Oceniam Evendell.

x NICK: wiesz, że wolałem Evendell, niż Senpai's Stalker, ale to dlatego, że z samym „stalkerowaniem senpaiów” mam zwyczajnie złe wspomnienia i to moje indywidualne natręctwo.  
x ZESTAW: TO.NAJŁADNIEJSZA.EV.JAKA.ISTNIEJE. Wszystkie pozostałe też mi się podobały, bo jak nie były rewelacyjne, to chociaż na poziomie, ale ten? Ten mnie urzekł maksymalnie. Wygląda jak rasowa Evendell.
x POSTY: poprawne, ciekawe, fajne, zresztą, ty wiesz.
x POSTAĆ: jedna z moich ulubionych postaci, co pewnie też wiesz, bo jednak większość twoich kont to dla mnie gwóźdź do trumny. Jak można tak fajnie prowadzić tak zróżnicowanych bohaterów? Skurwysyński Jinx, Shion, którego nawet nie wiem, jak opisać, ale ma to swoje „tchórzliwe-a-wcale-że-nie” zachowanie, które po prostu ubóstwiam... i na początku tego łańcucha niewinna, głupiutka Ev, która po Kryjówce chodzi w za dużych ubraniach Growlithe'a i która nie patrzy w ogóle na to, że ten nie chciał jej w swoim pokoju.
Generalnie jedno wielkie nieszczęście z niej, ale dobrze, że wrzucasz ją nawet w najgorsze bagno, bo fajnie się ją potem ratuje ją rozwijasz na tyle, że pchasz do przodu również inne postacie. Dzięki akcji DOGS, gdy Ev była porwana, Growlithe był przecież w stanie postawić cały gang na nogi, byle tylko ją ratować. Jednego, cholernego kociaka, którego można przecież zastąpić każdym innym, cholernym kociakiem. A tu co? Wystarczyło zniknięcie dziewczynki, by dolać oliwy do ognia przy konflikcie „DOGS vs S.SPEC”. Teraz wiesz, jaka jest ważna.
I jedyna w swoim rodzaju. Jasne, że jest mnóstwo niewinnych aniołów na forum, ale tylko Evendell jest w stanie mnie tak całkowicie rozczulić. Początkowo nie chciałem, żeby była tak blisko Growlithe'a, bo... bez przesady. Nie po to kreowałem bohatera nie znoszącego innych, żeby nagle z dupy miał tylu sprzymierzeńców i przyjaciół. Ale ostro bym żałował, gdyby Eviee nie była jego pupilkiem. To jej chowanie się za Growlithe'em, gdy jest przestraszona, jej naturalne nieogarnięcie, niezdarność, nawet fakt, że w nocy chrupie mu nad uchem – NO JAK TU BYĆ TWARDYM. KAŻDY BYŁBY MIĘTKI.
Nie mogę się też doczekać naszych zaplanowanych wątków. Tak postrzelenia Growlithe'a przez Ev, ataku przez bycie levelem E, jak i momentu, gdy dotknie jego ręki i zadziała artefakt z marami. Jeszcze kiedyś chciałem, żeby mu coś ugotowała i nawet widzę, że ma to w umiejętnościach, więc by się nie otruł, wow. Ale Grow też jej może coś ugotować, hłe.
Z wyglądu? Wiesz, że widzę ją jako osobę niższą. A na pewno niższą przy Growie. Poza tym jest perf. ~ Raz: blondynka o niebieskich oczach. Usposobienie niewinności. Dwa: blizny. Serio sądzę, że dodają jej uroku. Żeby tego było mało, dobijają Growa, a ja lubię, jak moja postać jest skopana i dobijana, he. Trzy: jej styl ubierania się.
The. Tak jak pisałem wyżej: jest jedną z ulubionych postaci, jakie spotkałem w ciągu mojej wałkującej się kadencji na forach PBF. I o ile nigdy nie lubiłem dzieciakowatych bohaterów (a już tym bardziej bohaterek), nierzadko dając w kartach przy wadach „nienawiść do dzieci”, tak Evendell jest pierwszą, którą polubiłem mimo wrodzonej awersji. I to do tego stopnia, że przełożyłem to nawet na Growlithe'a i jego szeroko pojęte skurwysyństwo w tym temacie.

x NICK: oryginalnym go nazwać nie mogę, bo na co drugim forum, na którym przewijają się japońskie klimaty, znajdę przynajmniej jednego, symbolicznego użytkownika o tym nicku. Za to jest prosty w wymowie i łatwy do zapamiętania, a to zawsze jest na plus – nie łamię sobie języka w sześciu miejscach. Podświadomie wydaje mi się, że do postaci pasuje.
x ZESTAW: bardzo ładny. D:< Uwielbiam arty tego autora kimkolwiek jest i jakkolwiek się nazywa. Już jakiś czas temu je przeglądałem, chcąc wygrzebać postać przypominającą Growlithe'a, ale na marne. Do Yuu z kolei pasuje jak ulał. W dodatku ładnie prezentuje się podpis z tymi przeskakującymi obrazkami. I czerwone akcenty, mru.
x POSTAĆ&POSTY: >D
Jak mnie siłą wypchnięto, żeby Growlithe zawiązał ponowny sojusz z Łowcami, to nie wiedziałem czego się spodziewać. Z jednej strony to tylko niecałe 170 centymetry, z drugiej – jednak łowczyni. W dodatku pamiętałem, że fajnie przedstawiłaś ją w karcie postaci. Silniej, chociaż Yuu nadal nie straciła dla mnie na kobiecości. ODEPCHNĘŁA GROWA. |:< Smutek na dzielni. Ale podobało mi się to, że zachowywała spokój, mimo rosnących niepewności i tego, jak zachowywał się Growlithe, który jednak posiada w sobie sporo zwierzęcego pierwiastku (to co dla innych jest „chamstwem”, bo kogoś pocałował, dla niego jest wyrazem emocji, niekoniecznie wielce burzliwych, namiętnych uczuć). No i była podejrzliwa, chociaż oferował jej królestwo za konia. Żeby było śmieszniej – to jedna z moich niewielu fabuł, na której nic nie knułem i jeszcze się irytowałem, że nie chciała się zgodzić od razu na warunki, które były tak mocno stworzone „pod Łowców”, że aż mnie to bolało. xD
W temacie o postaciach opisałaś jej „zachwiania jaźni”. Pod tym kątem przypomina mi mocno Nishiki z „Donten ni Warau”. Masz ode mnie dużego plusa za to, że Yuu została wychowana w klanie, gdzie dominowali sami faceci. I jak zawsze byłem szczeniakiem, który chce łamać wszystkie stereotypy, tak tym razem podziwiam cię za to, jak opisałaś historię Kami, bo odwaliłaś tam kawał dobrej roboty. Dodatkowe punkty lecą za to, że Yuu zachowuje się/wygląda z lekka chłopięco.
Co do samych postów: są w porządku, poprawne, dynamiczne, lubię z tobą pisać. No.