Nick: Brzmi tak delikatnie - czyli już na starcie sądzę, że pasuje do Lilo. o: Nigdy nie umiałam się zbyt mocno rozpisać w tym punkcie.
Avatar: Na początku nieco walił mi po gałach, ale teraz myślę, że jest fajny pod względem kolorów. No i nie wybija się tak mocno, nawet jeżeli jest jaśniejszy i szpanuje jakimiś barwami.
Podpis: Siabadabada, mydełko fa- Znaczy, nic nie ma.
Postać: A tutaj, proszę państwa, mamy przykład słodkiego i miłego aniołka, który rzeczywiście zachowuje się i działa tak, jak normalny aniołek. Wiedział Bóg co tworzy, bo Lil ma ponad tysiąc lat, więc raczej jeszcze miała okazję spotkać go. Jest taką przyjemną i słodką postacią, nic, tylko przytulić :c I nawet nie dostałam próchnicy, a to dobrze.
Posty: Ponownie nie mam jak uciekać, bo męczyłam Cię Set. Chyba raz przyznałaś, że Cię męczymy długością, ale i tak dobrze Ci wtedy szło o: Posty czytało mi się przyjemnie i odpowiadałam na nie bez większych problemów. Leci łapka w górę, może zdobywać innych.

Ethel: Nie wiem czemu, ale kojarzy mi się z chemią, lel. I tablicą Mendelejewa. Aczkolwiek podchodzą do niego neutralnie, chociaż trzeba przyznać, że wcześniej nie spotkałam się na pbfach z takim nickiem, albo chociażby zbliżonym. Tak więc łap plusa.
Avatar: Na Abi masz ładniejsze! Chociaż ten jest chyba najlepszy na Ethel, jaki do tej pory miałaś. Uwielbiam motywy, gdzie cała postać jest w jednym kolorze i tylko jakieś innej, pojedyncze aspekty się odznaczają i są innego koloru, tak jak tutaj akurat oczy. Super. <3 No i postać sama w sobie ładna.
Postać: Nie znam! D: Ale przeleciałam wzrokiem po kp i wydaje się taka inna od Abigail. I w ogóle fajna. Taka... swojska dziołszka. A wiem, że będę miała okazję ją bliżej poznać, bo ma dołączyć do DOGS, tak wiec nie mogę się doczekać jakiejś fabuły!

A posty już oceniałam.

Oh, shit... It's you... again...

Jako, że postać Nathaira wyczerpująco już oceniałem, to w obroty wezmę JINXA.

x NICK: jest okej, choć kojarzy(ł) mi się z jakąś atomówką, dziewczyną z Witch'a czy coś w tym guście, lel. Wiem, wymiana protez osobowości w pokoju obok. Ale już przywykłem, choć nadal o wiele bardziej podoba mi się imię, dlatego chcę, by za X lat Hiro je poznał.
x AVATAR: uwielbiam ten art. Poważnie. Kiedyś, gdy nie byłem jeszcze zapracowanym uczniem XV liceum ogólnokształcącego napisałem krótkie opowiadanie i pod moją ulubioną wówczas postać podstawiłem ten art. Mam do niego spory sentyment, ale to okrężną drogą. Podoba mi się kreska na nim, a już szczególnie fryzura (Grow powinien mieć tak rozwichrzoną, ale...). Obróbka pasująca do forum, nawet plastry dodane, rany... *zerk* Jest komplet, przechodzisz dalej.
x POSTAĆ&POSTY: nigdy nie oceniałem postaci, które nie miały założonej karty, ale z Shebą mam o tyle lepiej, że prowadzimy wspólny wątek. Pewnie gdzieś już się to przewinęło w poprzednich ocenach, ale jeśli nie, to porobię za echo i rzucę raz jeszcze, że pisze mi się świetnie i gdyby nie konto Jinxa, Hiroki poszedłby dawno pod kosiarkę. Anemia mi zniknęła, Wagabunda przestała wchodzić, straciłem cały zapał i sympatię do postaci, której nawet nie chciało mi się bardziej doszlifować. To też faktycznie pierwszy raz, kiedy prowadzenie multi sprawia mi radość, a nie jest przykrym obowiązkiem. Dzięki nowemu wątkowi zacząłem myśleć o jego przeszłości, nawet rozrysowałem parę scen z życia szczeniaka, żeby nie wyszło, że jego fobie, lęki i natręctwa są wzięte z eteru. Trochę podniszczyłaś mi bohatera, bo początkowo chciałem, by był bezuczuciową kluchą, która na każde oszczerstwo, każde wyzwisko, wrzaski i warknięcia odpowie znudzonym "meh", a finalnie wyszedł przestraszony dzieciak, który sam już nie wie, co ma robić. Zresztą... nie ma co się dziwić nawet. Każdy by się zdziwił, jakby usnął w jakimś zaszczanym, zawalonym śniegiem zaułku, a obudził przed ciepłym kominkiem, w dodatku pod bacznym obserwatorem gościa, który wygląda, jakby chciał cię zeżreć żywcem. Żeby tego było mało - Jinx to prawdziwy skurwiel, że aż mi ręce opadają. Myślę sobie: "eee, sympatyczny jest, miły taki, jakby puszek-okruszek", zaczynam czytać posta... a tu nagle Jinx zabija kolejną ofiarę (żeby było zabawnie, fajnie to opisujesz, dynamicznie, bez irytującej nuty, a z tym rzadko się spotykam), grozi prostytutce (pięścią), uderzy jeszcze trzech przechodniów... i nagle podejdzie do Hirokiego, kucnie, pogłaszcze, zapyta "w porządku?" ... Podoba mi się ten kontrast. Jest genialny. Shebę widzę też przez pryzmat przyszłych, zaplanowanych wątków, więc pewnie dlatego go tak kocham... to takie głupie słowo ubóstwiam. Pisałem ci to też na gg kiedyś, ale rozrysowany przez ciebie świat wydaje się... większy. Bardziej żywy. Uwzględniasz rolę NPC i to do tego stopnia, że rzeczywiście ma się wrażenie, że choć Jinx i Hiroki siedzą w jednym pokoju, to gdzieś po holu, gdzieś na drugim piętrze i przed drzwiami burdelu znajdują się inne osoby.
O. I jeszcze scena, jak wywalił Shiroyate na dwór, niby taki wściekły i zły, a tak naprawdę... >:c

Nick: Szczerze mówiąc, jak tylko słyszę/czytam Grow, to w głowie mi coś wyje o.o Ale to tak po drodze. Ważne, że łatwo zauważyć i ładnie się prezentuje z kolorkiem DOGS.
Avatar: Epicki D: Ale większość Twoich avków jest zacna, milordzie. Ta kreska mnie zdobyła.
Podpis: Ot, najważniejsze informacje, przydatne w kij.
Postać: Za wiele możliwości szpanowania wiedzą nie mam, bo jedyne co, to nasz krótki wątek (i marnuje się, biedny, przy Etylowej, ale co zrobisz :c) i karta. Pierwsze co - Boże, Grow wydaje się taką naprawdę żywą postacią. Opis jego charakteru wyrzuca z siebie tyle cech, że wydaje się, że gdyby poszukać, to może dałoby się znaleźć kogoś w tym świecie, o takim doborze cech. Dobre też to, że są w miarę ogarnięte i Grow nie jest typowo złą, dobrą czy przesadnie neutralną postacią. To w sumie tyle, no. Moja głęboka wypowiedź zniknęła w czeluściach jednego z komputerów w pracowni. D:
Posty: Długie. Porządne. Idzie się zaczepić co chwila, aby pisać dalej. Wspominałam raz, że przy Tobie/Ev/Zero czuję się jak dzieciak nieumiejący pisać i dalej mam takie odczucia ;-;

Wreszcie pokonałam bariery, jakie nie chciały mi pozwolić na napisanie tego, uff.

zaklepane, yolo, swag.

Nick: No... jest. Ta postać jest tak mało charakterystyczna, że nawet nie ma żądnego przydomku. Po prostu jest kolejną szują wśród Smoków.
Avatar: Pomniejszony traci na jakości. Jarałam się gdy widziałam jak powstawał, jaram się i teraz, bo za każdym razem odkrywam w nim coś nowego, jakiś cień czy linię, której wcześniej nie widziałam. No i ten musztardowy sweterek jest cudownie paskudny. Już pomijając oczy typowego ćpunka z zaułku, tak. Zdecydowanie jest to jeden z najbardziej klimatycznych awatarów na forum. Dlaczego? No, spójrzcie na niego, przecież to typowy jankes, zagubiony w obcym mu świecie.
Postać: Phill jest typową szują. Nie potrafi nic poza zabijaniem i wykonywaniem rozkazów. Czasem prezentuje przebłyski geniuszu tak absurdalnego, że aż chce się płakać. Ze śmiechu. Czy go lubię? Nie wiem, tego typu cwaniaków w życiu codziennym się nie lubi, a sama myśl o tym, że mógłby się zesrać podczas rozmowy, bo tak, odstrasza i to bardzo. Mimo wszystko, jako Matka Teresa, przygarnęłabym go pod swoje skrzydła w razie konieczności z głupią nadzieją, że nie zasadzi mi kosy pod żebra jak przestanę mu być potrzebna, joł.
Posty: Są zróżnicowane w zależności od osoby z którą pisze oraz od tego ile mają swobody. Pomysłowe, czasem szalone, pełne przekleństw. To bardzo klimatyczne. Fajnie też się je czyta, wiedząc, że czasem zostawiasz jakieś smaczki dla tych bardziej zainteresowanych, nawiązanie do rapsów czy inne napomknięcia, które każda gimbaza zatytułowałaby "dla kumatych, he he". No i szczegóły, nie wiem czy ktoś to zauważył, ale są pełne rzeczy, na które zazwyczaj nie zwraca się uwagi podczas pisania. Przeklęta hipotermia.
Propsuję, starając się przemilczeć wszelakie błędy gramatyczne czy interpunkcyjne.

Taihen już kiedyś oceniałam, to czas na Lipsum~

Nick: trochę mnie śmieszą łacińsko-brzmiące nicki w postapokalipsie, ale w sumie dlaczego nie. Śmiesznie się zgrywa z lipsumową niechęcią do aniołów.
Avatar: zawsze sprawia, że wizualizuję sobie Lipsum zwisającą z sufitu niczym rasowy pająk. Ale odkładając skojarzenia na bok, jest ładny.
Podpis: n/a
Postać: Taihen czy ty wiesz. Czy ty wiesz jak bardzo ja fangirluję Twoje postacie? Bo fangirluję i to bardzo, za realistyczność, wiarygodność, konsekwencję pisania i kreacji. I za to, że piszesz ludzi, a nie inne rasy (proszę tego nie odebrać jako atak w inne postaci). Zarówno jedna jak i druga podbiły moje serduszko i od początku planowałam Ci się gdzieś wepchnąć do fabuły. I się bardzo zdziwiłam (i zachwyciłam), kiedy to Ty mi się zaczęłaś wpychać <3
A w ogóle, uwielbiam jej przemyślenia związane z Tavorem. I tak jak w przypadku Taihen, podoba mi się jej religijność. Nawet nie wiem, czy nie bardziej, niż religijność Taihen, Lipsum wydaje mi się jakoś... mniej oczywista pod tym względem. Jest krytyczna, a to naprawdę dodaje osobistego rysu jej wierze.
Posty: dostosowujesz język do postaci. Nie mam na myśli tylko języka, którym posługują się postacie, ale język narracji - a to jest dobra technika pisania.

Nick: Ładny, pasuje mi do prawej ręki, a co.
Avatar: Podoba mi się bardziej niż poprzedni. Sam w sobie rysunek jest ładny, więc automatycznie wyobrażam sobie ją jako taką... właśnie fajną istotkę z mądrym spojrzeniem.
Podpis: Well... B)
Postać: Nie miałam okazji zagłębić się aż tak jakbym chciała w kreację postaci, ale czasami rzucam okiem na fabuły, chociażby ta na promenadzie, bo ma związek z łowcami. Myślę więc, że Ayako to taka jasność w całej tej ciemności dyktatury miasta. Trochę taki rozjemca. I wydaje mi się, że ta postać ma jeszcze wiele do pokazania. Szczególnie, że przeglądałam sobie KP z ciekawości przed napisaniem tego i podoba mi się, że nawet umiejętności ma dobrane pod postać.
Posty: Długości takiej akurat, żeby prowadzić wartką akcję. Ciekawie piszesz i kierujesz postacią, pasuje mi to do roli prawej ręki, te wszystkie jej ruchy, zawahania, myślenie o sytuacji w mieście, negocjacje. W skrócie, może wybuchów nie ma, ale też niczym nie odrzuca. Jak dla mnie okej.

Nick: Yuu. Jest prosty w wymowie no i pasuje do Virusa. Wpisałam to w google i wyszły mi ładne ubrania tam, u gróy. Jakieś Yuu McFlurry. I one są ładne. Ale wracając do imienia... Jak gadam z Sei w szkole i mówimy "Juuu" to to jest takie fajne!
Avatar: Zdobyłaś moje serce, bo uwielbiam takie ciemne avatarki z motywem jakiegoś koloru. Są świetne. I Twój naprawdę mi się podoba. Jest... owowowo. Ładna pani na avku, fajne jabłko. A ja lubię jabłka. I jest taki... czysty. Estetyczny, nie ma tam dużo napaćkane. Więc... lubięlubięlubię.
Podpis: Według mnie jest ładny. Znaczy... nie wiem czemu, ale nie lubię takich jakby wysokich podpisów, bo wydają mi się grube. XDD Ale ten jest bardzo ładnie zrobiony. I w ogóle wszystko tu pasuje kolorystycznie.
Postać: Owwwr, lubię Yuu. Pasuje mi na dowódcę łowców. Jest fajna, serio ją lubię. Nie jest sztuczna, o. A to jest ważne. Mogłaby istnieć naprawdę w prawdziwym świecie!
Posty: Czytałam sobie i mi się naprawdę podobają. Potrafisz się dostosować do osoby, z którą piszesz. Jest ciekawie, przyjemnie się czyta. Także... no. Bardzo mi się to wszystko podoba!

Nick: Ze wszystkich imion musiałaś wybrać akurat to, którego wydźwięku nienawidzę w języku polskim chyba najbardziej. Jasne, Kraina Czarów i w ogóle, ale "Alicja" nie brzmi dla mnie magicznie. Zawsze uwielbiałam "Alice", bo było takie miękkie, kochane, subtelne, a nawet jeszcze więcej. Ale Alicji nie umiałam zdzierżyć. W dodatku kojarzy mi się z False, a tamta Alicja była totalną bicz i w ogóle nie umiała inteligentnie wypracować kluczowej dla forum postaci. No, ale niewiele jest postaci z polskim nazwiskiem, więc... oryginalność i takie tam.
Avatar: Uwielbiam tę obróbkę. Totalnie. My ovaries explode. Z kolei mam osobisty hejt na nos postaci na arcie, więc to mu trochę ujmuje. No i wyobrażałam sobie Alicję jako raczej drobną kobiecinkę, a tu mi nagle wchodzą takie wielkie cycki, a dopiero za nimi postać.
Podpis: No... no nie pasuje. .-. Zupełnie. Ale kojarzy mi się z zakładaniem obozów w DA:I, huehue. Ale nadal - nie pasuje.
Postać: Jest... o rany, zostawię ten punkt, bo tylko przelotnie kopnęłam kartę i nie wiem, jak ją ocenić. xD
Posty: Widzę ten Twój progres i mam takie: jejku, jestem z niej dumna, to jej pierwsze forum, a już tak uroczo. Po prawdzie czasami nie rozumiem niektórych sentencji, ale to już przez to, że mam mega spaczone poczucie humoru.

Nick: Jest dziwny, ale miło mi się kojarzy. Mimo wszystko wzięło się to chyba od naszego spotkania w Katowicach, kiedy to bezczelnie pozbawiłam Cię śrubki. No i w drodze na stację powiedziałaś, że zrobisz mi sługę, hue. Tak więc na plus.
Avatar: Nie podoba mi się. Tak serio, serio. |: Miałaś lepsze avatary na nim. Chyba poprzedni(?) był o wiele bardziej Kajlowy, niż ten. Niby obróbka jest spoko, ale... no. Too nie jest ten Kajl, którego mam w głowie.
Postać: Irytujący, mały chochlik. W sumie wciąż nie mam pojęcia jakim cudem został służącym Nathaira, ale dobra tam. Jest specyficzny i na dłuższą metę może być męczący (dla mojej postaci), ale generalnie nie mam nic do niego. I mimo wszystko liczę na jakiś rozwój relacji pomiędzy nimi, żeby Kajl jednak dostał jakiś poziom sympatii, a nie, smutny neutral. Także jeżeli nie rzucisz go w kąt i będziesz rozwijać - powinno być dobrze.
Posty: Powiem tak. Ciężko mi się z Tobą pisało na Mio, i tak samo było na Kajlu (na początku). Wplatałaś w posty niepotrzebne rzeczy, które były zwykłym... laniem wody. Jak dla mnie. Plus humor. Często dawałaś wręcz niepotrzebny humor. Nie no, uwielbiam humor w postach, ale wszystko w odpowiednim umiarze. U ciebie było go za dużo. Plus, wracając do tego lania wody - nie miałam do czego się odnieść i ciężko było mi cokolwiek napisać. ALE. Zwróciłam Ci raz na to uwagę prosząc o rozpisanie - od tamtej pory widzę poprawę. Mniej lania wody, więcej działania, dlatego też bardzo mnie to cieszy. Bo mam na co odpisać. No i zmniejszyłaś niepotrzebny humor, dlatego też o wiele lepiej prowadzi mi się z tobą fabułę. Tak trzymaj!