Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 7 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down

Pisanie 28.04.17 22:06  •  Główny hol - Page 8 Empty Re: Główny hol
Lentaros: Po wykonaniu rozkazu i wejściu do budynku, to pierwsze co mógł dostrzec to krew. Główny hol był ogromny i usłany trupami. Krew już zastygała tworząc dosyć groteskowe wzory, co mogło wyglądać co najmniej niepokojąco. Scena jak z dobrego filmu grozy, ale to działo się naprawdę. Ślady stóp na posadzce uświadamiały o tym, ze napastnik nie jest daleko, zresztą nie musiały. Kroki wycofujących się agresorów. Replikant mógł czuć na sobie wzrok pacjentów wyglądających z sali chorych, którzy odważyli się zaspokoić swoją ciekawość.
Nie był to widok przyjemny, ale zadźgany wściekle anioł już nie zaatakuje w przeciwieństwie do tych, którzy mu taki los zgotowali. Czort jeden wie do czego są zdolni.

Aequalis: Bóg miał ich w opiece, odczytanie planu poszło gładko, ale czy oby na pewno? Nie zdążyli wszyscy zejść po schodach, a już było słychać obce osoby. Najwyraźniej szpitalowi udało się wezwać pomoc, która nadeszła dopiero teraz, albo już teraz, bo noc była co raz bliżej i być może pod jej osłoną dałoby radę uciec niespostrzeżenie przez jedną z dziur jaką zostawił zawalony sufit w piwnicach. To brzmiało jak dobry plan, ale nie zawsze wychodzi jak zwykle. Dodatkowym problemem Był Sinner, bo o ile poszkodowany wraz z nim inkwizytor już szedł o własnych siłach, to niewprawione w boju ciało polityka jeszcze nie dało sobie rady ze wcześniejszym wstrząsem i wymordowany nadal stanowił balast dla reszty.

Kelpie: Nieczęsto w życiu widzi się człowieka rażonego piorunem i jeszcze rzadziej trzeba tego kogoś obezwładnić, dlatego nic dziwnego, ze nie przewidział wyładowania jakie może poradzić jego zwierzę. Na szczęście nie było to nic groźnego. Groźny natomiast mógł być feniks, który nie dość że moknął w deszczu, to jeszcze obserwował jak ktoś wiąże jego właścicielkę, na szczęście ptak poszedł po rozum do głowy i w końcu odleciał. W tej samej chwili gdzieś niedaleko huknął piorun.

Yuu(NPC) i Perun: Trzask kości rzeczywiście mógł być z lekka dezorientujący, ale zaraz wszystko się wyjaśniło i zostały wydane kolejne rozkazy, które tylko miały usprawnić całą akcje, która dobiegała do punktu kulminacyjnego, kiedy dowiedzą się, kto stoi za tym wszystkim. Perun wykonał rozkaz przełożonego i dodatkowo osłabił kobietę, która wcześniej stawiała opór. Niemniej jeszcze przez ułamek chwili wahał się nie mogąc znieść niedoli feniksa, który najwyraźniej cierpiał podczas ulewy. Na szczęście ptak postanowił odlecieć i ratować własną płomienną skórę.
Niezależnie od decyzji Lentarosa, to wszyscy po wejściu zobaczą to samo, masę krwi i zwłoki, dodatkowo z góry zaczęły dobiegać jęki, które już tylko resztkami przypominały ludzkie odgłosy.

Oleander i Invidia: Obydwoje nieprzytomni i skrępowani oraz obydwoje ranni, chociaż na nieszczęście jednej osoby z tej dwójki, a dokładniej Olka zaczęła wracać świadomość, która niosła za sobą ból, na szczęście to dopiero jej prześwity, pojedyncze odgłosy i odczucia, które mieszają się ze sobą w jedną masę, której nie da się skleić w całość.


PODSUMOWANIE:

POLECENIA MG:

Psssssst. Mnie tu nie ma.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.17 23:15  •  Główny hol - Page 8 Empty Re: Główny hol
Aequalis usłyszał bardzo dobrze, że jegomoście z zewnątrz wchodzą do środka. Bawole geny sprawowały znakomitą rolę, ale Szara Eminencja nie miała zamiaru się teraz zatrzymywać, aby popatrzeć sobie kto wchodzi, jak wygląda i może jeszcze im pomachać z uśmiechami, co? Nie, Tremoris nie miał na to czasu, a z pewnością przybysze o pogodzie gawędzić nie mieli zamiaru. Nie mógł też jednak zwyczajnie wejść i się modlić o to, aby wrogowie łaskawie nie ruszyli za nimi. Mogliby ich zgubić w labiryncie piwinicy, w końcu to Aeq dzierżył mapę znaną tylko personelowi. Nie oni. Jednak trwała bitwa, a nawet i taktyczny odwrót wymagał poświęceń. Poświęceń, na które Inkwizytorzy Echotale byli przygotowani byle tylko chronić jej życie. Nie wiadomo było, jak się trzyma i co jej jest, ale póki co wszyscy przyjmowali, że ich Prorokini nieobecna duchem, ciągle jest żywa ciałem. - Trzy nowe osoby weszły - podzielił się z drużyną informacją wychwytując słuchem poszczególne, różne kroki. Dwójka Inkwizytorów odwróciła się spostrzegając na końcu korytarza postać. Zaraz trzasnął gdzieś na zewnątrz piorun, trochę za głośno jak na wyczulony słuch Eminencji, który skrzywił się czując jak igiełki przebijają mu lekko bębenki. Syknął i otworzył drzwi do piwnic.
- Uciekajcie. My ich zatrzymamy - poinformował jeden z dwójki wojowników gotowy do ruszenia w bój. Aeq nic nie odpowiedział, nawet nie skinął głową, a jedynie wskoczył do środka jako pierwszy. Reszta ruszyła za nim.
Dwójka walecznych Inkwizytorów ruszyła biegiem w stronę Lena wprowadzając nieco dywersji w otoczenie. Nie mogli czekać, aż oni przyjdą do nich, a im więcej ludzi weszło do piwnic ruszając labiryntem korytarzy tym lepiej. Zacisnęli mocniej palce wokół rękojeści głowni gotowi natychmiast przystąpić do ataku jak tylko znajdą się w odpowiedniej odległości.

NPC:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.04.17 10:25  •  Główny hol - Page 8 Empty Re: Główny hol
Nie musiał daleko iść, by ujrzeć co tu się działo, więc już po przekroczeniu progu i obrócił się ku osobie dowodzącej, przekazując jako taki raport z sytuacji.
- Walka już się odbyła, dużo istot humanoidalnych nie żyje. Potencjalni napastnicy nie powinni być daleko. - Zdał krótki, rzeczowy raport i wkroczył do środka, gotów na każdą ewentualność, nawet wymordowanych skaczących na niego z sufitu.
Lecz nic z tego się nie stało. Miast tego, posłyszał skrzypienia, ciche oddechy, a jego narządy wzrokowe dostrzegały po bokach zarysy istot. Prawdopodobni pacjenci? Nie wydawali się mieć zamiarów ofensywnych względem jego, więc zapewne tak.
Jego buty brodziły w stygnącej krwi, powodując niezbyt przyjemne dla ucha pluski, jak przechodzenie przez bagno. Tylko z ciał i krwi żywych istot.
Potencjalne grupy odpowiedzialne za atak - nieznane. Sugestie - w toku.
Nie będąc w zasadzce przekierował odrobinę mocy do procesów logicznych, starając się odnaleźć osoby jakie ewentualnie mogły być odpowiedzialne za stan w jakim znajduje się szpital.
Lecz szybko odłączył te moduły, widząc nadciągających przeciwników, jacy najpewniej byli członkami ugrupowania które zaatakowało szpital.
- Napastnicy! - Zawołał, chcąc zwrócić uwagę łowców jacy mogli/weszli za nim do środka, kierując swoje ciało na przeciw nadciągającym oponentom. Dwójka mężczyzn, uzbrojonych w broń drzewcową, mają przewagę zasięgu w walce bezpośredniej.
Lecz nie powinni mieć przewagi wytrzymałości.
- Czy posiadam zezwolenie na uśmiercenie? - Spytał, choć mógł równie dobrze nie mieć kogo i musiał wtedy podjąć tą decyzję samodzielnie.
- Opuśćcie broń i poddajcie się, a nie stanie się wam krzywda. - Zawołał na nadciągających oponentów, mając nadzieje że być może posłuchają odzywki rodem z Robocopa. Nie spodziewał się zbyt dużych efektów, dlatego był w gotowości do odparcia ataku z dwóch kierunków, poprzez odwiązanie swojej katany od pasa i w razie czego, używania jej pochwy w charakterze podobnym do tonfy, lecz używając jej do blokowania potencjalnego ataku. Póki co, oczekiwał rozkazów, nie wiedząc w jaki sposób ma walczyć przeciw oponentom, czy może ma ich powstrzymać? A może ma ich unieszkodliwić i skierować się do innych działań?
Czekał na rozkazy, i dostosuje się do potencjalnych zadań.

TL;DR - Tuż po wejściu cofnął się i powiedział o czym ujrzał, po czym wszedł do środka i póki nie otrzymał rozkazów, blokował im potencjalną drogę ucieczki na zewnątrz, broniąc się przed napastnikami. Nie kontratakował póki nie dostał rozkazu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.04.17 4:01  •  Główny hol - Page 8 Empty Re: Główny hol
Świadomość zaczęła mozolnie wczołgiwać mu się na plecy, mokrymi odnóżami dotykała jego zamroczonego umysłu. Wpierw zaczęły dochodzić do niego dźwięki. Stłumione bulgotnięcia rozmów zaczęły odbijać się po jego czaszce wprawiając w lekki ból głowy. A skoro o bólu mowa; bodźce czuciowe pojawiły się następne. Najpierw ciało miał odrętwiałe, głowę i kończyny ciężkie. Wtem zaczęło go boleć wszystko. Dosłownie wszystko. Lecz cierpienie nie pojawiło się gwałtownie i z ukłuciem; zjawiło się spokojnie i z wyczuciem, cały czas otoczone słodką woalką nieprzytomności. Uczucie przychodziło ostrożnie, drapiąc swoimi pazurami wpierw świeżą bliznę na klatce i rozchodząc się w ślimaczym tempie do koniuszków palców. Zgrabnie zahaczyło o połamane kości, zostając tam na chwilę dłużej i wywołując nieznaczne skrzywienie na piegowatej buzi. Nadal obecny był więcej ciałem niż duchem, więc tylko mimowolnie zacisnął dłonie w pięści (a właściwie jedną, bo drugą ledwo poruszał), by zaraz je potem rozluźnić. Uchylił nieznacznie powieki, jednak nie widział nic poza migoczącą zbieraniną szaroburych barw.
Wirus zaczął już oddawać zmęczone ciało chłopca z powrotem, Oleander całą imprezę najwyraźniej przespał. Wziął wyjątkowo chrapliwy i chory oddech, przerwany ukłuciem. Drugi był już płytszy i ostrożniejszy. Zamknął oczy, jeszcze nie miał wystarczająco dużo siły. Doznawanie pulsowania w złamanych częściach ciała i nieustającego mrowienia to było jedyne, na co oddawał resztki swojej energii.

nieprzytomny 4/4
szał 6/6
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.05.17 22:07  •  Główny hol - Page 8 Empty Re: Główny hol
Niewiele miała do gadania, równie dobrze mogliby nią teraz rzucać jak workiem ziemniaków - niewiele by się raczej skarżyła. No, przynajmniej dopóki nie odzyskałaby przytomności. Wtedy siniaki i inne stłuczenia dałyby się jej we znaki. A póki co... musiała istnieć w nieświadomości swojego upodlenia i faktu, iż Valla postanowiła jak zwykle stchórzyć i zostawić ją na pastwę losu nieznajomych.

Nieprzytomna - 2/4
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.05.17 19:53  •  Główny hol - Page 8 Empty Re: Główny hol
W życiu każdej ściany nadchodzi taki czas, kiedy musi porzucić swoją zewnętrzną powłokę, przełamać mur przeciwności i wyjść do ludzi, chociażby w postaci takiego kota. W tym konkretnym przypadku argumentem za ujawnieniem się było to, że cała grupa napastników się wycofała, a głowy pacjentów szpitala zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu zza framug drzwi sal.
Nie chciał, by trzeba było go dodatkowo szukać. Chyba każdy, kto go znał, wiedział, że Konegi to tchórz, ale za to jaki dobry tchórz! Potrafił się ukryć, podsłuchać i jeszcze wyjść z tego cało. Mało który tchórz może poszczycić się tak wielkim osiągnięciem.
Poza tym, wyglądało na to, że walki chwilowo ucichły, przez drzwi główne do środka wparował android, pamiętał, że ten konkretny był z nimi, łowcami, dlatego wmówił sobie, że teraz nie należy już się aż tak bać. Wsparcie jest na miejscu, można wychylić nos ze skrytki.
Zamruczał, w tej formie nie mógł mówić, a jego myśli pozostały w małym, kocim łebku póki nie używał mocy sugestii. Ta z reszta nie zadziałałaby chyba na maszynę, aczkolwiek nigdy nie próbował. W każdym razie, przestał bawić się w ciecz i wylazł z dziury w ścianie, kierując się natychmiast do swoich.
Dopiero kiedy upewnił się, że w pobliżu nie ma tych okropnych ludzi, którzy ścigali go zanim znikł im z oczu, przemienił się do swojej bardziej ludzkie formy. Nadal jednak kręcąc małymi, kocimi uszkami i kiwając ogonem ze zdenerwowania. Chociażby dlatego, że gdy się przemieniał, musiał martwić się o znalezienie porzuconych wcześniej ubrań.
- Aaaa. Nie patrzcie, nie patrzcie, błagam! - Rzucił i zerwał pierwszą lepszą firankę, by zasłonił nią swoje nagie ciało, zanim wróci się po zwykłe ciuchy przed drzwiami. Teraz ważniejsze było to, co widział i słyszał.
- Ci ludzie zmierzali w tamtym kierunku, wyglądało jakby chcieli się przemieścić... może uciec? W każdym razie mieli ze sobą bazyliszka i może... z dziesięć osób? Jeden był wieeeeelki i miał rogi. Nie byli pokojowo nastawieni... - relacjonował do Enzo i Peruna, bo to do nich udał się wpierw mijając Lentarosa. A do Farosa nie miał ochoty się zbliżać.
Dopiero potem, gdy przekazał już to, co chciał, udał się po cichy.
                                         
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
Lwiątko
Wtajemniczony     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Konegi Louma, Reoone, Lwiątko


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.05.17 22:19  •  Główny hol - Page 8 Empty Re: Główny hol
Widząc przemianę Konegiego, zdjął z siebie przemoczony płaszcz i wilgotną koszulę. Rzucił część ubioru w kota i wysłuchał uważnie jego słów.
Aż dziesiątka. Zapewne pokiereszowana, ale to wciąż duża ilość. Wtedy zobaczył nadbiegającą dwójkę. Czyli już jest ośmioro.
Pchnął z lekka Lentarosa żeby zrozumiał, iż mają nacierać, po czym użył swojej mocy piorunów i cisnął wiązką w stronę jednego z nich, pokazując jawnie androidowi aby zajął się drugim z agresorów. Używał obu rąk aby objąć większy obszar swoją mocą. Ilość energii, z której skorzystał z pewnością przy trafieniu usmażyłaby przeciwnika na śmierć i taki też miał zamiar.
Kiedy tylko skończył tutaj, ruszył ich śladem. Gdyby jeszcze chwilę temu nie wiedział z kim mają tu do czynienia, zapewne odpuściłby, ale w przypadku gdy chodziło o tych, którzy go porzucili, jego skrupuły znikały.
Mając pewność, że drugi inkwizytor nie będzie jego problemem, pobiegł korytarzem i skręcił w stronę licznego tupotu. Jeżeli napotkałby rozwidlenie i nie mógł określić, która droga wiedzie do zbiorowiska, posłałby kolejne pioruny wzdłuż każdego z korytarzy, licząc na to, że uda mu się tym sposobem kogoś trafić i dzięki temu namierzyć. Jeżeli jednak udało mu się jakkolwiek nadbiec drogi do poturbowanych kultystów, którzy z pewnością poruszali się wolniej od niego, wycelował w bazyliszka pioruny, a KNW próbowałby odciąć drogę stawiając ścianę przed ich twarzami, możliwie kogoś przy tym utwierdzając w niej.

Użycie pierunów i użycie ziemi.
(1/5) dla obu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.05.17 22:28  •  Główny hol - Page 8 Empty Re: Główny hol
Podcinanie żył, ehe, misja bardzo pokojowa. Oby te dwa cholerstwa nie chciały się rzucać, bo inaczej będzie mniej ciekawie.
Zaczepił liny o pazury Farosa, bydle mogło nosić nie tylko jego, ale jeńców pod brzuchem, jego na grzbiecie, żeby było jasne, do kogo należy to psisko. Hunt nie protestował, zrobi wszystko by uszczęśliwić Kelby'ego.
Jeżeli wszystko poszło zgodnie z planem, ruszył niskim lotem przez deszcz w stronę kryjówki, którą kazali mu w takich wypadkach odwiedzić. Oczywiście wcześniej dostał mapę z wyjaśnieniem, jak dla pięciolatka, ale dzięki temu zrozumiał co i jak. Związani nie powinni stawiać oporu, chodziło w końcu tylko o transport, zabranie ich z tego miejsca, żeby nie plątali się pod nogami, sam widział jak jeden wywala się na drugim. Jeszcze tego brakowało, by potknął się na nich trzeci.
- Upierdliwe... błyski. - Wskazał na Peruna, a potem na niebo.
Niech trzyma przy sobie te elektryczne wężyki, a im zapewni bezpieczny odlot.

/Jeżeli MG zezwoli, z/t + Oleander, Invidia do tematu: tego
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.05.17 23:31  •  Główny hol - Page 8 Empty Re: Główny hol
NPC Enzo

- Uśmiercenie. Byle nie pacjentów, wrogów Lentarosie, celuj do wrogów. - Oznajmił, chociaż android nie potrzebował wcale zachęty. Już ruszył do ataku, widząc jak dwójka nieznanych ludzi naciera na nich.
Wparowali do środka gdy tylko sprawa dwóch związanych się wyjaśniła. Machnięciem ręki nakazał pacjentom, by schowali się do swoich sal. Na pewno nie dało się powiedzieć, że hol jest bezpieczny, kiedy szykowało się kolejne starcie. Mogli być ciekawi, ale nie tłumaczyło to dlaczego ryzykują swoje życie dla kilku dobrych scen walki ich odsieczy z tylną strażą napastników.
- Chowajcie się, do cholery. Tu nie ma co oglądać. - krzykną dodatkowo. Brakowało jeszcze tego, by przypadkiem kogoś zranili. Dlatego właśnie się pilnował, siebie i innych mówiąc dokładniej. Ich celem była tylko ta dwójka, skoro reszty nie było w tym momencie widać. Konegi zdał relację ze swoich małych przeszpiegów, ale póki nie powalą tej dwójki, nie będą mogli ruszyć dalej.
Spojrzał tylko w stronę, którą wskazał koci wymordowany i wycelował jeden ze swoich pocisków-granatów w przejście. Jeżeli złapie ich jeszcze na początku, to być może wybuch spowolni ucieczkę. Mogli mieć jakichś rannych, jasne, ale czego oczy nie widzą... strzelił więc. Ktoś musi wziąć odpowiedzialność za tą napaść na neutralny szpital. Przynajmniej jedno jest pewne, pomoc medyczną w razie wypadku mają na miejscu.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.05.17 14:13  •  Główny hol - Page 8 Empty Re: Główny hol
Aequalis: Usłyszenie z oddali wrogów dawało niemałą przewagę, która mogła uratować im życie. Niestety czasem trzeba poświęcić jednostkę, by uratować pozostałych. Dodatkowym atutem była mapa, która kierowała ich w odpowiednim kierunku. Po chwili grupa się rozdzieliła, a Szara Eminecja poprowadził swoich ludzi dalej w głąb podziemi. Zaraz mogli poczuć powiew powietrza, który znaczył tyle, że to prawdopodobnie koniec tej wędrówki i zbliżają się do wyjścia. Jedyna rzecz jaka mogła zaniepokoić to był jeden z inkwizytorów, który padł martwy z krwią brodzącą z ust. Przez wyładowanie, jakie zostało wysłane przez Peruna odgryzł sobie język. Ale to nie mogło ich powstrzymać, ponieważ zawalony strop, czyli ich wyjście był na wyciągnięcie ręki. [pozwolenie na Z.T.]

Lentaros: Android wedle wcześniejszych rozkazów robił rekonesans i przekazał reszcie, co zobaczył, co w połączeniu z późniejszymi zeznaniami wymordowanego-kota dały całkiem ładny obraz całej sytuacji. Niestety szybko się okazało, ze to nie koniec walki. Dwójka uzbrojonych mężczyzn postanowiła ich zaatakować. Android szybko dostał pozwolenie na zabijanie, ale najwyraźniej ich przeciwnicy mieli powód by stawiać opór, tak też było. Wraz z Perunem podzielili się, a Android dostał drugiego wroga w przydziale. Mężczyzna bez ogródek zamachnął się na niego swoim mieczem, niestety nie miał szans z androidem.

Perun: Pomoc w postaci płaszcza spotkała się prawdopodobnie ze wdzięcznością, ale nie było czasu na zbędne gadanie, bowiem walka okazała się jeszcze niedokończona. Dwójka przeciwników ruszyła na nich. Tym razem, jednak błyskawica okazała się niewystarczająca. Może to wynikało ze zmęczenia używanymi mocami, albo zwyczajnie przeciwnik miał gumowe podeszwy i był suchy. Nic nie wiadomo, ale przez to wszystko doszło do szarpaniny, która i tak skończyła się powodzeniem dla Wymordowanego. Powoli zaczyna zalewać go furia, złość o to, ze został porzucony, żal o wszystko co było. Emocje narastały z każdą chwilą. A kiedy już był w piwnicach, to miały swój szczyt. Zdążył puścić dwa pioruny, kiedy wirus X opętał jego organizm.

Konegi: Kiedy już poczuł się bezpieczny, to mógł wyjść z ukrycia i złożyć raport. Dzięki uprzejmości Peruna mógł się odziać w cokolwiek, bowiem jego ciuchy zostały odgrodzone od reszty świata przez moc właśnie Indywidualisty. Na szczęście powoli kończyła się jego rola. Powiedział co zobaczył, być może nawet pozwolą mu ugłaskać swoje tchórzostwo  zniknąć.

Yuu(NPC): Rolą dowódcy jest rozkazywanie. Nie tylko własnemu oddziałowi, ale i gapiom, których ciekawość może wpędzić do grobu, a nikt chyba nie chce mieć na sumieniu ciekawskich ludzi. Pacjenci jak na komendę  się pochowali szemrając między sobą, ale ich słowa szybko zostały zagłuszone przez drzwi. Oto prawdopodobnie miała się rozegrać kolejna bitwa, być może decydująca.

Oleander x Kelpie x Invidia: pozwolenie na Z.T.


Wydarzenie zakończone:


Aeq za aktywność, rozsądnie podejmowane decyzje otrzymuje artefakt Destruktor (7 użyć)
Oleander za prowadzenie postaci zgodnie z KP, niekozaczenie i słuchanie się poleceń MG otrzymuje bestię Psisko-ognisko

Moja decyzja jest nieodwołalna. Nie ma że boli, nie ma że nie chce. Proszę Łowców o pozostanie, z wiadomych przyczyn. Dziękuję za grę i polecam się na przyszłość.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.05.17 23:52  •  Główny hol - Page 8 Empty Re: Główny hol
Zasalutował tylko do swoich i wskoczył na grzbiet smoczego kundla.
Przywiązana do łap Farosa dwójka została odtransportowana do miejsce, które wskazał mu Enzo, daleko od szpitala i całej tej szamotaniny. Ostatecznie nie oddał ani jednego strzału, dobrze, więcej amunicji na później. Hund zerkał oblizując pysk na Oleandra i Invidię, ale nie odważyłby się tknąć jedzenia bez pozwolenia, a tego nie było. Klepnięty w bok wzbił się kilka metrów nad ziemię, trzymając się na tej wysokości by nie kusić pogody. Zniknął z pola widzenia niosąc swój ładunek.

[Niosę was tutaj]
z/t z Invidią i Oleandrem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Główny hol - Page 8 Empty Re: Główny hol
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 7 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach