Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 01.07.14 1:04  •  "Wrota Hadesu" - salon gier. Empty "Wrota Hadesu" - salon gier.
Miejsce gdzie można spędzić bezproduktywnie i radośnie czas grając we wszelkiego rodzaju gry. Od zręcznościowych, poprzez muzyczne, aż na akcji i strategicznych kończąc. Raz w miesiącu organizowane są mistrzostwa w kilku z nich i imiona zwycięzców wywieszane są w pozłacanej gablocie przy wejściu. Lokal zawdzięcza nazwę powszechnie znanej i lubianej grze RPG, w weekendy tutejszy MG organizuje sesje gry "na żywo". Sam budynek jest spory, oferuje też mini-kawiarnię i bar znajdujące się na piętrze, gdzie zmęczeni graniem odwiedzający mogą coś przekąsić i się napić. Lokal cieszy się dosyć sporym zainteresowaniem, więc można się tutaj natknąć na wielu ciekawych osobników zarówno płci męskiej jak i żeńskiej. W końcu wiele osób lubi grać! ...Czy wspominałem że osoby wywieszone w gablocie jedzą na koszt firmy?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.07.14 21:58  •  "Wrota Hadesu" - salon gier. Empty Re: "Wrota Hadesu" - salon gier.
W sumie spacerek do salonu gier dobrze zrobił dziewczynie. Ostatnimi czasu miała zbyt dużo wolnego czasu, a jeżeli chodziło o naukę... to przecież już wszystko miała w głowie. Jej chód był męski tak, aby jej nowy kolega niczego się nie domyślił. W końcu Karea zrobiłaby wszystko, żeby uniknąć dość dziwnych sytuacji, w których można było pomyśleć, że jest dziewczyną. Kiedy przekroczyli próg, zatrzymała się, rozglądając na boki. W sumie niech Vasto prowadzi. Ona nigdy nie była w takich lokalach... zamknęła na moment oczy i rozejrzała się. Trochę ludzi tu było... to dobrze. Z początku niektórzy spojrzeli na nią dość dziwnym wzrokiem, jednak szybko stracili nią zainteresowanie, kiedy jej oczy stały się takie zimne, jakby przeszywały każdą żywą duszę.
- Już na samym początku mówię, że nie jestem w tym dobry. - Wyjaśniła, przekrzywiając lekko głowę. Oj... jeszcze siebie skompromituje na oczach nowego kolegi... to przykre. Jednak dla niej to się nie liczyło. Najważniejsza była dobra zabawa.
- W sumie nigdy nie grałem w żadną grę... - Wyznał patrząc na dwójkę chłopaków grających w jakąś dziwną strzelniankę. O tak, powinna się tego bać. Zmrużyła oczy, przyglądając im się. Nawet nie miała pojęcia jak można takim czymś sterować! To takie straszne... Naprawdę zrobi z siebie głupka.
- Co proponujesz na początek? - Zapytała przenosząc na niego wzrok. Oj, teraz to naprawdę zaczynała się tego wszystkiego obawiać. Szykowało się niezłe rozwalanie... systemu. Dziewczyna zmrużyła lekko oczy.
Oby nie wybrał nic trudnego...i skomplikowanego. Rzekła do siebie w myślach po czym skierowała swoje kroki dalej. Huh, nie odpowiedziała takich miejsc. Jak już się odcinać, to odcinać z muzyką. Tutaj według niej było za dużo ludzi, prefenowała ona jednak cichsze miejsca, gdzie można było w spokoju odpocząć i odetchnąć. Dźwięk i okrzyki wydawane przez nich wszystkich były dość przerażające. O tak... już sobie wyobrażała jak Vasto na nią wrzeszczy za to, że nie umie grać. To na pewno będzie straszne wrrr... nie cierpiała tego.
- Huh... może jakaś strzelnianka na początek? - Zapytała niepewnym głosem przenosząc na niego wzrok. Cóż, jako tako wydawało się to być dość proste. Widząc obok siebie dwóch chłopaków klikających jakieś przyciski... nie wydawało się to być jakimś trudnym zadaniem. Gorzej, jeśli Vas upatrzył sobie coś innego.
Nie no... z pewnością nie będzie aż tak źle. Pokrzepiła siebie w myślach, dalej uważnie obserwując tych wszystkich ludzi.
Byli zagrani, zapatrzeni w wirtualny świat... kompletnie nie przejmowali się otoczeniem. Kara czuła się tu trochę nieswojo. Było ich zbyt dużo... a obok siedzie miała jeszcze chłopaka, który praktycznie połowę życia spędził na graniu!
Serce od razu zabiło jej szybciej, jednak odgoniła od siebie nieprzyjemne myśli. Na pewno nie będzie tak źle, w końcu trochę adrenaliny się przyda. Sama była ciekawa, jak to jest wczuć się w grę i... no właśnie, grać? Tak, chyba to miała na myśli.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.07.14 23:27  •  "Wrota Hadesu" - salon gier. Empty Re: "Wrota Hadesu" - salon gier.
Vasto wszedł razem z Yumim do salonu. Szybkie zerknięcie na gablotę... Tak, nadal jest pierwszy. Niestety właściciel salonu zakazał mu udziału w trzech następnych turniejach... Coś tam marudził o "zniechęcaniu innych graczy" i "zbyt dużej różnicy umiejętności". Pfff...
- No ok, ok. Przecież jesteśmy tutaj dla zabawy, prawda?
Vas miał coraz większe wątpliwości co do Yumiego. Na serio za dużo narabia tą głową jak na faceta... Gender jakiś czy co? A może...może jest gejem?! Co prawda jako Anioł nie powinien ich tolerować, ale Vas był praktyczny. Niech sobie żyją jak chcą, byle go nie zaczepiali. No i jeszcze jedno...
- Nie to żeby coś, bo jestem hetero ale... Masz całkiem kształtny tyłek. Dziewczyny muszą ci zazdrościć... Ćwiczysz coś?
Musiał się o to zapytać! Serio! Może Yami nie weźmie go za dziwaka... Z drugiej strony, to nie Vas chodził w masce i co chwilę przekrzywiał głowę...
- Nigdy? To...niezbyt dobrze. Ale nie martw się, pokażę ci podstawy. Ale nie biorę jeńców! - zaśmiał się cicho i wbrew temu jak wyglądał niewyspany najemnik, to dźwięk jaki wydał był bardzo miły dla ucha. W końcu to Anioł, więc i głos ma dobry...
- Gdybyś był dziewczyną to założyłbym się z tobą o coś. Może o wspólną noc?
Vasto uśmiechnął się do niego. Zauważył przy okazji jak patrzy na automat z pistoletami przy którym stało dwóch chłopaków. Całkiem prosta gra - celujesz z pistoletu do ekranu i naciskasz spust żeby strzelić. Gra stara jak świat, przed apokalipsą można było spotkać coś podobnego w wielu domach. Podłączało się konsolę pod telewizor, a potem przyczepiało plastikowy pistolet i strzelało. Najczęściej do kaczek... Wersja w salonie gier była oczywiście o wiele nowsza. Po pierwsze sterownik przypomiał kultowego już Desert Eagla. I strzelało się do Łowców... Cóż, jakie czasy takie obyczaje... Vas podszedł do dzieci i poklepał je po ramionach z szerokim uśmiechem.
- Jeśli będziecie tak mili to chciałbym razem z kolegą zagrać nast- - urwał bowiem dzieci uciekły nagle z krzykiem. Co jest? Aż tak boją się nieznajomych? Dziwne...
- Doooobra... Tutaj masz kontroler. - wcisnął w rękę tamtemu pistolet. - Celujesz w ekran i naciskasz spust. Każde trafienie to 10 punktów. Zobaczymy ile uda ci się zdobyć. Może się o coś złożymy? Jeśli zdobędziesz 1/4 mojego najwyższego wyniku to wygrasz zakład. A jeśli nie to...coś wymyślę.
Vas mówił wesołym i pogodnym tonem. But it's a trap! Yumi pewnie nie zauważył, ale pierwsze miejsce na liście zajmował gracz podpisany jedną literą. Taaak, było to "V". A wynik to... 6000 punktów. Vas pamiętał jak przez trzy dni po pobiciu rekordu ciągle bolał go nadgarstek...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.07.14 12:55  •  "Wrota Hadesu" - salon gier. Empty Re: "Wrota Hadesu" - salon gier.
Ojej, gdyby Karea wiedziała, że ma przed sobą takiego mistrza to za żadne pieniądze świata by jej tutaj nie zaciągnęli. Serio. Unikała porażki na wszelkie możliwe sposoby... jednak jak widać dzisiejsze plany nieco się zmieniły.
- Tak, tak...dla zabawy. -Mruknęła nieco rozmyślna. Może wyglądała dość... dziwnie, ale raczej uważali ją za mężczyznę. Chyba... Nagle dziewczyna zaczęła się krztuścić.
- Ż-że c-coo? GDZIE TY SIĘ PATRZYSZ. - Rzuciła niby z oburzeniem. Dobrze, że miała na sobie maskę, inaczej nie trudno było by zauważyć jej obecny wyraz twarzy.. (obrazek xD)
Nie wiedziała za bardzo jak ma się zachować. Więc zmrużyła oczy i naciągnęła kurtkę tak, aby zakrywał jej tyłeczek. Już nie będzie na niego patrzył.
Jednak musieli szybko zmienić temat. Kar zaczęła się czuć dość dziwnie...
Huh... Ochłonęła w myślach, przybierając pogodny wyraz twarzy. Nie no spokojnie, on to powiedział tak niechcący, na pewno niczego się nie domyśla. Po co to komu... nie myśl o tym, po prostu tak mu się powiedziało.
- Dobrze... postaram się. -Rzuciła, kątem oka zerkając na tych wszystkich zagranych graczy. Jejku, ona polegnie już na stracie! Kolejne jednak słowa, zbiły ją z rytmu. Jej mina, także bezcenna. Mniej więcej ja ta powyżej.
- Hah, uf... na szczęście jestem facetem. - Skłamała bo niby co lepszego miała by odpowiedzieć? Znowu poczuła się niezręcznie. Argh... ona się kiedyś wykończy. Jej kroki powędrowały tuż za Vasto. Kiedy podeszli do dzieci, z początku patrzyła na nie nieprzyjemnym wzrokiem.
Niech odmówię... odmówcie bachory! Przeklinała na nich w myślach, jednak kiedy te uciekły z krzykiem... oj, cała nadzieja lega w gruzach i dziewczyna spojrzała na wielki ekran. Biegasz i strzelasz... okey... zapamięta. Kiedy do ręki został jej wciśnięty kontroler, dziewczyna skrzywiła się lekko. Ona naprawdę była w tym słaba.
- No dobra... tylko daj mi jakieś fory! Ja kompletnie nie znam się na takich rzeczach... huh, ale dam z siebie wszystko. - Rzuciła, patrząc nieco przerażonym wzrokiem na ekran. Karea nawet nie spojrzała na tablicę wyników, na której górowała jedna literka.. V... hm, ciekawe kto to by mógł być... jednak mniejsza z tym. Może i lepiej, że jej nie zauważyła. Wtedy to ona uciekłaby wraz z tymi dzieciakami z krzykiem.
- Dobra, jestem gotowy. Możemy zaczynać. - Powiedziała, ściskając w rękach całe te urządzenie. Oj będzie się działo.
Kiedy już oboje byli gotowi gra się rozpoczęła. Vas z pewnością już na początku ubił paru kolesi... gdyby jednak tak zerknąć na Kar... cóż, tam sprawa miała się kompletnie inaczej. Co zrobić, co zrobić...
Na ekranie było wielu ludzi, jednak każdy oddany przez dziewczynę strzał lądował... na pewno nie w wroga. Baa, wyglądało to dość zabawnie, biorąc pod uwagę roztargnienie w jej oczach. Jejku, jakiego ona miała słabego cela... wrr, aż głupio jej się zrobiło.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.07.14 11:58  •  "Wrota Hadesu" - salon gier. Empty Re: "Wrota Hadesu" - salon gier.
- Zachowujesz się jak baba... - wymruczał Vas pod nosem na reakcję Yumi'ego. - Tylko się spytałem. Serio... Wstydliwy jesteś jak panienka.
Zachowanie tamtego było dla Vasa coraz dziwniejsze. Chyba nigdy nie zrozumie ludzi... I jeszcze to zakrywanie tyłka. Normalnie jak dziewczyna!
Chwilę potem gra już trwała. Najemnik bez problemu likwidował nowe fale przeciwników. 200, 600, 1000 punktów... Żeby było zabawniej to w prawdziwym życiu nie umiał tak dobrze sobie radzić z bronią palną. Normalnie trzeba jeszcze uważać na odrzut broni, to czy się nie zacina i jeszcze milion innych pierdółek... Nieee... Vas wolał jednak załatwiać sprawy tradycyjnie - ostrym kawałem żelaza. Chłopak zerknął jak radzi sobie jego towarzysz. Urgh... Jakby to ująć... Gdyby nadal przyznawano nagrody Nobla to Yumi z pewnością zgarnąłby tą za promowanie pokoju. Celował wszędzie tylko nie w przeciwników. Vasto zachchotał cicho, po chwili jednak chichot przerodził się w głośny śmiech, a najemnik tarzał się po podłodze ze śmiechu. Może nie powinien się tak zachowywać, ale Yumi właśnie zestrzelił niewinnego przechodnia. Cóż - ta mała pikselowa dziewczynka już nie wróci do swojej pikselowej mamy.
- N-nie mogę... Ahahahahaha~ N-na pomoc!
Spazm śmiechu trzymał gio jeszcze chwilę. Potem najemnik wstał i otrzepał ubranie.
- Jesteś lepszy od Łowców! Oni nie strzelają do cywili. Ahahaha~
Chłopak wytarł łzy z kącików oczu. Koniec tego dobrego, jeszcze jego nowy znajomy się obrazi.
- Obiecałem że pomogę, to teraz pora tego dotrzymać. Zaczniemy od podstaw. Stań tak. - ustawił Yumiego w odpowiedniej pozycji, na chwilę kładąc ręce na jego talii. - Teraz chwyć pistolet w obie dłonie, to zapewni większą stabilność celowania. O tak właśnie! A teraz zacznij jeszcze raz.
Vas stanął za chłopakiem i objął go, jednocześnie trzymając za ręce i pomagając mu celować. Głowę trzymał nad jego ramieniem, blisko głowy tamtego, żeby móc dobrze widzieć ekran. Od czasu do czasu naciskał lekko razem z nim spust. Po chwili tamten miał już na koncie 1200 punktów.
- Teraz popatrzę jak sobie sam radzisz. Zostało ci niewiele do pobicia 1/4 mojego wyniku. Może dasz radę.
Vasto wycofał się. Zobaczymy jak Yumi sam sobie poradzi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.11.14 23:47  •  "Wrota Hadesu" - salon gier. Empty Re: "Wrota Hadesu" - salon gier.
Jak to szło? "Z wielką mocą idzie wielka odpowiedzialn-" Nie... Jakoś inaczej. Z wysoką pozycją idą przywileje! Dlatego też Ash nie miał problemu z załatwieniem miejsca na zapleczu salonu. Wystarczyło jedno słówko "na osobności" z właścicielem że inaczej zrówna to miejsce z ziemią wojsko będzie wdzięczne za pomoc. Właściciel z nerwowym szczerym uśmiechem bez problemu udostępnił pokój, przy okazji robiąc w nim wystarczająco dużo wolnego miejsca, tak że Cedna mogła rozłożyć wszystkie narzędzia.
- Więc... Gdzie twój szef? - zapytał się jej gdy już zostali sami. - Mam nadzieję, że nie bedziemy długo czekałć...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.11.14 13:16  •  "Wrota Hadesu" - salon gier. Empty Re: "Wrota Hadesu" - salon gier.
Cedna przez dłuższą chwilę się zastanawiała jak to też udało się Ash'owi zdobyć dostęp do zaplecza Salonu Gier, nieopodal ich miejsca spotkania. Najwidoczniej, albo była to parcela jego przyjaciela (nie wyglądało na to), albo był wpływowym człowiekiem. Hmmm... z nimi trzeba uważać. To nie tak, że możesz sobie spokojnie wszystko przy nich robić, bo cię nie dosięgną. Wpływowi ludzie mają często bardzo długie ręce...i bardzo silne.
Tak, czy siak to nie zmieniło nadto nastawienia kobiety do urokliwego mężczyzny. Z torbą narzędzi przewieszoną przez ramię zawędrowała na zapleczę "Wrót Hadesu" i powoli rozłożyła wszystkie potrzebne narzędzia jak i laptopa i serię kabelków.
- Hmmm, mój szef? Już po niego dzwonię. - Sięgnęła ręką do urządzenia na prawym nadgarstku, które było mini komputerkiem teoretycznie, a następnie wystukała jakieś funkcje i przytknęła tą samą dłoń do słuchawki na prawym uchu. - Halo? Szefie, bo my już jesteśmy...O wiesz? O, naprawdę? ... jesteś już na miejscu?.. Ah, no tak... - Cedna uśmiechnęła się szeroko powoli przerzucając wzrok na Ash'a. - ... w końcu to ja jestem swoim szefem. - Podparła się pod boczki kończąc tym samym przedstawienie rozbawionym śmiechem. - Cedna, mechanik ze Smoczej Góry. Miło mi cię poznać, Ash. Usiądź sobie wygodnie i pozwól, że ci pomogę z twoim problemem. - Uśmiechnęła się zadziornie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.11.14 21:23  •  "Wrota Hadesu" - salon gier. Empty Re: "Wrota Hadesu" - salon gier.
- Oh! Nie spodziewałem się! Serio?! Hahahahaha! - chłopak zaśmiał się wesoło. - Hmmm... A o który problem ci chodzi? No i...jak na gbura to jesteś całkiem sympatyczna. I ładna.
Ash uśmiechnął się łobuzersko, przy okazji puszczając jej oczko. Usiadł wygodnie i zdał się na łaskę pani mechanik.
- Korzystając z okazji zrobię przegląd reszty systemów ok? Mogę być nieco nieobecny...
Na jego oku znowu wyświetliły się przewijający ciąg danych, jednak zwykła osoba nie była w stanie ich odczytać, litery i cyfry były na to zwyczajnie za małe.

[Sprawdzanie danych osobowych.]
[Dostęp przyznany.]
[Trwa przeszukiwanie bazy danych.]
[Analizowanie wyników w toku...]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.11.14 18:13  •  "Wrota Hadesu" - salon gier. Empty Re: "Wrota Hadesu" - salon gier.
Wyszczerzyła do niego kiełki, odrzuciła włosy do tyłu i podniosła odpowiednie narzędzia, które ułatwią jej manualny dostęp wnętrza Asha.
- A dziękuję bardzo! Ty również jesteś bardzo sympatyczny i przystojny, jak na nieznajomego z Promenady, hehe. – Zaśmiała się przysuwając taboret do krzesła Asha, a następnie wygodnie się sadowiąc dobrała się do ramienia mężczyzny. Uniwersalnym kluczem, który bardziej miał kształt lasera najechała na odpowiednie spoiwa wysyłając sygnał do obwodów biomecha, aby otworzyły powłoki.
- Spokojnie, rób co musisz, wpierw ogólnie ogarnę sytuację, a dopiero potem powiem ci, czy dużo zajmie napra-Oooooo mój Kreatorze! – Pisnęła z podekscytowania widząc jakie to piękne cudeńko pojawiło się przed jej oczami. – Jaki piękny… - Delikatnie musnęła palcami karabinu, a w jej oczach iskrzyła się ekscytacja.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.11.14 22:16  •  "Wrota Hadesu" - salon gier. Empty Re: "Wrota Hadesu" - salon gier.
Głos dziewczyny wyrwał Asha z analizowania systemu. Zamrugał gapiąc się na rozłożone prawe ramię. Teraz w ogóle nie przypominało ręki, raczej całkiem niezły kawał żelastwa kojarzony z takimi słowami jak "strzelać", "mechaniczny" i "masakra".
- Huh? - przez chwilę był zdezorientowany. - Aaaaa... Karabin. Poczekaj chwilę spróbu-
Chłopak aktywował mechanizm i...nic. Znowu rozległ się metaliczny zgrzyt, teraz znacznie głośniejszy. Głównodowodzący westchnął ciężko.
- A już miałem nadzieję, że prosta rozbiórka i złożenie od nowa wystarczy... Swoją drogą uważaj, karabin jest zintegrowany z granatnikiem i wolałbym żebyś nie wyleciała w powietrze. To stworzyłoby masę...problemów. Małych, zeskrobywanych z sufitu problemów. I było by przykre bo cię polubiłem, a poza stratą ręki nic pewnie by mi się nie stało. Wiesz, nano-pancerz i te sprawy. Swoją drogą to jestem wdzięczny, że nie przerobili mnie na konserwę... Znacznie lepiej jest ważyć te 80-coś kilogramów niż kilkaset... A i tak mam w sobie sporo tego żelastwa.
Ash odsunął na bok grzywkę i aktywował kamerę. Przyciemniane szkło wsunęło się pod skórę.
- Z łaski swojej przyjrzyj się też temu - chyba nawala mi obiektyw. Tylko na Stwórcę proszę delikatnie. Nawet boję się pomyśleć jak skomplikowany jest ten mechanizm...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.11.14 18:32  •  "Wrota Hadesu" - salon gier. Empty Re: "Wrota Hadesu" - salon gier.
Zgrzyt metalu ponownie się pojawił wywołując znaczący grymas na twarzy Cedny. Po wstępny oglądnięciu mniej więcej już wiedziała jaka jest przyczyna, ale dogłębniejsza analiza nigdy nie zaszkodzi.
- Mhm, spokojnie. Widzę – Uśmiechnęła się szeroko do Asha, a następnie powróciła spojrzeniem do broni i mini laserem sprawdzała stan poszczególnych partii i części. Na małym ekraniku urządzenia, które przypominało marker wyświetlały się symbole i liczby zrozumiałe tylko dla inżynierów. – Nie musisz się akurat o to… - Palcami sprawdziła siłę zacisku zapadni oraz sprawność systemu otwierającego. - …martwić. Jestem w końcu profesjonalistą. – Puściła do niego oko, a następnie mrużąc oczy w skupieniu przyglądnęła się jego „oku”. Przejechała językiem po zębach tworząc widoczne wybrzuszenie na powierzchni skóry policzków. Poruszyła parę razy szczęką jakby coś przeżuwała i przyłożyła urządzenie do obiektywu. – Mhmm… najnowszy model, usprawniony system…ale mechanika ta sama. – Oznajmiła naciskając odpowiednie miejsca, które dezaktywowały połączenie urządzenia pomiędzy resztą ciała. Następnie delikatnie wyjęła je z oczodołu i sprawdziła obwody. – Ah, to akurat nie jest duży problem. Przetarł się jeden z przewodów, wystarczy go wymienić. – Wprowadziła ustrojstwo ponownie na swoje miejsce, odpowiednio ustawiła i przywróciła zasilanie. – Będziesz musiał jednakże skombinować ten przewód od ludzi, którzy go wykonywali, ponieważ ja ich przy sobie nie mam. – Uśmiechnęła się do niego przepraszająco, a następnie poprawiła swoją grzywkę, odgarnęła niesforne, czarne kosmki za ucho i strzeliła karkiem rozluźniając mięśnie. – Z karabinem da się zaradzić nawet i tutaj, ale muszę podłączyć się pod twój system. To nie problem?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach