Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Go down

Nie przesadzajmy, że zaraz by się obraziła. Adachi aż taka nie jest. Po prostu... Hm, sama nie wiem jak to racjonalnie wytłumaczyć, aby została zrozumiała w tym momencie Lisiczka. I niestety, jest ciężko tego dokonać. Ogólnie, czasem ta dziewczyna jest ciężka do ogarnięcia, ale która kobieta nie jest? No własnie, toteż nie przejmujcie się tak niektórymi jej zachowaniami. Dodajmy jeszcze do tego, że jest... W stanie lekkiej nieważkości, żeby nie używać brzydkich określeń. Także wszystkie grzeszki przez ten stan powinny zostać wybaczone. Prawda?
Zauważyła to wyrwanie z zamyślenia swoim pytaniem, gdyż zrobił lekko niepewną minę, czy aby na pewno usłyszał to, co usłyszał i następnie jakoś mu tam się udało odpowiedzieć.
No tak... Konie. W końcu o nich wspominał. Nawet przez nie doprowadził siebie do bycia hazardzistą. Niemniej jednak, każde zainteresowanie jest płatne, jak nie patrzeć. Szkoda tylko, ze jego jest jedno z bardziej droższych i nie zawsze opłacalnych... Dobra, nie będziemy mu robić jakichś tam lekcji! To przecież jego sprawa na co będzie wydawał pieniądze. Chociaż. Teraz po części i jest to jej sprawą, skoro tu mieszka i ma płacić za swoje pomieszkiwanie i korzystanie z usług. I nie myślmy tutaj o takich usługach!
Kobiety? To jest hobby? Ciekawe jak się to zainteresowanie objawia w życiu Adonai'a. Co prawda, ona posiada pewną słabość do przystojnych facetów, ale takim słowem by tego nie określiła. Dlatego tez była wielce zaskoczona. A na dodatek owe zdziwienie zostało spotęgowane jego nagłym pochwyceniem jej dłoni. Popatrzyła na niego, starając się zrozumieć o co mu chodzi. Co? Nie podoba mu się? Zaraz jednak zostało wytłumaczone, poniekąd.
- Masz na myśli siebie? - odparła z kpiną, nie spuszczając go ani na chwilę z oczu, jednak pozwalając mu na dalsze trzymanie jej dłoni. Oczekiwała reakcji. W końcu dała jakby do zrozumienia, że ona nie jest osobą, co ciągle żałuje jakichś tam zachowań, wydarzeń - nawet tych niezaplanowanych. Ba, tymi właśnie się najmniej przejmowała. Co się stało, to się nie odstanie. A Adachi tylko potrafi żyć chwilą, bo jak inaczej? Tak jest najwygodniej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Mnie, ciebie - wzruszył ramionami. I w sumie nawet czuł się zachęcony, ale z drugiej strony odzywał się dzień poprzedni i jego hece. Organizm to zdradliwa kochanka, każdy anioł, który tego posmakował ogromnie czuł dyskomfort ciemnej strony posiadania tkanek. Kiedyś, w Acilut, w którym mieszkał, był sobie duchową materią i nie musiał jeść, pić, spać i co tam jeszcze. Jednak skoro jest obecnie cielesny, musi godzić się na dbanie o własną cielesność i tutaj rozchodziło się właśnie o porządny wypoczynek. Czuł nawet to zderzenie z brukiem z wcześniej. Miał lekko poobijaną twarz, choć oczywiście wszelkie ranki zdążyły się w szybkim tempie zagoić no bo przecież anielska siła działa w ciele jak gorzkie lekarstwo. Z ust anielskich wydobyło się ziewnięcie przesłonione palcami jak żaluzją, dość ciche acz słyszalne doskonale. Miło było się tak pomiziać i ewentualne zaliczenie pani Lisicy zapewne byłoby fantastycznym przeżyciem, ale zregenerowanie sił pierwsza rzecz jest.
- Chyba czas spać - oznajmił. Oczywiście jej nie wyganiał, mogła sobie tu spać nawet jakby chciała to wywalić go na podłogę a sama spać na łóżku. Jej dom, nie? Ale nie będzie też protestować jeśli uśnie w tym tak zwanym jego łóżku. Bez zbędnych krępacji zdjął szlafrok (bo przecież miał pod spodem jeszcze bokserki, to czegóż tu się wstydzić, czyż nie?), a potem wcisnął się pod kołdrę i jeszcze opatulił się skrzydłami. Patrzył jednak uważnie na Adachi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down



Cóż za romantyczna rozmowa i atmosfera. Brakowało jedynie jakiejś romantycznej muzyki w tle. Nic nie wskazywało na to, że może wydarzyć się coś złego. A jednak... To było gwałtowne. Momentalnie ciemność opatuliła wnętrze posiadłości, jakby ktoś raptownie zgasił wszelakie światła. I tak też było. Każdy płomyk, każdy promień jasności od razu było pochłaniane przez ciemność. Oczy, być może mogły przyzwyczaić się do ciemności, aczkolwiek w niczym to nie pomagało. Nadal nie można było dostrzec czegokolwiek. A może zarówno Adachi jak i Adonai ulegli grupowemu oślepieniu? Któż to wie... któż to wie...


Generalnie jest ciemno i wewnątrz i na zewnątrz. No normalnie nic nie widać. Ciemność będzie trwała po pięć postów na każdego, czyli w sumie rozejdzie się po dziesięciu postach włącznie~ Bawcie się dobrze.
                                         
Eve
Kotek     Anioł
Eve
Kotek     Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Eve, ewentualnie Ewa, Matka Ludzkości, Pierwsza Kobieta na Świecie.


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.06.14 20:18  •  Posiadłość Lisiczki i Aniołka - Page 5 Empty Re: Posiadłość Lisiczki i Aniołka
Popatrzyła na niego podejrzliwie, zastanawiając się nad jego słowami. Może i rzeczywiście? Nie, ona by na pewno nie żałowała! No co wy! Nie róbmy z niej jakiejś dzikuski i dziwoląga, co to nie potrafi sobie poradzić później z takimi sytuacjami, które miałby miejsce. Ma silną psychikę, to oczywiste, więc nie ma się co o nią martwić. Ale czy natomiast powinna o Adonai'a? Czy obawia się jakichś nieprzyjemności związanych z takim czymś? tego się nigdy chyba nie dowie, o ile sama po prostu nie spyta o to. Tak po prostu wprost. Może znajdzie kiedyś odwagę, może i nawet teraz, skoro jest pijana.
Zaraz jednak zaproponował pójście spać. CO?! Tak wcześnie? Stwierdził takie coś po usłyszeniu takich ciekawych propozycji i widzeniu jak się zachowuje przy nim kobieta? Hm... Może nie może? Może nie potrafi? Może obiecał sobie przestrzegać celibatu? A może po prostu nie ma czym tego dokonać?! Oho, to jest dopiero jakiś koncept! Tego się nie spodziewaliście, moi mili i na razie nie dowiemy się co jest zgodne z prawda, a co od tej prawdy odbiega.
W każdym bądź razie - zaskoczona dziewczyna przez chwile nie wiedziała co powiedzieć. Popatrzyła na niego, gdy zaczął się układać do wyrka, a gdy tylko znalazł się pod pierzyną, zaczął ją obserwować. Aż przechyliła głowę z zainteresowaniem dlaczegóż to taka nagła zmiana planów i strategii. Zapytać? Nie zapytać? Zapytać... Nie zapytać... Zap... Dobra! Starczy tego.
- No dobra. - potwierdziła jedynie, posyłając mu uśmiech, aby nie wyszło, że jest jakaś zawiedziona, czy coś w ten deseń. A na prawdę jest tak? A cholera ją wie, z tą Lisiczką nigdy nic nie wiadomo.
Kiedy tylko miała zamiaru już wstać i zrobić mu miejsce na już jego łóżku, w pomieszczeni nagle nastała... Ciemność. Zwykła, najzwyklejsza ciemność. Tylko aż dziwna, że pojawiła się ona w domku, a nie na zewnątrz. Wtedy by stwierdziła, że oczywiście nastała noc i dlatego Adonai już chce odejść w objęcia Morfeusza. Ale tak? Może ma jakieś przywidzenia, halucynacje? Może to whiskey miało jeszcze jakiś dodatek? A może Adonai czegoś jej okropnego dodał do drinku, kiedy nie widziała?! A to podstępny...!
Teraz przeniosła się do siadu, mrugając powiekami, po czym zaczęła... Doskonale widzieć w ciemności. Bo przecież noc nauczyła ją, aby widzieć doskonale w takich warunkach. Toteż to coś nie robiło na niej zbytniego wrażenia, a poza tym, lubiła, gdy taki klimat własnie ją otaczał. O wiele bardziej od słonecznego dnia, chociaż i promieniami słońca na swojej skórze nie gardziła aż tak bardzo.
Tak poza tym... dlaczego tak doskonale widzi w takiej ciemnicy? To przecież jasne! Jest wymordowaną! Nie mówi to wam nic więcej? Ok, to wytłumaczę. Dziewczyna posiada lisi ogon i uszy, prawda? No więc własnie. a z tego wynika, że i ma w sobie pomieszane geny tego zwierzęcia, która poluje nocnymi porami. Już ogarniacie? No to dobrze.
Odwróciła głowę ku białowłosemu, nawet nie mając pojęcia, czy on ja widzi, czy nie. Nie ważne.
- Hm... widzę, że ciekawie się zapowiada Twoja pierwsza noc w domu. Nie wiem co to, kurwa, jest, ale to niezwykle ciekawe zjawisko. - i zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu, widząc wszystko doskonale, każdy detal pomieszczenia, każdą półkę. Bo czego żeście się spodziewali po Lisicy? Że wpadnie w panikę i zacznie biegać po domu, przy okazji przewracając się o każdą rzecz, przez co jeszcze bardziej popadnie w histerię i zacznie coraz to bardziej krzyczeć? No to się pomyliliście.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.06.14 20:45  •  Posiadłość Lisiczki i Aniołka - Page 5 Empty Re: Posiadłość Lisiczki i Aniołka
Jeśli niemoralne propozycje to szczyt romantyzmu to autor współczuje światopoglądu. Niemniej, to wcale nie tak, że Adonai nie mógł/nie miał czym czy coś w tym stylu. Po prostu nie wiedział czy powinien to robić ze współlokatorką! Chociaż gdyby zaproponowała mu to wprost i zapewniła, że nic niezręcznego potem nie będzie to on nawet chętnie. Nawet jeśli całkiem dobrze odczytywał jej gesty to przecież mogła być to tylko zagrywka, a on zdecydowanie nie chciał się na to dać złapać.
Nie spał, obserwował Adachi spod półprzymkniętych powiek i otoczenie również. Poza tym w parę chwil zrobiło się niewyobrażalnie ciemno. Właściwie to nie, on już kiedyś widział taką ciemność i w zasadzie to nie nowość. Ot, egipskie ciemności. Niemniej zaczął się nad tym głębiej zastanawiać. Podniósł się do siadu, a widział w tej ciemności doskonale, wystarczyło, że skupił swoją energię elektryczną w oczach, ale z drugiej stronie nie mógł za bardzo teraz dotykać Adachi bo pewnie by ją usmażył jak krzesło elektryczne skazańca, cóż za piękne, iście poetyckie porównanie.
- Takie tam ciekawe - wzruszył ramionami. - To tylko plaga.
TYLKO i aż. Dla niego to tylko, ale możliwe, że dla innych to aż. Zresztą pewnie większość wymordowanych i tak nic sobie z tego nie robiło, bo przecież dzięki zwierzęcemu mojo widzą w ciemnościach i w ogóle to chrzanić tę głupotę. Chyba tylko ludziom coś takiego szkodzi. Zresztą... to trochę byłoby nawet dziwne, gdyby plagi działały negatywnie na anioły, prawda? Których w oryginale był autorem Bóg wykonujący je przez ręce anioła Dumy najpewniej? Ale któż by się nad tym zastanawiał?
Adonai podszedł do okna by przyjrzeć sie wielkiej czarnej plamie. Był teraz pewien swojej racji, to była plaga. Którą można przespać swoją drogą, albo... hm. Nie, przecież anioł śmierci nie przejdzie zabijając pierworodnych, nie?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.06.14 21:38  •  Posiadłość Lisiczki i Aniołka - Page 5 Empty Re: Posiadłość Lisiczki i Aniołka
Oj wy faceci to czasem jesteście albo prostolinijni, albo też zastanawiacie się nie wiadomo ile nad prostą sprawą. Wy to jesteście dziwni i tego nigdy nie ukryjecie. Ale pomińmy już tą ROMANTYCZNĄ rozmowę, która i tak nie ma późniejszego sensu w dalszych wydarzeniach pomiędzy nimi.
Popatrzyła znowu w jego stronę, widząc jak przechodzi do siadu, a jego oczy lekko nabrały blasku. Oho, czyli chyba zaczął korzystać ze swojej umiejętności, to dobrze - przynajmniej nie będzie sama z pokonywaniem tej ciemności. Szkoda tylko, że jest ona bezcelowa, skoro obydwoje doskonale widzą pomimo zastałej czerni wokół osób.
Tylko plaga? Ach, no tak, słyszała o czymś takim, lecz nie spodziewała się, że ona jeszcze mają miejsce w obecnych czasach. Z żadną się jeszcze, dotychczas, nie spotkała, a tu proszę... BĘC! I ma swój pierwszy raz. W ogóle dzisiaj ma same pierwsze razy - pierwszy raz spotkała przystojnego kolesia w rynsztoku, pierwszy raz widzi na własne oczyska Anioła, pierwszy raz komuś zaproponowała zamieszkanie w jej domku, pierwszy raz ma do czynienia z jakąkolwiek plagą. Miło. Na prawdę miło. Jakby się tak przejrzeć, to może by się więcej tych pierwszych razów znalazło? Za pewne tak, ale to nie jest czas ani miejsce na takie rzeczy.
- Wiesz ile może będzie trwała ta plaga? - zapytała, bo chyba on ma o tym większe pojęcia, co nie? I nie, żeby jej to przeszkadzało, no ale cóż.... Ciekawość. Tak, wiem wiem, ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
Podążyła wzorkiem za jego osobą, kiedy to skierował się do okna, sama nie wiedziała w jakim celu. Bądź co bądź, sama nie wiedziała co teraz zrobić. Pójść sobie i iść spać, czy jeszcze z nim zostać, dopóki to wszystko nie zniknie?
- Będziesz szedł spać? - rzuciła, przyglądając się tyłowi jego ciała, oczekując na jakąkolwiek odpowiedź. W końcu od niej zależy co będzie robić dalej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.06.14 19:06  •  Posiadłość Lisiczki i Aniołka - Page 5 Empty Re: Posiadłość Lisiczki i Aniołka
- To nie powinno trwać przesadnie długo - wzruszył beznamiętnie ramionami.
Uznał, że to jednak nie jest nic ważnego. Mógł się spokojnie założyć, że ta ciemność przeminie wraz z dniem i tyle. (I uznajmy Adachi, że tak będzie skoro nikt nie raczył usunąć tego wątku wrzuconego przez MG). Bądźmy poważni i rozsądni, aniołowi plagi nie powinny wcale przeszkadzać, w końcu one dotyczą śmiertelników, poza tym taki stary wyjadacz jak Adonai widział nie jedno będąc jedną z ośmiu najstarszych istot tego świata, prawda? Brzmi logicznie.
Anioł wrócił do łóżka i położył się okrywając kołdrą. Popatrzył na Adachi, wolał jej teraz nie dotykać, jeszcze by ją poraził a wątpił w to, by w okolicy znajdował się kompetentny medyk czy ratownik, a nie mógł przewidzieć czy przeżyje ona ten prąd czy nie.
- Lepiej pójdźmy spać - powiedział spoglądając na kobietę. - Lepiej to przespać i mieć z głowy.

(sorry, że tak króciutko, ale nie mam weny, a skoro masz zniknąć niebawem, to lepiej może nie ciągnąć za bardzo wątku :3 wrócimy do tego jak wrócisz ewentualnie)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.06.14 15:13  •  Posiadłość Lisiczki i Aniołka - Page 5 Empty Re: Posiadłość Lisiczki i Aniołka
- Oby - odparła, spoglądając w jego kierunku, kiedy to on wciąż się wpatrywał przed siebie, zaglądając przez okienko. Dziewczyna westchnęła ciężko, zastanawiając się w ogóle dlaczego ta cała egipska ciemność, zwana inaczej plaga, jak wszystkim jest to wiadome, się pojawiła. To dziwne, że nagle takie coś powstały totalnie jakby z dupy, dosłownie. A w dodatku, Boga podobno nie ma, o ie na serio kiedykolwiek był, więc kto doprowadza do powstawania tego wszystkiego? No własnie, dobre pytanie, na które może kiedyś dziewczyna znajdzie odpowiedź. No ale, właśnie, w ogóle, że wątpi w istnienie Boga! Przecież przed nią oto stoi Anioł, w pełnej krasie, pokazując się niejako za dowód istnienia czegoś takiego jak niebo, jak Stwórca i tak dalej. A pomimo tego Adachi dalej nie chce w to wszystko uwierzyć? Oczywiście, że tak. I nie, nie dziwcie się, ona od zawsze taka była. Nigdy nie ufała i nie wierzyła w coś w pełni, nawet jeśli dostała jakikolwiek znak, że powinna wreszcie uwierzyć.
Powędrowała za nim wzrokiem, gdy ten powrócił do swojego łóżka, pod swoją cieplutką kołderkę, znów pokazując, że zamierza ułożyć się do snu. Na dodatek, jego słowa jeszcze bardziej ją utwierdziły w jej teorii. Normalnie jasnowidz z niej.
- Spoko, nie ma problemu. - rzuciła jakby od niechcenia, wstając z miejsca swojego spoczynku. Podeszła do szafki nocnej, aby zabrać butelkę z resztką alkoholu, a także porywając ze sobą szklanki, aby tak nie walały się po jego nowym pokoju. Posłała mu uśmiech będąc bliżej jego osoby.
- Dobranoc. - odparła i odwróciła się, kierując się do wyjścia pomieszczenia, by następnie zamknąć za sobą drzwi. Jej nogi powiodły ku kuchni, by odstawić szklane naczynia do zlewu, a flaszkę do szafki, a zaraz potem poszła do swojego pokoju.
Tak w ogóle.. Co tak zostało ponownie wspomniane, że nie chce jej dotykać? Czyżby miał jakieś niesłychanie ciekawe plany związane z jej osobą?! Ho ho, ciekawe, bardzo ciekawe.
Jednakże, znalazła się w swoim pokoju, położyła się w tym, w czym była ubrana, nakryła się pierzyną i... Po prostu usnęła. Myślała, że nie jest śpiąca, ani trochę, a jednak. Wystarczyło położyć głowę na miękkiej poduszeczce i okryć się cieplutka i miłą w dotyku kołderką, by poczuć ogarniające ją wielkie zmęczenie.


[ spoko ; > ]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach