Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 28.11.18 13:35  •  Cela Patronki Nocy - Divy Empty Cela Patronki Nocy - Divy
Cela Patronki Nocy - Divy F006e99180bf8df5b5219d88d2d92d83

Niewielka cela, w której jest tylko łóżko i łazienka. Całość wykonana tak, by uniemożliwić ucieczkę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.12.18 11:31  •  Cela Patronki Nocy - Divy Empty Re: Cela Patronki Nocy - Divy
Diva nie wiedziała czego ci ludzie od niej chcą. Przyszła szerzyć pomoc i pokój, a tu coś takiego. Fakt. Z nieba za wiele nie widać, a już na pewno nie podziału na frakcje czy jakieś grupy. Nie wiedziała co się kompletnie dzieje na świecie, bo też Serafiny mało z jakimikolwiek aniołami rozmawiały. Zdawały się dalej przeżywać utratę Ojca. Diva nie była wyjątkiem. Czuła pustkę i nic nie potrafiło ją wypełnić.
Siedziała na łóżku w celi i zerkała po białych ścianach. Nie przepadała za tym kolorem. Nie za taką jego ilością. Było za jasno. Wolała bardziej zaciemnione miejsca, a kompletny mrok tym bardziej. Kilka standardowych testów i pytań i nadal tu tkwiła, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Dziwna istota, o skórze jak nocne niebo usiane gwiazdami, świecącej delikatną niebieską poświatą. Naukowcy chcieli ją zbadać dokładniej, a jednocześnie nie chcieli za bardzo zniszczyć. Obiekt bowiem mianował się Serafinem, a do tej pory nie słyszano, by jakiekolwiek zstąpiły na ziemię. Póki była nieagresywna, miała spokój. Nie miała jednak co robić więc zaczęła nucić pod nosem jakąś melodię.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.12.18 23:00  •  Cela Patronki Nocy - Divy Empty Re: Cela Patronki Nocy - Divy
Odgłos kroków wypełnił hol; miarowy stukot wojskowych obcasów odbijał się od ścian i powielał te dźwięki. Prawie tak, jakby niskim korytarzem szło co najmniej kilkoro mężczyzn. Nie jeden, jak w rzeczywistości.
Młody rekrut trzymał w wyciągniętych rękach tacę. Na niej położono metalowy półmisek z parującym jeszcze jedzeniem ― przypominającym papkę ― i naczynie bez uchwytu w trzech czwartych wypełnione wodą.
Rozkaz był prosty ― Zanieś to więźniowi i zjeżdżaj stamtąd.
Ponieważ przydzielono mu to zadanie, z góry uznał, że rzekomy "więzień" nie mógł stanowić zagrożenia. A skoro tak to z samego przyzwyczajenia uzbrojono go w ciężką pałkę, stukającą o udo przy każdym kroku; w tym wszystkim nawet o niej nie myślał. Nie sądził, aby była potrzebna. Ci z góry wiedzieli co robią, posyłając go do jednej z cel.
Taką miał nadzieję.
Z mało elokwentną miną przyłożył nadgarstek z przepustką pod czytnik. Czerwona lampka zamigotała, a zaraz potem dioda zapaliła się na zielono. Rozległ się syk i drzwi wsunęły się w grubą ścianę, umożliwiając mu wejście do śnieżnobiałego pokoju.
Od razu zmrużył oczy, na krótką chwilę pozwalając sobie na grymas. Nie lubił bieli. Kojarzyła mu się z nicością. Z początkiem tak dosadnym, że nie ma jeszcze niczego ― pierwszej litery, zamysłu, nawet cienia pochylającej się nad papierem postaci.
Posiłek ― rzucił oschle, ale kiedy wreszcie uniósł wzrok, z jego twarzy odpłynęły wszystkie kolory i niewiele się teraz różnił od więżących Divę ścian. Wargi chłopaka rozchyliły się w idiotycznym wyrazie zaskoczenia, a przez ciemne źrenice przemknął jakiś dziwny błysk, przypominający półkolem spadającą po niebie gwiazdę. Palce trzymające tacę zacisnęły się na niej jeszcze mocniej, jakby chciał sprawdzić wytrzymałość tworzywa.
W tej sekundzie nie wiedział, CO miał tuż przed sobą i świadomość tej niewiedzy kompletnie go sparaliżowała.
                                         
Kyōryū
Wojskowy
Kyōryū
Wojskowy
 
 
 

GODNOŚĆ :
きょうりゅう るうか (Kyōryū Rūka)


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.12.18 23:11  •  Cela Patronki Nocy - Divy Empty Re: Cela Patronki Nocy - Divy
Diva usłyszała dobiegający z korytarza odgłos kroków. Zaprzestała swojego anielskiego śpiewu i zwróciła swoją głowę w kierunku drzwi. Czyżby miała zaszczyt mieć gościa? W samą porę. Już zaczynała z braku zajęcia się nudzić... I to dość poważnie. Usiadła więc na łózku grzecznie i czekała. Czy będzie to człowiek? Bardzo chciała w końcu z jakimś porozmawiać, ale żadni póki co nie byli zbyt chętni do rozmów, jakby zachowywali dystans.
Gdy drzwi otworzyły się i do pomieszczenia wkroczył młody chłopak, Diva uśmiechnęła się ciepło. Widok dla rekruta musiał być.... bardzo niecodzienny. Na łóżku siedziała istota o ludzkim kształcie. Tak można było nazwać oblicze Divy. Była po prostu... Niezwykła. Przypominała nieco obcych z innych planet, ale nie biła od niej zła czy ciężka aura. Czysta, pogodna i nad wyraz przyjazna.
- Witaj młody człowieku. - mruknęła przyjemnym dla ucha głosem, ale nie ruszała się z miejsca widząc jego zszokowanie.
- Nie bój się. Nie zrobię ci krzywdy. - dodała po chwili widząc, że przybiera na twarzy nieco koloru tutejszych ścian. Jej ruchy były powolne i stanowczo nie gwałtowne, jakby starała się uspokoić jakieś poddenerwowane zwierze. W końcu nie wiedziała jak człowiek zareaguje, a widziała z góry, że bywają dość agresywni i często najpierw działają, a potem myślą.
- Dziękuje ci za przyniesienie mi jedzenia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.12.18 23:25  •  Cela Patronki Nocy - Divy Empty Re: Cela Patronki Nocy - Divy
Gdyby zapytano go później, jakim cudem zdołał zdusić w sobie wrzask, pewnie tylko wzruszyłby barkami. Nie wiedział. Krzyk sam zaklinował się w gardle i osiadł tam w postaci wielkiej guli, której Ruuka nie potrafił przełknąć. Nie był nawet świadom, że ciało przypadkiem oszczędziło mu oskarżycielskich spojrzeń przełożonych.
Miało to jednak znaczenie?
Nagle wydawało mu się, że śni. Postać tuż przed nim nie przypominała niczego, co znał ― nawet na zajęciach opowiadano o potworach, o mutantach, o karykaturach. To, co miał przed sobą, nie szczerzyło zębów, nie miało pyska, nie atakowało.
Więcej, mówiło.
W spojrzeniu rekruta zamigotało zaciekawienie, prędko jednak stłamszone przez profesjonalnie wyszlifowaną obojętność.
Więc tak wyglądacie ― rzucił, nie panując nad tonem swojego głosu, który, choć wciąż mocny, nabrał chrypy. Próżno było doszukiwać się na jego obliczu uśmiechu. Nie potrafił wykrzywić ust nawet w grymasie, który przynajmniej by go imitował. ― Sądziłem, że jesteście groźniejsi.
Ukucnął, kładąc tackę na ziemi. Prócz posłania, nie było tutaj żadnych mebli. Oczywiście, mogłyby przecież stanowić idealną broń albo ― co zdarzało się coraz częściej ― idealną pomoc przy popełnianiu samobójstwa. Wcześniej się nad tym nie zastanawiał, ale teraz doszedł do wniosku, że gdyby musiał podejść do stolika, zapewne zdradziłby swoje poddenerwowanie. Wyuczoną postawą starał się nie zdradzać zaskoczenia, ale to wciąż było dla niego za wiele. Od pamiętnej symulacji holograficznej...
Wypuścił powietrze przez zaciśnięte zęby, podnosząc się z kucek i postępując dwa kroki w tył.
Zjedz ― polecił mimowolnie. ― Muszę zabrać naczynia ze sobą.
                                         
Kyōryū
Wojskowy
Kyōryū
Wojskowy
 
 
 

GODNOŚĆ :
きょうりゅう るうか (Kyōryū Rūka)


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.12.18 2:19  •  Cela Patronki Nocy - Divy Empty Re: Cela Patronki Nocy - Divy
Widziała, że młody człowiek widocznie osłupiał. Nie miała mu tego za złe. Wiedziała, że widok jej osoby jest niecodzienny. Nadal jednak uśmiechała się pogodnie starając się nie wzbudzić w nim niepotrzebnego niepokoju. Gdy głos i kolory nieco wróciły do chłopaka, Diva przechyliła głowę na bok.
- Wyglądacie? Chodzi ci o anioły? Nie... Nie wszystkie. nasz wygląd zależny jest od naszej pozycji w hierarchii. - odparła do niego spokojnie i zaraz gdy postawił tacę na ziemie, wstała z łóżka. Podeszła do tacy spokojnym krokiem i podniosła ją z ziemi, by wrócić na łóżko. Usiadła, umiejscawiając tacę na kolanach i zabrała się za jedzenie. Nie spieszyła się, bo nie widziała powodu.
- Skoro już tutaj jesteś, i jakkolwiek się do mnie odzywasz, opowiesz mi trochę o tym miejscu? - spytała się go po chwili, bo niestety, ale nie miała skąd wcześniej tą informację zdobyć. Była ciekawa tego świata, a póki co musiała siedzieć w zamknięciu z jakiegoś powodu. Czyżby chodziło o wirusa? Nie... Przecież anioły nie były jego nosicielami. Tego była pewna.
- Wyglądasz bardzo młodo. Jesteś tutaj nowicjuszem? - zadała kolejne pytanie, choć skupiła się na jedzeniu. Specjalnie jadła powoli, by za szybko jej nie uciekł.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.12.18 23:38  •  Cela Patronki Nocy - Divy Empty Re: Cela Patronki Nocy - Divy
― Chodzi ci o anioły?
Słucham? ― palnął mimowolnie, obrzucając obiekt ciemnymi, bezdennymi oczami. Cenił sobie to spojrzenie. Miało w sobie cechy idealne, bo ich głębia zawsze pokazywała obojętność; na mrocznym tle tęczówek niemal nie widać było źrenic. Czy kurczyły się ze strachu lub rozszerzały z zaskoczenia? ― Anioły?
Czuł się jak zagubione dziecko, które wrzucono w rozgniewany tłum. Gdziekolwiek nie postawił stopy, coś go odpychało, popychało, przepychało, odtrącało. Z zacięciem obserwował, jak to stworzenie podnosi się i stawia kroki. Tak ludzkie. Jak kuca i chwyta po tacę. Wraca. Wreszcie je. Czy wymordowany potrafił jeść jak człowiek? Kyouryuu przekopywał szuflady wspomnień ― nie sądził jednak, by miał u siebie takie informacje. Pamiętał tylko obrazy pełne krwi, mięsa i zębów. Nie było tam zdjęć rąk trzymających naczynie.
Co powinien zrobić? Wyjść? Pokój powoli zaczynał mu wirować. Zakładał, że tak będzie. Symulacje były trudne, co tu więc mówić o stanięciu twarzą w twarz. Przestrzegano go przecież. Oni mogą mówić, żołnierzu. Mogą jeszcze próbować. Ale zobaczysz w ich oczach zepsucie, rozumiecie? Tej trucizny nie da się przeoczyć. Co macie wtedy zrobić?
Strzelać, sir.
Bardzo dobrze.
Palce rekruta drgnęły. Pod opuszczoną luźno dłonią czuł lodowatą powierzchnię doczepionej do paska tonfy.
Spokój.
Niech tylko zje. Potem będzie po wszystkim. To chyba dobrze, że nie stawia oporu? Że nie ucieka, nie rzuca się z kłami, nie szaleje jak dzikie zwierzę?
W obecnej sytuacji to ja powinienem żądać odpowiedzi ― odrzucił po dłuższej chwili, dopiero orientując się, że między nimi zapadła zbyt ciężka cisza. ― Jaka jest twoja wersja wydarzeń? Dlaczego i jak się tutaj znalazłaś? ― Pytania same prześlizgiwały się przez jego usta, choć co jakiś czas zaciskał wargi. Wyglądał wtedy, jakby zastanawiał się nad kolejnymi nieścisłościami, które krążyły mu po głowie. ― Czym są anioły w waszym środowisku? Twoja współpraca z nami może okazać się bardzo korzystna.
                                         
Kyōryū
Wojskowy
Kyōryū
Wojskowy
 
 
 

GODNOŚĆ :
きょうりゅう るうか (Kyōryū Rūka)


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.12.18 12:06  •  Cela Patronki Nocy - Divy Empty Re: Cela Patronki Nocy - Divy
Diva wyłapała to spojrzenie, które skrywało za sobą jakieś emocje. Nie wiedział, że jest aniołem? Brał więc ją za co? Za jeden z tych zmutowanych bytów, które widziała z nocnego nieba? Zaśmiała się krótko pod nosem tylko na samą taką myśl, jej dźwięczny i czysty głos na pewno nie przypominał niczego zwierzęcego, ale pozwoliła mu myśleć, oceniać sytuację i analizować. Była ciekawa co mu odpowie młody człowiek. Podejrzewała, że może jest ateistą? Dlatego nie podejrzewał, że jest anielicą? Albo mu o takowych nie mówiono.
- Znalazłam się tutaj w prosty sposób. Zstąpiłam z Nieba, czy tam Raju w zależności jak kto to nazywa, by móc wspomóc moich braci i siostry na ziemi, czyli was, ludzi. Niestety niedługo po tym jak zstąpiłam, pojawili się dziwnie ubrani ludzie, mówiąc coś i krzycząc o podniesieniu rąk, bo będą strzelać? Nie chciałam walczyć, więc tak też zrobiłam... - mruknęła do niego spokojnie, ale z raportu faktycznie wynikało, że poddała się bez próby walki, ani nikogo nie skrzywdziła. A dlaczego została pojmana? To chyba oczywiste, że wyglądała nader dziwnie i niespotykanie, że naukowcy chcieli ją zbadać. Może faktycznie wzięli ją za wymordowaną, ale żyła, miała się dobrze, a co najważniejsze nie było w jej organizmie nawet śladu po wirusie.
- Anioły? Nie wiesz czym są? - mruknęła z lekkim niedowierzaniem, ale usiadła na łóżku po turecku.
- Jesteśmy istotami stworzonymi przez samego Stwórce, Boga, Ojca, Pana naszego. Przynajmniej te pierwsze z nas. Jestem Diva, Patronka Nocnego Nieba. Jestem tu, na ziemi, w celu niesienia pomocy zagubionym owieczkom Pana, który je sobie umiłował. - odpowiedziała patrząc na niego uważnie, prosto w oczy, gdyż to one były lustrami duszy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.12.18 1:17  •  Cela Patronki Nocy - Divy Empty Re: Cela Patronki Nocy - Divy
To, o czym mówiła, było nierealne. Chrześcijaństwo prezentowało się jak religie Majów w XXI wieku ― uczono się o tym na historii, ale kto, w dobie technologii, wierzył w moc kamieni, Słońca lub wiatru? Podobnie Ruuka, który ― choć przewertował podręcznik ― nie potrafił sobie wyobrazić żadnej istoty pozaziemskiej, a już tym bardziej nie umiał zawierzyć takim tworom swojego życia. Istniało tylko materialne tu i teraz. A tu i teraz świat dusił się od zarazy. Od skażenia tak potwornego, że osoba, która siedziała przed nim, za jakiś czas zamieni się w krwiożercze monstrum.
I nie było na to lekarstwa.
Wysłuchał jej jednak i wydawało się, że coś w jego postawie chciało przyjąć wersję wydarzeń, jaką mu sprzedawała. Co mu szkodziło odegrać krótki teatrzyk? Zdawał sobie sprawę, że ludzie bez nadziei chwytali się najostrzejszych brzytew.
Odchrząknął, gdy skończyła mówić. Nie wyglądał na urażonego, choć jeszcze chwilę temu po pomieszczeniu rozniósł się jej delikatny śmiech.
Rozumiem ― zaczął ostrożnie, dobierając każde następne słowo z równą dokładnością. ― Skoro więc jesteś... aniołem... dlaczego się stąd nie wydostaniesz? W pokoju przez większość czasu jesteś sama, a chyba nie o to chodzi w niesieniu komuś pomocy.
                                         
Kyōryū
Wojskowy
Kyōryū
Wojskowy
 
 
 

GODNOŚĆ :
きょうりゅう るうか (Kyōryū Rūka)


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.01.19 18:17  •  Cela Patronki Nocy - Divy Empty Re: Cela Patronki Nocy - Divy
Anielica nie wymagała od niego od razu wiary w Boga. Wiedziała, że teraz to w sumie nie wie czy cokolwiek by zmieniło skoro ten zniknął. Same anioły czuły się tym zaniepokojone. Zostały zostawione samym sobie, a może to jedynie próba? Tak to widziała Diva, dlatego trwała w naukach Pana. Na jego pytanie spojrzała przenikliwiej w jego oczy.
- Sądzę, że przeznaczenie mnie tutaj przywiodło, a pomoc można nieść wszędzie i każdemu oraz w różnoraki sposób młodzieńcze. Trzeba być cierpliwym. - odparła spokojnie do niego, ale wiedziała, że prędzej czy później się przekona czy jej myślenie jest słuszne. Może to ma być właśnie jej próba? Nie chciała jednak nikogo zranić, a żeby uciec prawdopodobnie by musiała.
- Poza tym podejrzewam, że na ładne słowo i magiczne "proszę" mnie nie puścicie. - dodała po chwili opierając się o ścianę, o którą opierało się łózko.
- Jeśli nie wierzysz, że jestem aniołem, na dowód tego mogę ukazać ci moje skrzydła. - mruknęła spokojnie chcąc przekonać go, by wziął jej słowa na poważnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.01.19 23:52  •  Cela Patronki Nocy - Divy Empty Re: Cela Patronki Nocy - Divy
Uśmiechnął się nerwowo na jej propozycję. Kogoś niedoświadczonego w takich widokach i ― przede wszystkim ― kogoś, kogo ciekawość wyżerała od środka jak kwas, łatwo było nakłonić do przytaknięcia. Z kolejnego minutowego zawieszenia można było nawet przypuszczać, że chłopak faktycznie rozważa opcję, w której nie wszczyna alarmu przy pierwszej próbie przeistoczenia się więźnia.
  Ostatecznie pokręcił jednak głową, na powrót przywdziewając maskę wymuszonej, mało autentycznej obojętności. W oczach widać było tłumione zainteresowanie; w dobie reżimu rzadko kto pozwalał sobie na dziecięcą fascynację i miejscami deptanie tego wewnętrznego szczeniaka było bolesnym doświadczeniem. Chłopaka nie opuszczało wrażenie, że właśnie zrezygnował z ujrzenia czegoś przełomowego.
  ― Milcz już ― rozkaz, wypowiadany przez kogoś tak młodego, musiał brzmieć jak objaw szczególnej arogancji, ale nic nie wskazywało na to, aby Ruuce podobało się wypluwanie podobnych poleceń. Zaraz wlepił ciemne spojrzenie w twarz kobiety i odczekał, aż wreszcie zje, co jej przyniósł.
  Kilka minut później, gdy odnosił naczynia po uprzednim, dokładnym zamknięciu celi, w głowie wciąż tliło się pytanie: czy postępował odpowiednio?

zt
                                         
Kyōryū
Wojskowy
Kyōryū
Wojskowy
 
 
 

GODNOŚĆ :
きょうりゅう るうか (Kyōryū Rūka)


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach