Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 22.08.19 15:02  •  Opuszczona Stacja Paliw - Page 2 Empty Re: Opuszczona Stacja Paliw
To było niesamowite przeżycie! Moment kiedy trzymał ją za rękę i oboje przechodzili przez mur niczym zjawy. Szli jeszcze jakiś kawał przed siebie do momentu kiedy nie dotarli do tego miejsca. Opuszczona stacja nadszarpnięta zębem czasu i nie tylko. Dawała ogromny kontrast między tym co było wewnątrz muru a co było po drugiej jego stronie. Słysząc słowa Kirina, zerknęła na niego i spuściła wzrok, wbijając go w piach. "Pewnie ma rację.. ale.. dokąd miałam tam się wybrać.. wszystko wyglądało tak obco.." przemknęło jej przez myśl. I sam fakt że mieli ją ścigać za to że była mutantem sprawiło paskudnie się wzdrygnęła na myśl wylądowania znowu u tego świra na stole. Podniosła na niego wzrok wsłuchując się w kolejne słowa. Przez chwilę chciała prosić żeby zabrał ją ze sobą, ale ugryzła się w język. Pomógł jej już wystarczająco, nie mogła bardziej naginać jego dobroci. Splotła ręce pod piersiami dociskając je mocniej do ciała i kiwnęła głową na zrozumienie jego słów. - Kirin.. - uśmiechnęła się do niego lekki. - Dziękuję za wszystko.. mam nadzieje że jeszcze się spotkamy.. może w lepszych okolicznościach.. może jak odzyskam pamięć.. odwdzięczę ci się za twoją pomoc.. masz moje słowo.. - powiedziała z lekkim uśmiechem na ustach. - Uważaj na siebie proszę.. - dodała na koniec gdy już zaczął się oddalać. Patrzyła jak jego sylwetka robiła się coraz mniejsza, ani na chwilę nie odwróciła wzroku zastanawiając się co ma teraz zrobić.
Gdy mężczyzna zniknął ze wzroku weszła do środka stacji rozglądając się za czymś co może jej się przydać. W jednej z szafek na zapleczu znalazła jakieś trampki o rozmiar za duże, ale lepsze to niż nic. Przegrzebała całe miejsce, znajdując nawet potłuczone lustro w ubikacji. Podeszła bliżej i przyłożyła dłoń do twarzy, dopiero teraz widziała jak bardzo czerwone ma tęczówki. Mocno kontrastujące z białymi włosami. - Wyglądam dziwnie.. - mruknęła wracając do plądrowania miejsca. Nie znalazła niestety żadnych ciuchów, kawałkiem sznurka obwiązała się w pacie żeby jej spornie nie spadały z tyłka. Koszulę szpitalną miała wciśniętą w spodnie. - Wyglądam tragicznie.. - burknęła wychodząc z pomieszczenia i idąc przed siebie w kierunku który mniej więcej wskazał jej wcześniej wymordowany.

Z tematu
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.09.19 13:20  •  Opuszczona Stacja Paliw - Page 2 Empty Re: Opuszczona Stacja Paliw
  Uderzył palcem wystrzelonym w drobnym geście o metalową barierkę. Przedmiot odwdzięczył mu się przyjemnym dla ucha brzmieniem, które wibrowało w powietrzu przez dłuższą chwilę. Dźwięk przypominający odrobinę dzwonki wietrzne był kojący dla uszu po całym popołudniu spędzonym wśród hałaśliwych dzieciaków. Nawet jeżeli instrumentem była zwykła rura, element ozdobny odpadający ze stropu budynku, który Yun mijał.
  Drobnostki takie jak ta go zachwycały. Niespodziewane, przyjemne wydarzenia rozpraszające monotonię dnia na kilka sekund. Szybko jednak musiał powrócić do powagi, która nie uwzględniała hipnotycznego wpatrywania się w przypadkowy fragment konstrukcji stacji paliw. Ktoś oglądający go z boku mógłby stwierdzić, że wymordowany postradał zmysły zapatrując się w pustą ścianę.
  Poprawił ramiączko plecaka korygując ułożenie całego wyposażenia, które rzucone przypadkowo do wnętrza teraz wżynało się w jego plecy. Kilka ciężkich tomiszczy podnosiło wagę całego ekwipunku, bo Yun nie nosił ze sobą zbyt wielu istotnych gratów. Zazwyczaj zawartość torby pozwalała mu godnie przetrwać dzień. Nosił ze sobą jakieś notatki i długopis z zapasowymi wkładami, zestaw metalowych sztućców owiniętych w serwetkę i jeszcze trochę mniej ważnych rzeczy.
  Przeniósł wzrok na resztę budynku. Opustoszała, pogrążona w ruinie stacja paliw nadawała się idealnie na tymczasowe schronienie dla podróżnych, dlatego pomimo jej paskudnego stanu, do wnętrza i dookoła były wydeptane ścieżki. Wąskie, od butów i te ogromne, gdy dachu nad głową szukał jakiś wielki wymordowany. Wysoki sufit mógłby prawdopodobnie pomieścić także jego zwierzęcą formę. Obiecał sobie zapamiętać o tej miejscówce na wypadek, gdyby znowu utknął na czterech łapach.
  Nawet teraz we wnętrzu ktoś był. Jakaś zgraja desperatów najpewniej, która pomimo wczesnej, wieczorowej pory walczyła już z rozpaleniem ogniska w obawie przed chłodną, pustynną nocą. Widział ich rozmyte sylwetki za grubymi taflami brudnego szkła. Słyszał głosy, głównie męskie śmiechy i kilka niższych, kobiecych tonów. Nie zamierzał jednak im przeszkadzać.
  Musiał brać się do dalszej drogi, bo i tak spędził w okolicy stacji zbyt wiele czasu, który powinien wykorzystać na pokonywanie desperackich bezdroży, zanim słońce całkowicie zniknie za wzgórzami na horyzoncie.
                                         
Yume
Opętany
Yume
Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yun Wuxian Mei


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.09.19 19:09  •  Opuszczona Stacja Paliw - Page 2 Empty Re: Opuszczona Stacja Paliw
A tuż za nim, w swoim własnym tempie, poruszała się inna postać, na której twarzy malował się delikatny uśmiech - w pełnej ciszy, jakby tylko przyglądała się i wsłuchiwała w to, co on robił, co myślał. Wyglądała wręcz na lekko rozbawioną, gdy tylko rozbrzmiał dźwięk po uderzeniu w metal, ale nie odezwała się słowem. Dalej podążała za nim w ciszy.
Gdy jednak ten zatrzymał się przy stacji, Abigail wykonała parę większych kroków i wyminęła go, podrzucając książkę, którą trzymała w dłoni.
- A cóż tak cię zatrzymało, mój miły panie? - zapytała chwilę potem, poprawiając oprawki, które zsunęły się z jej nosa. - Czyżby coś mąciło Ci w głowie i nie dało spać? Jakkolwiek nie chciałabym czytać w Twej głowie, tak wciąż tego nie potrafię... Chyba, że takie Twoje życzenie, wtedy od razu zabiorę się za naukę!
Czyżby wydarzyło się coś, o czym ona nie wiedziała? Z tego co była świadoma, to rutyna Yume nie zmieniała się ostatnimi czasy na tyle, aby ona musiała się martwić - ba, był bardzo grzeczny jak zawsze, dopiero wracali z kolejnych nauk dla dobra młodszych Desperatów, którzy nie mieli tyle szczęścia, aby kiedykolwiek trafić do szkoły. Była pewna, że wszystko przebiegło tak dobrze, jak zawsze... Choć czasem, mimo jej woli, niektóre szczegóły umykały jej uwadze.
Spojrzała na stację, która pojawiła się w jej polu widzenia, choć nie ofiarowała jej zbyt wiele uwagi - ot, kolejne miejsce w którym zbierali się inni Desperaci, aby spędzić w swoim towarzystwie kilka chwil z nadzieją na spokój. W tej chwill nie widziała żadnego zagrożenia, stąd była w pełni ciekawa, w jakim stanie był obecnie ten, którego dalej nie chciała opuścić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.09.19 19:34  •  Opuszczona Stacja Paliw - Page 2 Empty Re: Opuszczona Stacja Paliw
  Co go zatrzymało?
  Zapewne myśli, ich nadmiar i przesyt, do którego nie był przyzwyczajony. Szum w uszach zapoczątkowany przez zgraje desperackich dzieci nie chciał zamilknąć, więc szukał w odmętach swojego umysłu tematów wartych głębszego rozważania. Takich, których poważna natura na dobre odgoniłaby denerwujące pogłosy.
  — Nie wiem jak wiele byś z nich wyczytała. Nadal słyszę w myślach treść tego wierszyka, który recytowała Avian. — Westchnął cicho przypominając sobie wersy wulgarnej rymowanki, którą ośmiolatka wypowiadała bez zająknięcia. Nadal łudził się, że wychowa pod swoimi skrzydłami chociaż kilkoro zdolniejszych dzieciaków, ale każde z nich w którymś momencie swojego życia wybierało prostytucje, kradzież i wszelkiej maści inne matactwa, odrzucając potrzebę nauki.
  Być może trochę go to zaniepokoiło, był przygaszony, więc tym bardziej potrzebował podkręcić swój humor. Najchętniej bezpieczną dawką jakiegoś alkoholu, któremu nie mogłaby oprzeć się nawet zaprzyjaźniona z nim anielica. Trasa którą wracali nie wiodła jednak w stronę baru.
  — Zasiedzieliśmy się, Abigail. Zapewne nie dotrzemy przed zmrokiem do granic Apogeum. — Zwrócił się do kobiety, poświęcając jej wreszcie odpowiednią dawkę uwagi. Wnętrze stacji również go nie interesowało, zatrzymał się koło niej, bo po długiej chwili marszu była pierwszym znaczący budynkiem. Ciągle kręcili się na obrzeżach desperackiego obozu, którego zła sława wcale nie zapewniała bezpieczeństwa. Każdy musiał dbać o własny ogon, w każdej sekundzie swojej miernej egzystencji.
  Gdyby chodziło wyłącznie o niego, najpewniej przespałby się gdzieś w jakiejś norze, jednym z tych połowicznie zawalonych budynków, których dachy ktoś podpierał tyczkami zamieniając w tymczasowe schronienia dla wędrowców. Lecz nie był sam, a swojej drogiej towarzyszki nie mógł skazywać na taki los.
  — Nie jest ci zimno? — zainteresował się szczerze, spoglądając na jej cienki ubiór. Chociaż pustynne dni na desperacji były przesadnie ciepłe, wkrótce cała zebrana w glebie temperatura ulotni się, a na równiny wpłynie kąśliwy chłód.
                                         
Yume
Opętany
Yume
Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yun Wuxian Mei


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.09.19 20:37  •  Opuszczona Stacja Paliw - Page 2 Empty Re: Opuszczona Stacja Paliw
- Powiadają, że trzeba być szaleńcem, aby w pełni zrozumieć swój własny tok myśli, przyjacielu - odpowiedziała z zaskakującym spokojem. - Kim w takim razie trzeba być, aby zrozumieć innych? Empatycznym, czy być może niespełna umysłu?
Tyle pytań, a odpowiedzi tak mało! Nie wahała się jednak rzucać nimi bezlitośnie, oczekując na to, co mogła usłyszeć w zamian. Szybko jednak z jego ust padły słowa, które nakierowały ją na odpowiedź, co wywołało na jej twarzy krzywy uśmiech.
- Czasem zaskakuje mnie, jak bardzo los ściąga te biedne dzieci na niewłaściwy tor - przyznała szczerze, kierując swój wzrok na niebo, jakby tam chciała szukać odpowiedzi na wszystkie jej pytania. - Panie Mój, widzisz, a wciąż na to pozwalasz, cóż za ironia! Spójrz jednak na to z dobrej strony - to znak, że ma dobrą pamięć, a tą wciąż można wykorzystać. Ponadto nie wiem, czyś zdołał zauważyć, acz Naoki przeprosił za swoje zachowanie sprzed paru tygodni i nawet pomógł drugiej koleżance przy nauce liter, nie robiąc przy tym żadnych przykrości... Mawia się, że aby poczynić postępy, czasem potrzeba regresu.
Poprawa złych nawyków nigdy nie należała do najprostszych, a oni odczuwali ten ból w pełni, oddając swoje serca dzieciom, które potrzebowały drugiej szansy. Sama Abigail wierzyła jednak, że aby naprowadzić kogoś na dobrą ścieżkę, potrzeba była nie lada wysiłku - dlatego tak bardzo ujęło ją dobro, które skrywało się w sercu Yume.
- Rzeczywiście, czas minął jak szalony... - odpowiedziała po chwili, rozglądając się wokół. Czas dla niej w pewnych chwilach znikał, gdy tylko coś przykuwało jej uwagę na dłużej. Apogeum należało do jednej z miarę spokojniejszych miejsc na Desperacji, gdzie większość wolała pilnować samego siebie i przeżyć kolejny dzień - jeżeli było im to pisane, to i tę noc przetrwają bez problemów. Nie czuła nawet jeszcze zmęczenia. Bardziej skupiała się na swoim towarzyszu.
Roześmiała się szczerze, gdy ten zadał jej pytanie.
- Ach, kimże bym była, gdyby byle chłód był w stanie mnie zniszczyć! - rzuciła rozbawiona, wykonując kolejny obrót. - Wszak zima jest dla mnie niczym przyjaciel, zawsze gotowa, aby wysłuchać moich próśb. Czy pogoda aktualnie Ci nie odpowiada? Nie rozgrzeję atmosfery, wszak nie jest to moja działka, ale zawsze mogę oddać nieco chłodu.
Z pewnością po cichu w duszy żałowała, że oddała wcześniej swoją ciepłą narzutę, ale wciąż dobrze sobie radziła. Nie takie rzeczy musiała przeżyć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.09.19 0:16  •  Opuszczona Stacja Paliw - Page 2 Empty Re: Opuszczona Stacja Paliw
  Yun nie wiedział kto tak mówił i nie zamierzył dopytywać. Abigail była w humorze do rozmów, więc nawet prowokowania jej do dyskusji z trudem byłby w stanie zatkać jej usta. Mogła trajkotać bez przerwy nie zważając na zagrożenie, dlatego jego zadaniem było czujnie się rozglądać i nasłuchiwać. Połowa z tego, co kobieta do niego mówiła umykało jego uwadze. Momentami jedynie przytakiwał sugerując w nadziei, że nie zadała mu akurat pytania.
  — Groziłem mu ostatnim razem, że go przetrzepie, jeśli tego nie zrobi — przyznał się bez wahania. Miał w sobie duże pokłady zrozumienia, ale dzieciaki musiały go respektować, nadal był wymordowaną bestią, dorosłym, który czasami wykorzystywał swoją fizyczną przewagę, by delikatnie skłonić małych łobuzów do poprawnych zachowań. — Chciałbym, żeby robiły tak same z siebie, ale to tylko dzieciaki.
  Wziął głębszy oddech, który sugerował, że wyda z siebie zmęczone westchnienie, ale nic takiego nie nastąpiło. W jego wypadku nawet zniecierpliwienie nie przybierało żadnej formy. Nadal stał tam, gdzie przed momentem wyglądając na równie obojętnego co człowiek patrzący na schnąca farbę.
  Ekspresywnością Abi pracowała na ich dwoje i z zadowoleniem pozostawiał tą kwestię kolorowej kobiecie. Wyglądała przy swoich zawirowaniach lepiej, niż on kiedykolwiek. Nawet nie wyobrażał sobie jak wiele emocji należy posiadać, by zacząć tańczyć na środku Desperacji. Widok mu się podobał, tak jak przypadkowy odgłos uderzonej rury. Przypadkowy i przyjemny moment rozpraszający ciemność.
  — Na noc desperacji zawijają się w futra. Zadziwia mnie twoja odporność na temperatury. — Jakby na potwierdzenie swoich słów poprawił bluzę, naciągając ją na dokładniej na biodra. Nie szczękał jeszcze zębami, ale nawet na to przyjdzie jeszcze czas. Prawie zazdrościł desperatom, których ognisko rozniecone we wnętrzu stacji właśnie buchnęło ogniem. Dym unosił się do sufitu i uciekał w wieczorne niebo. — Planujesz zostać ze mną resztę nocy, czy wzywają cię jakieś anielskie obowiązki?
  Zapytał z uprzejmości, bo zdawał sobie sprawę, że to on był obowiązkiem Abigail. Ich znajomość rozwijała się równomiernie w obie strony tak, że chociaż to kobieta pełniła rolę stróża, wymordowany także nie pozostawała dłużny, robią za jej prywatnego ochroniarza. Przynajmniej to.
                                         
Yume
Opętany
Yume
Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yun Wuxian Mei


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.09.19 15:36  •  Opuszczona Stacja Paliw - Page 2 Empty Re: Opuszczona Stacja Paliw
W tym momencie, gdy tak niewinnie kręciła się wokół własnej osi z uśmiechem na twarzy, ktoś mógłby rzec, że szaleniec, o którym wspominała chwilę temu, był o wiele bliżej, niż sądziła. Wbrew pozorom jednak, wcale nie miała mu za złe, iż wolał przemilczeć jej rozmyślania, zamiast dołączyć do nich - większość osób tak robiła, stąd Abigail sama musiała być swoim najwierniejszym słuchaczem i towarzyszem, gdy jej własna wyobraźnia zaczynał tworzyć wszelakie scenariusze. Żyj na scenie jak najdłużej, nawet jeżeli jesteś jedynym aktorem.
- I widzisz, w tym momencie nawet Ty pozwalasz, aby negatywne myśli zaczynały cię kusić, choćby i to było niewielkie przetrzepanie, mające na celu wykreślenie granic - uśmiech anielicy poszerzył się, gdy wskazała na Yun książką, a jej glos nieznacznie się obniżyl. - Dzieci to skarb, ale smutnym jest, że to, co dzieje się wokół nich, chłoną niczym gąbki. Czasem to one potrafią być bardziej okrutne od niejednego dorosłego, a to wszystko przez niewiedzę czy ignorancję.
Tyle zła było na świecie, a mało kto był w stanie to powstrzymać, nawet anioły. Sama ta myśl wystarczyła, aby anielica zatrzymała się w ciszy, dając sobie chwilę na namyślenie się. Po chwili jednak cisza wokół nich zaczęła być dla niej torturą, której musiała się wyzbyć. Jej wzrok ponownie skierował się na stację.
- Kimże ja bym była, gdybym tak po prostu zdecydowała się zostawić Cię w takim miejscu teraz, gdy zbliża się noc? - Abigail poprawiła szybkim ruchem zsuwające się oprawki, posyłając wymordowanemu krótkie spojrzenie. - Nie wątpię w Twoje zdolności, acz mam swoje obowiązki. I tym razem wszystkie skupiają się na Twej skromnej osobie - w końcu nie na darmo od wieków wałkujemy linijkę "Aniele Boży, Stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój", prawda?
Może być klaunem, ale nie całym cyrkiem, a pozostawianie Yume w tym miejscu ewidentnie jej nie pasowało - niezależnie co on sam o tym myślał. Chyba jeszcze nie miał jej dosyć, co? Noc była młoda.
- Czy pragniesz podejść bliżej stacji, Yun, czy jednak chcesz iść dalej? Stanie w miejscu nic nam nie da - a kto wie, co los przyniesie w przeciągu następnych godzin. Być może przyda Ci się krótki odpoczynek.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.09.19 17:03  •  Opuszczona Stacja Paliw - Page 2 Empty Re: Opuszczona Stacja Paliw
    Yume oczywiście nie był przykładem bezgranicznego dobra. Chociaż jego pokłady były ogromne, porównując do przeciętnego desperata, w pewnych sytuacjach musiały sięgnąć kresu. Był dorosłym facetem, którego życie wcale nie oszczędzało, nauczył się więc być szorstki, jeśli w ten sposób mógł osiągnąć lepsze rezultaty.
  — Małe zło dla większego dobra. Twój Bóg chyba nie przepada za biernością i karze dzielić się z innymi swoimi talentami, racja? — zwrócił się do kobiety. Wiara jego ojczystego kraju była zupełnie inna. Na dobrą sprawę istnienie anielicy przeczyło wszystkiemu w co powinien wierzyć, jednak Wuxian nigdy nie przykładał nadmiernej uwagi do religii. Dlatego też jego wiedza odnośnie tematu była dość uboga i kiedy miał możliwość spytać Abigail o zdanie, robił to.
  Z drugiej strony uważał, że kimkolwiek było bóstwo, w które wierzyli tutejsi ludzie, opuściło ich na dobre. Dzieci broniły się przed starszymi ucząc się jeszcze brutalniejszych technik od nich. Ucząc ich, w pewnym sensie odbierali im szansę, by nabyły tej praktycznej, potrzebnej do życia na Desperacji wiedzy. Yun wolał jednak myśleć, że ambitna zgraja uczniów, którą wzięli pod swoje skrzydła (w przypadku anielicy - dosłownie) będzie potrafiła znaleźć alternatywny dla swoich brutalnych zachowań.
  — Nie żyjemy już w czasach bezbronnych i niewinnych dzieci. W jednej chwili trzymają w dłoni książkę, a w drugiej nóż. — Przymrużył oko zerkając na tytuł tomu znajdującego się w rękach Abigail. Porządnej grubości tomiszcze go zainteresowało, a co zabawniejsze, w razie czego samo w sobie mogło służyć jako broń. — Chociaż patrząc na Ciebie mam wrażenie, za nawet z pomocą wyłacznie tego pierwszego potrafiłabyś zrobić porządny raban.
  Kolorowa anielica miała w sobie więcej pierworodnego dobra od dzieci. Wydawała się lekka jak piórko, ulotna jak wiatr i zmienna jak pogoda, ale niejednokrotnie widział ją w akcji, gdy z jakiegoś powodu uznała, że to jemu grozi niebezpieczeństwo. Dziękował Bogu, w którego nie do końca wierzył, że kobieta była po jego stronie.
  — Bycie stróżem nie oznacza, że powinnaś skazywać się z mojego powodu na niewygody. — Powtórzył jej po raz tysięczny. Temat podobny do tego pojawiał się w ich przypadku właściwie przy każdej rozmowie, ale lepsze to, niż trwanie w kłótniach. Mimo to spojrzał jeszcze raz ku stacji. — Czuję jedzenie.
  Wrażliwy, zwierzęcy nos robił swoje i chociaż pozbawiony wielu psich instynktów Yume potrafił zapanować nad niepotrzebnymi odruchami, głód który teraz czuł był zwyczajny, ludzki.
  — Mogłem coś ze sobą zabrać — wspomniał smętnie, a potem kiwną głową. — Może nam się poszczęści i będą mieli coś na sprzedaż? Chętnie uzupełniłbym zapasy.
                                         
Yume
Opętany
Yume
Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yun Wuxian Mei


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.09.19 21:20  •  Opuszczona Stacja Paliw - Page 2 Empty Re: Opuszczona Stacja Paliw
-Hm, niewątpliwie! - przytaknęła radośnie, kiwając parę razy głową - Choć strach mówić, co nasz Bóg mówił, szczególnie gdy spojrzysz na to okiem człowieka! Historia zmieniała Jego tak często, że do dzisiaj niektórzy łapaliby się za głowy... Osobiście jednak wierzę, iż rzeczywiście winno się zło dobrem zwyciężać - nawet jeżeli jest to praca żmudna i niebezpieczna.
Zważając na fakt, ile zła tak naprawdę było wokół nich, ktoś mógłby rzec, że praca aniołów była wprost idealna dla masochistów. Desperacja definitywnie preferowała tych złych i sprytniejszych - trafienie na kogoś o naprawdę uroczym serduszku było więc na wagę złota. Gdy tylko miała czas na bycie szczerą ze sobą, dziękowała Bogu za możliwość trafienia na swojego jakże urokliwego podopiecznego - nawet jeżeli aka musiała nieco pomóc wujkowi Losowi.
- Ile wiar, tylu bogów. Kto wie, może gdzieś na świecie jednak istnieją inne istoty podobne do aniołów? - zagadała zaciekawiona, spoglądając na Wuxiana. - Wszak Twoja wiara była inna, nieprawdaż? Kiedyś byli tacy, co uważali, iż wiara to tylko ciekawe historyjki stworzone przez pasjonatów - stąd wszystkie są równie ciekawe.
Oczywiście, że wierzyła w istnienie tylko jednego Boga, jednak ciekawość zawsze brała nad nią górę. Tyle wiar w XXI wieku, nawet jeżeli teraz ciężko było wierzyć w samego Ojca! Dlaczego miałaby nie pytać?
Na kolejne słowa wymordowanego anielica odpowiedziała tylko krótkim skinięciem, a jej uśmiech nieco osłabł. Szybko jednak ożywiła na komentarz o książce. Złapała mocniej całkiem pokaźny tom i wykonała dziwną pozę, która prawdopodobnie miała być pełną dumy okazałością wojownika uzbrojonego w księgę... Choć wyglądało to dosyć komicznie, i sama Abigail była tego świadoma. Nie mogła się jednak powstrzymać. Może zdoła wywołać choć cień uśmiechu na twarzy Yuna, kto wie?
- Cóż rzec, czasem trzeba brutalnie wbijać innym wiedzę do głowy. Nie zgodzisz się ze mną? - puściła mu oczko, uśmiechając się głupio. To właśnie robili, choć niekoniecznie dosłownie. Chyba, że to ona co jakiś czas trafiała na nazbyt żywe istoty na Desperacji, a nijak miała się czym bronić.
Z jej ust urwało się krótkie mruknięcie, gdy Yun wspomniał o wyczuwalnym jedzeniu, ignorując przy tym świadomie słowa na temat jej decyzji. Oczywiście, jasne, rozumiem, tato. Ale ona zawsze chciała być blisko, gdy czuła, że jej pomoc może się na coś przydać - bycie błaznem na scenie nie znaczyło, że miała dosłownie znikać. Poza tym, czasem też cicho wierzyła, że i ona w razie podobnej sytuacji mogłaby choćby wierzyć, że Yun odwdzięczyłby się tym samym.
- A więc spytajmy, przyjacielu. Któż wie, kto tam wysiaduje?
O ironio, wcale nie szła pierwsza, nawet mimo tak pewnego tonu głosu. Była zaraz obok wymordowanego, gdy ich kroki poprowadziły ich ku stacji. Wyglądała osób, które mogły przesiadywać w opuszczonym budynku, mając nadzieję, ze nie trafili na żadnych przyczajonych gangsterów. Z tego co widziała, nie była to zbyt pokaźna grupa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.09.19 21:52  •  Opuszczona Stacja Paliw - Page 2 Empty Re: Opuszczona Stacja Paliw
  Nie czuł strachu. Ktokolwiek rozbił sobie obóz we wnętrzu stacji nie musiał być wcale groźniejszy od trzygłowego kundla. Na Desperacji żyli wyłącznie straszni i straszniejsi, w pewnym sensie stało się to już normą. Przekraczając próg stacji czuł się jak u siebie, był przecież jedną z tych desperackich szumowin, z którą bez poważnej potrzeby nikt nie chciał zadzierać. Tak przynajmniej wyglądał.
  Wmaszerował w ciszy i ta sama cisza go powitała. Siedząca przy ogniu trójka mężczyzn przerwała rozmowy, by wychylić się w kierunku drzwi i wzrokiem ogarnąć sylwetkę nowo przybyłych. Najpierw szybko ocenili postawę chińczyka - zwykły tubylec. Ich wzrok zatrzymał się zdecydowanie dłużej na kobiecie, która wręcz emanowała odmiennością. Jeden zagwizdał.
  — Ty, żółty! Ładna kobitka. Gdzie można takie znaleźć? — zakpił ochrypniętym głosem dobywającym się zza żółtych, połamanych zębów.
  Wszyscy troje byli w zaawansowanym wieku, natura ich zapewne nie oszczędzała, pachnieli potem, martwym naskórkiem i brudem. Yume uznał więc, że są ludźmi, a nie wymordowanymi. Odszedł powolnym krokiem pod przeciwległą ścianę, nie chciał przypadkiem ściągnąć na nich przypadkowej śmierci.
  — Nikt przesadnie uzbrojony w wiedzę i kulturę — odparł półgębkiem na niepewność Abigail również nie spuszczając z niej wzroku. Zawsze tak było, kobiety przyciągały uwagę, były jak złota brosza na piersi trupa. Nikt nie interesował się kim za życia było ciało, gdy błyskotka skupiała na sobie całą uwagę i wzrok. Na jego szczęście anielica była jego towarzyszką, a on nie zamierzał pozwolić łatwo jej odejść.
  Tak, doszedł do takiego wniosku w momencie, gdy obce towarzystwo zainteresowało się nią za bardzo. Nie czuł zazdrości, bardziej chęć skrycia jej przed tą brzydką stroną Desperacji.
  Przykucnął, podciągając kołnierz bluzy w górę szyi. Chłodne powietrze wślizgiwało się pod materiał i padało na skórę, chłód nadchodził wraz z nocą i nawet ognisko, dymiące silnie i psujące powietrze na całej stacji, nie mogło tego znacząco zmienić. Zapewne w okolicy samego ognia było znacznie cieplej, ale nagle stracił chęć, by wchodzić w kontakt z nieznajomymi.
  — Nie chce im grozić, a nie czuję, by udało się dogadać w sprawie jedzenia — przekazał jej spokojnie swoje przemyślenia i chociaż zachował przy tym swoją charakterystyczną obojętność, sama treść słów zdradzała rozczarowanie. Nawet gdyby chciał udawać, że głodem się nie przejmował, gdy tylko ucichł, żołądek zaczął odgrywać przeciągłe marsze niedożywienia.
  Westchnął. Zdradzało go własne ciało.
                                         
Yume
Opętany
Yume
Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yun Wuxian Mei


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.10.19 19:05  •  Opuszczona Stacja Paliw - Page 2 Empty Re: Opuszczona Stacja Paliw
Sama Abigail dawno zdołała się nauczyć, że nie powinna się spodziewać zbyt wiele od Desperatów, co było dosyć smutnym faktem. Któż by nie chciał trafiać na coś ciekawszego od trójki szanownych panów, dla których widok zwykłej kobiety wymagał pogwizdów i równie wylewnych komentarzy? Wojskowi, którzy zamiast od razu strzelać wdawali się w krótką rozmowę, Psy, które zanim kopnęły, to powitały... Ba, nawet samozwańczy wyznawcy fałszywego boga potrafili zainteresować mocniej aniżeli taki typowy przykład Desperatów.
Dość rzec, że na ich słowa zareagowała rzadko spotykaną u siebie kwaśną miną. Nuda, doprawdy nuda. Jeżeli zdołają cokolwiek od nich wykupić, to będzie cud nad Wisłą w kraju kwitnącej wiśni.
Choć nie miała ochoty spoglądać na nich zbyt długo, tak jednak cały czas to robiła, podczas gdy Yun zbliżył się do przeciwległej ściany, zachowując spokój. On również wiedział, że nie ma co wchodzić w zbyt długą dyskusję.
- Może być ciężko... - odpowiedziała cicho, przeskakując płynnie z japońskiego na chiński, również przysiadając pod ścianą. - Z wrażenia zabrakło mi pomysłów, zawiało taką nudą.
Doprawdy, to ona zasugerowała, aby tutaj przyjść i zapytać, ale teraz mogło wyjść na jaw, że za wiele dobrego ta decyzja nie da. Ach, losie, ty podstępna damo! Przez ciebie życie w takich miejscach zaczyna się zmieniać w ruletkę, której zasady były dalekie od sprawiedliwych.
Przyuważyła, że dwóch z nich, którzy na razie nie odezwali się słowem, posłali sobie jakieś spojrzenia, szepcząc coś pod nosami. Abigail nie spuszczała z nich wzroku, tylko co jakiś czas przenosząc go na sylwetkę towarzyszącego jego wymordowanego. Chłód niewątpliwie był odczuwalny, sama nie mogła temu zaprzeczyć - jeżeli chcieli skorzystać z błogosławionego ognia, musiała w jakiś sposób improwizować, nawet, jeżeli nie miała do końca ochoty.
- Ejże, wybaczcie temu koleżce tutaj. - ku jej zdziwieniu, kolejny z nieznajomych zabrał głos, posyłając im krzywy uśmiech, który w jego mniemaniu miał prawdopodobnie emitować dobrymi chęciami. - Chłop rasowy aż się rzygać chce na widok, a koleżanka niczego sobie, stąd idiota języka za zębami trzymać nie potrafi. Siadajta obok, może trochę ognia użyczymy. Czego was tutaj przywiało akurat dzisiaj, hę?
Brew anielicy mimowolnie powędrowała do góry, zaskoczona tak nagłą zmianą wokół. Posłała nieco zdziwione spojrzenie Yun, czekając, co on o tym sądził.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach