Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Pisanie 02.10.17 11:24  •  Doggo [Ismael & Shion ] - Page 4 Empty Re: Doggo [Ismael & Shion ]
Jechali, jechali i jechali. Śnieg pojawiał się pod płozami i znikał za nimi, a Xenia nie wydawała się szczególnie zmęczona całym tym używaniem mocy.
Co gorsza, widok niemal w ogóle się nie zmieniał. Cały czas drzewa, czasami mijali jakiś pagórek, ale las zdawał się nie mieć granic, nie mieć końca, prawie jakby wcale nie mieli nigdy dotrzeć do końca trasy...
Słowa Shiona, jak i słowa anioła wcale nie pomogły. Jasnowłosa doskonale radziła sobie utrzymując równowagę na wozie, który telepał się teraz wraz z klatką psa. Kraty raz za razem uderzały ja w bok, ale ona tylko patrzyła wściekle to na jednego, to na drugiego. Nastąpiła mała odmiana, kiedy Isamel stanowczym głosem nakazał jej się uspokoić, lecz ta delikatna zmiana na jej twarzy szybko zniknęła, powróciły wyszczerzone dziecięce ząbki, rumiane od wściekłości policzki i błyszczące, zwierzęce oczy.
- Nie! To ty przestań, mały obdartusie. Przestań panoszyć się po naszym lesie! - Warknęła.
Świat dookoła wozu zaczął się dziwnie chwiać i... pękać?
W niebie i na powierzchni drzew zaczęły pojawiać się szerokie rysy, spod których prześwitywał inny widok, inna okolica, słońce padało na ziemię, jakby powoli zachodziło za niebo. Dziury nad ich głowami ukazywały ciemne chmury, kiedy te, pod którymi dotychczas wędrowali były białe i puszyste. Xenia i Rufun niewzruszeni na to, co działo się za ich plecami, nada prowadzili powóz, ich ciała zacierały się wraz ze znikającym wyimaginowanym światem.
Także Bonnie zaczynała 'pękać', niemal kruszyć się, odkrywając przed ich oczami surrealistyczny widok dziecka połączonego z wielkim, zmutowanym zwierzęciem. Już na pierwszy rzut oka przypominało psa zamkniętego w klatce, lecz było znacznie większe, w kłębie miało wysokość dziewczynki, którą dotychczas było. Jej mała dziecięca głowa zaczęła powoli się wydłużać, zniknęły policzki, pojawiła się podłużna szczęka. Jasne włosy pociemniały i stały się czarną, brudną sierścią. Spod jej lekkiego ubioru wyjrzał złamany w połowie biczowaty ogon.
Ostatnie słowa były mocno zniekształcone, lecz nadal zrozumiałe.
- Odejdźcie z tych ziem, potwory w ludzkiej formie!
W następnej sekundzie, oboje mogli w ułamku sekundy rozpoznać jej ruch, tym razem już psiego ciała, napinającego się do skoku, ku jednemu z nich.
Klatka zatrzęsła się na powozie, a skulony w jej kącie pojmany mutant skomlał i warczał na zmianę.

NPC:
Xenia - niska kobieta. Władza nad śniegiem. [Na przodzie, skupiona na tworzeniu ścieżki ze śniegu]
Rufus - Dorosły, lekko siwy mężczyzna w okrągłych okularach. [Na przodzie, powozi]

Bonnie - Około 10-letnia anielska dziewczynka, długie złoto-rudawe włosy, masa piegów i wyszczerzone zadziornie zęby. [Na tyle, obok was i klatki] ----> Około półtorametrowy zmutowany pies pokryty szorstką ciemną sierścią ze złamanym w połowie ogonem. Brak innych szczególnych znaków rozpoznawczych. Większy i ciemniejszy od psa w klatce.


/W takim wypadku niech dalej pisze tylko Shion, prowadzeniem Ismaela zajmę się od następnego mojego postu, jako że w tej kolejce jeszcze wykonywał działania samodzielnie.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.10.17 21:18  •  Doggo [Ismael & Shion ] - Page 4 Empty Re: Doggo [Ismael & Shion ]
To chyba jakieś jaja
Zerwał się z miejsca, próbując ogarnąć to, co się dzieje dookoła, chociaż chyba to było niemożliwe. Spojrzał w stronę pozostałych aniołów, ale ci zdawali się być odlegli, nieosiągalni. Jakby to wszystko co działo się w tym momencie, było jedynie żartem, snem… Właśnie. Sen!
Iluzja?
Innego wytłumaczenia na to nie miał. Z drugiej strony strach, jakim emanowało uwięzione w klatce zwierzę, zdawało się być jak najbardziej realne. Syknął coś pod nosem i doskoczył do klatki, kucając przy niej.
- Shhh mały, wszystko będzie dobrze. – spróbował uspokoić zwierzę, mówiąc najspokojniej, jak tylko umiał. Jeżeli rzeczywiście była to iluzja, nie powinna stać się mu jakakolwiek krzywda. Gorzej, jeżeli się mylił…. Mimo to nie zamierzał walczyć. Nie chciał pokazać tej smarkuli, która swoją drogą zasłużyła na porządnego lańsko w dupsko skórzanym pasem, że ona i jej tatusiek mieli rację. Że był potworem, jak to go określiła. Ale też nie zamierzał pozostać bierny. Tak na wszelki wypadek. Dlatego postanowił unikać wszelakich ataków z jej strony. Odskakiwać, blokować, bronić się. Ale nie atakować.
- Uspokój się! – krzyknął najgłośniej, jak potrafił, chociaż jego głos nie potrafił być głośny.
- Jeżeli będziesz atakować I tak się tak zachowywać, to tylko udowadniasz, że to nie ja jestem potworem, a ty! Że to ty jesteś potworem, który atakuje niewinnych! Taka jesteś? Tego ojciec cię uczył? Zabijać i mieć krew na rękach? Jeżeli tak, to nie jesteś aniołem, a zwykłym mordercą!
                                         
Shion
Ratler     Poziom E
Shion
Ratler     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Shion.


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.10.17 19:11  •  Doggo [Ismael & Shion ] - Page 4 Empty Re: Doggo [Ismael & Shion ]
Nie było już innych aniołów, nie było ani lasu ani śniegu, wóz zamienił się w przyczepę bez kół i przestali pokonywać kolejne metry odległości. Pozostali Shion, Ismael, a także uwieziony w klatce pies i jego większa wersja, z morderczymi zamiarami.

Pies skoczył do przodu i nie zraziły go krzyki rudowłosego, który zamiast szykować się do uniku, postanowił walczyć słowami. Zęby, które wbiły się w jego ramię na pewno nie były iluzją. To dziecko było iluzją i kto wie co jeszcze. Może cały ten poranek był zmącony przez dziwne moce zmutowanego wielkiego psa, który ruszył tu tropem swojego zagubionego, a następnie schwytanego pobratymca? Tyle, że nawet ukryty za prętami wymordowany czworonóg kulił się w kącie klatki, starając się nie dać wciągnąć w walkę, która miała miejsce na jego oczach.
- Nie! Zostaw go! - jęknął Ismael, machając rękami, by odciągnąć jakoś uwagę potwora powstałego z Bonnie, ale tak na prawdę nie mógł zbyt wiele robić, jednocześnie nie krzywdząc innego stworzenia. Owszem, sytuacja wymagała, by jednak coś zrobił, ale przez moment się zawahał, wejście w umysł bestii nie wchodziło w grę, nadal odczuwał skutki ostatniego użycia tej mocy i wiedział, że nie byłby w stanie opanować myśli atakującego, bez zostania przejętym przez jego żądze.
Początkowe słowa poziomu E nie zwróciły uwagi kundla w klatce, ale gdy bestia rzuciła się na chłopaka, powalając go na ziemię, spojrzał na niego, potem na swojego dużego kuzyna i znowu na Shiona, wydając z siebie w końcu skomlący szczek. Atakujący bydlak podniósł uszy i odskoczył na bok, najwyraźniej odwiedziony od pomysłu natychmiastowego mordu przez mniejszego. Na ramieniu chłopaka pozostał jednak głęboki, krwawiący ślad zębów.
Nie było wątpliwości, że to nie koniec. Mutant czekał odległość susa od nich, śliniąc się obficie z krzywej paszczy, pełnej poczerniałych zębów i śladami krwi członka DOGS. Ogon miał uniesiony wysoko ku górze, a wzrok skierowany ku klatce. Gardłowe warczenie ponaglało, ale każdy zbyt gwałtowny ruch mógłby zostać źle odebrany.
- On chyba przyszedł po tego małego... - odezwał się anioł, na klęczkach podchodząc do rudowłosego i oglądając pobieżnie jego ranę. Ciało nie zostało wyraźnie naruszone, ale dziesiątki małych dziurek układających się w krzywe, odwrócone 'U' były wystarczającym zmartwieniem.
Oboje mogli jednak od razu zauważyć, że pies, którego eskortowali był przerażony. Na dźwięk kluczyków wyciągniętych przez Ismaela z kieszonki w ubraniu, jeszcze bardziej podwinął ogon.

---

Shion - Ugryzienie na lewym ramieniu, krwawi. Głębokie, wąskie dziurki po zębach. Poruszanie ręki z wyraźnie odczuwalnym bólem.

NPC:
Ismael - zdrowy.

Zmutowany pies - Około półtorametrowy, pokryty szorstką ciemną sierścią ze złamanym w połowie ogonem. Brak innych szczególnych znaków rozpoznawczych. Większy i ciemniejszy od psa w klatce.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.10.17 22:16  •  Doggo [Ismael & Shion ] - Page 4 Empty Re: Doggo [Ismael & Shion ]
Zabolało. Cholera jasna, naprawdę zabolało. Shion nie wiedział już co o tym wszystkim powinien sądzić. Iluzja czy też nie. Ból z pewnością był prawdziwy.
Zawsze wpakujesz się w jakieś kłopoty, Shion
Spojrzał wpierw na Ismaela, potem na bestię, a na końcu na psa w klatce. Nie mógł powstrzymać się przed krzywym uśmieszkiem na jego słowa.  
- Ta, ale mały jak widać niekoniecznie jest zadowolony. – nie wiedzieć czemu, ale zrobiło mu się żal, kiedy widział tak skamlające stworzenie. Musieli jednak szybko coś wymyślić, bo inaczej zęby bestii tym razem nie zatopią się tylko w jego ramieniu, ale na gardle.
- Słuchaj. Odciągnę go jakoś, a ty w zamian uwolnij z klatki psa. Niech ucieknie, cokolwiek. Za prętami i tak nie ma zbyt wielkich szans. – spojrzał w oczy Ismaela czekając, aż potwierdzi, że dotarło do niego to, co powiedział rudowłosy. A potem sam zaatakował. Zdrową ręką zamachnął się najmocniej, jak tylko potrafił, chcąc odepchnąć wrogie stworzenie najdalej od nich, jak tylko mógł. Jeżeli bestia chciała się zbliżyć, robił to tak długo, aż Is nie uwolni zwierzęcia. Zresztą, uderzenie silnym podmuchem wiatru powinno dodatkowo zamroczyć stworzenie, co mogłoby kupić im dodatkowe cenne sekundy na ewentualną ucieczkę.
                                         
Shion
Ratler     Poziom E
Shion
Ratler     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Shion.


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.10.17 13:48  •  Doggo [Ismael & Shion ] - Page 4 Empty Re: Doggo [Ismael & Shion ]
Ismael pokiwał głową, sam zdawał sobie doskonale z tego sprawę, tylko dlatego jego decyzja o otwarciu klatki była tak odciągnięta. To była niemalże ostateczność, nie wiadomo co wielki bydlak mógł zrobić małemu, skoro ten złapany tak bardzo kulił się ze strachu. Od początku zachowywał się bardzo nieufnie względem dziewczynki, być może iluzja nie działała na subtelny zapach, który mógł wyczuć tylko on.
- Teraz oboje jesteśmy w to wciągnięci. Bądź ostrożny. - odparł, na pomysł rudowłosego, kiwając do tego głową na zgodę. Poczekał na odpowiedni moment i kiedy wiatr z ręki chłopaka uderzył w pysk bestii, odskoczył do tyłu, za wóz, obracając silnym ruchem rąk klatkę tak, by wyjście znajdowało się w przeciwnym kierunku od mutanta. Powoli, starając się nie zwracać uwagi mutanta, wyciągnął dłoń z kluczem, celując nią w otwór.
W tym czasie bestia uderzona podmuchem powietrza machnęła głową na bok, starając się uniknąć nieprzyjemnego odczucia. Nie było jednak mowy o tym, by otrzymała obrażenia od takiego ataku. Była co prawda lekko zdezorientowana, celując uszami ku niebu i wlepiając ślepia w chłopaka, próbowała określić źródło tak gwałtownego i nienaturalnego wiatru. To jednak jeszcze bardziej ją poirytowało, zrobiła krok w stronę kundla, ryjąc pazurami po ziemi. Nagle jednak odwróciła głowę w stronę klatki i Ismaela, zbyt głośny brzdęk klucza o metalowy zamek zwrócił jej uwagę. Skoczyła na klatkę, w momencie, gdy drzwiczki otwarły się, a mniejszy pies, niczym błyskawica, wyleciał z niej i zniknął za pierwszymi lepszymi zaroślami, niosąc za sobą hałas łamanych gałęzi i szelestu liści.
Bestia zeskoczyła z klatki na ziemię, uderzając z głośnym stąpnięciem o podłoże. Przez krótki moment wyglądało na to, że ruszy w pościg za małym, ale odwróciła powoli głowę za siebie. Z pyska ciekła jej piana, a celem stali się Ismael i Shion.


---

Shion - Ugryzienie na lewym ramieniu, krwawi. Głębokie, wąskie dziurki po zębach. Poruszanie ręki z wyraźnie odczuwalnym bólem.
Użycie artefaktu wiatru: 1/?

NPC:
Ismael - zdrowy.

Zmutowany pies - Około półtorametrowy, pokryty szorstką ciemną sierścią ze złamanym w połowie ogonem. Brak innych szczególnych znaków rozpoznawczych. Większy i ciemniejszy od psa w klatce.


/Zaznacz proszę następnym razem użycie jakiejś mocy/artefaktu/technologii dopiskiem pod postem, KP tej postaci jest w dziwnym stanie i nie mam pojęcia jakie ma limity. Jeżeli nie ma konkretnych, to narzucę jakieś sama.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.10.17 22:29  •  Doggo [Ismael & Shion ] - Page 4 Empty Re: Doggo [Ismael & Shion ]
Nie spuszczał spojrzenia z bestii, wciąż jednak próbując kontrolować sytuację i kupić każdą sekundę Ismaelowi. Musiał przyznać, że w momencie, w którym mniejszy z psów wydostał się i zniknął w zaroślach, przyniósł ze sobą uczucie ulgi. Teraz zostali tylko we 3. Posłał krótkie spojrzenie drugiemu aniołowi, po czym ponownie uderzył w bestię silną wiązką wiatru, by go odepchnąć od nich. Czemu ta cholera nie po prostu nie odejdzie
- Zostaw nas a odejdziemy tak, jak mówiłeś! – krzyknął, pamiętając wcześniejsze słowa stworzenia. Miał nadzieję, że zrozumie jego słowa. Wszakże parę chwil wcześniej sam nakazał im opuszczenie tych terenów, a prawdę powiedziawszy, Shion nie miał nic przeciwko temu. Bardzo chętnie udałby się w swoją stronę, gdyby tylko mógł. Jeżeli jednak bestia nie zamierzała odpuścić i zaatakować, Shionowi nie pozostało nic innego, jak się bronić. W tym przypadku użył swojej krwi z ran pozostawionych po ugryzieniu. Uformował ją w ostrze z zamiarem wbicia go w cielsko bestii, tak, by nie mogła ich gonić. Nie chciał zabijać. Wolał ją zranić na tyle, by uciekła albo po prostu nie mogła ich gonić, kiedy ci ruszyliby biegiem przed siebie. W ostateczności zamierzał pozbawić go życia. Ale co by nie było, sam nie zamierzał sprzedać skóry tanio i dać się zabić.

Kontrola wiatru 2/3
Kontrola krwi 1/3
                                         
Shion
Ratler     Poziom E
Shion
Ratler     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Shion.


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.10.17 10:30  •  Doggo [Ismael & Shion ] - Page 4 Empty Re: Doggo [Ismael & Shion ]
Ismaelowi nieco trudniej było przystać na wymagania bestii, nie mógł ot tak powiedzieć aniołom z obozu, że muszą oddać kawałek Edenu, bo wymaga tego od nich groźne stworzenie. Nie odzywał się, ale przystąpił do walki, upewniając się, że nikt nie zostanie ranny. Gotowy był do obrony siebie i chłopaka, lecz najpierw zaczął obserwować dokładnie ruchy atakującego.
Psia bestia rozjuszona ponownym pchnięciem przez wiatr zatrzymała się, widząc przewagę nie była już taka skora do ataku. Nie umniejszało to oczywiście jej sile, bo zdawało się, że gdyby chciała, Shion i Ismael leżeliby już trupem. Przynajmniej takie wrażenie dało się wyczytać z jej pyska. Straciła jednak swój pomniejszy cel i krwiste ostrze rudowłosego zawisło w powietrzu, w oczekiwaniu na gwałtowniejszy ruch bestii.
Wynoście się stąd. Sfora będzie przeczesywać ten las i jeżeli kogokolwiek znajdzie - zabije.
Głos rozległ się w ich głowach, nie wydobył się z paszczy napastnika, lecz niewątpliwie pochodził z wnętrza jego umysłu. Był połączeniem chrapliwego psiego tonu z głosem dziewczynki, Bonnie.
To samo dotyczy zdrajców. Zdrajcy też nie mają prawa poruszać się po lesie.
Syknęła, bardziej do siebie, niżeli do tej dwójki.
Nie zamierzała odnieść niepotrzebnych ran w tej walce, jeżeli zgodnie z zapowiedzią, wsparcie sfory miało w którymś momencie i tak nadejść. Pozwoliła im teraz odejść, lecz groźba jej ataku wcale się jeszcze nie zakończyła. Teraz jednak anioł i wymordowany mogli mieć ułamek pewności, że zdołają wydostać się z tej przedziwnej walki. Dzień jednak wcale nie zmierzał ku końcowi.


---


Shion - Ugryzienie na lewym ramieniu, krwawi. Głębokie, wąskie dziurki po zębach. Poruszanie ręki z wyraźnie odczuwalnym bólem.
Użycie artefaktu wiatru: 2/3
Użycie kontroli krwi: 1/3

NPC:
Ismael - zdrowy.
Zmutowany pies - Około półtorametrowy, pokryty szorstką ciemną sierścią ze złamanym w połowie ogonem. Brak innych szczególnych znaków rozpoznawczych. Większy i ciemniejszy od psa w klatce.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.10.17 17:58  •  Doggo [Ismael & Shion ] - Page 4 Empty Re: Doggo [Ismael & Shion ]
Odetchnął bezdźwięcznie, kiedy bestia wyraźnie nie zamierzała atakować. Opuścił dłonie niwelując działanie swojej mocy, ale wciąż pozostawał w pełnej gotowości. Jeżeli tylko stworzenie na powrót zechciałoby zaatakować, Shion był gotowy do obrony, chociaż szczerze powiedziawszy wolałby tego uniknąć.
W przeciwieństwie do Ismaela, nie należał do Edenu, więc taki obrót spraw pasował mu. Właściwie już zamierzał się wycofać i jak najszybciej oddalić od tego przeklętego miejsca, ale coś nie dawało mu spokoju. Zdrajca. Miał na myśli tego małego psa?
- Odejdę, ale daj mi trochę czasu. Chcę zabrać tego małego psa ze sobą. – nie wiedział czy to przez to, że zwierzę było uważane przez swoich pobratymców za zdrajcę, przez co Shion poniekąd identyfikował się z nim, wszakże sam był nazywany przez innych „zdrajcą”, czy też z innych powód. Ale czuł wewnętrznie, że tak powinien postępować.
- Znajdę go, zabiorę I już nigdy nas nie zobaczysz.
                                         
Shion
Ratler     Poziom E
Shion
Ratler     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Shion.


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.10.17 23:16  •  Doggo [Ismael & Shion ] - Page 4 Empty Re: Doggo [Ismael & Shion ]
Nastała długa chwila, w której jedynie wiatr hałasował, miotając suchymi liśćmi dookoła ich głów. Atmosfera napięcia jeszcze nie opadła, zarówno Shion jak i wspierający go Ismael byli tak samo gotowi do walki, co bestia. Słowa wcale nie działały cudów, obie strony czuły napięcie, jeden zły ruch, jedno słowo za dużo. Niewątpliwie to bestia stawiała tutaj warunki, na które dwójka musiała przystać, jeżeli nie chcieli toczyć boju, którego być może nie dało się wygrać. Jeżeli po lesie zacznie krążyć więcej takich stworów, ich szanse gwałtownie spadną.
Masz czas do zmroku.
Głos pojawił się znienacka i równie szybko ucichł. Zmutowany pies jednym susem zniknął z ich pola widzenia, zaszeleściły zarośla i ciemna sylwetka rozpłynęła się wśród konarów nie pozostawiając szansy na negocjacje.
Nie było także wcale czasu, by walczyć o lepsze warunki, szczególnie że słońce powoli schodziło co raz niżej, niebo zaczynało się już różowić, prognozując dobrą pogodę następnego dnia. Jedyną wskazówką, jaką posiadał Shion był kierunek, w którym uciekł mniejszy mutant.
- Nie mogę Ci pomóc... - zaczął anioł z bólem w głowie. - Muszę wrócić do obozu i ostrzec resztę.
Nie odszedł od razu, ale widać było, że chcesz szybko zająć się tą sprawą. Przede wszystkim zależało mu na bliższym sercu, własnej rasie i nawet jeżeli chłopak także mógł wymagać pomocy, obowiązek kazał mu w pierwszej kolejności pomóc swoim.

Shion - Ugryzienie na lewym ramieniu, krwawi. Głębokie, wąskie dziurki po zębach. Poruszanie ręki z wyraźnie odczuwalnym bólem.
Użycie artefaktu wiatru: 2/3 1/4 przerwy
Użycie kontroli krwi: 1/3 1/4 przerwy

NPC:
Ismael - zdrowy. W następnym poście odejdzie.
Zmutowany pies - Około półtorametrowy, pokryty szorstką ciemną sierścią ze złamanym w połowie ogonem. Brak innych szczególnych znaków rozpoznawczych. Większy i ciemniejszy od psa w klatce. UCIEKŁ.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.10.17 0:15  •  Doggo [Ismael & Shion ] - Page 4 Empty Re: Doggo [Ismael & Shion ]
”Masz czas do zmroku”
Niezbyt pocieszające, ale zawsze to trochę dodatkowego czas. Najwyżej sam  wyjdzie z Edenu, choć wolałby, żeby to była ostateczność. Chciał odnaleźć tego psa. Czuł się z nim powiązany. Był tak samo wystraszony. Tak samo jak on uważano go za zdrajcę. Musiał… nie, chciał mu pomóc. Nim jednak wyruszył, spojrzał ostatni raz na anioła, z którym najprawdopodobniej już nigdy więcej się nie spotka.
- Rozumiem. I tak jestem wdzięczny za pomoc. Miło było cię poznać. Bądź zdrów. – posłał mu krótkie skinięcie głową, po czym nie rozwlekając się zbytnio, ruszył biegiem  w stronę, gdzie uciekł zwierzak. Może i potraktował Ismaela nieco chłodniej niż zamierzał, ale nie miał czasu na rozmowy. Musiał znaleźć tego psa.
Biegnąc, starał się rozglądać na boki a do  tego nasłuchiwać. Jeżeli stworzenie było blisko, powinien je dosłyszeć. Jakoś.
                                         
Shion
Ratler     Poziom E
Shion
Ratler     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Shion.


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.10.17 19:57  •  Doggo [Ismael & Shion ] - Page 4 Empty Re: Doggo [Ismael & Shion ]
Rozstali się w spokoju i bez specjalnych czułości, każdy z nich miał do wykonania jakieś zadanie, cel, który sami sobie narzucili i pewni byli potrzeby jego wykonania w krótkim czasie. Ismael odwzajemnił skinienie głowy i udał się na wyczucie w kierunku obozu. Shion tym czasem został sam, lecz i on nie zwlekał wcale z ruszeniem w dalszą drogę.
Skoczył w zarośla, w których zniknął pies i jedynym wyraźnym śladem, który dostrzegł była ścieżka połamanych liści, gałązek i rozrzuconych grudek ziemi. Podłoże było suche, więc niewiele śladów miało szansę odbić się w glebie, a w zasięgu chłopaka nie było nawet ani jednego. Poruszał się tropem wyłamanych roślin, ale pies odbiegł już na tyle daleko, że nie dało się go namierzyć wzrokiem, ani słuchem.

/Zaproponuj proszę jakiś sposób poszukiwania, poza wypatrywaniem śladów w zwyczajny sposób, czy nasłuchiwaniem. Im kreatywniejszy tym łatwiej pójdzie dalej.

Shion - Ugryzienie na lewym ramieniu, krwawi. Głębokie, wąskie dziurki po zębach. Poruszanie ręki z wyraźnie odczuwalnym bólem.
Użycie artefaktu wiatru: 2/4 przerwy
Użycie kontroli krwi: 2/4 przerwy
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach