Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 20 z 25 Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 25  Next

Go down

Pisanie 24.03.15 21:36  •  Park Miejski - Page 20 Empty Re: Park Miejski
Nie ma co, bitwa na śnieżki rozgrzała trochę anielicę, jednak zimno z dłoni szybko ją mroziło na nowo. Na płaszczu miała ślady po białych pociskach, spodnie całe w śniegu, o glanach już nie wspominając. Jednak nie miała na co narzekać, w końcu bawiła się świetnie. Kończyła lepić ostatnią śnieżkę, gdy Akito się poddał. Si uśmiechnęła się do niego i upuściła kulkę, która rozpadła się u jej nóg.
- Okej, rozejm. Patrz, mam teraz fajne dłonie.
Pokazała chłopakowi swoje dłonie, zaczerwienione od zimna i chłodu. Uśmiechała się przy tym jak uszczęśliwione dziecko. Kto by pomyślał że anielica polubi takie bitwy. Otrzepała się ze śniegu, poprawiła włosy, żeby wyglądały lepiej niż mop, choć niewiele to dało.
- Cieplejsze miejsce? A co proponujesz?
Sitael rzadko bywała w mieście, zwykle łaziła po parkach, nie miała więc zielonego pojęcia gdzie tu są kawiarnie, bary czy cokolwiek innego. Zresztą jedyne miejsce do rozrywki lub upicia się jakie kojarzyła to bar Przyszłość w Desperacji.
- Stróże... Widzisz, to dość skomplikowane. Są tacy, którzy przy człowieku byli od urodzenia, inni po prostu pewnego dnia spojrzeli na kogoś i doznali olśnienia w stylu "tak, ten człowiek, to jest mój człowiek i będę go chronić". A inni po prostu zostali awansowani i ktoś im wybrał podopiecznego. No i są też tacy, którzy mieli być tylko aniołami takimi jak ja, bez jakiejś większej rangi, po prostu od robienia wszystkiego. I ci wybierali sobie ludzi, albo się dogadywali w jakiś sposób i... - przerwała i spojrzała na chłopaka. Zwykle ludzie się nie pytali o takie rzeczy. No, najczęściej uciekali jak tylko się dowiedzieli o skrzydlatych albo usiłowali coś im zrobić. - Właściwie to dlaczego pytasz?
Nie żeby Sitael podejrzewała chłopaka o złe zamiary. Była zbyt ufna wobec tego chłopaka. No ale cóż zrobić. Człowiek wywarł dobre wrażenie, to może się z nim jeszcze trochę pobawić. Ruszyła w stronę chłopaka i zaklęła. Bieganie od drzewa do drzewa było złym pomysłem. Jej lewa noga zaczęła jej dokuczać. Niby niewielki ból, ale jednak. Do Akito podeszła widocznie kulejąc. Za jakiś czas jej przejdzie, ale póki co młodzieniec będzie musiał zdzierżyć jej buczenie i przeklinanie co kilka kroków. Nie ma to jak obolały anioł, czyż nie?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.03.15 23:42  •  Park Miejski - Page 20 Empty Re: Park Miejski
-Fajne? Raczej zmrożone...- stwierdził. Sam nie miał lepszych, dlatego wcisnął ręce pod pachy licząc, że może chociaż trochę je rozgrzeje. Chociaż chyba najbardziej sensowny byłby kubek ciepłej herbaty w dłoniach.
-Co proponuję? W sumie niedaleko jest kawiarnia, w której jest ciepło i na pewno można dostać coś ciepłego do picia. Co powiesz na taką zmianę scenerii?- podzielił się z Si swoim pomysłem. W sumie to jednak M-3 było bardziej cywilizowane i Akito wątpił by w proponowanym miejscu dawali jakieś mocniejsze alkohole więc raczej z upitymi obywatelami problemu nie będzie.
-Hmmm, czyli można powiedzieć, że niektórzy ludzie zwyczajnie mieli szczęście- skwitował wypowiedź anielicy. Może i ludzie się nie pytali o to wszystko, ale Akito był dość specyficzny. Może to dorastanie pod parasolem Ayako i ze świadomością wielu ukrywanych sekretów na tym świecie dawało mu możliwość zaakceptowania coraz to bardziej szalonych rewelacji.
-Bo ja wiem? Fajnie by było mieć świadomość, że ma się takiego... stróża, który pomoże w podbramkowej sytuacji...- uśmiechnął się jakby przepraszająco, że w ogóle drążył ten temat.
Akito zauważył, że dziewczyna zaczęła delikatnie kuleć. Źle stanęła podczas bitwy na śnieżki? Tego nie wiedział.
-Wszystko w porządku? Możesz się o mnie oprzeć jeśli chcesz, będziesz mniej obciążać tę nogę- zaproponował po prostu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.03.15 11:27  •  Park Miejski - Page 20 Empty Re: Park Miejski
Anielica zachichotała. Kawiarnia brzmi nieźle. Chętnie napiłaby się ciepłej czekolady albo kawy, może jakieś ciastko zjadła czy coś. Od biegania zrobiła się głodna. No i ta noga. Powinna zacząć nosić ze sobą składaną laskę, żeby nie musieć się potem niczym przejmować.
- Czy ja wiem czy szczęście... Niektórzy z nas mają dziwne odchyły wobec podopiecznych i nie patrzą krytycznie na to co oni robią. Co się kończy często tym, że cokolwiek złego by podopieczny nie zrobił to wcale nie było złe ani głupie. Trochę jak rodzice zapatrzeni w ukochanego jedynaka.
Stanęła w miarę prosto, przynajmniej na tyle na ile pozwalała jej noga i pogrzebała w torbie. Cud, że ta nie spadła jej z ramienia gdzieś w śnieg. Miała nadzieję, że gdzieś się zawinęła chociaż jedna torebka ziół, które pomagały jej na bóle różnej maści. Lecz niestety, nie miała szczęścia. W torbie było wszystko oprócz tego czego poszukiwała. Westchnęła cicho.
- Wiesz, to nie zawsze jest tak, że są i pomagają w takich sytuacjach. Czasami wręcz przeszkadzają. Zwłaszcza jeśli są typem który opisałam. Chociaż w sumie pewnie ludziom fajnie jest mieć kogoś takiego. - Podeszła parę kroków, krzywiąc się z bólu. No żeby to szlag trafił. - Pewnie gdyby nie moje odchyły i zdarzające się napady wredoty to może i miałabym szansę awansować na stróża. No ale cóż, póki co robię za poszukiwacza przygód.
Była już obok chłopaka. Pokręciła przecząco głową na jego propozycję. Czy by się na nim wsparła czy by szła normalnie - ból byłby ten sam. Stare rany wciąż się odzywają. Cieszyła się tylko, że nie oberwała żadną śnieżką w plecy.
- Nie trzeba, i tak będzie boleć. Stara rana, kiedy to jeszcze byłam młoda i nieuważna, a już się pchałam po przygody. No, ale zaraz tu zamarzniemy. Rzadko bywam tu w mieście, więc na ciebie spadnie obowiązek poprowadzenia do kawiarni.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.03.15 11:47  •  Park Miejski - Page 20 Empty Re: Park Miejski
-Może ale podejrzewam, że i tak taki człowiek skończyłby lepiej niż bez stróża. Głupota czasem potrafi drogo kosztować, aż za drogo. - no bo czy historia nie słyszała o przypadkach, że durny wybryk sprawił iż pomysłodawca miał dużo większe kłopoty niż to wszystko warte?
Może jednak lepiej, że Si nie miała z sobą laski. Tak jakiś jej przyszły pracodawca mógłby się wystraszyć, że inwalidka chce popełnić samobójstwo, a tak mogła udawać, że właśnie wróciła z akcji i za chwilę jej przejdzie.
-Och... ja bardziej myślałem o tym, że się udzielają dopiero jak się zrobi prawdziwe bagno, takie że gorzej już być nie może. Wtedy nawet ten typ który opisałaś byłby mile widziany- wyszczerzył zęby w uśmiechu.
-Hmmm... wydaje mi się, że jako stróż byłabyś lepsza niż poszukiwać przygód. Przynajmniej ja gdybym mógł wybierać wolałbym takiego bardziej ludzkiego...- odpowiedział, chociaż tym razem na jego twarzy nie było już uśmieszku. Mówił dość poważnie. Wcześniej nie wiedział o stróżach, ale teraz gdy dowiedział się, że istniała taka opcja to wcale by się nie obraził mając takiego opiekuna. Miał wrażenie, że w nadchodzących czasach przydałby mu się ktoś taki. Niby to tylko przeczucie no ale.
-Okej... nie jest daleko, za chwilę będziemy na miejscu- odpowiedział i poprowadził Si do kawiarni. Specjalnie zwolnił kroku by ta nie miała problemu z nadążeniem za nim.

//zt x 2
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.03.15 18:44  •  Park Miejski - Page 20 Empty Re: Park Miejski
Zaklepuję miejsce!

<--
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.09.15 19:06  •  Park Miejski - Page 20 Empty Re: Park Miejski
Wieczór. Nim się zebrali trochę czasu minęło. A i tak dobrze wyszło, bo chyba wiadomo, że takie rzeczy najlepiej robi się wieczorem, kiedy nikt nie widzi, albo kiedy przynajmniej mniej widać. Nim opuściła ścieki, zgarnęła ze sobą jeszcze latarkę, bo biorąc pod uwagę warunki, w jakich będą pracować, na pewno się przyda. Ubrana w czarne spodnie, czarną bluzę, na ramieniu przewieszony czarny plecak a na szyi luźno zwisająca czarna przepaska, która w razie czego posłuży jako maska przesłaniająca pół twarzy. W plecaku śrubokręt, przecinak do kabli, dodatkowa paczka fajek no i latarka. Pod bluzą kabury z pistoletami, do których przykręcone są tłumiki. Do kabur doczepione zapasowe magazynki.
Pierwsze co musieli zrobić, to zastanowić się, gdzie tak naprawdę powinni zacząć. Gdzie mogli się spodziewać o tej godzinie małego ruchu, małej ilości patroli ale przede wszystkim... gdzie mogli znaleźć kamery. Astira postanowiła, że zaczną od parku miejskiego, bo już nawet tutaj na latarniach oświetlających ścieżki znajdowały się te cholerne kamery, które tak utrudniały wszystkim życie. No i gdzie było się łatwiej kryć jeżeli nie w zadrzewionym, ogromnym parku, którego kręte ścieżki, liczne krzaki i drzewa tylko ułatwiały ewentualną ucieczkę.
- No dobra...- Mruknęła dogaszając papierosa, którego oczywiście musiała po drodze palić bo w przeciwnym razie nie byłaby sobą. W tym momencie nastała chwila, w której musiała się pogodzić z tym, że przez najbliższe kilkanaście/kilkadziesiąt minut już sobie nie zapali... Przykucnęła na moment przy jednym z krzaków, upewniając się, że Nazo cały czas za nią podąża i nie świeci swoimi rudymi włosami w ciemności po czym wyciągnęła z plecaka śrubokręt i przecinak, które wetknęła sobie za pasek spodni oraz latarkę, którą na ten moment wcisnęła do rękawa bluzy, bo w ten sposób nie będzie jej przeszkadzać a na pewno jej nie zgubi. Zarzuciła na oba ramiona, twarz przesłoniła uprzednio przygotowaną prowizoryczną maską a na głowę nałożyła kaptury bluzy.
- Sprawa jest prosta. Albo robimy to pojedynczo, czyli ja się wspinam na latarnie i ściągam kamerę albo obrabiamy dwie na raz. Pod warunkiem, że umiesz się wspinać i nie boimy się ewentualnego zagrożenia. To jak?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.09.15 3:00  •  Park Miejski - Page 20 Empty Re: Park Miejski
Czerwonowłosy mógł się zastanawiać co właściwie powinien zabrać ze sobą. Jednak był pewny, że jego wcześniejszy ubiór nie pasował do wyjścia na zewnątrz. Z wielu powodów. Zdawał sobie sprawę, aby nie rzucać się w oczy. Tak więc postanowił zabrać ze sobą czarny płaszcz sięgający do kolana. Oczywiście z kapturem. Bo czemu nie? Wolał skrywać pod nim swoje włosy w takim miejscu. Jednak to nie wszystko. Miał wciąż założoną rękawice "Hades" na prawej ręce, a na lewej zwykłą rękawice. Aby ukryć protezę. W przypadku ekwipunku już było bardziej różowo. Pod płaszczem kryła się jego broń palna. Pistolet z tłumikiem, a już nie wspominając o dwóch magazynkach do niego. Oczywiście też nie mógł na tego typu zadań zapomnieć o śrubokręcie, przecinaku do kabli, a nawet zwykłego noża w pokrowcu. Znajdujące się w kieszeniach od płaszcza. Tak na zaś. Sam zresztą też posiadał prowizoryczną maskę. Huh.
Przejdźmy więc do bieżących zdarzeń. Przedstawiciel płci szpetnej, podążał za Astirą tak by nie zgubić jej z pola widzenia swego wzroku. Już nie wspominając o zminimalizowaniu szansy na podejrzane spojrzenia w jego kierunku. Starał się nawet unikać kontaktu wzrokowe z jakimkolwiek plebsem. Oczywiście jakby o tej porze, ktoś postanowił sobie zrobić spacerek. W końcu późny wieczór, czyż nie? Jako, że formalność mieli za sobą. I przygotowani byli do działania to oczywiście musiało paść pytanie, na które trzeba było odpowiedzieć.
- Lepiej byłoby kurwa, gdyby jedna osoba z nas ściągała kamerę, a druga ewentualnie asekurowała. - Odpowiedział dość krótko i na temat. Wolał skończyć ów zadanie bez problemu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.09.15 13:09  •  Park Miejski - Page 20 Empty Re: Park Miejski
Przymrużyła ślepia i rozejrzała się wokół, pierwszą z kamer oczywiście nie było trudno znaleźć bo władze zadbały o to, by były na każdym jebanym kroku by wszystkim utrudniać życie. Naturalnie wiedziała, że od tego momentu, mają zaledwie kilkanaście minut do chwili, w której zleci się tutaj patrol, bo w pomieszczeniu kontrolnym zauważą, że albo ktoś majstruje przy kamerze albo, że któraś przestała widzieć.
- Dobrze. W takim razie... ubezpieczaj mnie.- Kiwnęła głową a potem szybkim tempem podleciała do słupa latarni miejskiej, na której poniżej klosza latarnianego zamontowane było mechaniczne oko. Wyciągnęła z rękawa latarkę , którą chwyciła zębami i podwinęła rękawy dla lepszego chwytu, by czasem nie ześlizgnąć się ze słupa i parę razy tupnęła i poszurała nogami w miejscu niczym byk szykujący się do natarcia, po to, żeby upewnić się, że jej buty będą odpowiednio szorstkie od piachu. Kilka głębszych wdechów dla usprawnienia działania mięśni i chwilę później już trzymała się wszystkimi kończynami słupa, na który zaczęła się wdrapywać.
Samo wdrapanie się na górę nie stanowiło większego problemu, robiła podobne rzeczy bardzo często, by sprawnie dostać się na dach jakiegoś budynku. Na szczyt słupa dostała się dosłownie kilkadziesiąt sekund później, upewniając się, że znajduje się za kamerą, by bezczelnie nie patrzeć jej w oko, bo to już chyba byłoby głupie. Zaparła się obiema nogami i jedną ręką chwyciła nieco wyżej, by zaczepić się na słupie i móc uwolnić drugą rękę, którą wyjęła z ust latarkę, której światło skierowała na śrubki trzymające kamerę. Jasne, było jasno od latarni, ale dodatkowy strumień światła jeszcze nikomu nie zaszkodził.
- Jakieś wskazówki?- Spytała nieco głośniej, by upewnić się, że Nazo ją usłyszy po czym znów chwyciła latarkę ustami, dalej kierując jej światło na śrubki i zza pasa wyjęła śrubokręt, którym po chwili pozbawiła urządzenie wszystkich śrubek. I generalnie już to mogłoby rozwiązać sytuację i spowodować, że ta poleci w kierunku ziemi... gdyby nie to, że oczywiście trzymała się przewodów. Poczekała na ewentualne wskazówki rudego i śrubokręt wymieniła z przecinakiem do kabli, którym pozbawiła urządzenie wszelkich połączeń z resztą słupa.
- Łap!- Rzuciła w jego stronę, gdy kamera poszybowała ku ziemi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.09.15 21:10  •  Park Miejski - Page 20 Empty Re: Park Miejski
INTERWENCJA MG


Życie jest czasami jak szerszeń. Lata sobie z zadowoleniem wokół Ciebie i potrafi nagle tak upierdzielić, że umierasz w męczarniach.
Właśnie taki szerszeń w postaci wykwalifikowanego oddziału S.SPEC nawiedził Astirę i Nazo. Bo czemu nie? A co tam, postrzelają sobie. Tylko... skąd oni się tu wzięli? Całkowicie przypadkowo. Wiadomo, jest niedzieeela, faajnie, to i trzeba walnąć jakiś mały festynik. Tak się składa, że niedaleko stąd był hucznie obchodzony "Dzień Przyjaciela Żołnierza". Mały festynik, malutka scenka, wiele dzieci. No i grupa S.SPEC w postaci rosłych karczków, która zabawiała brzdące pokazem "Jak zabić potwora". Festyn się skończył, a znudzeni żołnierze sobie łazili. I o to, co zobaczyli.
Jakaś kobieta wprawnym ruchem zrzuca kamerę do faceta pod latarnią.
Jak to dobrze, że wszyscy byli uzbrojeni po zęby! Niestety - zamiast jakoś się ładnie zakraść czy coś, to z tupotem, wrzaskiem i innymi rzucili się w stronę Astiry i Nazo.

- Stać, bo będziemy strzelać! Okazać przepustki! - warknął żołnierz.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.09.15 20:32  •  Park Miejski - Page 20 Empty Re: Park Miejski
Dostał prosty sygnał czerwonowłosy, że może zabezpieczyć tyłek niegrzecznej dziewczynki,złodziejki kamer. Oczywiście spowodowało u niego rozglądanie się na boki, ale postanowił wykonać dość ciekawy ruch. Wyciągnął przed siebie swoją lewą rękę, a z jej nadgarstka ukazał się hologramowy ekran. Nazo wiedział, że bez znajomości obejścia zabezpieczeń nie wyjdzie zbyt dobrze z ową akcją. Tak więc postanowił przygotować wiadomość tekstową pod numer bezpieczeństwa, ale nie tracąc przy okazji na czujności. Jedynie starał się kontem oka obserwować na boki, czy ktoś się nie zbliża. Musiał być gotowy na najgorsze koniec, końców. Nie mógł też wyłącznie patrzeć na okolicę. W końcu musiał też doradzić nieco Astirze. Z dołu przyjrzał się na kamerę (wciąż posiadając kaptur na łbie), do której się dobierała. Prosiła o proste wskazówki niewłaściwą osobę. Jednak jak już spytała...
- Ja pierdole. Po prostu odkręć te śrubki i przetnij przewody, tak by została ich nieznaczna część. Pewnie znajdzie się ktoś kurwa, kto je ogarnie bez uszkadzania sprzętu. - Powiedział dostatecznie głośno do dziewczyny z lekką nuty irytacji. Nienawidził z całego serca M-3, a znajdując się w tym miejscu musiał narażać na pieprzonych S.Spec'ów, więc wolał to szybciej załatwić. Przy okazji kończył wiadomość na swoim telefono-ręce, aby była w pogotowiu. Zaraz potem ujrzał, jak kamera leci w jego stronę. Złapał ją do swojej łapy, przy której wciąż aktywna do wysłania wiadomości.
I tutaj nadszedł problem. Zjawiły się buraki cebulowe, chcące legitymować zarówno Nazo, jak i Astirę. W myślach był kompletnie zirytowany tym zajściem czerwony włosy. Mając ochotę powiedzieć ciepłe słówka do towarzyszki przygody. Stojąc jeszcze plecami do patrolu S.Spec'ów  postanowił wykonać szybki ruch prawą ręką, aby wysłać wcześniej przygotowaną wiadomość i zamknąć hologramowy ekran automatycznie. Teraz miał pewność, że wsparcie może nadejdzie nim zostaną zjedzeni przez agresywne małpiszony. Nie starali się być cicho. Mógł to być ich błąd. Trzymając wciąż w lewej ręce kamerę, świeżo co zdjętą postanowił się odwrócić w ich stronę i... wystrzelić trzy łańcuchy z ostrzem na końcu w stronę zbliżającego się zagrożenia. Starał się wycelować, aby trafiły po jednej osobie (jeden łańcuch = jedna persona) w okolcie ich klatek piersiowych. Czy trafią bądź nie to przy okazji robi unik w bok, a w zasadzie przewrót. O ile zostaną trafieni oponenci to czerwonowłosy wykorzystuje Hades'a, żeby pociągnąć trochę trafione cele by padły na ziemię. W ten sposób mógł zafundować kupienie trochę czasu sobie, jak i Astirze na wykonanie dalszych akcji. Już nie zapominając, że wciąż trzyma jak debil w lewej ręce kamerę... cudownie.



PS. Został użyty osobisty artefakt; "Hades"".
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.09.15 20:48  •  Park Miejski - Page 20 Empty Re: Park Miejski
Zmrużyła ślepia na jego odpowiedź. Ktoś się znajdzie... Czy to kurwa on nie miał być tym, który to potem ogarnie? Czy ona do kurwy nędzy nie szła specjalnie do jego jebanej pracowni i prosiła się o to, żeby z nią poszedł bo był jebanym technikiem i miał to ogarnąć? A on jej teraz mówi, że na pewno znajdzie się ktoś, kto to ogarnie, wybitnie sugerując, że on do tego palca nie przyłoży.
- Co z Ciebie kurwa za technik. Protezę palca to mi z patyka zrobisz?!- Warknęła w jego stronę, ale jej uwagę od denerwowania się na łowcę szybko przykuł czyiś głos. Głos, który wybitnie nie należał do Nazo... Podniosła głowę z nad kabli. Świetnie. Patrol. Ledwo zaczęli akcje i już jebany patrol. Przecież miało ich tutaj dzisiaj nie być. Przecież miało pójść łatwo szybko i przyjemnie.
- Kurwa.- Mruknęła cicho pod nosem, a biorąc pod uwagę fakt, że miała w gębie latarkę, musiało to zabrzmieć... ciekawie. Wsadziła śrubokręt i kombinerki z powrotem pomiędzy kabury i rzuciła spojrzenie w stronę Nazo po czym wyjęła latarkę z paszczy i znów spojrzała na oddział.- Spokojnie... Panowie... Przecież my się tu tylko bawimy...- Rzuciła w ich stronę, jednak zaraz Nazo puścił w ich stronę trzy łańcuchy. Może to i dobrze. Będzie mogła to wykorzystać.
Szybko zsunęła się ze słupa i na razie nie wyciągając broni stanęła za technikiem.
- Kup nam trochę czasu.- Klepnęła go w ramię i podstawiła pod jego rękę plecak, by wrzucił do niej kamerę, szybko wyciągnęła jeden z pistoletów z kabury i jeżeli Nazo, któregoś z nich nie trafił łańcuchem, ona potraktowała go kulką, starając się trafić jak najbliżej tchawicy. Nie ma co się oszukiwać... nie mogli zostawić ich żywych, a nie chciała ich zabić pierwszym strzałem. That's not her style. Zaraz jednak schowała broń, zarzuciła plecak z powrotem na plecy i mając nadzieję, że rudy faktycznie kupi im trochę czasu... poleciała biegiem w stronę kolejnego słupa, na którym wisiała kamera, by ją ściągnąć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Park Miejski - Page 20 Empty Re: Park Miejski
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 20 z 25 Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 25  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach