankę!
Laura, Laura! Zrób to! Zabijmy go, będzie fajnie! A potem zaczniemy robić cuda niewidy z krwią tego gościa!

Kurwa, zamkniecie się wreszcie? Ostatnio jej odchyły przybierały na sile... A i u niej pojawiały się myśli i wizje, gdzie głównym elementem była krew. Niezwykle przyjemnie, nie? Nie zadowalało jej to. Nie mogła się w ogóle skupić i starać się grać tą miłą i wspaniałą Eliminatorkę, która zastanowi się nad tym, aby pozbawiać Cię głowy. Lekko podskoczyła i pokręciła głową, po czym spojrzała na Ciro, kiedy ten wspomniał, że zaczyna. Bardzo jej się nie spodobało spojrzenie, którym Łowca ją uraczył. Krzyczało wręcz, że skończyła się miła rozmowa, a ta walka wcale może nie być taka, jaką ustalili.
Seetteee~! On Cię zabije, zabijee! Zaatakuj go teraz, póki jeszcze nie macha swoim mieczem!
Pierwszy atak chwilowo przypominał jej taki zwykły, niezbyt szkodliwy, jednak zdołała zauważyć, że najpierw jednak może zaatakować rękojeścią swojego miecza. Głosy w jej głowie były na tyle upierdliwe, że jeszcze chwila, a oberwałaby od razu tak, jak Ciro sobie pewnie tego zażyczył, ale udało jej się w ostatnim momencie uniknąć pierwszej części i w miarę zablokować drugą, używając ząbków z ostrej części miecza, coby sobie trochę pojeździć nimi po jego broni.
- Najeemnik, coo? - Sette spojrzała na niego równie nieprzyjemnie. Połączenie nasilonych głosów i tej cholery przed nią kompletnie niszczyło jej chęci na jakiś wredny uśmieszek - Najemnym możesz być, ale najprędzej mordercą...
A w głowie nadal krzyczeli, by go zabić. Eliminatorka w końcu nie wytrzymała, wykrzyczała coś w stylu "Morda, albo sama was potem powybijam!", a kiedy Ciro oddalił się - ona na niego zaszarżowała, chcąc wyprowadzić atak, który przy pechu jej wroga mógłby rzeczywiście stracić dla niej głowę. Nawet jednak w tym niechcianym szale Set była na tyle rozgarnięta aby przeczuwać, że może go sobie w ten sposób co najwyżej drasnąć, mocno lub lekko. Ciro zresztą miał możliwość uniknięcia tego. Łowcy byli jednak troszkę szybsi od zwykłych ludzi.
Gorzej jednak, jak taki Eliminator wpada Ci w szał i ma ochotę ubrudzić trochę podłoże krwią. Najlepiej jego, ale jej też przejdzie. Cholera, po raz pierwszy miała takie dziwne ataki.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.02.15 13:40  •  Parczek - Page 6 Empty Re: Parczek
Doskonale zareagowała na jego bardzo przemyślany ruch to trzeba było jej przyznać. Nie spodziewał się, że przewidzi jego atak rękojeścią, ale w końcu ona nie była kimś słabym. Wiedział to od początku. Nie potrafił tylko określić jak bardzo przewyższa umiejętności zwykłego wojskowego i czy jest warta pójścia na całość. Chociaż sądził, że to nie jest konieczne. Nadużywanie mocy jego artefaktu nie jest dobre dla jego zdrowia. Szybko się męczy, a co sprawia, że jego ruchy robią się ociężałe, więc dopóki nie będzie musiał zwiększyć jej masy to po prostu sobie opuści. Wolałby taką sztuczkę zatrzymać na inne okazje. Jak na razie musiał się obyć bez swojej dodatkowej mocy, która aktualnie jest już znana w mieście. Użycie jej na placu przesądziło o jej anonimowości. Gdyby teraz jej użył na oczach innych wojskowych na pewno wysłaliby tutaj dodatkową brygadę gdy bo sprzątnąć. A mu się jeszcze aż tak bardzo nie spieszyło do piekła. Wolał swoje ziemskie życie, które może nie jest idealne, ale zawsze to coś. Może przynajmniej palić papierosy i mordować kiedy mu się zachce.
Teraz jednak musiał skupić się na tym co jest przed nim. Eliminatorka posiadała specyficzne ostrze, które na pewno zrobiłoby mu wielką krzywdę, gdyby weszło w jego skórę. Prawdopodobnie jego tkanki byłyby w naprawdę złym stanie. Gdyby chociaż nie miała tych ząbków to jedno proste cięcie dałoby się jeszcze jakoś naprawić, ale coś takiego? Bolesne cięcia nie należą do jego ulubionych, ale chociaż on aż takiego sporego bólu jeszcze nigdy nie poczuł. Nie liczę tutaj stracenia oka, bo wtedy był parę dni nieprzytomny, aż do powierzchownego zagojenia rany. Dlatego właśnie musiał palić papierosy, bo zwalczały ból jego gałki ocznej. Na szczęście poniekąd się napalił i teraz nic mu nie groziło.
- Przyjmuję każe zlecenie. Morderstwa na zlecenie nie są nielegalne. - Powiedział to spokojnie, aczkolwiek w jego głosie była niechęć. Oskarżała go o coś co było generalnie prawdą, ale nie tylko o nim. Ona sama też była zawodowym mordercą, a cała Władza to już w ogóle. Gdyby mógł po prostu by wszystkich ich ściął albo powiesił na oczach wszystkich by pokazać im jak bardzo byli żałośni. Ale teraz nie mógł się rozpraszać, bo robiło się nieco niebezpiecznie. Jego wewnętrzne chęci mordu popychały go do ataku, ale on doskonale wiedział, że zaszarżowanie w tym samym momencie co ona byłoby samobójstwem. Dlatego właśnie grzecznie stał i podniósł wyżej miecz. Wycofał jedną nogę do tyłu by mieć lepszą pozycję. Walczył bardzo poprawnie jeżeli chodzi o technikę. Bardziej dla niego liczyła się dokładność aniżeli wykonywanie bezsensownych ciosów. Nabrał większego wdechu i kiedy ona zaszarżowała on uderzył jej miecz tak z dołu by go podbić. W tym samym momencie wykonał pół obrotu tak by ostrze nie trafiło go gdziekolwiek. Stał teraz obok niej. Ramię w ramie. Jego lewe oko wbijało się w nią niemiłosiernie. Pogarda? Może trochę. Rozcięła mu nieco płaszcz. Może dlatego się nieco wkurwił.

    Znowu to samo. Trafił do miejsca gdzie narodziła się jego chęć mordu. Jego wnętrze, które w przeciwieństwie do kiedyś nie posiadało już światła. Pochłonięte było w całkowitej ciemności. Widział drugą postać, która była kimś kto popchnął ją ku szaleństwu. Nienawidził tego kolesia. Był znacznie bardziej popierdolony niż Ciro jest w rzeczywistości. Skrzyżował tylko ręce na piersi i oczekiwał komentarza, który w końcu nastąpił.
    - Jak zawsze . . . Jesteś taki nierozważny. Prawie dałeś się trafić. - Ten pretensjonalny ton, tak jakby to było jego ciało. Wkurwiający ton za który chętnie wyplułby mu flaki. Musiał się wycofać. Miał walkę do rozegrania. Wziął głęboki wdech i uśmiechnął się lekko.
    - Pierdol się. - Mruknął tylko i osunął się w mrok.


Wrócił już chociaż trwało to mniej niż pół sekundy. Musiał skontrować jakoś jej atak, ale aktualnie byli bardzo blisko siebie. Ich ciała praktycznie się stykały. Szansa na trafienie jest bardzo bliska, ale po obu stronach. Machnął mieczem i obrócił się po raz kolejny, aby zaatakować jej plecy. Niestety nie miał dostępu do jej blind spotu, ale atak przynajmniej mógł dosięgnąć celu. Obserwował jej ruchy, tak by samemu w razie czego spróbować chociaż przyblokował jej cios lub chociaż odskoczyć. Musiał się jakoś zabezpieczyć. To starcie wygra ten kto będzie pierwszy. Dostanie albo ona albo on. Ostateczną wersją jest to, że dostaną we dwójkę, ale to nie byłoby przyjemne. Ani dla niego, ani pewnie dla niej.
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Parczek - Page 6 Empty Re: Parczek
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach