Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 02.09.19 23:36  •  Mieszkanie Rema Empty Mieszkanie Rema
Mieszkanie typowo studenckie, choć utrzymywane w zaskakującym porządku. Posiada korytarz, który wychodzi na trzy pokoje, łazienkę, toaletę i kuchnię. Kuchnia jest nieduża, pomieści maksymalnie cztery osoby, za to jest w pełni wyposażona, jeśli chodzi o potrzebne studentom urządzenia, jak piekarnik, mikrofalówka czy czajnik. Pokój Rema wychodzi na wschodnią część miasta - fakt który w lecie nie pozwala spokojnie spać, gdy słońce zrywa go już o piątej rano, za to wynagradza widokiem pięknych gór, gdy już wzrokiem przeniknie się między blokami, zasłaniającymi panoramę.
Posiada łóżko, biurko, szafę, komodę i kilka półek. Tuż za drzwiami na stojaku odpoczywa modelowy szkielet, przydający się w trakcie nauki anatomii, regularnie chowany do szafy na czas spotkań z płcią przeciwną. Plakaty pokrywające jego ścianę, to zarówno skomplikowane wzory chemiczne, jak i zwyczajne zespoły muzyczne, aktualnie wpasowujące się w jego gusta. Podłoga wyłożona jest panelami z ciemnego drewna, ściany natomiast są jasne, beżowe lub ecru, Rem zawsze miał kłopot z określeniem tego koloru i w zależności od humoru nazywa je tak lub owak.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.09.19 1:21  •  Mieszkanie Rema Empty Re: Mieszkanie Rema
  Z trudem powstrzymała kpiące zmarszczenie brwi wraz z protekcjonalnym uśmiechem, kiedy zaproponował jej wypad do knajpki. W innej okoliczności uznałaby to za bardzo miły gest, ale w chwili, kiedy stała przed nim niemal jak Ao ją stworzył, przemoczona i minimalnie zziębnięta, ten pomysł średnio ją zachęcał. Poza tym nie miałaby czym zapłacić, nie miała przy sobie dosłownie niczego (poza ciuchami, które wciąż wisiały na gałęzi drzewa, a po które nie mogła już wrócić). Przynajmniej kanarkowy sweter ją pocieszał.
  — Chyba udaje Ci się uratować mój dzień, Rem. — Twarz kobiety niemal rozpromieniała, a czując, że z włosów nie leje się już strumieniem, przeczesała je dłonią i nastroszyła, by nie przylegały płasko do głowy. — Trafił mi się prawdziwy dżentelmen. — Dodała, zaraz wsuwając stopy w zaoferowane przez niego buty. Normalnie nie przepadała za przesadzonymi komplementami, ale wiedziała, że faceci to lubią. Musiała trochę połechtać jego ego, zdobyć zaufanie.
  A potem ruszyli w drogę.

***

  Gorzka świadomość pojawiła się w ustach Modliszki w trakcie jazdy taksówką. Rzadko odczuwała strach, a to był jeden z tych momentów. Dyskretnie przeciągnęła palcami po swojej ręce, mocniej dociskając opuszki w okolicy nadgarstka. Nie posiadała identyfikatora. Niby tak oczywista rzecz dla M-3, a jednak który wymordowany zawsze pamiętałby o tym zabezpieczeniu? Bywała w mieście nieraz, ale wówczas spotykała się z krewniakami bądź bajerowała mężczyzn, by pozbyć się ich w łóżku. Starała nie rzucać się w oczy, zawsze skryta w cieniu, z dala od oczywistych zagrożeń.
Głupia, głupia, głupia.
  Na szczęście droga minęła bez żadnych niespodzianek, a za podwózkę zapłacił Rem. Co by to było, gdyby nie trafiła na tak kulturalnego człowieka?
  Znaleźli się w mieszkaniu, więc pierwsze co, Modliszka rozejrzała się ciekawie po wszystkich pomieszczeniach, nasłuchując przy okazji, czy nie znajduje się tam ktoś poza nimi.
  — Jesteś studentem? — zapytała, zdejmując buty i odkładając je na bok. — Dawno nie widziałam tak małego i minimalistycznego mieszkania! — zaśmiała się lekko. — Który pokój jest Twój? — Obejrzała się na drzwi w liczbie trzech. — I są tu Twoi współlokatorzy? — wyszeptała konspiracyjnie. — Bo sądzę, że wolałbyś nie konfrontować się z nimi w takiej sytuacji. — Wymownie pociągnęła za krawędź swetra, jakby w przypomnieniu, że wciąż była naga, i puściła mu oko.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.09.19 12:35  •  Mieszkanie Rema Empty Re: Mieszkanie Rema
Pomysł oddania butów Karze brzmiał bardzo dobrze w jego głowie, jednak w praktyce nie wypadł najlepiej. Spodziewał się problemów, ale gdy raz po raz kaleczył sobie stopy na górskich kamieniach, przeklinał w myślach swoją udawaną szarmanckość, zaciskając zęby z bólu. Próbował nie dać po sobie poznać, że coś jest nie tak, więc gdy już zeszli, z wymuszonym uśmiechem na twarzy zamówił taksówkę.

Na całe szczęście, jego mieszkanie było puste, więc gdy Kara zaczęła w nim myszkować, nie zwróciła na siebie niczyjej uwagi. Rem zamknął za sobą drzwi i odruchowo je zablokował, po czym odwrócił się do dziewczyny.
- A, tak - przeczesał włosy z lekkim uśmiechem - przyłapałaś mnie. Medycyna, trzeci rok już za mną, za to jeszcze wiele przede mną. - rzucił lekkim tonem. - Nie musisz się martwić, wszyscy wrócili na wakacje do rodziny. Mój pokój to ten po prawej stronie, rozgość się, ja przygotuję nam coś do jedzenia.
To powiedziawszy, skierował swoje kroki do kuchni. Gdy do niej wszedł, ucieszył się, że nie posłał Kary w tę stronę, bo ten stos talerzy w zlewie mógłby być zniechęcający. Z niepokojem otworzył lodówkę, bo mimo przechwałek w górach, nie był pewien czy coś jadalnego tutaj znajdzie. W końcu on miał bardzo małe wymagania systemowe. Niestety czarny scenariusz się spełnił. To co znalazł w środku nadawałoby się tylko dla Jude'a, nie dla seksownej laski, która ośmieliła się przekroczyć próg jego mieszkania. Z westchnięciem zamknął lodówkę i odwrócił się na pięcie. Pozostawało mu tylko jedno wyjście - zamówić pizzę i liczyć, że nie dostarczy jej pewien chamski okularnik. Nie wiedziałby co gorsze - potencjalna reakcja Jude'a czy Kary.
Wróciwszy do pokoju, oparł się barkiem o futrynę i przyjrzał swojemu gościowi, z pewnością przerażonemu heterocyklami wiszącymi na ścianach.
- Mam lepszy pomysł. Zamówmy pizzę. Znam najlepszy lokal w mieście. Co ty na to? - zapytał, na wszelki wypadek odpalając już odpowiednią aplikację.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.09.19 14:35  •  Mieszkanie Rema Empty Re: Mieszkanie Rema
  — Znam się trochę na tym. — Rzuciła luźno, stając przed plakatami pełnymi wzorów chemicznych, i skrzyżowała dłonie za plecami. Uniosła się na palcach i opadła z powrotem na pięty, powtarzając to kilka razy. — Ale bardziej od farmaceutycznej strony. — Uściśliła, zdając sobie sprawę, że minęło trochę czasu od ostatniego zlecenia, jakie przyjęła. Na Desperacji wszelkie leki były na wagę złota, więc osoba z umiejętnością ich wytwarzania traktowano jak vipa. Nieźle się na tym zarabiało, zwłaszcza przy odpowiednich kontaktach.
Pizza? Przyjrzała mu się kątem oka. Naszła ją ochota na coś bardziej sycącego, ale z drugiej strony, skoro ktoś już proponuje jej nie najgorszej jakości jedzenie, nie powinna odmawiać. Zje teraz, zabawi się trochę ze studenciakiem, a później zobaczy, czy został jej jeszcze apetyt na dokładkę.
  — Byle ze sporą ilością mięsa! — Błysnęła szerokim uśmiechem i, wykonując zgrabny obrót, usadowiła tyłek na łóżku, nie przejmując się tym, że jest w gościach. — Pewnie jako student medycyny nie za bardzo znajdujesz czas na życie towarzyskie, co? — Zainteresowała się, zakładając nogę na nogę, dzięki czemu odsłoniła większą część gładkiego uda.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.09.19 0:15  •  Mieszkanie Rema Empty Re: Mieszkanie Rema
- Naprawdę? Też studiujesz? - zapytał, zaciekawiony. Jeśli okaże się, że Kara to tylko roztrzepana studentka, poczuje się jak ostatni głupiec z powodu swoich podejrzeń. Ale wolałby, aby się one nie potwierdziły. Starał się zachowywać naturalnie i ze wszystkich sił nie patrzeć na jej nadgarstki teraz, póki były zasłonięte.
- Mięso? Już się robi, znam taką, która na pewno ci zasmakuje. - stwierdził pewnie i wklepał odpowiedni wybór w aplikację. Tak się składało, że w tym wypadku ich gusta były całkiem zbieżne, jedyną odskocznią był fakt dodania ostrej papryczki do składników. Ale tego nie powinna mu mieć za złe.
Przeszedł przez pokój i usiadł na obrotowym krześle przy biurku, po czym podjechał bliżej, tak że teraz siedzieli naprzeciw siebie. Na wzmiankę o życiu towarzyskim, zrobił zakłopotaną minę. Zdarzyło mu się bowiem raz czy dwa udzielać koleżankom z roku korepetycji z anatomii, ale niekoniecznie była to rzecz, którą chciała usłyszeć Kara, zwłaszcza że wpadła mu w oko. Z drugiej strony zdążył zauważyć, że im bardziej rozchwytywany facet, tym lepsze ma notowania u nowo poznanych kobiet. Taką przynajmniej wysnuł swego czasu teorię.
- Wiesz, nie narzekam. - rzucił swobodnie, odgarniając grzywkę na bok - Jeśli człowiek się przyłoży, to da radę znaleźć czas i na naukę i na spotkania. Tylko potem ze snem jest problem, bo doba nie jest z gumy. - uśmiechnął się lekko. - Chciałabyś coś do picia? - zaproponował, zmieniając temat. Chciał dodać coś jeszcze, ale zagapił się na kształtne udo, które objawiło się przed jego oczyma. - No i... - przełknął ślinę - nie chcesz dostać ubrań na zmianę? W tym swetrze musi być ci strasznie niekomfortowo...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.09.19 13:49  •  Mieszkanie Rema Empty Re: Mieszkanie Rema
  — Och, to miłe, że uważasz mnie za studentkę, ale te lata mam już za sobą. — Ego Modliszki zostało połechtane za sprawą niepełnej świadomości swojego wizualnego wieku. Przeżyła już ponad setkę i czasami odnosiła wrażenie, że w oczach innych prezentuje się jako nieadekwatnie zachowująca się do wieku stara panna. A przecież wciąż jej cera promieniała, skóra była gładka i jędrna, cycki nie zwisały, włosy lśniły...
  — Uff, w dzisiejszej dobie mody na bycie wege obawiałam się, że skończymy z hawajską. — Śmiech krótko odbił się od ścian pokoju, ale szybko ucichł, kiedy kobieta nabrała więcej powietrza w płuca i przeciągnęła się, czując, jak mięśnie powoli się rozluźniają. Posłała mu sympatyczny uśmiech, gdy znalazł się dokładnie naprzeciwko.
  — Więc masz dziewczynę? — Zadała niewinne pytanie, odgarniając suche już włosy na bok, zaś jeden z kosmyków oplotła wokół palca i zaczęła się nim bezwiednie bawić. — Chyba szczęście mi nie sprzyja w tym temacie, zwłaszcza że rzadko spotykam kogoś, kto wpada w moje gusta. — Pożaliła się, subtelnie sugerując, że jemu to się akurat udało. Miała nadzieję, że wzbudzi w nim ochotę na bliższą znajomość.
  — A co proponujesz? — Powstrzymała się od wypalenia z propozycją alkoholu, mimo że to pierwsze wpadło jej do głowy. Wolałaby nie uchodzić za alkoholiczkę, nawet jeśli faktycznie codziennie w jej żyłach płynęły procenty. — Jeśli to nie problem, to chętnie bym się przebrała.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.09.19 19:25  •  Mieszkanie Rema Empty Re: Mieszkanie Rema
Wypowiedź Kary zaskoczyła go, nie wyglądała na więcej niż dwadzieścia parę lat, a tu proszę, najprawdopodobniej już była panią magister i w jakiejś aptece czy koncernie sprawowała pieczę nad lekami. Różnica wieku nie przeszkadzała mu jednak, prawdopodobnie każdy przed trzecią dekadą byłby mu bliski wiekiem, wszak jego kuzyn, Ryu, powinien dobijać właśnie zaszczytnej trzydziestki. Myśl o odważnym kuzynie jak zawsze była słodko-gorzka, szybko ją więc odrzucił, by w takiej chwili nie odebrała mu dobrego samopoczucia.
Parsknął śmiechem i machnął ręką na tak niedorzeczną propozycję. - Daj spokój. Nie mógłbym żyć, bez mięsa. - skomentował. Następne pytanie sprawiło, że uśmiechnął się kącikiem ust, przewidując, w jaką stronę zmierza Kara. - Nie w tej chwili. - odparł zgodnie z prawdą. - Więc może jednak szczęście się do ciebie uśmiechnęło? - rzucił, puszczając jej przy okazji oko. Nie miał oporów przed zagraniem w jej grę. Nie był z nikim związany, a choćby i okazało się to przygodą na jedną noc, niczego nie tracił. No i jeśli miał być szczery sam ze sobą, Kara była całkiem ładna. - A proponuję colę, chyba że wolałabyś coś mocniejszego?
To powiedziawszy wstał i podszedł do szafy. Otwierając ją, zerknął przez ramię na blondynkę, oceniając mniej więcej jej rozmiar. Zaczął poszukiwania najmniejszej ze swoich koszul, a żeby Kara nie nudziła się, czekając na niego, zapytał: - Skoro studia już skończyłaś, to gdzie teraz pracujesz? - częściowo z ciekawości, częściowo by zabić czas.
Po chwili udało mu się wydobyć bladoniebieską koszulę z cienkiego materiału, do tego jakieś bokserki i jeansy, które zdjął z wyższej półki. Te trzy elementy, ładnie złożone, położył na łóżku obok Kary.
- Proszę. Koszula jest trochę za duża, ale mniejszej już nie miałem. - wzruszył ramionami. - Łazienka jest naprzeciw kuchni. - pokierował, sądząc, że zechce się przebrać natychmiast.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.09.19 22:12  •  Mieszkanie Rema Empty Re: Mieszkanie Rema
  — Daj spokój. Nie mógłbym żyć bez mięsa.
No popatrz, ja również.
  Spodobało jej się podjęcie gry przez młodzieńca, to oznaczało, że nie wyjdzie stąd z pustymi rękoma, pomijając oczywiście przyszłą pizzę, która ma już swoje miejsce w żołądku kobiety. Odpowiedziała mu jedynie figlarnym uśmiechem spod nosa.
  — Tylko jeśli nie masz słabej głowy. Nie chcę być odpowiedzialna za Twoje zaniedbanie jutrzejszych zajęć. — Obserwowała go, kiedy wstał i wyciągał ubrania z szafy. — W barze. Jako barmanka. Nieźle, nie rzucam samymi kłamstwami. A Ty? Dorabiasz sobie coś na studencką kieszeń? — Pociągnęła temat.
  Ubrania znalazły się obok niej.
  — Dzięki! — Zgarnęła je od razu do rąk, wstając, i skierowała kroki do łazienki. Po chwili wyszła, a na jej twarzy malowało się drobne niezadowolenie. — Tipsy nie ułatwiają życia — powiedziała, próbując zapiąć guziki koszuli, co z jej długimi i kolorowymi paznokciami nie należało do najprostszych rzeczy. Zrobiła bezradną minę i posłała mu spojrzenie pełne nadziei. — Pomożesz mi? — Przesunęła palcami wzdłuż materiału, po bokach, gdzie były guziki. Tym samym nie zasłaniała przestrzeni między piersiami ani ich konturów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.09.19 21:20  •  Mieszkanie Rema Empty Re: Mieszkanie Rema
Już miał ochotę zaprzeczyć i na przekór słowom Kary, choć zapewne zgodnie z jej życzeniem, udowodnić jej wytrzymałość swojej głowy, ale niszczyciel dobrej zabawy i pogromca uśmiechów dzieci zwany zdrowym rozsądkiem postanowił się wtrącić. Nie mógł pozbawić się świadomości w oparach alkoholu, nie ważne jak dobrą partią byłaby blada, białowłosa dziewczyna, siedząca naprzeciw niego. Wszak sprawa istnienia bądź nie istnienia przepustki na jej nadgarstku pozostawała otwarta. W przypadku gdyby jego paranoiczne domysły okazały się prawdą, upicie się do nieprzytomności byłoby jego ostatnim i najpoważniejszym błędem na tym świecie. A nawet jeśli nie? Zapewne niewiele pamiętałby ze wspólnej zabawy, co w przypadku tak ładnej dziewczyny jak Kara, byłoby zbrodnią.
Dlatego właśnie uśmiechnął się tylko jednym kącikiem ust i sprostował propozycję:
- Po jednej szklaneczce drinku jeszcze nikt zaniedbań się nie dopuścił. - chciał dodać coś jeszcze, ale wzmianka o jutrzejszych obowiązkach niekoniecznie mogłaby się spodobać albinosce.
- Bar? Trochę mnie zaskoczyłaś, spodziewałem się po tobie czegoś bardziej ambitnego. - wypalił, zanim był w stanie ugryźć się w ten głupi język. Zbyt często mówił, zanim pomyślał. Trudno, szkoda już się stała, ale a nuż Kara się nie obrazi?
Pytaniem zwrotnym wprawiła go w zakłopotanie, bo przecież powiedzenie podejrzanej, że pracuje się dla Władzy było zbyt nieodpowiedzialne, nawet jak na niego. Na całe szczęście był wtedy jeszcze odwrócony plecami, szukając ciuchów, więc zmieszanie na jego twarzy przeszło bez echa.
- Dorabiam... w szpitalu. Wiesz, to taka praca i nauka w jednym. I muszę przyznać, że dobrze mi idzie, bo pozwalają mi na coraz więcej.
Kiedy wyszła do łazienki, użył tych kilku minut na ochłonięcie. Przespacerował się do kuchni, gdzie zrobił szybkiego drinka z resztek whisky i coli. Wchodził właśnie ze szklankami do pokoju, gdy nagle stanął jak wryty, widząc jak dobrze pasują Karze jego ciuchy. Uśmiechnął się i gdy poprosiła go o pomoc, wręczył jej drinka, swojego odstawiając na stolik.
- Do usług. - rzucił, śmiejąc się.
Bez większego skrępowania sięgnął rękami do guzików i zaczął je zapinać. Robił to niespiesznie, jeden plastikowy guziczek po drugim, patrząc Karze prosto w oczy, nadal z tym swoim krzywym uśmiechem w jednym kąciku ust. Wychodziło na to, że wieczór sam układa się tak, jak Rem by tego chciał. Mimo że zdrowy rozsądek kazałby mu mieć się na baczności, wraz z odpływem krwi w inne miejsce, topniała jego determinacja i wzrastało pożądanie.
Zostawił jej odpięte dwa górne guziki, tak że część jej dekoltu pozostawała odsłonięta. Chwycił za swoją szklankę z drinkiem i lekko stuknąwszy w szklankę Kary, rzucił cicho:
- Na zdrowie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.09.19 11:48  •  Mieszkanie Rema Empty Re: Mieszkanie Rema
  Kiwnęła głową na wysunięte przezeń stwierdzenie, tłumiąc uśmiech na wspomnienie niektórych klientów. Jedna szklaneczka drinka to niby nie było dużo, ale niektórym zdecydowanie wystarczyła taka dawka alkoholu, by stracić rozsądek i dać się uwieść jak ostatni palant. A później skonsumować. Modliszka nie narzekała, to ułatwiało jej robotę, chyba że akurat miała ochotę na seksualną przyjemność. Wtedy sama musiała o to zadbać, wstawiony facet niewiele w tej kwestii wskóra.
  — Ha! Żebyś tylko wiedział...! — Wyglądała na naprawdę rozbawioną zarzutem braku ambicji, chociaż Modliszka faktycznie aż tak ambitna nigdy nie była. Uśmiechała się szeroko, opierając luźno dłonie na biodrach. — Praca w barze to najlepsze, co mnie spotkało. Totalna swoboda, ciągły kontakt z fajnymi ludźmi, alkohol na wyciągnięcie ręki... to sama rozrywka. — Tam też najłatwiej zdobywało się cenne informacje lub mamiło się swój przyszły obiad.
  — Wiesz już, jaka specjalizacja? — zapytała, nim zniknęła w łazience, a kiedy wróciła i dostała do ręki drinka, sama poszła w ślad za Remem, odkładając naczynie obok, na stolik. Musiała mieć teraz wolne ręce.
Odwzajemniła kontakt wzrokowy, jakby w tej chwili istniał dla niej jedynie student. Mimo sporej pewności siebie, wydawała się odrobinę onieśmielona bliskością Rema i zaistniałą sytuacją. Spoglądała na niego, trzymając głowę nieco pochyloną. Policzki Modliszki pokryła ledwo widoczna warstwa różu.
  — Zaskakujesz mnie... — wyszeptała, pokonując ostrożnie dzielącą ich odległość i ocierając się o jego policzek delikatnie własnym. Teraz wyraźnie mógł poczuć słodki zapach perfum, który po kąpieli w jeziorze pozostawiał jedynie ulotną resztkę. — Sprawiasz, że... że mam chęć pozwolić sobie na więcej... — Zerknęła na niego kątem oka, a dłonie ułożyła powoli po jego bokach, równocześnie zbliżając się całym ciałem tak, że stykała się piersiami z jego torsem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.09.19 23:09  •  Mieszkanie Rema Empty Re: Mieszkanie Rema
Czując bliskość Kary tak wyraźnie, zdał sobie sprawę z tego, że ciężko mu utrzymywać rosnące pożądanie na wodzy. Ale z drugiej strony, nie zamierzał z tym walczyć, chciał po prostu, by nie wypadło to nachalnie, jakby był zdesperowany. No i sprawdzenie wreszcie tej przepustki rozwiązałoby dylemat, który zaczynał mu coraz bardziej przeszkadzać. Czy seks z mutantem prowadził do zarażenia? Z całą swoją medyczną wiedzą mógł stwierdzić, że najprawdopodobniej tak. Dla swojego bezpieczeństwa, wolałby wierzyć, że Kara to po prostu niezwykle blada laska, będąca jednak stuprocentowym człowiekiem. Musiał jednak się upewnić.
Pochylił głowę lekko do przodu, tak że ich twarze znajdowały się kilka centymetrów od siebie i uśmiechając się, wyszeptał:
- Więc chodź i pozwól sobie na to... -
Jego dłonie poruszyły się do przodu i spoczęły na biodrach barmanki. Chude palce chłopaka zacisnęły się na materiale jeansów i wzmogły wzajemny nacisk ich bioder, przez co dziewczyna mogła poczuć jak bardzo zainteresowany jest jej wnętrzem. Sam już nie wiedział w jakiej części to całe zaciąganie Kary do łóżka jest podyktowane obywatelskim obowiązkiem, a w jakiej jego własne widzimisię, spowodowane przez burzę hormonów w jego organizmie. Niezależnie od powodu, chwilę po przyciągnięciu jej bliżej, pochylił się mocniej, składając na bladych ustach dziewczyny delikatny pocałunek.
Utrzymał go przez kilka sekund i odsunął się lekko, spoglądając jej w oczy, szukając w nich reakcję na przekroczenie granic dobrego smaku lub wręcz przeciwnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach