Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 23 z 23 Previous  1 ... 13 ... 21, 22, 23

Go down

Pisanie 03.03.20 21:31  •  Duży salon - Page 23 Empty Re: Duży salon
Jericho spojrzał uważnie na swoją towarzyszkę, gdy ta mówiła, że zachorował na chorobę aniołów. Brzmiało to jak ponury żart, ale coś mu podpowiadało, że Jaskier mówiła całkiem poważnie. Jakże to było jednak możliwe? Czyżby choroba zmutowała? A może Han miał jednak zadatki na skrzydlatego?
Nie. Ta opcja była absurdalna.
Nie ruszał się, gdy dziewczyna dokonywała oględzin brzydko pozszywanej rany. Dla niego nie ważne było to, jak została ona zszyta. Ważne było dla niego to, by ręka wróciła do pełnej sprawności. Poza tym, blizny był niczym dla żołnierza niczym medale przypinane do piersi. Świadczyły o męstwie, bohaterstwie, a w jego przypadku - o przetrwaniu.
- Na łapach raczej nie ma kolców jadowych, więc to nie jest kwestia jadu. - rzekł tonem znawcy, chociaż tak na prawdę gówno wiedział. Wiedział jedynie, że pająki zazwyczaj miał kolce jadowe na dupie, albo przy paszczy. Tyle.
Na wszystkie pytania odnośnie rany jedynie kręcił przecząco głową. Czuł się na tyle źle, że mówienie męczyło go. Gdy Jaskier poszła do magazynu, to miał chwilę, by się zastanowić nad swoim położeniem. Jeśli to, na co cierpiał, było uleczalne, to nie pozostaje mu nic innego jak odetchnąć z ulgą i stosować się do zaleceń bernardyna.
Po chwili blondynka wróciła i uczuliła go na to, by nie myślał o zapachu. Skoro to było paskudne, to nawet nie chciał myśleć, jak musiało smakować. Postanowił więc skombinować sobie coś do przepicia. Wyjął piersiówkę i odkorkował ją. W środku zaś znajdowała się mętna i podłej jakości wódka. Wziął też jakąś brudną, leżącą na stole łyżeczkę, którą ktoś widocznie tutaj zostawił. Wylał na nią nieco trunku z piersiówki, by odkazić, a następnie wylał tam nieco leku. Żołądek mu się skręcił od tego smrodu, ale postanowił nie zastanawiać się nad tym długo. Włożył sobie do ust łyżkę i spił z niej lekarstwo, po czym prawie zwymiotował. Szybko wziął potężnego łyka z piersiówki czując jak alkohol przepalał mu przełyk.
- Z czego to pędzicie. Z boazerii i starych skarpet Growa? - zapytał z najwyższym obrzydzeniem. Zależało mu jednak na odzyskaniu zdrowia, więc wiedział, że będzie to świństwo pił według zaleceń.
- Dobra, w każdym razie dzięki. A teraz czas na mnie. Chyba powinienem się zdrzemnąć. - powiedział, po czym wstał z fotela i wyszedł z salony kierując się do swojej nory.

z/t
                                         
Jericho
Kundel     Desperat
Jericho
Kundel     Desperat
 
 
 

GODNOŚĆ :
Han Mokugawa


Powrót do góry Go down

Strona 23 z 23 Previous  1 ... 13 ... 21, 22, 23
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach