Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 13 z 17 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17  Next

Go down

Pisanie 16.11.16 21:42  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 13 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
To co zaczynało dziać się w tym pokoju, zaczynało przytłaczać Tyrella, na tyle, że zaciągając się dusznym powietrzem, nerwowo spojrzał za siebie.  Widział jak Ludomiła wysforowała się naprzód, prosto w stronę Bella i Banshee. Jego przygaszony wzrok obserwował ich sylwetki; jeszcze kilkadziesiąt minut temu spróbowałby ich rozdzielić, ale teraz nie miał na to sił. Przerywanie tego straciło sens, kiedy uświadomił sobie, że naprawdę umrą jeśli czegoś nie zrobią. I choć nie chciał pozostać tu na wieki, których czas przeobraziłby go w siedzący, biały szkielet, wiedział, że ten kres nadchodzi.
  Spojrzał na Kesila, który podszedł do Maddie, ale widząc, że kuca obok niej, mozolnie przesunął wzorkiem ponownie w stronę hałasu zza krat.  I jest blisko.
  Wpatrując się w Ludomiłę i Banshee, widział w tle oparte kościotrupy. Prawie uśmiechnął się smętnie.
A potem spojrzał na Ray. W jego oczach mieniła się jakaś dziwna, ponura iskra.
  — Dasz radę załatwić więcej mięsa? — Przelotnie spojrzał na leżącego Hyde'a.

  Wiedział, że może na nią liczyć, w końcu kto mógłby to zrobić jak nie ona?

-----------------
UŻYCIE MOCY:
Tarcza (1/3), odpoczynek (3/4)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.11.16 21:54  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 13 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
- Pewnie. – Odparła krótko, acz miast patrzyć w kierunku martwego wymordowanego, skierowała spojrzenie ku dziewczynce i lisowi, który właśnie przypuścił na nią atak. Hyde mógł być zatruty, a ona... Wahała się krótką chwilę, niespiesznie zdejmując w tym czasie bluzę. Odłożywszy ją obok, wraz z trzymanym dotychczas kijem, zerknęła jeszcze przelotnie na ciemnowłosego. – Mięso to mięso. – Głos miała podszyty warkotem, ślepia błyszczały zwierzęco. Miękko opadła na cztery łapy i leniwym krokiem pokonała odległość dzielącą ją od walczących. Naturalnie, uniżoną postawą ciała dała Kesilowi do zrozumienia, iż nie zamierza go atakować, ani tym bardziej pozbawiać zdobyczy – potrzebowała jedynie ręki, by sprawdzić, czy nie wystarczy do nakarmienia kamiennej bestii. Serce mógł zabrać, niosąc do ostatniego pomnika.
Skoczyła ku Maddie, próbując pomóc w najzwyklejszym zarżnięciu niewinnego dziecka. Och, oczywiście, gdyby drugi psowaty spróbował ją zaatakować, broniłaby się, a i znajdujący się nieopodal anioł zapewne pomógłby jej w starciu. Tego była pewna, miała jednak nadzieję, że lis wybierze współpracę.
Jeżeli udałoby im się zamordować dziewczynę, Rayissa przegryzłaby skórę, powięzi, ścięgna oraz mięśnie, aby następnie zacisnąć szczęki na kończynie i szarpnąwszy, wyrwać kość ze stawu łokciowego. Tak pozyskaną ofiarę zaniosłaby ku głowie demona, wrzucając obciekający krwią kawał mięsa do jego paszczy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.11.16 22:51  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 13 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Spojrzał na psa, analizując jego postawę. Szybko jednak uznał, że nie stanowi zagrożenia, wręcz przeciwnie. Nie odganiał jej, pozwalając działać. Nawet lekko się uśmiechnął okrwawionymi ustami. Zaraz po tym przestał zwracać wielką uwagę na wymordowaną, skupiając się na swoim zadaniu. Jeśli udało mu się dostać do śródpiersia, wyciągnął serce i przegryzł naczynia trzymające je w ciele. Spojrzał, gdzie Rayissa zawlokła odgryzioną rękę i sam zaniósł serce do ostatniego z posągów, by umieścić organ w jego paszczy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.11.16 23:08  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 13 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Widząc całą akcję przed sobą, podwinął rękawy swojej koszuli i zirytowany ruszył w stronę Ludomiły atakującej kolejną osobę.
Był tą całą sytuacją już wysoce sfrustrowany, zwłaszcza przez wszelkie gadki, które usłyszał w swoją stronę.
- Pierdolony greenpeace dla zwierząt Desperacji się znalazł.. - mruczał pod nosem coraz bardziej samego siebie nakręcając.
Wierząc w powodzenie działania Kesila i Ray, skupił się na Ludomile, która była na przeciwko niego. Zauważył, że trzymała pręt w zranionej dłoni, więc żwawym krokiem wyrwał się w jej stronę i spróbował go jej zabrać. Jeżeli stawiała opór to po prostu strzelił ją w twarz.
Po możliwym zdobyciu pręta, najzwyczajniej w świecie spróbował przebić ją na wylot.
- Pierdoleni debile, myśleli, że wydostaniemy się stąd jebaną siłą przyjaźni, dwie godziny do końca a oni się bawią w ratowanie sobie skóry i zaraz przez to wszyscy zdechniemy - coraz bardziej zirytowany mówił pod nosem, choć jego sentencje mogły wyraźnie usłyszeć osoby stojące nieopodal.
Jeżeli udało mu się zdobyć pręt to nie tracił cennego czasu. Jeśli ciało Ludomiły leżało na brzuchu, to obrócił ją na plecy, jeśli jednak od razu leżała w takowej pozycji, zaczął mocnymi ruchami wbijać pręt w jej brzuch aby zrobić jak największy otwór. Celował tuż pod mostkiem aby mieć jak najmniejszą drogę do pokonania. Kiedy już był zadowolony z otworu, uklęknął przed nią i trzymając w lewej dłoni pręt, prawą zaczął grzebać w jej wnętrznościach, jadąc ręką ku górze w celu znalezienia i wyrwania serca. Jeśli mu się udało je namierzyć, brutalnie szarpnął do siebie aby oderwać aortę i wyciągnąć ją z właścicielki. Jeśli i to mu się udało, skierował się w stronę tej, która krzyczała o tym, iż to właśnie ona musi zakończyć zagadkę, po czym złożył organ w jej ręce, mrucząc coś pod nosem o "pierdolonych fanatykach i cipach niepotrafiących wziąć spraw w swoje ręce".
Tak, Slei cierpi na nerwicę. Tak, ja też.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.11.16 23:14  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 13 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Jeżeli Slei zacznie robić, co zamierza, to Banshee przerażony tym co zrobił (zabił Ludomiłę) odsunął się od ciała i na chwiejnych nogach podszedł do ściany, o którą się oparł. Przyjemny chłód objął jego ciało, sprawiając, że dreszcze, które po nim biegły ustępowały. Nie miał zamiaru patrzeć, co zrobił, ani tym bardziej widzieć i obserwować, co z Aoistką robią inni. Nie chciał w tym uczestniczyć, nie chciał pomagać.

Tak, minimalizuję na wszelkie sposoby pomaganie innym.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.11.16 23:54  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 13 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Gdy Ludomiła zaczęła swoją tyradę, poczuła, że coś jest nie tak. Nie zdołała wznieść pręta do ciosu. Poczuła ukłucie w nadgarstku, po czym pięć sekund później już leżała na ziemi, wstrząsana drgawkami. To pozwoliło Sleipnirowi bez przeszkód wyrwać jej broń i zmasakrować ciało. Długo musiał grzebać dłonią, zanim nie natrafił na to, czego szukał. Nie tak łatwo było wyrwać serce, jednak koniec końców, poddało się jego szarpnięciu.
W tym samym czasie Maddie dokonała żywota, zagryziona przez dwie dzikie bestie. Kesil miał problem z wykonaniem zadania, ludzkie usta, nawet wypełnione kłami, nie były przeznaczone do zagryzania świeżej zwierzyny. Zrobienie dziury w ciele dziewczyny na tyle dużej, by mógł sięgnąć ręką zajęło mu sporo czasu. Rayissa wcześniej zdołała oderwać rękę nastolatki, jednak kiedy wrzuciła ją do paszczy bestii, nic się nie stało. Chyba ofiara jej nie zadowoliła.

Sleipnir oddał Echotale serce w momencie, gdy Kesil wrzucał zdobycz do demona po prawej stronie. Paszcza zamknęła się z kamiennym hukiem.
Dwie paszcze były zamknięte. Pozostała tylko jedna.
Dzwon zabił raz i w tym dźwięku było coś złowróżbnego
--------------------------------------------------------------
Ludomiła umarła
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.16 6:41  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 13 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Huh?
Spojrzała na ofiarowane sobie serce, potrząsając głową. Nie miała już siły nawet się podnieść, przybiera całą tą ''rozgrywają z diabłem''.

Tylko Ty możesz to zrobić. Rusz się. Daj spokój to dwa kroki... pamiętaj jak daleko już jesteś. Przecież chyba chcesz wrócić do domu prawda?
Z trudem, bo z trudem zebrała się w sobie i wreszcie zdołała wrzucić ostatnie serce do paszczy Bestii.
- Dokonało się.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.16 15:13  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 13 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Był cały we krwi. Nie tylko bose stopy, które schlapane zostały juchą Hyde'a, i ręce, jakie pokrywała jego własna posoka. Teraz również twarz, szyję i jasne włosy sklejała gęsta, krzepnąca krew Maddie, zaś płaszcz ciążył, zbrukany czerwonym płynem. Był jednak zadowolony. Zadziałało. Odsunął się, gdy bestia kłapnęła szczękami. Wyjdą? Uda im się? Rozejrzał się, acz trzeci z posągów wciąż miał otwartą gębę.
Zbliżył się do Rayissy i kucnął przy wymordowanej niespiesznie. Wyciągnął w miarę czystą rękę - choć wątpił, by i tak brudnej dziewczynie robiło różnicę, czy ma na sobie tę odrobinę krwi więcej - i spróbował podrapać ją za uchem. Był to prawdopodobnie jeden z najbardziej uniwersalnych gestów, które wszystkie psowate lubią. Tak przynajmniej sądził. Jej działania nie przyniosły skutku, ale pomogła ukrócić męki Maddie, zatem... Należy jej się trochę, tak sądził? Może chciał pozbyć się stresu. Swojego lub Rayissy. Albo obu.
Zauważył z jakim trudem Echotale wstaje. Miał trochę wyrzuty, że mógł nieopatrznie ją zabić, a sama tyle mu pomagała. Oj, egoistą się robisz, Kesil... Chyba Desperacja zdążyła odcisnąć na Tobie swe piętno.
Zostawił zatem wymordowaną i ruszył w stronę Prorokini. Spróbował pomóc jej wstać i jeśli nie protestowała, objął ją lekko w pasie jedną ręką, podtrzymując drugą za przedramię, aby się nie przewróciła w czasie drogi do ostatniego z posągów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.16 22:11  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 13 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Po wrzuceniu ostatniego serca do paszczy i zatrzaśnięciu się jej, rozległ się trzykrotny dźwięk dzwonu, po czym fragment ściany z płaskorzeźbą odsunął się do tyłu, ukazując wąskie przejście, szerokości dwóch osób.
Udało się wam...

-----------------------------------------------------
Kto przeżył:

Sleipnir - + 10 punktów za aktywność
Lilo + 5 punktów za aktywność
Banshee + 10 punktów za aktywność + 15 za rozwiązanie zagadki
Tyrell + 10 punktów za aktywność
Rayissa + 10 punktów za aktywność
Echotale + 10 punktów za aktywność
Bell + 5 punktów za aktywność
Kesil + 10 punktów za aktywność
Jekyll + 5 punktów za aktywność

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.16 22:25  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 13 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Ze stulonymi uszami i miną wyrażającą niezadowolenie obserwowała przez krótką chwilę brak jakiejkolwiek reakcji ze strony kamiennego łba. Prychając po psiemu, co bardziej przypominało odgłosem zwykłe kichnięcie, odstąpiła od rzeźby i rozejrzała się po pokoju, nie kryjąc niepewności podszytej strachem. Współwięźniowie zdążyli już bowiem pokazać, iż nie cofną się przed niczym, choćby krwawą rzezią, lecz… Czy była lepsza? Ukradkiem zerknęła ku zażartej brutalnie dziewczynce, o której niemalże zdążyła już zapomnieć. Czyżby świadomość dokonanej zbrodni była tak przytłaczająca, iż wymordowana zwyczajnie zaczęła wypierać zdarzenie z pamięci? Niewykluczone.
Wzdrygnęła się, gdy zauważyła zbliżającego się Kesila, acz nie próbowała uciekać. Jedynie kępka brązowej sierści na wysokości łopatek nastroszyła się, ostrzegawcze burczenie zaś wyraźnie dawało do zrozumienia, iż gotowa była zawalczyć o życie, choć dawno już straciła nadzieję na wyjście z pułapki. Jakże się więc zdziwiła, kiedy mężczyzna jedynie podrapał ją za uchem, nie mając najwyraźniej złych zamiarów. Nawet lekko zakołysała puszystym ogonem, pozwalając dotychczas spiętym mięśniom nieco się rozluźnić.
Kiedy odszedł, wróciła do czujnej obserwacji pomieszczenia, czekając na rozwój wydarzeń. Niemalże w tym samym czasie rozległ się trzykrotny gong, a fragment ściany ustąpił, odsłaniając niezbyt szerokie, ciemne przejście. Wzrokiem odnalazła turkusowe tęczówki, pisnęła cicho, jedną z łap trąciła bluzę oraz kij. Weź to.
Nie zmieniając formy odczekała, aż ktoś pierwszy zbada przejście, by podreptać za nim.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.16 22:30  •   Ucieczka z domu koszmarów - Page 13 Empty Re: Ucieczka z domu koszmarów
Zamarł. Wpatrywał się w Rayisse, nie odzywając słowem. Gdyby kilka minut temu potrafił wydobyć z siebie jakikolwiek dźwięk z pewnością, byłoby to słowo "stój'. Ale nie mógł powstrzymać jej ostrych zębów przed wgłębieniem się w ciało dziecka.
  Jego wzrok zaczynał matowieć, a w jasnych tęczówkach można było zobaczyć odbijającą się, zalaną szkarłatem podsadzkę. I choć powinien mieć do niej uraz, nie miał. Poniekąd wyciągnęła ich z krwawej masakry.
  Spojrzał na nią uważniej, a nagły pisk, spowodował, że spiął się lekko, porzucając wcześniejsze rozmyślenia w niepamięć.
  Podniósł ubranie i kij, który wcześniej oparł o ścianę. Bluzę wciągnął na swoje ciało, zasłaniając czarne wzory wytatuowane na całej długości rąk. Potaknął porozumiewawczo i ruszył pierwszy nie zamierzając stracić jej z oczu.


Ostatnio zmieniony przez Tyrell dnia 17.11.16 22:34, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 13 z 17 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach