Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 11 z 52 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 31 ... 52  Next

Go down

Pisanie 17.04.14 20:34  •  Bar - Page 11 Empty Re: Bar
Pada? kogo właściwie to obchodzi, teleport i nie ma kłopotu z futrem. Kobieta pojawiła się nagle siedząc na barze. Rozejrzała się i zauważyła pod swoimi nogami trupa. A szkoda, lubiła tego barmana. jednak nic na to nie poradzi, zeskoczyła na ziemię i wzięła z półki butelkę whisky i jedną z całych szklanek. Przeskoczyła przez stół i rozejrzała się po sali. Zauważyła czerwonowłosego mężczyznę i podeszła do niego. Postawiła butelkę na stole i odezwała się z ironicznym uśmieszkiem na ustach.
-Wolne?
Cóż, kobieta zawsze była i będzie ironiczna, nie przeszkadza jej to i tym bardziej tego nie zmieni.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.04.14 21:50  •  Bar - Page 11 Empty Re: Bar
Siedział tak sobie w spokoju, nogi na stole, papieroch w gębie i whisky w ręku, aż tu nagle ktoś mu wyrósł obok i raczy się odzywać. Sapnął wypuszczając z siebie szary tytoniowy dym. Kątem oka popatrzył na źródło głosu. Chwilę tak przyglądał się wzrokiem bez wyrazu, patrzył na nią z dołu.
- Ta - odparł krótko. Wyciągnął z ust peta, strzepnął popiół do brudnej popielniczki, która stała na stoliku. Potem od niechcenia wskazał kobiecie krzesło na przeciw siebie. - Siadaj jak tak chcesz.
Uniósł szklanicę do ust i upił parę łyków. Zerknął do środka naczynia, stwierdzając wówczas, że jeśli będzie tak szybko pił to albo się upije - w co wątpił bo ma mocną głowę - albo po prostu będzie musiał latać w tę i we w tę po drinki. Zdecydowanie mu się nie chciało. Zwłaszcza, że miał zamiar siedzieć tu tak długo, aż ta szarańcza za oknem przejdzie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.04.14 22:17  •  Bar - Page 11 Empty Re: Bar
Ocho, trafił jej się ktoś małomówny. No trudno jakoś będzie musiała przeżyć. Usiadła i napełniła sobie szklankę do pełna. Upiła z niej spory łyk po czym podniosła dłoń do góry w której pojawiła się srebrna, długa i już podpalona fajka. Pociągnęła z niej i schowała się na chwilę za białym obłokiem dymu. Mało ciekawy bar jest tutaj, ale co tam, na zewnątrz teraz nie wyjdzie. Siedzenie z szarańczą nie jest miłe nawet dla ducha. Zresztą kto lubi te małe, wredne i głośne stworzonka? NIKT.
Kobieta pociągnęła kolejny łyk ze szklanki, nie musiała się martwić ani o to, że się upije, ani o to, że będzie musiała co chwilę latać do baru. W końcu wzięła sobie pełną butelkę. Przyjrzała się zaś mężczyźnie, wyglądał zabawnie w tym makijażu. Cóż dziwna istota, ale na pierwszy rzut oka dało się poznać, że nie jest człowiekiem.
Da się też rzec, że można było to wyczuć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.04.14 22:58  •  Bar - Page 11 Empty Re: Bar
Jego spojrzenie powędrowało na butelkę, którą miała przy sobie kobieta. Heh, nie będzie jej przecież zabierał trunku. Sam sie może potem kopsnie po więcej.
Sięgnął do kieszeni po paczkę swoich papierosów, wziął jedną fajkę i wsadził do ust. Sięgnął po zapałki, potarł o draskę i odpalił papierosa. Zaciągnął się mocno, po czym wypuścił z siebie szary dym, z ust i nosa.
Kobieta też nie wyglądała mu na zwykłego człowieka. Czuł to też po zapachu, nawet pod postacią człowieka nie mógł narzekać na wyostrzone zmysły, działały tak samo jak pod postacią wyrośniętej hieny.
Mężczyzna zwrócił teraz swój wzrok w stronę okna. Mierzył nienawistnym spojrzeniem chmarę szarańczy, która bezpardonowo przemierzała ulice Desperacji. Cóż, nie jego zmartwienie. On będzie miał co zjeść jeśli zabraknie plonów.
- Unikasz ich - wskazał w stronę okna dłonią, w której trzymał papierosa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.04.14 23:25  •  Bar - Page 11 Empty Re: Bar
Heh podzielić się? Nie, to jej butelka i nie będzie jej się później chciało ruszyć po więcej. Zresztą i tak będzie w końcu musiała. Ale jak się podzieli to trunek szybciej zniknie. Tak więc nie miała zamiaru się dzielić.
Cóż po niej łatwo było poznać, że nie jest człowiekiem. Lisie uszy i dziewięć białych ogonów to raczej nie są atrybuty zwykłego człowieka. Właśnie, tyle ogonów to niespotykany widok nawet wśród Wymordowanych. Do tego schludny wygląd i ekstrawaganckie ubranie. Na pewno wyróżniała się i wśród ludzi i wśród innych ras.
Zaś zaciągnęła się dymem tytoniowym i wypuszczając go przysłuchiwała się pytaniu.
-A czy ktoś lubi robactwo obsiadające każdą część ciała?
Odpowiedź godna pytania czyż nie? Dla niej było to w sumie głupie pytanie. Jednak mogło być początkiem rozmowy. Przy rozmowie zawsze lepiej się piło i przesiadywało burze. A kobieta nadal ma to, że nie lubi siedzieć w ciszy. Takie małe przyzwyczajenie z poprzedniego życia.
-Jak cię zwą?
Zapytała spokojnie patrząc mu uważnie w oczy popijając ze szklanicy. W sumie nie ciekawiło jej to, ale zawsze jakiś sposób by nawiązać konwersację z nieznajomym. Przynajmniej na czas plagi, jaka panowała za oknem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.04.14 23:47  •  Bar - Page 11 Empty Re: Bar
- Są tacy, co lubią - odparł. Miał w pamięci jeszcze swojego kolegę z wojska, który lubował się w różnego rodzaju owadach. Hodował je, łapał dzikie, przyglądał się im i wypuszczał. Nawet szarańczę by wziął na rękę. Miron uważał nawet, że byłby zafascynowany tym zjawiskiem. Kiedy akurat on był w wojsku, nie udało mu się przeżyć żadnego nalotu szarańczy. Co prawda przez te tysiąc przeszło lat widział to i owo, szarańcze również.
Oczy Mirona znów powędrowały na postać osobliwej kobiety. Nie miał w zasadzie nic przeciw temu, by podać jej swój pseudonim. Imienia i nazwiska nie zamierzał zdradzać, powierzał je tylko osobom zaufanym, ale pseudonim to inna sprawa.
- Zwą mnie Hyena - odparł takim samym tonem jak mówił na początku. Zaciągnął się ponownie papierosem, tym razem nie tak mocno jak wcześniej. - A ty?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.04.14 21:38  •  Bar - Page 11 Empty Re: Bar
Ucho zatrzepotało delikatnie pośród długich pukli, kiedy coś niskiego przechadzało się uliczką. Nie miało to zbyt wielkiego celu w życiu i już na pierwszy rzut oka widać było, że dnie spędzało na wpieprzaniu słodyczy i innych beznadziejnych przyjemnościach, na które większość ludzi zwyczajnie nie miało czasu. Jednakże mały leniwy ssak torbacz był na tyle sprytny, żeby swoją koalą naturę wykorzystać do niecnych celów, jakimi było bezrobocie i kompletne męczenie społeczeństwa. Wracając, właśnie przechadzała się uliczką, kiedy do jej łepetyny przyszedł kolejny "świetny" plan na dzień.
Po co miałaby się przejmować jakimikolwiek ograniczeniami? Porą dnia? Jakąkolwiek potrzebą wyższą, jaka miała polegać na powrocie do domu? Nie, nie, nie. To w ogóle nie zgadzało się z jej naturą. Wolała się szlajać nie wiadomo gdzie i po co, do tego cholera wiedziała, na jak długo. Najwyżej zasnęłaby na jakiejś ławeczce w parku. Nikogo by to nie obeszło, a może nawet wylądowałaby u porywacza-lolicona.
...nie.
Tak czy na opak, jak na razie nie miała najmniejszej ochoty na wciskanie się we własne cztery ściany. O wiele wygodniejszą opcją zdawało się być wkroczenie do pierwszego lepszego lokalu, jaki właśnie obrała sobie za cel. Powoli, powolutku przekroczyła próg baru, rozglądając się za jakąkolwiek żywą duszą. Nic jednak nie chciało przykuć jej uwagi, a dopiero zabawnie wyglądające czerepy i puszyste kity rzuciły się na widok miodowych oczu. Powolne kroki, jakie stawiała w swoich uroczych bucikach, rozbrzmiewały dość wyraźnie wewnątrz baru, nim nie puściła się w bieg, odbijając się od ziemi praktycznie tylko na palcach. W jednej chwili zatrzymała się przy osobie Kitsune i Hyeny. Dwójka drapieżników i roślinożerny torbacz. Coś tu nie pasowało.
- Można się przyłączyyyć~? Wyglądacie tak uroczo i zabawnie, i w ogóle jesteście tacy kochani i jej!
...tak bardzo.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.04.14 23:16  •  Bar - Page 11 Empty Re: Bar
Hyena, ciekawe, naprawdę. W takim razie musi być tu coś na rzeczy względem mocy mężczyzny. No ciekawe, ciekawe. Może gdyby Lisica nie była duchem dała by sobie obciąć rękę, że wiąże się to ze zmianą w hienę, częściową albo pełną. Ale nie da, bo jest duchem i nie da się jej obciąć rączek.
-Jestem Kitsune.
Powiedziała spokojnie i dopiła zawartość swej szklanki.
-Ciekawe przezwisko, związane z mocą prawda?
No tak, Lisek nie była by sobą jakby jednak nie zapytała się. Jest zbyt ciekawa i zawsze była. Czekając na odpowiedź odkręciła butelkę i nalała whisky do szklanki. Słysząc, że ktoś idzie jej uszko drgnęło. Ale tylko o milimetr nasłuchując co się dzieje. Odwróciła głowę słysząc słowa i wykrzywiając usta w grymas przypominający ironiczny uśmiech.
Albo nie.
Dopiero jak ktoś by się przyznał dało się zobaczyć błyszczące kły i zwężone z nienawiścią oczy. No tak, już samymi słowami ta mała dziewczynka spowodowała, że Kitsune zapragnęła zanurzyć zęby w jej szyi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.04.14 13:15  •  Bar - Page 11 Empty Re: Bar
- Uszanowanie - podał jej rękę, skoro już się wymienili swoimi danymi osobowymi. Przynajmniej w jakichś osiemdziesięciu procentach, bo przecież Hyena to tylko nazwisko.
Ponieważ przezwiska zwykle wiążą się z czymś charakterystycznym, nie mógł pogratulować Kitsune błyskotliwości w tej sprawie. Jednak miała rację, jak nie trudno się było domyślić. Takie przezwisko mogło pochodzić tylko od charakteru, mocy lub zawodu.
- Ta. Jak w twoim przypadku. - Odparł. Żył już tu tyle czasu, że doskonale wiedział, że "kitsune" to nic innego jak lis. Zresztą to się rzucało w oczy, te ogony, uszy.
Wtem w pobliżu pojawiło się coś nowego. Jakieś uroczo wyglądające dziewczątko. Tak uroczo, że Hyena automatycznie sapnął z politowaniem i dopił swojego taniego Burbona. Potem tnące spojrzenie powędrowało na dziewczynkę, podobnie jak instynktownie ukazały się ostre zęby hieny. "Uroczo i zabawnie"? Gdyby nie to, że najadł się ostatnio ludziny, może i by urządził sobie polowanie. Teraz jednak zachowywał w miarę spokój.
- Ty i twój urok. Będzie nam ciasno - odparł dziewczątku. Potem peta, którego miał w gębie wyciągnął i ugasił i blat stołu. Tej ruderze i tak już nic nie zagrozi, zwłaszcza, że barmana... no cóż nie było.
- Pójdę po whisky - powiedział wstając i kierując się w stronę baru. Potem zrobił to, co na początku. Z tym, że wziął teraz całą butelkę i za nią zapłacił. Na tyle był uczciwy, żeby nie kraść. dziwny z niego okaz, ale już tak miał.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.04.14 14:56  •  Bar - Page 11 Empty Re: Bar
Przewróciła oczyma na tę zabawną reakcję ze strony otoczenia. No niestety, nie każdy mógł być mrocznym true fallen angelem o imieniu Lucyfer, bo tych najsłodszych, najgłupszych osób wtedy po prostu brakowało. I czym żywiliby się tacy drapieżnicy, jak ta dwójka? Powinni się cieszyć, że jedzenie samo pchało im się na talerz, choć z drugiej strony - samo też mogło się nieźle obronić. Zresztą, pięćdziesiąt procent aktualnego towarzystwa DQ składało się z najedzonego kotowatego, który njwyraźniej nie wyrażał żadnej chęci schrupania kogokolwiek przez następny czas. Nawet otworzył dla niej usta, by się wypowiedzieć, co było dla Hitomi wielkim wyczynem z jego strony, biorąc pod uwagę fakt, iż lisica po prostu dziwacznie wystawiła na widok swoje zębiska.
- Mój urok? - Uśmiechnęła się rozbawiona, nachylając się nieco w stronę młodzieńca, stopniowo poszerzając wesoły grymasik, jedną z rączek nawet dosuwając już sobie krzesło z zamiarem usadowienia tyłka obok ogoniastej pani. Na jej buźce można było dostrzec lekkie zażenowanie jego słowami. Nawet nie wzięła pod uwagę, że mógłby to być sarkazm. - To żaden urok, Sir~! P-po prostu... powiedzmy, że zachowuję się naturalnie~. - Dodała, zastrzygnąwszy jednym z puchatych uszu, ostatecznie siadając. Zaraz dane jej było odprowadzić Hyenę wzrokiem, aż do barku, by przenieść spojrzenie na lisicę. Może i wyglądała nieco niebezpiecznie, ale nie od dziś wiadomym było, że ten miś pchał się prosto w paszczę lwa. Czy może raczej - lisa.
- Nie jesteście na żadnym ważnym spotkaniu, p-prawda? Żadna randka, ani nic? Łaaaaaa~! Wpycham się zupełnie obcym ludziom w interes, chociaż nawet nie wiem, czy nie przeszkadzam.
No cóż.
Mówi się trudno.
Choć po jej minie wcale nie można było stwierdzić, że nie miała złych intencji. Bardziej wyglądała, jakby miała złośliwy cel rozbicia im sielankowej atmosfery. Nawet, jeśli już była zmęczona.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.04.14 18:30  •  Bar - Page 11 Empty Re: Bar
Tak jak w jej przypadku? Nie, tutaj hiena się pomyliła. W końcu duszek nie była zwykłą zmiennokształtną czy wymordowaną. Była prawdziwym demonem tego zniszczonego dawniej kraju. Tej resztki dawnej chwały najwspanialszej krainy dawnych lat. A kobieta ma zamiar mu to uświadomić.
-Nie zgadłeś, to nie to.
W porównaniu do niego nie musiała niczego ukrywać, już się tym nie przejmowała. Zresztą Kitsune to co innego jak lis. To lisi demon, bożek, zjawa podróżujące za ludźmi. Nie lis, nie tylko lis.
Słysząc słodki głoski dziewczynki coś ją skręcało w środku. Nie zazdrość, ale dziwna frustracja. Uczucie jakie pojawia się gdy smacznie śpisz, a nad uchem lata ci komar. Tak, taki mały komar, którego ma się ochotę zgnieść.
Kiedy mężczyzna podszedł do baru, a mała koala odezwała się w główce lisicy pojawiła się ciekawa myśl. Zrobiła trochę skrępowaną minkę i odezwała się delikatnym, dźwięcznym, kobiecym głosem.
-Nie spokojnie, tylko pamiętaj, że możesz zostać obiadkiem.
Mówiła nachylona do niej z dziwnym błyskiem w złotym oku. Po chwili się wyprostowała i zapytała z uśmiechem. Tym najbardziej pasującym do niej - lekko ironicznym i szalonym.
Zaciągnęła się zaś fajką i zaś odezwała. Cóż kto wie, może teraz się rozgada? Albo nie, to by było zbyt proste.
-Chcesz się napić?
Zapytała a w jej ręku pojawiła się stworzona z białego dymu srebrno-biała szklanka. Błyszcząca i wspaniała o delikatnym wzorze. W takiej, to nawet tania whisky smakuje lepiej. Lisica postawiła szklankę na stole czekając na odpowiedź dziewczynki. Jeśli będzie pozytywna kobieta naleje jej trunku, jeśli negatywna szklanka zniknie zamieniając się w biały dym. Jeśli coś innego się z nią stanie np. stłucze się też zamieni się w biały dym.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Bar - Page 11 Empty Re: Bar
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 11 z 52 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 31 ... 52  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach