Hyy, jedno i drugie. Ale zrobiłam bardzo poważny krok, zabrałam przybory do szycia ze sobą do mieszkania.
Od tygodnia leżą w plecaku.
Czekają na lepsze czasy.
Ale ja to w końcu zrobię! W końcu jeszcze tyle miałam planów na później (chociaż już ni dudu nie pamiętam, co chciałam zrobić)

Lilo... zagadaj do Tyrella. Jak ja z nim pogadałem o rysowaniu... to efekty macie przedstawione dzisiaj. *kaszl* On i jego pozytywne podejście do sprawy od razu mobilizuje.

Oj już ja wiem jak działa Tyrell. Dzięki niemu w ogóle macie audycje ._. Byłoby trochę głupio go tak wykorzystywać na każdym polu... ale chyba nie mam wyjścia, jak chcę to dokończyć. Czekajcie tylko, niech no go dorwę.

Zaraz głupio. Na pewno to lubi... A jak nie lubi, to przynajmniej do tego przywykł. Wykorzystywałem go tyle razy, że nie ma innej opcji. ~

Patrząc na to jak go wykorzystujemy, Tyrre po śmierci zostanie męczennikiem.

Spójrz na to z drugiej strony: nie ma opcji, by poczuł się niepotrzebny. c:<

Zawsze to jakiś plus >D

Jeszcze szybko wrzucę to, skoro o Tyrellu mowa. I ta profesjonalna perspektywa krzesła, tak.

To wygląda z grubsza jak ja, czekająca piaty dzień na jego odpis |D

Nie chciałbym narysować siebie czekającego na odpis Tyrella, bo nie umiem kościotrupów. |D

Oj przecież nie jest aż tak źle~